Opuszczona biblioteka

Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Opuszczona biblioteka 8yAIAcS
obraz by vityaR83.dA
Gdzieś w centrum opuszczonej, małej wsi znajduje się miejsce zawierające mnóstwo ludzkiej wiedzy. Biblioteka. Gołym okiem widać, że wieś jest opuszczona, a kilka zrujnowanych domów niezamieszkałych od lat. Pośrodku ciągnie się uliczka, która nie jest wyłożona żadnym twardym materiałem. Prowadzi ona prosto do rzeczonego miejsca, którym jest biblioteka. Nic nadzwyczajnego tutaj nie ma, jest to typowe centrum składowania spisanej wiedzy. Książki, encyklopedie, wszystkie lektury, którymi raczyli się ludzie. Jest kompletnie opustoszała, ale utrzymana w wyjątkowo dobrym stanie - nie licząc pajęczyn, tony kurzu i ogólnie widocznego braku użytkowania.
Biblioteka głównie składa się z parteru i pierwszego piętra, na których wszędzie są półki z książkami i innymi papierowymi skarbami.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak też i w końcu dotarła w to miejsce Diana.
Najwidoczniej nie sama i w sumie to bardzo dobrze.
W takim miejscu to nawet ona by się zanudziła, bo w końcu po co jej to wszystko?
Ej chwilka, a może kama... nieważne.
Obejrzała budynek. Ciekawy szczerze mówiąc. Lepiej sobie poszuka jakiejś anatomii albo czegoś, bo wtedy łatwiej zrozumie gdzie kogoś dźgnąć tym sztyletem.
Cóż z wejściowego posta to w sumie tyle.
Wadera poszła na górne piętro szukając sobie czegokolwiek.
- Teraz mały sobie szukaj tego czego chcesz. Powoli i na spokojnie, a pojmiesz wszystko co się da.

b.w
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Maluch, który rósł (!!), więc już nie taki mały, był bardzo podekscytowany całym tym wypadem. Nie dość, że przyszło mu zwiedzać nowe miejsce w krainie, poszerzać horyzonty, nowa znajoma i jeszcze do tego wspomniana duma matki. Nagi mógłby umrzeć będąc w takim stanie entuzjazmu. Starał się jak mógł, żeby utrzymać kroku wilczycy - chciał pokazać jaki to on świetny. Z zaciekawieniem oglądał mijane budowle. Ciekawe kto je postawił. Środek biblioteki był jeszcze bardziej zapierający dech w drobnej piersi. Dużo drewna, ale uformowanego w różne kształty, które razem tworzyły niesamowity widok. Otworzył szeroko pyszczek i z zachwytem przyglądał się wszystkiemu.
- A czego mam starać się szukać? - zapytał wodząc wzrokiem za waderą, która była już wysoko. Niech lepiej pilnuje Nagusa, bo przecież jakby się tłumaczyła, gdyby przypadkiem znalazł on książkę o białych broniach japońskich, albo innych ustrojstwach - Chciałbym też poznać twoje imię jeśli mogę! - dodał od razu, szczerząc rządek kłów w kierunku wadery tak bardzo, że aż musiał przymknąć oczy.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
No tak nie to konto -,-

Może i rósł, ale dla niej i tak był o wiele mniejszy aniżeli ona, więc mogła sobie tak mówić.
Poza tym czy to aż tak przeszkadzało jemu? Jeśli tak, to mówi się zwyczajnie trudno.
- Ależ możesz. Diana. - rzuciła i się uśmiechnęła.
Zeskoczyła na parter szukając tej książki której powinna.
No więc mamy typowy elementarz dla takich tam młodszych.
Nic lepszego znaleźć nie mogła.
Podeszła więc do basiora i podała mu to.
- A teraz na spokojnie postaraj się to zrozumieć dobrze? Jak coś to wołaj.
No więc wróciła do swojego zajęcia. Szukała czegoś w stylu książki która powie jej dokładnie jak żyli szpiedzy przez te wszystkie lasy i tak dalej.
Jedyne co znalazła to starą kartkę z napisem takim: ''B54012''.
Nie wiedziała co to znaczy, ale mogła mieć pewność iż to może być coś ciekawego. Tylko... jak to znaleźć i gdzie to jest?
Jej zadanie było dosyć proste. Znaleźć jakąś mapę, albo inne kartki. Może doprowadzi ją to do jakiegoś tropu lepszego.
Hmm... tak więc zaczęła się rozglądać po tym miejscu. Jedyne co znalazła to jakąś dziwną chustę czarną. Nic więcej w sumie nie ma tutaj.
Szukała sobie dalej, ale chusty nie zakładała. Zawiązała ją na łapie przy której miała związany sztylet. Przynajmniej teraz będzie bardziej sztywny.
Hmm... nic.
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
/I've said so! xD

Przeszkadzało i to całkiem bardzo. Dla Nagisy kompleks wzrostu i ogólnie drobnej budowy ciała był ogromnie ciężki do zniesienia. Nie lubił, zwracano się do niego używając słowa "mały". Właściwie to nie wiedział kiedy dokładnie zaczęła w nim kiełkować ta szkaradna myśl, która zaciskała się wokół niego niczym pyton, z każdym wydechem coraz bardziej. Im więcej o tym myślał, tym bardziej truło to jego wewnętrzną ocenę wartości swojej osoby i pogłębiało tylko samokaleczącą myśl, że jest przez to mniej wartościowy niż inni.
- Fajnie! Diana, bardzo łatwo się je wymawia! Nie wiem, czy słyszałaś, ale ja jestem Nagisa - rzekł, po czym wzrokiem śledził ją do momentu kiedy wręczyła mu książkę. Oczka świeciły mu się tak bardzo, że chyba każdy mógł się zorientować jaką radochę mu to przyniosło - Dziękuję - odrzekł po czym położył książkę na ziemi i otworzył w środku. Jego lico gwałtownie pobladło i byłoby to widzoczne, gdyby nie gęsta sierść. Co to jest? Co to za symbole?
Spojrzał za oddalającą się wilczycą, ale nie śmiał zapytać ją. Dziwnym zrządzeniem losu czuł, że przy Dianie powinien wykazać się maksymalnie. To była chyba pierwsza samica, którą spotkał oprócz matki. Inne, "obce" wilki otaczające go to byli sami faceci. Dobrze czuł się w ich towarzystwie, więc straszną niewiadomą dla niego było to jak instynktownie próbował zaimponować samicy. Była jak jego matka, ale nie czuł tego co do niej. To uczucie było dziwne i powodowało, że za każdym razem, jak ona zbliża się do niego, jego puls znacznie przyśpiesza.
Złapał książkę w zęby i chciał powędrować do stolika, gdzie padało więcej światła niż generalnie było w bibliotece. Zgrabność jednak nie dotyczy Nagusa, bowiem wędrując z książką w zębach zamiótł on biodrem o regał, który prawdopodobnie z powodu wieku i zaniedbania pękł i spowodował zarwanie się kilku półek. Książki z hukiem zaczęły spadać w jego kierunku, ale on całkowicie zaskoczony ową sytuacją całkowicie zamarł w bezruchu. Pierwsza i jedyna myśl w jego łebku, która się pojawiła, to by chronić książkę, którą dostał. Chwycił ją łapkami i przycisnął do ciała, sam zwijając się w kłębek i czekając na.. nieuniknione?
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Przytuptał tu i Natuś. Od dobrych paru dni tropił mamusię i wreszcie udało mu się ją odnaleźć. Co prawda miał wyraźne opory przed wchodzeniem na terytorium ludzi, ale... Najwyraźniej wszyscy źli ludzie sobie poszli. Mógł więc bezpiecznie podejść, wejść do budynku, rozglądając się za Dianusią.
W końcu ją dostrzegł. Na swoich stanowczo zbyt długich łapach podszedł do niej. Zajęta była, czegoś szukała, więc stanął grzecznie za nią, czekając, aż znajdzie dla niego czas.
Zwłaszcza, że nie była tu sama. Natuś dostrzegł młodszego wilczka.
Gdyby nie on, zapewne krzyknąłby coś w stylu "cześć mamo!", ale... Cóż. Nie mógł, nie potrafił się odezwać przy obcym wilczku. Stał więc cichutko, czekał. Zewnątrz wisiało nieruchomo nad jego lewym uchem, papużki zostały na dworze.
Przyjrzyjmy się może bliżej Natusiowemu wyglądowi. Ostatnio znów przeszedł fazę szybkiego, niezbyt proporcjonalnego wzrostu. Gdzieś zniknął szczenięcy tłuszczyk, łapy zrobiły się znacznie dłuższe. Reszta ciała też niby rosła, ale na łapach tych wyglądał trochę jak na szczudłach. Wyszczuplał przy tym, pyszczek mu się wydłużył, ostatnie luki w uzębieniu wypełniły. Niewiele już mu brakuje do wejścia w wiek dojrzewania.
Urosła jeszcze grzywka, spadając na oczy, przykrywając znaczną większość Natusiowego pyszczka. Aż dziwne, że coś jeszcze przez tą grzywkę widział.
W pyszczku, oczywiście, trzymał swój notes i mocno zużyty już długopis z obgryzioną końcówką.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wowowowowowo.
Diana zamarła w momencie kiedy się obróciła. Jednocześnie tam jest Nagi, a tutaj nagle się znalazł Nataniel.
Emm.. Tylko jakim cudem on się tutaj dostał? Przecież to jest całe miasto, a ten malec bał się nawet zobaczyć wilka który nie był do niego negatywnie nastawiony.
Jak dla niej to było trochę dziwne, ale ten...
- Ouch... Blać. - rzuciła, po czym ugryzła się w język.
Nie dobrze Diano. Jesteś w bibliotece pełnej najróżniejszych książek... a jak będzie tłumacz rosyjski? Stop. Przecież nie mają jak tego przetłumaczyć.
Na początku przytuliła Nata, ale po chwili wskazała mu tego drugiego.
- Nat, jak chcesz to pobaw się z kolegą. Spokojnie, nie jest groźny dla wszystkich.
Miała nadzieję tylko, że się nie zagryzą przez ten czas.
Ona znalazła sobie pewną ciekawą książkę. O arabskich kobietach i ich cichych zabójstwach.
Przyda jej się to na pewno.
Pytanie tylko brzmi prosto. Jak się właściwie znaleźć na terenie przeciwnika nie zostając wykrytą? To nie działa przecież tutaj w Krainie.
Hmmm.... Zamyśliła się.
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Okazało się nieuniknione. Książki jedna po drugiej zleciały z hukiem na jego małe ciało. Skulił się, mocno przyciskając do siebie elementarz, ale nie pisnął, ani nie krzyknął ani razu, kiedy to raz po raz dostawał mocny ciosy od twardych książek. Z pewnością całe jego ciało było posiane dużymi siniakami, które zgrabnie przykrywała sierść. To dla niego plus, bo nie chciałby, żeby ktoś to zauważył. Kiedy wreszcie nadeszła ubłagana cisza, która zwiastowała, że spadło wszystko co miało spać, od razu skoczył na równe łapy i wygramolił się spod sterty książek.
-Nic mi nie jest! - rzekł energicznie, ale wyjątkowo cicho i rozejrzał się dookoła, na szczęście Diana była zajęta małym szczeniakiem.... hę? Szczeniakiem? Tutaj? Skąd? Otworzył szerzej oczy wpatrując się jakby miały tutaj miejsca jakieś niewyjaśnione zjawiska paranormalne. Postawił kolejny krok, chcąc odejść od miejsca zbrodni i wtedy poczuł jak niesamowity ból przemieszcza się po jego ciele wzdłuż łapy, po sam kręgosłup. Skrzywił się odruchowo mało nie wydając z siebie potwornego krzyku. Na szczęście książka w jego zębach robiła za knebel, który uciszył to czego Nagus by nie chciał. Spiął wszystkie mięśnie w ciele, próbując zatuszować uczucie w łapie, ale jedyne co poczuł to jeszcze więcej miejsc, z których promieniował niesamowity ból. Zamknął oczy i westchnął. Da radę. Dla mamy... dla siebie. Zaczął iść przed siebie, próbując zatuszować fakt, że prawie przy każdym kroku czuł się źle. Stanął jak wryty gdy usłyszał słowa wilczycy. To o nim. Odwrócił się do wilczycy, będąc teraz na przeciwko rzędu, w którym byli oni. Pobaw? A co to znaczy. Postawił uszy na sztorc patrząc jak ciele w kierunku Diany i szczeniaka.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś przytulił mamusię. Gdy go puściła, wyjął notes. Na jakimś czystym kawałku kartki nabazgrał kilka słów i pokazał Dianie. Czy raczej - czekał, aż ona wyjrzy zza książki i przeczyta.

"Cześć mamo! Tęskniłem. Gdzie byłaś? Kto to?"

Gdy książki spadły, skulił się, wystraszony nagłym hałasem. Na lekko ugiętych łapkach, z podkulonym ogonkiem, obserwował drugiego wilczka. Cała jego postawa wyrażała gotowość do natychmiastowej ucieczki gdzie pieprz rośnie, jeśli tylko tamten wykona gwałtowniejszy ruch.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Diana totalnie nie zauważyła tego, że książki tam spadały. Znaczy się nie mogła temu przeciwdziałać, bo zwyczajnie nie wiedziała iż to się stanie. Poza tym była za daleko.
- Ja byłam ten.... - próbowała wypowiedzieć cokolwiek, ale po prostu ją zamurowało jak zobaczyła to co się właśnie stało.
-... powiem ci później Nataniel. To jest Nagi. - powiedziała patrząc na drugiego młodego.
Nie mogła pojąć co się właśnie stało.
Rzuciła książkę i podbiegła do Nagiego.
Musiała po prostu się spytać...
- Przecież dobrze wiem, że po takim upadku nie da się wyjść bez nawet najmniejszego uszczerbku. Mów teraz, to ci pomogę. - rzuciła lekko zdenerwowana.
Nie w sensie wściekła, ale zmartwiona.
I brak weny..
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Spojrzał na nią lekko speszony, ale i czując, że przez całe jego ciało przebiega zimny dreszcz. Cholerka, jednak widziała? A może tylko się martwi, bo słyszała huk? Nagi uśmiechnął się blado, puszczając z zębów książkę i delikatnie kładąc ją na ziemię. Spojrzał na nią i nie wiedział jak zacząć, zdając sobie sprawę z tego, że Diana jest zła.
- To naprawdę nic! Tylko popsułem półkę i trochę narozrabiałem... - rzekł ze skruchą w głosie, odwracając łebek w stronę sterty porozrzucanych książek. To nie tak, że kłamał na przekór. Nie chciał jej martwić, nie chciał sprawiać komukolwiek żadnych problemów. Gdyby nie jego brak zgrabności to pewnie nic by się nie stało. Skulił uszy spoglądając spowrotem na Dianę. Czuł się cholernie winny, ale bardziej niż sumienie gryzła go teraz urojona duma. "Chciałbym już być dorosły" rzekł sobie w myślach i spuścił wzrok na ziemię, kompletnie zapominajac teraz, że coś go w ogóle boli, no może oprócz serduszka, które waliło mu jak szalone w tym momencie. Stres? Adrenalina? Albo coś zupełnie innego?
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadera pokręciła z ogromnym niezadowoleniem wymalowanym na jej twarzy.
- I po co kłamiesz jak wiem, że coś się stało? Nie chodzi mi tutaj wcale o to co zrobiłeś, ale o to czy coś się tobie stało! Nie rozumiesz, że się martwię o ciebie, a nie głupie sterty tych książek? - mruknęła.
Odwróciła łeb.
Nataniel chwilowo sobie siedzi cicho, więc nie jest źle.
W sumie lepiej dla niego, bo mamusia była zła w tym momencie.
- Że też cię matka nie zdzieliła jeszcze za te kłamstwa Nagi. Cóż, zobaczymy jak ci się to odbije w przyszłości.
W końcu się uspokoiła.
Oj jak dobrze, że nie wiedziała o co tutaj właściwie chodzi.
- Zrozum, że nie chcę dla ciebie źle. Martwię się teraz i tutaj.
Tyle w sumie.
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Otworzył szeroko oczy, kiedy usłyszał słowo, które w głowie zrobiło mu w tym momencie sieczkę. Kłamstwo? Tak, wiedział co to jest. Bardzo ładnie zaczął posługiwać się tą złą rzeczą jeszcze w jaskini matki. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że kłamanie nie jest dobre. Ba! Czuł niesamowite ciarki przechodzące przez jego ciało za każdym razem, kiedy kłamał. Nie było to jednak coś co robił złośliwie, ani po to by zrobić przykrość. Sierść na jego jego grzbiecie zjeżyła się, uwydatniając czarną pręgę. Po co kłamie? Czy to nie oczywiste? Po to żeby nikt się nad nim nie litował. Nie chciał być słaby, nie chciał polegać na innych, nie chciał żeby ktokolwiek czuł w stosunku do niego litości. Spojrzał na wilczycę pewnym i zdecydowanym wzrokiem i wyglądał teraz tak poważnie, że aż nieprzyzwoicie ponieważ szczenięciu nie przystoi taka powaga. Wysłuchał kolejnych słów wilczycy coraz bardziej czując jak buzuje w nim adrenalina pomieszana ze złością. Nie była to złość do samej Diany, bo takową polubił, choć nie miał z nią jeszcze wiele do czynienia, ale do tego jak dorośli reagowali. Jego matka oraz jej przyjaciel, a teraz nawet ona. Denerwowało go sposób w jakie wszyscy się z nim obchodzą, że traktują go jak małego gówniarza, który jest głupi i nic nie potrafi zrobić, ale nader wszystko denerwowało go to, że mają rację.
Uderzył łapą mocno w podłogę i poczuł gorzko jak bardzo głupio zrobił niemal natychmiast. Łapa wciąż była obolała, a dodatkowe uderzenie spotęgowało tylko ból. Zacisnął kły tak mocno, że usłyszeć można było jak się o siebie ścierają w imię tego, żeby nie krzyknąć teraz z cierpienia.
- To Wy nic nie rozumiecie! - zaczął podniesionym głosem niemal ocierającym się o wrzask. Już samo użycie słowa "wy" dało do zrozumienia, że cała gorycz związana ze sprawą w domu wyleje się właśnie przy Dianie - Martwiliście się? Moja mama mówiła to samo, kiedy pierwszy raz uciekłem z domu! Martwicie? O co? O mnie? To dobry żart, jestem tak mało znaczący w całym tym świecie, że nienawidzę kiedy ktoś mówi, że martwi się o mnie! Wy dorośli martwicie się tylko o siebie i kompletnie zapominacie o nas, szczeniakach. Jesteśmy jak nieudany prezent od boga, a ja... ja nigdy nie powinienem się urodzić! Nie jestem dorosły, nie jestem też wystarczająco duży, ale nie potrzebuję niczyjej pomocy. Sam dam sobie radę. Moja matka... oni wszyscy mogliby po prostu zniknąć!! - krzyczał, czując jak jego tłumione uczucia właśnie wypływają zarówno w słowotoku, jak i w łzach, które poczuł jak ścieżkami skapują mu z oczu. Spojrzał na wilczycę, żeby wybadać jej reakcję. Za takie zachowanie pewnie przysłowiowo kopnie go w dupę i zostawi, bo pewnie tak powinien zrobić każdy. Nagi nie był słodkim szczeniakiem, nie był też przytulaśny, ani nie był idealnym dzieciątkiem. Kryło się w nim mnóstwo goryczy i problemów, które małe szczeniaki mieć nie powinny. Nie powinny, a jednak mają.
Nagus otworzył szerzej oczy rozumiejąc co właśnie powiedział. To nie była prawda, ale efekt żalu, który zbierał się w nim od dłuższego czasu. Nigdy nawet nie pomyślałby, żeby ktokolwiek z jego rodziny miał zniknąć - Nic mi nie jest. To są zwykłe siniaki, nic niezwykłego - powiedział już spokojnie, a nawet cicho. Wbił wzrok w ziemię, łapiąc głębsze wdechy. Wilczyca pewnie go porzuci, był już mentalnie przygotowany, bo w końcu po co ktokolwiek miałby interesować się uczuciami szczeniaka? Dorośli uważają dzieci za głupie i tak samo głupie wydają się im ich uczucia - to właśnie tego nienawidził w dorosłych. Otarł łapą oczy, oczekując kilku niemiłych słów, bo co innego miał się spodziewać?
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Jak to mawiali? Każda z postaci musi mieć coś z usera/ki. Jak nie coś z wyglądu to z charakteru. Niestety, ale u tej postaci jest to wielkie serce... cóż.
Wadera miała ochotę go rozszarpać za to wszystko, ale jednak w głowie zachowała chociaż ten pozór, że go lubi.
Może się przekona, a może i nie. Od niego to zależy, bo ją totalnie nie obchodzi to co będzie o niej mówił. Nie jest od tego aby się z nim bawić w takie pierdoły.
- Jakbyśmy się nie martwili to od razu byś wyleciał z urwiska pierwszego lepszego. Tak działa się w tej Krainie, a MOJEJ MATCZYNEJ ROSJI TO SZCZENIAKI NIEKOCHANE ZABIJAŁO SIĘ NATYCHMIAST WYSZARPUJĄC WSZYSTKIE KOŚCI. Potem wyrzucało się takie pod koła samochodów ludzi, aby nie zostawało z ciała nic. Proszę bardzo. Szukaj teraz sobie tego wszystkiego w książkach. Wszędzie dostrzeżesz dosłownie to samo. Tylko psychicznie powaleni tak jak Hades nie martwią się dzieciakami. Nieudany prezent? Czy według ciebie wszyscy powstają z przypadku? Myliłam się więc co do ciebie Nagi. Uważałam, że będziesz dobrym szczeniakiem, ale nie chcę być w twojej skórze kiedy matka zrozumie ile żeś jej nakłamał. Co innego jak to byś zmienił, ale wolisz jak durny w to brnąć. Sam sobie dasz radę? Dobrze, powodzenia. Zobaczymy co za gnojek z ciebie wyrośnie. Takich którzy myślą, że dadzą radę się zostawia jako pierwszych w kolejności. Chciałam pomóc, ale proszę bardzo. Powodzenia.
Odwróciła się od niego natychmiast.
- A i przy okazji to się zagoi szybko. Tylko po co ci to wiedzieć skoro wszystko wiesz lepiej i na pewno wiesz, że twoja matka chce dla ciebie jak najgorzej jak i wszyscy wokół, mimo że cię nie znają nawet. - rzuciła z poirytowaniem.
Poszła na górę oglądając kolejne książki. Wali ją czy sobie młody pójdzie czy nie. Ostatnie czego chciała to teraz się denerwować przez bachora który nawet nie jest jej.
Trudno.
Szczerze? Nie przejmowała się już Nagim po tym wyznaniu. Może i chciałaby pomóc, ale tutaj następuje jej zmiana. Nie chce to nie, ona nikomu w życie z łapami wchodzić nie będzie.
Jego głupia decyzja.
A wy się jeszcze dziwicie, że Kein ma do niego złe przeczucia? Diana też już miała. Młody ma szczęście, że nie powiedział kim jest jego matka.
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Słuchał uważnie, jakby potworną siłą przybity do podłogi, by w cierpkich katuszach słyszeć to, czego wcale nie chciał słyszeć. To całe martwienie się, które tak często padało z ust Diany znaczyło dla niego ni więcej, ni mniej jak przymusowe zainteresowanie dzieckiem. Coś, co się prawnie należy i co otrzymuje się równie formalnie. Skoro wilczyca mówi, że jest to normalne, że rodzice troszczą się o dzieci to niby dlaczego jego matka nie poszła do szukać, kiedy on uciekł? Dlaczego go nie przytuliła, kiedy wrócił? To nie on był kłamcą, a cały ten cholerny świat. Jego związki i system. On wcale nie jest kimś, kto kłamie, to dorośli są, skoro opowiadają takie rzeczy. Kochająca rodzina? Może na początku, a potem było tylko gorzej. To życie ssie.
- Może tak by było lepiej... - mruknął cicho w momencie, kiedy Diana opowiadała o zabijaniu szczeniąt. Szept był tak nieznaczny, że prawdopodobnie go nie usłyszała. Chociaż nie rozumiał o czym dokładnie mówi, o jakich samochodach, o jakim Hadesie, to jednak zrozumiał główny sens. On od początku miał się nie narodzić, więc dlaczego jednak tu jest? Zacisną zęby na wargach, kiedy samica oddalała się na piętro. "Myliłam się co do ciebie" - czy można usłyszeć gorszą rzecz z ust innego osoby? On to wiedział. Wiedział, że nie spełnia oczekiwać innych. Nie był standardowym, radosnym szczeniakiem. Im więcej czasu przebywał z dorosłymi, tym bardziej stawał się do nich podobny, choć nie powinien w tym wieku. Rozumiał świat inaczej, negował jego istotę nawet od pierwszych momentów życia, nawet jeszcze sobie nie zdając z tego sprawy.
Wstał, odwrócił się i zrobił krok w kierunku wyjścia, ale w tym momencie stanął jak wryty. Czy to nie było to, co zawsze robił? Ucieczka, najpierw z domu, kiedy nie mógł poradzić sobie z sytuacją tam zaistniałą, a teraz tutaj. Spojrzał w dół na swoje łapy, które wciąż bolały, ale teraz były najmniejszą kroplą w morzu jego problemów. Spojrzał przez bark na książkę i westchnął głęboko. Złapał ją w pysk i ruszył za Dianą. Niebawem był tuż za jej plecami. Odłożył książkę na bok i podszedł do niej. Wtopił łapy w jej sierść, a czoło przycisnął do jej pleców.
- Prze...przepraszam - słowo, które niechętnie przebrnęło przez jego gardło. Jego głos był miarowy i spokojny mimo wszystko - Myliłaś się, nie będę dobrym szczeniakiem, nie będę dobrym synem, nie będę dobrym wilkiem. Nie wiem czy matka, albo czy ktokolwiek inny będzie się martwił o mnie, ale... ja sam muszę znaleźć swoją drogę... - powiedział wciąż utrzymując cichy, łagodny głos. Dziwne słowa, jak na szczeniaka? Witajcie w świecie Nagiego, u którego wszystko jest dorosłe oprócz ciała.
- Chcę... chcę, żebyś mi pomogła... - dodał i mocniej przycisnął czoło, czując jak jej miękka sierść delikatnie układa się pod naciskiem. Nie wiedział czego oczekiwał, nie wiedział co wilczyca zrobi. Równie dobrze mogłaby go zwyzywać, ale Nagi poczuł, że tym razem musi stawić czoła swoim uczuciom i sprawom.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Nawet nie próbowała się odezwać przy jego mruknięciu. Co ją obchodziło to wszystko? Nie jej szczeniak, nie jej sprawa.
Tak samo byłoby z Natem gdyby nie fakt, że ten nie miał matki i zasługiwał na pomoc jaką próbowała go obdarzać.
W momencie kiedy ten tak dziwnie podszedł to ona o mało zawału nie dostała. Dla niej pewnym było jego zwyczajne i żałosne odejście, ale.. o dziwo został.
To się robi trochę dziwne dla wadery.
- I nie mam zamiaru ci zaprzeczać. Nie będziesz dobry nigdy i nie spodziewaj się jakiejkolwiek zmiany. Możesz co najwyżej pokazać, że się mylę. Ale w sumie po co? Przecież twoja matka zawsze będzie kochała takiego urwisa jak ty, mimo iż cały świat cię znienawidzi. Pewnie tak samo jak i jej przyjaciel, bo nie sądzę aby polubił kogokolwiek kto się tak do niego by odnosił. Wnioskuję to po twoim podejściu do tego typu rzeczy. Uwierz mi, ze jeżeli na siłę pokazujesz jak kogoś nie lubisz i uważasz się za najmądrzejszego to ci tylko wyjdzie na złym. W sumie.. nie, nawet i matka miałaby po czasie pewnym dość. Nie wiem czy w ogóle docierają do ciebie te słowa które teraz mówię, ale to jest twoja wola.
Oj gdyby tylko wiedziała, że to Kein..
Tak, o dziwo te dwie postki się znają przez plotki etc. Diana go nienawidzi, a Kein tej wadery nawet nie zna.
- Chcesz żebym ci pomogła? A skąd ten pomysł skoro sam wiesz najlepiej jak prosperuje świat w momencie kiedy masz nawet nie 2 lata. -mruknęła.
Tak. Nie znał się on na życiu w ogóle. To jego podejście było mało powiedziane, że żałosne.
Cóż, nie jej sprawa jak to było wspomniane wcześniej. Koniec się przejmowania czymkolwiek.
- Nie wszyscy wokół ciebie Nagi są wrogami i musisz to pojąć. Jeśli ktoś się stara ci podać pomocną łapę to ją przyjmij, a nie od razu odrzucasz bo to nie jest twoja matka.
Nie przejmowała się tą książką.
Ech, mówiąc szczerze to waliło ją dosłownie tutaj wszystko. Wolałaby chyba nawet zostać sama, ale.. nie zrobi tego. Jest przecież kochany Nat i ten nieznośny Nagi.
Czy zmieni o nim zdanie? Może kiedyś.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś dyplomatycznie się wycofał. Zarówno dosłownie, jak i w przenośni - wsiąkł gdzieś między regały, wyciągnął losową książkę i zaczytał się w niej. Cóż to było? "Apokalipsa" Deana Koontz'a, jedna z najulubieńszych książek userki. Może trochę nie na jego wiek... Cóż. Piękna książka.
Zatopił się więc w lekturze, jednocześnie odległy o setki kilometrów i lat i bliski, ot, kilka kroków dzieliło go od kłócącej się parki.
Grzecznie poczeka na swoją kolej na rozmowę z mamusią. Ale nie będzie dla niej taki niemiły. Narysował jej piękne kwiatki z okazji niedawnego dnia kobiet.
Ale to wszystko może poczekać - przecież widać, że mamusia zajęta.
Nagi jest niegrzeczny. Co do tego Natuś nie miał wątpliwości.
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Kochany Nat i nieznośny Nagi, to zdanie opisuje dokładnie wszystko. Dobrze, że sam Nagi go nie czytał, bo pewnie powiedziałby tu coś niedobrego. Słuchał uważnie jej słów, w między czasie kurczowo trzymając się jej sierści. Dlaczego, spytacie. Odpowiedź jest stosunkowo prosta i logiczna. Nagi, jakkolwiek twardy by nie był, jak dorosły nie starałby się być, to wciąż był szczenięciem. Dojrzewającym umysłowo szybciej niż fizycznie, ale wciąż szczenięciem. Potrzebował kontaktu z drugą osobą, tym bardziej teraz, gdy jego świat niemal całkowicie się zawalił, a prowizorycznie stabilny umysł nie dostał zapaści. Diana była kobietą, taką jak jego matka. Nawet pomimo złości i żalu Nagiego do matki to pewnie do niej pobiegłby z płaczem, gdyby sobie "obtarł kolano". Nie było jej tu jednak, ale była Diana. Może nie chciała, może nie miała ochoty, by go przytulać, on nawet o to nie poprosi, sam jedynie wymusi namiastkę tego, czego chce. Fakt, że samica go nie odepchnęła, dało ciche przyzwolenie Nagiemu. Słuchając tego, jak jego zły stosunek do innych będzie rzutował na jego relacjach z nimi, wziął głęboki oddech. Dopiero teraz zwrócił uwagę na to jaki zapach wydziela wilczyca. Niby był podobny do tego, jaki miała jego matka, ale jednak zupełnie inny. Przyjemny i słodki, ale jednocześnie orzeźwiający. To w sumie pierwszy raz kiedy czuł zapach innej samicy, niż rodzicielki. Uczucia, które w nim to wywoływało były... niezrozumiałe dla młodego.
- Moja matka... ona ma kogo kochać. Wiesz, pomyślałem sobie jakiś czas temu, że nie potrzebuję, żeby ktokolwiek mnie kochał tak długo, jak długo będzie szczęśliwa moja mama. Co to znaczy kochać? Cierpieć dla innej osoby? Jeśli tak, to ja nie chcę być kochany - powiedział przymykając oczy i znów robiąc głębszy wdech. To jest to co on dostanie za bycie innym. Nie wiedział jak prosperuje cały świat. Wiedział jedynie to, co działo się wokół niego. Wystarczy być innym, przeciwnym standardom przyjętym przez świat, żeby reszta miała cię głęboko gdzieś i uważała za dziwaka. Diana nie różniła się pod tym względem. Po co brać się za kłopoty kogoś "innego"? Uśmiechnął się lekko pod nosem i stuknął ją głową lekko w grzbiet.
- Nie mówię, że wszyscy są wrogami. Mówię, że dorośli nie biorą pod uwagę szczeniąt, takich jak my. Nie zrozum mnie źle. Ja nie mówię, że się nie interesujesz ty, albo inny dorosły. Po prostu nie starasz się tego zrozumieć, dla ciebie to ja jestem tym złym nawet jeśli nie wiesz dlaczego taki jestem... Ale to już nieważne, chcę żebyś mi w takim razie pomogła zrozumieć ten świat. Udowodnij mi, że się mylę... - rzekł spokojnie. Nie mówił tego ze złymi intencjami. Mówił prosto z serca.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Gdyby faktycznie nie próbował cały czas postawiać na swoim i pokazałby się z lepszej strony to może takowa sytuacja by się zmieniła, ale przecież taki mały na to nie wpadnie.
- Tak ma kogo kochać. Ciebie Nagi. Jakby faktycznie cię nie kochała, albo robiła to mniej to zwyczajnie by cię zostawiła od razu. Poza tym jeśli to było po narodzinach w ciągu tygodnia ledwie to się nie dziw, bo wtedy kobiety nawet nie wiedzą co się z nimi dzieje. Jakby była w stanie to na pewno by poleciała za tobą od razu nawet i w ogień, bo jesteś jej synem. Ona nie chce dla ciebie źle na pewno. Poza tym kochanie to poświęcanie się dla innych i pokazywanie uczuć wszystkich. Nie są one złe, po prostu jeśli ktoś nie potrafi ich okazywać to nie da się.. tak jakby ich zrozumieć. Naprawdę, uwierz mi.... jeśli miałabym do wyboru zostać samą czy kochać kogoś to wybrałabym tą drugą opcję.
Westchnęła.
Miała w pewnym sensie dość niektórych jego powiedzeń.
- Jak mamy was rozumieć skoro sami widzicie świat w takich barwach jakie nie są. Zrozum, że próbujemy ale zazwyczaj nie wychodzi to po waszej myśli i tego nie pokazujecie. Sam kłamałeś przed chwilą w takiej błahej sprawie... Poza tym co mam ci udowadniać? Nie jestem tutaj od udowadniania.
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Jego matka go kochała, to prawdopodobnie fakt. Ale Nagi poznał już też pewną subtelną różnicę jaką jest stopień "kochania". Jednych kocha się mniej, podczas gdy innych bardziej. Nie rozumiał na jakiej zasadzie działa ta dźwignia, która wskazuje poziom w jaki się kocha. Kochać syna... racja, to pewnie jest wpisane w geny matki. Pytanie brzmi jak bardzo Ami czuła coś takiego w stosunku do niego? Oczywiście, nie mógł jej winić, bo nie miał za co, ale to nie zmieniało faktu, że czuł się jak niechciana zabawka, kiedy znalazła sobie nową, lepszą. To wszystko jest takie pogmatwane, a dopiero teraz poczuł jak ból w jego głowie zaczyna wzbierać. Pewnie to efekt tych wszystkich wydarzeń, albo może uderzenia?
- Kochanie to udręka... - odrzekł jedynie i mocniej wtulił pyszczek w jej sierść. Dla niej pewnie to był jedynie problem, ale jemu dawało poczucie, którego brak mu było od pewnego czasu. Nawet jeśli to nie była prawda.
- Wiesz.. ja nie kłamałem. Ale nie mówiłem też całej prawdy... - powiedział cicho. Tą małą różnicę poznał na własnym przykładzie. Kłamstwo jako kompletne zmyślanie i zastępowanie faktów fałszem, a mówienie półprawdy, gdzie po prostu nie mówił wszystkiego, a jedynie część, która była mu wygodna. Takie obracanie się między zatajaniem rzeczy, których Nagus nie chciał, żeby wyszły na jaw, a mówieniem tego co względnie chcą usłyszeć od niego inni - on osiągnął w tym już swoje małe mistrzostwo, ale nie ze złych pobudek. Młody nie był zły, chociaż za takiego pewnie go uważali. On był... zagubiony, a nikt nie potrafił mu wskazać drogi, a jedynie powtarzali, jaki to on jest zły i niedobry - Kolory w jakich widzę świat? Bo nikt inny nie pokazał mi jakich kolorów użyć, to sam je znajduję... A ty masz dzieci? - spytał ni z gruchy, ni z pietruchy. Temat na odciągnięcie uwagi. Nagi chyba nie miał już ochoty go kontynuować, bo po co? Skoro wilczyca nie jest tu od udowadniania, to nic więcej nie uzyska. Chyba.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Mówienie półprawd, zatajanie... Można to tak łatwo usprawiedliwić. Przecież druga osoba nie zapytała, prawda? Gdy zapyta wprost, szczegółowo, to już inna sprawa.
Ale po co w tym poście rozważania o tym? Natuś nie miał jak cokolwiek zatajać, mówienie półprawd bowiem wymagało... mówienia. A mutystyczny szczeniak mówić nie mógł.
Zamknął się w swoim świecie, razem z Mary wąchał deszcz, zaglądał Nickowi przez ramię, gdy ten prowadził na oślep auto. Co to jest auto? Co to jest strzelba, zegarek, sperma, wanilia, latarka, piwo? Następną lekturą wilczka zapewne będzie słownik.
A może zapyta mamusię, gdy ta skończy uspokajać niegrzecznego Nagiego? O ile będzie miała dla niego czas, oczywiście.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadera trochę się przeraziła przy pierwszych słowach tego basiora.
Chyba jednak musiał coś brać skoro takie rzeczy gada. Albo po prostu jest tak, że spotkała jakiś dziwny... efekt uboczny jego nieciekawych narodzin.
Nie wiedziała nic, ale na pewno nie zachowywał się tak żaden z spotkanych szczeniaków.
Nie znała się na wychowywaniu, ale mniej więcej potrafiła się zatroszczyć o to co jej.
- Udręka czy nie podniesiesz tyłek i zrobisz to co chcesz. Nie chciałabym być twoja matką. - rzuciła bardzo oschle.
Nie wiedziała nawet jak wiele rzeczy tak naprawdę o nim nie wie.
Starała się po prostu jechać tym instynktem który mówił jej o tym, że ten mały basior jest zwyczajnym kłamcom i to się nie zmieni. Takie ma o nim zdanie, więc.. trudno.
- Mi nie pokazali nigdy żadnych kolorów, ale wychowałam się bo świat mnie ukształtował. Jedyny problem od narodzenia jaki mam to jest to wielkie serce dla młodych. Jednakże ja wiem jedno.. takie serce w końcu gnije. Poza Natanielem nie mam żadnych szczeniaków, a i ten nie jest moim synem. Porzuciła go matka i ojciec więc go przygarnęłam pod swoją łapę. I nie, powiem od razu - to nic nie zmienia. Uwierz mi, że znam życie lepiej niż ty i nie uważaj się za mądrzejszego ani za ofiarę. Twoja wina, że się taki stałeś i albo to naprawisz albo zostawisz. Twoja wola, ale z takim czymś nie zdobędziesz żadnych bliskich.
Odwróciła się od niego i ruszyła zad idąc do Nataniela. Czytał sobie, więc pogłaskała go, po czym przytuliła. Po chwili wróciła do Nagiego.
- Krótka piłka. Pokazać ci jaki jest świat oraz co możesz zrobić aby twoja matka nie dołowała się bo wychowała idiotę czy wolisz iść dalej swoją trasą która doprowadzi cię w szeregi zwykłej i szarej śmierci?
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Nagi skrzywił się słysząc zdanie, w którym zawarte było przesłanie jego życia. Zabolało go cholernie, ale dlaczego czuł się tak naturalnie wysłuchując go? Nie chciałaby być jego matką, gdzieś w głębi  duszy miał świadomość tego, że jego zachowanie jest nieodpowiednie i pesymistyczne, ale usłyszeć takie słowa to jak dostać w policzek nie raz, ale cały tuzin razy. Czuł jak jego policzki pieką od samej myśli, że jego matka mogłaby powiedzieć to samo. Dlaczego ludzie go tak oceniali, czy był aż taki zły, żeby zasłużył na takie słowa. Spuścił wzrok na ziemię i skulił po sobie uszy, próbując jakoś zapanować nad tym sztormem bólu w serduszku, które teraz odczuwał. Może faktycznie jest takim gnojem i nie zasługuje na nic? Jego ciało instynktownie zadrżało, a wilczek nie podnosił wzroku. W ciszy wysłuchiwał wszystkiego, jedynie w myślach komentując co nieco.
Czy on kiedykolwiek powiedział, że zna życie lepiej? Tak to wyglądało? On jedynie dzielił się z nią swoimi uczuciami, czy to było, aż tak nieodpowiednie? Przecież sama mówiła, że kłamstwo jest złe, a teraz wychodzi na to, że mówienie wszystkiego też nie jest dobre. Miał mętlik w głowie i w ciszy obserwował jak wilczyca zajmuje się młodym szczeniakiem. To jest ten jej syn, o którym mówiła? Ciekawe, czy on też czuje się w podobny sposób względem Diany, jak Nagi względem swojej matki. Czuł jak ból w głowie wzrasta z każdą minutą. Tak wiele działo się w tak krótkim czasie. Musiał skonfrontować się z własnymi demonami i dostać słownie w twarz tak wiele razy, że jego policzki piekły, jakby wydarzyło się to fizycznie.
Pytanie. Bardzo ważne. Można by tu było oflagować to wydarzenie jako jedno z główniejszych skrzyżowań na jego drodze życia. Wychować idiotę... jego? Był idiotą? Westchnął smutno spoglądając na wilczycę niepewnie. Czuł się teraz jak wrak pod każdym względem. Słownie został zrzucony do takiego poziomu, w którym nigdy by nie pomyślał, że się znajdzie. Wybór był prosty, bo co miał do stracenia? On był straceńcem sam w sobie.
- Dobrze. Pokaż mi świat, który widzisz i pomóż mi nie... - zatrzymał się w pół słowie. Chciało mu się płakać, ale wytrzymał. Musiał wytrzymać. Zamknął oczy i dodał - Pomóż mi nie być idiotą i nie ranić mojej matki... uratuj mnie - powiedział to. Naprawdę to zrobił.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Wtulił się w futerko mamusi. Gdy go puściła, nieufnym spojrzeniem zmierzył Nagiego.
Wyciągnął notes i szybko nabazgrał parę słów. Pokaże mamie, gdy ta skończy z młodszym szczeniakiem.

"Moim zdaniem on jest niebezpieczny"

Na razie nikomu kartki z wiadomością nie pokazywał, nie chciał przeszkadzać. Zatopił się ponownie w lekturze, dochodząc do momentu spotkania z przejmującym grozą, porośniętym pozaziemskimi grzybami trupem.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Diana miała też malutki problem. Chodziło tutaj głównie o jej osobowość. Tak, miała ten sam problem psychiczny co Kein. Nagłe ataki agresji.
Tylko, że tym razem nie będzie źle ani.. w sumie postara się ona tego nie okazać.
- Wpierw przestań kłamać. To jest podstawa. Jeśli ktoś ci się nie podoba to zatrzymaj to dla siebie lub po prostu powiedz mu to w twarz jeśli jest to ktoś ''ważny''. Nie opłaca się okłamywać, bo narobisz sobie tym jeszcze większych problemów aniżeli od razu powiesz wszystko co i jak. No bo sam musisz przyznać, że akurat nie czułbyś się dobrze jakby ktoś przez lata skrywał to, że ciebie nienawidzi a ty byś zdążył się jakoś tam zaprzyjaźnić mocno. Proste. To jest tylko taka mała podstawa. Kłamstwo prowadzi do agresji, agresja czasami do przypadkowej śmierci. Kolejna sprawa jest dosyć prosta. Wiesz czego wymaga od ciebie matka czy dała ci wolną łapę na swoje życie? U mnie na ten przykład ojciec wymagał zostania wojowniczką, ale olałam to całkowicie. Nie powiem, że żałuję bo tak nie jest. Następna sprawa... czy ona kiedykolwiek ci pokazała ze swojego środowiska czy raczej trzymała się tego przyjaciela?
Nie wierzyła do końca z tym przyjacielem, ale nie będzie przecież mówiła o tym od razu. Wszystko się wyjaśni za chwilkę, a jak nie to po prostu go zostawi i tyle. Nie jest jej to potrzebne do życia.
- Ogólnie zapytałabym się jeszcze jak twoje dzieciństwo, ale sądząc po fakcie, że zwiałeś już od matki zwiałeś... Coś nie pasuje. Może mi opowiesz żebym mogła dokładniej poznać tą sytuację? Bo jak coś to pogadałabym też z nią i wyjaśniła. Nie chodzi tutaj o to, że źle coś robi czy coś, tylko niektóre wskazówki by się jej zapewne przydały.
Wiadome, że wadera nie miała podejścia do szczeniaków, ale nie przejmowała się tym nigdy. Po prostu była i tyle. Tym razem jednakże nie będzie słodka, a twarda. Koniec z tamtym pięknym zachowaniem.
''Give me your soul to me'' - siedziało jej to zdanie w głowie. Znaczy się po rosyjsku, ale userowi nie chce się tego tłumaczyć w ogóle.
Sponsored content