Dyskretny Azyl Amon-shi

Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
A więc jednak Leośka będzie podsłuchiwać! Skarpetki, kleik... Obiecuję się wtrącać w najmniej odpowiednich momentach.
Skinęła łebkiem.
- Prawda.
Przez chwilę przyglądała się okienku. Nowy kolorowy film z dialogami skrajnie różnił się od tego, co widziała dotąd, więc wybaczcie jej zdziwienie.
- Arthas! W twoim okienku siedzą mali ludzie! W środku Krainy. Czy to aby bezpieczne?
Przez dłuższą chwilę oglądała słuchawkę.
- I tam siedzi mały stworek, który powtarza twoje słowa?
Dziwne jakieś rzeczy partner jej pokazuje...
Przez chwilę przyglądała się ludziom. Co będzie, jeśli rozlezą się po Krainie?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas zaśmiał się wesoło i pogłaskał Leę po głowie jak to robi ojciec córce.

- Ten mały stworek pomaga nam być zawsze razem, szczególnie wtedy gdy któreś z nas będzie potrzebowało pomocy. Wiedz że gdy będziesz w niebezpieczeństwie to zjawię się tak szybko jak błyskawica spada na ziemię.

Teraz z pomocą skrzydeł to jest wykonalne. Gorzej jak telefony będą co chwila z przypomnieniem iż w domu czeka na niego smaczny kleik.

- O tych ludzi się nie martw, ich tak naprawdę nie ma. To jest tylko film, tak jakby wizualne odzwierciedlenie książki lub ciekawej historii. Mam nawet coś medycznego jeżeli chcesz albo romantycznego.

Powiedział i wtulił się w nią. W jej futerku zapominał o całym Bożym świecie a jej zapach działał na niego niczym narkotyk. Skoro Lea lubi się przytulać to i AM musi też coś lubić, i tym będzie wtulanie się i wdychanie zapachu futerka, o !
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Oj, będą, będą. I to nie tylko. Będą z najróżniejszymi pytaniami, zwłaszcza, gdy Lea zostanie tutaj sama. W końcu... Technika. Tu od niej aż kipiało. Lea nie odgrzeje sobie kleiku w mikrofalówce, nie wstawi zmywarki, nie podkręci ogrzewania. Światło zapali, ale nic poza tym.
Bez dalszych oporów, pocałowawszy wpierw partnera, założyła słuchawkę na ucho.
Ciekawe, czy reszta ekipy ją będzie słyszeć? Jeśli tak, to będą mieli niezły ubaw.
Również wtuliła się w partnera, oglądając film. Więc to chyba coś na kształt nagrań z Lecznicy... Chociaż kolorowych, wyglądających jak żywe.
Dobrze, że mają tu te gorące źródła, inaczej raz-dwa by się zaziębili. Atmosfera ze względu na ciemność robiła się coraz zimniejsza...
Ciekawe, jak wyjdą z wody i wrócą do domu, nie zamieniając się po drodze w sopelki.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Nie róbmy z naszej Leośki takiej niezaradnej! Am jest w pełni przekonany że dziewczyna da sobie radę. Dalej się tuląc, spoglądał na swoje okienko. Jedyne źródełko światła w tej ciemności. A AM niczym lis cwany miał pomysł.

- Dojście do domku może się okazać trudnym zadaniem. Powietrze jest takie ziiiiiimne.


Przeciągnął sobie ostatni wyraz. Dodał jednak jeszcze po chwili.

- Możemy iść przytuleni, wzajemnie oddając sobie ciepełko. Ja bym się jednak nie ruszał, tak mi tutaj przyjemnie u twego boku.


Nie ważne że to jest nie zdrowe. Miłość ogłupia umysł i tyle.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wszyscy wiemy, jak dogadała się z czajnikiem. A przecież taka mikrofalówka jest trudniejsza w obsłudze! Lea, bardzo zaradna w znanych sobie warunkach, nie nadąża raczej za nowoczesnością.
Uśmiechnęła się, słysząc słowa wilka. Zwłaszcza te ostatnie.
- Kochanie, nie możemy to zostać i czekać na koniec świata. Przytulimy się i szybciutko przejdziemy. Siądziemy przed kominkiem... Co ty na to?
Z kąpieli wyszło przez ten koniec świata raczej niewiele. No cóż... Lajf is brutal, ot co.
Chcąc dać dobry przykład, pierwsza spróbowała namacać wyjście z wody i ostrożnie wyjść na brzeg.
Zadrżała. Zimno. Zwłaszcza, że miała mokre futerko. Ale cóż... Niedługo się zagrzeje.
Krótko, bo czas goni. Wybacz.

Ech... Wiecznie mylę te konta. Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
I partner ruszył za swoją wybranką oświetlając drogę. Wtulił swoje futerko w jej aby oddać ciepełko. Nie jest daleko do domku. Wystarczy zaledwie pokonać schody oraz kilkanaście metrów do drzwi. Potem przy kominku można się ogrzać i zamienić w owieczki. Ciekawe co będą robić dalej? Może pogadają, pograją w coś? Albo sam już nie wiem.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Nie przeciągajmy już. Wena wyczerpuje się i bez tego.
Wyszli, poszli, przytuleni. Doszli.
Niewiele to przytulanie pomagało. Zimno było ze wszystkich stron, a partner siłą rzeczy mógł się przytulić tylko do jednej.
Jakoś jednak doszli. Chyba, że Arthas postanowił zostać, jeśli tak, to mnie zjedz.
Ale jeśli doszli, to Lea otworzyła drzwi i wpuściła partnera. Następnie weszła sama i je zamknęła.
- Brrr. - stwierdziła.
Jakoś tak nie spieszyło jej się już na zewnątrz. Koniec świata był wyjątkowo mroźny. Wolała doczekać go przed kominkiem.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas się uśmiechnął się w jej stronę i odpowiedział twierdząco.

- Zgadzam się z tobą, jest bardzo Brrr. Teraz jednak już jesteśmy przed cieplutkim kominkiem.

Rozciągnął się niczym kotek a potem przysiadł obok ogniska. Lubił patrzeć się na ogień. To jest takie niezwykłe i interesujące naturalne zjawisko. Zdaje się jakby żył własnym życiem, a czasem nawet chciał coś powiedzieć. Takie tam mentalne rozterki.

- Co chcesz teraz robić?

Zapytał, on sam nie wiedział co chciał robić. Może partnerka mu pomoże w decyzji? Jak małemu dziecku.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ułożyła się wygodnie obok partnera, opierając o niego łepek. Ciepełko, obecność ukochanego... Koniec świata wydał się nagle jakby mniej straszny.
Co będą robić? Hmm... Trudne pytanie.
Ucałowała go w pyszczek.
- A na co masz ochotę? - zapytała.
Na zewnątrz ciemno, oni przy kominku, przytuleni... Brakuje tylko wnucząt i będzie wypisz-wymaluj jej wizja spędzania czasu w bardzo podeszłym wieku.
Tragiczny brak weny czaił się za oknem, zaglądał, skutecznie utrudniając tworzenie kilometrowych postów.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas zrobił smutną minkę.

- Nie wiem, ale wiem czego możemy się napić.

Powiedział i zniknął na chwilę w kuchni. Wrócił po kilkunastu minutach z dwoma kubkami gorącej czekolady. Podał wilczycy. Czekolada zawsze była dobrym pomysłem gdy jest zimno. Piło się wtedy taką przy kominku. Postanowił zacząć jakąś rozmowę.

- Jak byś nazwała dzieci? Zakładając chłopca i dziewczynkę.

Czemu takie pytanie? A jakoś tak mu wpadło do głowy. Ciekawe jakie imiona zna jego ukochana.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Złapała kubek w łapki, grzejąc je.
- Dziękuję. Jesteś kochany.
Gdy jednak usłyszała drugie pytanie, spojrzała na niego z lekkim zaskoczeniem. Dzieci... Oczywiście, kiedyś, w przyszłości... Ale nie zastanawiała się nad tym, szczerze mówiąc.
Jak by nazwała takie dwa małe, słodkie okruszki?
Userka nie byłaby userką, gdyby nie podrzuciła czegoś w stylu "Damy mu Zygfryd po dziadku". Ale dziadek nie miałby wcale w tym wypadku Zygfryd, a Raven. Chociaż... Nie. Wolała po babci. Miku. Ślepa wadera, która była dla Lei jak matka.
Stara wilczyca pewnie już nie żyła. Ale raczej nie miałaby nic przeciwko nadaniu swojego imienia córeczce Lei.
Drugie imię dla dziewczynki, które przyszło jej do głowy, to Evana. Dawne imię Eleny, przyjaciółki z dzieciństwa. Byłej Alfy ognia.
Po namyśle uznała, że druga opcja jest lepsza.
- Samiczce dałabym Evana. Samczykowi? Nie mam pojęcia. Może ty masz jakieś pomysły?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas zamyślił się chwilę nad wyborem imienia. W głowie widniały mu tylko dwa godne uwagi, Terenas lub Sargeras. Oczywiście nie wybrał tych imion bez przyczyny. Sargeras był jednym z najlepszych szarych strażników, to właśnie on uczył go szermierki oraz walki. Mistrz był z niego najlepszy a lekcje bardzo ciekawe. Terenasa poznał już poza murami zakonu. Był dla niego niczym wujek do którego zawsze można się zwrócić z problemem. Może zastępował mu ojca którego nigdy nie poznał? Po dłuższym zastanowieniu podjął decyzję.

- Samczyka nazwałbym Terenas, od mojego "doszytego" ojca.

Wziął łyk ciepłej czekolady, poczuł się jak mało dziecko u babci w zimie.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Leośka uśmiechnęła się.
- Evana i Terenas. Nasze dwa małe okruszki... Kiedyś.
Przytuliła się do partnera, upijając łyczek, czy dwa, czekolady.
Bardzo by chciała raz jeszcze zostać mamą. Czyżby ta rozmowa była sygnałem, że Arthas również o tym myśli? Byłoby cudownie!
Ale lepiej się upewnić, by nie okazało się, że źle zrozumiała jego intencje.
Ucałowała go ponownie w pyszczek.
- A co?
Oparła łepek o jego bark, czekając na odpowiedź.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas również się wtulił i uśmiechnął.

- Fajnie by było zostać tatą, tak sobie pomyślałem.

Również zastanawiał się czy partnerka myśli o tym samym. Dlatego jego odpowiedź była właśnie taka. Skierował swój wzrok na ogień. Dwa małe i puchate istnienia, które są cząstką tej pary. Nie ma nic piękniejszego na świecie niż dzieci i rodzicielstwo. Oczywiście jest to bardzo trudne, ale potem jaką ma się dumę z swojego potomstwa!
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Uśmiechnęła się.
- A ja bym była mamusią... Nie powiem, chciałabym.
Dwa małe, puszyste kłębki kręcące się pod łapami, ich śmiech rozlegający się w domu... Chciała. Bardzo chciała. Wiedziała już, jak wygląda bycie matką. Oczywiście, są to obowiązki i wstawanie o nieludzkich porach, ale jest też oglądanie pierwszych kroczków, słuchanie pierwszych słów. Pierwszy uśmiech malca i pierwszy naklejony na obdrapaną łapkę plasterek.
Strasznie za tym tęskniła.
I teraz nie popełniłaby paru błędów. Dbałaby o swoje dzieci. Nie zaniedbywałaby ich przez pracę, jak niegdyś robiła to w przypadku Leth'a i Leavi. Byłaby przy nich, obserwowała, jak rosną.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Kiwnął głową zadowolony iż partnerka myśli o tym samym.

- Czyli mamy już wielkie plany zostania mamusią oraz tatusiem. Ciekawe jak to jest wychowywać małe szkraby. Nigdy nie miałem okazji przeżyć tego na własnej skórze, ale mimo to będę się starał z wszystkich sił. Nigdy nie zostaniesz w tym sama przysięgam.

Wolał teraz złożyć jej przysięgę. Gdy dzieci się pojawią to odda za swoją rodzinę nawet życie. Zrobi też wszystko aby zapewnić im dogodną przyszłość oraz wychowanie.

Z uwagi na nieobecność czas zastosować pewną taktykę, nie obrazisz się prawda?

- Poczekaj na mnie ukochana, ja zaraz wrócę.

Powiedział i opuścił budynek, oczywiście wróci jak tylko użytkowniczka powróci z wakacji ^^.

ZT
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Uśmiechnęła się do pleców oddalającego się partnera.
Poszedł. Ale wróci. Na pewno wróci. A ona sobie tu na niego poczeka...
Zwinęła się w kłębuszek na kanapie, ciesząc ciepłem kominka, planami, światem w ogóle. Bo świat, choć miewał swoje kaprysy, był niewątpliwie piękny. W każdym razie w tej chwili. W Lecznicy nie było już tak pięknie...
Ale nie ma sensu na tym teraz rozmyślać. Nic to nie da. Sytuacja się przecież poprawia, prawda?
Głównie dzięki Arthasowi.
Rozmyślała sobie nad tym, a powieki robiły jej się coraz cięższe... Nic dziwnego, przecież niedawno jeszcze chorowała ciężko. Męczyła się obecnie szybciej, niż normalnie i częściej drzemała. Normalna rzecz. W końcu jej przejdzie.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
No i wrócił, tak jak powiedział. Widząc jak Lea sobie drzemie okrył ją kocykiem dla dodatkowej pewności iż nie jest jej zimno. Na zewnątrz jest coraz mroźniej i kominek powoli nie daje rady, trzeba będzie dorzucić do ognia. Zrobił to więc i położył się obok partnerki, wpierw się przeciągając niczym kot. Sytuację naprawimy, wspólnie jesteśmy w stanie przenosić całe góry!
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ni, Lei wcale nie było zimno. Było jej cieplutko, miło i wygodnie. Jeśli podczas snu da się odczuwać szczęście, odczuwała je z całą pewnością.
Gdy Arthas położył się obok, uchyliła nieznacznie jedną powiekę, na pół świadomie rejestrując jego obecność. Mruknęła coś pod nosem, po czym zamknęła oko. Na jej pyszczku trwał delikatny uśmiech.
A userkę dopadł brak weny. Znowu.
No cóż. Trzeba coś jednak napisać, przynajmniej zrobić normę.
To może... Tani postowypełniacz, wiem. Może zajrzyjmy do główki Lei i zastanówmy się nad jej snami? Bo coś śnić się jej musi. Inaczej z długiego postu nici.
Hmm. Szczęśliwa rodzinka podczas jakiegoś pikniku. Arthas, ona, szczeniaki, Alek, cudownie wyleczona Deebie, Jael, taki, jakim go pamiętała z dzieciństwa, Raven i Hatsune.
Taka sobie wesoła, ciepła, sielankowa scenka. Urocze.
Więc Lea śpi, śni sobie o różnych miłych rzeczach, a norma wyrobiona. Można słać.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Zapomnijmy o tym co było w tym miejscu, gdyż wydarzyło się to w przeszłości za pięknych czasów. Obecnie wiele się zmieniło, nasz basior opuścił krainę bez słowa. Nie zawiadomił nikogo, ukochanej ani nawet najlepszego przyjaciela. Miał co do tego swoje powody, nie lubił zrzucać swoich problemów na innych a tym bardziej nie potwierdzonych. Tajemniczo zniknął na nieco ponad rok aby teraz powrócić w rodzinne strony i stanąć przed tym co nieuniknione. Szykuje się tutaj bardzo poważna rozmowa, zachował się głupio ale jak to się potoczy - zobaczymy.

Wszedł tutaj po cichu, zastanawiając się czy ona dalej tutaj jest. Może dała sobie spokój? Albo znienawidziła go? Bardzo żałował tego wyczynu ale to co się wydarzyło w jego krainach było bardzo ważne. Wszedł do pomieszczenia i powiedział.

- Halo... Wróciłem

Położył swoje rzeczy obok i rozglądał się po wnętrzu. Miał z sobą całkiem sporo fantów.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Rok... Rok to masa czasu. Jednak Lea wciąż tu była. Na tej samej kanapie, z tym samym kubkiem w którym na szczęście znajdowała się świeża herbata.
Chyba nie zmieniło się wiele od odejścia jej partnera. Może tyle, że na stoliku pojawiły się buteleczki leków. Lea nie była już młoda. Oprócz tego nad paleniskiem wisiał zwykły, żeliwny czajnik. Lea nadal nie opanowała elektrycznych.
Poświęćmy nieco uwagi samej Lei. Zmieniła się. Siwych włosów było więcej. Sierść ledwo maskowała cienie pod oczami. Znacznie wyszczuplała, czy raczej - wychudła. W oczach rozjaśnionych dawniej iskierką radości dostrzec można było już tylko zmęczenie. Czas nie był dla Lei łaskawy, oj nie... Wręcz przeciwnie. Ten rok wydawał się wyjątkowo ciężki.
Odgarnęła matową grzywkę znad oka, spoglądając na Arthas'a ze smutkiem i znużeniem.
Wrócił? Skądże. To tylko sen. Kolejny, zawsze taki sam. Zdążyła już przywyknąć. Zaraz się obudzi, a wszystko będzie dokładnie takie samo. Zrobi sobie kolejny kubek herbaty i znów siądzie na kanapie, która od wielu, wielu miesięcy nawet już nim nie pachnie.
Nie miała siły dłużej się łudzić. Nie wróci. To tylko sen.
Piękny sen. Ale przebudzenie się z niego zawsze boli. Po co robić sobie fałszywą nadzieję?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Stał chwilę nie ruszając się ani trochę. Zastanawiał się jak ma się teraz zachować. Przytulić? Może go za to pogryźć, może wystarczy coś powiedzieć? Zastanawiał się chwilę gdy Stanley dał cichy sygnał. On wiedział jak wygląda sytuacja i zmusił basiora do reakcji. Podszedł nieco bliżej jednocześnie ściągając z siebie sporą szatę z znakiem szarej straży. Lea zapewne znała ten symbol.

- Lea, ja.... wróciłem....

Wykrztusił z siebie. Serca mu pękało na jej widok. Czy ona mu wybaczy?

- Nigdy nie miałem zamiaru cię zostawić...
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Znać symbol szarej straży? Niby skąd? Gdy poznała Arthasa, nie miał on już z nią nic wspólnego. A z resztą... Choć w poprzednich snach szata się nie pojawiała, wilczyca nie przejęła się nią zbytnio, nie spojrzała nawet.
Spojrzenie, nieruchome i bez wyrazu, utkwiła w do połowy pustym już kubku, w bursztynowym płynie, na dnie którego pływał sobie plasterek cytryny.
Chyba największym jej problemem jest to, że nie potrafi nienawidzić. I nie potrafi zapomnieć. Więc tkwi tu dalej, smętny pomnik pięknych czasów. Tylko jest nieco mniej ruchliwa, częściej śpi, od dawna się nie uśmiecha.
Ale i już nie płacze. Już dawno straciła nawet tą możliwość, popadając w bolesne otępienie, w którym jeden dzień jest identyczną kopią drugiego, martwą, bladą, nierealną.
Już nawet nie czuła nic. Głodu, zmęczenia, radości...
Tylko pustka. I obezwładniające zimno, nie mające nic wspólnego z temperaturą otoczenia.
Można z tym żyć. Chyba. Ale czy warto?
Trwała jednak, bez wyraźnego powodu. Chyba tylko z przyzwyczajenia, bo życie dawno straciło już dla niej jakikolwiek smak czy sens.
Nie drgnęła nawet, obojętna na ukochany głos, na słowa, które tak pragnęła usłyszeć. Bo nie wierzyła. Bo to tylko sen. Piękny, lecz nierealny.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Podszedł bardzo blisko do swojej ukochanej, nie wiedział jak się ma teraz zachować. Bardziej oczekiwał iż rzuci się na niego z ogromnymi pretensjami na co z resztą sobie zasłużył. Teraz jednak musi to wszystko naprawić oraz pokazać waderze iż to nie jest jednak sen a rzeczywistość. Położył swoją łapkę na jej plecach i z obawą wypowiedział kolejne słowa.

- Lea...?

Popatrzył się jej prosto w oczy, może to zadziała?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Odpowiedziało mu martwe i puste spojrzenie zielonych oczu.
Mógł poczuć, jak ciało wilczycy drży z zimna, pomimo ognia płonącego w kominku. Mógł bez trudu policzyć kości, rysujące się pod cienką jak pergamin skórą, którą chyba tylko futro chroniło przed rozdarciem.
Spoglądała na niego ze smutkiem dłuższą chwilę. Potem ospałym ruchem odstawiła kubek na stolik, gdzieś pomiędzy lekami nasercowymi i uspokajającymi.
Arthas... Tyle czasu marzyła o jego powrocie. Potem straciła nawet nadzieję. I zostały jej tylko wspomnienia... Stał tu, wyglądał jak prawdziwy. A jednocześnie go tu nie było...
Ostrożnie dotknęła łapą jego policzka, tak ciepłego, tak łudząco prawdziwego...
Wiele by dała, by to był on.
Sponsored content