Góra przeznaczenia

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     

Góra przeznaczenia Mountain_by_artcobain-d5c3svx
***
Pradawna góra, wedle legend na jej szczycie wśród chmur można odczytać swoje przeznaczenie. Czy jest to prawda czy tylko mit? Przekonaj się sam, wspinając się na ten niezwykły cud natury. Widoki z tego miejsca są naprawdę piękne, a bliskość chmur aż prosi się o sprawdzenie wiarogodności tej historii.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
Oh, zniesławiona Góra Przeznaczenia. Maks odwiedził to miejsce kilka razy
. Było to pierwsze miejsce, w które udał się po przybyciu do krainy, tu spotkał Ontarię, tu też Oni zdradzili swe imię i plany wobec białego wilka.
Budzi wspomnienia, nie?
Maksymilian szedł wolnym, spokojnym krokiem. Łapki dumnie i odważnie stąpały po ziemi gdy ten przechadzał się po tym dość, hm, sentymentalnym miejscu. Po krótszej chwili zatrzymał się, by napawać się pięknem zachodu słońca. Nie ma znaczenia, jakie chwile się z tą górą wiążą, trzeba było przyznać, widok zapiera dech w piersiach. Zawsze uważał, że było w atmosferze tu panującej coś magicznego, przyciągało go jak żadne inne.
Wciąż ciekawiło go czemu, ale miał większe zmartwienia na głowie, więc nie poświęcał zbyt dużo czasu myśląc o tym.
Rada Wybrańców również ucichła na krótką chwilę i wszystko wydawało się być w tak idealnej harmonii, że jedyne, o czym żółtooki mógł teraz marzyć, to zachowanie tego spokoju.
Domhnall
Dorosły

Domhnall


Liczba postów : 12

     
Domhnall sam do końca nie był pewien jak udało mu się trafić pod Górę. Miał za sobą solidne kilka godzin marszu i pomimo przyzwyczajenia do dłuższych wędrówek nie miał najmniejszej ochoty na zdobywanie takiego szczytu. Z drugiej strony dawno nie wspiął się na jakieś wysokie miejsce, a ostatnimi czasy naoglądał się aż za dużo równin. Stwierdził, że na czubku takiego miejsca może kryć się coś ważnego. Wilk był zmęczony, wprawdzie nie na tyle zmęczony by nie móc podziwiać widoków, lecz na tyle zmęczony by zostać w tym miejscu na dłuższą przerwę w podróży. Wchodzenie na wzniesienia będzie musiało poczekać. Nie zwracając uwagi na drugiego osobnika położył się wśród miękkich traw.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
Maksymilian wciąż wpatrzony był w zachodzące słońce i choć na jego twarzy nie widniał ni cień emocji, to czuł się właściwie nieco... smutny? W sumie nie umiał określić, cóż to za dziwne, melancholijne uczucie go opanowało, ale wiedział, że depresja mu raczej życia nie ułatwi.
Z rozmyśleń wyrwał go jednak jakiś odgłos  w pobliżu - jak się okazało, inny wilk. Basior zmierzył go wzrokiem, uważnie przyglądając się mu do miejsca, gdy usiadł.
- Witam. - wtedy też odezwał się zimnych, z lekka ochrypłym głosem, podchodząc z wolna nieco bliżej nieznajomego.
Domhnall
Dorosły

Domhnall


Liczba postów : 12

     
Domhnall nigdy nie polegał na swoich umiejętnościach wtapiania się w tło i domyślał się, że prędzej czy później zostanie zauważony. Nie przyglądał się wcześniej wilkowi. Kiedy był już nieco bliżej, zaczął uważnie obserwować jego ruchy i słuchać jego słów. Badając nieznanego osobnika zwrócił uwagę głównie na nietypowo intensywny kolor jego oczu. Nie widział wcześniej czegoś podobnego. Żółtooki basior nie wydawał się mieć wrogich zamiarów, jednakże doświadczenie nauczyło go by zawsze zachowywać dystans i ostrożność.
- Hmh, cześć. - rzekł niepewnym tonem.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
-  Oh, czyli jednak umiesz mówić. - Ozwał się poważnym i może lekko niemiłym tonem. Ponownie zmierzył go wzrokiem, zimnym spojrzeniem przyglądając się jego posturze. Czarny kapelusz, monokl. Maks chyba od dawna nie widział tak, hm, barwnej osoby. Zainteresował się.
- Wierzysz w przeznaczenie? - spytał, jakby to była rzecz zupełnie na miejscu i uwarunkowana jakimiś konkretnymi wydarzeniami. Znaczy, była, ale tylko dla Maksa, więc nie było to pytanie należące do grupy zwykłych.
Powtarzasz się, Maksymilianie.
Po krótkiej chwili rozmyślania na tylko sobie znane tematy, odwrócił wzrok od Domhnall'a, dalej trwając w zadumie.
- Po co nosisz ten śmieszne przebranie? - spytał, kontynuując wpatrywanie się w niebo.
A czemu ty nosisz to śmieszne przebranie?
Domhnall
Dorosły

Domhnall


Liczba postów : 12

     
Dom nie był pewien czy komentarz na temat zdolności komunikacji miał być obraźliwy czy oznaczał po prostu, że nieznajomy przebywa zazwyczaj w niezbyt rozmownym towarzystwie. Postanowił oszczędzić sobie pytań.

- Przeznaczenie to wymówka. - Stwierdził nie zastanawiając się długo nad odpowiedzią. - Uzasadnianie każdej swojej akcji czynnikami zewnętrznymi jest trochę niezdrowe. - Pytanie jego rozmówcy było dość niecodzienne. Trzeba jednak przyznać, miła była to odskocznia od dyskusji na temat ładnej pogody.

Drugie pytanie było już bardziej uzasadnione. Kapelusz, który nosił na głowie był pomięty, brudny, momentami też porwany a w monoklu brakowało szkła. Mało kto nosiłby przy sobie coś takiego.
- Pamiątki. Dowody. - rzekł jednocześnie obserwując co robi drugi wilk.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
- Wymówka? - Nie był do końca pewny czemu, ale słowa Dom'a nieco go uderzyły. Może to przez to, że przez ostatnie, hm, dwa lata wpajano mu, jak to wszystko ma swoja przeznaczenie, sok jest stworzony po to, by go wypić, a Maks zrodził się, by na nowo przynieść potęgę swym przodkom. Żadnych wskazówek co miałby zrobić - ani słowa, czy jest to w ogóle możliwe. Jasne polecenie, które ma wykonać. Sądząc po tym, że siedzi sobie teraz na szczycie jakiegoś zadupia, komentując czyjś ubiór wskazuje na to, że niezbyt dobrze mu idzie.
- Życie po to by umrzeć jest trochę niezdrowe. - odrzekł tylko, oszczędzając sobie nadmiernego analizowania słów samca.
Radzi jesteśmy, że zrozumiałeś naszą lekcję.
Intensywnie żółte oczy znów przeniosły się na białego wilka.
- Dowody czego?
Domhnall
Dorosły

Domhnall


Liczba postów : 12

     
Hm, Domhnall nie spodziewał się tak interesującej rozmowy z basiorem. Przyjrzał mu się uważnie po raz kolejny.

- Słuszna uwaga. - Przyznał nie dodając nic od siebie. W końcu to on podróżował bez celu. Nie był pewien skąd wilk pochodzi ani jakie są jego zamiary, więc nie chciał dalej kwestionować jego przekonań. Rzadko kiedy zagłębiał się tematy o rzeczach, których nie był w stanie zmierzyć.

- Podróży. Rzeczy, których dokonałem na tych podróżach. Wartości sentymentalne, takie tam. - zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli nie zada teraz jakiegoś pytania, to jego rozmówca zapewne będzie chciał dowiedzieć się gdzie podróżował i co tam robił. Nie był w stanie wymyślić ciekawszej historyjki na temat monokla bez szkła.

- Jak i po co się tu znalazłeś? - zapytał patrząc mu w oczy. Nie chciał zadawać oczywistych pytań, lubił wnioskować rzeczy samemu.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
- Hm. - Rzekł tylko, a na jego pysk wpełzł niewielki, nieco pewny siebie uśmieszek. Kiedy maszerujesz z miejsca na miejsce, natrafiając tylko na pustkę, albo istnienia zbyt głupie, by nawiązać z nimi normalną konwersacje chwila odmiany jest naprawdę mile widziana.
- Oh, a więc jesteś podróżnikiem. Osiedlasz się tu na stałe, czy to tylko chwilowa przystań? - spytał, zadając sobie w myśli to samo pytanie. Czy ta kraina będzie miejscem, gdzie umrze, czy wybierze jednak jakąś dogodniejszą miejscówkę. Może jakąś małą watahę po środku niczego, z daleka od tłumów i całej tej dramy.
Słysząc jego pytanie zaśmiał się krótko, choć brzmiało to bardziej jak jakaś dziwna odmiana kaszlu. Mniej więcej.
- Przeznaczenie - rzekł ironicznie nieco ściszonym głosem, obserwując Domhnalla.
Domhnall
Dorosły

Domhnall


Liczba postów : 12

     
- Jako podróżnik nie mam w zwyczaju osiedlania się gdziekolwiek na stałe. - stwierdził Domhnall. Nasiedział się swego czasu w jednym miejscu, wyjątkowo ciemnym i piaszczystym miejscu.
- Mam za sobą dłuższą wędrówkę. Wydaje mi się, że jest tu bezpiecznie. - powiedział przenosząc wzrok z jego rozmówcy na okolice. Na około było pusto, towarzyszył im jedynie ładny widok. W sumie to nie miał pojęcia co to za miejsce, ale liczyło się to, że nie spotkało go tu jeszcze nic złego.

Hmh, mógł się spodziewać tego typu odpowiedzi. Wilk, który go obserwował w końcu nie był tak podobny do innych i nie chodziło tu tylko o sposób prowadzenia rozmowy.
- Zakładam w takim razie, że zapoznałeś się już z tym co uznajesz za swoje przeznaczenie. Jakkolwiek to zrobiłeś.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
- A więc to tylko chwilowe miejsce pobytu? Czemu akurat tutaj? - spytał, starając się nie okazywać zainteresowania postacią Dom'a. Właściwie nie wiedział czemu ten osobnik tak szczególnie przykuł jego uwagę. Pewnie przez kapelusz, tak, definitywnie przez kapelusz.
Słysząc jego kolejne pytanie ponownie zaśmiał się ochryple.
- Jesteś pewny?
Nagle, jakby znikąd, wyłoniły się dwa sporych rozmiarów psy. Były wyższe od nich, a sam Maksymilian był może długości ich ogona, jak nie krótszym. Inna sprawa, że mają naprawdę długie ogony, khe.
Ich sierść była czarna, oczy natomiast alabastrowo białe. Z ich pysków kapała piana i oba były zwrócone w kierunku Domhnalla.
- Nigdzie nie można czuć się bezpiecznym.
Uwielbiał swoje moce.
Domhnall
Dorosły

Domhnall


Liczba postów : 12

     
Oh, no dobrze, nie zawsze lubił to robić, ale musiał jednak przyznać racje wilkowi po raz kolejny. Dom na swoich podróżach stawił czoła wielu niebezpieczeństwom, to jest, oddalał się od nich jak to tylko możliwe w jak najkrótszym czasie. Najgorszym co mogło go spotkać zazwyczaj było odwodnienie czy głód. Ewentualnie udar albo przeziębienie w bardziej ekstremalnych sytuacjach. Niewiele jednak było w stanie przygotować go na coś takiego. Nie był pewien skąd wzięły się te stworzenia, ale z pewnością nie było to jego największe zmartwienie. Szybko przeanalizował swoją sytuacji jak i położenie obmyślając najbardziej korzystne dla niego rozwiązanie. Tak jak wymyślenie takiego rozwiązania - w tym przypadku ucieczki - nie było trudne, tak niestety wykonanie go nie wyszło najlepiej. Zdołał jedynie uchylić się lekko do tyłu i zastygnąć w miejscu obserwując dwa psy nie wydając przy tym żadnych dźwięków. Myśląc optymistycznie, można to podciągnąć pod nieumyślne nieokazywanie strachu.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
Mógłby chwalić się swymi umiejętnościami całe wieczności, ale tym razem uznał, że to tyko prezentacja, krótki pokaz o niedokładnie ustalonym przesłaniu. "Bój się mnie?", "Umiem wyczarować znikąd dwa pieski, czy to nie cudownie"? Zostawmy sprawę do dowolnej interpretacji.
Wściekłe stworzenia zniknęły tak szybko jak się pojawiły, rozmywając się w powietrzu.
- Oh, to interesujące. - rzekł po chwili dłuższego milczenia, uśmiechając się lekko do siebie.
- Mogłeś zareagować różnie. Uciec, zaatakować, schować się, zaszarżować - ale stanąłeś w miejscu, nie ruszając się. Nie powiem, dość interesująca taktyka, ale jeszcze o niej nie słyszałem. - pozwolił sobie na krótki, szorstki śmiech zanim powrócił do swej kamiennej twarzy.
- Zwą mnie Maksymilian - uznając, że Dom jest warty tej informacji, podzielił się nią, wciąż obserwując go żółtymi ślepiami.
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
/Już od prawie trzech miesięcy brak odpisu, czyli uznaję temat za wolny/


Na ziemi nagle pojawił się cień przeogromnych, błoniastych skrzydeł, a na niebie znikąd pojawiła się biała, gadzia sylwetka. Zwierzę rozejrzało się za, odpowiednim dla siebie, lądowiskiem, w końcu zatoczyło krąg i wylądowało na wypatrzonym miejscu. Góry. Kto by ich nie lubił. No, przynajmniej ta gadzina je uwielbiała, a najlepiej jeszcze żeby szczyt był pokryty grubą warstwą śniegu. W końcu był to lodowy smok, a takie typy jak on uwielbiają jedynie zimno. Nie oznacza to, że są bez serca. Nie, nie. Ale o tym innym razem.
Smok penetrował okolicę swymi bystrymi oczami jednakże nic ciekawego nie znalazł. Westchnął, bo co miał zrobić? Skoro nic się nie działo, a przynajmniej nic co mogłoby przykuć jego uwagę, postanowił chwilę odpocząć. Może się zdrzemnąć? Zobaczymy. Znalazł sobie wygodne miejsce i ułożył się tam wygodnie. Nikt mu przecież nie zabroni, się tu walnąć, nie? A nawet jeśli, co zrobisz wielkiej gadzinie, która mogłaby cię zmieść bez problemu samym ruchem ogona?
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Niczym różowy grom z jasnego nieba spadła na białego smoka Shaeera. W porównaniu z nim raczej niewielka, lecz dysponująca siłą grawitacji. Spadała w końcu ze znacznej wysokości, prawda?
Spadłszy, usiadła wygodnie i zaczęła potrząsać łbem, by odzyskać jasność myśli i pokonać zawroty głowy. Ani jednego spojrzenia nie poświęciła temu, a czym wylądowała. Nie zauważyła nawet, że jest to smok. Albo że czymkolwiek się różni od reszty gór.
Z jej grzbietu zbiegła wiewiórka, po czym siadła kawałek dalej, już nie na obiekcie, na który raczyła spaść Sha, a zwyczajnie, na ziemi. Wiewiórka ta, a raczej wiewiór, nie czuł się najlepiej. Bardzo nie lubił spadać z dużych wysokości, na ten przykład.
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
Miał już zamknąć oczy i chwilę się zdrzemnąć. No ale właśnie, miał. A to, że "miał" coś zrobić nie oznacza, że mu się to udało. Nim zdążył zareagować na łeb (zarówno dosłownie jak i w przenośni) coś mu zleciało i choć nie było zbyt duże, zdołało go przygnieść do ziemi. Przez chwilę nie mógł z siebie nic wykrztusić, ból, który rozszedł się po ciele z szybkością błyskawicy, skutecznie go sparaliżował.  Nawet łuski nie pomogły. Po chwili poczuł, że to coś co na niego spadło, podniosło się w końcu, a właściwie siadło sobie na nim. W normalnych warunkach poczułby się tym urażony. Toż nie wypada siadać sobie na tak dumnym smoku jak on, jak na krześle czy na kanapie przy herbacie. W tym momencie był jednak zajęty otrząsaniem się po wypadku.
- Ał.. a - udało mu się w końcu coś z siebie wydusić. Jeszcze chwilę tak leżał aż w końcu postanowił się podnieść i przyjrzeć się temu co śmiało naruszyć jego sferę osobistą. Jak można się domyślić był zły. Podniusł gwałtownie swoje wielkie cielsko z prowizorycznego legowiska. Ta czynność spowodowała, że zbędny balast spadł z niego z niemałym hałasem. Na szczęście w miejscu, w którym obecnie się znajdowali rósł gęsto mech. Więc nic nikomu stać się nie mogło.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Sha i bez mchu spadała tak często, że zdążyła się uodpornić. W końcu spadła teraz z n metrów na niezbyt miękkiego smoka, prawda? I jest tylko lekko skołowana.
Skrzywiła się, spadając ponownie.
- Au, mój tyłek! - oznajmiła całemu światu swe niezadowolenie.
Raz jeszcze potrząsnęła łbem, po czym obróciła się na wyżej wspomnianej części ciała, by zobaczyć, co wywołało nadprogramowy upadek. Zadarła głowę, by spojrzeć mniej więcej w kierunku pyska smoka.
- Jest pan uber, czy unter?
- Wysokim, czy niskim duchem?
- Co pan sądzi o idei wysokości i niskości?
- Jest pan rasaryjski?
- Słyszał pan o wykształconym serze?

Standardowy zestaw pytań. Każde od nowej linijki, by ułatwić userce policzenie ich. Dozwolone jest jedynie pięć na post, coby nie mieszać.
Różowa smoczyca przyglądała się rozmówcy, czekając na odpowiedzi. Najlepiej twierdzące. Chociaż... Ten tutaj na pewno ma wielkie serce. Gdyby był unter, mogłaby z tego serca zbudować imperium.
Nasza kochana Sha nie rozumie niestety metafor... Budowanie imperium w sercach brane dosłownie... No cóż. Każdy ma swoje dziwactwa. A smoczyca ma ich więcej, niż każdy.
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
W końcu raczył spojrzeć w kierunku, jak się okazało, małej, różowej smoczycy. Był szczerze zdziwiony jej widokiem. Jak żył, a żył naprawdę długo, nigdy nie widział różowego smoka, nawet wśród Smoków Północnych, a wiadomo, że te potrafią być bardziej kolorowe niż tęcza. Jednak najciekawszą reakcję biały smok miał kiedy mała wzięła go w krzyżowy ogień pytań. Na początku zupełnie nie wiedział jak jej na nie odpowiedzieć, kiedy już uchylał pysk, przerywało mu kolejne pytanie. I tak stał jak ten kołek nie wiedząc co ma zrobić. W końcu jednak trzeba się odezwać. Westchnął cicho.
- Na początek wypadałoby się przedstawić, nie sadzisz mała? - zapytał nico zrezygnowany. Te pytania go mocno zaskoczyły. Ale bez obaw jeszcze na nie odpowie, na razie jednak się przedstawmy. Choć pewnie jeszcze ich przybędzie. Ale na to nic się nie poradzi.

/Na razie tak krótko, bo się spieszę. Następny post będzie dłuższy, obiecuję :3/
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Przechyliła łepek, zastanawiając się.
- Dobrze. Może pan się przedstawić. - zgodziła się w końcu.
Usadowiła się wygodniej, próbując na oko ocenić rozmiary smoczego serca. Jakoś tak... Wielkości połowy jego głowy? Jeśli tak, to rzeczywiście wielkie. Więc jeśli będzie on unter, strata nie będzie wielka - jego serce posłuży za budulec do imperium (czyli takiej jaskini z serc, wiecie... Mieszka w niej pan Adolf. A właściwie mieszkał, bo potem imperium upadło, gdy pan Adolf za bardzo obgryzł ściany.).
Jej ogon majtnął się w prawo, a potem w lewo. Żył własnym życiem. Dosłownie. Kiedyś był jeszcze wyposażony w kolce, więc dość niebezpieczny. Teraz, zakończony piórkami, nie był w stanie niczego uszkodzić. Na szczęście.
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
Znowu westchnął. Dlaczego? Kto to wie. Prawdopodobnie zdał sobie sprawę, że trzeba odpowiedzieć na pytanie, których.. nie rozumiał. Tak to jest, jak się przez większość życia było odludkiem, a towarzystwo miało raz na ruski rok. Podróże kształcą, ale nie całkiem.
- Nazywam się Dracon, ale jak chcesz możesz skracać. Chyba.. jestem unter.. - chyba, już widać, że nie ma pojęcia o czym mówi, biedny - Duchem nie jestem jednak jak widzisz jestem duży. Co do idei niskości i wysokości, mam do tego stosunek obojętny i nie, nie słyszałem o wykształconym serze - wow, odpowiedział na prawie wszystkie pytania (jednego zapomniał, bywa).
Tu spojrzał wymownie na różową smoczycę, jego wzrok mówił "Teraz twoja kolej". Znów się położył, było tak dla niego wygodniej. Po co się przemęczać staniem? Nie odwracał wzroku od smoczycy, przecież przy rozmowie najważniejszy jest kontakt wzrokowy. Już zdążył się nauczyć, że jeśli choć na chwilę oderwiesz od kogoś wzrok, ten ktoś poczuje się urażony i uzna to za ignorancję. A tak najczęściej było przy paniach nie ważne czy smoczycy, czy wilczycy (o gryfach nie wspomnę, bo ich w ogóle unikał). No ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. Nie pozostało mu nic innego jak grzecznie czekać na odpowiedź małej. Przy okazji zauważył, że coś wielkości szpilki (przynajmniej z jego perspektywy tak to wyglądało) rusza mu się koło łapy. Spojrzał na to kątem oka i co zobaczył? Wiewiórkę? A ta co tu robi? Przecież w pobliżu nie było drzew. Ciekawe, co jeszcze dziś zobaczy?
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Ojojoj...
Sha przyjrzała się Draconowi uważnie.
- Wszyscy unter podlegają natychmiastowej eliminacji. Żeby się ni pałętali. Ale nie martw się, twoje serce posłuży jako budulec do imperium, więc przynajmniej po śmierci dostąpisz zaszczytu stania się częścią wspaniałej Trzeciej Rzeszy. Wolisz zginąć utopiony, zmiażdżony, zjedzony czy spadając z wysokości?
Uśmiechnęła się do niego wesoło, szczęśliwa, że zadowoli Kroenena. Dzięki temu sercu szybciej zbuduje Imperium i pan Adolf będzie mógł się wprowadzić.
I do tego wyeliminuje drugiego unter w swoim życiu! Jak tu się nie cieszyć?
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
Przekrzywił łeb i przyglądał się jej zdziwiony. Nie, zdecydowanie nie rozumiał ani pytań, ani tego co sam powiedział. Dziwny ten dzień, oj dziwny. Wpatrywał się w nią i wpatrywał aż w końcu nie mógł się powstrzymać, wybuchnął śmiechem. Uznał słowa smoczycy za żart. Doprawdy przezabawny żart. Skąd miał wiedzieć czym jest Trzecia Rzesza i, że powinna się kojarzyć z czymś złym i niebezpiecznym. Z psychopatycznym imperaorem, który rozpętał krwawą, wojenną pożogę. Ale on nic sobie z tego nie robił. Dla niego to była po prostu zabawa. Poza tym, co takie maleństwo może zrobić takiemu wielkiemu gadowi jak on? Nic. Przynajmniej on tak sądził.
- Jesteś zabawna, mała. Naprawdę świetny żart - udało mu się w końcu powiedzieć w małej przerwie kiedy już zaczął go boleć brzuch od tego całego śmiechu. Zadko śmiał się tak głośno jak teraz ale kiedyś trzeba przestać. W końcu zamilknął ale uśmiech nie znikł z jego pyska. Nawet polubił tę małą różową kreaturkę. A rzadko się zdarzało by ktoś w tak szybkim tempie przypadł mu do gustu.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Mała smoczyca ze zniecierpliwieniem przytupywała prawą przednią łapą.
- Więc? - powiedziała w końcu, chcąc przyśpieszyć decyzję smoka.
Nie sprawiała jej żadnego problemu myśl, że zabije smoka. Wychowała się z myślą, że jest wilkiem. Ze smokami nie identyfikowała się więc w najmniejszym nawet stopniu. Owszem, wiedziała, że jest smokiem. Ta wieść była dla niej wielkim ciosem. Ale za swych pobratymców nadal uważała wilki. W końcu... Jaki smok się nią zainteresował, gdy była mała? Jaki pomógł, przygarnął? Żaden. Zero. Ni ma.
No, może jeden, Kismajas,był lepszy od reszty. Obiecał, że wróci i się z nią ożeni. I wierzyła, choć pojęcia nie miała, na czym polega ożenianie.
Ale wróćmy do teraźniejszości.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
W przeznaczenie nie wierzył w zasadzie nigdy. Obecnie jednak zawitał tutaj nie z powodu chęci poznania własnego losu (brednie, brednie, brednie!) lecz dlatego, że... miał tutaj blisko, po prostu. Był niedaleko, więc przelotem postanowił zajrzeć w to miejsce. Wysoki szczyt, przyprószony śniegiem, tak blisko chmur... Zupełnie, jakby na wyciągnięcie łapy. Wylądował miękko, poruszając na boki łbem i wykręcając kark do momentu, aż coś w nim strzyknęło.
- W końcu! - zauważył zarówno z ulgą, jak i pewnego rodzaju zniecierpliwieniem. Przyjemne uczucie rozeszło się po niekrótkiej szyi gada, a na pysk wkroczył serdeczny uśmiech. Z dawna czuł pewne odrętwienie, które ustało wraz ze strzyknięciem w stawie. Rozejrzał się dookoła, jednak z powodu ciemności nie dostrzegł zbyt wiele. Dobrze, że był śnieg. Dzięki temu zdawało się być choć odrobinę jaśniej.
Sponsored content