Stagno Ardenti

Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
Nie wiedział, czy się zgodziła. Jakoś i on pogubił się w rozmowie, kolejny efekt uboczny zniknięcia ONEJ. W zasadzie nie czuł nawet potrzeby, aby się na nią rzucić, w jakimkolwiek znaczeniu i z jakimikolwiek intencjami. Nie był zboczoną bestią, pchającą przyrodzenie wszędzie, jak leci. Sam nie odczuwał podniecenia, najprawdopodobniej nawet, gdyby Diana odwalila mu przez nosem striptiz, taniec brzucha czy cokolwiek innego, co uchodzi za podniecające. Nie było tutaj nadal tego elementu, który napędzał jego działanie. Nie było ONEJ.
- Przeleciałabyś mnie? - zmodyfikował nieco pytanie, czując z ulgą, że jego przyrodzenie znów było wolne. Czuł się jednak... Nieco dziwnie. Oto bowiem połechtany dotykiem penis wilka, nieprzyzwyczajony do rozkoszy innych niż te na zawołanie ONEJ, drgnął niebezpiecznie. Na szczęście o pełnej gotowości nie ma co mówić, ale samo poczucie, że 'coś się działo' zadziałało na samca zaskakująco. Nie wiedział, że można czynić cokolwiek bez słowa ONEJ. Brzydko mówiąc, nie wiedział nawet, że może mu stanąć bez ONEJ rozkazu.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Uch to jednak był zły pomysł... a może jednak nie powinna się godzić na takie.. coś, bądź jak ktoś woli to zwyczajnie traktowanie.
- Ja się do tego nie nadaję.. gdybym się nadawała to zapewne tak, ale wiem jak jest i tyle.
Zbliżyła się jeszcze bardziej do niego. Stała tuż przed nim.
Jednak.. coś strzeliło.
Jak to mawiali raz się żyje i wszystkiego spróbować trzeba, bądź można. Nikt nie robi tutaj nic na siłę, to jest wola tej dwójki i tyle. Jak Hades nie będzie chciał to tego nie zrobi i tyle.
- A zresztą.. tak przeleciałabym cię, jednak to ty masz zaczynać.
Ciekawe czy faktycznie zrobi pierwszy ruch czy się wycofa.
Wadera myślała co prawda nad drugą opcją, bo coś przeczuwała iż.. no po prostu nie będzie dzisiaj tego co brakowało jej już od długiego czasu. Biedna Diana.. została zepsuta przez Natashę.
No cóż, mówi się trudno. Oczekiwała reakcji samca.
Tylko... a nieważne.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
Z racji, że Hades znajdował się w wodzie, i ona musiala nieco do niej wkroczyć, jeśli tylko chciała znaleźć się dostatecznie blisko. Dlatego teraz Des natarł na nią, by pchnąwszy ją mocniej wyrzucić ją jakby z wody. Być może przewrócił ją na grzbiet, być może stawiła mu opór. Nie od niego to zależało.  Pewnym jest tyle tylko, że coś się działo w jego wnętrzu. Czuł, czego chce. Zapomniał o tym, aby zapytać ONĄ o zdanie w tej sprawie. Skoro kazał jej zaliczyć tamtą panienkę, dlaczego miałaby coś przeciwko zdobyciu kolejnej? Pochylił się w stronę jej ucha i podszczypnął je lekko.
- Chcesz tego? - spytał mruknięciem, ponownie chwytając płatek jej ucha i delikatnie go memłając, bawił się nim, tarmosząc niemocno w jedną, to w drugą stronę. Jednak był samcem. Jednak był w pełni sprawny oraz potrzeby swoje posiadał. Pewnie ONA stanowiła podświadome dążenie do spełnienia własnych zachcianek, może miała służyć uciszaniu sumienia?
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Krótko bo telefon.

Diana już przestała nad czymkolwiek myśleć. Znowu kierowała się swoim porąbanym porządaniem bliskości. Skoro nie wadery to chociaż jeden raz wilk czy nie? Fakt, może i ona bardzo mocno przesadza ale tak bywa w tym świecie.
Czując to powalenie jedynie przejechała łapą po jego penisie.
Oczywiście jak kto woli może dać cenzurę i po sprawie, jak nie to nie.
- Tak. - odrzekła - 1 raz, ale tak. Chcę wiedzieć jak to jest....
I przerwała gadaninę.
W końcu ostatnio tylko wadery... czas na coś nowego.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
- Jak to jest - powtórzył mruknięciem, nadal mając pysk niedaleko jej ucha.


+ 18


Ogon samca kołysał się delikatnie na boki, okazując zadowolenie. Dotyk samicy, po raz już kolejny, spowodował, że poczuł, jak zaczyna nabrzmiewać w wiadomym miejscu. Zamruczał łagodnie, zaskoczony własną reakcją, po czym zaczął całować ją po karku. Jeśli Diana liczy na długą oraz pasjonującą grę wstępną, będzie musiała poszukać takiego kochanka gdzie indziej. Niestety, Hades nie marnował czasu na to, co uważał za zbędne. Przywarł przyrodzeniem do niej, pocierając jedynie kilkukrotnie jej kobiecość, aby zaznać stanu pełnej gotowości do działania. Tyle mu wystarczyło. O stan nawilżenia kompanki nie dbal, chociaż z pewnością zbyt niski jego poziom nie wpłynie pozytywnie na odczucia obu stron. Po chwili uniósł nieco biodra, aby pewnym ruchem wejść w nią. Nie wykonywał na razie żadnych więcej ruchów ani nie podejmował działań. Poczekamy na jej reakcję, na post. W końcu zamieścić wszystko w jednym poście a wyjdzie, że biedak ma poważne problemy...
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
A żeby ktoś się trochę pomęczył i sam wyobraził to po prostu da się cenzurę.
User to user, nie musi robić opisów bo jakiemuś zbokowi się zachciało to pisać.
Diana jedynie co mogła zrobić to jęknąć i trochę się wyginać, ona nie jest od czegokolwiek innego.
Albo dobra, macie zboki.

+18 pierwsze i ostatnie ostrzeżenie.

Nie liczyła, oj nie liczyła. Nienawidziła gry wstępnej dlatego też i tak szybko urywała zabawę z Natashą.
Zaraz przed wejściem jedynie zaczęła trochę zamiatać ogonem ziemię, po czym w momencie wejścia ten zamarł totalnie, a ona wydała z siebie głośny jęk.
Po raz pierwszy to robi, więc trzeba jej darować to niedoświadczenie i tyle.
Poza tym też przypadkiem wgryzła się w szyję wilka, ale nie aż tak mocno żeby go zabić czy coś, tylko po prostu musiała jakoś wyładować to.
Po wejściu nie reagowała w ogóle. Nie była pobudzona aż tak żeby jakkolwiek jeszcze.. no cokolwiek zrobić. Jedną z łap porządnie chwyciła go za biodro i docisnęła, po czym drugą.. druga opadła i tyle.
Przednie łapy nie robiły dosłownie nic, po prostu nimi chwyciła się podłoża i wbijała w nie pazurki.
Tyle od Diany.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     

+ 18
Czując, jak samica docisnęła go do siebie, wiedział już, że chce ona tego na pewno nie mniej, niż jego samcze, rozbudzone właśnie żądze. Dostał przyzwolenie, może nawet nakaz, że ma wziąć się w garść, dlatego uniósł się, by ponownie opaść, tym samym zaczynając zabawę. Na pewno nie miał wiele więcej doświadczenia od Diany, albo i posiadał go nawet znacznie mniej, bo w końcu chwila uniesienie na rozkaz ONEJ niewiele może wnieść. Nie skupiał się nad tym, by zadowolić partnerkę czy nawet nad tym, by jemu samemu było dobrze. Najzwyczajniej w świecie spełniał rozkaz, w niczym nieróżniący się od pozostałych. Teraz... Teraz było inaczej. Teraz byl w samicy z własnej woli, mógł też skupić się na wynikających z tego doznaniach. Nie przeszkadzało mu, że wilczyca go podgryzała, przeciwnie, podniecało go to. Dlatego począł poruszać biodrami, powoli i względnie płytko, nie zagłębiając się w niej w całej swojej możliwości. Na wszystko przyjdzie czas.
Czuł, jak jego oddech staje się płytszym oraz przyspiesza. Czul przyjemne ciepło, związane z samą bliskością, tak mu w końcu obcą. Pierwszy raz nie traktował samicy tak paskudnie przedmiotowo. Bo nie było ONEJ. To ONA odpowiedzialna była za to, kim się stal w stopniu dość znacznym. Nie było miejsca na pytania ani wątpliwości.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
+18

Hmm a więc mamy tutaj oto masochistę. Ciekawe.... Diana szczerze mówiąc tak trochę się tego spodziewała, ale nie trzeba się wdawać w dokładne szczegóły, tym bardziej iż user nie kobieta.
No ta wadera nie miała w ogóle doświadczenia, bo zrobiła to 2 razy i to tylko z kobietami przez co nie doświadczyła tego momentu uniesienia.
Skoro zaś go ugryzienie podnieciło to ona swoimi tylnymi łapami wbiła głęboko pazury w niego, a przednimi - jedne wbiła w pysk, zaraz za nosem a drugie w kark.
A niech ma sobie ten swój przecudowny stan.
Poza tym teraz jej ogon powrócił do łask i lekko miział go po jądrach.
Dodatkowo trzeba dodać, że próbowała jakoś zsynchronizować swoje dociśnięcia z jego pchnięciami tak aby poszło trochę lepiej. Chwilowo jedynie syczała, bo oddech już dawno został przyspieszony.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     

+ 18

Hades wykonał jeszcze kilka płytszych i wolniejszych pchnięć, zanim poszedł nieco dalej. Każde kolejne posunięcie wykonywał juz odrobinę szybciej i nieco mocniej oraz głębiej, bo jakaś dziwna sila mu nakazywała. Oddał się samczym, rozpalonym żądzom, podsycanym znacznie przez zachowania samicy. Ogon, który muskał jego jądra, zdawał się rozpalać wilka do czerwoności. W efekcie zamruczał krótko, nieco bardziej wtulając się w waderę - na tyle, na ile zezwalała my głebsza już penetracja jej kobiecości, której wlaśnie się oddawał. Idąc za ciosem, zaczął delikatnie, choć pewnie, podszczypywać zębami to jej ucho, to kark, to policzek, nieco wyswobadzając się z uścisku jej pazurków. Diana mogła czuć w okolicy szyi gorący oddech napierającego na jej łono wilka.
- Jesteś... taka ciepła... ciepła... tak... tak pięknie... pięknie pachniesz - szeptał jej wprost do jednego z radarów, dysząc przy tym. Sam własne pazury przednich łap wbił mocno w podłoże, po części odreagowując napięcie, a po części zaś starając się trwać w nieco stabilniejszej pozycji. Unosił biodra i opadał w niej, szybko, pewnie oraz głęboko, ogonem muskając łagodnie jej pośladki. Na tyle, na ile sięgnął.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
+18

No cóż, Diana była w pewnym sensie rozrywana od środka, bo to ciepło błogie zaczęło się porządnie odbijać na niej również.
Czym szybciej ten zaczął ruszać biodrami tym głośniej ta zaczęła jęczeć, jednakże aby nie zostać za bardzo w jednej pozie, ta tylnymi łapami mocno przywarła do jego podbrzusza, po czym mocnym ruchem go odepchnęła od siebie, a sama się odwróciła leżąc na brzuchu.
Ciekawiło ją czy ten zmieni pozycję na taką jaką ona chciała czy nie.
- A ty taki silny.... kontynuuj! - wrzasnęła lekko będąc w stanie mocnego podniecenia. To jeszcze nie był orgazm, ale bardzo się do tego zbliżała. Już tylko chwilka.. wytrzymaj to Diano.
Poza tym ona bardziej stała aniżeli leżała, przy czym mocno wbiła pazurki w ziemię a łepek tak jakby opadł na dół obserwując swój własny cień. Ciekawe czy przejdzie do tego co ona chce...
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     

+ 18

Na pewno nie szykowało się, aby (mówiąc bardzo ładnie i chyba najdelikatniej) wilk zmienił dziurkę. Nie dlatego, że nie chciał, lecz dlatego, że zwyczajnie nie przyszło mu to na myśl. Jeśli zatem samica lubi tego typu posunięcia, musi naprowadzić na to Hadesa. Testosteron może i swoje robił, ale na pewno nie dopomógłby w zrozumieniu tego typu przekazu. Jednakże oglupił go na tyle, że nie minęła chwila, nim znów do niej przywarł, pazury przednich łap wbijając lekko w jej boki, jakby obawiając się, że nagle się zsunie. Czuł, jak jego męskość zaczyna pulsować. Wszelką energię wkładał w to, aby wykonywać płynne, mocnie posunięcia, pewnie oraz zdecydowanie penetrując wnętrze wilczycy. Oj, będzie musiał na dniach oddać się negocjacjom z ONĄ, musi domagać się, by 'robili' to częściej. Po raz pierwszy Des poczuł się przez krótką chwilę mocno przez ONĄ ograniczonym. Jednak na myślenie miejsca i czasu zbyt wiele nie miał, bo w końcu po co zaprzątać umysł głupotami, gdy można skoncentrować się na czymś znacznie przyjemniejszym?
- Uch...Tak mi błogo.... - mówił niegłośno, urywanym szeptem. Nie miał pojęcia, czy wypada dzielić się tym z Dianą, bo i skąd? Biedna, niedoświadczona sierota!
- Dobrze Ci? - spytał, urwawszy na moment dzialania, po czym nagle i gwałtownie wszedl w nią na maksymalną głębokość, dodatkowo dociskając jej biodra do siebie.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
+18

W pewnym sensie wyczaił o co chodzi, ale dobrze przynajmniej że nie przestawał czegokolwiek robić w takie chwili.
Jednakże znowu zaczął to robić szybko, hmm ciekawe iż dał radę.
No cóż, w sumie w takiej chwili nie spodziewała się czegokolwiek innego, chociaż faktem było też to że ten... był dosyć uparty w swojej woli skoro nawet przy takiej pozycji trafił w to samo co wcześniej.
W końcu też i w tym momencie przez chwilę zaczęła sapać tak aby nie było słychać, że jest wykończona trochę.
- Bardzo.
Urwał więc miała tą sek... i nagle w momencie tego bardzo mocnego wejścia ta zaczęła jęczeć głośno i nieprzerywanie. Oto chyba doszło do tego co chciała..
Jeszcze mocniej wbiła pazurki i wydawała coraz to głośniejsze jęknięcia. Czekała na moment aż w końcu i on nadszedł.
Lekko się cofnęła całym ciałem tak aby i ona miała tam leciutki wkład w to. Teraz wszystko zależy tylko od niego.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     

+ 18


Jęk wadery spowodował, że i on poczuł cholerną rozkosz. Czuł, iż lada moment będzie koniec. Podniecenie osiągało z wolna swój zenit, dlatego, by nie skończyć już w tej chwili, wbił się w nią i zamiast poruszać w przód i tył, przylgnął do pupy wilczycy, by swoim przyrodzeniem stymulować boczne ściany jej kobiecości: zaczął pewnie poruszać się na boki, będąc zatopionym w niej. Z ust samca wydostawały się, na przemian, ciche pomruki oraz pojękiwanie, dodatkowo od czasu do czasu do pakietu dorzucił sapnięcie, stęknięcie, coś na kształt parsknięcia. Wszystko ze strony Des'a wychodziło w pełnie spontanicznie oraz intuicyjnie, na myśl nie przychodziło mu, aby pohamować którekolwiek z cisnących się na usta dźwięków czy słów. Jego pazury wbiły się nieco mocniej w skórę Diany, co mogło już stanowić dla niej pewien dyskomfort. Ogon wilka samym swoim czubkiem odnalazł łechtaczkę wilczycy, a że kołysal się z rozkosznych impulsów, pocierał łagodnie ową część ciała wadery. Czul, że lada moment będzie szczytować. Zagryzł mocno zęby.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
+18

No cóż można więcej dopowiedzieć, czy jakoś reagowała na jego mocniejsze wbicie tych pazurów? Nie za bardzo szczerze mówiąc, ponieważ co miałaby zrobić? Nie ma szans zbytnio na kolejne ruchy lub zmianę dominacji podczas jej stanu, więc jedyne co zrobiła to swoimi łapami oraz pazurami nadepnęła na jego przednie łapy, a niech ma za swoje.
Poza tym ogon opatulił jego grzbiet, a niech.. no właśnie nie wiedziała nawet czemu to zrobiła, ale tak chciała i tyle.
Ostatnią rzeczą były już ostatkowe jęki oraz kiwanie łbem na boki, po czym w momencie jego zmiany kierunku poruszania członkiem.. no właśnie jak to określić? Wyglądała jakby chciała się przeciągnąć i tak to właściwie było.
W końcu i zaprzestała jęków jedynie decydując się na szybkie oddychanie.
Czy była zadowolona? Tak.
Nie zajdzie na szczęście, więc będzie dobrze. W każdym razie miała taką nadzieję.
Nie wiedziała nawet co przez tą decyzję się w niej zmieni..
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     

+ 18


Zmie... ni? Zaczynam się obawiać. Czyżby Diana postanowiła przerzucić się na mężczyzn? Bo o ciąży mowy nie ma. Hades jeszcze nie poznał pierwszych dzieciątek, więc może to i lepiej? W każdym jednakże razie... Zmienił pozycję przednich łap, opierając je pewnie na łopatkach czy górnej partii pleców wilczycy, by następnie nacisnąć nieco, jakby domagając się od wilczycy ugięcia przednich łap (o ile odstawiła je na ziemię), a tym samym uniesienie czy wypięcie pupy. Wykonał kilka głębokich, pewnych pchnięć. Ostatnich pchnięć. Jego męskość zaprzestala pulsowania w momencie, gdy wilk rozlał się wewnątrz swej partnerki. Towarzyszyło temu stłumione jęknięcie, donośne mimo to. Odgiął w tył łeb, napierając nieco bardziej tym samym na tylną część ciała wadery. Nie wiedzieć jednak czemu, nie wysunął się z niej od razu, lecz wtulił pysk w jej plecy. Męskość utraciła swoją twardość oraz napięcie, zatem pewnie wystarczył byle ruch, by opuściła wnętrze DIany. Jednak zdawało się, jakby Hadesowi nie spieszyło się do wykonania owego ruchu...
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
+18 ostatnie.

No właśnie tutaj jest na odwrót, bo przerzuci się na kobiety i to tak już w 100%. Odstawi sobie mężczyzn na dość dłuuuugi czas o ile w ogóle. No bo w sumie... tak myśląc i idąc to będzie najwidoczniej samotna, bo nie widuje się prawie wcale kobiet BI na tym forum. Trudno i tyle.
Przy ostatnim pchnięciu jej łeb znowu opadł całkowicie tak jak się dało, a i ona wymuszony ruch zrobiła.
Jednak nie chciała aby ten trwał tak długo w niej, więc ruszyła się w przód lekko aby jego męskość wyszła z niej.
Starała się uspokoić oddech i emocje. To ciepło rozlewało się tak jak dało.. poza tym chyba przyda się potem jakaś kąpiel.
- Uch...
Uśmiechnęła się lekko, jednak czuła odrazę do takiego seksu.
No cóż, czas wracać do kobiet a nie zabawiać się ten jeden raz z szaleńcem.
- No to proszę bardzo, przeleciałam cię. Zadowolony?
Niech nie liczy na nic więcej. W sumie to nawet może i być ich ostatnie spotkanie, bo ta go zacznie unikać tak samo jak duchów... i Rosji.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
Przypomniał sobie, że wspomniała o tym, że dojdzie do ich bliskości tylko raz.
Kiedy ona spowodowała wysunięcie się wiadomej części samczego ciała, opadł wycieńczony na podłoże. Nie całkiem, znaczy. Trwał na nim czterema łapami - ale to wszystko. Próbował uspokoić oddech, podchodząc do samicy i delikatnie podszczypnąwszy jej ucho. Wiedział, że istnieje szansa, że więcej się nie spotkają. Podobnie, jak przeczuwał, że nigdy więcej nie będą ze sobą tak blisko.
- Nie do końca mnie przeleciałaś. To ja przeleciałem Ciebie, ale jak będziesz chciała jakoś to odkręcić, śmiało. Teraz pozwolę Tobie zdominować swoją osobę - powiedział półszeptem, bo na więcej energii z siebie nie wykrzesał. Oblizał wargi, zwilżył przy tym nos i machnął lekko ogonem. Mało kobiet biseksualnych? W razie czego mogę polecić Melvine.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
''W razie czego'' - dzięki, ale znam swoje podejście do takich sytuacji i wiem w tym momencie iż mi się na serio nie uda. Nie z powodu, że znowu zaczynam gadać samokrytycznie po prostu wiem jak Diana to robi i.. jedno złe jej słowo i ta zwiewa przed Melv. Spróbować niby można, ale czy się uda...?
Nvmd.
- Oj wiem, że mnie przeleciałeś tylko się lekko z tobą droczę. Zaś co do dominacji to odpada, bo nie lubię dominować. Powodzenia Hadesie i tym razem postaraj się nie przelecieć kogoś bez jej zgody, tylko o to proszę.
Skinęła mu jedynie łbem, po czym po prostu opuściła temat. Musi się trochę ogarnąć, wykąpać i takie tam sprawy.
To jest czas na odpoczynek. Chwilowo jest czas.. zobaczymy potem co będzie z nią.

ZT.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
Hades nic nie odpowiedział. Po co? Do pleców wadery? Mlasnął tylko krótko, przeciągnął się leniwie, jeszcze raz rozejrzał dookoła. Nudy, nudy, budy. Powoli uniósł łapy w prawidłowej kolejności, aby niespiesznie ewakuować się z okolic jezior. Uważał, aby nie wleźć w więcej błota, niż to konieczne. A że slabo widział, nie szło mu najlepiej...


zt.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Dziwnie się pisze po takiej przerwie, toteż z góry przepraszam za wszelkie niedociągnięcia czy mikrą jakość posta. A teraz, po wstępie, czas na część właściwą tejże wiadomości.

Trzepot jasnych skrzydeł rozniósł się po okolicy, kiedy nad jeziorem pojawiła się latająca sylwetka. Zbyt wielka na większość znanych nam ptaków; za mała natomiast, by podejrzewać, że jest gryfem czy - tym bardziej! - smokiem. Wilk, bezapelacyjnie. Jeden z tych szczęściarzy, których los obdarował skrzydłami i darem lotu. Ostatnimi czasy nie korzystał z niego nader często, albowiem zaćmienie słońca i towarzyszący mu mrok niekoniecznie stanowił okoliczności do tejże czynności odpowiednie. Nie widać czubka własnego nosa, tak więc fruwanie po omacku zakończyć mogłoby się nie jednym, niezbyt przyjemnym urazem.
Zapikował nagle niebezpiecznie w dół, gwałtownie i szybko zbliżając się do wody, w ostatniej chwili odbijając nieco, by ostatecznie pokonać całą długość świecącego jeziora równolegle do jego powierzchni, kilka raptem centymetrów ponad nią. Gdyby tylko wyprostował jasne łapy, byłby w stanie zapewne dotknąć tafli zbiornika. Kiedy pokonał jezioro i znalazł się na twardym, stałym gruncie, wylądował na podłożu. Nielekko, a przeciwnie, ospale oraz twardo, zupełnie, jakby nie wylądował celowo - a spadł przez najzwyczajniejszy w świecie przypadek. Ciążyło mu. Wyrzuty sumienia zdawały się nie dawać mu spokoju. Odszedł. Opuścił krainę zwaną domem i watahę zwaną rodziną w czasie, gdy stworzenia Krainy potrzebowały go najbardziej. Zniknął zaraz po tym, jak pojawiły się problemy. Och, nie, tak na pewno nie zachowałby się jego ojciec. Samuel. Niedogoniony wzór, w który Alastair zapatrzony był niczym cielę w malowane wrota. Zwiesił smętnie łbem, z wyrzutem spoglądając we własne odbicie.
Dlaczego ostatnio tak bardzo nic mu nie szło?
Gość
Gość




     
Fantasme dalej, jak przez większość czasu, jaki spędzał na tułaczce, szukał tego, czego najbardziej pragnął w swoim życiu. Magii. Każde miejsce, które było tak niezwykłe, jak to tutaj, dawało mu nadzieję, że jego pragnienia kiedyś się spełnią. Że jego magia to nie będą już tylko bazarowe sztuczki, czy przepowiednie z kart. Tyle razy już próbował... inni by się poddali. Ale nie on! Stąpał twardo przed siebie, hardo trzymając łeb w górze. Łapy stąpały delikatnie, był dość łagodny w budowie... ale oczy miał pewne. Jak niczyje oczy nigdy... pomińmy ich blask, ich czerwień. One znaczenia nie miały. Sposób, w jaki patrzył na świat, na rośliny w tym miejscu, na wodę... na cudo, które tu tkwiło. Na wilka ze... SKRZYDŁAMI?! On kurwa miał skrzydła! Fantasme w wiele rzeczy mógł uwierzyć, wiele rzeczy widział. Ale wilka ze skrzydłami? To ponoć tylko legendy... to mój szczęśliwy dzień! Pomyślał. I, jak zwykle... zwęszył okazję. Po krótkiej przerwie w spacerze, ponowił kroki, tym razem skierował je jednak ku samcowi. - Witam, nieznajomy... Fortuna uśmiecha się do Ciebie. Widzę to... ale Ty nie widzisz. Jeśli zechcesz poświęcić mi chwilę... spróbujemy razem odczytać, do da nam Przeznaczenie. - Mówiąc to, trzymał w łapie jedną ze swoich kart, którą obracał wokół. Co ciekawe, raz karta przedstawiała asa pików, a raz - asa kierów. Za każdym razem, gdy obracał kartę i odsłaniał jej figurę, zamieniały się one miejscami.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Alastair nie był już byle młodzieniaszkiem; zdobyte więc tu i ówdzie doświadczenie życiowe nakazywało pozostawać czujnym, nawet wtedy, kiedy jest w domu a czasy zdaja się być spokojniejszymi i mniej niebezpiecznymi. Woń wilka, który przybył w to miejsce, uderzyła w nozdrza Alfy Ognia, jednocześnie kodując się w zakamarkach jego mózgowia jako "niezidentyfikowana". Białe uszyska poruszyły się niespokojnie, wyłapując kolejne szmery, towarzyszące stawianiu przez przybysza kroków. Zmrużył nieznacznie oczęta, doszukując się w tafli jeziora odbicia tego, który właśnie zawitał nad jezioro. Może sprawiał wrażenie nieufnego - nic jednakże bardziej mylnego! Optymistycznie podchodził do nowych znajomości i nie doszukiwał się w każdej kolejnej istocie psychopaty tudzież mordercy. Był - zwyczajnie! - ostrożny. Na szczęście samiec, który pojawil się w tym miejscu, nie przypominał żadnego z niedawno szalejących po Krainie bóstw, co pozwoliło Alkowi nieco wyluzować. Wilk. Po prostu. Miło widzieć nowe pyski, Kraina tętniąca życiem to to, czego chciałby nieodżałowany Samuel!
- Przeznaczenie postawiło na mej drodze szarlatana. Tak, to wspaniały dzień! - rzucił z pewnym przekąsem, nie wywołanym bynajmniej niechęcią do rozmówcy, a raczej złością wymierzoną w samego siebie. Powoli, ociężale i zupełnie się nie spiesząc, odwrócił się w kierunku sztukmistrza, by ostatecznie stanąć naprzeciw niego stroną frontową. W zielonych (o ile userka dobrze pamięta) ślepiach wilka majaczyła pewna doza zainteresowania, jak i swoistego znużenia. Złożył pierzaste, anielskie niemalże skrzydła, pozwalając im spocząć leniwie w okolicach łopatek.
- Jak Cię zwą, kanciarzu? - zagaił jeszcze, oblizując odruchowo pysk. Dla kogoś, kto z magią miał do czynienia w zasadzie od urodzenia (w końcu obserwacja ojca zaszczepila w serduszku wilczka fascynację w tej dziedzinie) tego typu sztuczki nie były niczym więcej, jak swoistym sposobem przekłamania zmyslów. Może i nie był w stanie wyjaśnić, jak działały karty basiora, ale i tak nie uważał ich za coś nadzwyczajnego.
Gość
Gość




     
- Od razu tak poważne oskarżenia w moją stronę? No proszę, proszę... - Zaśmiał się lekko, a szeroki, trochę diaboliczny uśmiech, nie schodził z jego mordy. Patrzył bezustannie w oczy rozmówcy, dalej obracając kartą. - Tak łatwo Ci mówić o niesamowitym Fantasme, że jest kanciarzem? Nigdy nie przegrałem w uczciwej grze! - Nikt jednak nie mówił, że kiedykolwiek w taką grał. Zawsze oszukiwał w pokerze. Chociażby dlatego, że karty się go słuchały... dosłownie i w przenośni. Przy okazji przedstawił się, tak podprogowo trochę. - Jak zwą natomiast tego nieszczęśnika, którego niesamowity Fantasme ma szansę uszczęśliwić... Królu Kier?
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Alek ściągnął lekko brwi ku górze, mierząc może nieco gniewnie się prezentującym spojrzeniem swego towarzysza. Było w nim coś, co go intrygowało, drażniąc zarazem: czy to sposób bycia i styl mówienia, czy może fakt, jak posłusznymi zdawały się być mu karty? Nie był w stanie tego orzec; nie potrafił w odmętach umysłu odszukać właściwych narzędzi. Uśmiechnął się za to nieco jakby od niechcenia, szczerze jednak i wbrew pozorom wcale niewymuszenie. Miał za sobą długą wędrówkę, był zmęczony. Przez to zdawało się, jakby nie do końca był sobą. Dla kogoś jednak, kto widział ów samca po raz pierwszy, pozostało to z pewnością niezauważonym - bo i w jaki sposób, kiedy porównania brak?
- Alastair. Ale nie spodziewałbym się tego, że uszczęśliwienie mojej osoby jest jakkolwiek niezbędnym i potrzebnym. Radzę sobie. Wbrew pozorom świetnie. Nie potrzeba mi pomagierów - mruknął niechętnie, westchnąwszy następnie. OPAMIĘTAJŻE SIĘ, KRETYNIE!
- Ale miłym towarzystwem i chwilą rozmowy nie pogardzę. Niemniej... dałoby radę bez tych popisów? Jest w nich coś, co mnie odrzuca - wyznal, znacznie spokojniej. Nie znał wilka, nie miał zatem prawa najmniejszego, aby się na nim wyżywać.
Gość
Gość




     
- He he... bez urazy. - Wymruczał spokojnie, wyjmując zaraz resztę talii. Jednym, sprawnym ruchem, rozłożył przed sobą w wachlarzu 13 kart, pod nimi 5 następnych. Potem, kolejnym prostym ruchem, odsłonił je - wszystkie naraz. - Och... widzę, żeś zmęczony. Cóż, trudno się dziwić... długa wędrówka. Ale z jakiegoś powodu wróciłeś... dla kogoś. Dla osoby, którą zdaje się zawiodłeś, czyż nie? A przynajmniej... takie sam masz wrażenie. - Wszystko działo się bardzo szybko, równie sprawnym, zręcznym ruchem, przywrócił wszystkie karty z powrotem do talii. - Nie przejmuj się, mój drogi. To, co Ciebie drażni, dla mnie jest całym życiem... nie należy zbyt pochopnie reagować. Gdybym ja miał się złościć na wszystko, co mnie wkurza, zostałbym płatnym mordercą... a nie wróżbitą.
Sponsored content