Mglista Polana

Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Najbardziej charakterystyczny jest ich przywódca. Ma stalowy pancerz i mechaniczne skrzydła. Oprócz tego bielusieńkie jak śnieg futro. Kolejna w szeregach Onych jest wilczyca z czarno-pomarańczową grzywką. Ma heterohomię, jedno z jej oczu jest pomarańczowe, drugie niebieskie. Odpowiada za zaopatrzenie. Łatwo ją wykiwać. Praktycznie nie widuje się jej poza jej sklepem i jednocześnie restauracją. Czasami wysyłam kogoś tam na zakupy, znam hasło Onych. Dzięki temu ona bierze ich za swoich. Z tego, co się orientuję, jest jeszcze trzeci - czarny wilk z czerwonymi oczami. Potrafi zmaterializować swoje skrzydła z powietrza. Nazywa się Kein. Udaje, że nie jest jednym z Nich, ale to kłamstwo. I jest partnerka Merethil'a. Nie wiem, jak wygląda, ani czym się zajmuje. Nie znam jej imienia. To ci, o których mi wiadomo. Może być ich więcej.
Na drugie pytanie zaśmiał się cicho.
- Jestem ostrożny i kreatywny.
Ostrożnie wyjął soczewkę z lewego oka. Wilczyca mogła podziwiać dość charakterystyczną, fiołkową barwę. Travis mrugnął do niej porozumiewawczo.
- Jakoś daję radę.
Umieścił soczewkę na swoim miejscu, po czym zamrugał kilkakrotnie.
Ahh, nie ta postka :/
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
- Dużo o nich wiesz – odparła Trixy.
Gdy wyjął soczewkę, zobaczyła jego prawdziwy kolor oczu. Zachwycił ją, był niespotykany. Jednakże zbyt charakterystyczny dla kogoś kto ciągle ucieka.
- Twoje oczy są urzekające. Wielka szkoda, że je ukrywasz. Pewnie tylko w domu możesz odpocząć i być sobą.
Popatrzyła na wilka, jest świetny w maskowaniu swojej natury, nie można nic po nim poznać. Zaimponowało to wilczycy.
- Jestem kompletnie obcą dla Ciebie osobą, a zdecydowałeś się mi o sobie opowiedzieć. Musi Ci być bardzo ciężko. Potrzebowałeś rozmowy, wiem to, bo czuję to samo. Widzisz ile mamy wspólnego. – uśmiechnęła się do Travisa.
„O ile to co powiedział to prawda.” – pomyślała
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Nie mam domu. Nigdy nie odpoczywam.
Na jej oświadczenie zaśmiał się cicho.
- Nieprawda. Nie powiedziałem ci nic, co mogłoby mi zaszkodzić. Widzisz... Travisa nikt nie szuka. Nie posiadasz żadnych zagrażających mi informacji. Nawet, jeśli pójdziesz do Onych, nie przyda im się nic z tego, co wiesz. A jeśli zacznie mi się palić ziemia pod łapami - zniknę. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Owszem, jest mi ciężko. Ale nie dość, by oddać się na półmisku z jabłkiem w zębach.
Cóż... Ostrożność przede wszystkim. Nie zamierzał dać się złapać. Tak naprawdę wcale jej nie zaufał, dokonał tak ostrej selekcji informacji, że nie mogła mu zaszkodzić.
Nigdy nie tracił czujności.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Cóż za zmyślny z niego wilk, w stu procentach panuje nad sytuacją. I dobrze, tak jest lepiej i co ważniejsze, bezpieczniej.
- Nie masz domu? – Trixy nie ukryła zdziwienia. – Wydaje mi się, że dobrze znasz tą krainę i nie spotkałeś odpowiedniego miejsca czy nie chcesz go mieć?
Zawsze czujny, nie dał się podpuścić. Chciała dowiedzieć się coś więcej, bez żadnej przyczyny. Lepiej wiedzieć więcej niż mniej. Taka nieznośna cecha wilczycy.
- Nie ma powodów do obaw. – odpowiedziała spokojnym tonem
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Jest wiele miejsc, które wydają się dobre. Ale tak naprawdę żadne nie jest bezpieczne. Żadne nie jest chronione tak, jak należy.
Taka prawda. Nigdzie nie mógł zostać na dłużej. Było jedno miejsce, nad którym myślała userka... Ale to wymagało jeszcze sprawdzenia paru rzeczy. Gdyby się udało, Karmel zamieszkałby w prawdziwej twierdzy, nareszcie bezpieczny.
Ale on jeszcze o tych planach nie wie, więc cśśś.
- Nigdy nie ma stuprocentowej pewności. Nikomu nie wolno ufać.
Taka prawda, co zrobić?
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
- Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć takie miejsce, gdzie odzyskasz spokój.

"Nikomu nie wolno ufać." - powtórzyła słowa wilka w głowie. To prawda, ale czasami lepiej mieć kogoś bliskiego. Nie wiedziała jaki on jest, może ma taką osobę, może nie potrzebuje. Jedno było pewne, takiej osoby ona sama potrzebowała.

- Na pewno gdzieś na świecie jest ktoś, kto będzie godny zaufania. Ja jeszcze nie straciłam nadziei, Tobie też radzę jej nie porzucać.

Wilczyca usiadła, spoglądając raz po raz na okolicę zastanawiała się jak duża jest ta ziemia. Chciałaby ją zwiedzić, ale nie teraz. Ma na to czas, jeszcze nic nie każe jej stąd odchodzić.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Nie wiem. Ale mam jeszcze sporo czasu, by się przekonać. Nie dam im się złapać.
Coś w nim uparcie czepiało się życia. Nie da się złapać, jeszcze nie dziś, jeszcze nie teraz. Nie jutro i nie pojutrze. Chociaż dalsze życie w ukryciu, bez nikogo, ciągła ucieczka i tęsknota za normalnym życiem go zabijały, to trwał. Mimo, że to wszystko straciło już dawno sens. Dziś już wiedział - nie miał rodziny. Nie miał swojego miejsca na Świecie. Łudził się tym na początku, ale w końcu musiał sam przed sobą przyznać, że to tylko złudzenia.
Był sam. Czy życie w samotności w ogóle ma sens?
Raczej nie. Więc po co uciekał? Instynkt samozachowawczy? Chyba coś w ten deseń.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
- Tak właściwie to dlaczego chcą Cię złapać? Zrobiłeś coś złego? Czy nic kompletnie nie pamiętasz? - zastanawiało to wilczycę. Jeżeli ucieka bez poznania przyczyny to musi czuć się z tym bardzo źle.
Miała w sobie duże dozy empatii, więc i ją zasmucił jego los.
- Czy mogę Ci jakoś pomóc? - niby banalne pytanie, a być może wniesie coś co sprawi, że wesprze swojego rozmówcę. Na prawdę była skora do tego. Co więcej, pewnie nawet sprawiło by to jej radość.
Obawiała się jednak, że Travis jest indywidualistą. Jeżeli wzgardzi wyciągniętą łapą w jego stronę nie ruszy to za bardzo wilczycy. Zbyt dobrze zna realia tego świata.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Pokręcił łbem.
- Nie pamiętam. A poradzę sobie sam. Jak widzisz, żyję jeszcze. To znaczy, że idzie mi dobrze.
Owinął łapy ogonem. Czemu? Bez konkretnego powodu, ot, najwyżej z takiego, że chłodno. Trochę zimno mu było w łapki, to otulił je ogonem. Niby nic, pozbawiona znaczenia czynność, a jednak dodatkowe kilka słów w poście.
- Nie przejmuj się, radzę sobie.
Zimno, zimno, lodowato. Userkę trzepie głód kofeinowy, więc ledwie palcami w klawiaturę trafia. Z racji tego post krótki i z brakiem weny. Ale za to jak go skończę, to tabletki, tygrysek i będzie cieplej.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Popatrzyła na Travisa ze smutkiem skrywającym się w jej jasnych oczętach. Skrywało się tam jeszcze coś, współczucie i przygnębienie.
- Wiesz dlaczego jesteś sam z tym wszystkim? Bo nie dajesz sobie pomóc - palnęła bez zastanowienia. Po chwili uświadomiła sobie sens swoich słów. Mogła nimi urazić rozmówcę, a to była ostatnia rzecz którą chciała zrobić.
- Nie chciałam Cię zranić, jeżeli to zrobiłam przepraszam. Najpierw mówię, potem myślę.
Dalej przyglądała się wilkowi z nadzieją, że to wystarczy. Jednak była przekonana, że miała rację. Uparty samotnik, czyżby na taką osobowość trafiła przechadzając się po polanie?
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Parsknął cicho.
- Ci, którzy próbowali, pogarszali tylko sprawę. Nie można mi pomóc.
Po prostu się nie da i już. Trzeba by odnaleźć i zabić wszystkich Onych. A ci, nie dość, że niebezpieczni, to jeszcze nie do końca wiadomo, gdzie są. No i dokładne dane na temat tego, kto Onym jest, a kto nie, nie istnieją. Nie da się sprawdzić wszystkich.
Trzeba się przyczaić i czekać. To jedyne wyjście.
Jak na razie szło Travis'owi całkiem nieźle. Przeżył, przetrwał. Nie dał się zniszczyć, zabić ani nawet namierzyć. Był wolny.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Przewróciła oczami niczym uparta panienka.
- Skoro tak uważasz. Nie wiem czy da się Ciebie wyciągnąć z błędu. Zauważyłam, że jesteś strasznie uparty.
Nie wiedziała co ma sądzić o Travisie, mogłaby go nawet polubić. Trixy zawsze ma swoje racje. Pewnie jest nawet bardziej nieustępliwa niż jej rozmówca.
Trudno. Postanowiła, że nie będzie się przejmować jego losem i odwróciła łebek starając się coś dostrzec w oddali. Ten stan nie trwał ze długo, po krótkiej chwili i szybkiej zmianie zdania ponownie spojrzała na wilka.
- A co jeśli to ja byłabym osobą, która ma Cię skrzywdzić? Po czym byś mnie rozpoznał? - zaczęła grać w jego grę. Nie miała złych intencji, chciała tylko zobaczyć reakcję. Zgadywała, że pozostanie niewzruszony, ale nigdy nic nie wiadomo. Podświadomie chciała mu pomóc, szukała zawzięcie jak dotrzeć do Travisa.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Pokręcił lekko łbem.
- To nie błąd, to doświadczenie. Na własnej skórze się przekonałem, jak to wygląda. Jeden okazał się przebranym Onym, a wilczycę pewnie dorwali... Po prostu zniknęła.
Zanim odpowiedział na pytanie, zastanawiał się przez chwilę.
- Po pierwsze, hasło. Nie rozpoznałaś go i widać było, że to szczera reakcja. Po drugie, zachowanie. Oni są zawsze pe2ni siebie, jakby nie istniała na ziemi siła zdolna ich zabić. Nie reagują na podejrzane szelesty, nie rozglądają się, nie okazują żadnych oznak najmniejszego nawet niepokoju. Poza tym, gdybyś była Oną, zaatakowałabyś, jak tylko rozpoznałaś we mnie cel. No i jesteś wyraźnie nietutejsza, czuć to nawet w zapachu. Oni są z wewnątrz. No, w sumie to tyle.
Poprawił ułożenie soczewki. Oj, nie lubił ich, nie lubił...
Ale jest na nie skazany do końca życia. Cóż.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Wilczyca troszkę się przeraziła.
- Co oni robią kiedy kogoś dorwą? To musi być straszne. - odrzekła, przekrzywiła delikatnie łebek, aby przyjrzeć się dokładniej Travisowi. Wyglądał przyjaźnie, ciekawe czy to tylko pozory.
- Bardzo racjonalne argumenty - przyznała wilkowi rację, przecież nawet nie wiedziała czy "Oni" tak na prawdę istnieją, więc co dopiero należeć do nich.
- Jakie jest Twoje ulubione miejsce? Co lubisz robić? - chciała dowiedzieć się troszkę więcej o swoim przypadkowym kompanie.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Travisokarmel przeciągnął pazurem po gardle w reakcji na pierwsze pytanie. Bardzo wymowny gest, czyż nie?
- Zabijają. - dodał jednak, na wypadek, jakby ten gest dość wyraźnie nie wyjaśniał tej kwestii.
Na jej drugą wypowiedź jedynie skinął łbem. Trzecia go zaskoczyła. Jak może mieć jakiekolwiek ulubione miejsce, czy zajęcie, żyjąc w ciągłym ruchu, cały czas uciekając?
- Nie mam czasu na takie rzeczy. Lubię żyć. Ulubione miejsce to takie, do którego się wraca. Nie mogę nigdzie wracać, to niebezpieczne. Wszelkie czynności nie związane z pozostaniem przy życiu to jedynie stracony czas, w ciągu którego mogą mnie dopaść.
Czy ona nie widziała powagi sytuacji?
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
- Z tego co opowiadasz wynika, że Twoje życie jest pełne niebezpieczeństw.
Wilczyca zaczęła czuć się coraz mniej pewnie w jego towarzystwie. Rozejrzała się nerwowo na boki, bez konkretnego celu. Nie chciała przecież uciekać, zawsze woli stawiać czoła wszelkim niedogodnościom. Spojrzała ponownie na rozmówcę już pewniejszym wzrokiem. Musi jednak mieć się na baczności, nie wiadomo co mu w głowie siedzi. „Być może się otworzy”. Coraz mniej wierzyła w swoje myśli. Miała tylko nadzieję, że nie zrobi jej krzywdy.
Kabu
Dorosły

Kabu


Male Liczba postów : 48
Skąd : Z północy

     
Kabu przechodził przez to miejsce pewny siebie i z chęcią do życia w oczach, idąc prosto przed siebie rozważnie i powoli stawiając łapy, nie rozglądał się on po prostu nasłuchiwał dźwięków które wiatr niesie, licząc że dziś znowu spotka kogoś ciekawego i życzliwego, a nawet jeśli nie to i w tej wędrówce odnajdzie cząstkę samego siebie.

Mimo tego że słyszał inne wilki nie narzucał się, nie lubił on przerwać rozmowy innym, a wiedział że jeśli ktoś będzie ciekawy to i tak się przywita.A on z serdecznością odpowie.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Kolejny szelest wytrącił ją z równowagi. „Uspokój się, to pewnie znowu jakaś zwierzyna” – przeszło jej przez myśl. Jednak jej ciało już było gotowe do ataku lub ucieczki, mocnej stanęła na łapach, naprężone mięśnie czekały na sygnał, a uszy nasłuchiwały dalej. Zachowanie to tak głęboko siedziało w jej umyśle, że zrobiła to totalnie nieświadomie. Tym razem nie był to fałszywy alarm, ktoś tu był i nie był to Travis. Rozejrzała się, pomimo gęstej mgły zauważyła zarys wilka. Jego śnieżnobiałej sierści trudno nie zauważyć. Trixy wciągnęła szybko lodowate powietrze nozdrzami, aby złapać zapach nowego. Był to samiec, co do tego nie miała wątpliwości. Przybył ktoś kogo jeszcze nie znała, nie wiedziała jakie miał zamiary. Warknęła cicho, a napięte mięśnie zadrżały. Wzrok przeniosła na sekundę na Travisa, czekała na jego reakcję, być może on zna basiora i nie ma się o co obawiać. Nie było nowością, że wilczyca nie przepadała za nowymi, wywoływali w niej lęk. Zwykle po kilku chwilach to uczucie przechodziło, przekonamy się jak będzie tym razem.
- Witaj. Kim jesteś? I dlaczego kryjesz się po zaroślach? – powiedziała pewnym głosem. Zbeształa się w myślach za swój brak opanowania i po chwili było jej nawet trochę głupio. Dopóki nieznajomy nie ukaże swoich zamiarów wilczyca będzie się czuła niepewnie.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
/ halo? gdzie zniknął post Kabu??

- Z naszej perspektywy wyglądało to trochę inaczej - odparła natychmiast. Odzywka była trochę niegrzeczna, spowodowało to lekkie zmieszanie wilczycy.
Omiotła samca wzrokiem, aby zauważyć wszelkie szczegóły jego zachowania. Nic nie wzbudziło jej podejrzeń, więc odezwała się już pogodniej do basiora.
- Nazywam się Trixy - uśmiechnęła się delikatnie, ale ciało jej dalej pozostawało napięte.
Kabu
Dorosły

Kabu


Male Liczba postów : 48
Skąd : Z północy

     
// przeepraszam za ten znikający post najpierw napisałem, a co dopiero potem uznałem że lepiej będzie poczekać na reakcje travisa. Post będzie taki jaki był

Kabu podszedł powoli równym krokiem , na jego pysku były zarysy serdecznego uśmiechu(choć było mu trochę głupio że od razu się nie przywitał)
Natychmiast za reagował by nie utrzymywać ich w niepewności.
-Witajcie!Jestem Kabu.(powiedział serdecznie i dostojnie , powiedziawszy te słowa stanął w miejscu ,)

-Nie kryłem się po prostu nie chciałem przeszkadzać wam w rozmowie(powiedział szczerze nie mając nic do ukrycia), tak po za tym nie próbowałem ukryć swej obecności(powiedział pół-żartem serdecznie).

dodał szybko:
-A wy jak się zwiecie.( mówił tonem łagodnym, z lekkim zakłopotaniem na pysku i ciekawością w oczach)
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
/teraz chronologicznie będzie

- Z naszej perspektywy wyglądało to trochę inaczej - odparła natychmiast. Odzywka była trochę niegrzeczna, spowodowało to lekkie zmieszanie wilczycy.
Omiotła samca wzrokiem, aby zauważyć wszelkie szczegóły jego zachowania. Nic nie wzbudziło jej podejrzeń, więc odezwała się już pogodniej do basiora.
- Nazywam się Trixy - uśmiechnęła się delikatnie, ale ciało jej dalej pozostawało napięte.
Kabu
Dorosły

Kabu


Male Liczba postów : 48
Skąd : Z północy

     
Basior zdał sobie sprawę że mogło to wyglądać troch podejrzanie(choć nie było to zamierzone) co spowodowało że poczuł się jeszcze bardziej głupio choć nie dawał tego po sobie poznać.
-W zasadzie to mogło to tak wyglądać(powiedział trochę zmieszany,podchodząc jednocześnie trochę bliżej)
-A więc Trixy, miło cie poznać(powiedział z entuzjazmem. dumnie)
Jednocześnie siadając pod drzewem nie opodal wadery.

Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Spojrzała na basiora z dozą niepewności. Czy wyglądał podejrzanie? Nie można oceniać innych po wyglądzie. Spotkała na swojej drodze wilki z nieskazitelną aparycją, a po chwili okazywało, że byli wyjątkowo nieprzychylni. Ponownie omiotła wzrokiem wilka, nic nie wskazywało na to, aby miał złe zamiary. Co więcej, wydawał się być całkiem miły. Uśmiechnęła się w przyjacielskim geście.
- Ciebie również miło poznać – odparła. – Co Cię tu sprowadza, białogłowy? – postanowiła dowiedzieć się czegoś o nowopoznanym.
Asjena

Asjena


Female Liczba postów : 54

     
Mgła. Jedna z rzeczy, ktora Asjena znała bardzo dobrze. Odpoczywała, było bardzo wcześnie, słońce jeszcze nie wychyliło się zza horyzontu. Dzika smoczyca nie czuła się zbyt dobrze. Coś ją bolało, gdzieś na podbrzuszu w środku. Może to od tego jelenia? Może też był chory? Smoczyca skryta we mgle, gęstej mgle, leżała w bezruchu no i czekała bardzo rozdrażniona aż to minie. Złota sylwetka wielkości autobusu, majaczyła niewyraźnie we mgle. O czym myślała? O niczym, więc może powinna o czymś pomyśleć? Wilki. Wilki, wilki, wszędzie te przejęte wiki. Oczywiście nie mogły być zwyczajne, nie, były niebezpieczne bo były inne. Skrzydła które mają mieć prawo TYLKO smoki, ptaki i gryfy. Oczy mieli dziwne, jeszcze ten....Lee. Czemu miał dziwne ogony?! Ona miała na końcówce lekko rozdwojony ale to nic poza tym! Te coś z łapą, tamten ma skrzydła... Asjena aż zasyczała z niezadowolenia. Nie dla niej było rozmyślanie, była zbyt zdziczała na takie coś.
Hira
Młode

Hira


Female Liczba postów : 121
Wiek : 25

     
/jakiego dokładnie Asjena jest koloru?

Na ziemi, w gęstej mgle, coś się poruszało. Niewielki, samotny cień, całkowicie pokryty białą chmurą snuł się powoli. Byłam nim ja. Ze spuszczonym łebkiem, wędrowałam gdzie mnie łapki niosły, szukając drogi powrotnej i próbując wychwycić jakikolwiek znajomy zapach. Niestety oszukiwałam tylko samą siebie. Marne były na to szanse, ponieważ tak naprawdę prawie nikogo tutaj nie znałam, a w dodatku kropelki rosy wpadające co chwila do mojego noska, sprawiały, że prawie nic nie czułam. Bałam się. Bardzo. Moje malutkie, pałąkowate łapki zaczynały odmawiać posłuszeństwa po całonocnej wędrówce. Wydawało mi się, że idę już tak długo, iż dotarłam na koniec świata i zaraz spadnę w wielką przepaść, dlatego uważnie obserwowałam podłoże. Idąc tak w ciszy, łebkiem uderzyłam w coś twardego. Z początku pomyślałam- kamień, ale kiedy podniosłam wzrok, ujrzałam coś pięknego i ogromnego. -Co to jest!?- pytałam siebie zaskoczona. Pokryte łuskami coś, mieniło się niesamowicie, co sprawiało, że moja ciekawość wzmagała się jeszcze bardziej. Chcąc ogarnąć to wzrokiem, cofnęłam się o krok, ale reszta znikała we mgle. Oczywiście mnie to nie zadowalało i pragnęłam podziwiać dziwadło w całej jego okazałości. Stanąwszy na dwóch, tylnych łapkach, wynurzyłam łebek nad mgłę... Jak tylko moim jeszcze większym niż zazwyczaj, zdumionym patrzałkom ukazała się postać gada ogromnych rozmiarów, aż"kopara" mi z wrażenia opadła. - Łał...- westchnęłam. -Jakie piękne- powiedziałam niekontrolowanie, po czym zastygłam w bezruchu, nie wierząc własnym oczom, które wręcz świdrowały stwora na wylot.
Sponsored content