Wodospad Tysiąca Szeptów

Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Raz doprowadzona do szału Kuvirha ciężko z tego wychodziła. Tym bardziej, że ów samiec zdawał się świadomie denerwować ją jeszcze bardziej.
- Nigdzie mnie nie ciągnie. - stwierdziła cierpko, podniósłszy się z ziemi. - I nie obchodzi mnie twoje imię.
Odsunęła się od Fantasme, po czym... ruszyła z impetem w jego stronę. Chciała go złapać za gardło. Nie był to ani trochę przemyślany ruch, po prostu była wściekła.
Gość
Gość




     
Och, to teraz pobawi się w torreadora? No to lecimy! Gdy tylko dostrzegł, że ta szarżuje na niego, odskoczył na bok, nie spuszczając ani na chwilę z niej wzroku. Jego ruchy przypominały taniec, gładko i spokojnie. - Ole! - Zawołał z radością, kłaniając się przy tym. Gotów na drugi ruch. Wyciągnął na szybko z 'rękawa' kartę o czerwonej płachcie. Kartą był as kierów. - Róża ma kolce...
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti ujrzawszy wściekłość przyjaciółki już chciała ją uspokoić gdy usłyszała ich rozmowę. Podeszła bliżej i z całej siły walnęła wilka w brzuch. Następnie podbiegła do wściekłej przyjaciółki i szepnęła
- we dwie jesteśmy silniejsze
Wadera wystawiła pazury i pokazała długie kły. Zaczęła biec jednak nie tak szybko jak jej przyjaciółka. Ona nie szarżowała. Miała inny plan. Skoczyła wysoko do góry i wylądowała idealnie przed wilkiem. Tak teraz wiadomo...chciała chwycić go za kark. Już obróci łep i...
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Tymczasem Lacie patrzyła z góry na walkę 2 na 1. W razie niebezpieczeństwa spowodowanego przez szarego basiora, była gotowa do ataku. Łańcuchy jako czarny as, jednak bez słabości. Wilk, jak było widać, wykorzystywał magię związaną z kartami. "Ech... Wolę budować własne życie".
Nie zaszkodziłoby też, żeby pozostała supportem, mającym na zadanie leczenie obrażeń. Jej Święty Łańcuch spełniał idealnie zadanie. Wykorzystywała swój wzrost dobrze, gdyż mniejszość oznacza także przebiegłość oraz niewyróżnianie się. Jej oko zmieniło się na czerwone, wręcz stało się szkarłatne, czyli o wiele bardziej nasycone. "Kolejne dziecię złego omenu?" - pomyślała, gdyż wróg miał oczy o takim samym kolorze jak lewe oko Lacie.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Też czerwone
Wilczyca spojrzała na Lacie i szepnęła tylko po czym ugryzła silnie wilka obok
- Alice, daj nam też trochę powalczyć! Potem do nas dołączysz
Przez jej żyły płynę tylko nienawiść z karku wilka padła pierwsza kropla krwi i Nighti wbiła się ciut głębiej. Rana ros ale bardzo po woli. Nighti dawno już nie walczyła, wyszła z formy i stała się słabsza
Gość
Gość




     
//Dobrze, Nighti, że dajesz mi odpisać i zareagować. Mimo tego, że na SB napisałem, że czekam na Kuv. Nie biorę Twoich postów pod uwagę - dla mnie nie ma Twojej postaci a tym temacie. Dziękuję ;]//
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Tak jak myślała - przyjdzie tylko wtedy, gdy naprawdę się coś złego stanie. Z góry obserwowała walkę, kibicując Nighti i jej koleżance. Wiedziała jednak, że Nighti jest silna, no ba, nawet silniejsza od niej. Lekko kiwnęła głową.
---
Postać tutaj zawieszona, prawdopodobnie do jutra, bo dzisiaj już nie dam rady pisać. Miłego wieczoru! :]
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wilczyca puściła wilka i podbiegła do Lacie. No nic widać że Kuviraha sobie poradzi. Wadera uśmiechnęła się do Kuv i Lacie i odeszła. No nic, trudno się mówi. Musi poćwiczyć może w lesie? Tak idealne miejsce na trening.
Z.t
Gość
Gość




     
Karta, którą aktualnie trzymał w łapie Fantasme, świsnęła w powietrzu i uderzyła Kuv. Ostra, niczym żyletka, przecięła jej skórę i trochę mięska, wbijając się nieznacznie. Samiec, ucieszony wyraźnie zabawą, odskoczył ponownie w bok, rzucając kolejną kartę. Tym razem w ziemię. Był to król trefl. - Wszystko jest w kartach... - Rzekł, po czym odbiegł, niedługo po tym dosłownie rozpłynął się w powietrzu.

z/t.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Nienawidzę poniedziałków. Diabelnie trudno w nie znaleźć czas na odpisy, skutkiem czego wszystko mnie ominęło. Wybaczcie ten zastój z mojej strony.

Karmelotravis zapytany pokręcił łbem.
- Wszystko w porządku.
Przyglądał się walce. Dla niego jasnym było, że wilczyce należały do Onych. Inaczej nie zaatakowałyby basiora. Nie na tak niesprawiedliwych i nierównych zasadach. Były Onymi i chciały go zabić, a on im umknął.
Kamuflarz najwyraźniej się sprawdzał, skoro Travis uszedł cało z opresji, nie budząc żadnych podejrzeń co do swej tożsamości. Był z tego i z siebie zadowolony bardzo.
Nie był tu jedynym obserwatorem. Nie mógł nie dostrzec szczeniaka o dwubarwnych oczach. Nie zaczepiał go (a właściwie jej) jednak. Dowiedział się czego chciał. Oni wciąż tu są... I będą, zapewne, na zawsze.
Postanowił, że kiedyś odnajdzie wilka z kartami, o ile ten będzie jeszcze żył.
Szary wilk przeszukał miejsce, w którym stał i wyzbierał wszystkie kłaczki sierści. Następnie odszedł, jakby nigdy nie istniał. Nie pozostał po nim tutaj żaden ślad.

zt. Jeszcze raz przepraszam.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Lacie także znikła, okryta płaszczem mroku. Jej oko zmieniło się na normalne. Odszedła dumnym krokiem wilków, nie wydając ani jednego słowa i dźwięku. No bo po co? Lekko się uśmiechnęła, a jej oczy wręcz błyszczały niebieskim kolorem.
z.t
Severus
Latający Wilk

Severus


Male Liczba postów : 47

     
Nighti napisał:Nighti ujrzawszy wściekłość przyjaciółki już chciała ją uspokoić gdy usłyszała ich rozmowę. Podeszła bliżej i z całej siły walnęła wilka w brzuch. Następnie podbiegła do wściekłej przyjaciółki i szepnęła
- we dwie jesteśmy silniejsze
Wadera wystawiła pazury i pokazała długie kły. Zaczęła biec jednak nie tak szybko jak jej przyjaciółka. Ona nie szarżowała. Miała inny plan. Skoczyła wysoko do góry i wylądowała idealnie przed wilkiem. Tak teraz wiadomo...chciała chwycić go za kark. Już obróci łep i...

Ruch i dalsze potyczki zostaja uniewaznione. Wszelkie zmagania, o ile nie sa na powaznie i sa w miare ustalone, rozwiazywane musza byc pod okiem mistrza gry i w tematach do tego przeznaczonych. Mozecie wyjsc z tematu, sama sprawa bedzie jeszcze rozeznana przez Admina, poniewaz to nie jest pierwszy raz, gdy Nighti nagina regulamin. Przymykalismy na to oko, niemniej brakuje tu poprawy i wyciagniete zostana z tego konsekwencje.

Pisanie z telefonu nie jest przyjemne, szczegolnie, gdy dotyczy to lamania regulaminu.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Czemu Nighti pchała się w jej sprawy? Kuvirha wolała to załatwić sama, po swojemu. Niesprawiedliwa była walka dwóch na jednego. Niestety, za bardzo się zamyśliła, i z tego stanu wybudziła ją karta, która przebiła jej skórę i trochę mięśni. Jęknęła cicho i wyjęła przedmiot. Wilkm uciekł, zostawił jednak kartę. Rahi zebrała te przedmioty, może znajdzie ich więcej? Oby doprowadziły ją do tego złośliwego idioty... w razie czego zdecydowała się tropić go też po zapachu.

z t.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
W miejscu tym zjawił się także Alastair. Słoneczko obecnie trwało ukryte za chmurami, zwiastującymi nadejście deszczu; jednak nie przeszkadzało mu to w pokonaniu odległości pomiędzy legowiskiem Marano, a tymże wodospadem drogą powietrzną. Kiedy jednak do jasnych uszu wilka dotarł odgłos grzmotu, postanowił nie ryzykować i wylądować w najbliższym, mozliwym miejscu. Padło na wodospad. Wodospad Tysiąca Szeptów. Delikatnie zniżył lot, wystawiając łapy niczym lądujący samolot wystawia koła, by ostrożnie i łagodnie spocząć kończynami na podłożu. Skrzydła powoli złożył, rozglądając się dookoła. Na białej kufie wilka pojawił się szeroki, serdeczny uśmiech.
- Piękne miejsce, że też nie znalazłem go wcześniej - szepnął do siebie, przysiadając nieopodal wodospadu. A może i już tutaj był, jednakże w czasie zaćmienia - kiedy to wszystko wygląda tak samo, bo i w mroku nie sposób dostrzec wspaniałości danych miejsc? Skały przypominały człowieka oraz słonia, którego widział raz jeden w życiu (w zasadzie nie wiedział nawet, jak zwie się owe zwierzę z długą trąbą zamiast nosa) kiedy to zakradł się w okolice ludzkiego cyrku. Ładnie, doprawdy.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Nóżki Aeneas'a doprowadził go aż tutaj! Ponownie nad wodospady. Intrygowały go te miejsca. Woda leciała tu z nieba! A nie był to deszcz. Jak to działa? Samczyk obrał sobie za zadanie, gdy będzie starszy, wdrapie się na sam szczyt góry i sprawdzi jak to jest.
Zauważył koło wody wilka. Ale nie takiego zwykłego wilka. Tenże wilk, miał tak samo skrzydła jak gryf, który towarzyszył mu przy rozmowie z Ongaku. Tylko, że ten osobnik nie wyglądał jak tamta postać.
Podszedł do niego, nawet pewnym krokiem i przywitał się:
- [color:a5f5=b50e0e]Dzień Dobry, Panu! Jestem Aeneas. Ananas. -
Teatralnie, lekko się ukłonił i czekał na reakcje samca. Intrygowały go jego skrzydła. W końcu nie każdy wilk, a zdecydowana ich mniejszość, nosi na plecach tak szybki środek transportu. Dodatkowe kończyny z piórkami.
Zamachał kilka razy ogonkiem i wywalił swój rozdwojony, niebieski język. Czekał na odpowiedź.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Gdy szczenię ukłoniło się jego osobie, i Alastair zachował się podobnie: wstał i skłonił nisko łbem, dodatkowo jedną z przednich kończyn wyciągając niego ku przodowi, drugą zaś uginając. Dygnął doprawdy elegancko, z szacunkiem. Skoro szczenię stać było na tak wysoki poziom szarmancji, dlaczego Alek miałby wypaść mniej wykwintnie? Uśmiechnął się ponownie, przysiadając. Po chwili jednak zmienił pozycję, kładąc się na brzuchu, bo i z takiego poziomu miał lepszy widok na Ananasa.
- Witaj, miło Cię poznać. Ja jestem Alastair - przedstawił się lekko, postanawiając nie męczyć młodego umysłu nadmiarem informacji, nie zawsze przecież potrzebnych: wiek, wataha, stanowisko w stadzie. Przekonany był, iż jego rozmówca, z racji na młody wiek, i tak zapewne niewiele zrozumiałby z tego bełkotu.
- Obawiam się, że za moment będzie padać. Może odstawić Cię do domu, do rodziców? - zaoferował pomoc, kątem oka spoglądając na ciemne chmury, wiszące całkiem niedaleko.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Nasz Ananasek uśmiechnął się na widok czynności wykonywanych przez samca i zaklaskał w swoje małe łapki. Wydawało mu się być to idealną reakcją na tak teatralne przywitanie.
- Ma Pan bardzo ładne imię, proszę Pana. - powiedział wesoło.
Gdy samiec poruszył temat rodziców Aeneas'a, ten odpowiedział:
- Moja mama Taimi jest pewnie w legowisku, albo poszła gdzieś. A taty nie znam, bo go nie widziałem. -
Przekrzywił lekko głowę na bok i czekał na jakąkolwiek reakcję samca.
Od czasu do czasu przenosił wzrok na jego skrzydła. Podobały mu się. Też chciałby takie mieć. Latać. Być tam, tak wysoko. Jak ptaki i latające wilki. Kto by w końcu nie chciał?
Szum wody docierał do jego uszu. Ale ten zdawał się ignorować ten dźwięk.
Usiadł czekając.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Alastair zastrzygł uchem, nie dowierzając początkowo w to, co usłyszał. Konkretnie - w imię, które padło, jako imię matki malca. Znał Taimi, jasne. Pewnego razu był z nią nawet... całkiem blisko. Czyżby możliwym było, aby miał przed sobą własnego potomka? Nie, to raczej niemożliwe, wiedziałby. Chyba, że wilczyca miała do niego żal, to mogło skomplikować wiele, wiele spraw. Postanowił na razie tego nie roztrząsać, w końcu malec sam wyznał, iż ojca nie poznał. Nie mogł więc rozwiać wątpliwości Alastair'a.
- Jeśli byś chciał, Aenenasie, daj znać, a odnajdziemy legowisko Twojej mamy. Z tego, co pamiętam, należy ona do Watahy Wody, także pewnie domek ma na bagniskach- zaoferował swoją pomoc, bo dlaczego nie? Myśl, iż móglby być ojcem tego smyka, nie dawała mu spokoju. Trzeba będzie spotkać się w najbliższym czasie z matką malca i zapytać. Owszem, znajdują się razem w Nucie, niemniej jednak nie krzywdźmy zasad logiki w aż takim stopniu by uznać, że są w stanie konwersować w dwóch odrębnych miejscach na niezależne tematy, o których jednocześnie dopiero dowiadują się w innych fabułach. Bez sensu.
- Ach, i dziękuję! Twoje też jest świetne, Taimi ma gust do imion - rzucił wesoło, puszczając do malca oko.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Młodzik uśmiechnął się szeroko i powiedział:
- Ma Pan rację! Moje rodzeństwo, też ma fajne imiona, ale nie wiem gdzie są. -
Spojrzał na wilka swoimi czerwonymi oczami. Schował już rniebieski język. W końcu jak mówić z wysuniętym językiem. Da się, ale jest to niezrozumiałe i niewyraźne. Userka właśnie to sprawdziła.
Ananasek wesoło machał ogonkiem. Podobał mu się samiec. Oczywiście w sensie przyjaźni. Mały jest jeszcze za młody na jakieś miłosktki. W końcu żadna się jeszcze nie trafiła. To chyba dobrze. Chyba.
Wbił pazurki w ziemię. Zajął czymś łapki. Nie kiwał się teraz na wszystkie strony, jak przy spotkianiu z Ongaku! Czyli jendak posiadał w sobie resztki samokontroli. Jestem z niego dumna.
Wracając do jego wypowiedzi. Nie znał dobrze rodzeństwa. Przecież mieli ze sobą styczność tylko w legowisku mamy. Nigdzie po za tym miejscem.
Trochę szkoda, ale userka przecież nie będzie nalegać na rodzinne spotkania. Prawda? No, tak.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Niestety, z potomstwa Alka i Taimi nie ostał się nikt więcej: Eileen nie została chyba w ogóle przeniesiona, Gaeth natomiast był, ale szybko zmienił sie w Dust'a, gdy userka stwierdziła, iż nie chce prowadzić konta szczenięcia. Spotkanie rodzinne mogłoby więc odbyć się w towarzystwie rodziców i jedynego tylko ich syna.
Ali zachodzil w głowę, czy możliwym jest, aby smyk był jego potomkiem. Nie miał, jak tego sprawdzić, bo chyba brak testów DNA w Krainie; a nawet, gdyby były, zapewne na ich wynik potrzeba czekać.
- Ach, dużo masz rodzeństwa? - spytał z czystej ciekawości, niemal do szaleństwa doprowadzony myślą, iż może być ojcem - i nawet o tym nie mieć pojęcia.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Ananasik spojrzał na na wodospad. Woda tak mocno uderzała o skały. Podobało mu się, z jaką mocą, ten żywioł potrafi niszczyć. Młody był pod wielkim wrażeniem otaczającej go natury.
- Mam bracziszka i siostrzyczkę. Nie pamiętam ich imion. Dawno się nie widzieliśmy.- odpowiedział na pytanie Alastair'a.
Malec obserwował wilka z fascynacją. Wydawał mu się być bardzo ważny. Dodatkowo jeszcze te cudowne skrzydła na jego grzbiecie. Taak. To wszystko tak bardzo podobało się Aeneas'owi. W końcu kiedyś chciałby tak samo być wielkim, silnym, potężnym wilkiem jak ten leżący przed nim.
Wyciągnął pazurki z piasku i zaczął ugniatać nimi, rosnący obok kwiatuszek. Nie był już jakiś urokliwy, dlatego wilczek, nie miał sobie za złe wyeliminowanie go.
Oblizał swój niebieski nos. W końcu trzeba go często nawilżać!
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Ja swojej siostry też bardzo, bardzo dawno nie widziałem. W zasadzie ostatnio jakoś krótko po narodzinach - przyznał, skinąwszy łepetyną. Matkę też szybko stracił, jednak tego młodemu nie powiedział; po co, skoro Taimi z całą pewnością nadal gdzieś się znajduje w Krainie. Skoro miała tutaj dzieciątka, nie odeszłaby. Choć, po prawdzie, prawie wcale jej nie znal, był pewnym, iż to nie w jej stylu. Nie wyglądała na typ, który byłby zdolny do tego typu zagrywek. Możliwe, iż się mylil, niemniej jednak szczerze wątpił w to, aby był w błędzie. Uśmiechnął się pogodnie do smyka.
- Co lubisz robić w wolnym czasie, Aeneasie? - spytał, aby podtrzymać rozmowę. Taki temat uznał za odpowiedniejszy do dyskusji ze szczenięciem, aniżeli kwestie związane z opuszczeniem przez rodzinę czy brakiem kontaktu z bliskimi. Przyjemniejsze zagadnienie, prawda?
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Tak. Prawda. Dlatego też, samczyk ochoczo podejmie ten temat:
- Wodospady! Uwielbiam wodospady! Ale ostatnio, dzięki Pani Ongaku polubiłem skrzypce! Umiem już na nich grać! Ale nie tak fajnie jak Pani. -
Te błędy stylistyczne w wypowiedzianych zdaniach młodego. W końcu z wiekiem, samczyk się nauczy. Jak każdy.
- A Pan? Co Ty lubisz robić? - zapytał z ciekawością.
Do uszu Aeneasa, cały czas dochodził cudowny dźwięk spadającej wody. Szkoda, że udserka w tym momencie nie może się tam znaleźć. Jej sąsiad piętro wyżej ma remont. Od września 2014 roku. Codziennie wiertarki i burzące się ściany. Dodatkowo jeszcze amatorzy nie zabezpieczyli rur i tynk spada. Wszystko się kruszy. Cudownie, prawda?
Wracając do naszej fabuły. Samczyk zastrzygł uszami i ponownie wystawił wężowaty język.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Potrzebował chwili, aby pojąć, iż określenie "pani" nie dotyczyło jego osoby, lecz Jiyuu Ongaku. Tak, poznał ją. W końcu fabuła w Nucie zaiste rozgrywa się wcześniej, aniżeli tutaj, nad Wodospadem. Postanowiłam więc wydarzeń stąd nie przenosić do baru, niemniej jednak nie widzę przeszkód, aby zdarzenia stamtąd przenieść tutaj. Uśmiechnął się zatem wesoło na brzmienie jej miana. Pamiętał. Zarówno uzdolnioną nastolatkę, jak i dźwięk instrumentu, schowanego w ładnym futerale.
- Też spotkałem kiedyś tę skrzypaczkę - oznajmił, skinąwszy potakująco głową. O, tak, Alastair także podjął próbę, jednak szybko zorientował się, iż jego 'gra' mogłaby prędzej rozbić szyby (choć to - z punktu fizyki - niemożliwe) aniżeli umilił komukolwiek czas. Na szczęście posiadał uszy oraz pewne pokłady pokory i skromności, które umożliwiły mu zorientowanie się w sytuacji i szybkie zaprzestanie dalszych prób. "Ćwicz", mawiali. Owszem, trening czyni mistrza, więc może, gdyby się przyłożył - grałby nieźle. Niemniej jednak uznał niemal od razu, iż to nie jego konik, a po co marnować długie lata na ćwiczenie tego, co nie sprawia nam przyjemności?
- Cóż, ja w zasadzie mam niewiele wolnego czasu - przyznał szczerze, zastanawiając się jednocześnie nad dalszą częścią wypowiedzi; nie powie przecież młodemu, że w wolnym czasie poznaje wilczyce i miło spędza z nimi czas, bo mogłoby to wiązać się z wieloma bardzo niewygodnymi pytaniami, na które odpowiedzi z pewnością nie byłyby proste. - Lubię za to wędrować, poznawać nowe miejsca i osoby. Dodatkowo prowadzę swój lokal, który też pochłania sporo czasu i choć niektórzy traktowaliby to jak pracę, dla mnie jest to hobby, bo lubię to robić.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk słuchał z zaciekawieniem. Zainteresował go, ów osobnik.
- Ojaaaa. Ja też lubię podróżować! Ale jestem jeszcze mały. - powiedział, wysoko unosząc główkę.
Po kilku sekundach, zapytał cicho:
- Chciałby Pan ze mną poszukać mojej mamy? Dawno jej nie widziałem. -
Zrobił minę typowego kotka ze Shreka. W końcu jakoś trzeba sobie radzić. Ale z drugiej strony, sprawdzimy czy Alek będzie chciał uniknąć tego spotkania. Mogłoby się ono ciekawie rozwinąć.
- Ciekawe, gdzie jest teraz mama. - dodał ze smutkiem w głosie.
Bardzo chciał ją zobaczyć. Przytulić się i poczuć, że jest.
Sponsored content