:: Tereny Wschodnie :: LasyStrona 1 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Las Spokoju
Las Spokoju Sro Maj 28 2014, 12:53
Latający Wilk
Liczba postów : 749
Wiek : 22
Wiek : 22
***
Spokojne miejsce, dominuje tutaj wyłącznie cisza oraz spokój. Nawet zwierzęta, mieszkańcy tego zakątka zachowują się niezwykle dyskretnie. Idealna lokalizacja jeżeli chcesz odpocząć lub przemyśleć pewne sprawy.
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 18:51
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Białe skrzydło był na wyczerpaniu po treningu z ojcem. Leniwym krokiem udał się do lasu, gdzie zamierzał odpocząć od codziennego treningu. W drodze przez las zobaczył dużo małych i słodkich stworzeń pędzących tu i tam... Słyszał liczne odgłosy przyrody i czuł rozmaite zapachy z głębi lasu. Szedł dalej przez zielony las, aż dotarł do dużych skał, wdrapał się na ich szczyt, gdzie położył się i odpoczywał...
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 19:03
Młode
Liczba postów : 89
Chyba nikt mnie nie skrzyczy za fakt, że Julian - choć teoretycznie ledwo, ledwo opuścił jajko - udał się na spacer? Może tatuś nie zauważy? W sumie z przeniesieniem forum nie wiadomo już, co, gdzie, jak i kto, więc może się faktycznie Taihen nie połapie w tym, jakie to niespójności możliwe iż właśnie się pojawiły? Do rzeczy, jednak: mniej gadania o głupotach; skupmy się na samej fabule.
Julian był młodziuteńkim gryfem. Bardzo młodziuteńkim. Jak wspomniała użyszkodniczka: niespełna kilka dni temu się wykluł. W sumie powinien zrobić to i z pół roku temu, lecz userka matki zniknęła i poród się znacznie przesunął. Może więc był już na tyle dojrzałym, aby samodzielnie udać się do lasu? Mięsko, które serwował mu ojciec, było tak smakowite, że młodzik postanowił postarać się samemu zdobyć coś podobnego. Oczywiście z góry wiadomo, że nie ma prawa się udać takowa próba. W końcu samczyk ledwo, ledwo chodził. Przewracał się co chwilę, toteż jakie miałby szanse, aby dogonić zwierzynę? Żadne. Sam widocznie jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy.
Nie wiedział jeszcze nasz drogi Julian, że się zgubił. Że nie wie, jak wrócić do domu. Że w ogóle do domu powinien wrócić. Nie zauważył także znajdującego się w okolicy jasnego gryfa, bo w końcu nie potrafił skupić się na tak wielu aspektach. Koncentrował się jedynie na tym, by nie upaść po raz kolejny - co i tak poskutkowało fiaskiem dokładnie w momencie, kiedy po raz kolejny klapnął w sposób niekontrolowany na pupę. Jak to dumny syn Taihena powinien się zachować: strzelił wymownego focha, postanawiając, że dalej nie idzie. Siedzenie na miękkiej, zielonej trawie też jest całkiem przyjemne!
Julian był młodziuteńkim gryfem. Bardzo młodziuteńkim. Jak wspomniała użyszkodniczka: niespełna kilka dni temu się wykluł. W sumie powinien zrobić to i z pół roku temu, lecz userka matki zniknęła i poród się znacznie przesunął. Może więc był już na tyle dojrzałym, aby samodzielnie udać się do lasu? Mięsko, które serwował mu ojciec, było tak smakowite, że młodzik postanowił postarać się samemu zdobyć coś podobnego. Oczywiście z góry wiadomo, że nie ma prawa się udać takowa próba. W końcu samczyk ledwo, ledwo chodził. Przewracał się co chwilę, toteż jakie miałby szanse, aby dogonić zwierzynę? Żadne. Sam widocznie jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy.
Nie wiedział jeszcze nasz drogi Julian, że się zgubił. Że nie wie, jak wrócić do domu. Że w ogóle do domu powinien wrócić. Nie zauważył także znajdującego się w okolicy jasnego gryfa, bo w końcu nie potrafił skupić się na tak wielu aspektach. Koncentrował się jedynie na tym, by nie upaść po raz kolejny - co i tak poskutkowało fiaskiem dokładnie w momencie, kiedy po raz kolejny klapnął w sposób niekontrolowany na pupę. Jak to dumny syn Taihena powinien się zachować: strzelił wymownego focha, postanawiając, że dalej nie idzie. Siedzenie na miękkiej, zielonej trawie też jest całkiem przyjemne!
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 19:19
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Mały gryf usłyszał lekkie tupnięcie o ziemię... Migiem zerwał się na nogi i zaczął kręcić łbem szukając źródła tego wstrząsu. Nie mógł go zobaczyć, bo skały na których stał były okalane przez wysokie drzewa... Postanowił więc wyruszyć na poszukiwanie. Zerkał od kąta w kąt, aż w końcu znalazł małego, dopiero co wyklutego gryfa. Podszedł do niego i zapytał:
- Kim jesteś? - oczekiwał na jego odpowiedź, ale nie zdziwiłby się, gdyby gryf nie odpowiedział wcale. Wyglądał bowiem, jakby obraził się na cały świat.
- Kim jesteś? - oczekiwał na jego odpowiedź, ale nie zdziwiłby się, gdyby gryf nie odpowiedział wcale. Wyglądał bowiem, jakby obraził się na cały świat.
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 19:24
Młode
Liczba postów : 89
Julian zamrugał nerwowo, przekręcając lekko łebek. Obraził na cały świat? Och, już dawno o tym zapomniał; które dziecko zaprząta sobie czymkolwiek pamięć na tak długo? Na pewno nie on. Jednak problem był nieco innej natury: nikt go jeszcze nie nauczył, jak powinien się przedstawić. Nikt nie powiedział, jak reagować. Sam Julek niewiele jeszcze mówił, bo nie zdążył się w tej kwestii douczyć.
- Imeśteś? - spytał, co stanowiło zapewne niezbyt udolną próbę powtórzenia pytania starszego od niego gryfa o białych skrzydłach. Uśmiechnął się też zaraz Julek szeroko (jakoś chyba potrafił mimo braku warg?), by entuzjastycznie pouderzać kilkukrotnie łapkami, ogonkiem oraz skrzydełkami o podłoże, szczęśliwy najpewniej z tego, jak pięknie odpowiedział na pytanie i jak wspaniale sobie poradził. Gdyby tylko znał prawdę...
- Imeśteś? - spytał, co stanowiło zapewne niezbyt udolną próbę powtórzenia pytania starszego od niego gryfa o białych skrzydłach. Uśmiechnął się też zaraz Julek szeroko (jakoś chyba potrafił mimo braku warg?), by entuzjastycznie pouderzać kilkukrotnie łapkami, ogonkiem oraz skrzydełkami o podłoże, szczęśliwy najpewniej z tego, jak pięknie odpowiedział na pytanie i jak wspaniale sobie poradził. Gdyby tylko znał prawdę...
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 19:57
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Białe skrzydło zareagował zdziwioną miną na podskoki i szamotaninę biało-brązowego gryfa mniejszego od niego... "A ten co? Nie zna zasad zachowania?" pomyślał drwiąco. Z tego co udało mu się zrozumieć z bełkotu małego gryfa, to zadał on pytanie "kim jesteś". Białe skrzydło odpowiedział na jego pytanie z dostojną pozą i małym uśmieszkiem na złotym dziobie:
- Jestem Białe skrzydło - oświadczył. - A ty? - Zapytał po chwili.
- Jestem Białe skrzydło - oświadczył. - A ty? - Zapytał po chwili.
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 20:05
Młode
Liczba postów : 89
Oho, dużo liter. Mały Julian potrzebował chwili, aby wszystko zakodować w głupiuteńkiej jeszcze główce. Zamarł w bezruchu w chwili, kiedy Skrzydło zaczął mówić i nie drgnął nawet podczas całej wypowiedzi starszego stworzenia. Jego dziobek rozchylił się nieznacznie, by zaraz jednak zamknąć się bez słowa. Nie powtórzy. Nie był w stanie. Postanowił zatem rzec coś zupełnie innego, odmiennego.
- Tai - w pełni nieświadomie użył skrótu od miana ojca. Zasłyszał po wykluciu, widocznie zapamiętał i postanowił w tej właśnie chwili go użyć. Nie miał bladego pojęcia, co właśnie zrobił, ale... nie wiedział też, że powinien się tym przejąć.
- Tai - w pełni nieświadomie użył skrótu od miana ojca. Zasłyszał po wykluciu, widocznie zapamiętał i postanowił w tej właśnie chwili go użyć. Nie miał bladego pojęcia, co właśnie zrobił, ale... nie wiedział też, że powinien się tym przejąć.
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 20:24
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
- Tai? Nie wiem co to może znaczyć... - oświadczył z ciekawością Białe skrzydło. Zamyślił się nad głębszym znaczeniem tego słowa, ale nie przychodziło do jego małej głowy nic, co w jakiś sposób przybliżyło by go do rozwiązania zagadki... "Ale co taki mały gryfon robi w tym lesie?" pomyślał odstępując od tematu nieznanego słowa.
- Zgubiłeś się? - Zapytał malucha z ciekawością, marszcząc brwi i zbliżając swój biały łeb do jego niewielkiej głowy.
- Zgubiłeś się? - Zapytał malucha z ciekawością, marszcząc brwi i zbliżając swój biały łeb do jego niewielkiej głowy.
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 20:31
Młode
Liczba postów : 89
Jak to "co to może znaczyć"? Zapytał o imię, a Julek podał miano. Z tym, że nie swoje. Ale mniejsza o to, Julian nie pojął i tak w czym rzecz. Ba, nie wiedział nawet, o co dalej pytał tamten samczyk. Szybko, pomyśl, Julianie, co jeszcze zaobserwowałeś w domu? Naśladuj! Podobno inne dzieci tak właśnie robią. Wynoszą (niedosłownie, oczywiście) z domu to, co podpatrzą u rodziny.
Znalazł! Coś sobie przypomniał! Otworzył dzióbek, lecz ponownie zamknął go bez żadnego słowa. Uśmiechnął się za to delikatnie i poruszył łebkiem w dół oraz górę, tym samym nieświadomie potwierdzając słowa Białego Skrzydła. Notabene było to w pełni z prawdą zgodne; jednak młody pisklak nie miał o tym żadnego pojęcia.
- Ensko! - zakwilił, na wspomnienie smacznego mięsa, którym ojciec częstował jego siostrę. Załóżmy, że i on coś tam skubnął.
Znalazł! Coś sobie przypomniał! Otworzył dzióbek, lecz ponownie zamknął go bez żadnego słowa. Uśmiechnął się za to delikatnie i poruszył łebkiem w dół oraz górę, tym samym nieświadomie potwierdzając słowa Białego Skrzydła. Notabene było to w pełni z prawdą zgodne; jednak młody pisklak nie miał o tym żadnego pojęcia.
- Ensko! - zakwilił, na wspomnienie smacznego mięsa, którym ojciec częstował jego siostrę. Załóżmy, że i on coś tam skubnął.
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 20:47
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
- Ensko? Ach... Mięsko! - rzekł Białe skrzydło. - Tak tego smaku się nie zapomina... - dodał po chwili. Z jego dzioba wyłonił się długi, czerwony język z rozdwojonym końcem, oblizał się i schował swój język z powrotem.
- Emm... Może odprowadzę cię do domu? - zaproponował gryf z życzliwą miną na dziobie. Wtem dobiegł go lekki chłód... Nastroszył pióra i odskoczył, myśląc, że ktoś dotyka go lodowatymi szponami. Gdy jednak dowiedział się, że nikogo za nim nie ma, otrzepał swoje białe skrzydła i złożył je... Kaszlnął krótko i powtórzył pytanie raz jeszcze, tym razem nieco niższym tonem...
- Emm... Może odprowadzę cię do domu? - zaproponował gryf z życzliwą miną na dziobie. Wtem dobiegł go lekki chłód... Nastroszył pióra i odskoczył, myśląc, że ktoś dotyka go lodowatymi szponami. Gdy jednak dowiedział się, że nikogo za nim nie ma, otrzepał swoje białe skrzydła i złożył je... Kaszlnął krótko i powtórzył pytanie raz jeszcze, tym razem nieco niższym tonem...
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 20:52
Młode
Liczba postów : 89
I co teraz? Ano to samo! Raz się udało, to i teraz musi być dobrze! Pokiwał więc energicznie jasnym łebkiem, wbijając spojrzenie żółtych, wyłupiastych nieco, okrągłych oczek w facjatę rozmówcy.
- Doom! - zawołał entuzjastycznie, klasnąwszy nieco w przednie łapki, co oczywiście poskutkowało utratą równowagi i wdzięczną oraz pełną swego rodzaju uroku kołyską - ot, przewrócił się nasz Juluś na grzbiet, merdając ogonkiem niczym małym wahadełkiem, sunącym po trawie z charakterystycznym odgłosem. Samczyk zdawał się pozostawać niewzruszony tym, że najpewniej sam sobie ze wstaniem nie poradzi...
- Doom! - zawołał entuzjastycznie, klasnąwszy nieco w przednie łapki, co oczywiście poskutkowało utratą równowagi i wdzięczną oraz pełną swego rodzaju uroku kołyską - ot, przewrócił się nasz Juluś na grzbiet, merdając ogonkiem niczym małym wahadełkiem, sunącym po trawie z charakterystycznym odgłosem. Samczyk zdawał się pozostawać niewzruszony tym, że najpewniej sam sobie ze wstaniem nie poradzi...
Re: Las Spokoju Sro Cze 04 2014, 21:03
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Białe skrzydło uśmiechnął się na kiwnięcie łbem, bo dowiedział się, że gryf rozumie jednak coś z jego słów... Gdy gryf upadł na ziemię, westchnął tylko na jego widok i podszedł do niego z boku. Podstawił swój dziób pod jego tułów, próbując postawić go z powrotem na łapy... Pchał lekko, acz dość silnie, na tyle silnie, by postawić go w pozycji prostej... Gdy to się powiedzie, zabierze młodego gryfa z powrotem do jaskini, gdzie wytłumaczy jego rodzicom co się stało...
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 16:38
Dorosły
Liczba postów : 25
Nad drzewami, których - trzeba przyznać - było tu wiele pojawił się ogromny cień, który momentalnie przysłonił światło słoneczne. Powietrze przeszył podłużny ryk; rozniósł się on po całym lesie, płosząc niewielkie stworzonka. Cały raban na moment ucichł, by po chwili powrócić z głośnym uderzeniem w ziemie; naturalne podłoże delikatnie zatrzęsło się. Między drzewami wyprostował się olbrzymi gad. Popatrzył w niebo; przymknął na chwilę ślepia, delektując się ciepłym powiewem wiatru i padającymi na niego, przeciskającymi się między liśćmi drzew pasma światła, posyłanego przez życiodajną gwiazdę. Mruknął z zadowoleniem, ukazując rząd śnieżnobiałych szpilek o dużych wymiarach. Otworzył oczy i zlustrował wzrokiem całą okolicę, rzekłabym - od A do Z. Momentalnie otworzył umysł na wszystko i wszystkich; w ten sposób dowiedział się, co mniej-więcej dzieje się aktualnie w okolicy. Wciągnął do nozdrzy sporą dawkę świeżego powietrza, które przyjemnie wpłynęło do jego płuc. Postawił krok w przód. Uczynił to zręcznie, nie wydając przy tym zbyt głośnego odgłosu. Machnął delikatnie ogonem i zaczął stawiać kolejne kroki. Był nowy w tej krainie, aczkolwiek zdążyła oczarować go już swymi urokami. Powoli przemierzał okolicę, kiedy nagle w oddali ujrzał dwa małe żyjątka.
Gryfy?, przemknęło mu przez myśl. Zaraz przekonam się i potwierdzę swoje podejrzenia...
Ostrożnie począł zbliżać się do, prawdopodobnie, gryfów. Nie pomylił się. Schylił łeb i popatrzył pobłażliwe na jednego z nich; barwa malca była zadziwiająca - biało-niebieski, o wielkich, czarnych, błyszczących ślepiach.
- Witaj, maluchu - przy okazji, wypowiadając te słowa, wypuścił z nozdrzy niewielki obłok dymu.
//Chyba nie obrazicie się za wtrącenie do akcji? :3//
Gryfy?, przemknęło mu przez myśl. Zaraz przekonam się i potwierdzę swoje podejrzenia...
Ostrożnie począł zbliżać się do, prawdopodobnie, gryfów. Nie pomylił się. Schylił łeb i popatrzył pobłażliwe na jednego z nich; barwa malca była zadziwiająca - biało-niebieski, o wielkich, czarnych, błyszczących ślepiach.
- Witaj, maluchu - przy okazji, wypowiadając te słowa, wypuścił z nozdrzy niewielki obłok dymu.
//Chyba nie obrazicie się za wtrącenie do akcji? :3//
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 17:19
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
// Takie coś to nie do mnie, a do Julka, ale ja się nie obrażam...//
Wielki, ciemny smok pochylił głowę w stronę bezbronnego Białego skrzydła, który niemal nie zemdlał ze strachu... Mimo wszystko ledwo utrzymywał się na łapach. Zaczerpnął dużo powietrza do płuc i mrugnął kilka razy, by upewnić się, że to nie sen... Zaczęło brakować mu tlenu, wypuścił szybko powietrze i wziął kolejny wdech, tym razem znacznie mniejszy. W końcu Białe skrzydło ogarnął się trzęsąc lekko głową... Wypuścił powietrze i zapytał się jąkanym i przestraszonym głosem:
- W-witaj... C-co tu rob-bisz? - jego pytanie brzmiało nico przymusowo..., tak, jakby czuł się zmuszony do niego. Białe skrzydło bał się straszliwie i wytrzeszczał swe ślepia w stronę łba smoka... Był on większy i o wiele potężniejszy od dwóch małych gryfów. Ale zawsze pozostaje nadzieja, że nie zginą zjedzeni...
Wielki, ciemny smok pochylił głowę w stronę bezbronnego Białego skrzydła, który niemal nie zemdlał ze strachu... Mimo wszystko ledwo utrzymywał się na łapach. Zaczerpnął dużo powietrza do płuc i mrugnął kilka razy, by upewnić się, że to nie sen... Zaczęło brakować mu tlenu, wypuścił szybko powietrze i wziął kolejny wdech, tym razem znacznie mniejszy. W końcu Białe skrzydło ogarnął się trzęsąc lekko głową... Wypuścił powietrze i zapytał się jąkanym i przestraszonym głosem:
- W-witaj... C-co tu rob-bisz? - jego pytanie brzmiało nico przymusowo..., tak, jakby czuł się zmuszony do niego. Białe skrzydło bał się straszliwie i wytrzeszczał swe ślepia w stronę łba smoka... Był on większy i o wiele potężniejszy od dwóch małych gryfów. Ale zawsze pozostaje nadzieja, że nie zginą zjedzeni...
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 18:30
Dorosły
Liczba postów : 25
Gad zaśmiał się cicho, ukazując znów swoje kły. Widział w młodym gryfie strach. Bawiło go jego zachowanie. Uniósł łeb, jednak nadal patrzył na stworzonko.
- Co robię? Cóż, zwyczajnie zwiedzam i spaceruję. Nie musisz się mnie obawiać - mówił stanowczym i spokojnym tonem, łypiąc okiem z cienkimi źrenicami, niczym u kota.
Machnął ogonem i spojrzał gdzieś w dal. Mruknął przeciągle i znów skupił się na gryfie. Malec patrzył na niego z wytrzeszczonymi ślepkami. Pershinga bawił ten widok, nie wiadomo dlaczego.
- Jak cię zwą, młody? - kąciki jego paszczy wygięły się w czymś, co poniekąd przypominało uśmiech.
- Co robię? Cóż, zwyczajnie zwiedzam i spaceruję. Nie musisz się mnie obawiać - mówił stanowczym i spokojnym tonem, łypiąc okiem z cienkimi źrenicami, niczym u kota.
Machnął ogonem i spojrzał gdzieś w dal. Mruknął przeciągle i znów skupił się na gryfie. Malec patrzył na niego z wytrzeszczonymi ślepkami. Pershinga bawił ten widok, nie wiadomo dlaczego.
- Jak cię zwą, młody? - kąciki jego paszczy wygięły się w czymś, co poniekąd przypominało uśmiech.
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 18:59
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
- Dobrze, że nas nie skrzywdzisz... - sapnął Białe skrzydło wydychając powietrze z ulgą... Malec od razu poczuł się lepiej i wiedział, że smok nie złamie obietnicy. Nie był tego pewien, ale ufał mu...
- Nazywam się Białe skrzydło - odpowiedział z uśmieszkiem smokowi. - Wiesz, jesteś nieco straszny - dodał gryf wciąż szczerząc się do wielkiego smoka... Białe skrzydło usiadł na wilgotnej i szorstkiej trawie, wciąż uśmiechając się do przybysza. Zerkał też czasem na małego gryfa, tarzającego się obok, by upewnić się, co z nim jest...
- Nazywam się Białe skrzydło - odpowiedział z uśmieszkiem smokowi. - Wiesz, jesteś nieco straszny - dodał gryf wciąż szczerząc się do wielkiego smoka... Białe skrzydło usiadł na wilgotnej i szorstkiej trawie, wciąż uśmiechając się do przybysza. Zerkał też czasem na małego gryfa, tarzającego się obok, by upewnić się, co z nim jest...
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 19:07
Dorosły
Liczba postów : 25
Pershing zastanawiał się chwilę nad słowami malca. Poczuł się nieco zaniepokojony owym stwierdzeniem.
Naprawdę jestem aż taki straszny?, przemknęło mu przez myśl.
Uśmiechnął się gorzko, patrząc na gryfa. Nie zamierzał żywić do niego urazy; w końcu to jeszcze dzieciak i nie potrafi trzymać ozora za zębami.
- Więc, Białe skrzydło, masz bardzo nietypowe imię. Jeszcze się z takowym nie spotkałem, muszę przyznać - smok parsknął cicho śmiechem, obserwując złotymi ślepiami gryfiątko. - Straszny... - powtórzył, jakby był co najmniej głuchy. - Może i tak... Nic nie poradzimy na nasz wygląd. Ciebie sądziłbym jako bezbronnego gryfka, który może mnie co najwyżej ugryźć w ogon. Pozory często mylą, wszakże możesz okazać się, tak zwanym, wilkiem w owczej skórze - urwał na moment, po czym dodał - Pewno nie rozumiesz? - zarechotał cicho, gardłowo.
Naprawdę jestem aż taki straszny?, przemknęło mu przez myśl.
Uśmiechnął się gorzko, patrząc na gryfa. Nie zamierzał żywić do niego urazy; w końcu to jeszcze dzieciak i nie potrafi trzymać ozora za zębami.
- Więc, Białe skrzydło, masz bardzo nietypowe imię. Jeszcze się z takowym nie spotkałem, muszę przyznać - smok parsknął cicho śmiechem, obserwując złotymi ślepiami gryfiątko. - Straszny... - powtórzył, jakby był co najmniej głuchy. - Może i tak... Nic nie poradzimy na nasz wygląd. Ciebie sądziłbym jako bezbronnego gryfka, który może mnie co najwyżej ugryźć w ogon. Pozory często mylą, wszakże możesz okazać się, tak zwanym, wilkiem w owczej skórze - urwał na moment, po czym dodał - Pewno nie rozumiesz? - zarechotał cicho, gardłowo.
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 19:18
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Na twarzy Białego skrzydła poczęła malować się coraz to groźniejsza mina... Był rozwścieczony ostatnimi słowami smoka. Zdanie "Pewno nie rozumiesz?" obraziło go, przez co zaczął krzyczeć na smoka:
- Ja nie rozumiem?! Za kogo mnie masz, panie smoczku?! - Warknął obraźliwie wstając z ziemi i rozszerzając łapy, jakby szykował się do ataku. Nie bał się reakcji smoka... Był pewny swego i nie dał by się łatwo zjeść Gadowi...
- Ja nie rozumiem?! Za kogo mnie masz, panie smoczku?! - Warknął obraźliwie wstając z ziemi i rozszerzając łapy, jakby szykował się do ataku. Nie bał się reakcji smoka... Był pewny swego i nie dał by się łatwo zjeść Gadowi...
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 19:26
Dorosły
Liczba postów : 25
Smok zacisnął zęby, chcąc powstrzymać nagły napad śmiechu. Bał się, że urazi tym gryfa jeszcze bardziej.
- Nie zrozum tego źle, mały - zarechotał cicho. - W moich zamiarach nie znajdowało się doprowadzenie do twojego oburzenia i bulwersu - kolejny chichot, który w wydaniu gada brzmiał podobnie do powarkiwania.
Białe skrzydło wcale nie wyglądał na uspokojonego. Stał w dziwnej pozycji, jakby chciał zaatakować gada. Pershing ponownie poczuł, że ogarnia go ogromna chęć na głośne wybuchnięcie śmiechem. Trudno było mu to powstrzymać, jednak odniósł w tej kwestii zwycięstwo. Niewielki brecht wyrwał się jednak z jego płuc.
- Nie zrozum tego źle, mały - zarechotał cicho. - W moich zamiarach nie znajdowało się doprowadzenie do twojego oburzenia i bulwersu - kolejny chichot, który w wydaniu gada brzmiał podobnie do powarkiwania.
Białe skrzydło wcale nie wyglądał na uspokojonego. Stał w dziwnej pozycji, jakby chciał zaatakować gada. Pershing ponownie poczuł, że ogarnia go ogromna chęć na głośne wybuchnięcie śmiechem. Trudno było mu to powstrzymać, jednak odniósł w tej kwestii zwycięstwo. Niewielki brecht wyrwał się jednak z jego płuc.
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 19:39
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Białe skrzydło stał ciągle w pozycji bojowej, bacznie obserwując czarnego smoka... Z ust gada wypłynęło coś, co przypominało przeprosiny. Gryf wziął wdech i uspokoił się. Zasiadł znów na wilgotnej trawie i rzekł do smoka:
- Przepraszam... Chyba się uniosłem - po przeprosinach zerknął jeszcze kątem oka na małego gryfa, który wciąż leżał na ziemi. Po krótkiej chwili wpatrywania się w młodego, zapytał smoka:
- Pomógłbyś mi go zabrać do jaskini jego rodziców? - Białe skrzydło z nadzieją wpatrywał się w duże ślepia smoka, oczekując jego odpowiedzi...
- Przepraszam... Chyba się uniosłem - po przeprosinach zerknął jeszcze kątem oka na małego gryfa, który wciąż leżał na ziemi. Po krótkiej chwili wpatrywania się w młodego, zapytał smoka:
- Pomógłbyś mi go zabrać do jaskini jego rodziców? - Białe skrzydło z nadzieją wpatrywał się w duże ślepia smoka, oczekując jego odpowiedzi...
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 19:50
Dorosły
Liczba postów : 25
Pershing spojrzał na drugie leżące gryfiątko. Westchnął cicho i popatrzył z powrotem na Białe skrzydło.
- Raczej nie widzę żadnej przeszkody, bym mógł ci pomóc... - odparł ze stoickim spokojem. - Tylko... niekoniecznie teraz. Chyba nie ma w tym problemu? Najzwyczajniej przyleciałem tutaj, aby odpocząć, a nie odprowadzać zagubione gryfiki - mruknął, niezadowolony z niepowodzenia dzisiejszego planu dnia.
Smok ziewnął z cichym ryknięciem i położył się na szorstkiej trawie. Ziemia zatrzęsła się, gdy wykonał tę czynność. Wbił pazury w ziemię i oblizał swoje kły.
- Raczej nie widzę żadnej przeszkody, bym mógł ci pomóc... - odparł ze stoickim spokojem. - Tylko... niekoniecznie teraz. Chyba nie ma w tym problemu? Najzwyczajniej przyleciałem tutaj, aby odpocząć, a nie odprowadzać zagubione gryfiki - mruknął, niezadowolony z niepowodzenia dzisiejszego planu dnia.
Smok ziewnął z cichym ryknięciem i położył się na szorstkiej trawie. Ziemia zatrzęsła się, gdy wykonał tę czynność. Wbił pazury w ziemię i oblizał swoje kły.
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 20:00
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
- Spokojnie, nie musisz robić tego teraz - oznajmił Białe skrzydło. Gryf położył swe cielsko obok małego brązowo-białego gryfa leżącego na trawie i przekręcił się na plecy. Leżał tak i obserwował zielone liście wiszące na licznych to cienkich to grubych gałęziach drzew... Niektóre liście spadły pod wpływem trzęsienia, jakie wywołał smok. Białe skrzydło zaczął bawić się listkiem na wietrze który spadał w jego stronę, jak kot bawiący się kłębkiem wełny... Lecz gdy liść upadł na trawę i niemal wtopił się w nią, gryf westchnął i odwrócił się na bok, podpierając swój nieduży łeb łapą.
- Nic nie trwa wiecznie... - powiedział cicho. - Ile masz lat? - zwrócił się do smoka z pytaniem.
- Nic nie trwa wiecznie... - powiedział cicho. - Ile masz lat? - zwrócił się do smoka z pytaniem.
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 20:10
Dorosły
Liczba postów : 25
Co jak co, ale tego pytania Pershing nie spodziewał się od nikogo. Pokręcił głową z niedowierzaniem, rozbawiony jak nigdy dotąd. Ten maluch miał w sobie wiele energii i ciekawości.
- Wiesz, nigdy nie spodziewałem się takiego pytania - podzielił się z nim swoim stwierdzeniem, parskając głośno śmiechem. - Naprawdę aż tak ciekawi cię mój wiek? - kolejna porcja śmiechu.
Smok opanował emocje i po chwili został przy cichutkim chichocie.
- Z pewnością wyda ci się to niebywale dziwne, ale ja dokładnie nie wiem, ile wiosen sobie liczę. Zapewne będzie z cztery... pięć... - urwał na chwilę, by za chwilę kontynuować - ...tysięcy lat - gad wyprostował szyję i popatrzył z góry na małego, ciekawy jego reakcji.
- Wiesz, nigdy nie spodziewałem się takiego pytania - podzielił się z nim swoim stwierdzeniem, parskając głośno śmiechem. - Naprawdę aż tak ciekawi cię mój wiek? - kolejna porcja śmiechu.
Smok opanował emocje i po chwili został przy cichutkim chichocie.
- Z pewnością wyda ci się to niebywale dziwne, ale ja dokładnie nie wiem, ile wiosen sobie liczę. Zapewne będzie z cztery... pięć... - urwał na chwilę, by za chwilę kontynuować - ...tysięcy lat - gad wyprostował szyję i popatrzył z góry na małego, ciekawy jego reakcji.
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 20:23
Liczba postów : 46
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
Wiek : 23
Skąd : Słupsk
- Nie wiedziałem, że smoki tak długo żyją. Gryfy także liczą sobie dużo lat życia, ale nie aż tyle... - oświadczył Białe skrzydło. Leżał wciąż na boku i oglądał trawę z bliska... Wiek nie wzbudził nim żadnych emocji, ani niczego takiego. Nie wiadomo dlaczego, ale niezbyt go interesowało to wszystko... Nie wiedział nawet dlaczego zadał to pytanie. Czasem palnie coś czego wcale powiedzieć nie chce... Gryf wstał i odwrócił się w stronę smoka siadając na wilgotnej trawie.
- Wiesz co, może jednak nie jesteś taki straszny... Ale za to masz dziwny śmiech... - rzekł zabawowo Białe skrzydło uśmiechając się lekko. Wstał z ziemi, otrzepał śnieżno-białe skrzydła ze zielonych źdźbeł trawy oraz kurzu i powędrował powolnym krokiem pod skałę. Zerknął raz jeszcze na smoka a następnie na małego gryfa i wdrapał się przy pomocy ostrych pazurów na szczyt kamiennej skały, gdzie usiadł i bacznie obserwował okolicę.
- Wiesz co, może jednak nie jesteś taki straszny... Ale za to masz dziwny śmiech... - rzekł zabawowo Białe skrzydło uśmiechając się lekko. Wstał z ziemi, otrzepał śnieżno-białe skrzydła ze zielonych źdźbeł trawy oraz kurzu i powędrował powolnym krokiem pod skałę. Zerknął raz jeszcze na smoka a następnie na małego gryfa i wdrapał się przy pomocy ostrych pazurów na szczyt kamiennej skały, gdzie usiadł i bacznie obserwował okolicę.
Re: Las Spokoju Czw Cze 05 2014, 21:07
Dorosły
Liczba postów : 25
Smok obserwował gryfa podczas wspinaczki. Trzeba przyznać, że jak na takiego malucha to bardzo szybko uporał się ze skałą. Był bardzo sprawny fizycznie, jak na oko Pershinga. To dobrze, bo każde stworzenie powinno być choć trochę wysportowane, by móc przetrwać na tym okrutnym świecie i nie paść prędko ofiarą silniejszego zwierzęcia.
- Powiadasz więc, że mam dziwny śmiech? - spytał Persh, unosząc się nieco; patrzył teraz na wprost gryfiątka, które przysiadło na średniej wymiarowo skałce. - Przecież jestem smokiem... - echo znów rozniosło jego cichy śmiech po lesie. - A tak właściwie, to ile wiosen liczysz sobie ty, malcu?
- Powiadasz więc, że mam dziwny śmiech? - spytał Persh, unosząc się nieco; patrzył teraz na wprost gryfiątka, które przysiadło na średniej wymiarowo skałce. - Przecież jestem smokiem... - echo znów rozniosło jego cichy śmiech po lesie. - A tak właściwie, to ile wiosen liczysz sobie ty, malcu?
ObserwowaneStrona 1 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
|
|