Miasteczko Widmo

Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Pysk Karmelka rozciągnął się w szerokim uśmiechu.
- To wspaniale się składa szanowna pani, szef kuchni dziś akurat poleca suszone mięso.
Ukłonił się po raz kolejny, podając Emerahl paczuszkę suszonego mięsa.
Następnie usiadł i otworzył własną.
- Smacznego!
Zabrał się za swój posiłek. Dawno nie jadł, głodny był. Starał się jednak nie rzucać na jedzenie, jadł wolno, dokładnie przeżuwając. Trzeba będzie racjonować posiłki, by starczyły na dłużej. A to oznacza, że do jutra kolejnego kawałeczka mięsa nie zobaczy. Więc lepiej, żeby się nacieszył tym, co ma.
Tsubaki
Dorosły

Tsubaki


Liczba postów : 62

     
- W takim razie rzeczywiście świetnie się składa - stwierdziła. - I bardzo panu dziękuję.
Dygnęła, gdy podał jej mięso i uśmiechnęła się.
- Nawzajem - powiedziała otwierając paczuszkę.
Musiała przyznać, że była głodna, ale biorąc przykład z Travisa nie rzuciła się na jedzenie, ale rozkoszowała się nim każdy kęs przeżuwając powoli.
Nie wiedziała, kiedy znów będzie mogła coś zjeść, więc nie warto było się spieszyć. Co prawda mieli zapasy, ale we dwójkę poradzą sobie z nimi dosyć szybko, no i nigdy nic nie wiadomo.
Podczas posiłku uśmiechnęła się do wilka. Czuła z nim jakąś dziwną więź. Nie wiedziała do końca co to było, ale jedno było pewne. Lubiła spędzać z nim czas, lubiła być przy nim. Nawet nie musieli nic robić, nie musieli rozmawiać. Chciała po prostu z nim przebywać. Nawet jeżeli byłoby to niebezpieczne. W sumie twierdzi, że tak jest, jednakże ona nie czuła na razie żadnego zagrożenia. Miała jednak wrażenie, że to tylko umocniłoby ową dziwną łączącą ich więź.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Karmel również dobrze czuł się w jej towarzystwie. Cieszył się, że ma ją obok - jedyną na tym świecie osobę, której może zaufać. Czuł ciepło na sercu, gdy na nią patrzył. Gdyby teraz wpadli tu Oni, stanąłby do walki, by ją ochronić.
Odwzajemnił uśmiech.
Przeżuwał dokładnie mięso, zerkając od czasu do czasu na drzwi i okna. Wiedział, że tu są chwilowo bezpieczni, ale odruch pozostał.
W sumie Karmel nigdzie nie czuł się bezpiecznie. Zawsze, niezależnie od miejsca i sytuacji czuł na karku spojrzenie Onych. Pozostawał czujny nawet wtedy, gdy ni trzeba było. Cóż... Kto wie, może kiedyś uratuje mu to życie?
Tsubaki
Dorosły

Tsubaki


Liczba postów : 62

     
Kończąc jedzenie zauważyła jak Travis spogląda na boki. Najwyraźniej nie czuł się zbyt bezpiecznie. Niezbyt wiedziała co z tym zrobić. Chciała jakoś mu pomóc, ale nie miała pojęcia od czego mogłaby zacząć. Może powinna w jakiś sposób ożywić atmosferę albo coś? Zastanowiła się nad tym przez chwilę i doszła do wniosku, że pierwszym co powinna zrobić w tym wypadku jest spokojne skończenie jedzenia.
Nie spieszyła się. Nie miałoby to sensu. Spowodowałaby tym, prawdopodobnie, że Travis tylko bardziej by się zdenerwował.
Gdy skończyła uśmiechnęła się zadowolona z posiłku.
- Dziękuję - powiedziała.
Przeciągnęła się i wstała. Nie wiedziała co zrobić dalej, ale po prostu nie chciało jej się siedzieć. Przeciągnęła się raz jeszcze, tym razem aż po sam koniuszek ogona. Rozejrzała się i znalazła sobie idealne miejsce, aby się położyć. Najpierw przeszła się dookoła pomieszczenia, a potem położyła się grzbietem przytulając się do łap Travisa.
- Mmmmmm - mruknęła. - Wygodnie.
Na jej pysku gościł uśmiech tym razem spowodowany wygodą. Przymknęła oczy. Czuła ciepło bijące od wilka. To było naprawdę przyjemne, w tej sprawie nie kłamała w żaden sposób.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Obserwował jej działania, jednocześnie jednak wciąż jakiś procent uwagi poświęcając otoczeniu. Nigdy nie tracił czujności.
- Na zdrowie.
Zaskoczyła go położeniem się.
Przełknął szybko ostatni kęs suszonego mięsa. Następnie rozluźnił mięśnie łap, by było jej wygodniej.
Nosem delikatnie posmyrał ją po karku.
- Zostałem podusią! - oznajmił, śmiejąc się cicho.
Ogółem wszystko robił cicho. Na wszelki wypadek. Nawet zdania zakończone wykrzyknikami wypowiadał półgłosem, by ewentualni wrogowie nie dosłyszeli.

Brak weny dobija. Tworzę tego posta od trzech dni i jest dość kiepski. Wybacz, proszę.
Tsubaki
Dorosły

Tsubaki


Liczba postów : 62

     
Ułożyła się jeszcze wygodniej z rozleniwionym wyrazem pyska. Było jej tak wygodnie... Mogłaby przeleżeć tak wieki.
- Bardzo wygodną podusią - przyznała.
Chciałaby tak zasnąć, ale nie była w stanie. Spod półprzymkniętych powiek, na wzór Travisa, cały czas wypatrywała jakichś podejrzanych ruchów w pobliżu drzwi.
Wiedział, że pozostając w takiej pozycji prawdopodobnie nie zdąży wystarczająco szybko zareagować, ale nie miała zamiaru się ruszać. Prawdopodobieństwo, że ktoś zaatakuje ich w tej właśnie chwili było bardzo małe.
Nie chciała również swoim zachowaniem stresować Travisa. Był już wystarczająco nerwowy.
Chciała móc kiedyś zabrać go gdzieś bez stresu, lecz zdawała sobie sprawę, iż dopóki sprawa, która trzyma ich w tym właśnie stresie, nie zostanie rozwiązana nie ma na to szansy.
Musi obmyślić jakiś plan działania, inaczej oboje pozostaną w obecnym stanie jeśli nie na zawsze, to na bardzo długo.
Tylko od czego zacząć? Najpierw musi zdobyć jak najwięcej informacji.
Spojrzała na Travisa i uśmiechnęła się do niego. Nie było opcji, żeby wyciągała je od niego, gdy jest w takim stanie.

Wybacz. Całkowity bark weny, mam nadzieję, że niedługo ona wróci.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Chyba raczej nie da się go bardziej zestresować paroma niewinnymi pytaniami. Poruszenie tematu Onych nie zaszkodzi mu więc.
Oparł łeb na barku Emerahl, wsłuchując się w jej oddech. Mimo pozornie rozluźnionej postawy i delikatnego uśmiechu na pysku, mimo, że wyglądał, jakby przysypiał, był stuprocentowo czujny, uważny. Pilnował Emer. Wsłuchiwał się w każdy, najcichszy nawet dźwięk, wypatrywał poruszeń. Nie pozwoli nigdy, by coś się jej stało.
A userka może sobie zacząć kombinować, jak wyglądałaby Karmelkowa wersja halucynacji z grafitową toyotą w roli głównej. Czy byłby to wilk w pełnej zbroi, stojący gdzieś daleko, obserwujący ich z ukrycia? A może smocza sylwetka na niebie?
Coś się na pewno wymyśli.
Tsubaki
Dorosły

Tsubaki


Liczba postów : 62

     
Uśmiechnęła się, gdy poczuła jak Travis kładzie jej łeb na barku. W pewien sposób ją to uspokajało. Mogłaby nawet w ten sposób zasnąć. Było jej tak przytulnie i cieplutko. Nie wiedziała czemu, ale kiedy trwali w takiej pozycji czuła się jakby znalazła sobie dom. Taki prawdziwy dom, a nie tylko legowisko, które można na nim nazwać. Niektórzy mówią "mój dom jest tam, gdzie ty". Nie była do końca pewna, czy to prawda, ale wydawało jej się, że towarzyszy temu właśnie takie ciepło, jakie teraz czuła.
Nagle zauważyła jakieś poruszenie. To przerwało jej stan rozpływania się tak gwałtownie, że lewo nie zerwała się na nogi. Zamiast tego, jednak spięła wszystkie mięśnie gotowa do ataku. Rozglądała się uważnie, aby zlokalizować miejsce pobytu owego źródła ruchu. Znalazła to, a potem uśmiechnęła się lekko i odrobinę rozluźniła. To był tylko widmowy kot.
Jednak od teraz będzie musiała bardziej uważać. Nie może podnosić fałszywych alarmów i nie zwracać uwagi na te prawdziwe.
Musiał coś wymyślić, aby znów poczuć potrzebę pilnowania otoczenia.
- Travis? - zapytała delikatnie, jeśli zasnął nie chciała go budzić. Po prostu nie odpowie, jeżeli nie usłyszy, a ona uzna, że śpi. - Opowiedziałbyś mi coś więcej o "Onych"?
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Po namyśle lepszy będzie smok, widziany gdzieś wysoko, nieosiągalny, zagrażający. Ale w pomieszczeniu nie da się takowego dojrzeć, nawet, jeśli jest tylko halucynacją.
Zastrzygł lekko uszami, gdy się odezwała.
- Właściwie nie do końca wiem, kim Oni są. Jednym z Nich jest Arthas Merethil. Jest jednym z wyższych rangą Onych. To on jest bezpośrednio odpowiedzialny za atak na mnie. Próbował też przejąć władzę w mojej Watasze. Chyba mu się udało. Teraz zniknął gdzieś, zapadł się pod ziemię. Ale z drugiej strony, o mnie również można to powiedzieć. Obaj się przyczailiśmy, ten, kto pierwszy wystawi łeb zapewne zginie. Oni gdzieś tu są... Ale chyba nas jeszcze nie namierzyli.
Wewnątrz ich organizacji istnieje elitarne ugrupowanie pod nazwą SBW. Ta wilczyca, którą widziałaś w tamtej restauracji należy do tego ugrupowania. Wiem, że nie powinienem cię do niej wysyłać, ale... Musiałem. Inaczej nie zdobylibyśmy zapasów.
Nie mam pojęcia, ilu jest w sumie Onych i czego tak naprawdę chcą. Bo wątpię, żeby ich celem była władza nad jedną watahą. Może próbują przejąć władzę w całej Krainie? Nie wiem. Wiem za to, że są wyposażeni w maszyny badające DNA. Wiem, że piorą wilkom mózgi. I wiem, że mogą być praktycznie wszędzie.
Obiecuję ci, nie dam im cię nawet tknąć. Nigdy.

Mówił cicho, spokojnie. Dopiero przy ostatnich słowach w jego głosie pojawiło się ciepło. Uśmiechnął się nawet lekko, choć gdy tak leżeli, nie mogła tego raczej zobaczyć.
Tsubaki
Dorosły

Tsubaki


Liczba postów : 62

     
Uważnie słuchała jego wypowiedzi wciąż zastanawiając się nad tym, czy ma jakąkolwiek szansę na skończenie z tym wszystkim. Wyglądało na to, że nie. A jeśli już to jakąś tysięczną procenta. Ale sam Travis powiedział, że nie do końca wie kim Oni są. W takim wypadku musiała zdobyć jak najwięcej informacji, czyli musiała się gdzieś udać i z kimś porozmawiać, a w obecnej sytuacji wydawało się to być niemożliwe. Jednak nie ma innej opcji, bo musi się pozbyć tego wszystkiego. Dla jej i Travisa dobra.
Uśmiechnęła się delikatnie słysząc koniec jego wypowiedzi.
- To mój tekst - powiedziała. - W końcu to ja miałam być twoim ochroniarzem, a nie ty moim.
Mówiła to wyraźnie akcentując niektóre wyrazy, aby uniknąć nieporozumień i niedomówień. Przez chwilę udawało jej się utrzymać poważną minę, jednak nie na wystarczająco długo. Zaśmiała się cicho.
- Dziękuję - powiedziała, gdy już się opanowała. - Będę cię bronić jak tylko będę mogła - dodała bardziej przytulając się do niego. Tym razem nie chodziło już tylko o obietnicę. Po prostu nie chciała go stracić.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Również zaśmiał się cicho.
- Cśśśś. Daj poczuć się jak dzielny rycerz, broniący pięknej niewiasty.
Znów nosem pomiział ją delikatnie po karku. Potem ponownie oparł łeb na jej barku.
- A ja będę bronić ciebie.
Również nie chciał jej stracić. Przez ten krótki czas stała się mu bardzo bliska, zależało mu na niej jak na nikim innym.
Dlatego też miał wyrzuty sumienia, że ją w to wciągnął. A jeśli coś jej się stanie? Wtedy będzie źle... Bardzo źle. Jego serce mogłoby tego nie wytrzymać. Wolałby oddać się w łapy Onych, niż być przyczyną jej krzywdy. A jeśli Oni ją dorwą?
Nie dopuści do tego, na pewno.
Tsubaki
Dorosły

Tsubaki


Liczba postów : 62

     
Na jej pysku pojawił się uśmiech, kiedy pomiział ją po karku, a niekontrolowana łza spłynęła po jej policzku, gdy usłyszała jego słowa.
- Dziękuję - powiedziała raz jeszcze. Głos jej się lekko załamał.
Tak  naprawdę dziękowała mu za wszystko, co się stało odkąd się spotkali. Musiała się, jednak opanować. Nie zamierzała się, przecież tutaj rozklejać. To co powiedział było dla niej ważne, a jeszcze ważniejsze to że jej ufał, to prawda, lecz nie powinna się teraz rozklejać.
Niestety nie było to tak łatwe do opanowania, jak myślała. Zawsze na wszystko reagowała bardzo emocjonalnie. A teraz wróciły wspomnienia i te wszystkie doznania emocjonalne im towarzyszące. Nie do pominięcia były również te nowe, które Travis w niej wzbudził. One wszystkie składały się na jej obecny stan, którego jednym słowem nie dałoby się określić. Była zarówno smutna, jak i szczęśliwa, pełna determinacji i zrezygnowana, zła i w pewien, szczęśliwy sposób spokojna, wyciszona. Wszystko to i jeszcze więcej kumulowało się w niej oraz poszukiwało ujścia. Jak na razie znalazło je tylko w kilku łzach i załamanym głosie, ale chciało więcej, znacznie więcej, a ona to powstrzymywała. Nie chciała martwić Travisa. I tak już się nią opiekuje, nie powinna przysparzać mu więcej problemów. Dlatego też próbowała wziąć się w garść i nie rozczulać nad sobą.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Z pozycji, w jakiej się znajdował trudno mu było dostrzec, co się z Emerahl dzieje.
U niego samego uczucia były bardziej jednak stonowane. Ciepło na sercu, gdy na nią patrzył, chęć ocalenia jej... Gorąca wdzięczność za to, że ona jest tu, że mu pomaga, że nie uciekła.
To w sumie tyle. Nie było tu bardzo skomplikowanych uczuć. Po prostu to przyjemne ciepło, radość z faktu, że ona jest obok.
- Nie ma za co, naprawdę.
W dalszym ciągu spod półprzymkniętych ślepi obserwował otoczenie, szukając śladu działalności Onych.
Coś mignęło mu w oknie. Wilcza sylwetka z lśniącymi, jasnymi oczami. Mrugnął jednak i zniknęła.
Pewnie mu się przywidziało.
Halucynacje to bardzo niefajna rzecz.
Tsubaki
Dorosły

Tsubaki


Liczba postów : 62

     
Poczuła się odrobinę lepiej słysząc jego głos. Słysząc, że nic nie zauważył. Odetchnęła głęboko i tylko cieszyła się jego obecnością. Nie miała pojęcia co by zrobiła, gdyby go zabrakło. Pewnie by się załamała. Albo szukała zemsty. To przykry, lecz prawdziwy fakt. Od jakiegoś czasu jego obecność znaczyła dla niej bardzo dużo. Więcej niż potrafiłaby przyznać przed samą sobą.
- Jesteś taki milusi i cieplutki - wymruczała układając się jeszcze wygodniej. - Ani się waż gdzieś odchodzić - dodała cicho nie do końca mając na myśli to miejsce. Chodziło jej raczej o to, aby jej nie opuszczał.
Miała nadzieję, że w jakiś sposób to zrozumie. Zastanawiała się jednak, czy nie lepiej by było, gdyby nie wiedziała o co jej chodzi. W końcu przez to mógł się tylko gorzej poczuć lub coś. A tego nie chciała. Chciała tylko jego dobra.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Uśmiechnął się do niej ciepło.
- Spokojnie, nigdzie się nie wybieram.
Było mu tu również bardzo wygodnie i miło. Ogółem dobrze się przy niej czuł. Jej obecność sprawiała, że bał się mniej, dawała poczucie bezpieczeństwa, ulotne, ale zawsze.
Wtulił się bardziej w jej mięciutkie futerko, pachnące farbą do włosów i perfumami.
- Z ciebie też jest milusia podusia. - rzekł cicho.
Czas goni, zaraz lekcja, czas kończyć pisanie posta. Wybacz, że krótki.
Sponsored content