Ruiny Zamczyska

Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Natasha wpadła na idealny pomysł zmiany pozycji, powrotu do stanu początkowego. Pchnęła go mocno tyłkiem aby basior się przewrócił, było to łatwiejsze gdyż stał na dwóch łapkach. Tutaj należy dodać iż jego męskość dalej była w samicy a Natka tak się ruszała aby na chwilę nawet nie wyszedł. Gdy samiec leżał na plecach to ta obróciła się pyskiem w jego stronę, oczywiście dalej trójkąt był w kółku. Chwyciła go mocno pazurami i zaczęła całować, tym razem normalnie. Tylną częścią ciała ruszała w górę i dół, czyli tradycyjnie. Ogony w tym czasie latały na wszystkie możliwe strony.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Dobra.. tak szybkiej zmiany to on się jednak nie spodziewał. Myślał, że da sobie trochę odpocząć i pozwolić mu przejąć kontrolę ale nie.. nie tak to inaczej... no cóż skoro męskość nadal tam była to dobrze. Przynajmniej nie będzie potem problemu z tym, że nie zadowalał jej cały czas. Mimo wszystko nie da sobie wmówić, że się nie starał! Tak samo jak user.. uczy się (ten opisu, żeby nie było nieporozumień ).
Hmm kolejny pocałunek... Teraz to on trochę porządniej się włączył do tego. Jego język był bardziej zawzięty aniżeli wcześniej. Co do łap - zacisnęły się przednie na jej karku przybliżając jej pysk do siebie a zaś tylne po prostu jakoś starały się objąć jej tył. W momencie kiedy ona kobiecością szła w górę to on męskością przygotowywał się do kolejnego ruchu... w momencie kiedy szła w dół to on porządnie w górę. Tak aby penetracja była dość porządna. Nie wydawał żadnych dźwięków.. jedynie jakby oddech przyspieszył. Szkoda, że nie wie czy jej się podoba.. jest cicha.. zbyt cicha.
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Czy jej się to podobało? To już sami musicie się domyślić. Za każdym ruchem doznawała troszkę rozkoszy. Podczas pocałunku przymknęła oczy, nie dało się w żadnym wypadku stwierdzić jej obecnych emocji - miała to opanowane do perfekcji. Tyłem ruszała bardzo płynnie i porządnie jednocześnie, było to tak jakby ying i yang. Swoimi wszystkimi ogonami dotykała samca w różnych miejscach aby go nieco pobudzić. Z twardego dominującego stosunku przeszli do normalnego i bardzo przyjemnego. Widocznie samica chciała zaznać też i czegoś takiego, no chyba że nagle coś jej wpadnie do głowy. Pazury z nadmiaru rozkoszy wbijały się bardziej w samca, miał już zapewne pokaźną ilość zadrapań.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
O pobudzenie było już za późno. Wilk nie wiedział czy ona ma z tego wszystkiego satysfakcję czy nie więc po prostu uznał to za nieudany wypad który skończył się jedną wielką żenadą dla niego. Skoro nie potrafił zadowolić jej.. ani Amiru... znaczy się tą drugą niby tak. Natashę ni cholery więc po prostu domyślił się, że czas to po prostu zakończyć. Jednak nie da sobie tego zrobić... przy każdym ruchu tak jak było wspominane i on dokładał coś od siebie.. więc w momencie kiedy wadera ten ruch wykonała.. on zwyczajnie docisnął swoją męskość jak najbardziej i wykorzystując jej dalszą czynność przewrócił ją na plecy. Taka zamiana rolami. Od razu przeszedł do bardzo szybkich ruchów i wiedział, że skoro jej nie zadowala.. no to po prostu to będzie już koniec. Jego ruszanie członkiem w jej wnętrzu było nadzwyczaj szybie.
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Taka jest Natasha, Kein ją zadowalał ale nigdy tego nie da po sobie znać. Jego szybkie ruchy były bardzo pobudzające dlatego pozwoliła sobie tylko na ciche sykniecie. Mimo iż była na dole to bardzo mocno chwyciła go pazurami za plecy aby mógł poczuć iż ona już wchodzi na szczyt swojego podniecenia. Ta cała przyjemność aż ją sparaliżowała i nie była w stanie już zmienić pozycji, tylko bardzo ciche pojękiwania których nie dało się zatrzymać. W tym momencie zrobiła coś nietypowe, wyciągnęła język na wierzch a lekka para poleciała na samca. Było w końcu zimno a ona od środka jest aż rozpalona.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Dobra koniec tego przedłużania i bezsensownego opisu którego jak widać ten user nie potrafi (tak, ja).
Zadowalał czy nie, nie chciał już tego dłużej ciągnąć. Jemu to już starczało.
Syknęła? Dopiero? Nie.. nigdy więcej z nią się nie zabawi. To nie ma sensu kiedy tylko 1 osoba czerpie z tego jakąś satysfakcje. W każdym razie tak uważał ten czarny basior.
Och... para... E tam. Za późno już na takie coś, Kein nie cieszył się ani trochę z tego iż na samym końcu dostał jakieś oznaki. Od teraz nie będzie już tego robił z nikim.. do czasu aż uzna to za stosowne. Na pewno nie z Natashą.
Na samym końcu jedynie syknął i to co miało się stać to się stało i tyle. Tego opisu nie dostaniecie.
Po wszystkim natychmiast z niej zszedł i stanął przed nią... nie miał nic do powiedzenia.
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Ona powoli wstała, gdy tylko szczytowanie osiągnęło zenit i się skończyło. Poprawiła sobie włosy oraz futerko niczym prawdziwa dama a po jej twarzy znowu nie można było nic wyczytać. Jednorazowy wypad z kimś obcym to jest coś nietypowego i interesującego. Wzięła swoją maskę i założyła z powrotem a katanę przypięła do pleców. Gdy już cała się ogarnęła to spojrzała na basiora jakby chciała mu coś powiedzieć. Niestety panowała jednak niezręczna cisza. Dopiero po jakimś czasie wielmożna postanowiła coś powiedzieć.

- Było interesująco i niecodziennie, szybko tego nie zapomnę.

Powiedziała patrząc przy okazji w gwiazdy jakby czegoś tam szukała. Ciekawe jaką on miał opinię, jeżeli mu się nie podobało to mówi się trudno i zalicza się dalej, o!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein jedyne co miał do poprawki to grzywkę. Poza tym musiał jeszcze zabrać nóż i chustę. Szkoda, że tego drugiego nie wykorzystał bo miałoby to swoje zastosowanie.. ale okej nie ważne. Było dobrze i tylko tyle chyba można powiedzieć.
-Ani ja... Hmm myślisz, że kiedyś to powtórzymy? - rzucił bardziej poważnie aniżeli jakoś tam wesoło.
Ten wilk nie był dumny z tej jednej nocy ponieważ sama nazwa wskazuje.. 1 noc.
-A na sam koniec chciałbym coś sprawdzić... - po tych słowach podszedł i ostatni raz ją pocałował. Jednak po chwili się odsunął. Nie. Nie mógłby być z nią w związku bo inaczej miałby zbyt wiele do stracenia... i poza tym da się wyczuć, że Natasha nie jest do stałych związków. Kochanka i tyle, tak jak było w planach zresztą.
No cóż.. skinął ino łbem w ramach pożegnania... podszedł wreszcie do tej części zamku gdzie miał zabrać tą jego ''niespodziankę'' i natychmiast tak jak zabrał tak i ją schował za chustą i zniknął z terenów zamku zanim ktokolwiek się skapnie, że go już tam nie ma.

ZT.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
Nie miała konkretnego celu, po prostu przybyła do tych przerażających ruin. Stąpała wolno po podłożu. Zatrzymała się tuż przed wejściem do budowli. Po grzbiecie przebiegł jej dreszcz. Wiedziała, że to największa głupota, jaką w życiu popełni, a jednak mimo wszystko pchała się do środka uparcie. Przełknęła dość głośno ślinę. Wydawało jej się, że coś usłyszała. Niestety nikogo w pobliżu nie było. Wolałaby, by za krzakiem czaił się morderca niżby to jakaś umęczona dusza wywołała dziwny szum, przelatując tuż obok. Ona tego nie wiedziała, jednak pisząca to właśnie autorka jedynie robi z Marano wariatkę, bo wilczyca wmówiła sobie, że coś usłyszała. Taki wynik ogromnego strachu. Obejrzała się za siebie ostrożnie. Jej łapy drżały. Potem wtórnie wróciła wzrokiem do ciemniejszego niż otaczający ją świat wnętrza i wolno weszła do środka. Chciała przygody to ma, ot.
Whisk
Dorosły

Whisk


Male Liczba postów : 51

     
W stronach tych pojawił się Whisk. Nie był w dobrym humorze, wciąż pamiętał waderę, która tak perfidnie go potraktowała. Nie obchodziło go ponure otoczenie, raczej zapach, który nagle połechtał jego zmysł powonienia. Czyżby inny wilk? Zamruczał coś pod nosem i ruszył. Na jego pysku zawisł łotrowski uśmiech, gdyż oto wpadł na pomysł, by wystraszyć kogoś, kto tam szedł. Czemu? Bo tak. Bo tak mu się podobało. Stąpał bezszelestnie, lecz gdy woń się nasiliła, wraz z ciemnością. I tak na zewnątrz było ciemno. Basior wykorzystał to jako kamuflarz. Słyszał cichutkie stąpanie, jako przyszły tropiciel, wyczulony był na takie coś. Zaczął okrążać swoją "ofiarę", co jakiś czas wydając szmery, albo dysząc głośno i nienaturalnie. Tak poza tym, to poruszał się bezszelestnie.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
Parła przed siebie nieugięcie. Tą wyprawą chciała sama sobie udowodnić, że potrafi być odważna. Kiedy do jej uszu zaczęły dobiegać bardzo niepokojące odgłosy, przyspieszyła. Zamiast zawrócić, idiotka szła dalej. Słyszała bicie swojego serca. Albo jej słuch wyczulił się na tyle dobrze, albo po prostu to jej pikawa uderzała tak głośno. W pewnej chwili zatrzymała się, dysząc. Z szybkiego marszu przeszła do biegu, co szybko ją zmęczyło. Miała dość. Obejrzała się za siebie i wydała z siebie ciche 'Jest tam kto?'. Nieświadomie zaczęła szczękać zębami ze strachu.
Whisk
Dorosły

Whisk


Male Liczba postów : 51

     
Whisk wyszczerzył zęby w uśmiechu, na ciche pytanie. Już wiedział, że to wadera, i to niezbyt odważna. Na nieszczęście Marano, nie był to dżentelmen, więc żadnej taryfy ulgowej dla niej nie przewidywał. Nie chciało mu się jednak ciągle siedzieć w ciemności; postanowił sprawdzić, jak mocne serce miała wadera. W pewnej chwili wydał głośny pisk(wilki potrafią piszczeć, niezależnie od płci). Brzmiał trochę jak potępieniec. Znów na niekorzyść samicy, powstało echo, które uniemożliwiło jej w pewnej części określenie źródła odgłosu. W tej samej chwili basior bezszelestnie ruszył do przodu. Była niedaleko. Napiął mięśnie do skoku, i... z dzikim wrzaskiem skoczył ku nieznajomej, wpadając na nią, przez co przewrócili się oboje, i w pierwszej chwili, jeśli była zdekoncentrowana jego poprzednim piskiem - to zależy od userki Marano - mogła go nie zauważyć, przez co mogła również pomyśleć, że to jakiś potwór ją napadł.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
W momencie, gdy usłyszała ten okropny pisk, zesztywniała i nieświadomie wstrzymała oddech. Dowiedziała się o tym - to jest o wstrzymywaniu oddechu - kiedy zaczęło brakować jej powietrza. Szybko nabrała do płuc sporo życiodajnego tlenu. Wciąż jednak pozostawała w bezruchu. Dziwny dźwięk podrażnił nieco jej uszy. Nieco, ha... Myślała, że po wszystkim, kiedy przez kilka sekund panowała cisza, jednakże w pewnej chwili poczuła, jak ktoś lub coś wpada na nią z impetem. Przewróciła się na ziemię. Przez chwilę chciała natychmiastowo poderwać się na równe łapy i walczyć z tym czymś, jednak pozostała na zimnej posadzce.
Dobij mnie, błagam! Mam potwornie niski puls! No już, na co czekasz! — jęknęła rozpaczliwie. Wyglądało to przekomicznie. Serio, aż sama pisarka parsknęła śmiechem, wyobrażając sobie przerażenie siedzące w drobnej Marano.
Whisk
Dorosły

Whisk


Male Liczba postów : 51

     
Wilk oddalił się na krok od nieznajomej, zaś na jej słowa wybuchnął gromkim śmiechem, aż klapnął na zad, aby się nie przewrócić. I tak się śmiał przez chwilę, nie mogąc się opanować, po czym, ochłonąwszy, zlustrował wzrokiem waderę. Kąciki jego ust wygięły się w szyderczym uśmiechu.
- Taak, dobiję cię. - zaczął, ździebko złośliwie, obserwując jej reakcję. - Dobiję cię faktem, że nie jestem żadnym duchem, czy coś.
Wyszczerzył przez chwilę zęby, na wspomnienie jej słów. To było niezapomniane, naprawdę. Pierwszy raz tak się uśmiał. Serio.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
Słysząc śmiech, nieco wytrzeszczyła oczy. Jakieś trzy sekundy leżała nieruchomo, oddychając szybko, po czym poderwała się z ziemi. Przez tę szybką reakcję niemal nie zaliczyła kolejnej gleby. Na szczęście tylko zatoczyła koło. Z ciemnoszarej barwy (czarna + szara) jej oczy zmieniły kolor na czerwony. Nie wiedziała o tym, rzecz jasna. Zawarczała groźnie na wilka siedzącego nieopodal. Sierść na karku wadery zjeżyła się.
ODBIŁO CI CZY NATURA PO PROSTU NIE OBDARZYŁA CIĘ MÓZGIEM?! — ryknęła na niego. Echo rozniosło jej głos, a że okrzyk złości był bardzo głośny - przez dłuższą chwilę w powietrzu wisiał burzliwy dźwięk. Oddychała ciężko. Cały czas prezentowała swoje bialutkie kły. — Koleś, zawału bym dostała! — dodała jeszcze, kolejny raz podniesionym głosem, jednak już nie tak bardzo jak wcześniej. Barwa jej tonu nieco się zmieniła. Głos stał się ociupinkę zachrypnięty przez to, że wydarła się na obcego.
Whisk
Dorosły

Whisk


Male Liczba postów : 51

     
Na nagły okrzyk wadery Whisk zjeżył się, otwierając szeroko oczy, zaś uśmiech zniknął z jego kufy. No cóż, nie każdy tak reagował... chyba. Albo po prostu Łiskas nie znał życia aż tak dobrze, jak mu się wydawało. Również, jak na samca przystało, cechował się małą podzielnością uwagi, toteż gdy w niesamowiciesuperzajefajnieepicki sposób oczy nieznajomej zmieniły barwę, wilk się tym faktem niesamowicie mocno zainteresował i zapomniał o tym, co dopiero mówiła.
- Ej, twoje oczy zmieniły kolor. - stwierdził, odrobinę zaskoczony. To "ej" na początku zbyt kulturalne nie było, ale nie interesował się tym. Tak czy tak, chciał się trochę pokłócić z kimś.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
Popatrzyła nań jak na idiotę, którym w istocie był. Przynajmniej teraz i w jej oczach. Nie wywarł na Marano dobrego wrażenia strasząc ją prawie na zawał.
Wow, Amerykę żeś odkrył — parsknęła, kręcąc głową z politowaniem i patrząc na wilka pobłażliwym wzrokiem. — Wyobraź sobie, gościu, że wiem o tych przemianach, ale ich nie kontroluję i nie wiem, kiedy zachodzą, bo jest to nieodczuwalne. Nie pytaj dlaczego, bo sama nie wiem. — westchnęła cicho. Kolor jej oczu z wolna zaczął się zmieniać. Teraz przybrał barwę zieleni; czyli spokój, opanowanie. Mimo wszystko wciąż podchodziły delikatnie pod odzień czerwieni. Cóż, tak na nią działał ten nieznajomy. Na sam jego widok piekliła się ze złości. Coś czuła, że to będzie ciekawa znajomość. Bardzo ciekawa...
Whisk
Dorosły

Whisk


Male Liczba postów : 51

     
Basior zmarszczył brwi.
- A skąd miałem to wiedzieć? - odparł, na jej nastawienie reagując agresją. - I nie żaden "gościu", tylko Whisk.
Parsknął i podniósł dumnie łeb, gdy tylko wypowiedział swoje imię. Celowo robił to w mniejszej części, powodowały nim w tej chwili uczucia. W kłótnie wciągał się łatwo, gorzej z wychodzeniem z nich, zazwyczaj. No cóż, miejmy nadzieję, że biedna Marano ma w miarę stalowe nerwy i nie da się wciągnąć w kłótnie, bo skończy się to dla obu stron kiepsko. Może nawet bójką. No cóż, po pewnym wydarzeniu, Łiskas odrobinę podupadł psychicznie, i dopiero zaczynał z tego wychodzić, stawiać przysłowiowe pierwsze kroki. Tak los, no cóż.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
A więc agresja? Niech i tak będzie! Zmarszczyła brwi i przyjrzała mu się. Już uchyliła pysk i miała mu czymś dociąć, kiedy nagle do oczu rzuciła jej się gitara umiejscowiona na grzbiecie basiora, przedstawiającego się jako Whisk. Zamilkła momentalnie i zaczęła wpatrywać się w instrument. Kochała muzykę, bardzo kochała. On chyba też. Raczej nie nosiłby gitary bez powodu? Jednak szybko się opamiętała i przestała myśleć o Bóg wie czym. Była na niego cięta, i tego trzymać się miała.
Whisk?... — popatrzyła na niego rozbawionym wzrokiem. W jednej chwili wybuchnęła gwałtownym śmiechem. Jej rechot rozniósł się po otoczeniu. — Kocia... karma... — wydusiła z siebie jedynie. Prawie położyła się na ziemi ze śmiechu. — Whiskas. Tak się nazywa karma dla kotów!
Nie mogła się uspokoić. Czerwień zniknęła z jej ślepi całkowicie. Ślepia Marano stały się w obecnej chwili całkowicie żółte. Wreszcie się opanowała. Wciąż chichocząc rzuciła jedynie ciche 'Jestem Marano'.
Whisk
Dorosły

Whisk


Male Liczba postów : 51

     
Biedny wilk, początkowo nie zrozumiał powodu rozbawienia wadery, także jej słowa "kocia karma" niewiele mu początkowo powiedziały. Spojrzał na nią jedynie jak na wariatkę, zauważywszy, że i jej oczy stały się żółte. To dziwne. Wcześniej, jak była wściekła, były czerwone. Teraz są żółte. A na początku były ciemnoszare. Dziiiwne. Ale zgubił ten tok myślenia, gdy Marano mu wytłumaczyła powód swojego wybuchu. Wydął dolną warg, marszcząc przy tym brwi. Tak, naburmuszył się, a co! Czuł, jak jego duma na tym cierpi. Chciał się zemścić ale nie wie... nie, właściwie, jej imię też nasunęło mu skojarzenie.
- A co ja mam na to poradzić... Barano. - wymamrotał, czując jak jego chęć do dalszej kłótni powoli słabnie. Czuł się zażenowany, że stał się powodem do śmiechu. Miał z tym złe skojarzenia, ot co.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
Dopiero po chwili dotarło do niej to, co powiedział. Barano?! Poczuła się urażona! Przybrała naburmuszoną minę i napuszyła się jak obrażony kot. Kot... haha... Whiskas... To ma sens. Zamiotła ogonem podłoże.
Dobra, remis. Przyjmijmy, że jest remis, co ty na to, kocia karmo? Znaczy Whisk — uśmiechnęła się złośliwie. Oczka stały się pomarańczowe, symbol pewności siebie. Tym razem naprawdę jej się wymsknęło, ale postanowiła jednak wykorzystać to przeciwko wilkowi. — Interesujesz się muzyką? — wypaliła nagle. No co? Ciekawość wzięła górę.
Whisk
Dorosły

Whisk


Male Liczba postów : 51

     
Whisk opuścił nieco łeb, z ukosa patrząc na Marano. Jeszcze nie ochłonął po kłótni, ciężko mu było przyjąć na klatę jakąkolwiek porażkę. Zacisnął więc zęby i przełknął nerwowo ślinę. Podniósł nieco łeb, uszy jednak były odchylone do tyłu, na znak irytacji. Wziął głębszy wdech i rozluźnił szczękę. Z chęcią okaleczyłby samego siebie, by się wyładować. Czasem tak robił, gdy już nie wytrzymywał. Zawsze jakaś forma wyładowania stresu, czy innych negatywnych emocji. No nic, nie będzie z siebie robił idioty, czy coś. Nie przed tą waderą, która tak zniszczyła jego dumę.
- Tak. - odparł krótko na jej pytanie, z irytację w głosie. Łeb miał na wysokości grzbietu, również oczy nieco przymknięte. Nie krył irytacji. Choć tak naprawdę bardziej był urażony, ale to podobne do siebie uczucia. Według userki.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
Spojrzała na niego zażenowanym wzrokiem, po czym przewróciła teatralnie oczami.
Aleś ty rozmowny... — skomentowała. Nie zamierzała przepraszać za upokorzenie go. Takim łebkom trza ucierać nosa, żeby potem nie fikali zbytnio do wszystkich. Dla tego tu, siedzącego przed nią chyba jeszcze nie jest za późno. — Wiesz, może przetransportujemy się gdzieś indziej? Tak troszeczkę mi tu dziwnie... i chłodno. Nie żebym nie lubiła ciemnych, nawiedzonych ruin starych zamków. Po prostu wolę nieco przytulniejsze miejsca, jak na przykład moja jaskinia. To jak będzie? Zostajesz czy idziesz ze mną, Whiskacz? — uśmiechnęła się, jednocześnie podnosząc cztery litery - uznajmy, że siedziała - i idąc kilka kroków w przód, ku wyjściu z zamku. Odwróciła łeb w stronę brązowego basiora i spojrzała nań pytającym wzrokiem.
Whisk
Dorosły

Whisk


Male Liczba postów : 51

     
Niestety, tej wady u Whisk'a nie dało się zmienić i się nie da. To, że ktoś mu utarł nosa, nie oznacza, że przestanie się do wszystkich nagle zaczynać. Już wiele razy z resztą oberwało mu się za te kłótnie, ale niczego go to nie nauczyło. Nawet, gdy został wydalony z watahy.
- Alright. Idę... - odburknął, czując się wciąż jak zbity kundel. No nic, jakoś to przeżyje. Tylko... wydało mu się dziwne, że wadera zapraszała go do siebie, choć był dla niej niemiły. Może szykowała pułapkę? Zawahał się na chwilę, ale ostatecznie zdecydował się iść za nią. Nawet jeśli pułapka, to da radę!


Jak coś, pisz z t. oboje.
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 22
Skąd : Severynia

     
Pościk ten długi nie będzie, jako iż jest to jedynie wyjście z ruin. Opuściła zatem zamek w towarzystwie Whiskacza. Dreptała wolno przed siebie. Następną jej czynnością było wyniesienie się z tych terenów. Miała serdecznie dosyć ludzkich budowli. Wszystko to było dziwne, chore i... po prostu nie na jej nerwy.

z.t. za nich obydwu, jak to mi nakazano wyżej... -> Granice Watahy Ognia, Polana Płomieni; zapraszam!
Sponsored content