Zakątek (juz nie!) Amiru oraz Kein'a

Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Oj tam, oj tam. On też odchodził, o! . Wtedy się nie liczy. Pobłądziła, poza tym... nie byli razem. Teraz, kiedy już są parą, na pewno nie zachowa się tak po raz kolejny. Chyba, że wilk da jej poważne ku temu powody, lecz to całkiem inna już sprawa. Ami jest w uczuciach paskudnie wierna oraz stała. Nie pozwoli sobie na to, by przez własną głupotę po raz kolejny utracić kogoś, kogo pokochała.
- Coś Cię trapi? Jeśli to z mojej winy... może mogę Ci to jakoś wynagrodzić? - zapytała, ogonek lekko smagając udo samca. Nie miała bynajmniej w zamiarze żadnych podtekstów, nie w tym rzecz. Pociągał ją - co nie było tajemnicą. Niemniej - podobno - co za dużo, to niezdrowo; dlatego nie planowała się do niego dobierać. Jak wyjdzie, się okaże.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ano chwilowo nie ma szans na to aby cokolwiek się takiego wydarzyło. Może z czasem będą chcieli oboje powtórki? Kiedyś się to na pewno okaże, ale teraz już lepiej sobie darować takie sprawy, kiedy indziej się nad tym pomyśli, no chyba że to nie jest aż taki problem...
-Nie, nie z Twojej winy.... Po prostu jakoś nie mogę ostatnio zebrać myśli, przez co powrót do niektórych rzeczy źle na mnie działa, ale tak jak mówiłem - to nie jest Twoja wina.
Chyba raczej nic więcej do powiedzenia nie miał. Położył się, po czym dalej obserwował może. Nic chwilowo nie działało na niego. Coś jakby stał się nieczuły, albo chociaż nie zwracałby zbytniej uwagi na to co Amiru robi. A dlaczego? Coś może w nim pękło? Raczej nie. Po prostu znowu miał jakiś odjazd i tyle. Po chwili wstał i namiętnie pocałował swoją wybrankę po czym - po pewnym czasie - przerwał i rzucił kilka słów:
-Wybacz, ale jestem trochę zmęczony, pójdę się położyć.
Nie oczekując odpowiedzi poszedł do jaskini. Położył się w legowisku i rozpoczął rozmyślanie. Położy się spać później, chwilowo musi poskładać myśli; w końcu tyle wrażeń prze tak krótki czas. Może się trochę zakręcić w głowie.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Mimo, iż na odpowiedź nie czekał, Ami i tak rzuciła za odchodzącym samcem kilka słów.
- Dobrze, kochany. Odpoczywaj. Gdybyś się obudził i nie byłoby mnie obok, nie stresuj się. Oznaczać to będzie, że poszłam się przejść - lecz na pewno niebawem wrócę.
Kiedy sylwetka oblubieńca zniknęła młodej waderze z oczu, odwróciła spojrzenie - kierując je ponownie w stronę morza. Wykonała dwa kroki ku tafli, pozwalając niektórym falom obmywać zimną wodą szczupłe swe łapy. Nie przeszkadzała jej temperatura. Nie przeszkadzała burza, która - choć odeszła i obecnie nie padło - dawała się usłyszeć w oddali. Cicho, niegroźnie, jakby zamierzała ukołysać Keina do snu.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein wiedząc że na niewiele jego myślenie się zda, po prostu usnął. Całe jego życie mu się śniło. Od samego początku. Każda śmierć bliskich, każde odejście, dotarcie do tej krainy, poznanie Jinxx, poznanie Amiru, Tsuku, Arthas'a, Okasan'a i wielu innych, których teraz nie będzie wymieniał, bo to nie ma zbytniego sensu. Ostatnie spotkanie nad Szmaragdowym Strumieniem, wszystkie wydarzenia, teraźniejszy czas. Potem widział jedynie swój test na wojownika. Czas mijał i sen który w pewnym momentach zdawał się koszmarem... ciągnął się dalej. Potem nagle zobaczył jakieś skrzydła, po czym jakieś pazury i swoją śmierć przez wykrwawienie. Czarny wilk cały czas przerzucał się z boku na bok, po czym w momencie czarnej kreski... otworzył oczy przerażony. Oddychał bardzo szybko. Nie przestawał przez długi czas. A dlaczego? Przecież to był tyko koszmar, skąd ta reakcja? Ano problem polegał na tym, że wszystkie sny tego basiora się spełniały. Jeśli również i teraz się spełni... To czeka go nieciekaw i rychła śmierć. Oby tym razem się pomylił.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Och, gdyby tylko Ami była bliżej - razem na pewno odegnaliby koszmary w nicość, skazując na wieczny niebyt! Niemniej jednak... Nie było jej tam, niestety. Zamiast tego moczyła łapki w morskiej wodzie, której temperatura nadal nie była zbyt przychylna. Zbyt długie pranie z namaczaniem skończyć się może przeziębieniem - będąc człowiekiem podobno łatwo od stóp się zaziębić, ale jak to jest w przypadku wilków? Tak czy inaczej...
Otworzyła oczy i cofnęła się od fali obmywającej brzeg, który już po chwili znajdował się kilka centymetrów od niej. Usiadła na piachu, nadal napawając węch zapachem morskiej bryzy. Niemniej jednak nie wróciła jeszcze do jaskini; nie chciała przeszkadzać ukochanemu, który udał się na drzemkę.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Czas leciał i leciał jak szalony... minęło zaledwie kilka godzin a ten już się wyspał. W przeciwieństwie do usera (nadal), ale niech chociaż jeden cieszy się życiem.
Z jednej strony bał położyć się ponownie... jednak coś mówiło mu że powinien, więc tak zrobił. Znowu dokładnie ten sam koszmar, tyle że tym razem zginął z broni palnej. Dość nieciekawe ma scenariusze w sowich snach, ale przynajmniej tym razem wie, że sposób jego śmierci nie będzie taki, jaki zastał w wyobraźni. Zgon będzie bolesny, tego jest pewien, to jest jedyna rzecz w której mógł utwierdzić swoje zdanie. Ostatni sen przed przebudzeniem był dla niego... po prostu dramatyczny. O czym był ten sen? Odpowiedź jest prosta - Wojna i wizja stanięcia po stronie Nocy, czyli przeciwko Amiru, Arthas'owi, Shathow... Widać że jego dołączenie do watahy to był największy błąd w jego życiu którego teraz nie da się odkręcić.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Jak zachowałaby się Amiru, gdyby sen Kein'a odnośnie wojny się sprawdził? Arthasowi nie ufała. Miała okazję 'poznać go' na naradzie - i nijak nie przypadł jej do gustu. Psychol, który bez swoich gadżetów nie ruszy się z miejsca. Wariat, który robotom więcej uwagi poświęca, niż jakiemukolwiek żywemu stworzeniu. Geniusz z drugiej zaś strony, bo pomysł sam w sobie był niezły - gdyby tylko nie padł z pyska kogoś, kto raptem minut wcześniej kilka dołączył do watahy.
Odmówiłaby. Narażając się na status wygnańca lub jeszcze większe podpadnięcie swej becie. Nie zgodziłaby się na bitewkę. W sumie teraz, kiedy porzuciła posadę wojownika, nie czuła się aż tak bardzo zobowiązana pod tym względem. Niech oni wojują, po to zostali w końcu powołani. Przeszkolona była, zdała swego czasu test - niemniej umiejętności swoich w życiu nie wykorzystałaby przeciwko bliskim. Nie wiadomo, czy pewnego dnia nie pojawiłaby się Elena, nie wrócił Zed, może odnaleźliby się Akinori oraz Maiko? Nie mogłaby ich zaatakować.
W końcu nawet Wietrznej Amiru wiatr zaczął nieco przeszkadzać. Może nie tyle sam powiew powietrza ile chłód, który mu towarzyszył. Po cichutku, na paluszkach, wróciła zatem do domu, nie zapuszczając się jednak dalej niż główna 'sala'. Niechaj Kein śpi sobie w spokoju. Niech odpoczywa. Ona nie będzie przeszkadzała.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Nigdy nic nie wiadomo. Dzisiaj może być tak, a jutro życie może obrócić się o 180 stopni. Ale z racji że Kein'owi minął czas w którym rozpoczyna dzień krytycyzmem.... czas na optymizm, którego wilkowi bardzo dawno brakowało. Zaś co do Arthas'a... Nie każdy robi dobre wrażenie na samym początku. Można przecież przypomnieć sobie wiele sytuacji związanych z samym nawet i TYM czarnym basiorem w których sam się zbłaźnił, lub po prostu źle zaczął znajomość a potem jedynie palił za sobą mosty. W każdym razie samiec wreszcie się obudził. Ale to nie tak pesymistycznie... właściwie to nawet zerwał się z legowiska, po czym wziął swój nóż i ruszył w poszukiwaniu Amiru. Kiedy ją ujrzał to dał jej całusa i rzucił w pośpiechu:
-Zaczekaj tutaj kochanie, ja za kilka godzin tutaj wrócę. Tylko proszę... poczekaj na mnie.
Miał dla niej niespodziankę która może się jej spodobać. A jeśli nie, to się mówi trudno i tyle.
Wilk opuścił chwilowo ich zakątek.... A user szuka książki i postara nauczyć się w jakich miejscach stawia się przecinki...

zt. chwilowe
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Amiru spojrzała na niego bez krzty zrozumienia. Wyszedł; nagle, gwałtownie - jakby się paliło. Poruszyła nieco niespokojnie nozdrzami, jednak nie wyczuła smrodu spalenizny; uznała zatem, że przesadza. Ufała mu. Tylko... po co mu nóż? Nie zamierzał chyba nikomu podrzynać gardła? Skinęła głową, rzucając jeno za znikającym samcem:
- Oczywiście, że poczekam.
Położyła się gdzieś tam na środku jamy, zmrużyła oczka i... teraz ona udała się na krótką drzemkę. Niezamierzoną bynajmniej. Ot, samo tak wyszło.
Quelthalas Kaldorei
Dorosły

Quelthalas Kaldorei


Male Liczba postów : 50
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Nagle, na czystym niebie zauważyć można było dziwny kształt, niecodzienny i jakże nietypowy. Quel leciał do tego miejsca zgodnie z wskazówkami Keina którego miał na grzbiecie. Lecieli aż z pustyni, piesza wędrówka tutaj trwałaby pewnie około tygodnia, lecz oni są tutaj po zaledwie dwóch godzinach. Smok z czystą gracją i płynnością wylądował przed wejściem do tego cichego zakątka. Za żadne skarby nawet gdyby chciał to by się tam nie zmieścił. Dorosłe lodowe smoki są naprawdę ogromne.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Jedno trzeba przyznać - Tym razem to on zniknął... tylko że to nie jest tak samo jak wcześniej, o nie. Obiecał że wróci, to teraz ma. I od razu uprzedzam - nie adoptuję smoka. Kein zszedł z przyjaciela po czym ruszył w stronę jaskini. Pewnie teraz dostanie po łbie... ale no cóż. Chciał zrobić niespodziankę, to teraz będzie miał problem. No chyba że Amiru nie zareaguje... no sami wiecie jak. Skinął łbem w stronę smoka. Niech teraz chwilkę zaczeka.
-Amiru... Wróciłem.
Przybycie w wielkim stylu. Coś tutaj nie gra nieprawdaż? Od kiedy czarny wilk się tak zachowuje? Zmienił się aż tak bardzo? To możecie ocenić sami.
-Zgaduję że usłyszałaś ten hałas... Mam niespodziankę, ale taką... której byś się nie spodziewała po mnie nigdy. Właściwie to sposób transportu jest... niesamowity.
Oby tylko nie dostała zawału. Dał jej całusa po czym ruszył w stronę wyjścia. Ale wpierw rzucił słowa... możliwe że jego ostatnie. Nie wiadomo jak Amiru zareaguje.
-Chodź za mną kochana.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Kismajas będzie miał kompana! Nie będzie jedynym lodowym smokiem w krainie, kocham Cię A.M.
A Amiru kocha Keina, nawet mimo tego mini-zawału serca, którym przepłaciła obecność smoka nieopodal jej domku, ostoi bezpieczeństwa i tak dalej. Ale, ale! Po kolei!
Ami już na niego czekała. Na szczęście bez wałka do ciasta w łapie, bo takowych w jaskini nie posiadała. Smok jest wielki, mimo gracji oraz płynności na pewno drzemiąca (nie śpiąca nie wiadomo jak głębokim snem, lecz nadal czuwając!) wilczyca usłyszała jego przybycie. Trzepot skrzydeł, lądowanie, słowa... Keina? Uspokoiła się nieco, pozostając jednak tuż przy wejściu, schowana nieco z boku, niemalże przyklejona do jednej ze ścian. Ulga.
- Jasne, że słyszałam! Gdyby nie fakt, że nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam w Krainie smoka, pomyślałabym, że właśnie załatwiłeś nam zwierzątko - zażartowała, jednocześnie w głowę zachodząc, co mogło być źródłem tego hałasu. Jakże wielkie było jej zdziwienie kiedy idąc za ukochanym ujrzała nowego jego towarzysza. Stanęła w pół kroku, rozdziawiając szeroko gębę. Szok, naprawdę!
- Jednak nie opuściliście Krainy? - spytała, z jednej strony nadal mocno zaskoczona, z drugiej zaś szczerze oraz autentycznie zadowolona z tego faktu.
Quelthalas Kaldorei
Dorosły

Quelthalas Kaldorei


Male Liczba postów : 50
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
- Witaj, wilczyco jestem Quelthalas Kaldorei lub po prostu Quel. My nigdy jej nie opuściliśmy. Niektórzy czuwają cały czas. To co, gdzie chcecie się udać?

Uroczyście zapowiadam otwarcie linii Quel Airlane Express, również z kursami transatlantyckimi! A jednak udało mu się zamienić słowo z wybranką czarnego wilka. Tutaj dowodzi Kein gdyż nawet sam smok nie wiedział co on zamierza. Tak czy siak pierwsze wrażenie jest raczej pozytywne i udane! Cieszę się że tez mnie ktoś kocha, a z Kissem nasz smok chętnie się spotka.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Po raz pierwszy chyba Kein ma coś do gadania. Właściwie to nadal nie ma, ale przynajmniej nie wyszło najgorzej. Jedno trzeba przyznać - czarny wilk nie spodziewał się aż... no po prostu takiej reakcji. To jest bardzo dobrze, tylko znowu dowiedział się że jako jedyny nie widział smoków nigdy w życiu. Może i to lepiej? Skądże. To jest tragedia. Znowu ostatni dowiaduje się o wszystkim. A potem się dziwić że chodzi jak idiota po tym świecie, nie spodziewając się niczego, nie rozumiejąc zachowań itd. Zwyczajnie wszystkiego.
A teraz nastał moment w którym userka może mnie zabić. Basior spojrzał na ukochaną z nadzieją że nie odbierze jego słów negatywnie.
-Sama wiesz że jestem nudny... wiem że nie lubisz powracać do przeszłości, jednak ja chętnie bym zaproponował lot do naszego miejsca poznania. Tak na wspomnienie...
Reszty chyba można się domyślić. Teraz niezależnie od tego jak Amiru odpowie... właściwie to zależnie. Jeśli nie to nie. Zauważyliście że Kein zawsze jest niezdecydowany lub po prostu cały czas zdaje się na innych?
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Och, wybacz, pewnie przez to, że tak dawno Was nie widziałam, zwątpiłam w Waszą obecność w Krainie - wyjaśniła smokowi, skinąwszy mu nisko łebkiem. Zadarła głowę aby - może nieco mało dyskretnie - przyjrzeć się nowemu znajomkowi swojego Keina. Z nim nie będzie się go bała puścić na mecz, na nie wiadomo jak brutalne derby. Chyba, że smok kibicuje innej drużynie; wtedy się jeszcze zastanowi. Przyjemnie byłoby mieć smoka, wielkiego i przerażającego, jako przyjaciela rodziny, prawda? Ciekawe jak sprawdzałby się on w roli opiekunki dla dzieci tej parki?
STOP! STOP! STOP!
Userka zbyt zmęczona po siłowni, plecie głupstwa. Wybaczcie.
Spojrzała na Keina, uśmiechając nieco wręcz złośliwie; podeszła do niego, ucałowała lekko policzek i szepnęła na ucho tak, by nikt poza ciemnym wilkiem tego nie usłyszał:
- Tylko pod warunkiem, że nie uciekniesz. I nigdy nie uważałam Cię za nudnego, Keinie.
Może lepiej nie przyznawać się, że Ami nigdy nie oderwała łap od podłoża?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ale takie głupstwa są czasami nawet wskazane. W końcu można tym komuś poprawić humor nieprawdaż? Zresztą nie ważne. Jak ktoś będzie chciał pleść głupstwa to będzie to robić. Kein ucieszył się na jej słowa. Jednak nie każde zdanie musi być rozumiane dosłownie. On tak robi, no ale cóż. To tylko malutki, głupiutki czarny wilk.
Basior spojrzał na swoją wybrankę z uśmiechem. Powiedział zaraz cicho...
-Obiecałem Ci że nigdy Cię nie zostawię. Nie ucieknę, daje Tobie moje słowo. A co do zanudzania mojego... Wybacz, ale ja tak zawsze uważałem.
Chyba nic więcej dodać nie trzeba nieprawdaż? Kein zsunął swoją chustę na szyję p czym wszedł na smoka. Wyczekiwał swojej ukochanej, po czym rzucił dosyć głośno do smoka..
-Quelthalasie... Lećmy na Pustynię Czasu... jeśli nie wiesz gdzie to jest to powiedz, jak coś to Cię pokieruję.
A może smok ma GPS'a?
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Pustynia Czasu, o tak! Zdaje się, że zamieniała w małe wilczątka? Userka dzisiaj bardzo wielkie kłopoty ma z myśleniem, więc siłą rzeczy przypominanie sobie pewnych kwestii idzie jej całkiem opornie. Mniejsza jednak o to! Nie o userkę, a o samą Amiru wszakże tutaj chodzi.
Delikatnie, choć pewnym - nazwijmy to - krokiem wdrapała się na grzbiet smoka. Nie czuła się nad wyraz komfortowo, ba!, szczerze mówiąc w głębi duszy była kompletnie przerażoną, jednak nie zamierzała dać tego po sobie poznać. Dobra mina do złej gry, twarz pokerzysty - czy jak kto zwał. Zero emocji, przynajmniej tych, które mogłyby sugerować, że samica najchętniej nie odrywałaby łap od podłoża. Teraz to i tak pikuś, ciekawe jak się czuć będzie kilkaset metrów ponad ziemią. A jeśli się zsunie?
- To na pewno bezpieczne? - szepnęła na ciemne ucho ukochanego, wtulając się w niego. Lepiej może nie patrzeć, jak ziemia się oddala a wielkie morze zaczyna przypominać raptem niewielką kałużę?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein zaśmiał się po jej słowach.
-Jakby nie było niebezpieczne to nie byłoby zabawnie co nie? A tak na serio, to po prostu chwyć się tych umocnień na jego pancerzu, albo mnie. A i nie patrz w dół.
Wilk już był gotowy do lotu. Teraz trzeba czekać jedynie na smoka. User pada... choroba... itd..
Quelthalas Kaldorei
Dorosły

Quelthalas Kaldorei


Male Liczba postów : 50
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
- W takim razie trzymajcie się.

Zerwał się do lotu niczym samolot z pasa startowego. Nie znał tej lokalizacji ani, niestety nie miał GPS. Wszakże z pomocą Keina bez problemu tam trafią. Amiru ma okazję podziwiać krainę z innej niezwykłej perspektywy. Pogoda była idealna na lot, oby tak zostało do końca dnia.

Smoczek Daje ZT.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Spiorunowała Keina spojrzeniem, jakby co najmniej zamordować go zamierzała. Na co on ją naraża? Niedobry! Oczywiście wszystko to miały wymiar żartu, bowiem doskonale wiedziała, że na prawdziwe niebezpieczeństwo Kein by jej nie skazywał. Możliwe, że się myliła - jednak nieszczególnie obecnie myśl takową do siebie dopuszczała.
- A nie urwę mu niczego? - spytała, jedną łapą obejmując Keina, drugą zaś łapiąc za jakąś łuskę. Pisnęła donośnie, kiedy odczuła, iż podłoże zostaje hen, hen daleko, pod nimi, niedostępne tak bardzo, jak jeszcze nigdy. Niedobrze. Zginie, na bank!

zt.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Nie zginie. W każdym razie nie powinna. Jak zleci to ją złapie smok, a jak nie to i Kein się zabije. Razem do śmierci i jeszcze dalej! No dobra, może to brzmi tragicznie jednak... no cóż. Tak to już jest. Po jej spojrzeniu trochę wzięło mu się na wyrzuty sumienia. A może faktycznie nie przemyślał tego do końca? Będzie nad tym myśleć kiedy indziej. Sam wilk nie narażałby jej nigdy na niebezpieczeństwo, on taki nie jest. Zresztą chyba ona czuła się przy nim bezpiecznie nieprawdaż? Czemu taka zmiana? Chwila, przecież to są tylko żarty. Samiec nie wziął tego na poważnie.
Ale czas odpowiedzieć, albo i nie.
Dobra jednak odpowie. Zbędnie, ale jednak.
-Nie powinnaś, a nawet gdyby to jego problem. Sam wymyślił taką przewózkę..
Smok oderwał się od ziemi... Ok, czyli powtórka z rozrywki.

zt.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Wróciła. Ku jej zaskoczeniu Kein'a nie było ani przy morzu, ani w jaskini - chociaż szukała dokładnie. Widocznie jeszcze nie zakończył swoich spraw, nie ma co się stresować. Ułożyła się w jakiejś jaskini, otulając ciasno skórami, coby osłonić cielsko swoje od zimna. Dlaczego słońce wciąż nie wschodzi? Dlaczego nie rozproszy tego mroku?
Zasnęła.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein przybył tutaj.. po dość długim czasie jeśli chodzi o jego ostatnie wyjście. Przybył jednak zaraz po Amiru. Wiedział, że ona tutaj jest ponieważ no po prostu ją wyczuł i zresztą słyszał. Wszedł do jaskini z wielkim żalem i wstydem.. patrzył na to wszystko co stracił i na to wszystko co mógł mieć.. takie wesołe, spokojny i piękne życie.
Wszedł tutaj bardzo powoli z łbem ku ziemi zwróconym. Był gotów na wszystko, ale jedną rzecz czy tak czy siak musiał załatwić tu i teraz. Ostatecznie dostanie w łeb i będzie miał problem. Jego serce krwawiło i bardzo ubolewało nad tym, co zrobił ale jak to mówią - co się stało to się nie odstanie.
Podszedł do swojej byłej ukochanej... w teorii jeszcze są razem, ale to teraz się zmieni.
-Amiru musimy poważnie porozmawiać. - powiedział z wielkim bólem. Dlaczego to było dla niego trudne? A to dlatego, że w tej sytuacji okazywał się śmieciem który nie powinien nigdy jej spotkać. Czuł się on przez to fatalnie, ale wiedział iż musi to zrobić.
-Nie możemy już być dłużej razem. Nie jest to twoja wina a moja, po prostu wiem, że cię skrzywdziłbym prędzej czy później... poza tym zasługujesz na kogoś lepszego a i ja mam już kogoś. Nie chciałem, aby się to potoczyło i nie chcę aby teraz dosłownie wszystko się rozpadło. Może i cię już nie kocham, ale wciąż mi zależy na twoim szczęściu i przyjaźni.. wiem jak na to zareagujesz teraz.. masz pełne prawo dać mi w pysk i zostawić nic nie mówiąc, ale chciałbym cię prosić po raz ostatni o wybaczenie... Spartoliłem wszystko i tego nie da się już odwrócić. - powiedział z coraz większym bólem nie mogąc spojrzeć jej w oczy.. Miał nadzieję, że ją obudził bo na samym początku ją szturchnął. Jak ona zareaguje?
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Post krótki, bo mam nieco na głowie. Samo rozpakowywanie zajęło sporo czasu, a mimo wycieczki obowiązków nie ubyło. Tak więc...
Amiru obudziła się od razu, kiedy tylko łapa Kein'a stanęła w pobliżu legowiska. Otworzyła oczy, ucieszona spotkaniem z ukochanym. Rzuciła się ku niemu i już miała go uściskać, kiedy usłyszała parę słów. Zatrzymała się w pół kroku, a jej podbródek zadrżał niebezpiecznie, niczym u małego dzieciaczka, któremu ktoś wyrwał z rączki kolorowego lizaka. Jak to? Koniec? Zwiesiła głowę, dając mu w milczeniu dokończyć. Ku własnemu zaskoczeniu nie płakała, wiedziała, że musi być twardą. Być może przypuszczała, iż prędzej czy później odejdzie. Opuści ją, tak jak czynił to każdy, komu zaufała i kogo pokochała.
Przez pierwszą chwilę nie odpowiedziała nic, kręcąc tylko głową. Jak zawsze. Zraniło ją najbardziej to, iż znalazł sobie inną, nie zakończywszy wcześniej znajomości z Ami. Poczuła się przez to zdradzoną... Uniosła obojętne spojrzenie i skinęła lekko łbem, nie odrywając jednak wzroku od wilka. Od tego samego, którego jeszcze przed momentem tak mocno kochała. Czy go znienawidziła? Nie. Nie potrafiłaby. Czy kochała go chociażby odrobinę mniej? Nie. Sformułowanie "przed momentem tak mocno kochała" traci zatem swój sens.
- Rozumiem... - szepnęła jedynie, zbierając myśli.
- Wybaczam Ci i chcę tylko, abyś był szczęśliwy... - dodała jeszcze ciszej, zapewne Kein musiał się nieco wysilić, aby zrozumieć, jakich użyła słów. Skąd pewność, że nie skrzywdzi tej drugiej, skoro zakłada tak na samym już początku znajomości? Skąd pewność, że i tamtej znajomości nie spartoli? To jedynie urywek pytań, które kłebiły jej się w głowie - a którymi dzielić się nie chciała. To było już dostatecznie ciężkie, po co dodatkowo komplikować?
- Nigdy też nie uważałam, że zasługuję na kogoś lepszego. Dla mnie zawsze TY byłeś tym najlepszym.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
To jak to w końcu było? Trochę tak jakby user się pogubił.. a nieważne, to user nie postać ma tutaj wiedzieć wszystko i zgadywać w jakim nastroju Amiru jest.
Kein również zwiesił głowę.. nie było mu łatwo tego mówić i nie chciał jej zranić, ale no niestety musiał. Nie podał powodów zerwania.. nie i nie poda.
-Ja chciałem tylko dodać, że nie miałem nikogo do pewnego czasu... nie zdradziłem cię mimo wszystko, po prostu wiem iż to nie wyjdzie patrząc na moje zachowanie. W końcu po co ja to mówię... nie powinienem się odzywać, jestem idiotą który niepotrzebnie wchodził w ten związek.. jestem kolejną osobą która cię zawiodła, chociaż akurat ja tego nie chciałem. Cieszę się, że mi wybaczyłaś..ale wiem, że i tak zawiodłem i to porządnie i nie ma dla mnie wytłumaczenia.. - powiedział czując jakby miał po prostu upaść na ziemię i nie wstawać do końca życia.
Po kolejnych słowach.. dobiło go to jeszcze bardziej.
-Wiem, że na to nie zasługuję, ale to rozejście się nie... nie oznacza tego, że cię zostawię permanentnie. Jedno słowo a możesz na mnie liczyć zawsze.. chociaż nie sądzę, abyś chciała czegokolwiek od takiego wilka jak ja... - rzucił próbując powstrzymać się od niektórych słów. Pesymizm nie wrócił aż tak, ale nadal był. W sumie tutaj akurat trzeba przyznać, że jest to nieuniknione.
-Będziesz szczęśliwa z kimś innym na pewno. - próbował się na nią spojrzeć i w końcu odważył się. Oczy.. to jedyne miejsce w które mógłby spojrzeć z nadzieją, że ona mu uwierzy.
Sponsored content