Arena Mentorki Shathow

Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Kto tu kontroluje czas?
Ech, trudno. Niech już ci będzie. Wybiła godzina czwarta nad ranem. A ptaszysko, które było nie kogutem, a feniksem zaczęło głośno gwizdać melodię z "Pamiętasz" Verby. Nie miało to nic wspólnego z niezbyt przyjemnym dźwiękiem piania... Ale o tej porze żaden dźwięk nie jest przyjemny.
Shath zwlokła się z materaca, czując się tak, jakby w ogóle nie spała. Wypiła nieco wody, zjadła coś i poszła na arenę.
Zaskoczył ją widok szczeniaka.
- A ty nie miałeś spać? - spytała.
Była pewna, że wyznaczyła pobudki na godzinę szóstą... Cóż. Dwie dodatkowe godziny na dręczenie nauczanie szczeniaka.
Machnęła w końcu łapą, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Wstał wcześniej? Jego wola.
- Dobra, nieważne. - stwierdziła tylko.
Łapą zasłoniła pysk, tłumiąc ziewanie. Bardzo chętnie wróciłaby na swój materac spać... Ale nie można. Wojownik nie powinien być leniwy, a spanie do szóstej z całą pewnością jest lenistwem.
Gdyby Shath wiedziała o istnieniu kawy... Pewnie w ogóle zrezygnowałaby ze snu. Userka świadkiem, że można tak żyć. Nawet Ainstein to potwierdził w równaniu e=mc2 (energia = mleko razy kawa do kwadratu). Na kawie można wyżyć, choć dużym kosztem. Strata na wadze gwarantowana.
Wilczyca nie wiedziała jednak o zbawiennych właściwościach kawy... Pewnie kiedyś się dowie.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
[Przepraszam ,ale strasznie się noc ciągnęła.]
Akrin spojrzał ze zdziwieniem na Shathow.
Spałem pięć godzin.
Chyba wystarczająco.

Wyciągnął swoje szkice i pokazał je Mentorce.
Jak TO  się nazywa?
wskazywał na łuk i złamany miecz.
Nie znał ich nazwy ,a najbardziej był zainteresowany łukiem.
Rozłożył przed Mentorką wszystkie rysunki.
Było ich czternaście ,a wszystkie się czymś różniły.
niektóre pokazywały fragmenty ,inne  pokazywały całe przedmioty.
Widziałem je we śnie.
Wyczekiwał na reakcje wilczycy.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ok, ok.
Shath przyjrzała się rysunkom uważnie.
- To - wskazała łuk - Jest ludzkie urządzenie do strzelania strzałami. Takimi, jak tamta, którą wczoraj pokazałeś. To zaś - wskazała miecz - Jest miecz. Długie ostrze służące do krojenia przeciwników na plasterki. Też taki mam. No... Podobny.
Wzięła pozostałe rysunki i zaczęła je oglądać, próbując rozpoznać narysowane przedmioty.
I teraz proszę o dokładny opis tego, co na obrazkach zostało przedstawione, dobrze?
Shathow w każdym razie uważnie je studiowała.
Wybiła godzina czwarta trzydzieści.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Na reszcie rysunków znajdowały się np;
stalowe zbroje jak gdyby robione dla wilków
,noże do rzucania ,o wielu ostrzach
,tytanowa kusza mocowana na łapach wystrzeliwująca ołowiane kule
,a nawet projekt lekkiego pancerza dla gryfów ,nie spowalniający ich ,a chroniący mięśnie skrzydeł
Na końcu nie wiadomo czemu był portret przedstawiający Shathow.
Była tam przedstawiona jak Generał w czarny pancerzu z kolcami na czele oddziału wojowników w podobnych ,lecz mniej ozdobnych pancerzach.
Chciałbym się nauczyć walczyć ludzką bronią.
Szczególnie tym... Łukiem

powiedział szczeniak ,smakując nowe słowo.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath przejrzała szkice. Zatrzymała się na dłużej przy wilczych zbrojach.
- Takie coś już kiedyś widziałam. Wygląda solidnie, ale tak naprawdę w walce niezbyt się sprawdza.
Jest ciężkie i spowalnia ruchy.
Tytanowej kuszy i gryfiej zbroi nie poświęciła wiele uwagi. Nie rozumiała ich. Chwilę przyglądała się swojej podobiźnie, po czym mruknąwszy coś pod nosem, oddała kartki małemu.
- Ze względu na brak palców wilki nie strzelają z łuku. - oznajmiła.
Uczłowieczanie ma wszak pewne granice, a miecz Shathow zawsze trzymała w pysku.
Godzina piąta.
Wadera wyjęła swoją broń białą z... pokrowca na miecz. Następnie wbiła w żwir, używając pry tym ciężaru całego ciała.
- To jest miecz. Mój miecz. Ty takiego nie dostaniesz. Mój jest zdobyty w walce. O swój, jeśli kiedykolwiek zapragniesz taki mieć, również będziesz się musiał zapewne postarać. A mojego nie dotykaj.
Krótki opis miecza może, hmm? Metrowe, proste ostrze wyrastało po środku czegoś, co przypominało wysuszoną ludzką dłoń obciętą poniżej nadgarstka. Co dość... ciekawe, palce owej dłoni poruszały się co jakiś czas.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     

Gdy usłyszał że mógłby taki miecz zdobyć w walce
Akrin uśmiechnął się wrednie z błyskiem w jego czerwonym oku
Szczeniak przyjrzał się z obrzydzeniem ludzkiej ręce.
,po czym bez słowa udał się do swojego pokoju odłożyć rysunki.
Czy w krainie znajdę kogoś ,kto mógłby wykonać jeden z tych projektów?
zapytał ,gdy wrócił do Mentorki.

Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Przypominało, nie było. Dłoń z całą pewnością nie należała do człowieka. Jak mogłaby należeć, skoro wciąż żyje? Ludzkie dłonie nie ruszają się raczej po odrąbaniu od cielska.
Ostrze wyrastało wprost z tej upiornej dłoni, było z nią złączone.
Skąd Shath ma tak makabryczne trofeum? Ano, z pewnej bazy. Dla ciekawskich, półprawę, w której zdobyła miecz, dosłownie odcinając go przeciwnikowi od tułowia, znaleźć można na starym adresie, w terenach ludzkich.
Wilczyca zastanowiła się przez chwilę.
- Raczej nie. - stwierdziła w końcu - Ale nie mam pewności.
Jest godzina piąta trzydzieści.Już niedługo rozpoczęcie lekcji teorii... Będzie ciekawie. Shath przygotowała kilka ciekawych scenariuszy.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
[Nie ma wątpliwości że będzie ciekawie :] ]
Na wieści że niema tutaj żadnego kowala lub inżyniera Akrin się zasmucił.
Ale praktyczne od razu wpadł na pomysł.
''Może ja się tym zajmę jak dorosnę i zostanę wojownikiem.
Wszystko wskazuje na to że wilcze pancerze muszą być lekkie i nieograniczań ruchu...
Hmm...
A może kolczugi z tytanu...
i kusza doczepiana do tego...''

Rozmyślał szczeniak.
Musi nabrać krzepy ,tak...
Nagle przypomniało mu się o co chciał zapytać Shathow:
Kto tak właściwie mieszka w tamtej strażnicy przy ,której mnie znalazłaś?
czekając na jej odpowiedz zaczął robić gimnastykę:
Pompki ,brzuszki ,stanie na rękach itp.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Stanie na rękach? Brzuszki? Jak wilki mogą wykonywać tego typu ćwiczenia? Rozumiem, że na potrzeby forum są nieco uczłowieczone, ale... Bez przesady.
Tak, wiem, czepiam się. Ten typ tak ma.
Shath spojrzała na szczeniaka.
- Nikt. Stoi opuszczona. Kiedyś mieszkał tam Wartownik, ale go nie ma. Odszedł.
Pan Arthas Merethil. Przyjaciel. Członek SBW. Ktoś, kto olał wszystkie obowiązki i zniknął. Gdzie? Pewnie u tej swojej ukochanej, bo gdzie indziej? Olał wszystko, opowiadał niestworzone historie po pierwszym zniknięciu...
I nie ma go. Znowu.
Jego nie ma, jej związek się rozpadł, a Bart wrócił do Krainy. Oczywiście, wszystko na raz.
Godzina szósta wybiła.
- Lekcja teorii, tak? Cofnijmy się nieco w czasie. Kiedyś Ogień był najsilniejszą z Watah, pod przywództwem Wojowniczki Eleny. Dysponował około pięcioma w pełni wyszkolonymi Wojownikami i pięcioma zdolnymi do walki cywilami. Jak zaplanowałbyś sposób obrony, gdyby Ogień przypuścił atak na współczesny Wiatr? Pamiętajmy, że Wiatr dysponuje trzema w pełni wyszkolonymi Wojownikami, jednym łowcą i około siedmioma zdolnymi do walki cywilami. W tym ogień dysponuje atutem - jeden z wilków, nie wiesz, który, jest magiem, a inny posługuje się telekinezą. W Wietrze jeden z wilków, nie wiesz, który, tworzy iluzje i potrafi znikać. Inny jest w stanie przywołać tornado. Dwaj latają. Ognistych jest więcej i mają lepsze wyszkolenie, ale to Wiatr dysponuje przewagą znajomości terenu. Gdzie i jak rozplanowałbyś sposób obrony?
Usiadła, czekając na jego odpowiedź. Lubiła scenariusze.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Akrin zasępił się i z zaciętą miną zaczął rozmyślać ...
Po chwili z żywą gestykulacją zaczął opowiadać:
Wykorzystałbym most i jego okolice. Od razu starłbym się dowiedzieć co potrafią wszyscy podkomendni ,po czym podzielił bym ich na oddziały.
Najszybszy z wojowników z 2 cywilami stali by na straży na początku mostu.
Wszyscy mieli by się szybko wycofać po krótkiej ''udawanej walce''.
Nic tak nie rozbudza żądzy krwi jak uciekający wróg.
Minimum części sił watahy ognia powinna pognać za uciekającymi
Tam czekali by pozostali dwaj wojownicy z  cywilem
Łowca miałby za zadanie ciche podprowadzenie 4 cywilów od tyłu.
Atak z zaskoczenia miałby odwrócić uwagę od sił przy strażnicy,które ruszyły by na przeciwnika grupując ich w jednym miejscu.
Latające wilki obrzucały by ich z powietrza wcześniej przygotowanymi belkami i kamieniami przeciwnika.
Jednocześnie władający iluzją starłby się by przeciwnicy widzieli naszych latających jako gryfy.
Miało by to za zadanie podkopać morale przeciwnika.
Prawdopodobnie przeciwnicy zgrupowani w jednym miejscu  doznali by olbrzymich strat ,gdyby w tym momencie wilk z umiejętnością Tornada użył by jej w odpowiedni sposób.
Przeciwnik byłby zdziesiątkowany przy minimalnych stratach własnych.
wszystko o czym opowiadał było rysowane pazurem w żwirze.
Spojrzał wyczekująco na swoją Mentorkę.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shathow pokręciła łbem.
Czemu nikt z zapytanych nie wpadł na najprostsze rozwiązanie?
- Wystarczy wysadzić most, lub stworzyć iluzję jego niebytu, wiesz? Kombinujesz, to dobrze. Ale pomyśl. Telekineza odeprze bez trudu atak kamieniami i belkami, skieruje je przeciwko obrońcom. Poza tym uziemiając ich na moście tracisz przewagę znajomości terenu. Co dalej... Gdyby w taką wilczą masę uderzyło tornado, ucierpieliby zarówno Wietrzni, jak i Ogniści. A gdyby posiadający przewagę atakujący przedarli się przez nasze szeregi, mieliby drogę wolną do Kotlin, gdzie znajdują się wadery ze szczeniętami. Pomysł z osłabieniem morale jest niezły, ale... Mało kreatywny. Czy nie lepszym sposobem byłoby chociażby podwojenie oddziałów obrońców? Lub chociażby atakujących smoków? Gryf na ziemi to martwy gryf. Ptaszyska nie są tak przerażające, jak wielkie, zionące ogniem gady.
Wybiła szósta trzydzieści.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
[Gryfami miały być tylko latające wilki a one były w powietrzu.]
Akrin zastanowił się nad słowami Mentorki.
Wysadzane całego mostu wydaj mi się głupota lepiej zrobić sporo randomowych dziur i przykrycie ich iluzją
,przez którą nasi by widzieli
oraz zrobienie niewidzialnej barykady.
A jeśli chodzi o gryfy to są one wrogo nastawione do watahy ognia ,a ze smokami łączą je dobre stosunki.
Gdyby zobaczyli smoka mogli by przypuszczać że przyleciał im pomóc.
Iluzja nie może zrobić fizycznej krzywdy.
Poza tym ich [wracając do wysadzenia mostu] nie ma pewności że na moście zginęliby wszyscy wojownicy watahy Ognia
,a ocalali mogli by wcześniej czy później znaleźć lub zrobić jakieś inne przejście.

Czekał na jej reakcje.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath uśmiechnęła się pobłażliwie.
- Kiepsko znasz tereny Watahy, skoro nie wiesz, że innej drogi nie ma. Z jednej strony rzeka, z drugiej urwisko. W sumie nie chodzi o to, by zadać jak największe straty, tylko, by uniknąć strat własnych. Zniszcz most, a Ogniści się nie przedrą. Dzięki latającym wilkom można zapewnić jej jedzenie, umożliwić przeżycie na długie lata. Zebranie i wyszkolenie Wojowników. Potem, pod osłoną nocy przerzucenie ich przez rzekę z pomocą latających wilków i kontratak. Przy czym Ogień nie ma tak dobrych warunków do obrony. Nie mają możliwości się odciąć.
Wybiła siódma.
Shath swoje wiedziała, nie zamierzała dać się przegadać szczeniakowi.
- Kolejna sprawa. Ty i dwaj Wojownicy z innej Watahy pojmaliście szpiega i prowadzicie go do Alfy Wiatru, by go osądził. Szpieg był w posiadaniu cennych dokumentów, które teraz posiadacie wy. Podczas wędrówki odkrywasz, że Wojownicy zostali przekupieni i zamierzają zabić cię i zdobyć dokumenty. Uwalniają szpiega. Jesteś sam, w lesie, z nimi i plikiem dokumentów, od których zależy przyszłość Watahy. Trzech na jednego. Co robisz?
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     

Szczeniak był zaskoczony.
O takim scenariuszu nie pomyślał przygotowując się do lekcji.
Eee...
może próbowałbym się zbiec z dokumentami
albo ukryć je.
jednocześnie odciągając przeciwników od miejsca gdzie bym je ukrył.
Starałbym się skontaktować z resztą watahy ,szczególnie z wojownikami.

Był zaskoczony tum scenariuszem ,dlatego też jego odpowiedz była tak nie składna.
Akrin patrzył na swoją mentorkę i oczekiwał na odpowiedz.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ta odpowiedź nieco ją zaskoczyła. Pamiętała, że gdy zadano jej to pytanie, zdecydowała raczej stanąć do walki. Ale dobrze. To miało sens. Tylko, że...
- A co ze szpiegiem? Jeśli ujdzie z życiem, dostanie się na tereny Watahy i może narobić problemów, nie sądzisz?
Wybiła szósta trzydzieści.
Shath się straszliwie nudziło.
Siedzieć i uczyć, i uczyć i uczyć...
Tyłek jej przyrośnie do podłoża.
Zapuści tu korzonki, a z uszu wykiełkują jej kwiatki.
Trudno. Sama jest sobie winna.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Akrin zaczął szybko kombinować;
Szpieg nie odejdzie bez dokumentów.
Może więc zamiast uciekać
,ogłuszyć jednego ze zdrajców i zająć się drugim.
Po czym samemu zabrać szpiega do Alfy.

Tak chyba lepiej.
[przepraszam że tak krótko.]
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Skinęła łbem.
- No, już lepiej.
Wybiła ósma.
- A teraz dziesięć okrążeń dookoła areny biegiem, start!
Wstała i przeciągnęła się.
Musi sobie sprawić bieżnię. Koniecznie.
Albo... Zabierze szczeniaka na wycieczkę pewnego dnia. Kwatera SBW stoi pusta. Od czasu zniknięcia AM jest po prostu zbędna... Więc równie dobrze może należeć do niej, prawda?
Wybierze się tam. Może nawet ze szczeniakiem. Ale później. Teraz szlag by trafił grafik, a tego nie chciała.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Niema co pisać jak biegł ,lepiej skupić się na jego odczuciach i myślach.
Strażnica wciąż nie dawała mu spokoju.
Jakto jest opuszczona ,przecież niepowinno się zostawiać wejścia granicznego nieobsadzonego.
To głupie ,wrogowie bez naszej wiedzy mogli by wejść na nasz teren i wziąć watahę z zaskoczenia ,a to była by masakra.
Niepokoiła go też jego mentorka.
Tak szanował ją ,miał złe przeczucia wobec niej.
Gdy przebiegł określoną ilości kółek ,wrócił do Shathow
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Przebiegł. Wrócił.
Ósma trzydzieści.
- Tor przeszkód, pięć serii po dziesięć okrążeń, start.
Ona sama swoimi problemami nie przejmowała się ani trochę. Wyznawała wiarę, że ciężka praca jest lekarstwem na wszystko. Arbeit macht frei, hmm?
Dlatego też, jeśli się nie opanuje, nie pożyje zbyt długo. A raczej na opanowanie się szanse są marne... Cóż.
Jako duch będzie mogła się przemęczać do woli. A potem sobie powstanie z martwych jako szkielet, nieśmiertelny, zdolny do walki.
Dziwna sprawa. W walce prawie nie ma szans zginąć, tyle posiada ciekawych dodatków, pomocnych przedmiotów i umiejętności. A jednak ma mniejsze szanse przeżycia, niż większość wilków...?
Cóż. Co będzie, to będzie, zobaczymy.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Uważnie rozglądając się ,Akrin biegł po torze.
Dzisiaj będzie ciekawie.
Minęła pierwsza seria a on nie czuł zmęczenia.
''To powoli przechodzi w rutynę...''
Druga seria.
''Jeszcze parę tygodni i nie będę czuł w tym żadnego wysiłku.''
Następne dwie minęły tak samo jak poprzednie.
Została ostatnia , a szczeniak czuł lekkie zmęczenie.
''Biegi i tor przeszkód ,na razie bez większego wysiłku.''
Kiedy skończył ,podszedł do Mentorki i czekał na dalsze instrukcje.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Dziewiąta.
- Dobrze. Przez najbliższą godzinę biegasz, ćwiczysz i tak dalej. Zaraz wrócę. - stwierdziła.
Lepiej wycofać ją z fabuł, bo równolegle dostaje niezłe bęcki i jest możliwość, że jednak zginie. Piorunami w nią walą, więc...
W każdym razie lepiej ją zgarnąć. Na wypadek, jakby zginęła, żeby nie było zbędnego zamieszania.
Wstała, po czym wyszła.
Poszła się przejść. Na spacer poszła. I tyle.
Post z wielkim brakiem weny. Ale spokojnie, Shath tu wróci. Żywa, jako duch, czy umierająca, ale wróci.
Fajnie mieć postkę wojownika :3

zt.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Akrin był zdziwiony jej zachowaniem ,ale nie zamierzał jej sprawdzać.
Był sam i mógłby przestać pracować ale nie lenił się ,tylko ćwiczył dalej.
Nie chciał wiedzieć co by się stało
,gdyby Shathow nakryła by go leżącego do góry brzuchem.
Szczeniak ,chyba wolałby dźgać smoka ołówkiem w oko niż się jej narazić...
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
NLS pojawiła się na horyzoncie. Nowa, Lepsza Shathow, znaczy się.
Nowa, bo po wyprawie. Lepsza, bo wirus spowodował zmiany w mózgu, odmieniając między innymi charakter i wpływając na wspomnienia. Shathow, bo Shathow. Tak ją świętej pamięci rodzice nazwali, dowolny bogu świeć nad ich duszami.
NLS pojawiła się na horyzoncie. Grzywkę miała starannie uczesaną, pazurki gładko spiłowane i czyste. Puszysty ogon zwisał swobodnie, kołysząc się lekko, manifestując ogólną radość z życia. Łapki, na które tak niedawno jeszcze narzekała, niosły ją ku...
Obowiązkom.
Miała alergię na to słowo. Cóż... Jak trza, to trza.
Mimo obowiązków owych jednak pozostawała we względnie dobrym nastroju, pełna ciepłych uczuć dla świata, dla wbijających się w jej łapy kamyczków, dla świecącego w górze księżyca... Nawet dla znajdy.
Postanowiła mu nieco przerobić grafik. Bo i czemu nie? Chciała mieć czas wolny dla siebie. Nauczanie jest trudne, nudne i męczące, a ona chciała mieć życie prywatne i czas, by zwyczajnie zadbać o siebie. Czasu tego ostatnio jej brakowało. Mgliście kojarzyła, że sama z niego zrezygnowała. Ale dlaczego? Nie była w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Raźnym krokiem wpadła na arenę, nie przejmując się bynajmniej tym, że nie było jej przez parę dni.
Poprawiła grzywkę, przypinając ją grzebyczkiem otrzymanym od Barta. Następnie rozejrzała się, szukając wzrokiem znajdy.
- Siemka Akrin! - zawołała wesoło - Bardzo ci się nudziło?
Cóż... Zmieniła się. I to bardzo. Co na to jej uczeń?
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Akrin przypatrzył się ''nieznajomej''_i zastanowił się...
Te same rysy i twarz...
Po chwili jego szczęka opadła w dół, a szczeniak zaczął zbierać swoje zęby z podłoża.
To niemożliwe...
Shathow co się...
Bardzo się zmieniłaś w te parę dni.

Wilczek przetarł swoje oczy wciąż nie wierząc że to ona.
Zreflektował się po sekundzie.
Nie obraź się, ładnie ci tak, ale no wiesz, nie_było cię parę dni...
Uśmiechnął się niepewnie i odpowiedział na jej pytanie:
Ja...
Spotkałem parę innych wilków.
Razem z jedną wilczycą z Watahy Wody polowaliśmy na zające.

Mówiąc jej o tym, jednocześnie uporczywie myślał o tym jakie to szczęście, że zniszczył karykaturę jego swojego autorstwa.

Grammar Nazi Shatusia tu była :3
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Pokiwała łebkiem, szczerze zainteresowana słowami malca.
- Serio uważasz, że mi ładnie?
Poprawiła grzywkę, posyłając szczeniakowi uśmiech, oraz dwubarwne spojrzenie spod długich rzęs. Zamachała przy tym ogonkiem.
Następnie jednak się ogarnęła. To arena, nie wybieg dla modelek. Usiadła więc na podłożu, przyglądając się małemu.
- Jak będziesz wojownikiem też będziesz mógł znikać na tygodnie całe i nikomu o tym nie mówić. - Stwierdziła wesoło.
Następnie wyciągnęła skądś kartkę z grafikiem.
- Przejrzałam twój grafik i postanowiłam wprowadzić kilka zmian. Weekendy masz wolne. Dodatkowo można wyrzucić szkolenia kelnerskie i podstawy ekonomii, wątpię, by ci się w życiu przydały. Poza tym są nudne jak flaki z olejem. Szkolenie kucharskie można zamienić na polowanie co drugi tydzień. To jest raczej ważniejsze.
Zastrzygła uszami, energicznie skreślając odpowiednie punkty z grafiku. Następnie spojrzeniem pomarańczowego i niebieskiego ślepia zmierzyła wilczka.
- Co ty na to?
Sponsored content