Dyskretny Azyl Amon-shi

Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Pochyliła łepek smutno.
- Kiedyś będę musiała odejść. Taka jest kolej rzeczy... Nie jestem już najmłodsza. Nie daję sobie więcej, niż dwa lata... W bardzo optymistycznych założeniach. W realistycznych czas ten jest znacznie krótszy... Przykro mi. Ale poradzisz sobie, jesteś duży i silny. Taki podobny do Jael'a... Dasz radę.
Ile żyją wilki? Bo Leośka z pewnością była już blisko tej granicy. Dziesięć lat... Ominął ją dzięki wyprawie do Anglii zawał serca, pikawa pracowała jak nowa. Ale cóż z tego, jeśli reszta ciała zawodziła? Stan psychiczny Lei i niewielkie ilości przyjmowanego pokarmu też sytuacji nie poprawiają.
I tak wykazywała się wyjątkową przytomnością, była w stanie prowadzić względnie normalną konwersację. Zazwyczaj było gorzej... Dzięki Alkowi przynajmniej w niewielkiej części się zebrała.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Jesteś nieśmiertelna i niezniszczalna - zauważył Alastair, zaś ton jego wypowiedzi wyraźnie sugerował o tym, jakże pewnym był tych słów. Zupełnie, jakby oznajmił coś równie oczywistego, jak to, iż herbata powoli opuszczała jego kubek, aż zniknęła całkiem, albo to, iż niebo tylko wydaje się być niebieskie. Trawa za to jest zielona. Bo jest, prawda?
- A nawet, jeśli jeszcze nie jesteś, to wymyślę coś, że będziesz. O! - rzucił, tym razem nieco bardziej żartobliwie. Rozmówki o śmierci przy filiżankach herbaty. Kiedy ta dwójka zamieniła się w typowe, moherowe babcie, bo jakoś przeoczyłam ten moment? Alastair najprawdopodobniej także nie skupił się na nim, ba, zdawal się wcale nie zauważać tego, obracając czasem jeno dość nieudolnie całą tę sytuację w żart. Nieudany, niesmaczny, może nieśmieszny mniej niż wcale - jednak nie sprawiał wrażenia, jakoby się tym przejmował. Przy Lei... był sobą i nic nie hamowało prawdziwego Alka. Tego szczerego, życzliwego chłopaka, którego obowiązki alfy zdawały się nieco przygaszać w jasnym ciele. Był rozerwany: z jednej strony poważny, dojrzały wilk broniący losów Krainy i watahy, z drugiej: wieczne, mentalne szczenię, któremu czas mijał na beztroskich harcach. Pewnie dorzuciłby i podrywy do tego, niemniej... nie ma kogo, totalnie ujemny przyrost naturalny. Więcej wilków znika, niźli się rodzi. Saldo migracji ujemne. Matko, coś się jeszcze ze szkoły pamięta.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Do moherowych babć jeszcze trochę brakuje. Nie wypłynął jeszcze przecież temat końca świata, truskawek wielkości pomidorów, nie wymienili się gazetkami. Więc spokojnie, to jeszcze nie ten etap. Choć zapewne niewiele do niego brakuje.
Czekaj... Czy salda migracji nie liczyło się jako emigrację i imigrację? Odnoszę wrażenie, że pomieszałaś z przyrostem naturalnym. Imigracja minus emigracja - tak liczymy saldo migracji. A szczeniaki rodzą się w przyroście naturalnym i odejmujemy od nich liczbę zgonów.
Niedawno było powtórzenie na geografii, to pamiętam jeszcze. Pewnie w ciągu tygodnia zapomnę. I trudno.
Lea uśmiechnęła się blado, przysuwając do Alka. Oparła mu łepek na barku.
- Trzymam cię za słowo. - powiedziała cicho.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Dużo czasu minęło od ostatniego odpisu w tym miejscu. Załóżmy więc, że Legowisko jest puste. Wybacz Tahi.
Lea przyszła tutaj, prowadząc Wano. Już na wejściu stwierdziła, że powinna była dawno tu posprzątać. Walające się w kuchni opakowania po lekach, dawno wygasłe palenisko, unoszący się w powietrzu zapach leków... Cóż.
Dlatego też, wszedłszy, natychmiast otworzyła pierwsze z brzegu okno, by wywietrzyć dawno nie otwierane legowisko. Ukradkiem zgarnęła wszystkie opakowania, ślady po nieudanej próbie samobójczej, do jednej z szuflad. Zajęło jej to może z parę sekund, śpieszyła się w końcu. Ogarnąwszy to wszystko wróciła do Wano, czekając na jego wejście, zastanawiając się, jak oceni jej legowisko.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
A Wano nie przyszedł. Czekała na niego tak długo... I nie przyszedł. Mijały godziny, a ona siedziała tu całkiem sama.
Chyba po czwartej godzinie straciła nadzieję.
Głupia, głupia, głupia. I po co to wszystko? Czy ona się nigdy nie nauczy? Znowu to samo, znowu wilk zniknął, ledwie zdążyła go pokochać.
Za co?
W tym momencie miała już wszystkiego dość. Ostatnie resztki wiary w cokolwiek w niej umarły. Wyszła z domu, nie wiedząc, czy wróci. Czy w ogóle zamierza wrócić?
Wróci do pracy. Tam przynajmniej kogoś obchodzi jej osoba.
zt.
Sponsored content