Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk zmierzył swojego przyjaciela wzrokiem... Tak, Kein nie rozumiał żartów zazwyczaj.
-Mi spodobało? Jestem facetem i mam swoją Amiru, ani mi w głowie latać za innymi. Poza tym nie jestem gejem przecież.
Tak więc wstał i ruszył w stronę obozu... stop! Przecież oni cały czas byli w drodze. Uznajmy więc, że to był niewypał i tyle.
-Shathow jest twarda... Nie dadzą rady tak szybko.. o ile w ogóle... Poza tym sam dobrze wiesz, że nie jest tak łatwo ją złamać. Bart się nie liczy bo w końcu to jest świeża rana miłosna...
Pokręcił jedynie głową.
-Ej... ale skoro jest alterShathow... to y... pewnie będzie każdy z Krainy... Mamy problem.
Tak więc jest teraz czas na spokojne dojście. Można chyba uznać, że ''Stoją u Twych wrót Panie''. Doszli do obozu, a jeśli nie... to proszę mnie skarcić.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ano doszli, doszli.
Bez problemów wtopili się w tło. Jakaś amazonka przechodząc powiedziała im "cześć", dwie inne pomachały.

http://fc01.deviantart.net/fs30/f/2008/174/d/7/d7961c9b45ec7b5d571cb9b3b52efc35.jpg

Jedna tylko zatrzymała się, mierząc ich spojrzeniem bardziej ciekawskim, niż podejrzliwym. Samice to samice, uwielbiają ploteczki.

- Witajcie. Jakoś was nie kojarzę... Jesteście nowee? A może wracacie z jakiejś misji? Fajnie tam było? Ale masz fajowy miecz! Skąd masz? Nie wygląda na broń kotów... Gdzie można takie dostać?
Uśmiechnęła się.
- Tak w ogóle, jestem Stella.

Shath tymczasem...
Do Shath tymczasem, wezwana sygnałami dawanymi przez Salome, podeszła jedna z amazonek.

- Witamy w obozie. Niestety, udało się ocalić tylko was... - przyłączyła się do komedii.
Przesunęła łapę przez szczeliny w ogrodzeniu, wciskając Shath do łapy kosmyk futra związany wstążką.
Futro Barta. Skąd je miały? Oto jest pytanie...

Wilczyca przyglądała się przez dłuższy czas tym paru kłakom, zapewne wyrwanym z charakterystycznej grzywki basiora.
Koty... Nie spodziewała się tego. Ledwo zdążyła się dowiedzieć, a już coś takiego... Straciła obu Bartów. Gdyby nie wyszła z jaskini, gdyby została...

Amazonka poklepała ją po ramieniu.
- Przykro mi. Ale masz nas, prawda? Nie będziesz siedzieć tu wiecznie, to tylko dla bezpieczeństwa.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Arthas szepnął do keina gdy weszli do obozu.

- Byle utrzymać spokój i zachowywać się jak one. Trochę dziwnie się z tym czuję. Tak czy siak nie uważasz że tu jest trochę zbyt przyjaźnie? Nie pasuje mi to do wizerunku bezwzględnych amazonek.

Po chwili podeszła do nich ta wilczyca i zasypywała pytaniami. AM akurat domyślił się że pytanie o ich tożsamość będzie miało miejsce. Za w czasu przygotował sobie idealną historyjkę. Kiwnął głową dyskretnie w stronę towarzysza na znak że on się tym zajmie.

- Witaj siostrzyczko Stello, ja jestem Morigan, kapłanka Adanosa a to jest nasza nowa siostra, Diana. Nic dziwnego że mnie nie rozpoznajesz. Jestem amazonką od kilku lat, ale w obozie przebywam bardzo rzadko. Głównie podróżuję po świecie szukając kandydatek pasujących do pewnych standardów. Ponadto wspieram wszystkich duchowo, jak na kapłankę przystało.

Morgian (!) spojrzała na miecz o którym mówiła Stella.

- Oj, mówisz o tym? To jest moja nowa dziecinka, muszę się jakoś bronić przez samcami, prawda? Mimo że jestem duchowną to potrafię bardzo dobrze tym walczyć, hihi. Jak chcesz to kiedyś ci załatwię taki, my musimy sobie pomagać, prawda? Opowiedz mi kochanienka, co nowego w obozie? Nie było mnie tutaj aż dwa lata.

I teraz zbieramy informacje. Jak myślicie, jakby była postrzegana technika w średniowieczu? Jako magia! No właśnie podanie się za kapłankę jest idealnym pomysłem. Wszystkie te hologramy, projekcje i okienka mogą służyć jako magiczne zdolności.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ino właśnie Kein popełnił jeden maluteńki błąd... zabrał cały sprzęt Shathow. Lepiej byłoby gdyby odstawił to wszystko w jedno miejsce, potem do jakiegoś plecaka albo torby i bum! Ni ma sprzętu. Byłby zakopany i czekałby na właścicielkę. A tak to ni.. miał to na plecach. Czas się tego po prostu gdzieś pozbyć.
Ale to wszystko w swoim czasie.
-Jak ich nie będziesz podrywać to będzie dobrze. Chociaż z drugiej strony... - zrobił chwilową przerwę i się zaśmiał - lepiej nie.
Pokręcił jedynie głową podczas swojej wypowiedzi. Dlaczego? A bo tak sobie. Nie ma to jakiegoś ważnego celu.. właściwie to żadnego.
-Miło mi Stello.
Tak się na nią spojrzał. Hmm. Nawet nawet. Ale przypomina bardzo Amiru... nawet za bardzo. A w każdym razie jej starego avka... bo jest przecież co jakiś czas zmieniany i ino za każdym razem wygląda inaczej. Raz jest szara, biała etc. Pogubić się idzie.
Machnął jedynie radośnie ogonem. Na znak niczego.
Spojrzał się po chwili na nią ponownie, tylko, że tak trochę zalotnie. Coś go chyba bierze. Oj, lepiej... obojętnie. Był wierny, ale nie wiedział czy to nie jest jego ukochana, tylko tyle.. że pod innym imieniem.
Potem przyjaciel... ech, ten to ma pomysły. Dobre, ale wystarczy, że Stanley wyleci jednym ze swoich tekstów i koniec.
On chciał zarywać... no niech go ktoś palnie! Siedział i patrzył zalotnie. To chyba tyle.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
http://fc01.deviantart.net/fs30/f/2008/174/d/7/d7961c9b45ec7b5d571cb9b3b52efc35.jpg

Stella posłała Diane wesoły, zachęcający uśmiech, wcale nie zauważając spojrzenia.
- Miło mi cię poznać, mam nadzieję, że podoba ci się nasz tryb życia.
Następnie zastanawiała się przez krótką chwilę.
- Siostra Elena pożegnała nas, zostawiając młodą siostrę Amiru. Siostra Lea doradza jej, jak dawniej radziła wspólnie z Eleną. Liczyłam, że ja dostanę tę funkcję, ale... Niestety, nie udało się. Z najważniejszych rzeczy to tyle, chociaż...
Nachyliła się do Morigan, gotowa podzielić ploteczkami. Oczywiście szeptem, by nowa siostra nie usłyszała.
- Mówią, że siostra Salome wraz z siostrami Maiko i Leavi szukają chętnych do pomocy przy wtajemniczeniu nowych. Dzisiaj doszły kolejne dwie. Jedna prędzej się zapłacze na śmierć, niż uspokoi, ale druga będzie gotowa wkrótce do wypuszczenia, trzeba nam tylko zasłużonej siostry, która będzie miała na nią oko. Po sukcesach z siostrą Dianą powinni chętnie rozpatrzyć twoją kandydaturę. W ten sposób szybko znajdziesz łatwe zajęcie.
Przeszła na normalną głośność.
- Siostry Amiru i Lea na pewno was oczekują, a ja zanudzam, niemądra. Siostro Diano, a ty? Zostajesz na dłużej? Szykujemy nową wyprawę, jest dużo pracy przy przygotowaniach. Kto nie pracuje, ten nie mieszka, wiesz, jak jest. Może chciałabyś mi pomóc szykować kamuflaż? Mamy kilka tygrysich skór, trzeba je pozszywać, żeby wyglądały jak prawdziwe koty! Ja nad tym pracuję, ale przydałaby się druga para łap do pomocy.
Nagle palnęła się łapą w czoło.
- Mam pomysł! Może zamieszkacie u mnie? Na parę dni, zanim znajdziecie własne miejsca... Mam prywatnego samca, mówię wam, potulny jak baranek. A jakie robi masaże... Na prawdę, idealne, by wypocząć po długiej podróży. Każę mu przygotować dla was posłania! I kolację, oczywiście. Mówię wam, będziecie zachwycone! Mamy tyle spraw do omówienia... No dalej, zgódźcie się! Wpadniecie, jak skończycie rozmawiać z siostrami Leą i Amiru? Proooszę!
Wilczyca była bardziej skupiona na własnych słowach, niż odpowiedziach, ale cóż... To, choć na co dzień niewątpliwie wyjątkowo uciążliwe, teraz sprzyjało naszym pięknym waderom.

A Shath?
Podeszła do Alterki i podała jej kosmyk. Ta zawyła jeszcze głośniej, niczym zranione zwierzę. Porwanie, dzieci, Bart... Co się dziwić?
Nasza Shath tymczasem wróciła do ogrodzenia.
- A inni? Moi przyjaciele, dzieci...?
Przeczuwała odpowiedź, ale... Na wszelki wypadek wolała zapytać.
- Kiedy wyjdę? - dorzuciła jeszcze.

http://fc04.deviantart.net/fs71/f/2011/155/d/a/sei_nicht_mehr_traurig_by_damykuna-d3i1vft.png

Amazonka pokręciła głową.
- Przykro mi. Nikt więcej nie przeżył.
Tymczasowe kłamstwo, nim uda się do reszty zapanować nad wilczycą. Rodzina... Na to łapią się najczęściej.
Drugie pytanie było znacznie bardziej rzeczowe. Wilczyca skwitowała je uśmiechem.

- Niedługo, jak tylko znajdziemy ci mieszkanie. Twoja towarzyszka niestety będzie musiala jeszcze trochę zostać, potrzebuje pomocy, by sobie z tym poradzić.
Machnęła raz, czy dwa ogonem.
- Jestem Leavi, tak w ogóle.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia - Page 5 1356932712littlenapoleon_kaidira-smaller_zps825e015b

Arthas chwilę się zamyślił. Chyba nie chodzi o tą Leę oraz Amiru? A może jednak? Analizując wszystko w głowie. Poprzednia władczyni tej specyficznej grupy zmarła a jej miejsce zajęła jedna z wilczyc. Może być problem z tą doradczynią, trzeba mieć się na baczności. Może warto z nimi zamienić słówko?

- Z miło chęcią siostrzyczko się u ciebie zatrzymamy. Widać ścieżki Adanosa nie są zbadane, ale jako dobry stwórca przysłał nam ciebie. Pokażę tylko naszą nową siostrę i niezwłocznie skorzystamy z twojej gościny, moja droga. Chodź Diano

Pomachał Stellę łapą z uśmiechem. Gdyby tak na to patrzeć to idealny z niego szpieg. Samiec jednak nie lubił tej profesji, jest niehonorowa.  A teraz szukać jak najbardziej wyszukanego mieszkania. To przynajmniej sprawdzało się w grach RPG szukając władców ^^.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ino Kein'a szlag trafił.
Chyba nie trzeba nic komentować. Wpierw nie wychodzi, potem pomyłka a na samym końcu... nieważne. Trzeba to zostawić bez komentarza i trochę zmienić na ten czas charakter.
Ino cisną się pewne słowa na usta.. no ale cóż. Tak więc nasza nie wadera, ale chwilowo wadera... pomieszać można czasami; się zdenerwowała. Jak zawsze wszystko musi go omijać. A może ją? Nie wiadomo jak to teraz dokładnie określać.
-Wszystko mi jedno. - rzucił z rozczarowaniem i zażenowaniem. Jest jakaś różnica? Ino tak, ale to wszystko jest jedno.
Proste słowa, ale jednak trafne. A może to z natury po prostu wojowniczka? Pomyślał ktoś o tym? Niet. Widać, że nie. Najlepiej dać byle co do roboty.
-Jakbym miała coś innego do roboty....
Ruszył za nią/nim... cholera jasna. W każdym razie ta niechęć do wszystkiego jest bardzo widoczna.
Już nikogo nie lubił. Pierwszy dzień i już nienawidził.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
http://fc01.deviantart.net/fs30/f/2008/174/d/7/d7961c9b45ec7b5d571cb9b3b52efc35.jpg

Stella machnęła łapą.
- Cześć! Mój dom to tamten, jakby co! - wskazała budynek.
Następnie oddaliła się raźnym krokiem, zamęczać swą paplaniną kolejną biedną amazonkę. Nie przejęła się niczym prócz potwierdzenia, że wpadną.
Domy, domy... Owszem, był jeden bardziej okazały, z przybitą do drzwi okrutnie poszarpaną kocią skórą. I doniczkami z kwiatkami po obu stronach wejścia.
Zachodzące słońce rzucało czerwony blask na ściany budynków, ziemię, krzątające się wszędzie wilczyce i nasze dwie piękności. A także na tkwiący w oddali płot i wilczycę przy nim.
Przed drzwiami siedział dobrze wszystkim znany wróbel imieniem Alto. Za pewne Arthas go rozpozna...


A Shath?
Shath z wolna trawiła otrzymane informacje. Trudno. Wszystko się skończyło, koniec balu. Wrócić? Nie wróci. Nie wkradnie się sama do więzienia i nie da rady uwolnić maga. Z resztą... Po co wracać? Co zostawiła? Lokal? Kości? Jaką to ma wartość? Tsuku wszystkim się zajmie.
Nie zostawiła nic ważnego, nic, za co warto umierać.
- Shathow. - przedstawiła się w końcu.
Witaj w nowym domu... Może tak będzie lepiej?

http://fc04.deviantart.net/fs71/f/2011/155/d/a/sei_nicht_mehr_traurig_by_damykuna-d3i1vft.png

Leavi uśmiechnęła się ponownie.
- Nie martw się. Masz jeszcze nas... Na pewno szybko się zadomowisz.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Oczywiście że rozpozna Alto! Wróbelek jego ukochanej. Ciekawe czy tutaj jest młody? Bo w naszym świecie jest zasłużonym weteranem. Tak czy siak. Arthas wszedł do tego wyróżniającego się budynku. Trochę tego nie przemyślał. Ale z drugiej strony może się zadeklarować o zabranie Shathow. Trzeba tylko uważać na Leę, i pamiętać że to nie jego miłość! I teraz pojawi się również Stanley. AM bardzo po cichu wytłumaczył mu całą jego funkcję. Obok wilka latał niewielki holograficzny aniołek. Niech to będzie dla wszystkich znak jej kapłaństwa!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ta... słynne powiedzenie whatever znajduje tutaj idealne zastosowanie. Dlaczego? Bo otóż Diana ma teraz focha. Oj tak jak Kein był pamiętliwy... tak i Diana będzie, więc nie liczcie na to, że jej to przejdzie w tym obozie. Będzie tak pewnie do końca, no chyba, że wydarzy się coś... co zmieni jej humor. I nie, Amiru się nie liczy. Na to już wilk ma plan, przez co i może trochę jego miłość osłabnie.. ale będzie pewien, że się nie zauroczy. Ale to wszystko w swoim czasie.
Tak więc szedł za przyjaciółką/przyjacielem/ukochaną (wtf?) z nadzieją, że może być tylko lepiej... chwila! Może być tylko gorzej! Tak on uważał!
O.. Stanley aniołek.. No nic. Nie zwracajcie dalej uwagi na Dianę, to zobaczycie jak się potem wam odegra.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wróbel, równie stary i poturbowany, jak w naszym wymiarze zaćwierkał głośno, zawiadamiając właścicielkę o przybyciu gości.

Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia - Page 5 15zfs4w

Wilczyca czym prędzej wyszła, by sprawdzić, czego potrzeba ukochanym amazonkom. Bardzo się starała, by nie okazać zdumienia na widok aniołka i chyba jej się udało.

- Tak, kochanieńkie? Chodźcie. Może herbaty?
Pewne rzeczy jednak się nie zmieniają. Leośka na każdym świecie i w każdym wymiarze będzie się do wszystkich zwracać per "kochanieńki".

Shath tymczasem...
Shath tymczasem została sama. Leavi po ostatnich słowach pomachała jej i poszła dalej.
Bezwzględne amazonki... Fakt, to nieco nie pasowało. Jednak... Kto powiedział, że mają być bezwzględne wobec siebie? Tylko wrogowie na to zasłużyli.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia - Page 5 1356932712littlenapoleon_kaidira-smaller_zps825e015b

- Ależ z chęcią się napijemy, siostro. Byłam bardzo długo poza obozem, wiele się tu zmieniło. Podobno odeszła od Siostra Elena. Niech spoczywa spokojnie w królestwie Adanosa. Nie byłam w domu przez całe dwa lata, z resztą jak zawsze rzadko tu zaglądam. Szukam najlepszych kandydatek do naszej społeczności i właśnie przychodzę do ciebie z tą sprawą. Ta wilczyca nazywa się Diana i jest niezwykle uzdolniona. Towarzyszyła mi przez większość podróży.

Klapnęła (!) sobie na tyłku. Na jej twarzy cały czas był promienny uśmiech. Chciała w ten sposób wzbudzać zaufanie i uczucie towarzyszące wszystkim matkom.

- Słyszałam że macie nowe kandydatki, pozwolicie mi je pobłogosławić póki już tu jestem? Może nawet bym się zajęła jedną z nich, uwielbiam uczyć te wszystkie duszyczki.

Oj za dobrze się wczuwasz Arthas, nie zapominaj kim jesteś!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ino jak na Dianę przystało ta miała focha. Nie odezwała się ani słowem, tylko popatrzyła na waderę. Hmm. Nie przypomina mu nikogo. Pewnie znowu ktoś z Krainy kogo nie znał ani trochę. No cóż. Peszek.
Poza tym popatrzyła sobie na tego aniołka.. niezłą rolę ma tutaj Stanley i to trzeba przyznać. Nie odkryły ich.. co to za magia? Ano może szlag trafić przy pisaniu takiego postu.
Tak więc również i ona/on.. ''chwilowe gender'' usiadło.
Ech... oj ona coś potem odwali,oj na pewno.
W końcu znudziło się jej oglądanie wadery, więc przewróciła jedynie oczami.. i to chyba tyle. Łapą zaczęła coś przejeżdżać... rysować? na podłodze. Niech sobie myślą co chcą, ale ona jest zła i tyle.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia - Page 5 9k=

^^

Aż dziwne, że Leośki nie rozpoznał... Cóż, mniejsza o to.
Wilczyca gestem zaprosiła je do wejścia.

- Spotkałyście Stellę, prawda? Nie musicie odpowiadać. Tylko ona jest tak chętna do dzielenia się wszystkimi informacjami. Jest jak nasza mała encyklopedia.
Uśmiechnęła się. Lubiła Stellę.
- Witaj Diano. Mam nadzieję, że ci się u nas spodoba. W najbliższym czasie twoje zdolności, jakie by nie były, bardzo się przydadzą. Ale o najbliższym ataku pewnie też już wiesz.
Poprawiła opaskę, wpychając pod nią niesforny, przyprószony siwizną kosmyk.
- Na pewno będą zaszczycone, mogąc odebrać błogosławieństwo. Jedna jest już gotowa do wypuszczenia. Druga nadal nie reaguje na próby nawiązania kontaktu... Ale może moc Adanosa wspomoże ją i pozwoli dojść do siebie?
Machnęła raz, czy dwa ogonem.
- A co działo się podczas twojej podróży? Jakie przynosisz wieści?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia - Page 5 1356932712littlenapoleon_kaidira-smaller_zps825e015b
Rozpoznał, a jakże ale jak już napisałem wcześniej to nie będzie się ekscytował. Jest on teraz zupełnie inną osobowością, niech się wczuwa!

- O jakiż to atak chodzi? Stella tylko coś wspomniała o przebieraniu się za koty. Niezwłocznie zajmę się tamtą więźniarką. Z pomocą stwórcy uda mi się ją nawrócić.

A teraz czas na kolejne zmyślone historyjki. Co mogło spotkać naszą kapłankę? Czytajcie dalej.

- Wieści nie są zbyt dobre. Koty cały czas rosną w siłę a krasnoludy nie rozpoczęły ataku. Podróżowałam w głównej mierze daleko od rodzinnych krain. Tudzież poznałam nowe cywilizacje i społeczności. Takie podróże naprawdę są ciekawe.

Ta Lea była inna z wyglądu, taka bardziej wojowniczka. Ale charakter wydawał się nawet bardzo podobny. Taka zatroskana samica. Lepiej jednak się nad tym nie zastanawiać, gdyby tylko go wykryła to skończyłby jako dywanik, zapewne.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia - Page 5 15zfs4w

Lea skinęła łbem, na chwilę znikając we wnętrzu siedziby. Wróciła jednak zaraz z trzema kubkami herbaty.
- Proszę. - podała im.
Trzeci kubek wzięła dla siebie.
- Wyprawa na koty... Cóż, planujemy przejąć jeden z żeńskich oddziałów zamkniętych i uwolnić uwięzione. Wtedy będzie potrzebna każda para łap... Zdarzały się już takie sytuacje, wiemy, czego się spodziewać. Ich umysły są uszkodzone, zamknięte. Wtedy będzie potrzebna każda pomoc. Zwłaszcza kapłańska. Z pomocą Najwyższego uratujemy je.
Uważnie słuchała słów wilczycy. W końcu skinęła łbem.
- Rosną, rosną. Na szczęście nie naszym kosztem.

Shath pomińmy. Nie robi nic ciekawego.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia - Page 5 1356932712littlenapoleon_kaidira-smaller_zps825e015b

- I lepiej żeby tak zostało.

Wypiła sobie ciepłą herbatkę. Była bardzo spragniona więc nie ma co się dziwić. Podróżowanie pomiędzy wymiarami męczy organizm.

- Niesamowicie pyszna herbata. Wybaczysz nam jednak siostro, muszę zwiedzić cały obóz i rozgrzeszyć kilka grzesznic.

Wadera wstała od stolika i ukłoniła się z uśmiechem promienistym na twarzy.

- Na pewno dane nam będzie jeszcze porozmawiać. Oczywiście również wezmę udział w waszym ataku. Chciałabym tylko pozyskać jeden z kocich orężów do mojej kolekcji, każdy ma przecież jakieś hobby, hihi.

A tak naprawdę, podobno koty dysponują technologią, trzeba ją sprawdzić. Czy są poniżej zaawansowania aktualnego, czy może wyżej? Pałka elektryczna przyda mu się zamiast ostrza. Można też bardzo ciekawie ulepszyć broń!

- Chodź moja droga Diano, musimy porozmawiać. Do zobaczenia.

Pomachała jeszcze na pożegnanie po czym wyszła z budynku i czekał na swojego przyjaciela, przyjaciółkę, kochankę (wtf).
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ino Diana/Kein/chwilowe gender... Właśnie? Jak to określać? Uznajmy, że tymczasowo Kein zamienia się w Dianę. Nie uznajcie tego za gender... bo to jest po prostu wymóg całej operacji niestety, na co czarny basior nie ma wpływu.
Te sobie gadają... a ona? A ona po prostu siedziała i się gapiła na podłogę. Co więcej dodać? Nic się nie da. Oooo świetnie.. jeszcze herbatka do tego. No po prostu nic tylko wziąć pistolet i sobie strzelić w łeb. *Wycelowanie, Strzał*
Szkoda, że tak się nie da. Byłoby dość ciekawie jakby tak nagle Diana zrobiła. Normalna rozmowa i strzał! Dobra nieważne.
Wypiła, bo co innego mogła zrobić? Nic nie zrobi to zostaną wykryte.
Szepnęła jedynie do przyjaciółki...
-Czego Ty do cholery znowu ode mnie chcesz.
Nikt tego nie mógł usłyszeć i tyle! Od teraz to jest ona, ha!
Tak więc wyszła za kochanką (wtf, tak jak to jest określane już od kilku postów) i stanęła przed nią. Co ona chce?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia - Page 5 1356932712littlenapoleon_kaidira-smaller_zps825e015b

Morigan wzięła przyjaciółkę w miejsce gdzie nikt by nie słyszał ich rozmowy. Potem nie tracąc uśmiechu powiedział do Diany.

- Diano, kochanie, cóż cię nurtuje? Może mogę ci w czymś pomóc?

Dlaczego tak się zwracał? Bo tak mu się podobało. Szkoda aby rezygnować z tak wspaniałego wczucia się w obcą osobowość. Tutaj należy dodać że coby Kein nie odpowiedział nie obrazi Arthasa, ten zawsze będzie z uśmiechem odpowiadał. Będzie ciekawie, szczególnie gdy uda mu się zlikwidować focha. Wychodzi to na taką poboczną misję! Fochnięta Keinica może być groźna!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ojojoj... ino chyba coś nie wyszło. Takie zachowanie i zdanie jedno zdenerwowało Dianę. Może nie przez słowa... tylko samą ślepotę. Tak się zwracać może... ale lepiej żeby wymyśliła coś innego bo ta ''wadera'' nie odpuści tak łatwo. FOCH!
-Skoro jesteś taka mądra to się domyśl wreszcie. Poza tym mam nerwa już od bardzo dawna ślepoto!
Tak więc i... a może czas załatwić inaczej? W sensie w bardziej dziecinny i głupi sposób?
-Możesz mnie pocałować w tyłek.
Pokazała język i odwróciła się od swojej ''ukochanej''. Podwinęła ogon oraz spuściła głowę w dół.
Czemu? Dlaczego? Czas na zabawę w małe dziecko! HA!
Tak więc powodzenia dla usera.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Arthas nie mógł zrozumieć o co mu chodzi. Widocznie i Kein zbyt dobrze się wczuwał w swoją nową rolę. Może mały żarcik ją rozweseli? Ma ją pocałować w tyłek, wyzwanie zostało przyjęte. Morigan polizała soczyście swoją łapkę i dotknęła nią tyłka Diany udając pocałunek. Miało to za zadanie zwróć uwagę Keinicy.

- Siostro, ty masz swoją ukochaną Amiru, nie przejmuj się tamtą Stellą. No już nie fochaj się. Bo inaczej Stanley, tfu aniołek powie jakiś żart czego raczej nie chcesz.


Stanley poczuł się oburzony, jego żarty i komentarze były epickie, w jego mniemaniu.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea odmachała.
- Niech Stwórca ma was w swojej opiece. - powiedziała na pożegnanie.
Wyszli/ły więc bez większego problemu oczywiście. Inne amazonki ich już nie zaczepiały. W końcu robił się już wieczór, słońce zaczynało zachodzić, a komary ciąć. Nic więc dziwnego, że tłum zrzedniał, a gwar obozowiska przycichł. Parę wilczyc kręciło się jeszcze przy płocie zamykającym świeżo pojmane towarzyszki, niby bez celu. W rzeczywistości pilnowały po prostu. Miały oko na zamknięte wadery, na wypadek, jakby któraś próbowała pryskać. Zdarzało się to niezmiernie rzadko, ale jednak.
Cóż więcej można rzec? Nic się póki co nie dzieje.

U Shath bez zmian.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak jak Diana poczuła to co Morigan zrobiła... a właściwie czego nie zrobiła. Te ruchy dało się usłyszeć, przez co ta ''wadera'' nie uwierzyła w to. Zamiast tego odwróciła się i strzeliła w pysk swojej przyjaciółce. Takie tam uderzenie.
Zaraz po tym powiedziała to o czym myślała.
-Nie myśl sobie, że JA! się nie domyślę co teraz zrobiłaś. Tak oszukać to każdy potrafi.
Zaraz po tym padły i jej słowa.. hmm
-Z początku myślałam, że to jest Amiru... cholernie są podobne, ale NIE! TU NIE CHODZI O NIĄ! Ślepa to jesteś od dawna i to widać.
Tak. Informacja - W jednym z postów wspomniane było, że KEIN jest PAMIĘTLIWY. Nie było to w ogóle adekwatne do sytuacji, więc dla osób które dociekają takich spraw... mogą się ino domyślić.
-Nie chce mi się z Tobą gadać.
Machnęła wściekła ogonkiem, po czym poszła w swoją stronę. Gdzieś tam się przejść nocą po obozie. Poza tym... każdy jakoś zaczynał nie? Wadera może nie ma zbytnio powodu do takiego obrotu spraw... ale nie wiadomo co odwali przy takim humorze. Może lepiej się postarać i ją zatrzymać? Z drugiej strony to nie jej sprawa. Nie do końca.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Mam nadzieję że ten rękoczyn nieco "zrelaksował" naszą obrażalską samicę. Arthas niezwłocznie ruszył za przyjacielem. Może on czuje się odrzucony? Albo coś innego w tym stylu.

- Oj Kei.... Diano. Nie obrażaj się jak księżniczka. Jeżeli ci się zrobiło lepiej uderzając mnie to zrób to ponownie. Ale nie za dużo bo chcę być dalej sexy. Jestem nam niezwykle potrzebny w tej misji. Tylko i wyłącznie trzymając się razem możemy się stąd wydostać. Gdyby nie ty to pewnie zaraz bym został przejrzany i zniewolony tutaj.

Cóż próba nr 3. Pewnie tylko pogorszy sprawę.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Zrelaksował? Może nie do końca... ale coś tam podziałał.
-Mogłabym Ci tak strzelać w ten pysk tysiące razy ale to i tak nic by nie dało.
Mówi jak chce, zachowuje się jak chce. No co? Chyba czasami można mieć taki odpał nie?
Poza tym czas chyba... coś jednak powiedzieć.
-Niby z jakiej racji... panno KAPŁANKO... Trudno Ciebie wykryć i nie ma w tym żadnej mojej zasługi, poza tym pamiętaj też o tym, że w pojedynkę też dałbyś sobie sam radę. Ja Ci nie jestem do niczego potrzebny, tam samo jak wtedy przy tej głupiej nekromantce. Gdyby nie ja, to byśmy tutaj nie trafili!
Powiedziała w miarę cicho. Na tyle, aby Morigan usłyszała.. ale nikt więcej.
Tak więc szła dalej placem... ale żeby tutaj zaskoczyć.. w kierunku domu tamtej wadery z początku. Diana już zapomniała jej imienia... oj co za pech.. *sarkazm*. Mimo to nadal była trochę fochnięta. Może nie tak jak wtedy.. ale jednak. Poza tym ten foch chyba się w coś przeradza nieprawdaż?
Sponsored content