Góra przeznaczenia

Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Eliminacją kogo? Ach, tak, zdaje się, że pytała o coś podobnego już wcześniej. Czy eliminował kogokolwiek? Łatwe pytanie. Z pewnością smoki ogniste likwidowałby jak szalony za to, jak potraktowali rodzinę i stado Nicponia. Pomściłby śmierć ojca. Może w końcu wyszłoby, że nie jest aż tak zły? Poruszył uchem. Nie, tym nie warto się przejmować, bo i życie zbyt krótkie. Uśmiechnął się, nieświadom nawet tego, że od myśli o śmierci ojca mimowolnie ściskał zawieszoną na szyi, mieniącą się błękitem, łuskę. Odruch, który nierzadko dodawał mu otuchy. Tak, Nicpoń też czasami potrzebował wsparcia!
- Tylko niektórych. Nie cierpię smoków ognistych i chętnie przetrzepałbym im zadki. Na szczęście Ty na smoka ognistego nie wyglądasz, także nie ma się co obawiać - zauważył, omiatając ją wcześniej niedyskretnym, badawczym spojrzeniem. Łapka, którą trzymał wisior, spoczęła na podłożu, a na pysku smoka pojawił się nieco poważniejszy wyraz. Zapewne nie na długo, bo trudno u niego o zbyt długie trwanie w takim stanie.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Sha z uwagą przypatrywała się jego ruchom. Na podbrzuszu smoczycy pojawiło się kilka żółciutkich plam.
- Co to jest? - zapytała, wskazując naszyjnik.
Na jego słowa pokiwała łebkiem.
- Ale tu nie ma smoków ognistych. Są tylko wilki unter. Nie przejmuj się, bardzo łatwo się je zabija.
Nie miała pojęcia, że jej słowa mogą zabrzmieć... Przerażająco. Że Nicpoń może ją uznać za wariatkę, lub osobę na wskroś złą. Mówiła, co myślała.
Cóż...
Jak smok zareaguje na jej słowa?
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Smok podejrzewał, że smoczyca tylko żartuje. W końcu nikt tak piękny nie mógłby parać się zabijaniem! Uśmiechnął się zatem, zamierzając kontynuować rozmowę w dość lekkim tonie.
- Fakt, wilki nie potrafią ziać ogniem i są praktycznie bezbronne. Kaszka z mleczkiem! - zawołał zatem pogodnie, unosząc jedną z łap i machnąwszy nią w ramach pełnego lekceważenia gestu. Co tam wilk. Kudłate, krótkie łapy, nie lata, nie zieje ogniem, nie kondensuje powietrza, nie gromadzi wody... Banalna sprawa, prawda? Gdyby wiedział, jak poważnie mówi Shaeera (nie chodzi o ton, a o powagę i zaangażowanie w zabijanie wilków, oczywiście) pewnie zachowałby się inaczej. Uciekł? Nie wiem. Musiało by się wydarzyć. Każdy wie o sobie tyle, na ile go sprawdzono.
- A to... To łuska mojego ojca - wyjaśnił krótko, chwytając w łapę wisior i lekko unosząc niemałą łuskę. Może to była łuska wieńcząca ogon? Nie był pewien. Znalazł ją obok truchła ojca i jakoś nie wpadł na pomysł, by ją do cielska smoka przymierzać... Nie powiedział nic więcej, bo nie przepadał za zwierzeniami. Pomiędzy zwierzeniami a użalaniem się była zbyt cienka granica, by samiec ryzykował jej nieopaczne przekroczenie.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Pokiwała łebkiem z zaangażowaniem, zadowolona, że wreszcie ma z kim rozmawiać o zabijaniu.
- Większość też na sam widok smoka godzi się ze swoim losem. Nawet obiecują się sami wyeliminować! Tylko raz jeden spotkałam wilka, który naprawdę nie chciał zginąć. Ale sobie z nim poradziłam, o tak.
Wystrzeliła pocisk skondensowanego powietrza w stronę jakiegoś kamienia, rozwalając go na kilka mniejszych.
Następnie uśmiechnęła się do Nicponia. W tym uśmiechu nie było jednak ciepła, czy wesołości. Był to uśmiech z gatunku tych okrutnych, taki, jaki prezentują czarne charaktery z kreskówek.
Przyjrzała się łusce.
- Ładna. - stwierdziła w końcu.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
- Cóż, w końcu to łuska całkiem przystojnego smoka! - rzekł z niemałym entuzjazmem, chociaż z niepokojem poczuł, jak pewne rozgoryczenie złośliwie ściska jego smocze gardło: odchrząknął więc mocno, by następnie powrocić uwagą na kompankę oraz towarzyszkę rozmów. Uśmiech nadal podpinał pod żarty, jednak jakaś tam nuta niepokoju przemknęła po jego łbie. Jakby z wolna docierało do niego, że coś tutaj nie gra.
- To było świetne! Prawie tak, jak zmiany koloru! - zawołał. W końcu nie mógł nie skomentować żółtych plamek. Był już pewny, że posinienie jej brzucha i części skrzydeł nie było jedynie zwidzeniem czy złudzeniem optycznym, lecz rzeczywista zmianą barwy. Nie mógł nie poruszyć tej kwestii, bo jeszcze weźmie go nieszczęsnego za ignoranta!
- Gdzie się tego nauczyłaś? Nie spotkałem jeszcze nikogo, kto zmienia kolor. Jedynie ewentualnie lśniące i mieniące się łuski, jednak to zdecydowanie nie dościga tego, co potrafisz Ty! - pochwalił, skinął przy tym z uznaniem głową. Niech wie, że jest wyjątkowa, a on wyjątkowość uwielbia.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Uśmiechnęła się lekko, zadowolona, że mu się to podoba.
- Nie uczyłam się tego. Samo się stało. Zazwyczaj zmieniam barwy na całym ciele, łącznie z oczami. Teraz nie... Nie wiem, czemu. Nie kontroluję tego. To zależy od nastroju... Chyba. Teraz zmieniają się tylko białe miejsca.
Jakby na potwierdzenie tych słów żółte plamki zniknęły. W końcu jej ciekawość odnośnie łuski została zaspokojona, nie?
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Wysłuchał jej uważnie, bo w końcu zasługiwała na zainteresowanie ze strony słuchacza. Poza tym kwestia zmiany koloru łusek czy upierzenia wyraźnie ciekawiła Nicponia. Ogon smoka poruszył się, by przemknąć dość energicznie po podłożu, zgarniając przy okazji nieco śniegu niczym mały spychacz. Na pysku gada pojawił się uśmiech, znowu, ciepły oraz łagodny, a głowa wykonała powolne skinienie.
- Nie przestajesz fascynować, Shaeero. Może opowiesz mi coś więcej o sobie? Co robisz w wolnym czasie, oczywiście tym wolnym od eliminacji unter? - zapytał, poruszając lewym uchem.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Przechyliła łepek w lewo, zdziwiona.
- Nic. Nie mam wolnego czasu. Albo śpię, albo eliminuję unter. Jakoś... Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby robić coś innego.
Również zamachała ogonem, nieco zbyt energicznie jednak. Skutkiem tego było przypadkowe obsypanie rozmówcy śniegiem.
Na brzuchu Shy pojawiły się szare i różowe plamki.
- Ajć. Wybacz! - powiedziała szybko.
Końcem ogona niczym miotełką zaczęła zamiatać śnieg z Nicponia. Teraz to już na pewno pożre. Pożre jak nic! I wtedy Hannibal zostanie Fuhrerem.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Zaśmiał się krótko, kiedy został obsypany śniegiem. Miło widzieć, że gdzieś tam nadal tkwiła namiastka nieporadnej Shaeery, ktorą pamiętam z czasów, kiedy jeszcze wylądować nie potrafiła.
- Spokojnie, jestem smokiem lodowym - uwielbiam chłód! - powiedział wesoło, po czym, jakby w ramach udowodnienia, przewrócił się na grzbiet i zaczął radośnie tarzać, zupełnie, jakby nie był wielkim gadem, lecz małym, pociesznym szczeniaczkiem. Oczywiście zrobił to nieco dalej, żeby nie zmiażdżyć smoczycy. Nadal się go obawiała, że tak bardzo się przejęła tym, że go niecelowo obsypała śniegiem? Niedobrze.
Ogon smoka niczym bicz zamiatał śnieg z każdej niemal strony.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Skoro Nicpoń poruszał się dość energicznie, spokojnie można założyć, że jakaś tam część śniegu wylądowała i na Shaeerze.
Smoczyca nie pozostała dłużna, machnięciem ogona posyłając w kierunku lodowego smoka nieco białego puchu. Zareagowała, zanim pomyślała...
Dopiero po chwili dotarło do niej, co zrobiła. Jej pyszczek ułożył się w idealne o.
- Ajć. - stwierdziła.
Skuliła się nieco, czekając na reakcję ze strony Nicponia. Może nie zauważy? Może się nie pogniewa? A może urwie łeb i przez dziurę po nim wyciągnie serce?
Ze smokami nigdy nic nie wiadomo.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Zauważył. Skierował swoje spojrzenie w rejony własnego torsu, gdzie to oberwał puchem. Powoli i jakby wcale się nie spiesząc zmienił nieco ułożenie szyi, aby przenieść spojrzenie bladożółtych oczu na smoczycę. Krańce jego pyska uniosły się w dość cwaniackim uśmiechu, co w połączeniu z zerknięciem na Shaeerę "spode łba"mogło dać całkiem ciekawy i nieco moze niepokojący efekt. Zaraz też w przednie łapy chwycił odrobinę śniegu i ubił z niego coś na kształt piguły, nie zbijając przy tym białego zimnego puchu zbyt mocno. Nikt nie lubi dostać zbyt twardą kulą. Chyba. Zaraz też kula ta wylądowała w okolicy skrzydła samicy, nie rzucona zbyt mocno, aby nie sprawić bólu.
- Ha, tak chcesz się bawić? - spytał wesoło, po czym machnął długim ogonem niczym zadowolony szczeniak.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Nie miała pojęcia, jak na spojrzenie zareagować. Zrobiła się jeszcze mniejsza, poszarzała jakby...
Dopiero, gdy dostała kulą, dotarło do niej, że Nicpoń nie zamierza jej pożerać.
Strzepnęła śnieg ze skrzydła, po czym, idąc za jego przykładem, również uformowała kulę. No, w każdym razie się starała, bo wyszło to raczej tak, że przy próbie pewniejszego chwytu kula zmieniła się w naleśnik, nadmiar śniegu zaś wylądował na Shaeerze.
Naleśnikiem tym bezładnie cisnęła w smoka.
- A masz!
I natychmiast osłoniła się skrzydłami, na wypadek pocisków. Nie tworzyły one jednak tak szczelnej kurtyny, jak poprzednio - lekko tylko osłaniały.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Nicek zachwiał się teatralnie, niczym mała kolebka, kołyska czy cokolwiek innego, co się zachwiać może. Nie chodzi tutaj o przykładnego studenta, któremu w czasie sesji nauka jest jedynym, na co ma ochotę i czas.
- Łooohooo, wysunąć większe działa! Nieprzyjaciel naciera! - zawołał entuzjastycznie, z niemałym trudem pohamowując napad śmiechu. Odchrząknął, pozbywając się resztek rozbawienia i zastępując je pełną powagą. Pokusił się nawet o gniewne zmarszczenie czoła, chociaż baczny obserwator dostrzegłby wesołe chochliki w bladych ślepiach gada.
- Bohatera tak łatwo nie wyeliminujesz! - rzucił majestatycznie, po czym nie wytrzymał i zaśmiał się przeciągle, na koniec - chcąc jakoś ratować sytuację - zmieniając śmiech z tego czysto z rozbawienia w taki, ktory kojarzy się jednoznacznie z postaciami szaleńców i innych, czarnych charakterów.
Następnie uklepał kolejną kulę, by położyć ją na krańcu skrzydła i wystrzelić, niczym z katapulty. Jednak nie wycelował należycie i ta przemknęła ponad głową smoczycy, lądując bezwładnie daleko, daleko za nią. Nicpoń pokręcił głową.
- Szajse! - rzucił. NIe znał niemieckiego, więc nie wiedzial, jak to napisać. W zasadzie o owym określeniu wiedział tyle, co wcale. Znał kiedyś kogoś, kto w ten sposób ciskał wyrazami zdenerwowania. On jednak rzucił tym w przypływie rozbawienia, czego nie wyplenił tym razem ani z tonu wypowiedzi, ani wyrazu uśmiechniętego szeroko pyska.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Sha w bohatera cisnęła kolejną porcją śniegu.
Gdy "szajsnął", spoważniała jednak. Korzystając z jego nieuwagi, chwilowo nie przejmując się konsekwencjami, spróbowała zaatakować, przygnieść do ziemi, unieruchomić. Nie gryzła i nie drapała. Podbrzusze jej jednak zrobiło się czerwone, czerwoniutkie.
- Nie wolno tak mówić! - oznajmiła. - Jeśli to się powtórzy, wyszoruję ci pysk mydłem, jasne?
Warknęła groźnie.
Oczywiście powiedziała i warknęła pod warunkiem, że udało jej się go powalić, unieruchomić. I przeciwnym wypadku nie zrobiła nic z tego, poczerwieniała jedynie.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Zaskoczyła go, więc jej się udało. Trwał pod nią, z zainteresowaniem przekręcając łeb. WIdocznie wizja wyszorowania pyska mydlem wydała mu się co najmniej interesującym doznaniem, uśmiechnął się bowiem cwaniacko i odchrząknął krótko. A może zwyczajnie uznał to za dalszą część zabawy? nie pojmował, nie zauważył, że czerwone piórka mogą świadczyć o wzburzeniu i autentycznym gniewie?
- Szajse, szajse, szajse! - rzucił wesoło, dumnie machnąwszy długim ogonem. Trudno było uniknąć delikatnego uderzenia jego końcówką ciała smoczycy, bo w końcu znajdowała się tak blisko... a jeszcze przed momentem tak bardzo się go bała! Aż niemożliwe, teraz zwyczajnie na niego leciała. Nie był na ten atak przygotowany, także wbijała jego zagięte skrzydła w podłoże, co było przyczyną poczucia dyskomfortu i niewygody. Zmarszczył lekko czoło, uśmiechając ponownie.
- Możesz nieco mniej na mnie lecieć? Wiem, że jestem pociągający, jednak skrzydła mnie uwierają. Połamiesz i będziesz musiała holować do domu - zauważył wesoło, szczerząc zabawnie kiełki, przesadnie demonstrując uzębienie w uśmiechu.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Shaeera zasyczała, wkurzona.
- Cisza! Ja jestem Fuhrerin i masz mnie słuchać!
Wbiła pazury mocno w ciało smoka.
Gdyby nie to, że wzięła go z zaskoczenia, nie miałaby zapewne szans w walce. Cóż... Miała farta. Siedziała na większym i silniejszym od siebie smoku, marszcząc groźnie pysk, obnażając długie, stworzone do wyrywania unter serc kły.
- Kalasz język Niemiecki. - warknęła.
Gdy zasugerował, że na niego leciała, barwy przyblakły chwilowo, pojawiły się żółte plamy, zaskoczyła ją wypowiedź smoka.
Zaraz jednak zacisnęła pazury ponownie.
- Wcale nie lecę. - oświadczyła.
Gdzieś w głębinach jej świadomości głos podniósł metaforyczną głowę.
- Pogryź, nie zabijaj. Niech wie, kto tu rządzi.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Dobrze, że delikatna skóra pokryta była mocnymi łuskami. Dzięki temu szpony smoczycy nie raniły tak bardzo, jak zapewne uczyniłyby to w przypadku innego zwierza. Przekręcił lekko głowę, słuchając jej uważnie. Fu...co? Znów używa dziwnych słów, a on tak niewiele z nich pojmował. Nie, nie poczuł się głupi. Nieszczególnie się tym przejmował, na pewno nie tyle, by jakkolwiek przeszkadzalo mu, że nawet nie wie, co do niego powiedziała. Toczyła pianę i zaprzeczała, to wiele mu już powiedziało. Pewnie niesłusznie, ale Nicek żyje w tak słodkiej i uroczej niewiedzy, szkoda odbierać mu tej uciechy.
- Zaprzeczenie, wyparcie. Lecisz. W końcu widzę i czuję, ze nie potrafisz się ode mnie oderwać - rzucił nonszalancko, poruszając w znanym geście brwiami, marszcząc przy tym lekko czoło.
- Uroczo wyglądasz z tej perspektywy. Podoba mi się stan Twojego uzebienia, widać, że o nie dbasz jak należy! - dodał z podziwem, by następnie zagwizdać przeciągle z jawną aprobatą.
- Fuhrerin? Myślałem, że masz na imię Shaeera? - wypalił następnie, uśmiechając uroczo. Nadal nie był świadom powagi sytuacji, chociaż wbijane w jego ciało pazury powinny wyraźnie mu ją zasugerować.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
To nieoczekiwane stwierdzenie, że smokowi podobają się jej zęby, zaskoczyło ją. Bardzo zaskoczyło. To chyba ostatnia rzecz, jakiej by można się spodziewać w takiej sytuacji.
- Serio? - zapytała, zanim sobie przypomniała, że powinna go bezlitośnie pogryźć.
Pazury nieco zmniejszyły swój nacisk. Glównie właśnie przez to, że była zaskoczona.
Post króciutki, bo z fona. Poprawię się. Jak odzyskam lapka, napiszę ci pikny esej.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Przepraszam raz jeszcze...
Nicpoń uśmiechnął się delikatnie, po czym - być może - zaskoczył ją jeszcze bardziej. Wygiął się niczym gazela, co nie obeszło po otoczeniu bez głośnego zgrzytnięcia kości, stawów czy kręgów, po czym delikatnie, aby samym krańcem ozora, liznął ją krótko w policzek. Uśmiechnął sie zawadiacko, powracając do nieco wygodniejszej pozycji, odsuwając tym samym głowę.
- Serio. A zęby to tylko jedna z rzeczy, które masz piękne. Na czym, jak na czym, ale na wdzięku samic znam się jak mało kto! W zasadzie znam się chyba tylko na tym, ale tsiii! - odparował typowym sobie, beztroskim tonem. Pewnie demonstracyjnie przyłozyłby palec do pyska, nakazując zachowanie ciszy, gdyby nie fakt, iż był skrępowany, przygwożdzony do podłoża i unieruchomiony.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Faktycznie, zaskoczenie Shaeery wzrosło jeszcze. Rozszarpanie go stało się kwestią co najmniej ósmorzędną.
Szczerze mówiąc, smoczycę wręcz zamurowało.
Odbiło się to na jej barwie, która natychmiast przeszła w róż. Całościowo. Nawet ślepka zmieniły kolor, obrazując jej zakłopotanie, zaskoczenie i zdziwienie.
Patrzyła na niego, jakby pierwszy raz w życiu go zobaczyła.
- Emmm? - nic sensowniejszego powiedzieć nie potrafiła.
W sumie nie miała pojęcia, co zrobić.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
- W niektórych kręgach nawet ostre, wbijające się bezlitośnie w ciało szpony są niebywale atrakcyjnym atrybutem! Cóż, ja jednak chętnie porozmawiałbym z Tobą w mniej "przytłaczających" warunkach. Mógłbym prosić...? - spytał z uśmiechem, na zakończenie dając sygnał, co konkretnie ma na myśli: łapa delikatnie pogłaskał jedną z kończyn samicy, która wbijała go - bo chyba dobrze pamiętam - w podłoże, z tym, że głaskał ją jakby od dołu ku górze, od palców do 'nadgarstków', po czym odrywał i znów gładził okolicę palców, kierując sie wyżej. Pewnie były to jedynie muśnięcia, bo i nie tak łatwo mu bylo dostatecznie się wygiąć.
Zaskoczenie przeciwnika. Czyż ta praktyka nie pomaga wtedy, gdy wszystko inne zawodzi? Daje choć odrobinę czasu, nim oponent się pozbiera i na nowo zbierze myśli.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Spojrzała na swoje łapy z zaskoczeniem.
- Emm... No... Jasne...
Uwolniła go, usiadła obok i zaczęła skubać ogon ze zdenerwowania. Skubała całkiem szybko i wytrwale. Dajcie jej parę minut i ogon będzie łysy!
Bo przecież smoki nie obgryzają paznokci, prawda? A coś robić muszą. No więc Sha skubała.
Zajęcie dobre jak każde inne, pozwalające zająć czymś łapy, spróbować ogarnąć myśli.
Jaskrawo różowymi ślepkami co chwilkę ukradkiem zerkała na Nicponia.
Ale że... Serio? Nie wiedziała, co powiedzieć. Nie dość, że się jej nie bał, to jeszcze uważał jej zęby za ładne. Było to dziwne, zaskakujące, wytrącające z równowagi.
Zazwyczaj zjadani nie komplementowali jej wyglądu.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Widząc, co robi i jak niszczy wspaniały swoj ogon, podszedł do niej i łapkę przyłożył do niszczycielskich "dłoni" smoczycy. Przyłożył, nic poza tym. Położył swoją 'dłoń', na jej - tyle. Spojrzał przy tym w jej oczka, oczywiście zakładając, że to było możliwe. BO, jak rozumiem, skubała go łapkami, nie zębami? Jesli jest inaczej: słowo, a post edytuję.
- Nie wątpię, że i z łysym ogonem będziesz śliczna, jednak... Taka mi się bardziej podobasz. Nie niszcz go, potem możesz żałować - szepnął z delikatnym uśmiechem na pyszczku, po czym puścił jej łapki.
Dlaczego była taka... nieśmiała? zlękniona? zagubiona? Nicpoń podejrzewał, że nie przywykła do tego, że ktoś może otwarcie mowić, że się podoba. A powinna się do tego przyzwyczajać, bo nie tylko zdaniem Nicka, ale i samej userki, postać Shaeery jest nie tylko świetna wizualnie, ale i prowadzona w doskonały sposób. Zawsze miałam do niej słabość. Zjadani nie komplementowali... pewnie dlatego, że nie byli smokami, o! Poza tym, niestety, Nicek nadal nie brał jej ataku i złości na powaznie, traktując je jako żart.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Łapkami, łapkami. Piórka strasznie wchodzą między zęby, więc lepiej zębami nie skubać.
Cóż... Przy wilkach była mniej nieśmiała. Smoków nie spotykała tak często, poza tym wychowała się w przeświadczeniu, że są złe, groźne i tak dalej. Wciąż częściowo się ich bała. Traktowała je nieufnie. Przy smokach czuła się malutka, bezbronna, nie miała naturalnej przewagi rozmiarów i masy. Dlatego robiła się przy nich bardzo nieśmiała.
Zaprzestała swego niecnego procederu, jak by to określił nauczyciel od angielskiego userki.
Do prowadzenia postaci sama userka Shaeery ma nieskończenie wiele zastrzeżeń. Zrobiła się z niej szalona psychopatyczna morderczyni w imię idei, której nawet nie rozumie. Poza tym same posty też pozostawiają wiele do życzenia, są słabej jakości, często krótkie, niespójne, bez sensu. A na obecnym avatarze jest samiec.
W każdym razie Sha opuściła łapki grzecznie na ziemię.
Nicpoń
Dorosły

Nicpoń


Liczba postów : 74

     
Samiec? Genitalia zasłonięte, nie widać. Brak długaśnym, typowo w stylu mangi/anime rzęs niczego jeszcze nie przesądza. Nie domyśliłabym się, gdybyś nie powiedziała. Wcale jednak nie zmienia to sposobu, w jaki postrzegam postać.
Och, a wcześniej już sie bawili i wygłupiali. Teraz Nicpoń poczuł, że wracają do początku. Speszył kobiecinkę i nie miał pojęcia, czym. Biedny Nicpoń, może momentami wygląda na mało rozgarniętego czy też nieinteligentnego i głupiutkiego, ale tak naprawdę miał duże serce.
- Przepraszam, że się na mnie zezłościłaś - powiedział niepewnie. Musiał się do tego zmusić, bowiem nie miał w zwyczaju przepraszać. Z drugiej jednak strony.. czuł, że powinien wiele zrobić, by Shaeera przestała się gniewać i denerwować w jego obecności. Dotąd jednak nie zależało mu na zdaniu innych istot, więc nie miał w tej kwestii doświadczenia. Inni zwykle przepraszali, dlatego też i on tak zrobił, jednak nie wiedział, czy słusznie.
Sponsored content