Stagno Ardenti

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Stagno Ardenti Glowing-planet-above-the-lake-fantasy-hd-wallpaper-1920x1080-4989

***

Niezwykły cud natury się znajduje w tym miejscu. Jezioro to jest niezwykle czyste, przezroczystość wody jest naprawdę wysoka. Efektu jednak dodają rośliny które świecą w nocy. Zbiornik ten tworzy w nocy prawdziwą latarnię oraz przepiękne miejsce. Otoczony jest gęstym lasem, tudzież ciężko, nawet w nocy, odnaleźć ten mały azyl. Pierwszym wilkiem który odnalazł to jezioro był Arthas, nazwał je Stagno Ardenti co z łaciny znaczy po prostu świecące jezioro.

-------------------------------------------------

Przybył tutaj Arthas prowadząc swoje nowe koleżanki. Było tutaj ciężko trafić, przeważnie używał skrzydeł ale w tym wypadku nie należało. Koniec końców się udało i dotarli do miejsca.

- Witajcie w Stagno Ardenti, miejsce które odnalazłem całkowicie przypadkiem.

Ten widok zawsze go uspokajał.
Ilsvinn
Młode

Ilsvinn


Female Liczba postów : 17
Wiek : 25
Skąd : Szczecin

     
Tuż za Arthasem przybyła tu, już trochę chwiejnym krokiem, Ilsvinn. Całą podróż utrudniał jej wiatr dudniący w uszach, targający grzywę, czasem niemal zwalający z łap. Gdy tylko skrzydlaty wilk się zatrzymał, wadera zaczęła uważniej się rozglądać, wystarczyło jednak jedno spojrzenie w stronę jeziora i mała zaniemówiła z wrażenia. Przez kilka chwil wpatrywała się w migoczącą taflę wody i w końcu wydusiła z siebie jedynie dwa słowa:
- Pięknie tu.
Ilsvinn przysiadła tuż przy brzegu i nachyliła się nad wodą. W jej jasnych ślepiach odbijały się migoczące światełka, gdy młoda wilczyca wpatrywała się w nietypowe rośliny rosnące głęboko pod wodą, czasami też przy brzegu. Do tych na powierzchni wolała się nie zbliżać. Kto wie, jakie właściwości mają grzyby o jaśniejących dziwną poświatą kapeluszach? Jej uwadze nie mógł jednak umknąć dość spory kwiat rosnący nieopodal. Tak jak większość rosnących tu roślin, świecił dość jasno. Był piękny.
- Myślisz, że lepiej nie dotykać rosnących tu roślin? Czy mogą być niebezpieczne? - spytała w końcu Arthasa, gdy była w stanie oderwać wzrok od urokliwego znaleziska. Znów zdała się na wiedzę dorosłych, nim dziecięca ciekawość i chęć posiadania czegoś tak pięknego przyćmiły jej zdrowy rozsądek.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas się uśmiechnął do wilczycy. Aby pokazać jej bezpieczeństwo to sam wszedł do wody, trzymał się jednak płycizny z powodu swojego sprzętu który by go z pewnością pociągnął na dno.

- Nie krępuj się! Te rośliny są całkowicie bezpieczne, mało tego to wydzielają ciepło dzięki czemu jezioro ma idealną temperaturę w tą mroźną noc. Czyżby jeden z kwiatów ci się spodobał, hmmm?

Pomerdał swoim ogonem i wyszedł z wody. Tak na wszelki wypadek wolał mieć oko na okolicę gdyż nigdy nic nie wiadomo, prawda? Był za tą wilczycę odpowiedzialny skoro już postanowiła z nim wyruszyć na wycieczkę.
Ilsvinn
Młode

Ilsvinn


Female Liczba postów : 17
Wiek : 25
Skąd : Szczecin

     
Wadera uśmiechnęła się szerzej, dziękując Arthasowi, który starał się chyba robić wszystko, by mała czuła się tu jak najlepiej. Podeszła do wypatrzonej w pobliżu rośliny. Zbliżyła do niej czubek nosa i szybko stwierdziła, że nie czuje szczególnie mocnego ciepła, jednak sam fakt, że kwiat świecił, był niezwykły i w zupełności wystarczył, by oczarować Ilsvinn. Nie chciała go na razie zrywać. Może zrobi to, gdy będzie stąd odchodzić, a na razie nigdzie jej się nie spieszyło. Poza tym bała się, że po zerwaniu kwiat zgaśnie i straci przez to większość swojego uroku.
- Arthasie, może to zabrzmi głupio, ale naprawdę nie mam pojęcia, gdzie tak w zasadzie jestem. - wypaliła trochę zakłopotana. Przybyła tu dość niedawno, a pierwszym miejscem, do jakiego przyszła był dom skrzydlatego wilka, teraz trafiła nad jezioro. - Usłyszałam jedynie, że niedawno byliśmy na terenie Watahy Wiatru, teraz widzę świecące jezioro. - uśmiechnęła się, gdyż naprawdę polubiła to miejsce. - Zauważyłam też, że nie świeci u was słońce. - tu podniosła łeb i spojrzała na ciemne niebo. -Mógłbyś mi powiedzieć, co jeszcze warto wiedzieć o tej krainie? - poprosiła trochę speszona swoją niewiedzą.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas usiadł więc przed młodą wilczycą.

- To wcale nie brzmi głupio, każdy z nas się uczy całe życie. Może mnie pytać o co tylko chcesz a ja wedle moich możliwości napełnię cię wiedzą. Przedtem znajdowaliśmy się na terenie wiatru, miałaś rację. Była to jednak bardziej granica na której kontroluję każdego chętnego do odwiedzin. Teraz jesteśmy na terytoriach które nie należą do żadnej watahy. Poza nami są watahy Ognia, Nocy oraz Wody, są też ugrupowania smoków i gryfów. Musisz też wiedzieć aby omijać tereny ludzkie, są oni dla nas niebezpieczni, niestety. W krainie jest cała masa miejsc które można zwiedzić. To naprawdę piękny kraj. Uważaj jednak jeszcze na jezioro zmian albowiem ktokolwiek tam wejdzie to wychodzi z jakąś zmianą, a to może być wszystko. Jeżeli tylko kiedyś zechcesz to mogę cię zabrać na lot po całej krainie. Jesteś drobna, oczywiście bez obrazy, to jest bardzo kobiece, więc mogę cię unieść.

Uśmiechnął się w jej kierunku.
Ilsvinn
Młode

Ilsvinn


Female Liczba postów : 17
Wiek : 25
Skąd : Szczecin

     
Mała wadera słuchała uważnie, od czasu do czasu kiwając głową, by potwierdzić, że wszystko rozumie. Cztery watahy, smoki i gryfy. Na dodatek w tej krainie można się natknąć na więcej miejsc o nietypowych właściwościach, przy których świecenie jeziora wydaje się pewnie przeciętne.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się do Arthasa. Ucieszyła się, wiedząc, że dorosły nie widzi w jej niewiedzy czegoś godnego pożałowania. - Mam nadzieję, że zostanę tu na dłużej, chyba nic nie stoi na przeszkodzie. - ucieszyła się na tę myśl. Jedyną przeszkodą mogło być to zaćmienie, lecz Ilsvinn nie chciałaby ruszać dalej w takich ciemnościach, była też zmęczona, pewnie szybko zginęłaby na jakimś pustkowiu. Nie bez powodu Ilsvinn była taka chuda. Owszem, wiązało się to bardzo z budową jej matki, do której mała wadera była bardzo podobna, jednak wilczyca nadal nie rośnie tak, jak należy, bo w podróży dość rzadko miała okazję jeść, jej posiłki były na dodatek bardzo mizerne - najczęściej udawało jej się złapać jakiegoś gryzonia. Cóż, trudno, tutaj pewnie mała sobie poradzi, będzie jeszcze lepiej, gdy zrobi się cieplej.
- A kim ty dokładnie jesteś, Arthasie? - zaciekawiła się mała wadera. Skoro rozważała zamieszkanie w jego zamku, to chciałaby wiedzieć jak najwięcej o jego właścicielu.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Kim dokładnie jestem?

Zastanowił się chwilę nad pytanie. Musiał poukładać sobie swoją wypowiedź w głowię tak aby była spójna i wyczerpująca. Nabrał trochę powietrza w płuca i powiedział:

- Oficjalnie jestem oficerem służb bezpieczeństwa wiatru, pilnuję przy tym granicy, bronię władzy oraz obywateli naszej watahy, czasem też wykonuję różne czynności Bety gdyż jestem jego prawą ręką. Dodatkowo jestem inżynierem oraz szkolę się na lekarza, aby ratować życie innym. Nieoficjalnie jestem jednak osobą do której może się zwrócić każdy kto ma jakiś problem. Uczono mnie niegdyś że tak jak będę żył obecnie takie będzie moje życie po życiu. Dlatego staram się być dobry i uczynny.

Można na niego nawet mówić wujek dobra rada. Swoje lata już na karku ma, życie jest doświadczeniem wypełnione.

- Czy coś jeszcze chciałabyś wiedzieć?

Uśmiechnął się do niej i pomachał wesoło ogonem. Ucz się Arthas ucz! Jak twoje dzieci się pojawią na świecie to będziesz dopiero miał zajęcie.
Ilsvinn
Młode

Ilsvinn


Female Liczba postów : 17
Wiek : 25
Skąd : Szczecin

     
[ Jejujejujejujeju, przepraszam, że tak długo. :C Ostatnie wydarzenia w życiu zupełnie odebrały mi motywację do czegokolwiek i, mimo wielu prób, nie mogłam napisać niczego sensownego. Post poniżej już straciłam przez jedno nieopatrzne kliknięcie, ale udało mi się go napisać niemal dokładnie tak samo, jak wcześniej. Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że się poprawię! ;n; ]

Ilsvinn znów słuchała w milczeniu, a dowiedziawszy się, ile obowiązków ma Arthas, zdziwiła się, że jej rozmówca na dodatek nieoficjalnie, czyli "osobiście" interesuje się losem każdego, kto mógłby zwrócić się do niego o pomoc; tak, jak zrobiła to Ilsvinn.
- Jeśli to, czego cię uczono, jest prawdą, to myślę, że nie musisz się martwić o jakość swojego życia po życiu. - uznała szczerze Ilsvinn, chcąc w ten sposób okazać, choćby częściowo, swój podziw dla wilka i jego pracy. Czy i ona, gdy dorośnie, będzie tak pracowita i pomocna dla swojej watahy? Nie wiedziała nawet, w jaki sposób mogłaby okazać się przydatna ze swoją drobną budową ciała. Silny, uskrzydlony wilk o potężnej (przynajmniej zdaniem małej wadery) posturze jest zdecydowanie bardziej użyteczny niż wątła, słaba wadera.
Zastanowiła się, czy ciekawi ją coś jeszcze.
- Na razie jeszcze tylko jedno... - urwała, usiłując przypomnieć sobie niezrozumiałe słowo, które padło w długiej wypowiedzi Arthasa. - Co robi inżynier? - przypomniała sobie po chwili. Tajemniczy zlepek słów oficer służb bezpieczeństwa wiele wyjaśniał już samą swoją nazwą, dodatkowo Arthas opisał łączące się z tą rolą funkcje, nie dowiedziała się jednak, czym mógłby zajmować się inżynier.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Teraz ja przepraszam, wyleciało mi to miejsce z głowy.

-To miłe.

Odpowiedział Arthas uśmiechając się do wilczycy. Jak jej odpowiedzieć na drugie pytanie? Przecież u wilków ta profesja jest całkowicie nieznana i obca.

- Inżynier to ktoś kto buduje różne ciekawe rzeczy z metalu. Bardzo często konstruuje mechanizmy które pozwalają aby te rzeczy coś robiły. Zobacz na moje skrzydła - są metalowe i pomagają mi latać.

Rozłożył skrzydła w pełnej szerokości aby pokazać te wszystkie małe metalowe pióra które są wypełnione metanem.

- Mówiąc krótko ten ktoś buduje wynalazki które mogą ułatwiać życie lub nawet je ratować.

Nie jest to co prawda dokładna definicja ale póki co wystarczy. Jeżeli czegoś nie wie to najwyżej zapyta prawda?

- Co chcesz teraz robić?

Zapytał Arthas, sam nie miał planów na dzień dzisiejszy więc mógł się dostosować do jej zachcianki. Lepsze to niż siedzenie w zamczysku zupełnie samemu.
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
Wilki sobie spokojnie rozmawiały. Okolica była ładna spokojna, do tego ten gęsty lat i świecące rośliny. Idealne miejsce by odpocząć. Nie przeoczył tego lecący wysoko w górze gad. Przyjrzał się temu miejscu uważnie. Z góry zawsze wszytko lepiej widać. /uznał, że urządzi sobie tutaj krótki postój. Miał w końcu całą... prawie całą Krainę do zwidzenia. Pustkowia nie bardzo go interesowały. Wolał zostać przy górach, lasach i miejscach takich jak te. Zniżył lot i w końcu wylądował. Będąc już na ziemi smok chwilę przyjrzał się obu wilkom. Po chwili jednak odwrócił wzrok, przeszedł w miejsce gdzie mógł się wygodnie położyć i walną tam swe ciężkie cielsko.
- Witam - powiedział leniwie, dość niegrzecznym byłoby się nawet nie przywitać.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas uważnie obserwował to stworzenie. Kolejny smok lodowy? Samiec miał jednego jako syna, ale był młodym osobnikiem. Ten jest dorosły, wielki i potężny. Spotkanie smoka to naprawdę ciekawe doświadczenie.

- Witam.

Przywitał się Arthas. Może uda mu się z nim nawiązać jakiś interesujący dialog?

- Smok Lodowy, niezwykłe.

Ciekawe czy smok wiedział że jest zagrożonym gatunkiem. Tylko głupiec powiedziałby mu to prosto w twarz, znajdzie się taki ktoś na sali?
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
Smok jeszcze raz przyjrzał się wilkowi, który odpowiedział na jego powitanie. Był trochę dziwacznie ubrany, ale czegoż Draco już nie widział. Kiedyś ludzie lubili ubierać się w żelastwo, paskudna moda, nie dość, że głupio wyglądali to jeszcze jak oni to zakładali i nosili?! Na szczęście już zmądrzeli. Zbroja tego wilka nie była taka znowu najgorsza, ale jednak gadzina wciąż obstawała przy tym, że tego typu rzeczy są niepotrzebne. Ale przecież nie znał się na wilkach, więc co tam.
- Ano niezwykłe. Nie widziałeś nas zbyt wielu, prawda? - odparł z lekkim uśmiechem na pysku. Naturalnie nie miał zielonego pojęcia, że jego gatunek jest zagrożony. Myślał, że można spotkać jego braci niemal wszędzie tak jak kiedyś. Ale niestety czasy się zmieniają, a on pozostał w błogiej nieświadomości.
- Jak Cię zwą, wilku? - zapytał po chwili. Jakoś w końcu muszą się do siebie zwracać. Chociaż do niego można mówić zwyczajnie, Smoku. Dla niego bez różnicy.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Prawda, jeden jest moim synem i to jest jedyny smok lodowy jakiego tutaj widziałem a trochę tutaj już mieszkam.

Stwierdził Arthas, może i Kissek był adoptowany ale za to bardzo go kochał, jak prawdziwy ojciec.

- Nazywam się Arthas Merethil, iżnynier i oficer SBW, dlatego jest na mnie tyle stali, jak widać.

Powiedział gdyż każdy się dziwił jak taki mały wilk ma w sobie tyle stali. W pewnej powieści scifi na ludzi z augmentacjami mówiono druciarze, tak samo powinien mówić na siebie AM.

- A jakie twoje imię jest?
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
Smok pokiwał ze zrozumieniem głową. Pomyślał chwilę. W sumie jego bracia mogli chować się w zimnych niedostępnych dla pozostałych gatunków miejscach. W końcu jako jeden z nielicznych wyruszył w świat nie wiadomo po co opuszczając bezpieczne dla siebie tereny.
- W takim razie masz okazję podziwiać dorosłego Śnieżnego smoka we własnej osobie - teraz zebrało mu się na samolubne teksty. Typowy, zadufany w sobie gad.
- Chętnie kiedyś poznam twojego syna. Mógłbym go nauczyć co nieco. - rzekłszy to delikatnie poruszył ogonem. W sumie dobrze by było poznać jakiegoś malucha swojego gatunku. Pokazać się od tej dobrej strony, jako dobry nauczyciel. Tylko czy by się nie przestraszył takiego jak on. W końcu małe stworzonko może niemal dostać zawału gdy nagle przed nim pojawi się takie ogromne coś. Sam doskonale o tym wiedział.
- Miło mi Cię poznać, Arthasie. Możesz mi mówić Dracon lub po prostu Smoku, jak wolisz - pochylił lekko łeb w geście ukłonu - Uwierz, widziałem gorsze przypadki niż twój. Ty chociaż nie paradujesz po całej tej Krainie w pełnej zbroi - zażartował. Nawet jakoś rozmowa się układała. Zwykle rozmowy z wilkami kończyły się u niego na zwykłym powitaniu.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Cóż, skoro tak mówisz to kiedyś ci go przyprowadzę, na pewno ucieszyłby się na widok innego smoka lodowego. Biedak myśli że jest sam.

Cóż, o dziwo układała a Arthas z smokami często nie rozmawiał, nie miał ku temu okazji. Miał kiedyś spotkanie z jednym smokiem jeszcze za czasów szarego strażnika, bardzo przyjemny był z niego osobnik.

- I Wzajemnie, noszę tylko to co jest mi potrzebne, skrzydła do latania i tak dalej. Cóż ciebie sprowadza do tej krainy? Muszę cię ostrzec abyś miał się na baczności, ciemne chmury zawisły nad tymi terenami. Nawet Nauka czy Magia nie jest w stanie wyjaśnić tego co się tutaj dzieje, jednym słowem istny bajzel.

Trzeba ostrzegać nowych, szczególnie jak znowu pojawi się to coś co porywa wilki. Ciekawe jakie ma do tego zamiary.
Dracon
Dorosły

Dracon


Male Liczba postów : 41
Skąd : Wschód Polski

     
Skrzydła? Ach tak, musiał należeć do tych dość rzadko spotykanych latających wilków. Interesujące doprawdy. Co owego smoka sprowadziło do krainy? ...
- Widzisz dużo podróżowałem, niemal całe życie. W końcu przydałoby się gdzieś odpocząć. Wybrałem, więc waszą Lodową Krainę - odpowiedział nieco zamyślony. Niemal całe życie. To dość długo, jego ostatnim stałym miejscem zamieszkania było rodzinne gniazdo. Nawet nie zauważył jak szybko minęły te lata, a było ich naprawdę dużo.
Co do ciemnych chmur. Faktycznie, jakoś się ciemno nagle zrobiło. Ale zawsze po burzy wychodzi słońce. Co on zamierza z tym wszystkim zrobić? NA razie nic. Chociaż jak na świeżaka przystało należałoby się zainteresować czego się wystrzegać, a czego nie. Szczególnie gdy ma się gdzieś zamieszkać. Nawet nie znał historii tego miejsca. Jakże on nienawidził problemów. w szczególności gdy ktoś z nimi do niego przybiegał. Wtedy trzeba było pomóc, bo sumienie by gryzło.
- Rozumiem. Dziękuję za ostrzeżenie, panie oficerze. Czego dokładnie mam się strzec? - ostatnie zdanie wyrzekł dość wolno gdyż jego uwagę przyciągnęła jedna z roślin, która właśnie rozwinęła swoje płatki. Przyglądał jej się chwilę, a potem znów spojrzał na wilka. I nagle ta myśl.
- Są tutaj gryfy? - wypalił nagle. Jak na razie nie spotkał żadnego ( na szczęście), jednak wolał się upewnić, czy mieszkają tu te... emm.. niezbyt lubiane przez niego stworzenia.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
Powoli, ale do przodu. Cofać się nie zamierzał, nigdy przed niczym, co było niejednokrotnie przyczyną wielu rozmaitych klopotów, na które wilk ten jednak nie zwracał większej uwagi. Każdemu zdarza się, że łapa mu się podwinie i gdzie tu powód, by robić z tego wielkie halo? Szedł więc, wcale się nie spiesząc, póki oczom jego nie okazało się dziwne, świecące... Co w zasadzie? Zanim zorientował się, że świecą się rosliny w jeziorze, widział tylko jaśniejący, dość spory punkt. Kleks. Tyle. Zaintrygowany wykonał jeszcze kilka kroków w stronę tego świecącego 'czegoś', by zaraz wiedzieć już wszystko to, co wiedzieć o tym miejscu powinien. Jezioro. Przyda się, dawno nie pił. Pochylił lekko łeb, rozkoszując się chłodną cieczą, która stopniowo gasiła jego pragnienie. Na ciele wilka nadal widniało sporo ran związanych z plagą szarańczy, która boleśnie pokąsała zarówno jego, jak i jego kompankę. Nie zdawał się jednak przejmować krwawymi śladami czy zwisającymi tu czy tam kawałkami skóry, bąblami ani ukąszeniami.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Ta tutaj jedynie miewała czasami głupie problemy przez które załatwiła sobie życie w pełnej i spokojnej samotności. Czasami jest to dobre a czasami złe co zawsze wszyscy wiedzą.
Szła sobie spokojnie przez Krainę szukając zwykłego miejsca. Rosja dawała jej nieźle popalić, ale to jest kolejne zażenowanie jeśli chodzi o lokację. Nic a nic ta Kraina nie przypomina jej domu.
Ach żałosne się to czasami zdaje.
Nie miała co się spieszyć, bo i po co? Znaleźć kolejnego idiotę bądź człowieka? Nie... nie potrzebnie.
Ach wielka zadufana w sobie piękność przechadzała się nad jeziorem oglądając widoki. Niech ma, w końcu i od życia się jej coś należy.
Tak samo jak to, że brak weny nagle przybył i na tą postać.
Ciekawiło ją jedynie jedno.. ile osób powinna jeszcze przetestować zanim przejdzie do podliczania wyników. A jeszcze z trzy niech będą.
BASIOR. STOP. NIET.
Waderka..hmm.. ale basior naprawdę? znowu? No nic, może będzie ciekawie. Jednak sobie siedziała gdzieś tam z 20 metrów od niego. Jej taktyka? Nie odzywać się jako pierwsza.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
20 metrów oraz mrok panujący wokół i jedynie nieco rozpraszany przez dziwne rośliny spowodowały, że samiec nie zauważył czającej się dość niedaleko samicy. Wyczuł ją przy pomocy węchu, chociaż i nos miał nieco naruszony przez kąsające jak popadnie robaki. Uniósł zatem powoli łepetynę, by odwrócić ją niespiesznie w kierunku, z którego docierała obca woń. Zarys ciemnej sylwetki Diany nie należał do najłatwiejszych w odkryciu czy spostrzeżeniu, zatem musiał wilk sporo wzrok wytężyć, by zobaczyć, kto siedzi tak stosunkowo blisko. Mimowolnie uśmiechnął się szeroko, może nawet zbyt szeroko, co zamiast radości mogło zaszczepiać i pewien niepokój w serca obserwatorów. Nie podszedl do niej, a jedynie przekręcił nieco głowę.
- Wilk, dobrze wiedzieć, że jeszcze żyjecie. Dawno żadnego nie widziałem, ostatnio jakąś wariatkę ze skrzydłami, co się wilkiem odważyła mianować. To takie zabawnie żałosne, ONA z pewnością nie jest zwolenniczką tak daleko idących mutacji. A Ty? Ty jak sądzisz? Wilk ze skrzydłami to jeszcze wilk, czy już ptak albo inne dziadostwo? - rzucał obojętnie, choć każde kolejne zdanie zdawał się wypowiadać odrobinę szybciej i jakby bardziej nerwowo od poprzedniego.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadero zaś nasza myśl natychmiast, bo inaczej nastanie największa ciemność w twoim jakże przeuroczym i najgłupszym życiu.
Myśl. Stop. Myśl. Tak. Doszła ona jedynie do wniosku, że kiedyś będzie musiała zacząć myśleć.
Chwilka, to nie działa w ten sposób! A może jeśli wypowie życzenie o tym aby znalazła się ponownie w domu? Nie, to łatwiej będzie po prostu się napić bardzo porządnie i starać się iść gdzieś przed siebie licząc iż rano jak się obudzi zastanie się piękny rów na ulicy Moskiewskiej.
Ajć, marzenia dla tej wilczycy.
-Ona...? - rzuciła te słowo jakby sama do siebie.
Coś jest z nim nie tak, albo jest ślepa. Może jednak ktoś tutaj oprócz nich i tej wiecznej ciemności jest? To byłoby nadzwyczaj dziwne.
- Nadnaturalne stworzenie, oczywiście iż niepotrzebne.
Tutaj jest taki problem, że Diana w strachu bądź i zdziwieniu (bo i na to i na to wskazywał jej wyraz pyska) mówi to co inni chcą usłyszeć.
Poza tym nie zbliżała się. Nie chciała aby tamten był bliżej.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
- Nadnaturalne stworzenie, oczywiście iż niepotrzebne - powtórzył obojętnie po niej, po czym rozejrzał się uważnie dookoła, zupełnie, jakby oczekiwał nagłego pojawienia się ONEJ. Jednak z pewnością nie czekał na nią z radością, na co wskazywało by całkiem rozbiegane spojrzenie wilka oraz ogólna mimika samca. Wyraźnie czegoś się obawiał. Paradoksalnie bowiem jednocześnie bał się ONEJ, jak i potrzebował jej, by względnie normalnie funkcjonować. Dawała poczucie stabilizacji, poczucie czegoś stałego, poczucie, że wszystko jest w normie. Każdy potrzebuje jakiejkolwiek namiastki stałości, aby móc czuć się bezpiecznie. Dlatego odkąd zamilkła, czuł się nieswojo, jakby ktoś bezczelnie wyrwał mu cząstkę jego samego.
Odwrócił całe ciało w kierunki Diany, aby za moment podejść do niej oraz usiąść niemal przed samym pyszczkiem samicy, uśmiechając znów w ten swój specyficzny, przesadnie szeroki sposób. Jego fioletowy ogon przebiegł po ziemi, zbierając nieco kurzu - nieco jak mała miotełka.
- Niepotrzebne, potwierdzam. Jakby wilki mialy mieć skrzydła, urodziłyby się z nimi. Urodziłaś się ze skrzydlami? Hę? Może masz skrzydła, tylko zostawiłaś w domu, bo wstyd wyjść z nimi z nory? Nie pokazuj się światu, nie ze skrzydłami! Wszystkie demony mają skrzydła, anioły też. Ale demony są bardziej szkodliwe, wbijają do nosa słomki i wciągają nimi mózg jak napój! - przestrzegł ją, zachowując pełną powagę, co mogło sugerować, że nie żartuje. Był co do tego absolutnie pewien! ONA mu powiedziała, a ONA ma to do siebie, że nie klamie! Tylko... gdzie ona jest? Odkąd spełnił jej rozkaz, zamilkła. Hades zaczynał się niepokoić brakiem jej zachrypniętego, niskiego głosu...
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Diana zastanawiała się jak tutaj tego przypadkiem nie zirytować.
W końcu widać - basior, silny i możliwe..możliwe, że nawet i niebezpieczny.
Tylko spokojnie, będzie dobrze. Miała taką głupią nadzieję, ale znała odpowiedź na swoje orzeczenie wobec własnej osoby.
- Jakbym miała skrzydła to raczej bym się nie wypowiadała czyż nie? - odrzekła.
Nie komentowała nawet reszty wypowiedz. Wewnątrz jej trwała walka, mogłaby uciec... i mogłaby zostać. Najgorsza jest ta niepewność. Jeśli jest taki osobnik to najlepszym wyborem jest ucieczka, tylko iż problem polega na tym, że ją unieruchomiło momentalnie. Nie wiedziała jak się ruszyć, co zrobić. Jedyny jej ruch polegał na tym, że lekko się odsunęła. Za blisko, stanowczo za blisko. Nie jest dobrze. Ma sztylet.. w razie czego go dźgnie aby zwiać.
Tylko spokojnie. Oddychaj sobie wewnętrznie. Nie okazywała ta wadera nawet strachu, bo to byłby podstawowy błąd. Spokój i opanowanie.
- Nie jestem niczym z tych, więc nie próbuj nawet mi czegoś zarzucać...
Ajć, a co jak za ostro? OPANUJ SIĘ DIANA.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
- Nie zarzucam, nie śmiałbym. Wyglądasz z maści na demona, ale one nie są tak ładne. Prędzej chyba anioł. Anioły nie zjadają mózgów. Nie smakują im. Wiesz, jak smakuje mózg? - paplał nadal, nie przejmując się znikomym sensem swoich wypowiedzi. Zastrzygl fioletowym uchem, próbując wyłapać dźwięki, które mogłyby sugerować, że ONA jest obok niego. Że jest z nim. Że trwa u jego boku, podpowiadając, co robić. Bez jej nakazów czuł się bezradny oraz nieporadny, dlatego większość czasu spędzał niemal w bezruchu, jedynie wypatrując ONEJ z nadzieją.
- I wiesz, niektórzy wypowiadają się, żeby udawać mądrych. Albo zwyczajnie lubią kłamać. Śmierdzę. Nienawidzę zapachu krwi. Tobie to nie przeszkadza? Muszę się chyba umyć, przeklęta skrzydlata wilczyca, ściągnęła stado przerośniętych koników polnych - mówił, dając nieco upust swojemu poddenerwowaniu.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Spokojnie ponownie. To tylko nadzwyczaj nienormalna rozmowa.
Jak tutaj można być spokojnym no?!
Dobra, opanowanie to podstawa. Teraz myśl Diano jak odpowiedzieć. Milczała z około dwie sekundy przerzucając setki informacji oraz dziwnych zbiegowisk w swojej głowie. Same prawie czarne scenariusze się nagle rodziły w niej, więc nie ma co się dziwić iż jej zaczyna brakować normalnych osobników.
I tutaj właśnie ciekawostka jest taka, że jedyną normalną osobą którą spotkała był nasz Alastair. Problem był taki, że sama wszystko spartoliła myśląc nad... no właśnie czym? Nieważne.
- Nie wiem jak smakuje i nie chcę wiedzieć. Poza tym jak chcesz to idź się myć, twoje ciało, twoja wola.
Jej ciało jej wola. Tak sobie myślała przez dość długi okres czasu.
Hmm.. sama chyba.. nie, nie pachnie krwią. Nie powinna właściwie już po tak długim czasie.
A może jednak?
Nie oddalała się jeszcze bardziej, bo ten na pewno basior uznałby, że Diana ucieka.
Kiedyś to zrobi, spokojnie ale teraz.. musi się opanować. Im większy spokój duszy tym lepiej jej będzie się wywinąć.
Chwilowo nawet nie wie jak to wszystko zrobić. Musi przeczekać tą sytuację i tyle.
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
Pokręcił energicznie głową. Zaprzeczał, jednak w geście tym skrywał się jakiś wyjątkowy niepokój.
- Ja nie wiem, nie mogę. Ja nie wiem, czy ONA mi pozwoli. Jak nie, to potem się zdenerwuje, a nikt nie chce, aby ONA była zła. Wtedy zawsze są ofiary - powiedział półszeptem, rozglądając się niepewnie wokół. Z całą pewnością ONA nie chce uslyszeć, jak wypowiada się o niej w taki sposób! Jeżeli już musi poruszać ten temat w którejś z rozmów, mówić o ONEJ można my tylko w superlatywach, chwaląc jej siłę i potęgę. A tymczasem on sugerował, że jest despotyczną jędzą. Chociaż to prawda, przynajmniej w przekonaniu Hadesa, o tyle jednak nikt wiedzieć o tym nie powinien. Wszakże sa pewne tajemnice, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Jedną z nich była przynajmneij w części ONA.
- ONA łatwo się denerwuje, a Ty? Łatwo się denerwujesz? - zapytał, przekręcając ponownie głowę, tym razem jednak w stronę przeciwną do tej, w którą uczynił to wcześniej.
Sponsored content