Dzika plaża

Vockee
Dojrzewający

Vockee


Male Liczba postów : 86

     
Kątem oka ujrzał czyjąś sylwetkę, obrócił zatem łeb, aby sprawdzić dokładnie. Jego oczom ukazało się dziecko, i to gryfie. Nigdy w życiu nie spotkał przedstawiciela tej rasy, ale wiele się nasłuchał o tych pseudoptakach na czterech nogach.
- Witaj. - mruknął na tyle głośno, by młoda go dosłyszała. Wyglądała dość śmieszne według psowatego. Uroki poznawania świata.
- Na imię mi Vockee. A Tobie, mała panienko? - uśmiechnął się miło w stronę nieznajomej gryficzki. Zastrzygł szpiczastymi uszyma.
Anaela
Wieczny Dzieciak

Anaela


Female Liczba postów : 142

     
- Witaj! - ćwierknęła z energią; niespodziewany zastrzyk tajże nie był niczym dziwnym ni nowym, nieraz raptem nabierała werwy. Najczęściej przy ekscytujących wydarzeniach, co z resztą w ogóle jest typowe. Zrazu jeszcze chwilę stała tak jak dotąd, po chwili jednak przycupnęła na ziemi, przysiadła na tylnych łapkach, by móc bez przeszkód operować przednimi. Pomachała też dziarsko jedną z nich, poniekąd, by w jakiś sympatyczny sposób powitać wilka, od serca, poniekąd dla samej radości płynącej z szalonych, niekontrolowanych poruszeń.
- Anaela! - rzekła, kiwając łebkiem. - Pan jest wilk, prawda?
Vockee
Dojrzewający

Vockee


Male Liczba postów : 86

     
- Śliczne masz imię. - uśmiechnął się potulnie. - Ja? Otóż jestem pół wilkiem, pół psem.
Zamachał kitą w górze, czyli tak jak zwykłe wilki nie potrafią.
- A więc... - zaczął. - ...cóż cię tu przywiało?
Nadal się uśmiechał, a co. W końcu miał jeden z tych swoich lepszych dni. Zastrzygł uszyma, oczekując odpowiedzi samiczki.
Anaela
Wieczny Dzieciak

Anaela


Female Liczba postów : 142

     
Zapunktował - innymi słowy zainteresował. Może gdyby młoda miała przynajmniej troszkę większy bagaż niźli się składało, że miała, wypowiedzi nowo poznanego osobnika nie wywierałyby na niej takiego wrażenia. Jednak sprawy stały jak stały, wrażenie zaś było i miało się dobrze.
- Jak wygląda pies? - zapytała, ledwie usłyszała owo słowo, bojąc się zmiany tematu, tego, że zapomni i właściwie czegokolwiek, co mogłoby przeszkodzi w poznaniu tej tajemnicy. Toż to byłaby niepowetowana strata.
Ostatnim pytaniem Vockee'ego również się zdziwiła, acz było to zdziwienie, że się tak wyrażę, w innym tonie, a podszyte po pierwsze tym, że nie była pewna, czy rozumie, po drugie tym, że jeżeli zamysł nadawcy pokrywałby się z tym, co mały odbiorca odebrał, znaczyło to - o wielkie nieba! - iż tym razem to Anaela musi się podzielić wiedzą. Jej skromnym zdaniem całkiem oczywistą.
- Cóż? - powtórzyła za nim, by zapamiętać nowe słowo, którego znaczenie nawet pojęła, następnie wcielić do użytku. - To! - odparła, nadal zdumiona, prezentując swoje powierzchnie lotne, trzepocząc nimi delikatnie na tyle, aby nie oderwać się od ziemi.

EDIT: Po dłuższej chwili ciszy skinęła rozmówcy łebkiem na pożegnanie i wzbiła się w powietrze, by zniknąć.

z. t.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Matylda wieczorną porą, około 21, błąkała się w lasku sosnowym. Rozmyślała, jak będzie wyglądać jej przyszłość, co ze sobą zrobi, czy może w ogóle będzie miała wszystkiego dość i ze sobą skończy. Teraz wszystko toczy się jakby w zwolnionym tempie, każdy jej ruch, każda myśl... Nawet zdaje się, że drzewa pod wpływem wiatru, poruszają się okropnie wolno. Wszystko ma inny smak, niż kiedyś. Patrząc na powoli przepływające chmury nad koronami drzew, młoda wadera zaczęła wsłuchiwać się w bezcenną ciszę. Dostrzegła szum fal. Nie była pewna, czy to szum morza, czy może oceanu. Jak była młodsza, zawsze z ciekawością słuchała opowiadań taty, o tym jak był z matką nad morzem. Nie była zainteresowana opowieściami o jej matce, raczej wolała słuchać o morzu. Nigdy nie miała okazji być w takim miejscu, mieszkali bardzo daleko od jakiejkolwiek wody, nie mieli nawet w pobliżu jeziora. Jedynym wodopojem była przepływająca rzeka. Długo zastanawiając się czy ma dalej stać z głową do góry, by dostrzec niebo czy szukać źródła przyjemnego hałasu, otrząsnęła się i szła, ufając swojemu słuchowi. Chodziła tak dość długo, za to głośność owego szumu nasilała się, co oznaczało, że zbliża się do celu. Zaczęła czuć lekki, przyjemny wiaterek. Las nie był już gęsty. Dostrzegła pomiędzy cienkimi konarami sosen, dość wysoką, piaszczystą skarpę. Wdrapała się powoli na szczyt i w końcu ujrzała to, na co tak bardzo liczyła. Malutkie fale występowały dopiero przy samym brzegu, dzięki czemu reszta wody tworzyła przepiękną taflę, prawie spajającą się z przyciemniającym się niebem. Dla odmiany podbiegła do samego brzegu, zachwycając się krajobrazem. Stała tak wpatrując się w granicę, pomiędzy wodą a niebem, obserwując powoli przemieszczające się ptaki, jednocześnie czując jak chłodna woda przepływa jej pomiędzy palcami. Było tu pięknie. Nawet ona musi to przyznać.
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Wieczór jest porą, gdy wszystkie potwory wystawiają łby spod łóżek i szykują się do wyjścia na żer. Choć Nadia nie była potworem, wielu ją za niego uważało. Sporo z jej zachowań również na to wskazywało - na przykład to, że preferowała późną porę. Praktycznie nie widywało się jej w ciągu dnia. No, właściwie ogólnie się jej praktycznie nie widywało. Wolała pozostać w ukryciu, obserwować.
Wywęszywszy w lesie wilczy trop, oczywiście ruszyła jego śladem. Zawsze ruszała, choć nigdy do końca nie umiała wyjaśnić, dlaczego. Czy nie wystarczy jej schwytany wilk, którego trzyma w legowisku? Po co jej więcej osobników z tego gatunku? Teoretycznie zrozumienie jednego jest zrozumieniem wszystkich, prawda?
Ten trop jednak różnił się od pozostałych. Zostawiła go samica, co było dla Nadii fenomenem. Dotychczas widywała jedynie samce. Może ta samica wniesie światło do poszukiwań #034, pozwoli poznać nowe Odpowiedzi? Wilczyca miała taką nadzieję.
Wytropiwszy w końcu cel i ofiarę, nie pokazała się. Przywarowała na krawędzi lasu, kryjąc się w cieniu. Obserwowała.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Wpatrzona w morze i nasłuchująca wilczyca, dostrzegła ledwo słyszalną pracę płuc. Z pewnością nie był to jej oddech. Może po prostu jej się wydaję? Matylda jest przewrażliwiona na tym punkcie, nie chciałaby nikogo spotkać. Stała się aspołeczna. Oglądnęła się za siebie, spoglądając to na skarpę, to w las. Uznała, że to po prostu wytwór jej wyobraźni, więc to zignorowała. A nawet jeśli ktoś tu jest, to może też nie chce z nikim rozmawiać? Albo po prostu się zgubił? Dlaczego ją to obchodzi? Potrząsnęła głową i zwiesiła głowę w dół. Wpatrywała się w swoje przednie łapy i zaczęła nimi grzebać w piasku. Tak po postu, z nudów. Nie wiedziała co ze sobą zrobić. Szum fal już prawie całkowicie ucichł, a ostatnie promyki słońca znikały w wodzie. Dzięki tym ostatkom słońca, barwa nieba zmieniła się w piękny róż zmieszany z fioletem. Wciąż słyszała w oddali oddech. Bardzo cichy.
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Wykryta, lecz nie zdemaskowana. Choć nie wiedziała, co zaalarmowało ofiarę, nie było to raczej nic istotnego - wszak obserwowana uspokoiła się, zamiast uciec. To oznaczało, że Nadia może wykonać kolejny ruch. Zaczęła skradać się w stronę swojego czworonożnego celu. Starała się przy tym zachować maksymalną ciszę. Szum morza pomagał, zagłuszał skrzypienie piasku pod łapami i ciche podzwanianie nieśmiertelników.
Miała nadzieję, że nie przyjdzie jej zbyt długo gonić ofiary, że atak z zaskoczenia się powiedzie. Nie miała ochoty na kontakt z wodą - a nadchodząc od strony lasu odcinała wilczycy wszelkie inne drogi ucieczki. Woda, jak powszechnie wiadomo, jest mokra i słona. Zawiera sól, za którą nie podziękowałyby Nadii rany na grzbiecie.
#034 liczyła, że atak przebiegnie gładko, jak zawsze. Ale pozostawał element niepewności - nigdy wcześniej nie atakowała samicy. Może samice są bardziej czujne, silniejsze, lub posiadają zdolność teleportacji? Wiedza Nadii na ten temat była mocno ograniczona. Ale to ją pchało do działania - gdyby wiedziała, czego się po ofierze spodziewać, ciekawość nie pchnęłaby jej do ataku.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Czuła czyjś wzrok na sobie. Bez przerwy. Drażniło ją to, ale nie wiedziała, czy ma to zignorować. Pierwszy raz, od dłuższego czasu, coś zakłóca jej nietypowy spokój. Powinna się obrócić, z całą pewnością. Jednakże, chciała z jakiegoś powodu odczekać chwilę, by się upewnić, czy aby na pewno sobie czegoś nie uroiła. Stała jak wryta i nic się nie zmieniło. Wciąż te dziwne uczucie. Równocześnie z oczekiwaniem jakiegokolwiek ruchu, nieznanej jej osoby (o ile ta osoba nie żyła w mózgu Matyldy), zastanawiała się, co się dzieje z rybami podczas zimy. Gdy zdarzy się, że morze zamarznie, co robią wtedy ryby? Może umierają? Postanowiła w końcu sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Nie była przerażona. Możliwe, że gdzieś tam w środku, był jakiś malutki cień strachu, ale mimo, że jej mózg podstawiał myśli, że ktoś może jej coś zrobić, czy może jest po prostu walnięty i stoi za nią wpatrując się w coś wilkopodobne, nie czuła strachu. Była obojętna, zimna. Nawet, tak jakby chciała, żeby ktoś jej coś zrobił. Nie potrafiła tego uzasadnić. W końcu spojrzała za siebie. Domyślała się, że kogoś zobaczy. Była to poraniona wadera, z wyglądu dość niepokojąca. Zmierzała w jej stronę. Co ona od niej chciała? Czym Matylda się wyróżnia?
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Gdy ofiara się odwróciła, Nadia stanęła jak wryta w miejscu. Świdrując wilczycę spojrzeniem zółtych ślepi, powoli odsłoniła kły w swoim nienaturalnie długim pysku. Nie zaatakowała jednak. Czekała, niczym tygrys, aż szara wadera spuści wzrok, rzuci się do ucieczki, lub okaże strach. Jeśli coś takiego się wydarzy, silne łapy #034 sprężą się do skoku, lub biegu - dopadnie ofiarę w ciągu kilku sekund.
Aż trudno uwierzyć, że to szczerzące kły stworzenie, tak niepodobne w zachowaniu do wilków, mimo swego groźnego wyglądu wcale nie zamierza gryźć i szarpać. Jeszcze nie teraz. Choć zaczynała już odczuwać głód, nie zje obiektu badań! W każdym razie nie przed zakończeniem obserwacji. Rozszarpanie szarej wilczycy teraz byłoby strasznym marnotractwem. Pusty żołądek będzie musiał poczekać. Nadii to nie przeszkadzało - ciekawość była dla niej ważniejsza niż głód. Chyba tylko dzięki tej ciekawości, jedynej poprawnie wykształconej emocji, można było odróżnić ją od dzikiego, pozbawionego samoświadomości potwora.
Teraz żółtymi ślepiami śledziła każdy ruch ofiary, każdy oddech. Była ciekawa, co tamta zrobi. Ucieknie? Okaże strach, jak inne wilki? Czy będzie raczej podobna do spotkanego przez wilczycę liska - pozostanie, bardziej zainteresowana niż przerażona?
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Gdy tamta pokazała swoje kły, Matylda popatrzyła na nią dziwnie. O co jej chodzi? Dobrze przynajmniej, że nic nie mówi. Gdy przypomniała sobie, jak brzmi jakikolwiek głos, zrobiło jej się nie dobrze. Woli ciszę. Jednak, przypomniała sobie słowa pewniej piosenki. Te słowa brzmiały ładnie. Lubiła je, tęskniła za nimi. Usłyszała ją, gdy pewnej nocy przechodziła przez las, który był położony bardzo niedaleko jakiegoś miasta. Być może ktoś urządził bardzo głośną imprezę, albo przeszła bardzo blisko ludzi. Rozmyślając o muzyce, miała tępy wzrok, wpatrzony w wilczycę, o której zupełnie zapomniała. Dostrzegła ją dopiero, gdy przypomniała sobie, że nie powinna patrzeć w przeszłość. Ale czy tak się da? Nieistotne. Patrzyła waderze w oczy, ale po paru minutach znudziła jej się ta zabawa. Odwróciła się, aby patrzeć z powrotem na zachodzące słońce, jednakże słońca już nie było. Co za wielka strata.
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Serce Nadii drgnęło, gdy uświadomiła sobie, że nieznajoma nie próbuje uciekać. Nie boi się. Nie wydaje dziwnych dźwęków. Nieznajoma, bo już nie ofiara. Z pewnością nie.
#034 zamknęła pysk, chowając kły. Nie miała do czynienia przecież z jedną z tych dziwnych wydających dźwięki istot! Ich zwyczaj, by co chwilę pokazywać kły nie musiał być przez wilczycę powielany. Po raz pierwszy spotkała kogoś, kto był niemalże jak ona - zarówno pod względem budowy, jak i zachowania. Drobna szara wilczyca była dla Nadii dowodem na istnienie wilków, a spotkanie jej - czymś przełomowym i wielkim.
Ostrożnie podeszła, po czym zatrzymała się jakieś dwa metry od młodszej wilczycy, intensywnie węsząc. Bliżej nie podchodziła, póki co.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Nic z tego nie zrozumiała. Najpierw, szczerzyła do niej kły, a teraz tak po prostu sobie stoją. A już miała taką nadzieję, że coś się stanie... Wadera obok niej, była dziwna, ale Matylda lubiła dziwne osoby. Sama do takich należała. Zastanawiała się, o czym ona teraz myśli. Wyjęła jednego papierosa, po czym go zapaliła i skupiła się na dymie rozchodzącym się po płucach. Lubiła się truć. Patrzyła przez sekundę na nieznaną wilczycę, ale zaraz odwróciła wzrok z powrotem w tak bardzo interesującą wodę. W sumie, jakby tak się bardziej zastanowić, Matylda jest trochę jak kot. Ciągle chodzi własnymi ścieżkami, unikając wszystkich.
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Nadia również zastanawiała się nad procesami myślowymi przebiegającymi w mózgu drugiej wilczycy. Czy tamta również odczuwa tak wielką euforię z powodu spotkania, jak #034? A może codziennie widywała istoty podobne sobie?
Gdy szara wilczyca wyjęła biały dymiący patyk, #034 spojrzała na nią ze zdumieniem. Nigdy wcześniej nie widziała dymiących patyków, były dla niej czymś nowym. Miały nieprzyjemny, gryzący zapach, trochę ognia, ale niezupełnie. Zaintrygowały Nadię. Skoro tamta wilczyca nie doznawała szkody, trzymając dymiący patyk w pysku, a przy tym najwyraźniej robiła to celowo, zapewne pomimo przykrego zapachu było to coś dobrego. Nadia chciała poznać, zrozumieć. Uczyła się przez obserwację i powielanie zachowań - pytanie tylko, skąd wziąć dymiący patyk?
Póki co ograniczyła się do wąchania chmur dymu, które wypuszczała z siebie druga wilczyca.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Zostało jej 15 papierosów. Gdy serce jej partnera jeszcze biło, nie paliła. Mówił jej, gdy tylko ją zobaczył z papierosem, że to niezdrowe i psuje kondycje. Nie mogła przecież sobie na to pozwolić, skoro szykowała się do wielkiej walki. Gdyby tylko wiedziała, jak to się skończy... Z pewnością, chciałaby cofnąć czas. Przed śmiercią, powiedział jej, że się wyprowadzą i będą żyć normalnie, z dala od jakiegokolwiek niebezpieczeństwa. Ughhhh... Znowu to robi, rozpamiętuje. Dość tego. Truć się, umrzeć - powtarzała sobie w głowie. To wręcz śmieszne, że ktoś, w takim młodym wieku, nie ma po co żyć. Ale była śmiertelnie poważna. Jej dusza nie miała tych nędznych dwóch lat. Była tego świadoma. Zaczęła zauważać, że wilczyca spogląda na to, co trzyma w dłoni. Był w połowie spalony. Nagle, wystawiła rękę, trzymającą papierosa w stronę nieznajomej. Nie wiedziała, co nią pokierowało, ale głupio byłoby się wycofać.
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Gdy dymiący patyk znalazł się nagle przed nosem Nadii, ta w pierwszej chwili nie wiedziała co zrobić. Dopiero po paru sekundach ostrożnie wyciągnęła łapę i niezgrabnie chwyciła przedmiot. Naśladując szarą wilczycę, umieściła przedmiot w pysku i wciągnęła powietrze. Skoro tamta to robi, nie jest to nic niebezpiecznego, prawda?
Oczy jej się zaszkliły, gdy gryzący dym wypełnił jej płuca. Zapiekł w gardło, a następnie w nos, gdy w popłochu wydmuchała nim całe przesiąknięte dymem powietrze. Natychmiast wyjęła dymiący patyk z pyska, kaszląc.
Po chwili, gdy paskudne pieczenie osłabło, ponownie umieściła patyk w pysku. Prawdopodobnie za pierwszym razem zrobiła coś źle. Tamta przecież to robiła i nie kaszlała! #034 ostrożnie wciągnęła małą porcję przesiąkniętego dymem powietrza do pyska, po czym wypuściła. Tak było znacznie lepiej - substancja wywołała jedynie drapanie w gardle, nie docierając do wrażliwych płuc. Uważanie przy tym, by nie wydmuchiwać dymu nosem było dobrym pomysłem - nos wyraźnie nie jest do tego stworzony. Kolejna próba poszła już całkiem dobrze - w gardle drapało, ale nie mogło przecież drapać bardziej. A do płuc Nadia dymu nie zamierzała wciągać. Userka pamięta swoje pierwsze próby palenia - krtanią paliła przez pierwsze dwie paczki. Dopiero później udało się nauczyć palić normalnie. #034 też prawdopodobnie potrzebowała czasu i praktyki.
Po raz kolejny wciągając dym, wilczyca spojrzała na nową znajomą.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Patrzyła jej przez chwile w oczy, aż z powrotem odwróciła wzrok. Akurat w tym momencie, utrzymanie kontaktu wzrokowego było dla niej niezmiernie trudne. A może właśnie tak chciał los? Żeby Matylda, po takim czasie wreszcie na kogoś spojrzała, bez nieuzasadnionej pogardy? Jednak to było naprawdę ciężkie. Zaraz, zaraz... Wilczyca, która siedzi obok niej do tej pory się nie odezwała. Czy to oznacza, że ona rozumuje podobnie do niej? Czy na nią też inne jednostki patrzą krzywo? Właśnie w tym momencie stało się coś niewiarygodnego.
- I jak? - zapytała Matylda. Sama zastanawiała się, jak to się stało. Przecież tak bardzo upierała się, że nie ma ochoty na pogawędki. No, ale co się stało, to się nie odstanie... Jeżeli nowo poznana wilczyca okaże się nieciekawa, to po prostu jakoś się z tego wywinie. Ale jeśli są do siebie podobne, to czy aby na pewno odpowie?
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Nadia zastrzygła uszami, spogądając na szarą wilczycę. Szara wilczyca wydała z siebie dźwięki! Czy to znaczy, że jednak nie są takie same? Ale przecież i #034 udało się raz czy dwa wydać z siebie dźwięk. Powtarzała go bez zrozumienia niczym papuga. Dla niej jeden dźwięk wystarczał za wszystkie.
Teraz jednak pieczenie w gardle wystarczająco już jej doskwierało. Nie zamierzała pogarszać sytuacji, po raz kolejny wysilając się by sformułować jedyne jej znane słowo. Zamiast tego wciągnęła trochę dymu do pyska, spoglądając w oczy nieznajomej. Następnie uniosła pysk, wydmuchując dym w powietrze niczym lokomotywa. Dymiący patyk w jej łapce zrobił się już dość krótki i parzący, ale póki co nie miała pomysłu, co zrobić z tym faktem. Brzęcząc przywiązanymi do łapki nieśmiertelnikami, ponownie spróbowała wciągnąć dym.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Sama była zaskoczona swoim zachowaniem. Co ją do tego skłoniło? Nie zastanawiała się nad tym długo. Obserwowała jak zaczyna palić filtr, mimo to nie ostrzegła jej. Może gdy poparzy sobie pysk, to się zorientuje kiedy trzeba skończyć. Sama na początku nie była tego świadoma, przecież wymyślili to ludzie. Robiło się coraz chłodniej, a na niebie zaczęły pojawiać się gwiazdy. Uwielbiała patrzeć w gwiazdy. Ta nieznana otchłań była dla niej cudowna. Czasami wydawało jej się, że stamtąd pochodzi, ale to naprawdę mało prawdopodobne i była tego świadoma. Położyła się zatem na grzbiecie, aby móc obserwować. Zastanawiała się jak to jest być człowiekiem. A może należeć do człowieka?
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
To się w końcu musiało stać - dymiący patyk boleśnie uparzył Nadię w nos. Wilczyca natychmiast rzuciła ów straszliwy twór na ziemię, by następnie warknąć nań długo, groźnie, dziko. To jej jednak nie starczyło - choć dymiący patyk przestał dymić, podeptała go i wbiła głęboko w piasek. W ramach zemsty, rzecz jasna. Ani jej w głowie było dbać o zapobieganie pożarom.
Skończywszy maltretować niedymiący już dymiący patyk, spojrzała na szarą wilczycę. Dlaczego jej nie uparzyło? To przecież było kompletnie niesprawiedliwe! Czy ona zrobiła to specjalnie?
Trudno stwierdzić. Nadia nie mogła przecież zapytać, a wylegująca się na grzbiecie szara wilczyca nie wyglądała na chętną do wyjaśniania czegokolwiek. Z resztą, jak miałaby wyjaśnić? Nawet by się nie zrozumiały - Nadia musiała poznać wszystkie odpowiedzi na własną łapę.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Kiedyś zaczęłaby się śmiać z tej sytuacji, ale to ją kompletnie nie ruszyło. Podobało jej się zachowanie nowej znajomej, chyba są do siebie trochę podobne. Momentami wydawało jej się, że ona kompletnie nic nie wie, że po prostu nie zrozumiała tych dwóch prostych słów składających się w pytanie, które Matylda jej zadała. W sumie, fajnie byłoby w końcu spędzić noc z kimś kto oddycha. Być może, widzi ją pierwszy i ostatni raz, więc powinna to wykorzystać. Ale dlaczego? Co się z nią stało? Wilczyca ją bardzo zaintrygowała. Chyba docierają do siebie na swój sposób. Naprawdę fajnie wreszcie spotkać kogoś podobnego do ciebie, ale jednocześnie zupełnie innego. Z pewnością była nieszablonowa.
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Nadia wciąż była pochłonięta tajemnicą oparzonego nosa. Naprzemian dotykała łapami nosa i zmaltretowanego niedopałka. Łap nie parzył. Ale też już nie dymił. Ostrożne dotknięcie przedmiotu nosem upewniło ją, że nie parzy również w nos. Zapewne więc chodzi o dymienie, prawda? W mózgu wilczycy uformował się związek przyczynowo-skutkowy: Dymiące rzeczy parzą.
Ale czemu wcześniej nie parzyły? Na to pytanie nie umiała jeszcze odpowiedzieć. Miała zbyt mało danych. Ale wiedziała już, żeby gasić dymiący patyk, zanim zacznie go używać.
Do czasu zebrania dodatkowych danych, odłożyła temat. Z pewnością jeszcze do niego wróci. Związki przyczynowo skutkowe są w końcu bardzo ważne, dzięki nim jesteśmy w stanie rozumować. Zdolność do poprawnego tworzenia związków przyczynowo-skutkowych warunkuje nasze zdolności do przetrwania. Źle utworzony związek może nawet zabić. Ponieważ kot.
Teraz #034 skupiła się na szarej wilczycy. Podeszła do niej, po czym zaległa obok, machając łapami w powietrzu. Naśladowała. Nieśmiertelniki przywiązane do jej łapy zabrzęczały cicho podczas tego ruchu. Również wbiła wzrok w niebo. Było pełne małych białych punktów, zapewne ptaków. To były białe ptaki, bardzo daleko na górze. Czasem Nadia widywała jak pojedyńcze punkciki się przemieszczają - choć nie tej nocy. Tej nocy wszystkie ptaki spały, najwyraźniej. Żaden nigdzie nie leciał, na niebie trwał absolutny bezruch. Gdyby wilczyca miała skrzydła, też mogłaby spać tam na górze. Tam byłaby bezpieczna. I mogłaby łapać ptaki do jedzenia. A woda na pewno tam jest, skoro czasem spada. Za to nie ma ludzi. To prostszy, lepszy świat.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Czemu Matylda nie żywi żadnych uczuć? Czemu nie jest zachwycona widokiem gwiazd jak kiedyś, czemu nie jest już taka wygadana, czemu nie śmieszy jej widok nowej znajomej, gdy wymachuje łapkami w powietrzu?
Wszystko w jej głowie składa się w jeden wielki znak zapytania. Chciała spróbować z kimś porozmawiać, ale spostrzegła, że samica obok naprawdę nic nie rozumie. Nawet jakby miała się do kogoś odezwać, to nie odważyłaby się na normalną rozmowę. Nikt nie straciłaby na tym, jakby Matylda spróbowałaby nauczyć samicy komunikowania się, ale chyba sama nie wierzyła, że to się uda. Nie myślała, że wilczyca jest głupia, zdawała się być bardzo inteligentną jednostką, ale młoda wadera z pewnością nie umie uczyć. Tymbardziej, że nie umie dojść sama do siebie.
Po chwili rozmyślań o intrygującej wilczycy, w końcu obróciła głowę by na nią spojrzeć. Nie patrzyła jej w oczy, bo samica patrzyła w niebo.
Nadia
Dorosły

Nadia


Female Liczba postów : 84

     
Nadia pochłonięta była myśleniem o ptakach i lataniu, nie zauważyła więc gestu wilczycy. W dalszym ciągu wpatrywała się w niebo, gdzie odległe białe ptaki lśniły wśród czerni. Uważała, że w nocy lecą do nieba spać, a w dzień siedzą blisko ziemi, ponieważ nie jedzą mięsa. W górze było w końcu mnóstwo niczego, ale nie widziała żadnych drzew, ani trawy. Już dość dawno temu odkryła, że niektóre stworzenia nie jedzą mięsa, tylko rośliny. A niektóre jedzą wszystko. Ptaki najwyraźniej jadły tylko rośliny. Gdyby ona miała skrzydła, byłaby bardziej ekonomiczna - nie zlatywałaby na ziemię, tylko jadła śpiące ptaki. Po co komu ziemia, tak właściwie?
Ziemia jest ciekawa, jak podpowiadało jej doświadczenie. Ziemia jest pełna ciekawych rzeczy. Na górze jest bezpiecznie, lecz pusto. A #034 chciała widzieć, obserwować, poznawać! Czy byłaby w stanie porzucić fascynującą ziemię i odlecieć na zawsze w pustkę? Wtedy nigdy się nie dowie mnóstwa rzeczy!
Mogłaby też czasem przylatywać. Ptaki to robią i mimo to są bezpieczne. Nie da się ich złapać. Mogłaby przylaywać i obserwować. Tak, to dobry pomysł! A spać na niebie.
Matylda
Dojrzewający

Matylda


Female Liczba postów : 32
Wiek : 22

     
Zastanawiała się co się dzieje w głowie wilczycy. Jak ona ma do tego dotrzeć? W ogóle czemu ją to interesuje? Powinna już dawno ją tutaj zostawić samą. Jednak nie potrafiła. Była ciekawa dalszego ciągu wydarzeń. Obserwowała ją jeszcze przez chwilę, po czym znowu spojrzała w tą fascynującą otchłań.
A może... Może ona jest stamtąd? Co, jeśli istnienie pozaziemskie rzeczywiście istnieje? Ach, jakie to byłoby wspaniałe! W końcu dostałaby odpowiedź na wszystkie jej pytania dotyczące tamtego świata.
Było też możliwe, że Matylda ma zwidy. Nie spała ani minuty od czterech dni, bardzo możliwe, że ta dziwna wadera pochodzi z jej umysłu. Ale nawet jeśli, to co z tego? Przynajmniej ta noc nie będzie taka nudna. O ile wilczyca nie zniknie.
Postanowiła sprawdzić siłę swojego umysłu. Skupiła się na myśli, że samica potrafi się komunikować. Jeśli jej za chwilę odpowie, to znaczy, że Matylda oszalała, a jeśli nie to wszystko jest w jak najlepszym porządku.
- Skąd pochodzisz? - Zapytała lekko ochrypłym głosem, nadal wpatrując się w gwiazdy.
Sponsored content