Avenge in Great Britan

Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea skoczyła, gdy przyszedł na to właściwy czas. Sprężyła się w sobie i skoczyła, z sekundy na sekundę mocniej uświadamiając sobie pulsujący, kłujący ból w okolicach mostka. Potrzebowała nitrogliceryny i to potrzebowała jej bardzo pilnie. Wystarczyłoby jej pół minuty, by wydostać swoje tabletki, zażyć jedną...
Ale nie miała czasu. Musiała się spieszyć, musiała działać.
O tym, czy i gdzie wylądowała oraz jak to zniosła pisać nie będę, bo nie wiem. Ale podczas tego, jakże krótkiego, lotu, czekała tylko na dźwięk wystrzału i palący ból kuli zagłębiającej się w ciało.
Co poczuje umierając? Ostatnio coraz częściej się nad tym zastanawiała. Nie znała odpowiedzi...
Cóż, wygląda na to, że niedługo pozna.
Miejmy nadzieję, że jednak da radę skoczyć.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Lea trafiła obok auta, na jakiegoś człowieka który akurat tędy przechodził. Co gorsza - policjant. Nie stało mu się za dużo no oczywiście poza przygwożdżeniem i powaleniem.
Czy tak czy siak wadera mogła wstać, ale problem jedynie polegał na tym, że musiała się jak najszybciej skryć. Tam gdzie czarny wilk był.. dzieliło ją kilka prostych sekund, a droga była bajecznie prosta.
Kobieta wyszła na zewnątrz z bronią szukając swoich ofiar. Problem jedynie polegał na tym, że policja nie lubi jak cywil od tak sobie strzela i zabija. Mężczyzna natychmiast wyciągnął broń, ale ta córka nie była głupsza. Oboje w siebie celowali, jednakże policjant wystrzelił pierwszy. Trafił w rękę, więc tamta niedoszła zabójczyni rzuciła broń. Ten ją zaczął aresztować, ale trzeba jak najszybciej zwiewać. W końcu wilki w mieście! Hycla!
.

Kein wskazał Lei pewne zejście w pobocznej uliczce. Tam były jedynie drzwi i małe schody. Jeśli się w porę tam dostaną, to nie zostaną już odnalezieni. Wystarczy zejść po schodach... i tyle. Uratowani będą. Czarny basior tam zszedł i usiadł próbując złapać oddech. Co z Leą?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Policjant zamortyzował upadek wilczycy. I całe szczęście.
Pozbierała się szybko i pobiegła w kierunku wskazanym przez Keina.
Serce zaczynało jej wysiadać. Uderzało nieregularnie, z wyraźnym trudem. Wilczyca czuła ból nie tylko w nim już, ale też we wszystkich większych tętnicach.
Cóż, na schodach w dół poszło jej już gorzej, niż na tych w górę. Mówiąc prościej - spadła z nich zwyczajnie. Ostatnie stopnie pokonała jadąc na zadku.
Pierwszym, co zrobiła w tym mniej-więcej bezpiecznym miejscu, to wyciągnięcie pastylek z nitrogliceryną. Wzięła dwie na raz, choć teoretycznie nie powinna.
Dopiero potem spojrzała na Keina.
- Wszystko w porządku? - spytała.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Skoro nie powinna to dlaczego to zrobiła? Ech, a potem dziwić się, że jeden mały błąd może spowodować cały rozpad tej zemsty. No nic, tak to jest jak się bierze kogoś totalnie nie obeznanego z walką i powagą sytuacji.
No nic, trzeba jej odpowiedzieć i ogarnąć oddech bo inaczej będą poważne, naprawdę poważne i wielkie problemy.
-Bywało lepiej.. no nic, teraz wystarczy tylko.... - nie dał rady dokończyć. Dlaczego?

Ano dlatego, że to zejście należało do doktora z KP, który akurat ich usłyszał. Wypowiedział imię czarnego wilka i wziął ich natychmiast za karki i wprowadził do domu swojego. Przywalił nimi o ziemię, ale Kein'a potraktował brutalniej. Wbił mu przy okazji strzykawkę w kark i czekał na moment w którym basior się uspokoi. Chyba działa co nie? Wilk mógł powoli odczuwać jak ''odlatuje''. Nie umierał a jednie usypiał.
Zaś co do naszej wadery. Człowiek spojrzał się na nią i chwycił jej pysk zbliżając swoją brzydką twarz do niego. Spojrzał jej w oczy i powiedział ''Masz do wyboru mała. Kto pierwszy przejdzie teściki. On czy ty? Zamrugaj raz jeśli ty, a dwa razy jeśli on.'' - po tych słowach się zaśmiał i czekał na reakcję. Jak to będzie?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Patrzyła z przerażeniem na odpływającego basiora.
Potem dopiero, po dłuższej chwili skierowała wzrok zielonych oczu na człowieka.
Zmarszczyła nos z obrzydzeniem. Powiedziałaby zapewne coś o inwestowaniu w tiktaki, gdyby człowiek mógł ją zrozumieć. I nie trzymał za pysk.
Kein, czy ona?
Najwyraźniej trafili na jakiegoś wariata, który zamierzał przeprowadzać teściki...
Mogła się tylko domyślać, na czym on polegały.
Jej na życiu nie zależało.
Mrugnęła raz.
Kein nie powinien umierać pierwszy. Jeśli uda mu się wydostać... A ona i tak nie dałaby rady uciec.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Basior usnął całkowicie. Przymknął oczy i to był chwilowo koniec jeśli chodzi o niego.
Pewnie rzuciłby parę słów i wyjaśnił, że ten psychopata nie pierwszy raz mu stanął na drodze... ale to już inna sprawa.

Człowiek jedynie się porządnie uśmiechnął i położył waderę na stół, po czym porządnie ją zawiązał, tak aby się nie wydostała. Po chwili podszedł do basiora i strzelił mu z liścia w pysk. Miał się obudzić, ale to nie jest powiedzmy udana i dobra próba.
Wstał i podszedł ponownie do tej wilczycy którą czekał teścik. Rzucił dość proste słowa i mogące wiele wyjaśnić, czyli : ''Czyli chcesz się pobawić w bohaterkę tak? No to jest zagranie godne anioła, więc dostaniesz to co powinnaś.'' W tym wypadku idziemy po łatwiejszej linii oporu. Obniżenie ciśnienia, potem dosercowy z mutogenem wzmacnaijącym. To ją od razu postawi na nogi. Potem kolejne kilka na skrzydła i tyle jeśli chodzi o operację. Byłoby tam więcej elementów, ale ten user totalnie się na tym nie zna, więc nie będzie się wkradał w szczegóły. Witamy nasze kochane skrzydełka? Odpiął Leę i postawił ją gdzieś w kącie, po czym zabrał się za Kein'a.
Jego chwycił i również zapiął, ale problem był taki, że akurat w tym momencie ktoś do niego zadzwonił. Poszedł sprawdzić.. a czarny basior leżał i spał. Co teraz?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Leę paraliżował ból, zaciskając szczęki i uniemożliwiając wydanie najcichszego nawet odgłosu. Ból serca, który osłabł nieco po pierwszym zastrzyku, po drugim stał się nie do zniesienia. Chwilę potem doszło wrażenie, jakby ktoś rozdzierał jej mięso na grzbiecie i łamał kości.
Czuła, jak puls jej przyśpiesza, choć nie powinno być to możliwe. Czuła ból mięśni, których nie posiadała.
Czuła się okropnie, innymi słowy.
Gdy ją odpiął jednak, utrzymała się na łapach. Oparta o ścianę, pochyliła jedynie łeb.
Ból narastał, narastał, po czym, gdy wydawać się mogło, że zaraz umrze, zniknął.
Lea poruszyła się lekko, ostrożnie, nie chcąc wywołać nawrotu katuszy. Nie myślała jeszcze zbyt jasno. Dajmy jej chwilę.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No cóż. Niestety, ale i tak bywa. Wilk nie dałby rady niestety cokolwiek przez te kilka sekund zrobić, bo w końcu to on jest uśpiony przez te kilka chwil. Jednak po pewnym czasie basior mógł wreszcie zrobić swój pierwszy ruch. O dziwo się obudził, ale mogło to już być za późno.

Nie był za późno. Człowiek wciąż rozmawiał z jakimś tam klientem który po prostu jak to wiele osób mówi - truł mu tyłek i tyle.
To tyle jeśli chodzi o jego robotę.


Czarny basior próbował się jakoś uwolnić, ale niezbyt się to udawało ponieważ no po prostu padał na pysk a broni przy sobie nie miał. Cały sprzęt leżał koło Lei. To tyle jeśli chodzi o jego życie.

/brak weny/
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea w końcu się jakoś ogarnęła. Pierwsze, co odczuła wyraźnie, to nagłe zwiększenie masy. Coś było nie tak...
Mało się nie przewróciła raz jeszcze, gdy odruchowo rozłożyła skrzydła. Obejrzała się.
Ano, skrzydła. Są, sterczą. Takie, o jakich zawsze marzyła...
Obecnie była w zbyt wielkim szoku, by zrozumieć, co to dla niej oznacza.
Łapą przycisnęła je do grzbietu, by nie przeszkadzały. Następnie sięgnęła po sprzęt Keina. Wybrała z niego nóż, z którym to podeszła do basiora. Spróbowała przeciąć więżące go więzy. Drugą łapą podtrzymywała skrzydła.
Nie panowała nad nimi jeszcze do końca. I czemóż się dziwić? Ma je od kilku minut zaledwie.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Próba udana, jednakże człowiek przestał w końcu rozmawiać przez telefon i przybył sobie tutaj z wiertarką do tego pokoju. Miał najwidoczniej ochotę roz... zabić Kein'a i zabrać sobie jego flaczki i umieścić w słoiku. Na samą myśl jakby to wyglądało userowi się cofa. Już człowiek zamachnął się, aby dać popalić basiorowi, ale zapomniał on o jednej rzeczy - wilk też jest uzbrojony.

Wilk natychmiast zabrał swój ekwipunek zaraz po uwolnieniu, a w momencie w którym człowiek próbował zaatakować, ten uniknął ataku i wbił mu nóż w nogę.
Mężczyzna się na pewno skulił, a wtedy nasz basior jak to go kilka osób znało z brutalności.. wbił mu jego wiertarkę w brzuch, po czym chwycił swoją zapalniczkę i podpalił tego faceta.
Problem jedynie polegał na tym, że były tam zabezpieczenia przeciwpożarowe... no i wszystko zgasło po sekundach. Człowiek mógł poczuć ogromny ból i śmierć po kilku sekundach. Jedna zemsta dokonana, ale wciąż ta główna czeka.
Czas się powoli wynosić z Londynu póki jeszcze mogą.
Basior otrzepał się i spojrzał na swoje ciało.. jedna rana cięta na łapie, nic takiego.
Próbował się podnieść, ale po tym wszystkim był lekko w szoku i po prostu siedział.. nie potrafił nic powiedzieć.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea skrzywiła się, obserwując koniec szalonego naukowca. Zaraz jednak podeszła do Keina, wyciągając z chustki potrzebne rzeczy.
Konkretnie - jałową gazę, środek dezynfekujący, nić chirurgiczną i bandaż.
Wyciągnęła łapę, by dotknąć jego rany, obejrzeć ją. W ostatniej chwili jednak się zatrzymała.
- Mogę? - spytała ostrożnie.
Był w szoku. Nie była pewna, jak może w takim stanie zareagować na próbę pomocy.
Nie chciała również oberwać, choćby i przypadkiem.
Jeśli zezwoli, wilczyca opatrzy mu ranę, by mógł iść dalej. Poda jakieś przeciwbólówki. Za wiele zależało tu od jego sprawności, by mogła pozwolić mu chodzić z chociażby najmniejszą raną.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk zastanowił się przez kilka sekund.. zrobił to co robił zawsze, czyli w teorii coś potwornego, a w praktyce coś pożytecznego.
Skierował swoje spojrzenie ku Lei i rzucił kilka słów dosyć spokojnie:
-Jasne...
Po chwili jednak coś w nim pękło i musiał się po prostu spytać ją o jedną sprawę. Miał nerwy ze stali, ale mimo wszystko to wciąż jest ten sam Kein co kiedyś.. nie wytrzyma zbyt długo bez okazywania emocji, albo pytania się o cokolwiek. Z lekkim przerażeniem spytał się tak:
-Czy przez to co teraz zrobiłem... można mnie nazwać potworem?
Miał ochotę sobie po prostu pójść i zamęczać się znowu przez całe życie, jednak nie ma o tym mowy. 5 lat na to stracił, teraz jest czas aby odpłacić oprawcom.
Tylko.. co teraz?

Ogólnie jest totalna cisza. Doktorek nie żyje, a jego domu nikt nie pilnował. Macie czas na rozmowę przez kilka minut.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea bez dalszych oporów złapała łapę wilka i przemyła środkiem dezynfekującym, dmuchając przy tym lekko, by mniej piekło.
- On był potworem. Ty nim nie jesteś z całą pewnością. - powiedziała, nie odwracając oczu od rany.
Następnie wyjęła igłę i nitkę i zaczęła zszywać ranę drobnym, dokładnym ściegiem. Zamknęła ranę w ten sposób, po czym nałożyła opatrunek i mocno zabandażowała. Oczywiście nie aż tak mocno, by utrudnić dopływ krwi! Tyle tylko, żeby się trzymało.
Nie przejęła się zbytnio tym, że na białym bandażu szybko pojawiła się krew. Niedługo przestanie płynąć.
- No, powinno być dobrze. Szwy powinny wytrzymać. Postaraj się omijać kałuże, to nie wda się zakażenie.
Odgarnęła grzywkę znad oka, po czym, ostrożnie, cofnęła się kilka kroków. Puściła skrzydła i spróbowała je rozłożyć. Bezskutecznie, jak na razie.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Masz rację.. ale no cóż.. dobrze jeśli możemy to ruszajmy zanim gliny się skapną, że ten nie żyje. Odwiedzimy jeszcze 2 miejsca i ruszamy od razu na moje dawne tereny. To zajmie z kilka godzin, więc szykuj się mentalnie. A i jak chcesz to ćwicz tymi skrzydłami. Nikt więcej nam już nie zagrozi. Nikt mnie już w tych okolicach nie zna, więc jest dobrze. Wilki lubią, ale... no sama zrozumiesz jak zobaczysz. - powiedział lekko będąc zmieszanym.
Nie wiedział właściwie co o sobie myśleć, ale czas załatwić ostatnie sprawy i wyruszyć w kolejne miejsce. Wyszedł normalnie przez drzwi i tyle.
Szedł przed siebie szukając domu.. i to tyle.

B.W
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea ruszyła za nim.
Próbowała ćwiczyć ze skrzydłami, ale szło jej marnie. Gdy próbowała nimi poruszać, albo nie wychodziło wcale, albo poruszały się zupełnie inaczej, niż powinny. Gdy nie próbowała robić z nimi nic, albo się ruszały, albo nie.
Zaczynała podejrzewać, że to nie ma nic wspólnego z jej wolą.
Ale może wystarczy trochę poćwiczyć? Miejmy nadzieję...
- Jakoś mi nie idzie. - poskarżyła się w końcu Keinowi.
Zawsze marzyła o skrzydłach... Ale czemu nad nimi nie panowała? Nie podobało jej się to z całą pewnością. Liczyła, że gdy zdobędzie skrzydła, będzie umiała używać ich od samego początku. A tymczasem...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk się przez chwilę zastanawiał jak przedłużyć rozmowę, bo w końcu to jest idealny moment aby cokolwiek skomentować po prostu.
Przez kilka sekund milczał, ale w końcu rzucił to co miał na myśli:
-Przypominasz mi trochę mnie w momencie kiedy uczyłem się rzutów nożem. Może to jest inna sprawa, ale dokładnie tak samo się zachowywałem i mówiłem. Heh.
Po chwili lekko się uśmiechnął. Co jest dziwne - basior zaczął zmieniać zdanie które miał o Lei. No cóż, każdemu się zdarza źle oceniać nieprawdaż?
W każdym razie ten już wiedział dokładnie gdzie iść i co robić.

Kolejny cel był tuż przed nimi. Był to sklep z różnym sprzętem, czyli zwyczajnie określany jako lombard. Dość wielkie miejsce i łatwo tam się można pogubić, ale są 2 wyjścia jeśli chodzi o bezpieczne dostanie się tam.
2 podpowiedzi - 1. - Macie całą ulicę wypełnioną różnymi autami. Wszystkie tak dziwnie stały. Obok siebie, co 10 cm. Dziwne nie? Ale trzeba powiedzieć również, że ta droga akurat służyła za parking a nie za miejsce po którym można jeździć. 2 podpowiedź polegała na tym, że obok budynku była droga na dach (schody). Na dachu były wentylatory oraz wiele okien.


Wilk zastanawiał się przez kilkanaście sekund co robić. Co teraz?
Stał tak i obserwował wszystko dokładnie. Deszcz nadal padał i to był mały problem. Hmm.. spojrzał się na Leę pytająco i wskazał oba elementy. Niech ona zdecyduje.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ani Lei, ani niezbyt trzeźwo o tej porze myślącej userce nie przychodziło do głowy żadne sensowne wykorzystanie parkingu.
Wilczyca od razu więc skierowała się na schody.
- To przypomina próbę ruszania uszami. Teoretycznie jest możliwe, ale... Jakoś nigdy nie wiadomo, jak się do tego zabrać, których mięśni użyć. Nóż możesz wziąć i nim rzucić, dobrze lub źle. A skrzydła nie wezmę, niestety.
Jakby na potwierdzenie tych słów lewe się rozłożyło. Wilczyca zaraz jednak łapką docisnęła je do grzbietu.
Musi zacząć nad nimi panować, nim zrobi się to niebezpieczne. Koniecznie.
Wspięła się na schody i czekała na Keina.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak jak było to wspominane, na dachu znajdują się ogólnie szyby. Nie takie tam jakieś tragicznie słabe, ale jednak nie najmocniejsze. Prostym sposobem jest po prostu je otworzyć i wejść, ale kolejną sprawą jest to, że zaraz obok znajdują się otwarte drzwi do tegoż budynku. Ktoś tam jest? Może czeka? Może się ich spodziewa? 2 ostatnie wspomniane sprawy odpadają na szczęście. Nie będą mieli tego problemu, a samo wślizgnięcie się po cichu wydaje się dość nudnym pomysłem, ale jednak jest wymagane..

Po pierwszych zdaniach Kein się odwrócił i spojrzał na Leę nadal pozytywnym wzrokiem i uśmiechem. Należy się to tej biedaczce.
- Uszami lub ogonem.. chociaż sam mogę to mylić akurat. A co do nożu to akurat się troszkę mylisz, ponieważ tutaj akurat trzeba mieć jakąś wiedzę, bo inaczej rzut mało powiedziane, że nie wyjdzie... można się zabić nawet samą próbą nastawienia się do rzutu. Ale to akurat szczegóły. A tak właściwie to chciałaś mieć skrzydła...? - rzucił tak jakoś ze zakłopotaniem na samym końcu.
Humor miał dobry i to jest akurat coś naprawdę pozytywnego w takiej sytuacji.
Nie można jednakże powiedzieć, że wszystko było okej... w końcu wciąż nie załatwił sprawy zemsty co nie?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Leośka uśmiechnęła się lekko do wspomnień.
- Od dzieciństwa. - przyznała. - Razem z przyjaciółmi zawsze z wielkim podziwem patrzyliśmy na latające wilki. Z podziwem i zazdrością, tak dokładnie. Nasza paczka rozpadła się dawno temu, ale z tego, co mi wiadomo oni wszyscy mają skrzydła. Jestem ostatnia.
Uśmiechała się jeszcze przez chwilę, nim spoważniała.
Weszła ostrożnie przez drzwi... Teraz już starczy machania skrzydłami na oślep. Teraz trzeba iść cicho, ostrożnie i skutecznie.
Skrzydłami zajmie się kiedy indziej. Zawsze może odłożyć naukę na powrót do Krainy.
Ależ ten post krótki... Ale macie. Piję kakao, jak obiecałam. Żadnej kawy. Czemóż więc się dziwić? Półśpiąca jeszcze jestem.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Dobra reakcja Lei to jest dość ostatnio niespotykany widok, ale w sumie nawet dobrze, że chociaż po trochu widać iż nie jest tragicznie i da się wrócić do normalnego stanu. No cóż, może jednak nie będzie taki aż problem z tą zemstą? Ech, w co ten wilk wierzy to naprawdę są już jakieś jaja.
- Ostatni będą pierwszymi.... Chociaż akurat sam przyznać muszę, że nie wiem jak się to może odnieść do tej sytuacji. A tak właściwie to dlaczego się wasza paczka rozpadła jeśli można spytać? - powiedział dość spokojnym i opanowanym głosem po czym zaczął nasłuchiwać dokładniej gdzie może być ewentualny przeciwnik.
Hmm cisza, więc co teraz?

Ogólnie rzecz biorąc trzeba po prostu powiedzieć, że te drzwi i schody w dół prowadziły do samego magazynu tego budynku. Był on dość ogromny nie wiedzieć czemu.. to że to jest lombard.. no okej, ale jednak każdemu kto się chociaż trochę znał na architekturze i podstawach pro... stop. Zwyczajnie coś się tutaj nie zgadzało i tyle. Może się dowiedzą a może i nie, ale trzeba powiedzieć, że każdy tutaj element wspomniany może (ale nie musi) doprowadzić do rozwiązania małej zagadki. Jest to oczywiście opcjonalne, bo lepiej się takimi rzeczami nie przejmować naprawdę.
A więc tak wyglądał ten magazyn (mniej więcej, ponieważ na zdjęciu jest mniejszy):


Avenge in Great Britan - Page 3 Payday-2-Shadow-Raid-03_zps30a187f3

Tak jak widać, nawet na zamieszczonym obrazku jest mężczyzna. Pytanie tylko gdzie on się ogólnie kieruje. Zejście na sam dół jest dość łatwe ponieważ tamte schody załączone to są właśnie te na których aktualnie jest Kein i Lea. Rozmów nie słychać co jest dziwne.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Można. Żadna tajemnica. Po prostu nie wytrzymała próby czasu... Dorośliśmy. Każdy miał swoje życie. Jael i Viktoria sięgnęli po władzę. Schatt zniknął. Shajen też. Ada założyła rodzinę. Ja z Sethem wychowywaliśmy dzieci. Potem, gdy dzieci dorosły, uznaliśmy, że cokolwiek między nami było, minęło. Potem i on zniknął. Przyjaciele odwiedzali coraz rzadziej... Po czym przestali zupełnie. Zniknęli. Teraz, po latach, słyszałam tylko o Jaelu. Zmienił imię, założył rodzinę, został magiem. Potem się pomylił i pomieszało go z niejakim Xytherianem. Jest zupełnie inny, niż dawniej... I ostatnio znów nieobecny. Ale ma syna, Alastaira. Nie wydaje mi się, by był dla niego dobrym ojcem... Ale Alek wyrósł na miłego młodzieńca. Wdał się w dawnego Jaela... Kiedyś was sobie przedstawię.
Oho, Leośka się rozgadała. Ale... Czemuż się dziwić właściwie? Od dawna nie miała do kogo pyszczka otworzyć, lub przez leki nie była w stanie złożyć dwóch sensownych zdań.
Oczywiście w dalszym ciągu schodziła po schodach, tym razem uważniej. Czuła się silniejsza, bardziej sprawna. Gdyby tylko nie te skrzydła...
Zwiąże je sobie przy pierwszej okazji. Przeszkadzają. Na naukę latania póki co nie ma co liczyć.
Szła szybko, cicho, ostrożnie. By jakimś nieprzemyślanym ruchem nie zaalarmować człowieka.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- No cóż... Nie będę wypytywał chyba o więcej bo to nie ma zbytniego sensu najwidoczniej. Znaczy się dla mnie, bo zawsze miałem ten problem, że jestem sam od dłuugiego czasu... jakbyś była u mnie w czasie jeszcze przed atakiem to od razu byś zauważyła dokładnie dlaczego jestem jaki jestem. Życie tutaj nie było ciekawe, ale o tym prawić nie będę, bo na pewno nie chcesz o tym słuchać. - rzucił po czym faktycznie.. schodził cały czas za nią. Właściwie to on powinien prowadzić, ale to jest akurat malutki szczególik.
Stanął w pewnym momencie i zaczął się dokładnie rozglądać po tym całym miejscu. Był gotów załatwić już jedynie ostatki żeby przygotować się do zemsty w końcu ostatecznej, a może po prostu chwilowo samej podróży na dokładnie te tereny na których była wataha Kein'a kiedyś.
- Leo, potrzebujemy 5 rzeczy. Ja załatwię Poliizobutylen, a ty jeśli możesz to znajdź kalkulator, 3 kable oraz jakieś opakowanie, lub karton. Mam pewien pomysł. Pozostałe 2 rzeczy których nie wymienię załatwię ja. A i moja informacja.. lepiej znajdź coś czym otworzysz skrzynki, bo tam zazwyczaj jest to czego szukamy. - powiedział po czym zwyczajnie zniknął jej z oczu.
Chyba idzie się domyślić co Kein planuje nie? A może lepiej nie sprawdzać i mieć niespodziankę? W każdym razie..

Skrzynek są setki i żadna z nich nie jest jakoś specjalnie oznaczona poza numerem oraz miejscem skąd została przysłana. Na prawo od ciężarówki znajduje się wykaz skrzynek i ich numerów. Mówi on tak:
Ładunki 1-20 --- sprzęt elektroniczny,
Ładunki 21-60 --- sprzęt lotniczy,
Ładunki 61-90 --- opakowania oraz skrzynki herbaty,
%%%%%%% (zamazana część)
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Poliżecoo? Ani userka, ani Lea nie rozumiały.
I niech tak zostanie. Będzie niespodzianka. Nie wygógluję sobie.
Wilczyca zwyczajnie więc podreptała w kierunku "sprzęt elektroniczny" licząc, że po drodze natknie się na jakiś łom. Łom fajna rzecz, można nim otwierać skrzynie.
Szła więc i szukała łomu... Aż trudno nie zacytować ojca userki. Twierdzi on, że "Pierwsze prawo Oma - nie wychodź z doma bez łoma.". Urocze, hmm?
Fakt, łom by się przydał. Szkoda, że Lea owego pierwszego prawa nie znała.
Pozostaje nadzieja, że coś znajdzie.

w.b.w.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A widzicie... może jednak aby lepiej Kein nie wymawiał takich rzeczy, bo od razu można się skapnąć po co mu to wszystko.
Pierwsze prawo ''Oma'' powiedziane przez userki ojca.. urocze.. ta...
W każdym razie wracając do fabuły.
Kein wiedział bardzo dobrze jak otwierać te wszystkie skrzynie, bo w końcu może i niektórzy to robią łomem, ale ten wilk ma swój inny sposób którego nikomu nie zdradzi, ale domyślić się w każdym razie idzie.
Problem jedynie naszego czarnego basiora był taki, że nie spojrzał na rozpiskę i zaczął otwierać skrzynkę która była podpisana jako ''169''. Basior zaczął ją otwierać, ale nie mógł wiedzieć to tam będzie.

Sprawa wygląda następująco:
Łom leży dokładnie obok faceta na obrazku załączonym wcześniej, przy tej podporze. Nie jest to aż tak wielki problem, ponieważ nasz mężczyzna dokładnie obserwuje pojazd który znajduje naprzeciw. Co do Kein'a - skrzynka wygląda tak jak każda inna, ale zawartość jest może dla niego zaskakująca - Dziwny ciemny amulet. Obok tegoż przedmiotu leży kartka z rozpiską o tym skąd ten przedmiot pochodzi, jego właściwości oraz ogólny stan.
Wilka nie mogło nic interesować poza miejscem skąd ten przedmiot jest: Afryka. Reszta jest nieznana...
Wilk zabrał to co tam leżało i wrócił szukać tablicy na której jest napisane gdzie, co dokładnie jest.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     


Wilczyca po cichu zaczęła się podkradać ku człowiekowi i jego łomowi. Potrzebowała łomu.
Może i nie była najmłodsza, ale z jednym człowiekiem powinna dać sobie radę. Zwłaszcza, że ma skrzydła. Przydzwoni takiemu raz i drugi i nie ma problemu. Miała też swoją torbę z lekami. Mogła na przykład go uśpić, gdyby zaszła taka potrzeba. Lub zdzielić ową torbą, co byłoby równie skuteczne.
Ale na początek spróbujmy ostrożnie, spokojnie. Po prostu zwędzi łom. Człowiek i tak nie patrzy. W czym więc problem? Wychudzona Lea skradała się cichutko. Uda jej się.
A jak nie, to skrzydłem go!
Sponsored content