Wodospad Tysiąca Szeptów

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Keich machnął niezadowolony ogonem, po czym troszkę bliżej podszedł i uśmiechnął się szeroko. Miało to chociaż trochę dodać jej otuchy, mimo iż to tak nie działało.. a raczej nie powinno.
Nie jego wina, że jest głupi. Yes, he is dumb.
- Pociesz się tym, że jeszcze żyjesz. Może nie ma zbyt.. wielu, że tak to ujmę ''zalet'' tego powrotu i nie ma tutaj zbyt wiele bliskich osób, ale... jak chcesz to mnie odwiedzaj i Amiru. Zawsze ciebie chętnie przyjmę w tamte skromne progi.. albo po prostu w moje. Wiesz, mieszkamy oddzielnie chwilowo. W sumie.. lepiej chyba będzie jak też i tak zostanie. Kocham ją, ale nie jestem gotów znowu zamieszkać z Amiru. Może i to jest sprawa moja osobista, ale.. mam wiele rzeczy jeszcze w swojej jaskini i wolałbym to zachować tam gdzie jest. Poza tym fajnie mi się mieszka samemu.
Tutaj to jest zaskakujące. Jednocześnie jest z nią, Taimi i.. na wyprawie przeciwko bogom.
- Nie każdemu się udaje, spokojnie. Może i nie wyszło, ale to nie jest znak aby się poddawać. Nie ma ani jednego szamana w Krainie, a w każdym razie jeszcze nie spotkałem ani jednego.
Tyle..
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
- Dziękuję, Keinie. Wasze wsparcie wiele dla mnie znaczy. Wiesz, wtedy, kiedy nie pomogłam biednej uciśnionej i stłamszonej duszyczce Krejzolki... - urwała, zbierając siły. Mówienie o tym było niemal równie przytłaczające, trudne i bolesne, jak samo przezywanie. Zupełnie, jakby ponownie przez to przechodziła. A jednak odczuwala potrzebę wygadania się komuś, zrzucenia tego ciężaru ze swoich barków. Przy Keinie z niewiadomych jej samej powodów czula się bezpiecznie. W końcu przyjaciel Tsuku musiał mieć dobre serce, inaczej ich relacje nie zaszłyby aż tak daleko.
- Poczułam, że nie nadaję się do tego. Że jestem jednak zbyt słaba. Wiesz, dawno temu byłam Nianią, może pamiętasz. Potem się mocno podłamałam i zrezygnowałam. Dziś wiem, że opanowanie szczeniąt jest zadaniem łatwiejszym, niż opanowanie duszy nieczystej. Chyba duchowe zabiegi są ponad moje siły, nie każdy musi być dostatecznie silny. Dzisiaj patrzę na to z większym dystansem, więcej rozumiem. Wtedy jednak się załamałam, moja psychika nadal pozostała słabą - wyjaśniła.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Co było Taimi to przeminęło. Skupmy się lepiej na tym co mamy bo i to możemy stracić przez własne niedopatrzenie. We mnie masz przyjaciela mimo wszystko. Nawet tej pokręconej rodzinki w pewnym sensie.
Uśmiechnął się ponownie, po czym tylko spojrzał na ten wodospad.
Poza tym... chciał ją poklepać po plecach o powiedzieć, że wszystko będzie dobrze i tak dalej.. było an to za późno, ale i tak to zrobił.
Nie miałaby mu to pewnie za złe gdyby nie fakt, że troszkę zamulił jak na wilka.
- Jeśli chodzi o nianię to tylko pamiętam jak o tym wspominałaś. Jestem tutaj niespełna.. no w sumie nie wiem, ale od czasu ostatniego chyba pokoju Nocy i Ognia. Długi czas temu naprawdę.
W sumie nie wiedział czy to jest prawda. Nie wiedział również o tym, że Puszczyk nie jest na swoim stanowisku już dawno.
Swoją drogą ciekawe czemu nie wrócił do Nocy, Kein skoro mu tak źle w Wietrze.
- Ważne, że żyjesz i tobie nic nie zagraża. Mi w sumie też nie, bo o dziwo ten ''Cień'' jest normalny w...pozytywnym tego słowa znaczeniu. O mnie się obawiać nie trzeba.
Cóż.. nie była to do końca prawda, bo jakoś średnio widziało mu się spędzanie nocy z tym cieniem. Wkurzał go swoimi sprośnymi pomysłami.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Odpowiedziała uśmiechem na jego uśmiech, jakby na zasadzie lustrzanej reakcji naśladując gest samca. Obecność wilka podnosiła ją na duchu, chociaż nie do końca sama zdawala sobie pewnie z tego sprawę. W końcu z niepowodzeniami i trudnościami łatwiej walczyć, kiedy ma się świadomość, że ktoś w nas wierzy. Kiedy ma się obok kogoś, kto wspiera. I co z tego,że widziała go drugi raz w życiu? Była może i naiwna, lecz też wrażliwa na tak zwane 'pokrewieństwo dusz'. Poza tym każdego widziała dobrym, nawet samego Mort'a próbowała nie raz bronić.
- Cień, właśnie. Opowiesz coś więcej? - spytała. Dla odmiany warto skupić się na kimś innym, aniżeli ona, prawda? Odpocząć trzeba! Miała wrażenie, że Kein był tak blisko... Co dziwne, nie krępowało jej to, chociaż zwykle niemal dostawała ataku serca przy odległości mniejszej niż dwa metry. Na starość zaczęła bać się innych? Nadal uśmiechala się delikatnie, chociaż jakby w mniejszym zapałem, niż wcześniej. Pytanie, które w końcu zadała, poruszała poważne kwestie i nie wypadało wplatać do sytuacji przesadnie dużej porcji humoru.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein spojrzał już na nią trochę poważniej w momencie kiedy ta poruszyła kwestię tego Cienia.
Lepiej kilku rzeczy nie zdradzać, ale z założenia ta postać nie kłamie nigdy, bo nie potrafiłby.. (zżarłoby go sumienie)
- No co powiedzieć.. sam żyje sobie własnym życiem, mimo iż często mnie słucha i stara się zostawać niezauważalnym.. pokazał mi jak zamienić się w czyiś cień i go zabić po cichu lub zwyczajnie tam zostać jako szpieg.. więcej lepiej abym nie mówił. Przydatna rzecz, ale jeśli ktoś nie panuje nad sobą to potrafi zabić nawet mimo szczerych chęci. To stworzenie które jest tym co miałem.. powiedzmy, że jest w miarę spokojne.

- odpisać możesz jak chcesz, tutaj będą tylko jeszcze jego przemyślenia, nic więcej -
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Taimi spoglądała na przyjaciela nieco nieufnie, zastanawiając się nad tym, czy mógłby nagle się na nią rzucić i zamordować. Mimo tego jednak nie czuła obaw, naiwnie wierząc, że ten wilk nie byłby w stanie jej skrzywdzić. Nie raz i nie dwa się pewnie jeszcze na tym przejedzie, jednak nie czas na snucie tego typu obaw. Miala świadomość tego, jak głupie jest prezentowanie takich postaw, jednak,pomimo tej wiedzy, inaczej po prostu nie potrafiła. Uśmiechnęła się delikatnie, zamiatając podłoże ogonem.
- Ciekawa umiejętność, Keinie. Czy wiążesz z nią jakieś plany? - spytała spokojnie.
Umiejętność tego typu dawała naprawdę wiele możliwości. Kto wie, może zdolność ta słuzyć może nie tylko szpiegowaniu, ale też czynieniu dobra? Po której stronie opowiadał się ten basior? Taimi przekręciła nieznacznie łebek, z zainteresowaniem przyglądając się facjacie wilka.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ajć. Kein może był nieprzewidywalny ale... chyba nie jest w stanie zabić kogoś bliskiego jeśli ma pewność, że on jest prawdziwy.
- Będę zabijał wszystkich tak jak idzie, a ty będziesz pierwsza a co? - uśmiechnął się szyderczo, po czym przygotował do ataku.
Po chwili jednak padł ze śmiechu próbując opanować swoją reakcję. Co dziwne on się śmiał z siebie, a nie z ogółu.
Chyba jednak lekko mu odbija.
- A na poważnie to po prostu po raz pierwszy mam szansę skopać tyłek komuś silniejszemu jeśli będę miał okazję. Ogólnie miałem tego używać ratując niewinnych, ale to nie ma najmniejszego sensu w tych czasach, skoro oni aż czasem sami się proszą aby ich ktoś zaatakował a potem błagają o pomoc. Dlatego jedynie zdecydowałem się pomagać tym którym znam ale też nielicznym osobom. Poza tym jak najprędzej odejdę z Wiatru aby nie mieć jakichś konfliktów po drodze i w sumie tyle. Nie wiem jeszcze co dopowiedzieć.
Oj gaduła nasza sobie trochę.. tak jakby odbiła ostatnie dni milczenia z własnym zadem.
Tak.. przed spotkaniem z Taimi gadał z zadkiem, bo poczuł jakąś dziwną ochotę rozmowy z czymś co go rozumie. Skoro łeb nie ogarnia właściciela to trzeba drugą stronę sprawdzić czyż nie?
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Uśmiechnęła się tylko szerzej na pierwsze słowa wilka, podskakując niczym rozgrzewający się w ringu bokser. Pewnie gdyby potrafiła stać i przemieszczać się przy użyciu jedynie tylnych kończyn, zrobiłaby to, przednimi wymachując w ramach sierpowych, wymierzanych z lewej i z prawej. Ewentualnie postawiłaby na defensywę i trzymała śliczną gardę. Na szczęście wolna od tych dylematow i problemów im podobnych, na podłożu trzymała głównie wszystkie cztery kończyny.
- No, dajeeesz! Zapasy w czekoladzie! - zaśmiała się wesoło, po chwili jednak zatrzymując w miejscu. W końcu Kein skończył z tego żartować, więc i ona powinna wykazać chociaż odrobinę powagi. Tego wymagała sytuacja - a przynajmniej tak sądziła Taimi.
- Ach, czyli jednak rezygnujesz z Watahy Wiatru. Zamierzasz wieźć spokojny prym samotnika czy może dopuszczasz do siebie myśl, by kiedys dołączyć do innego stada? Masz już jakieś może na oku? - spytała, przysiadając.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein przekręcił łbem tylko po to aby mu coś w krzyżu strzeliło.
Miał dziwne uczucie jakby coś miało zaraz nadejść, ale nie wiedział dokładnie co...
Przy pierwszej wypowiedzi jedynie się urwał od rzeczywistego świata i zastanawiał się jakąś dłuższą chwilkę.
Jak to by wyglądało..hmm....;3
Nie dobrze, trzeba się jednak powstrzymać skoro jest z Amiru. Mimo wszystko jednak nie powstrzymało to jego mimiki i jeśli Taimi chciała to by na pewno wyczytała to z jego pyska.
Ach te marzenia niespełnione na zawsze.
- Wiesz, mam dość ostatnio jakichś tam stad. Wolny strzelec na zawsze, a może i w końcu odnajdę spokój duszy jako samotny podróżnik tak jak to było za czasów zanim przystąpiłem do Nocy i się pojawiłem w Krainie. W sumie.. zrobiłbym w ogóle całkowite odejście tylko po to aby pozwiedzać świat, ale nie ma to zbytniego sensu skoro mam teraz kogoś u boku kogo nie tylko trzeba strzec ale powiedzmy, że kochać tak jak się potrafi.
Jeśli userka pozwoli - wtrącę trochę nowego Kein'a póki się jeszcze da. W sumie to można uznać za genezę zmiany jego charakteru, bo wygląd w jeziorze zmieniony.
Uderzył ogonem w podłogę, po czym przesunął łapą po podłożu i przywalił nią mocno w ziemię. Oznaczało to trochę jego lekką walkę z sobą, ale po chwili się opanował.
- Szczerze mówiąc czym dłużej jest jakaś zabawna rozmowa to i lepiej dla mnie. Jak schodzę na jakieś poważne lub przyszłościowe tematy to zauważyłem, że trochę tak jakby.. szybko wyprowadzam się z równowagi, ale to tylko takie moje osobiste spostrzeżenie. Wiesz, naprawiłem swoją niską samoocenę, ale nie to. A z resztą, nie pierwszy raz się widzimy Taimi i sama dobrze wiesz jaki byłem kiedyś. Znaczy się o ile pamiętasz, bo ja sam nie pamiętam wszystkiego sprzed wyjazdu do Anglii ponownie.
Tak samo nie pamiętał to co było podczas tej rozmowy. Trochę pamięć go już zawodziła. Trzeba iść jednak się oddać na leczenie jakieś lub coś.. albo zwyczajnie trenować jak zawsze.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Pierwszy raz od bardzo dawna nie wiedziała, co powinna odpowiedzieć. Wysłuchała uważnie jego słów, w spokoju przyglądając się gestom wilka, jakby zamierzając właśnie z nich jak najwięcej informacji wychwycić. Przekonana była, że jesli nawet słowa kłamią, na pewno nie kłamią odruchy czy mimika. W końcu werbalnie oszukać łatwo, ale niewerbalnie... Ostatecznie jednak nie wyciągnęła z zachowania samca żadnych wniosków, które mogłoby ją naprowadzić na istotny trop. Uśmiechnęła się łagodnie kiedy Kein skończył już mówić i skinęła potakująco głową.
- Rozumiem. Pamiętaj jednak, że nie zawsze warto poświęcać własne szczęście dla dobra innych istot. Jeśli czujesz, że nie jesteś w Krainie szczęśliwy, może powinieneś ruszyć na poszukiwanie własnego szczęścia? Nie można się unieszczęśliwiać, nawet dla tak świetnej istoty, jaką jest Amiru - rzekła spokojnie, podczas kiedy złośliwy głos podpowiadał w jej myślach dokończenie zdania "oraz dla Morta". Odparła własnej podświadomości jedynie zastrzyżeniem lewym uchem i niepozornym machnięciem puszystego ogona. Sama nie wiedziała, czego chce. Przykra sprawa.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Jeśli to Taimi byłoby takie łatwe to zapewniam cię, że już dawno by tu mnie nie było i w ogóle bym nie wracał na to miejsce. Nie wiem co tutaj robię jeszcze i nie wiem co mnie trzyma, bo na pewno nie Amiru jednak.. te kilka sekund mi to właśnie uświadomiło. Cóż, nie wszystko da się od razu tak jakby... wytłumaczyć. Czas pokaże czy odprawie ją z kwitkiem oraz wrócę do Anglii czy zostanę tutaj na zawsze.
Prosta sprawa - nie zostanie, bo na to nie ma szans. Za dużo nerwów przy Amiru, a potem dziwić się, że i ten zaczyna wariować i gadać totalne głupoty tak jak ostatnio.
Przekręcił łbem.
Miał po prostu tego wszystkiego dość, bo ile można wytrzymywać?
W końcu i każdy pęka po pewnym czasie.
Ale tutaj był jednak mały błąd wilka. Nie przygotował się na pewne efekty uboczne swoich słów.
Taimi mogła zauważyć nagły obrót jego pyska w bok, mimo iż ten starał się na nią patrzeć.
Nagle w jego oczach pojawiło się totalne szaleństwo, a sam basior rzucił się w tył starając się jak najbardziej cofnąć od wadery.
- Co.. - syknął, przy czym i pojawił się czysto szatański oddech.
Z jego pyska zaczęła lecieć krew. Nie mało, ale dużo. Niby zagrażało to jego życiu, ale kto na to coś poradzi? Otóż nikt.
-... ty zrobiłaś....?!
Tracił oddech i odsunął się dalej. Czym dalej znajdował się od niej, tym jego stan się polepszał. Dziwne i przerażające za razem. Po chwili jednak przybliżył się i zauważył, że nic się nie dzieje.
A teraz w ramach wyjaśnienia - tylko Taj widziała co się z nim dzieje. On sam nie dał rady nic zauważyć, bo po prostu jego głowa była tak jakby czymś zamglona i nie pozwalała właścicielowi spojrzeć na to co się właśnie dzieje.
Zastrzygł uchem i zacisnął łapę.
Kolejny strumień krwi, ale tym razem z ucha. Ogłuchł.
Co się dzieje? User nie powie.

EDIT: No dobrze, po 20 dniach czekania rezygnuję z tej fabuły.
Wystarczy uznać, że zniknął cieniem i tyle. Koniec.

ZT.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Przepraszam, tylko tyle mogę powiedzieć. Tłumaczyć się nie będę, bo to jest... niewytłumaczalne, po prostu. Taimi zdawała się przez moment nie wiedzieć, co się dzieje. W zasadzie tak właśnie było, chociaż sama nie wiedziała, dlaczego; jakby nagle niewidzialna łapa odłączyła ją od świata rzeczywistego. Zamrugała nerwowo, orientując się, że jest tutaj zupełnie sama. Westchnęła ciężko, by potem - równie nielekko - odejść. Dokąd? Sama nie wiedziała, w końcu dotąd nie wyznaczyła sobie nowych celów. Powodu, dla którego warto byłoby istnieć...


/ zt /
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
W miejscu tym zjawiła się Kuvirha. Wciąż trzymała się zachodnich terenów w tej krainie, a może jej się zdawało? Nie znała się zbyt dobrze na kierunkach. Była zupełnie nie w humorze, czując się zagubiona tutaj. Mogłaby wrócić do domu, ale czy znalazłaby drogę? Nie, najpierw musiała poznać Krainę, nim się ruszy poza nią. Nie chciała się jeszcze bardziej zgubić. Zaklęła pod nosem, po raz kolejny trafiwszy w zupełnie nieznane miejsce. Miała nadzieję powrócić nad jeziora, albo w tamte zimowe tereny, gdzie zaprowadziła ją Nighti, ale nic z tego. Nawet na śladu prowadzącego do dziwnej, żelkowej wyspy nie potrafiła odnaleźć. Spojrzała na kamienną postać, po której spływała woda - na człowieka. Znała tę rasę jako niezbyt niebezpieczną. Ich poddanych atakowali tylko, jeśli nie mogli znaleźć jedzenia. Zazwyczaj tamci oddawali im tych, którzy umarli - prócz ich samych. Martwych ze swego gatunku zakopywali, co było dość dziwne dla Rahi. Przynajmniej nie zabijali, jeśli nie mieli powodu. Zdawali się ich raczej czcić, dlatego żaden drapieżnik przy zmysłach ich nie atakował. Zdążyła jednak zauważyć, że nie wszyscy tacy byli. Raz widziała, jak taki człowiek zabił wilka, który tylko się bronił. Na szczęście, było to dość daleko od jej rodzimych terenów.
Zakończywszy tę retrospekcję, Kuvirha napiła się wody. Dość długo podróżowała, potrzebowała chwili odpoczynku. Była silna, to prawda, ale nie aż tak bardzo wytrzymała. Szkoda.
Gość
Gość




     
Jeśli ktoś kocha legendy... ha! Fantasme nie tylko kochał legendy. On nimi żył. Sam był swego rodzaju legendą. Znany na wiele państw wróżbita z dopiskiem "pewnie też złodziej, ale nie wiemy". Wilk idąc przed siebie i obserwując horyzont, rozmyślał nad swym następnym posunięciem. Najpierw, jak wiadomo, należy się zapoznać z otoczeniem. Łatwizna! Wszędzie spotykał przede wszystkim debili. Ale, ale! Nie mógł zakładać, że zawsze i wszędzie tak będzie. No nic. Póki co, odpocznie sobie po podróży. A przynajmniej spróbuje. Przysiadł przy zbiorniku wodnym, przy wielkiej posturze człowieczka. - Mmm... - Zamruczał spokojnie, przymykając oczy i nasłuchując spadającej wody. Relaksowało go to...
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Owszem, Kuvirha dostrzegła nowoprzybyłego, nie czuła jednak potrzeby jakiegokolwiek kontaktu z nim. Napiła się jeszcze trochę wody, po czym podniosła zadek z ziemi. Nie miała co robić, ale jakoś nie miała ochoty kontynuować błądzenia. Tupnęła przednią łapą, co nie było takie głośne, więc jeszcze bardziej się zirytowała. Przeszła kółko, po czym znów się zatrzymała. Jej uszy odchylone były do tyłu a głowa zniżona, ogon zaś poruszał się gwałtownie i szybko, co nie było o wilków przyjaznym gestem. Pogrążona w swej złości, nie zwracała nawet uwagi na nieznajomego.

bw xd
Gość
Gość




     
On był spokojny, nawet aż za bardzo. Bardzo rzadko ulegał negatywnym emocjom, był istną oazą spokoju. Otworzył jedno oko ledwo-ledwo, by nim spojrzeć na samicę. Była średnio-ładna, przynajmniej jemu nie pasowała. Na jego pysku pojawił się dziwny, kpiący uśmiech. - Chyba komuś partner nie dogodził... - Cicho, ale powiedział to. Nie za bardzo przejmował się tym, czy usłyszała jego słowa. Głos miał miły, nawet bardzo. Głęboki, ciepły, spokojny... ale złośliwość w nim była bardzo wyraźna.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Rahi gwałtownie się zatrzymała, słysząc słowa wilka. Gwałtownie odwróciła się w jego stronę, lustrując go badawczym spojrzeniem. Należała raczej do wybuchowych nastolatek, więc i jej reakcji można było się spodziewać - zjeżyła się, od razu negatywnie nastawiona względem wilka.
- Zamknij się, śmieciu. - odwarknęła, po czym wróciła do swojego kręcenia się w kółko, coby jakoś rozładować się. Nie była w humorze, zdecydowanie, tylko problem w tym, że rykoszetem dostawało się wszystkim dookoła.

bw ;-;
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Travis, Mortimer, Karmel... Znano go pod paroma imionami. Obecnie, z racji kamuflujących kolor oczu soczewek i ciemnego ubarwienia był Travis'em.
Skradał się w ciemnościach, czujnym spojrzeniem wypatrując Onych. Bo bez wątpienia Oni tu byli, tropili go, jak zwykle. A jeśli nie Oni, to przynajmniej kot.
Oczy są ponoć zwierciadłem duszy. Czemu więc nikt nie widział płonącego w nich obłędu? Czy soczewki ukrywały i to?
Na kilometry od basiora czuć było słodkawe perfumy, maskujące jego zapach. Skradał się bezszelestnie, zerkając na boki.
Najchętniej zostałby w bezpiecznej kryjówce. Ale czasem trzeba wyjść do wilków, dowiedzieć się, jak sprawy stoją. Nie można wieczne ukrywać się przed światem. Musi czasem wychodzić, by sprawdzić, czy Oni już przejęli władzę.
Wyszedł więc z ukrycia. Skinął łbem wszystkim obecnym.
I czekał. Zaatakują?
Gość
Gość




     
Prychnął z rozbawienia, zaciskając powieki mocno. Po chwili otworzył obie, by dokładniej zlustrować samicę. - Albo i nawet poszedł do innej. Szczerze, to mu się nie dziwię... - Podniósł nieco łeb, a uśmiech z jego pyska nie schodził ani na ułamek sekundy. - Tak czy siak, widzę, że masz niezwykle dobry humor. Ciekawe, czemu...? - Nagle wzruszył tylko ramionami, w geście obojętności. - W sumie, co mnie to obchodzi? Nie chcesz, nie mów. Twój problem, sama się z nim baw. - Nagle obok pojawił się ktoś inny. Fantasme specjalnie się nie zdziwił jego obecnością, może i nawet trochę ucieszył? Nieważne. Wyciągnął swoją talię, zaczął ją sobie tasować. Tak o.

//Nie mam pojęcia, co znaczy to "bw", ale ładnie brzmi xD//
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti przyszła tu z grymasem na twarzy. Nie była zadowolona. Usiadła nad wodą i napiła się trochę. Rozejrzała się. Nikogo. Zaczęła biec i nagle wpadła do wody. Nie woda zmieniła się w lawę i wadera zaczęła płonąć ogniem. Nie mogła się nagle ruszyć. Była związana do pala na stosie. Nagle ogień zgasł i pojawili się kłusownicy. Las zamienił się w ściany i wilczyca nie miała gdzie odejść, uciec. Teraz strzał i dusza Nighti spadła pod ziemię. I rużne potwory zaczęły skakać jej na twarz i usłyszała głos swego ojca. Zabiłaś mnie a ja zabiję ciebie. Wadera obudziła się. Potrzebowała spokoju. Pobiegła nad wodospad i napiła się wody. Były tu już 3 wilki ale trudno. Nighti położyła się nad wodą i odetchnęła z ulgą
Lucifero
Dorosły

Lucifero


Male Liczba postów : 107

     
/ bw znaczy brak weny xD /

Wilk swobodnym krokiem przyszedł nad wodospad, czarna postać spostrzegła rozmawiające z sobą wilki, że ciekawość nie zna granic zakapturzona postać podeszła do towarzystwa. Usiadł obok i jak tego wymagała kultura skinął łbem na znak przywitania. Siedział trochę zboku, Lucifero był wilkiem dość specyficznym, ale cóż tak też w życiu bywa. Basior poprawił kaptur, który zakrywał jego kościstą kufę. Na jednej z gałęzi siedział czarny kruk, który należał do Lucifera.
Wilk spostrzegł również Nighti warknął pod nosem i usiadł pod jednym z drzew. Z jego grzbietu znikł płaszcz pod postacią czarnych płomieni. Ukazała się czarna sylwetka (jak na avku wygląda). Na ramieniu wilka spoczął kruk. 

b.w
Gość
Gość




     
- Kolejna z dobrym humorem... każda w tej krainie taka radosna? He he... - Rzucił, jakby z pretensją, gdy dostrzegł przybyłą samicę. Tasując talię, co i raz wyciągał z niej losową kartę, na którą zerkał, obracał ją, i chował z powrotem do talii. Nie przejmował się kartami, póki nie wyciągnął asa pik. Zatrzymał się wtedy, spoglądając na następnego wilka, który przyszedł. Uśmiechnął się dziko. - To mój szczęśliwy dzień.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti nie rozumiała warknięcia. Podeszła bliżej wilka z kartami i usiadła na przeciwko
- cześć, co to?
Wskazała na talię i zaciekawiona podeszła bliżej. Przyglądała się i kartom i wilkowi.
Lucifero
Dorosły

Lucifero


Male Liczba postów : 107

     
Lucifero wstał i podszedł do towarzystwa. - Po co ci te karty? - Burknął, nie podobało mu się to, że było tu tyle wilków. Ale jednak coś basiora tu trzymało. Lucek spojrzał na Nighti, przeniósł spojrzenie na każdego z wilków, aż w końcu ponownie wbił spojrzenie w talie kart. Wokół ciała Lucka unosiła się ciemna mgła. Wilk machnął ogonem i usiadł obok Nighti i wilka z kartami.

/ Ale nas dużo xD /
Gość
Gość




     
Gdy tylko zwrócił uwagę, że jego karty znalazły się w centrum zainteresowania innych, obrócił trzymaną aktualnie z asem pik, a w jej miejscu pojawiła się nagle z siódemką trefl. Uśmiechnął się szerzej, w głowie układając sobie, co to oznaczało. Zerknął na samicę, potem na samca. - Wszystko jest zapisane w kartach. Przeszłość, teraźniejszość... i przyszłość.
Sponsored content