Kryształowe Jezioro

Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Amiśke wmurowało, nie miała w końcu pojęcia o sytuacji, którą jej opisał. Nie miała pojęcia, jak zareagować, jednak pewne było to, iż za bardzo się obwiniał. W końcu Ami także nie uważała się za dobrą matkę, a osobą, która pomogła jej wygrzebać się z tego poczucia winy okazał się - o ironio losu! - sam Kein. Przytuliła się delikatnie do wilka, by zaraz zadrżeć lekko, na dalsze słowa ukochanego. A tak wesoło się zapowiadało!
-Wszystko będzie dobrze. Teraz, kiedy jesteśmy w tym we dwoje, jestem tego więcej niż pewna! Nie zawiodłeś watahy, kochany. Ja też opuściłam stanowisko wojownika, pamiętasz? Z Deebie nad łbem było to trudniejsze, niż mogło mi się zdawać. Wszystko będzie dobrze. Obiecuję - szeptała, próbując ubrać mysli w słowa. Sama była zaskoczona tym, z jaką trudnością przychodziło jej powiedzenie czegoś sensownego; najwidoczniej nigdy nie była tak dobrym pocieszycielem, jak mogłoby się zdawać lub jak sama by chciała. Potarła leciuchno noskiem futerko na karku basiora.
- Razem poradzimy sobie ze wszystkim, masz na to moje słowo - rzekła jeszcze. Nie wiedziała, co i jak powiedzieć. "Jutro będzie lepiej" czy "Ułoży się" zdawały jej się najbardziej nieodpowiednimi z odpowiednich opcji. Chciała, aby wilk wiedział, iż zawsze będzie przy nim, będąc dlań wsparciem, pomocnikiem oraz powiernikiem. Chciała mu pomóc, zabrać część cierpień, nawet, jeśli musiałaby przejąć je na siebie, na własne sumienie. Mogła cierpieć, czemu nie. Byle tylko choć nieco mu ulżyć. Obawiała się, że wszystko to zaczyna przerastać Kein'a, wszakże każdy ma swoje granice wytrzymałości. Nie chciała, by się załamał.
Cholera, dlaczego istnienia tak jej bliskie nie mogą zaznać szczęścia?!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk wtulił się tak bardzo jak potrafił. Nie chodzi tutaj o to, że miał swoje wyrzuty sumienia, ale... no mówiąc szczerze - wolał aby wiedziała z kim się zadaje.
Bolał go sam fakt.. że znowu coś odpieprzył. Ech, mówi się trudno.
- Przy tobie nie może być inaczej niż idealnie Amiru. - powiedział z lekkim uśmiechem.
Co prawda nie chciał psuć nastroju, ale jak musi mówić o wszystkim to musi. Znaczy się.. no nie musiał, ale chciał aby ona wiedziała o nim dosłownie wszystko.
- Amiru.. kogo jak kogo, ale mnie to tak średnio idzie pocieszyć. Wiem co zrobiłem w życiu, ale.. no dobrze, sama wiesz iż ci ufam. Kocham cię, nie zmieniłbym w tobie nic nigdy, ale na ojca się nie nadaję. Powinienem jednak nie robić tego nigdy. Ech, sam siebie tym skarciłem wszystkim. Mam nadzieję, że chociaż ciebie nie zawiodę tym razem.We dwoje na pewno damy radę. Jestem tego tak samo pewien jak tego, że mam ze sobą Cienia prosto z piekła. Nie jestem już w większości sobą.
Westchnął jedynie. Cóż, po chwili jednak się otrząsnął i spojrzał jej w oczy.
- Nieważne. To jest nasza chwila. Nie warto o tamtym myśleć. Może masz ochotę coś porobić? - zapytał bez jakiegokolwiek pomysłu.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Na jego wyznanie delikatnie pogładziła łapką lewy jego policzek, tuż pod okiem. Delikatnie i z niebywałą dozą czułości czy wyczucia, przyglądając się jego oczom. Były może nieco inne, jednak liczyła, że wyczyta z nich emocje, które targały Keinem. Smutek? Troska? Obawa? Tęsknota? Lęk? Nie potrafiła dokładnie stwierdzić, wiedziała jednak, iż czai się tam coś obcego, czego u tego samca dawno nie widziała. Może to wpływ Cienia? Zagryzła wargę. Była jednak, wbrew pozorom, zupełnie spokojna. Ufała mu, wiedziała, że nie pozwoli jej skrzywdzić oraz sam nie zada jej bólu. Była tego pewna. Nawet przez moment nie pomyślała, jak bardzo może się mylić. Nie powróciła myślami do czasów, kiedy zdarzało mu się zawieść jej zaufanie. Zupełnie, jakby wcale się to nie liczyło. Był tutaj. Nieważne, ile razy odszedł - zawsze wracał, był przy niej, trwał u jej boku.
- Nie zawiedziesz. I nieważne, w jak wielkim stopniu jesteś sobą... Nadal Cię kocham. Wiem, że tutaj - delikatnie przesunęła łapkę od policzka, poprzez szyję, na klatkę piersiową samca, zatrzymując "dłoń" w okolicy serca - nadal tkwi Kein. Mój, taKi, jakim go poznałam i pokochałam. Jestem tego pewna! Nie ma błędów, których nie można by naprawić. A ja Ci pomogę, jeśli będzie trzeba - wyznała szeptem, unosząc delikatnie końce pyska w kojącym, łagodnym uśmiechu.
- I chętnie zjadłabym coś słodkiego. Przez ten mrok i chłód czuję niedobór cukru - rzuciła głośniej, lekkim i beztroskim tonem, odstawiwszy wszystkie cztery łapy na podłoże. Jej ogon, niczym futrzana miotełka, omiótł podłoże kilkukrotnie, wbijając nieco piachu i pyłu w powietrze. Przekrzywiła z zainteresowaniem łebek, oczekując reakcji ukochanego.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wiszę ten odpis, a że mam dosłownie 10 minut to napiszę. I nie - do całej reszty - nie myślcie że pogadam z wami. Potrzebuję spokoju świętego.
- Skoro tak uważasz to oznacza, że lepiej trafić nie mogliśmy ze sobą. Jeśli mam to pozbędę się tego cienia abyśmy mieli spokój. Dla ciebie Amiru wszystko i do tego więcej. - powiedział cicho i z lekkim uśmiechem.
Teraz jedynie spostrzegł się, że faktycznie to wszystko to jest prawda. Może i nawalił wiele razy, ale wracał. Zawsze chciał się zmieniać dla niej, mimo iż nie zawsze się udawało.
- I powiedziała to jedna wielka słodycz. - rzucił głupim żartem.
No trzeba przyznać, że mu to nigdy nie wychodziło. Fakt, akurat ta no... Cometa próbowała mu z tym pomóc ale od kiedy nie ma jej na forum to za wiele nie zrobi.
A tak od usera - <3 dla userki za tą postać i za ogół.
Cóż. Tak przy okazji - Elinor nie istnieje już w fabule.
- Ale skoro chcesz aby było słodko to trzeba iść w inne miejsce. Chociaż i tak uważam, że nie da się już bardziej przy tobie.
Łagodnie się zaśmiał i rozejrzał wokół. Ogon lekko się ruszył. Pozytywnie akurat.
Z braku powodu...
- Hmm, daj mi chwilkę.
Tak jak powiedział tak i wstał, po czym pobiegł gdzieś w ten las widoczny na obrazku.
Za nim znajdował się inny, w którym wilk nazbierał kwiatów i zaczął pleć wianek dla niej. Tak po kilku minutach przyszedł powoli do niej z ukrytym tym ''przedmiotem''? ''upiększeniem''? W każdym razie.
- A to nagroda dla najmilszej i najpiękniejszej wadery w Krainie. - powiedział z uśmiechem, po czym założył jej na łeb ten wianek.
Niech ma. Czy to doceni czy po pysku dostanie to już sprawa Amiśki. Czy Kein włożył w to trochę serca? Możliwe, acz niekoniecznie.
Domyślić się można na wiele sposobów.
Basior zaś usiadł i zaczął dokładnie przyglądać się jej reakcji. Jedna na zawsze i do końca.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Zaśmiała się mimowolnie w reakcji na słowa dotyczące jej rzekomej słodkości. Pacnęła nawet delikatnie, niemocno łapką ucho wilczka, uginając je nieco. Oczywiście po całym tym incydencie uszko wyprostowało się dumnie, jak to u wilka mieć miejsce zaiste powinno. W jej oczkach majaczyły wesołe ogniki, z całą pewnością oddając stan, jaki rozgrywał się w duchu tej istotki. Była uradowana jak jeszcze nigdy dotąd. On, ten Kein, którego kochała od zawsze, był przy niej. Był dla niej. A ona była dla niego. Namacalnie, na kilka raptem centymetrów, prawdziwie i realnie.
- Poczekam - rzekła jeszcze, kiedy poprosił ją o chwilę czasu. Siusiu, może, przy kobiecie głupio łapę podnosić. Krępującym to może być, zarówno dla sikającego, jak i obserwatora owego procesu. O Elinor już wiem, za serduszko mocno dziękuję - mogłabym tutaj ponowić to, co wczoraj na fb pisałam. Brakuje mi TYCH czasów, bardzo. Ale, jak wiadomo, wszystko się zmienia. A my nie zawsze za zmianami nadążamy - co zdaje się być moim problemem, i to nie od dzisiaj.
- Jej, dziękuję! To śliczne - powiedziała zgodnie z prawdą, widząc kolorową dekorację, którą przyniósł po chwili jej ukochany. Pochyliła głowę, jakoby ułatwiając wilkowi przyozdobienie jej łepetyny. Uśmiechała się przy tym łagodnie, bo w końcu jak dotąd nikt niczego równie miłego dla niej nie zrobił.
- To bardzo miłe. Nigdy jeszcze nie dostałam tak wspaniałego prezentu! Jak wyglądam? - zapytała, niczym modelka unosząc lekko głowę i stopniowo przekręcając ją delikatnie w lewą stronę, potem zaś w prawą. Kąciki warg wadery wciąż trwały uniesione. Nie liczyło się nic: dzieciaki, czekające w domu; hałas w domu; niepowodzenia z ojcem oraz brak kontaktu pomiędzy najbliższymi jej samcami; zaćmienie oraz czyhające w ciemności niebezpieczeństwo. Istotne było tylko to, że byli tu razem. Chciała, by ten stan trwał możliwie najdłużej.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Basior zdziwił się lekko widząc jej reakcję. Nie chodzi o fakt, że się spodziewał totalnie czego innego... a jedynie nie wiedział iż tak pozytywnie ona zareaguje.
- No tobie pasuje najbardziej akurat. Powiem jedno słowo. Idealność.
Tak jak powiedział tak i wstał aby ją obejść dokładnie.
- Tak jak i myślałem. Z każdej strony wygląda idealnie na tobie kochana.
Uśmiechnął się i wrócił na swoje miejsce.
Pokazał łapką w górę, a dokładniej na niebo. Po chwili szybko ruszył w jej stronę powalając ją na grzbiet.
- No to sobie teraz pooglądasz gwiazdki ze mną! Każda będzie świeciła dla ciebie. Po kolei.
On się powalił obok. Co ona zrobi z tym faktem to jej sprawa, bo równie dobrze może go po prostu ciągnąć po całej Krainie z nudów. Na koniec świata i jeszcze dalej z nią!
Kein nie pamiętał już o niczym poza nią. Nie interesowała go już wataha, nie obchodziło go to czy córka gdzieś jest.. po prostu chciał być obok niej. Zresztą i tak nie ma nikogo. Ani synów Amiru, ani szczeniaków Kein'a. W teorii można powiedzieć iż... są sami właściwie.
- Każda noc zawsze była przy tobie piękna i spokojna wiesz?
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Jedno jest pewne: zdecydowanie o wiele bardziej wolała dostawać kwiaty, niż noże.
Kiedy wskazał na niebo, które kiedyś cieszyło oko przyjemną, lazurową barwą, odruchowo i ona spojrzała w górę. Co za tym idzie, wywrócenie jej na grzbiet nie tylko było ułatwione, ale wcale się go nie spodziewała. Krzyknęła, zaskoczona, by zaraz po tym zaśmiać się serdecznie.
- Nawet ta trwająca w nieskończoność? - rzuciła żartobliwie, zadzierając głowę tak, by choć na moment na niego zerknąć. Było to dość trudne, zatem zrezygnowała, zamiast tego wyginając ciało i pełznąc nieco zmieniła pozycję. Ich pupy nadal znajdowały się w podobnym miejscu, jednak łepek Amiru oparł się o kark i bark samca.
- To kosmici zjedli słońce, wiesz?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Naaaah. Kein nie jest jednym z takich którzy dają noże bliskim. Poza tym od dawana skończył z wojaczką i o ile dobrze user pamięta - wilk nie ma niczego poza mieczem którego i tak obecnie nie ma.
- Nawet. Jeśli przy tobie to tak. - powiedział jej to cichutko na uszko.
Cóż, nie wiedział zbytnio co dalej robić. Powiedzmy sobie szczerze - do najlepszych to on nie należał, ale jakoś starać się... starał.
- Hmm, no okej.
Pogłaskał jej łepek jedną z łap. Powoli i czule, tak jak potrafił najlepiej.
Ogon lekko się ruszał na boki, przy okazji nieregularnym ruchami.
- Ten moment mógłby nigdy nie mijać.
Powiedział z uśmiechem, a jego serce waliło mocno.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Ale... wierzysz mi, prawda? - spytała niepewnie, mrużąc delikatnie ślepia. Jak dotąd chyba nikt nie uwierzył w jej opowieść o kosmitach, które za punkt kluczowy diety przyjmują słońca. Nikt też nie wierzył,że spotkała kiedyś jednego z nich, z metalową łapą, która na pewno pomagała w sięganiu do słońca! Ponadto ten kosmita sam się przyznał, że ma ich słońce. A Amiru? A Amiru zawiodła, spanikowała i zezłościła się, w nerwach pozwalając mu zabrać ze sobą słońce...
- Spotkałam kosmitę, który zabrał nasze słońce i pozwoliłam mu je zabrać, przepraszam... To moja wina... - szepnęła niepewnie, targana swego rodzaju poczuciem winy. Nastrój chwili chyba znowu trafił szlag, z jej winy. Zagryzła dolną wargę, postanowiwszy to wszystko naprawić. W końcu nie po to wyrwała się od problemów z ukochanym, by teraz stwarzać problemy.
- Albo tylko mi się zdawało, nieważne. W końcu wizja kosmitów zjadających słońca jest głupia - rzuciła wesoło, siląc się na żartobliwy ton, co w sumie wyszło jej naprawdę nieźle. Na tyle, że nie sposób połapać się, co naprawdę siedziało jej w głowie. Problem w tym jednak, że Kein znał ją dobrze jak nikt inny - może wcale nie da się nabrać?
- Póki jestem tutaj z Tobą, nic innego się nie liczy. Nawet słońca nie potrzebuję - dodała półszeptem, pocierając łebkiem futerko lubego.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein pokręcił jedynie głową lekko. Oczywiście z uśmiechem!
- Jak ja mógłbym kochanej nie ufać hmm?
O dziwo - uwierzył. Kein wiedział ogólnie rzecz biorąc o kosmitach, ale dla niego to bardziej podchodziło pod rasę ludzką, a jeszcze dokładniej - pod ludzkich wynalazców. Dla niego każdy kto był w stanie stworzyć prąd, telefon etc to był albo kosmita albo bóg. Do czasu oczywiście.
- Ach Amiśka. Akurat słońce zniknęło przez bogów u nas w Krainie. Byłem w Anglii, a tam słonecznie! Właśnie! Muszę cie kiedyś tam zabrać abyś zobaczyła moje tereny rodzinne! Są piękne.
Przy jej słowach uśmiechnął się szeroko.
- A widzisz. Nigdy mnie nie stracisz i możesz być tego pewna Amiru. Spędzimy tyle czasu razem ile się da, a jakże inaczej!
Nie wiedział co w sumie dalej mówić, ale sam user nie ma weny chwilowo za bardzo.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Nie sposób wyrazić w prostych słowach, jak bardzo uradowały ją słowa lubego. Przynajmniej on nie uznał jej za wariatkę, chorą na głowę, niezrównoważoną tudzież opętaną; na szczęście upiorne "ja" było zdecydowanie tym, czego po ojcu nie odziedziczyła. Dzięki Bogu. Inaczej chyba by się załamała... Upiór bowiem Amiśce zbyt kolorowo się nie kojarzył, zwłaszcza z powodu doświadczeń z Mortem, czy raczej - Zedem, który w całkiem znaczący sposób przyczynił się do jej pojawienia się na tym świecie. Z rodziną najlepiej na zdjęciach, nieprawdaż?
- O tak, kocham podróże! Chętnie zobaczę Anglię, nigdy tam nie byłam. W sumie... z Tobą poszłabym wszędzie, nawet na konec tęczy czy coś. A jeszcze jak będzie tam słońce... Ach! Myślisz, że słońce wróci? - spytała, pełna nowych nadziei. Skoro było w Anglii, to może - jeśli bóstwa odpuszczą, znudzą się albo ewentualnie pozabijają ich wszystkich - i nad Krainą znów będzie gwiazda układu? Westchnęła niemal bezgłośnie, obracając się tak, że teraz leżała na wilku, bruchem stykając o jego brzuch. Łapkami opierała się jednak na podłożu, jakby poza ciałem wilka, by nie napierać na ukochanego całym swoim ciężarem. Uśmiechała się zadziornie, zaś kosmyk jej grzywki połaskotał samca po nosie, wisząc niesfornie "poza rejonem czoła" wadery.
-Ach, zapomniałam już, jak bardzo jesteś przystojny - szepnęła.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Cóż, Kein może i jest cieniem, aczkolwiek panuje już nad sobą w całości. Z jednej strony Tsuku, ale z drugiej strony on sam. Trzeba powiedzieć sobie wprost - nie ma już starego Keina. Tego samokrytycznego i wiecznie dobitego.
- No to kiedyś na pewno się tam zabierzemy! Obiecuję ci to. Ale to już chyba na późniejsze czasy w sumie. Słońce wróci i specjalnie je dla ciebie wywalczę! Znaczy się... później, bo teraz wolę być przy tobie. I za tobą też na koniec świata i jeszcze dalej.
Lekko zdziwił go fakt tego położenia, ale może po prostu musi sobie porobić za poduszkę albo coś. Nie przeszkadzało mu to ani trochę. W sumie nigdy mu nie przeszkadzało, a sama świadomość tego iż była tak blisko jak dawniej... Nie do opisania w słowach żadnych.
Bliskość zawsze na niego pozytywnie działała.
- A ja nigdy nie zapomniałem jaka z ciebie piękność wiesz?
Pocałował ją, bo mógł. Skoro i tak są ze sobą to niech korzystają z tego co mają, o!
PRZYSIĘGAM - jeśli ktoś WPARUJE na fabułę TO ZABIJĘ.
Jaką jak jaką, ale tutaj świetnie się pisze nawet z braku weny <3
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
*rumieni się*
Odwzajemniła pocałunek, delikatnie smagając jedną z łapek kark i łopatkę samca, nadal oczywiście uważając na to, by przypadkiem zbyt mocno nie naciskać na wilka. Nie, nie widziała w Keinie słabeusza, którego byle wadera jest w stanie połamać - w żadnym razie! Jednakże nie chciała mu być ciężarem czy sprawiać dyskomfortu. Krótko: niewygoda basiora byłaby równie niewygodna (choć metaforycznie i nie wprost) dla niej. Wszakże czyż miłość nie jest jednością dusz oraz ciał?
Jednakże pocałunek wiecznie trwać nie może. Kiedy zatem odkleiła swój pyszczek od ukochanych sobie ust samca, spojrzała na niego zalotnie. Krańce jej pyszczka ponownie powędrowały ku górze. Kein miał w sobie coś takiego, co sprawiało, iż miała ochotę się uśmiechać w nieskończoność, nie przejmując niczym innym. Liczyło się tylko to, co tu i teraz. W tej chwili. W tym miejscu. Z tym samcem.
- Bo ja się mniej zmieniam, niż Ty! Aczkolwiek wyglądasz bardzo korzystnie, schrupałabym, mniam! - powiedziała pogodnie, następnie uraczywszy uszy kompana cichym, aczkolwiek ciepłym, dźwięcznym i serdecznym śmiechem. Nie trwał on jednak długo, bowiem oblizała leniwie wargi, znów spoglądając na ukochanego; tym razem jednak przekręcając łepetynę nieco w lewą stronę.
- Nie musisz walczyć. Za każdym razem, kiedy będziesz walczyć, będę się o Ciebie obawiała... - wyznała. Będzie, podobnie jak userka zawsze niepokoi się, kiedy narzeczony-górnik nie wyjeżdża spod ziemi o określonej porze. Na przykład dzisiaj. Powinien już napisać sms...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Odnosząc się do jedności w miłości - prawda.
- Ten Kein jest tylko i wyłącznie dla ciebie, w całej swojej okazałości. - powiedział po cichutku zalotnie troszkę.
Ech, ta miłość była dla niego piękna po prostu. Lepiej nie mógł trafić i jest tego pewien w stu procentach.
A jemu nie przeszkadzałoby nawet napieranie na niego. Był silny, a dyskomfort miałby tylko wtedy jakby zaczęła go okładać batem, bądź zwyczajnie wbijałaby mu ostre przedmioty w ten brzuch, ale skoro tego nie robiła to nie ma o co się martwić.
- Nah. Takich jak ja nie da się ubić! Tym bardziej jak mam ciebie.
Kein się nadal uśmiechał. Tak samo jak poprzednie, aczkolwiek teraz z próbą pokazania tego ''miłosnego i ciepłego'' uśmiechu. Nie zawsze mu to wychodziło, ale się starał!
Co do ostatniego zdania userki w poście - spokojnie. Wszystko będzie dobrze, głowa do góry!
Jego ogon lekko się ruszał. Tak na boki, jak zawsze.
Miał taką ochotę ją po prostu wyściskać za wszystkie czasy.. uch.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Och, widzimy zatem, że Kein nie ma sado-maso fantazji. Wyimaginowana przez userkę Amiru właśnie robi smutną minkę rodem z seriali anime, za plecami chowając pejcz. Nie, nie dzisiaj. Keina boli głowa. Powracając jednakże do fabuły, bo to ona w końcu powinna stanowić główny element postu, należy skupić się na Amiru, która pejcza nie posiada. Brak przeciwstawnych kciuków nie umożliwiłby jej utrzymania czegokolwiek, a już zwłaszcza użycia.
- Ha, Amulet o nazwie Amiru, +300 do HP, +500 zadawanych obrażeń - rzuciła wesoło, chociaż nie do końca wiedziała, o czym mówi. Userka kazała jej tak powiedzieć, włożywszy w jej uroczy pyszczek takie a nie inne słowa. Obce i nieznane wilczycy, ale któż by się tym przejmował? Pochyliła się w kierunku basiora, delikatnie całując jego policzek. Następnie krótki pocałunek złożyła na czole samca. Następnie zaś ucałowała jego kark. Combo, ale chyba wybaczycie więcej, niż jeden atak w poście?
- Lubię Ciebie takiego, tylko dla mnie - szepnęła niedaleko ucha wilka, delikatnie musnąwszy wargami płatek jego małżowiny.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Trzeba przyznać, że tak - ze strony userki się takich słów nie spodziewał. Jednakże ze strony jakiejkolwiek - nie pierwszy raz słyszał takie rzeczy, więc to już jest normalna rzecz dla niego.
Jak wypowiedziała te pierwsze słowa to przez chwilę się zastanowił, aczkolwiek odpowiedział jedynie krótkim zaśmianiem się.
Lepiej nie ciągnąć tej części wypowiedzi, bo tak jakby... No, Kein też nie zrozumiał o co chodzi, ale skoro Ami się śmieje to i on!
Trochę to już podchodzi, pod przesadę, ale kto by się tym przejmował?
W sumie wszystko jedno z tej strony.
Cichutko zamruczał jak poczuł te pocałunki. Lekko masował jej grzbiet jedną łapką.
- A ja lubię ciebie mieć blisko wiesz?
Spojrzał się tylko jej w oczy. Cóż więcej powiedzieć, skoro od dawna nie miał... poczucia tej miłości prawdziwej.
Tzn, przed zejściem się z Amiru i zaraz po odejściu wtedy.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Wytrzymała jego spojrzenie, unosząc łobuzersko krańce pyszczka w serdecznym uśmiechu, przekręcając łebek w prawo - dla odmiany, że jak już zakwasów dostanie, to przynajmniej w obu stron szyi. W końcu jakby wyglądała, połamana jeno z jej? Quasimodo, co najwyżej, tylko nieco mniej rudy.
- Wiem o tym, wiem. Sama także uwielbiam, kiedy jesteś tuż obok. Czuję się jak nastolatka, która mogłaby długie godziny spędzać, wpatrując Ci się w oczy i trzymać za łapę. Brakowało mi tego spokoju. Pewności, że jesteś obok. Dla mnie. Ze mną - wyznała półszeptem, by następnie powrócić do delikatnego podszczypywania wargami to ucha, to policzka, to zaś karku wilka. Uwielbiała to robić. Kochała dotyk jego ciała, zapach jego osoby, widok tej jakże sobie ukochanej persony. Ogon wilczycy delikatnie poruszał się na boki, od czasu do czasu muskając delikatnie i czule ciało wilka: gdzieś tam macnąwszy łapkę, gdzieś tam bok.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Tak było jest i będzie do samego końca Amiru. W życiu i po śmierci, na zawsze u twojego boku. Tylko dla ciebie. - powiedział szepcząc te słowa w pobliżu jej ucha.
Podniósł jedną brew widząc to wszystko, po czym jedynie pokazał swoim uśmiechem że ta reakcja to był zwykły żarcik teraz. W sensie z tą brwią.
Druga łapka też weszła w ruch. Obie masowały, a sam basior lekko się do niej wtulił, ale po chwili wrócił do stanu normalnego. Tylko po to aby popatrzeć się jej prosto w oczy. Tak długo jak będzie mógł.
Postanowił sobie też dać jej długi i namiętny pocałunek. Cóż, akurat w tej dziedzinie Kein był w miarę dobry.
W niczym więcej.
Kein to Kein w końcu. Amiśka to zaś jego jedyna miłość.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Pisanie na starym rzęchu bywa uciążliwe, pewnie! Ma jednak i swoje plusy - inna rozdzielczość ekranu tudzież zupełnie inny aspekt, którego userka - noga w kwestii komputerów, jakkolwiek rozumianych - nie jest w stanie nazwać sprawia, że posty sprawiają wrażenie dłuższych. Użyszkodniczka oszukuje więc samą siebie, nie ma tragedii i wiadomości Amiru wcale nie są tak żałośni krótkie. Ach, logiko, senkju!
Ami czuła przyjemne ciepło w miejscach, które ulegały dotykowi samca. Czuła, jak jego łapki wędrują po jej tułowiu, co sprawiało już pewnego natężenia rozkosz. Wystarczającą, aby uśmiechnęła się zadziornie tuż przed tym, jak zaczęła całować kark wilka. Coraz bardziej łapczywie, chciwie, pożądliwie. Od czasu do czasu podgryzła - to szyję samca, to uszko. Jedna z przednich łapek wylądowała na ciemnym futrze Kein'a, gładząc delikatnie i z niemałą dozą czułości jego tors, bok oraz brzuch, w sposób nijak nieskoordynowany, lecz w pełni przypadkowy. Ot, to tu jej się macnęło, t tam - niby nic wielkiego. Jednocześnie, oczywiście, wciąż składała zachłanne pocałunki w rejonie karku, uszu samca. Cieszyła się jego obecnością, tak dawno nie byli sami, tak dawno nie byli blisko...
Ogon wadery wciąż pozostawał w ruchu, niczym puchate wahadło przemieszczając się energicznie to w jedną, to w drugą stronę, smagając łagodnie uda wilka.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Cóż, lepsze takie pisanie aniżeli tak jak u usera. Tzn. totalny brak weny.
A czepiajcie się postów moich... i tak ich nie zmienię. Nie czepiałem się wam jakoś przy KP w ogóle interpunkcji, ale skoro wam to aż tak przeszkadza to zacznę. Chcesz być dobrym, to zaczynają wybrzydzać. Zobaczycie jeszcze złego Kein'a. Nie chodzi o postać, a o usera. Taharakowej się to nie tyczy.. no ze względu na kilka czynników.
Teraz jedynie trzeba pomyśleć. Ruch dosyć ciekawy, ale czy aby na pewno tego chciał. Chodzi o poszczególny moment a nie o ogół oczywiście. Z Ami to wszędzie! I najwidoczniej wszystko.
On jedynie mruknął na to wszystko. Chodzi o takie bardziej mruczenie aniżeli zdenerwowanie. Chociaż z drugiej strony kto go tam wie..
Nie jeden raz musnął językiem jej szyję, ale ze względu na to iż jest na dole to za wiele nie będzie się ruszał. Poza tym istniała szansa, że źle odczytał komunikat. Wszystko mu się ostatnio mieszało.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Ha, brak weny... Poucz się kilka godzin socjologii społeczności lokalnej... Po tym dopiero weny brak! Ale, cóż - staram się. A Ciebie, pomimo zapewnień, i tak zaczynam się bać. xD

Ależ komunikat odczytał jak najbardziej prawidłowo! Tak więc Amiru, dając niejako upust nadmiarowi emocji, targających jej ciałem i duchem, zawarczała uwodzicielsko - albowiem mruczenie było już zajęte. Bystra była, co będzie kopiować zachowania partnera? Oczywiście nim zawarczała, spojrzała mu głęboko w oczy, co zdecydowanie może dodatkowo podkręcić atmosferę.

+18:
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Mnie się bać nie powinno, oj nieeee ;3 JESZCZE NIE

Ale wracając. Ekhm.

+18:
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
dozwolone od lat osieeemnastuuuu:
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
+18, a user ma prawie 17 loooool XD:
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
+18! Keinu tsi bo się wyda. Robić możesz, nie moższ tylko oglądać. Pisz bez czytania! x D:
Sponsored content