Stare, dobre czasy...

Smacznego, powiedziała telepatycznie ｡^‿^｡

Wielkie dzięki odpowiedziała i telwportowała się do wilków.

Gapił się w tą dwójkę i nie ogarniał co się dzieje.
- Ej no sory, ale bez trawki to ja nigdzie ni pójdę!

Potwór złapał Keina i walnął nim o ściane jaskini

Z kurzu spowodowanego uderzeniem Keina o ścianę wyjawniła się Lacie, stojąc na głowie monstrum.

Piszcie se za siebie co?!
Potwór chwycił obie wadery i je trzasnął o ziemię, rozwalając im czaszki, o
Basior zaś odwrócił się i sobie poszedł.

Lacie była pod wpływem Śmierci, więc odrodziła się z Kosą Żniwiarza, ubrania w karmazynowy płaszcz. Odcięła powodowi głowę i odrodziła Nighti.

Uśmiechnęła się do Lacie.

Odwzajemniła uśmiech.

Wyszła z groty

Wyparowała

Wyszła z tematu bo nuda

Dawno mnie niebyło.
Co tam

- Nic tam
Powiedziała do Amiru.

Wróciła.
-Boru dużo was tu.-podleciała do jakiego jeziora zanórkowała i złowiła djament.
-Ojejku.

(sry nie chce mi się przelogowywać xd)

- Pinkny - wykonała uśmiech koteczka.

Usiadła.
-ale tu fajnie.-Pomyślała.-Zbuduje tu pałac. A wy bedzsiecie mojimi poddanymi!

/Nie chce mi się przelogować ://////
- Nie, bo panuje tutaj Deklaracja Praw Człowieka, lel.

Przyszła i siadła gdzieś w cieniu patrząc na wszystkich nieufnie.

/Meh, przelogowywanie jest takie męczące.
Lacie spojrzała na przybyłą waderkę. Ta była strasznie podobna do niej.

Rozejrzała się i utkwiła wzrok w wilczycy. Siadła bardziej w cień.

Weszedł bardzo głośno płakając, bo po drodze coś stukło jego w głowę.

/Telefon
Dziewczyna niejednoznacznie spojrzała na białą, raczej podobna do niej, waderkę.

Nadira spojrzała z wyrzutem na Ongaku.
- Co się lampisz?!