Wodospad Tysiąca Westchnień

Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
I na niego to otoczenie tak dziwnie działało. Jeszcze by zasneli przez to wszystko. Z jednaj strony... to nawet by nie marudziła. Ale na wszystko przychodzi czas. Ech.. czas, czemu on tak się spieszy? Na początku głos wilka brzmiał tak jak i jej, sennie. Jakby dopiero się obudził. Jednak potem zdecydowanie się rozbudził. Wadera stwierdziła to po jego jakże zaczepnym tekście. Jęczała, phy, rozkoszowała się chwilą. Jęczeć można z bólu albo... albo dobra, koniec, fabuła czeka. Mruknęła coś cicho w odpowiedzi. Wciąż jej głos brzmiał sennie, nadal chciała spać. Może podczas marszu się rozbudzi? Wufan zaczął się podnosić powoli. Już nie czuła jego przyjemnego ciepła. Już nie czuła w ogóle nic poza uczuciem chłodu na ciele, które przyzwyczaiło się do ciepłoty ciała wilka. Cicho westchnęła. Teraz stał już nad nią i wpatrywał w jej oczy. Na komentarz o jej ślepiach mimo wolnie znów położyła uszy po sobie.
- Kochaś - mruknęła z lekkim uśmiechem na pysku - ropuszek ze ślicznymi oczkami poszukaj sobie w stawie, skarbie - zażartowała w odpowiedzi. Uśmiech nieco się powiękrzył gdy poczuła jego pocałunek najpierw na nosie potem na wargach. Zamknęła na chwilę oczy by po chwili nów je otworzyć i zobaczyć, że dwie zielone oczka się w nią znów wpatrują. Chciała wstać jednak... ekhem... jak?
Wufan
Dorosły

Wufan


Male Liczba postów : 59

     
Wufan prychnął z rozbawieniem, kiedy wadera określiła go jakże nietrafnym słowem "kochaś". Niemniej jednak w jej ustach brzmiało to niemalże jak komplement. Co nie zmienia faktu, że basior absolutnie się z tym nie zgadzał; akurat do kochasia było mu bardzo daleko. Ale dobra, musiał przyznać, to było zabawne i na swój sposób nawet miłe. Na jej dalsze słowa zaśmiał się krótko pod nosem. Gdyby na chwilę porzucił swoje bezuczuciowe nastawienie do innych, mógłby z pełną szczerością stwierdzić, że Nemesis jest jak najbardziej w jego stylu. Bez wahania zacząłby walczyć o jej serce. Jednak uparcie pozostawał sobą, a to oznaczało, że nie zamierzał się przywiązywać, nawet jeśli miał na to ogromną ochotę. Kto wie, może kiedyś zdecyduje się ustatkować czy co. Prawdę mówiąc, w głębi serducha chyba miał nadzieję, że Nemesis będzie wtedy wolna, mheh. Nie ma co, zyskała sobie jego sympatię. W każdym razie - wpatrywał się w jej oczy przez kolejne kilkanaście sekund, jakby próbował zajrzeć jej w duszę. W pewnym momencie przekrzywił lekko łeb, co przy świetle musiałoby wyglądać zaprawdę urokliwie. Z jego pyszczka zniknął rozbawiony, cwaniacki uśmieszek.
- Nemesis - odezwał się w końcu i przesunął przy tym prawą łapą wzdłuż jej szyi - zrób to dla mnie i zapamiętaj sobie to, co teraz ci powiem, dobrze? - powiedział, mrużąc oczy. Tym razem jego głos brzmiał naprawdę poważnie i szczerze. - Nieprzyzwoicie przystojni faceci, którzy czarują cię swoim uśmiechem i z niezwykłym wyczuciem dobierają słodkie słówka nie są osobami, którym taka urocza panna powinna ufać - oznajmił i choć samica mogła to przyjąć z rozbawieniem, on absolutnie się nie śmiał. I wcale nie ukrywał, że mówiąc to, miał na myśli także siebie samego. A może zwłaszcza siebie. - Biegłość w uwodzeniu zwykle oznacza, że masz do czynienia z dupkiem. Pobaw się z nim, skorzystaj z okazji, jeśli masz ochotę, ale mu nie ufaj. - Tak, tak, jakby nie było, właśnie nazwał samego siebie dupkiem. Ale nie przeszkadzało mu to. Zdawał sobie sprawę z tego, że niewątpliwie nim jest i nie bał się do tego przyznać. - Mówię ci to, bo naprawdę cię polubiłem. I okropnie bym się zawiódł, gdybyś dała złamać sobie serducho jakiemuś pierwszemu lepszemu kretynowi - zakończył dość surowym tonem, jakby ją właśnie pouczał, huh. Chociaż właściwie miał wrażenie, że samica doskonale zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę, najzwyczajniej w świecie chciał jej to powiedzieć. Ot, żeby mieć pewność, że będzie wiedziała. Niech sobie go wyśmiewa, ile chce, ale byłoby naprawdę rozsądnie zapamiętać jego słowa. Tym bardziej, że ukryta w nich była druga wiadomość: "Nie ufaj mi". Właśnie tak. Na swój sposób ją przed tym przestrzegał. Na koniec uśmiechnął się do niej ostatni raz, potarł swoim nosem o jej i leniwie, ostrożnie się znad niej wycofał, aby mogła się spokojnie podnieść.
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
Sama zaśmiała się na swój komentarz o ropuchach. Był to jednak cichy śmiech. Z resztą, jej śmiech prawie zawsze był cichy. Nie lubiła się głośno śmiać. Uważała, że ma paskudny śmiech. Ogólnie brzydką barwę głosu. Jak każda kobiety nie lubiła siebie w pełni. Normalka.
Jeszcze chwilę się wpatrywała w jego oczy, które nagle zmieniły nieco ustawienie. Przekrzywił głowę.
- Dobrze, zapamiętam - odpowiedziała na jego pytanie. Jej ton równierz był jak najbardziej poważny. Słuchała go uważnie. Nie było jej do śmiechu. Nie było z czego się śmiać. Jej mentorka nauczyła ją kiedy żartować, a kiedy zachować powagę. Tak. Samiec ją pouczał. Zwykle tego nie robiła jednak tym razem przyjęła jego naukę. Toż o facetach najlepiej wiedzął faceci. Chciaż może to i dla tego, że i ona go polubiła.
Kiedy się odsuną powoli wstała chociaż chyba i tak to było za szybko, bo zabolała ją głowa, a przed oczami pojawiły się mroczki. Na szczęście wszystko po chwili minęło. Odwróciła się do Wafuna i uśmiechnęła się.
- To co, chcesz zobaczyć puszystą ropuchę, czy może wolisz oszczędzić swój wzrok? - zapytała żartobliwie.
Wufan
Dorosły

Wufan


Male Liczba postów : 59

     
Cieszyło go, że samica przyjęła jego słowa z właściwą w tej chwili powagą. Choć oczywiście nie miałby jej za złe, gdyby sobie z tego żartowała; jednak teraz miał przynajmniej tę pewność, że rzeczywiście uważnie go wysłuchała i radę gdzieś tam w swojej głowie zapisała. Kto wie, może jej się kiedyś ta niezwykła mądrość przyda, to jest naprawdę całkiem możliwe. Nie ma to jak Wufan, troszczący się o serducho jakiejś wadery. To się nie zdarza często, zaiste musiał naprawdę polubić jej osóbkę. Tak jest, jej towarzystwo niewątpliwie przypadło mu do gustu.
- Kto wie, może mój pocałunek zamienił ropuszkę w niezwykle urodziwą ślicznotkę - stwierdził żartobliwie, podchodząc do brzegu wodospadu. Nachylił się, aby wypić parę łyków wody. Oczywiście, przy podnoszeniu pyska, wyrwało mu się westchnięcie. Kolejne mimowolne i jakby wymuszone. Nie miał jednak ani czasu, ani ochoty by roztrząsać tę kwestię. Głupie westchnięcie go nie zabije. - Nie dowiemy się, jeśli nie sprawdzimy. Prowadź, kochanie~ - rzucił z zadowoleniem, stając obok samicy. Cóż, wolał zdać się na zmysł orientacji wilczycy. Gdyby sam obrał prowadzenie, nie mógł zapewnić, że dojdą do celu. Choć może poruszanie się wzdłuż brzegu rzeki nie wymagało zbyt wiele umiejętności orientacyjnych, nie warto ryzykować. Tak więc kiedy tylko wilczyca ruszyła, on posłusznie podreptał za nią, odrobinę mniej leniwie niż to miał zwyczaju.

// zt
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
- A to nie było tak, że książę całował żabkę? Czy może jednak ropuszkę? - powiedziała naturalnie żartując jednak po chwili sama się zastanowiła. To była żaba czy ropucha? Nie do końca znała się na bajkach, więc właściwie sama sobie pokręciła fakty. Ale co tam. Radosny uśmiech, który na chwilkę opuścił jej pyszczek, znów powrócił.
Poczekała aż samiec skończy pić. O dziwo ona sama nie była spragniona. Dziwne ale.. ale to Nemesis. To chyba dostateczne wytłukaczenie. Na jego ostatnie zdanie kiwnęła głową. Jendak czy kto to zobaczy? Chyba tylko patrząc na jej oczy, a tak to raczej mało prawdopodobne.
- Więc ruszajmy - powiedziała ochoczo po czym ruszył z werwą z miejsca. Po kilku sekundach zwolniła. Nie chciała go zgubić po drodze. Jednak jeżeli zechce może odejść w każdej chwili, w końcu jego życie, jego sprawy.

/Sorry, ,wczoraj nie mogłam odpisać ^^"' Link do następnego tematu wyślę przez PW/

Z.T
Genshi
Dorosły

Genshi


Liczba postów : 87

     
Genshi szukał spokoju, wręcz go potrzebował. Za wiele działo się ostatnio, a do tego utrata przyjaciela doprowadziła jego kondycję psychiczną do pierwotnego stanu, a było już tak dobrze! Może pora się leczyć? Może trzeba coś z tym zrobić?
Cisza go tutaj zaprowadziła. Jej słodka melodia dla uszu Nocnego przyciągnęła go aż tutaj. Ze swym paskudnym uśmiechem, jego ulubionym towarzyszem, wychynął spomiędzy drzew i po krótkim zbadaniu terenu wyszedł na otwartą przestrzeń. Oblizał kły jakby ukazując w ten sposób zadowolenie z uzyskanych rezultatów albowiem miejsce te okazało się być idealne dla potrzeb samca. Piękne, zamarłe i kojące myśli. Depcząc niezdarnie po kwiatach i wcale się tym nie przyjmując usiadł całkiem blisko brzegu. Z uszami postawionymi na sztorc wyprostował się niby dumnie i głowę wychylił nad wodę wpatrując się w nią intensywnie. Na lekko falującej tafli liczył gwiazdy, które pięknie się na niej odbijały. Och! Cóż za fascynujące zjawisko. Zamruczał z zadowolenia jednocześnie pokręciwszy swym kuprem.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
Gdzieś w oddali, w bujnej zielonej roślinności można było dostrzec biały punkcik. Nie był on jednak normalnym punkcikiem: przemieszczał się z miejsca na miejsce, to w lewo, to w prawo.
Cometa. Chuda, cicha wilczyca uparcie szukała miejsca w sam raz dla siebie. Było tu strasznie cicho, aż sztucznie. Wilczyca myślała, że nie znajdzie tu nic ciekawego, a jednak. Z minuty na minutę coraz wyraźniej słyszała spokojny szum wodospadu. Dziwne. Zazwyczaj woda szumi głośniej, szczególnie w takich okolicznościach. Podążyła więc za szumem w nadziei, iż w końcu odpocznie i znajdzie odpowiedź na to pytanie. Dotarła aż do miejsca, gdzie rzeczka łączyła się ze strumykiem tworząc jedną, acz płytką rzekę. Przeszła trochę dalej i stanęła na krawędzi. To jest ten wodospad! A ona stała na górze. Uśmiechnęła się uradowana pięknym widokiem i już miała zamiar się położyć, kiedy na dole, przy brzegu zauważyła wilka. Podniesiony pysk zaczął "wyszukiwać" zapachu nieznajomego, a uszy jak zwykle chodziły w przód i w tył. Nie mogła się ruszyć, bo zostanie zauważona, a przecież tego nasza dzikuska nie chce, prawda?

lol kompletny brak weny, zmiłuj się Boże xd
Genshi
Dorosły

Genshi


Liczba postów : 87

     
Och! Błąd! Wilczyca nie przewidziała pewnego drobnego faktu, że samiec wpatrywał się w taflę wody, która pięknie wszystko odbijała. Być może nie dostrzegłby tej skromnej różnicy w obrazie, gdyby nie fakt, że wadera jest biała i no cóż... Przykuło to jego uwagę. Uśmiechnął się jeszcze paskudniej i to na dodatek półgębkiem. Jednak pozostał w bezruchu, nie chciał się zdradzić a tym bardziej przestraszyć, chociaż... Zawahał się na moment i zmienił zdanie.
- Witam drogą towarzyszkę poszukującą wodospadu, jak mniemam? - Zamruczał złowieszczo obserwując przybyłą w obrazie. Nie unosił głowy, wyglądało to dosyć... strasznie? A może to nie on mówił? Tafla pięknie odbijała dźwięk, który wydawał się jeszcze głośniejszy niż zazwyczaj. No cóż, woda niesie głos, prawda?

EDIT.
Samiec westchnął (po dwóch miesiącach) widząc brak jakiejkolwiek odpowiedzi i osunął się w dal odchodząc.

/zt.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
W miejscu tym zjawiła się Ber. Wyjątkowo postanowiła udać się na spacer po ziemi, zamiast lecieć w przestrzeni powietrznej. No cóż, taka mała, chwilowa zmiana. Nie tylko skrzydła musiała ćwiczyć, ale i łapy. Żeby były wyćwiczone. I znały jej ciężar. Albo coś takiego. Tak więc, podeszła do tafli wody i ugasiła pragnienie. Uczuła lekki głód, jednak nie doskwierał jej on aż tak bardzo. Po prostu był, i niech będzie, póki nie skręci wnętrzności na tyle, aby musiała na coś zapolować. Tak, nie była w jakimś genialnym humorze. Dopiero co "wylizała się" z nabytych ran i złamań, przez które jej forma trochę spadła. A może znacznie? Z resztą, nie ważne. Nie była w lecznicy, ale na szczęście kości nie były aż tak złamane. O tyle dobrze miała. I o tyle źle, że w ogóle takowa sytuacja miała miejsce. Usiadła, odruchowo zachowując stałą czujność. Była spięta i zdenerwowana. Najchętniej znalazłaby tamtą upiorną istotę i ją zmiażdżyła. Tym bardziej była bezsilna, gdyż stworzenie to było zbyt potężne. Lajf is brutal, jak to mawiają.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Diana długą drogę przebywała z krain jakże odległych więc i lodowych. Jeżeli matka Rosja nie dawała jej wytchnienia, to to miejsce na pewno jej nie da, więc na to jedno się składa iż sama się pozbierać nie mogła. Dlaczego? A bo to jest sprawa głęboka tak samo jak pewnej osoby butla z gazem, nie z tej ziemi! O czym tutaj user prawi? otóż o dosłownie niczym, po prostu robi spam mącąc przy okazji userce w głowie.
Nic nowego czyż nie moi drodzy? W każdym razie wadera znała pewne składniki do mikstury rozgoryczenia oraz smutku.
Ile razy to się jeszcze ma powtórzyć? Ile jeszcze razy zawiedzie się na samej sobie? Dlaczego dała Hadesowi tą jedną cholerną szansę? NIET. KONIEC Z FACETAMI.
Teraz nie jest już ta wadera BI, a jedynie homoseksualna. Trudno, ale za bardzo ją zranili.
No cóż.. idąc nad ten wodospad miała nadzieję na spokój, ale dobre to iż spotkała swoją w pewnym sensie znajomą. Betę Nocy.. oj daleko im do znajomości, ale zawsze coś czyż nie? Podeszła i skinęła łbem.
- Witaj Bereniko!
I tyle od niej. Nie miała sił na nic więcej poza machnięciem jeszcze ogonem.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Huh? Czyżby ktoś się zbliżał? Ber zastrzygła niczym posąg, nasłuchując uważnie. W końcu odwróciła głowę i poczekała, aż ów podróżnik pojawi się w zasięgu jej wzroku. Tak więc, została mile zaskoczona.
- Ayano, Diana. - przywitała się, machnąwszy przyjaźnie ogonem. Miło było spotkać w takiej chwili znajomy pysk, przynajmniej mogła jakoś odwrócić uwagę od narzekania na swój los. Jak dobrze, że nie robiła tego na głos. Powinna się wstydzić, bo niektórych spotykają o wiele gorsze rzeczy, a ona tu się denerwowała o zwyczajne złamanie. Albo złamania, mniejsza o to.
- Dawnośmy się nie widziały. - dodała, posyłając waderze pogodny uśmiech.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Diana zaś bardzo wesoło została zaskoczona. Nie sądziła, że ktoś może tak mile ją przywitać!
Ach.. może faktycznie jest trochę za surowo nastawiona do innych? Nie, raczej nie przesadza. Po prostu.. chwilka, to nie jest możliwe na pewno aby Berenika była miła.. albo po prostu ma teraz dobry humor i tyle.
- Ach dawno. Za długo ten czas spędziłam w miejscach do których nie powinnam się wybierać. No przynajmniej dobrze jest widzieć kogoś kto potrafi o siebie zadbać.
Uśmiechnęła się i podeszła bliżej wadery.
Coś ostatnio dziwnie się zachowywała Diana, ale trzeba jej to wybaczyć.. jest nowa w tej Krainie i dopiero poznaje świat!
- Ech jestem załamana normalnie tymi samcami ostatnio... Co się z nimi dzieje to ja nie mam pojęcia.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ber nadstawiła uszu ku Dianie, z wyrazem skupienia na pysku.
- Och, coś złego się stało? - zapytała, nieco zdziwiona. Oczywiście, że miała lepszy humor, ale to dlatego, że w końcu zobaczyła kogoś, kogo już widziała, i miała jak skupić się na czym innym. Ale już o tym pisałam, teraz tylko pragnę przedłużyć posta, który polega jedynie na zadaniu tegoż pytania ze strony Bereniki.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadera jedynie westchnęła i się rozejrzała. Nie ma go tu? Nie ma tej całej ONEJ? Nie.. to dobrze.
- Powiedzmy, że są pewne rzeczy o których się zwyczajnie nie mówi i tyle. Szczerze mówiąc nie chcę ich już widzieć na oczy. Jak mam spędzić resztę życie samą to to zrobię na pewno, ale facetów nie tknę nawet kijem z odległości dwudziestu kilometrów. Niech spadają z tej Krainy.
Lekko się wzburzyła, po czym i uniosła.
No cóż.. więcej powiedzieć nie może, bo sama głupotę zrobiła zachęcając Hadesa do tej sprawy. No cóż, teraz jet jej strasznie źle ze swojej winy.
Tylko swojej i niczyjej innej.
Zbliżyła się do Bereniki w próbie wtulenia się do niej, ale kiedy spostrzegła się co jej mózg chce zrobić natychmiast się zatrzymała i cofnęła.
Miała ochotę po prostu jakoś się uspokoić.. odreagować.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Berenika kiwnęła głową ze zrozumieniem. Ona sama została przez dwóch samców zostawiona, jeden rzucił się z wysokiego wodospadu, a drugi gdzieś zniknął. No, ale to chyba nie było nic nienormalnego w tej krainie, więc już teraz nie smucił jej ów fakt. Ot, zapomniała, po prostu.
- Jeśli nie chcesz o tym mówić, to w porządku, nie będę dociekać temu. - odpowiedziała skrzydlata, na pysk ponownie przywołując uśmiech. Podeszła do niej i położyła łapę na barku.
- Jednak najważniejsze, to pamiętać, że życie nie składa się wyłącznie ze złych rzeczy, prawda? - spróbowała ją jakoś pocieszyć, albo podnieść na duchu. O ile to nie jedno i to samo. Niestety, nie umiała zbyt dobrze pocieszać. Nikt nie umiał i nie umie, chyba.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Ciekawe, bo user skądś kojarzy te słowa tak samo jak i postać. Chyba Korek mówił coś podobnego, ale nie jestem pewien.
Hmm w każdym razie wadera jakoś była lekko pocieszona. W każdym razie wie, że wszystkie błędy będą i zostaną tak jak zawsze. Nie tak jak reszta jej ''znajomych''. Tych fałszywych ścierw które myślą, że jak pojawią się nagle i namieszają w jej życiu to będą prawdziwymi wartymi wielu rzeczy... osobami.
- Nie składa, ale chwilowo nie spotkało mnie nic lepszego aniżeli odrzucenie. Poza tym kto by pokochał kogoś takiego jak ja wiedząc, że ja jestem od teraz homoseksualna? Shlyukha...
Ugryzła się w język i natychmiast cofnęła. Chyba po raz pierwszy się wygadała przypadkiem. Cóż, trzeba jednak ten... wycofać się, póki można. Jednak pewna siła mówiła jej ''zostań''. Gorzej być nie będzie czyż nie? Ostatecznie wywalą ją z watahy i tyle. Odejdzie sobie do Rosji ponownie. Wróci i oznajmi swojej matce.. tej tryapke, że się jej nie udało zostawienie domu i tyle. Tam przynajmniej będzie obrywała na tyłek codziennie za zrobienie czegoś źle (czytajcie urodzenie się) aniżeli za nic tak jak teraz.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Berenika skinęła łbem, jak gdyby nigdy nic. Jedynie zdziwiło ją słowo, które jako ostatnie wypowiedziała Diana. Bo i co jej do tego, że ktoś jest homoseksualny, biseksualny, czy może nawet panseksualny? Gdyby skreślać takowe osobniki, to watahy byłyby trochę mniejsze, tak podejrzewała. No cóż.
- Jest dużo wilków bi, czy homoseksualnych, więc na pewno ktoś by się znalazł. - odparła, nie tracąc uśmiechu, i położyła spokojnie łapę na ziemię. - Poza tym, każdego czasem spotyka odrzucenie, czy nawet coś gorszego. Czasem na chwilę, czasem na dłużej, ale nie na zawsze.
No, na tym chyba, póki co, userka skończy tego posta.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Ach jak to dziwnie brzmi kiedy ktoś toleruje taką osobę. Znaczy się w tej Krainie to jest dość niespotykane.. a w każdym razie tak jej się wydawało. Jedna jej słabość to są kobiety.. i tylko one.
Czas zrobić z wadery kogoś naprawdę mocnego.
Ale to wpierw musi się ogarnąć tą fabułę póki jeszcze nie doszło do niczego tragicznie złego.
- Nie ma ani jednego. Przeszukałam dosłownie całą tą Krainę i nie ma nikogo.
Oczywiście, że kłamała. Mówiła to jednak jak prawdę, ponieważ znała się na tego typu zagrywkach. Tak samo jak w jej rodzimej ziemi - jak było polowanie to zawsze zmyślała, że kogoś tam jeszcze z innej watahy zabiła ale to nie była prawda. Wyręczał ją jeden osobnik który w pewnym sensie był zagrożony wygnaniem. Spotkał go los gorszy aniżeli śmierć, ale to już inna sprawa i nie na ten moment nawet.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ber zastrzygła uchem, wzrokiem lustrując Dianę.
- Naprawdę? - zdziwiła się niemało. Albo się zmyły osobniki bardziej tolerancyjne, albo waderze się coś pomyliło... A może to Ber się pomyliła? Hm, dziwne...
- Hm... wychodzi na to, że społeczeństwo staje się coraz mniej tolerancyjne, prawda? - mruknęła, nieco niezadowolona z tego faktu. - Doprawdy, nie rozumiem ich wszystkich, co im nie pasuje w wilkach z inną orietacją.
Nie no, niefajnie było być nietolerowanym. Współczuła tym wszystkim bi, homo i panseksualistom, i w ogóle tak zwanym przez społeczeństwo "odmieńcom". Szkoda tylko, że jej współczucie nie może trzepnąć po zadach tych nietolerancyjnych osobników.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadera cały czas trwała w swoim pięknym kłamstwie. Nieważne jak długo będzie się ją sprawdzać ta nie wygada w ogóle niczego.
W sumie to jest nawet dobry sposób do pewnej rangi.. hmm zobaczymy z czasem.
- Nie pasuje wielu i przez to muszę zostać sama jak zwykle. No cóż, tak też i bywa. Chyba czas się jednak pogodzić z tą samotnością. -odrzekła.
Coś ją jedynie zdziwiło.. nie odstraszyła jeszcze Bereniki swoim zachowaniem?
A może jednak nie wszystkie takie osobniki są? Chwilka, zaczyna ona już sama wierzyć we własne kłamstwa.
Podeszła trochę bliżej tak jakby szukając wsparcia. Przypadkiem zaś wtuliła się z jedną łezką w oku, ale tą natychmiast zamazała.
Nie ma tak łatwo, oj nie. Jak musi milczeć to to zrobi, ale wpierw... załatwmy swoje sprawy.
- Chciałabym chociaż jeden raz spotkać kogoś kto by się nie brzydził przy byciu ze mną.. to jest chyba naprawdę niemożliwe.
Westchnęła.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ber uśmiechnęła się pogodnie do Diany, i nie straciła uśmiechu, nawet gdy ta się w nią wtuliła. Właściwie, to czemu miałaby go tracić?! Objęła Dianę łapą, poklepując delikatnie dwa razy po karku.
- Oj, a czy ja się tobą brzydzę? - mruknęła spokojnie. - Jesteś kim jesteś, i tyle. To niezależne od ciebie, bo taka sie urodziłaś, i taką osobę z ciebie świat zrobił, nie?
Trochę to mogło być nieporadne tłumaczenie, ale co poradzić, gdy Ber sie poczuła dziwnie? Choć nie, to pewnie dlatego, że zapomniała nałożyć na łeb swój beret(DDDD:<), i teraz ów łeb jej nieco marzł. Ale z drugiej strony... nie miała ograniczonego pola widzenia, o!
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Dziwnie.. nie odrzuciła jej. To się robi coraz dziwniejsze i zarazem lepsze dla Diany. No cóż, są też i osoby na których trzeba odreagować jakoś nawet i tak.
- Nie brzydzisz się, ale i tak byś pewnie ze mną nie wytrzymała jak wszyscy. Znam ten świat Bereniko naprawdę dobrze.
Coraz bardziej się pogrążała we własnym kłamstwie. No więc zobaczymy.
Nie podejdzie jej aż tak mocno, a zwyczajnie wprost próbuje komunikować się jak jakaś dziwna istotka szukająca.. no właśnie czego?
Idzie się domyślić po prostu i tyle. Ciekawiło ją jedynie jedno.. skąd weźmie wytrzaśnie ten cały sprzęt? Meh, trzeba ruszyć potem te parę ładnych i zgrabnych literek szukając sklepu. Kasę się pożyczy od kochanka Natashy. Cii.... można tak na pewno, a jeśli nie to proszę skarcić usera i odebrać mu ''JA'', o!
Nie ruszała się. Jedynie spojrzała prosto w o czy waderze. Była ciekawa czy ta skłamie.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ber wzruszyła barkami, posyłając Dianie pogodny uśmiech. O ile tego nie robiła cały czas. I o ile wilcza anatomia pozwala na wzruszanie barkami. A nawet jeśli nie, to ćśśś~!
- Tego nie wiem, Diano. - odpowiedziała, nie chcąc kłamać. - Nie znam cię za dobrze, więc stwierdzić nic nie mogę na sto procent, a nie chcę ciebie kłamać śpiewkami typu: "przecież z tobą da się wytrzymać!". Ale wydaje mi się, że jesteś w porządku.
No cóż, kłamanie nie było w jej stylu, ale też nie było w jej stylu mówienie jej prosto z mostu i brutalnie. Userka nie wie, do jakiej prawdy zaliczyć tę przedstawioną przez Ber. Chyba prawdziwa, tak w sumie.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Masło maślane, a userowi mózg to wysadziło.
W każdym razie to było dość ciekawe podejście, trzeba to po prostu przyznać i tyle.
Hmm.. najlepsze jednak jest to testowanie każdego osobnika z kolei. Alastair był najdziwniejszym ale też i najlepszym. Trudno, niech sobie pocałuje tyłek kogoś innego i tyle.
Ruska baba wkracza do akcji.
Więc opanuj się Diano, będzie dobrze na pewno. Teraz tylko myśl iż jest..że jest dobrze, a zobaczymy jak to pójdzie dalej.
- Ino widzisz ja jestem takim osobnikiem który poszukuje miłości wszędzie dosłownie. Lepiej uważaj na swoje cztery literki, bo je ktoś wykradnie. - rzekła z pełną powagą.
Po chwili jednak się zaśmiała trochę i obejrzała. Przy okazji odkleiła od wilczycy. Koniec tego dobrego, trzeba w końcu się zabawić w kogoś innego. Kogoś kim się nie jest na pewno. Tak sobie user patrzy podczas pisania na klawiaturę. Post pisany nie patrząc, więc przepraszam jeżeli są jakieś błędy (btw. ale ja zapierdzielam, lol O.o).
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Zmiana nastawienia Diany nieco ją zdziwiła. A może jej nastawienie się nie zdziwiło, tylko Ber ma coś nie tak z głową? To pewnie przez brak tej głupiej czapki... DDDD:<
- Ach, no widzisz, dużo osób szuka miłości wszędzie, dlatego tyle zdrad i bólu na tym świecie. - odparła, machnąwszy ogonem. Chyba pomyliła literki w wypowiedzi Diany(tak jak userka, więc przy tym zostańmy), i zrozumiała to jako, że lepiej "uważać(nie, nie "uważaj) na swoje cztery literki". No, zamyśliła się! Za dużo tu nieomylnych osobników, czas dla Czapki to zmienić! No chyba, że będzie chodziło o sprawy watahy, wtedy każdy musi być nieomylny. c:
Sponsored content