Leczenie

Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Za dużo. Za dużo bodźców, emocji, tłumionych wspomnień. Za duża kolejka osób oczekujących na uwagę.
Grono to jednak szybko się zredukowało na tyle, by wadera zdołała zebrać myśli.
- Tempus, kochanieńki, to nie jest dobry pomysł. Wytłumaczę ci, za chwilę. Najpierw musimy zabrać się za opanowanie sytuacji. Długo byłam nieprzytomna? Co się działo?
Zaraz potem zwróciła się do Lee.
- Tak, chyba wszystko w porządku. Skoro dobrze się czujesz, możesz iść. Ale kroplówkę zostaw. Jakbyś poczuł się źle, to daj znać.
Rozejrzała się, jakby dopiero zdała sobie sprawę z aparatury, do której ją podpięto. Zaczęła zdejmować elektrody. Nie zamierzała leżakować w łóżku, gdy inni się męczą!
Może to nie wpłynie za dobrze na jej zdrowie... Cóż. Bardziej jej zależało na zdrowiu innych, niż własnym. Nie miała prawa chorować! Musi pomóc Tempusowi.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
-ojojoj! Hola hola, dokąd to?
Wilk podbiegł do niej szybko przerywając jej próbę ucieczki.
-Jesteś cała pocięta ,a znieczulenia wkrótce ustaną, zobaczysz jak to fajnie jest chodzić z pociętymi mięśniami. Powinnaś poleżeć tu jeszcze chwilę...nie martw się w lecznicy praktycznie nikogo nie ma, a ja dam sobie radę. Póki co to trzeba zadbać o poprawę stanu, dostarczenie brakujących suplementów i tym podobne...Co do twojej nieobecności mentalnej to trudno mi określić. Ale jakoś z dwa dni będą. Ja też mam wiele do opowiedzenia...
Tempus obdarzył ją miłym uśmiechem i pogłaskał po główce. Spokooojnie wszystko jest pod kontrolą...tylko....zupa się chyba zaraz spali.
Wilk podniósł główkę i pociągnął nosem. Zachichotał nieco ukazując krzywy uśmiech zmieszany z niepokojem.
-Czy...chyba zostawiłem na małym ogniu nie?
Kiedy zadał to pytanie od razu ruszył do kuchni by zamieszać w garnku. Na szczęście potrawa była cała i zdrowa! Właściwie jest już gotowa do podania. Niestety wyjątkowo dziś bez mięsa, a że w lecznicy została już tylko Lea ,no i wychodzący łowca to nałożył skromnie dwie miseczki. Reszta zostanie na potem, może potem się coś tam ugotuje z mięsem? Wilk kiedy już wszystko ogarnął ruszył szybkim krokiem i zaserwował zupę Lei oraz Lee. Wytworność dania jest na poziomie no...całkiem niezłym okey? W sumie sami się przekonajcie!
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Poczuła się trochę dziwnie, gdy Tempus, młodszy od niej o dwa pokolenia, poklepał ją po łebku. Ostatnio nawet userka liczyła. Gdyby Lea w wieku czterech lat urodziła jeszcze jednego szczeniaka, a on miałby dziecko po skończeniu czterech lat, to tym dzieckiem mógłby być właśnie Tempus. Na szczęście jednak nie miała trzeciego dziecka. Czułaby się stanowczo zbyt staro, gdyby Temp mówił jej "babciu".
W każdym razie poczuła się nieco dziwnie. Nie odebrała tego jednak negatywnie; wręcz przeciwnie - uśmiechnęła się do ucznia ciepło.
- Naprawdę dam radę... W razie czego można podać kolejne przeciwbólówki. - powiedziała, posłusznie jednak zaprzestała odczepiania elektrod.
Gdy wzięła miseczkę, widać było wyraźnie, jak trzęsą jej się łapy. Spotkanie z Kreiz po latach mocno nią telepnęło... Cóż.
- Dziękuję. - powiedziała, uśmiechając się lekko.
Co z potworem zrobić? Nie wiedziała. Tyle osób się za nim dzisiaj wstawiło... Nim, nie nią. Dla Lei to było Ono. Straszne, krwiożercze, groźne Ono, zabijające dla przyjemności.
Nie chciała, by demon tu powrócił. Zamknięty, czy nie. Jeśli raz opętał, raz zabił, zrobi to bez wątpienia ponownie.
- To nie może tu wrócić. Wyglądało równie niewinnie i bezbronnie na chwilę przed morderstwem. To demon, kochanieńki. Nie wolno takim ufać. Są złe, groźne. - powiedziała cicho.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
-Demon? W sensie...kto to jest demon? Co to za istota że tak się jej boisz...wybacz mi ale naprawdę nie wiem co to jest ale...
Wilk się lekko skrępował i zasmucił tak jakby coś złego uczynił bądź dostrzegł coś czego nie powinien ujrzeć.
-...ostatnio widzę dużo niestworzonych rzeczy. Nie mogłem uwierzyć że coś takiego jest możliwe...a jednak! Chociażby...ty i skrzydła...wilki nie rodzą się naturalnie ze skrzydłami, ani nie potrafią tworzyć cieni, czy coś w tm stylu. Nie przypominam sobie również aby magia była niczym innym jak wymysłem dla dzieci a tu proszę...bum! Dostrzegłem przez parę dni po za swoim domem tak dużo że z początku byłem pewien że jestem świadkiem halucynacji. Teraz już sam nie wiem skąd się to bierze, jak to się ma do faktów i tym podobne...
Wilk spojrzał oczkami w dół zastanawiając się nad tym co teraz powiedział, siedząc obok niej jednocześnie siłą rzeczy przytrzymując ją w łóżku gdzie to chciał ją jakby nie patrzeć utrzymać. Czuł się zagubiony w tym nowym i obcym mu świecie z dala od ludzi gdzie było coś więcej po za czterema ścianami ,książkami, laboratorium i człowiekiem.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Demon to... Hmm. Widziałeś Władcę Świata Zmarłych I Dusz. Demon to podobna istota, tylko że o wiele słabsza. Żeby żyć, musi opętywać wilki, kieruje ich działaniami. Demony są krwiożerczymi mordercami niezdolnymi do jakichkolwiek ciepłych uczuć. Opętują tych słabych, lub pragnących władzy. Kreiz zaliczała się do tych pierwszych. Moja siostra do drugich... Demony zazwyczaj są samcami, przybierają długie, trudne do wymówienia imiona. Tylko Szaman lub Szary Strażnik może pokonać demona. Jednak Szara Straż wyginęła, a w Krainie swej siedziby nie miała nigdy.
Co do skrzydeł, nie urodziłam się z nimi. Są w stu procentach wyjaśnialne naukowo. Podczas pewnej wyprawy miałam nieprzyjemne spotkanie z człowiekiem lubiącym eksperymentować na zwierzętach. Słyszałeś o komórkach macierzystych? Wstrzyknął mi je. To one spowodowały wyrośnięcie skrzydeł.
Magia również jest rodzajem nauki... Ale o to mnie nie pytaj. Naprawdę się na tym nie znam. Może jak Alek kiedyś wpadnie, to ci wytłumaczy, jak to działa. Mózg to niesamowite narzędzie, zdolne dokonywać niesamowitych rzeczy. Magia, z tego co rozumiem, to połączenie silnej woli i naparów ziołowych.

Tłumaczyła mu spokojnie, od czasu do czasu jedząc zupkę.
- Nie przejmuj się. Jesteś jeszcze młody kochanieńki, masz czas wszystkiego się dowiedzieć.
Trąciła go lekko nosem w bark, jakby zaczepiając. Następnie uśmiechnęła się do niego ciepło.
Lee
Łowca

Lee


Male Liczba postów : 567
Wiek : 26

     http://theblackstarwolf.deviantart.com/
Mhmhm. Tak jak myślał. Aby czuć się pewniej w swojej sytuacji rozciągnął tylne łapy słysząc jak strzelają mu stare kości, a kończyny nie bolą. Było to na swój sposób bardzo przyjemne uczucie i dające ogromną satysfakcję, od Lee'go promieniała radość. Cóż, wyglądał jak dziadek, który na starość okazał się jeszcze odrobinę przydatny, a do tego nie chciał zaprzepaścić idealnej okazji do zrobienia czegokolwiek.
- A więc dziękuję wam za opiekę nad moim starym kuprem. Kroplówkę odłożę na łoże. - Posłał uprzejmy uśmiech do lekarki i zajął się nieprzyjemną igłą w jego nodze. Postanowił się nie pieścić i szybkim ruchem łba, za pomocą swego kła wyjął ciało obce z jego układu krwionośnego. Zużytą końcówkę, która pozostała w jego pysku, wyrzucił do kosza na tego typu odpadki. Mimochodem jednak przysłuchał się konwersacji dwojga opiekunów tegoż miejsca. Zmarszczył czoło, bo z tego co było mu wiadome, ów Kreiza (którą znał skądś, nie pytajcie, stare czasy kiedy to userka musiała być dwoma swoimi postaciami w jednym miejscu), która to takie piękne przedstawienie nam pokazała, była upiorem, nie demonem, a to jednak jest różnica. Lecz nie odezwał się. Sprawa go nie dotyczyła, wiedział na podstawie swego doświadczenia życiowego, że lepiej aby takie sytuacje zostały wyjaśnione przez osoby w nich uczestniczące.
Tak się zamyślił nasz ciemny basior, że zapomniał zlizać azotu, który to zdążył się zebrać w jego pysku i parę kropel spadło na posadzkę. No cóż, nie martwcie się, znikną za 3 posty. Westchnął głęboko jak dziadek oglądający rozrabiającego wnuczka. Tyle, że tym razem to on narobił bałaganu. Udając, że nic się nie stało, skierował się żwawym krokiem do wyjścia.
- Bywajcie. - Skinął delikatnie łbem na znak szacunku i wymaszerował z Lecznicy. Pierwszą rzeczą jaką zrobił było zatrzymanie się, nabranie głęboko powietrza, odetchnięcie z ulgą i ruszenie dalej.

/zt.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Kiwnął główką na znak pożegnania odchodzącego wilka. Potem lekko zachichotał na widok miłego uśmiechu.
-Zatem...czyli ten demon to nie to samo co wilk, więc Kreiza jest raczej ofiarą niż tym kto by mógł być zagrożeniem samym w sobie...ona wspomniała coś że zwalczyła tam tego no demona. Nie da się jakoś sprawdzić tego czy on mówi prawdę? W końcu jeśli ma rację to...to całe zajście nie miało sensu Jednak jeśli okazałoby się że to blef, to cóż...warto by było pomyśleć o jakiejś izolacji i zgodzę się z tobą co do tego co uczyniłaś. W końcu już widziałem co takie istoty potrafią...
Wilk cicho burknął pod nosem wspominając jak został potraktowany przez jednego wilka u którego mógłby teraz podejrzewać że był ofiarą właśnie takiego szkodnika.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wilczyca przyszła tu z bólem głowy. Jej łep był rozcięty a łapa złamana. Odrazu wzięła bandaże i owinęła sobie te dwa miejsca. Potem położyła się i zasnęła. Blizny zostaną ale nic jej nie będzie.Minął dzień i głowa przestała boleć wilczyce. Pod bandażem kryła się blizna od ucha do karku. Złamana łapa- no cóż niema cudów...za miesiąc wyzdrowieje. Jednak żadna młoda wadera nie potrafi usiedzieć w miejscu więc i Nighti postanowiła się stamtąd wynieść. Było jej dużo, wszędzie...i ona niemogła tego tak zostawić. Kiesy tylko mogła wybiegła stąd z chustą na łapie- w miejscu złamania i uciekła gdzieś...pytanie tylko gdzie? Chyba zamierza dostać się nad jakieś urwisko, a może i nie...tylko ona to wie. Nighti chce zobaczyć czy wspomnienia nie uciekły i czy zna drogę nad urwisko...to dzięki któremu się tu dostała. Albo jakie kolwiek.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Well, więc witamy ponownie w lecznicy. Teraz była jedna prosta sprawa do załatwienia. Kein chciałby załatwić coś tak szybko jak to możliwe ponieważ może to być coś o wiele ważniejszego aniżeli... no wszystko właściwie.
Tak też i oto wszedł jak gdyby nigdy nic do lecznicy z ranną łapą (tym lepiej się nie zajmować jeśli nie chce się stracić życia - ostrzeżenie od usera), przy okazji szukając tej jednej osoby o którą starał się dbać jakiś czas temu.
W końcu i ją zauważył. W sumie nawet i Nighti.. i brak osobnika o imieniu Lee. To było tak szczerze mówiąc bardzo interesujące.
Ano tak. Miał przecież się z nim spotkać na polowaniu za kilka dni. Dobra, to nie jest jeszcze czas na to, więc można spokojnie myśleć.
Dopadł w końcu ją. Lea. O nią mu chodziło.
- Lea. Jesteś radną Ognia o ile dobrze pamiętam. Dodatkowo wiem, że w Nocy nie ma żadnych władz i moja sprawa wygląda następująco. Mogłabyś mnie tam wkręcić? Przydałby się tam porządek...
Po tych słowach po prostu stał. Nie miał nic więcej do powiedzenia właściwie.
Tyle jeśli chodzi o tego basiora w sumie. Czas pokaże ci się nadaje.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Leośka uśmiechnęła się szeroko do przyszywanego siostrzeńca.
- Cześć. Co się stało kochanieńki? Gdzie się pali, kto umiera? Gdzie ci się tak spieszy? Czyżby powitania wyszły już z mody?
Uśmiechała się, więc tak naprawdę nie miała mu tego za złe. Ale ciotka nie byłaby ciotką, jakby trochę nie naprostowała Kein'a, prawda? W końcu kultura musi być.
- A teraz usiądź. Tempus zaraz zrobi nam herbatki i spokojnie porozmawiamy. Oczywiście, możesz przenieść się do Nocy. Witaj w watasze, et cetera, et cetera. Czy ty tam już kiedyś w ogóle nie byłeś? Zmieniasz watahy częściej, niż moi uczniowie pościel na tych łóżkach. Mam nadzieję, że nie wygnali cię z poprzedniej watahy? Na pewno wszystko w porządku? Twoje przeniesienie się nie wywoła konfliktu, mam nadzieję? Szkoda, że nie chcesz przenieść się do Ognia. Ale ok. Miłego przynależenia do Watahy.
Słowotok można spokojnie pozostawić bez odpowiedzi. Wywoła to co prawda lekką irytację Leośki, ale nie trzymam siłą w Lecznicy. Kein do Nocy został przyjęty.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk szczerze mówiąc ignorował większość ze słów które nie były związane z jego pytaniem, a raczej prośbą.
- Nic się nie dzieje. Tylko tyle chciałem wiedzieć i dzięki za przyjęcie. Tak byłem kiedyś w Nocy, a teraz zamierzam nad nią zapanować. Odzyskać jej potęgę tak jak kiedyś.
Tyle jeśli chodzi o niego. W sumie nie ma po co się rozpisywać ponieważ jedynie skinął łbem i poszedł.

zt.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Lacie przybyła do Lecznicy, szukając pomocy. Jej stan zdrowia nie był aż tak poważny, ale budził niepokój. Diabelsko ugryziona lewa łapa, z której ciekło trochę krwi. Drżała, nie mogąc powoli utrzymać ciała dziecka. Ta mocno zaciskała zęby, chociaż ból był (według niej) do zniesienia. Do tego były niewielkie siniaki, które można zobaczyć obecnie gołym okiem. Mówiąc wprost – nie wyglądało to najlepiej. Jakby wzięła udział w jakiejś walce.
Dziewczyna usiadła powoli w kącie, dając sobie dychnąć. Pustymi oczami wpatrywała się w wszelakie rzeczy, które należały do dwunożnych, nazywanych potocznie ludźmi. Szybko znalazła sens kroplówek, ksiąg oraz worków z krwią, ale to trochę dziwne – pierwszy raz tu jest w swoim życiu, a już poznała właściwości tych przedmiotów? Dobra, jest to nieważne.
Po krótkiej chwili była na podłodze mała kałuża krwi, pomimo próby zatamowania krwawienia. Stało jej się zimno.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Nim się obejrzał, Kein znikł, a on nawet nie zdążył podnieść się by zająć się ugoszczenia naszego przybysza. Ten tylko wzruszył ramionami i uśmiechnął się. Lecz po krótkiej chwili ktoś wkroczył do środka ,co zwróciło jego uwagę.
-Zaraz wrócę...rzucę okiem kto tam przybył.
Tempus podniósł się i udał się na korytarz gdzie dostrzegł to wilczyce w młodym wieku...a raczej drobną no. On nie umiał oceniać zbytnio wieku to też przestał się tym głowić. Jego uwadze nie uciekła plama krwi, której źródło znajdowało się na łapie.
-Ou, widzę że potrzebna pomoc...daj mi chwilę. Tylko nie mdlej mi tutaj!
Rzekł do niej żywszym głosem i skoczył w kierunku sali skąd przytargał niewielki plecak medyczny ,który ułożył obok niej. Wydobył z niego rolkę bandaży jak i opaskę uciskową ,którą założył powyżej rany.
-Oddychaj...spokojnie, jest przy tobie lekarz i nic ci nie grozi. Zaraz się tym zajmiemy i nim się obejrzysz wszystko wróci do normy
Uśmiechnął się lekko do niej, mimo swego wymęczenia i potrzeby odpoczynku. Przeczyścił pośpiesznie ranę i zaczął ją bandażować, nakładając na to opatrunek. Kiedy już zakończył bandażowanie przyjrzał się swojej pracy.
-Wybacz, ale ...chciałbym wiedzieć, co spowodowało tą ranę. Nie muszę znać szczegółów, ale ten jeden konkret, czyli co to zrobiło było by dla mnie miłe...a raczej dla ciebie bo to od tego zależy czy wyjdziesz z tego cało bez większych powikłań
Krwi nie było na ziemi zbyt dużo...zatem chyba nie był to jakiś poważny krwotok. Zdjął opaskę by nie utrudniała życia. Był pewien że było to coś bardzo poważnego ,ale chyba się mylił...zaraz się zresztą przekonamy czy wymaga to większej opieki.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Lacie natychmiast poczuła się lepiej, lecz nie miała chętki odpowiadać na to pytanie. Jej serce zaczęło szybciej bić, jakby adrealiny dostała dożylnie, ale nie.
To zapewne nic poważnego... – oznajmiła, siedząc cały czas w miejscu.
Na prawej łapie widniał jeszcze mały szczegół – odcisk, trochę niewyraźny, ale taki, jakby ją cały czas więziono. Nawet tego nie zauważyła. Mimo to nadal próbowała się wykręcić wymówkami, nie podając prawdziwej przyczyny. Była trochę pod wpływem stresu, jednak starała się, by nikt tego nie zobaczył u niej zakłopotania.
Wygląd wilka pewnie by (troszeczkę) przeraził innych, ale nie ją. Wiele razy widziała protezy, raz były na przednie łapy, raz na tylne. Wyszła z Lecznicy, znikając zza drzwiami.
z.t
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wadera przyszła tu z Lacie. Trzymała ją w pysku. Położyła ją na łużku sama za to kładąc się na ziemi. Była cała odrapana. Od ucha do grzbietu była głęboka rana. Poprzednio, kiedy tu była wyszła z blizną od ucha do karku a teraz ma otwartą i dłuższą ranę. Jednak Nighti bardziej bała się o Lacie
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Załóżmy, że Lea wyzdrowiała już mniej więcej. W każdym razie na tyle, by zawiesić skrzydło na temblaku, drugie bezwładnie powlec po ziemi. Stanąć na chwiejnych i niepewnych łapach i podejść, zająć się pacjentami. Nie obchodziło jej jej własne zdrowie, ich było ważniejsze.
Podeszła do wilczyc.
- Co się stało kochanieńkie?
Uwagi jej umknąć nie mogły rany pokrywające ciemniejszą wilczycę. Zaraz w jej łapach pojawiły się igły, nici, opatrunki wszelkiego rodzaju i tak dalej.
- Zapraszam na łóżko, zaraz się tobą zajmę. - powiedziała do starszej z nich dwóch.
Lacie będzie mogła się zająć dopiero, gdy ta napisze, co jej jest.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti uśmiechnęła się mile.
-byliśmy w górach i była lawina.Tyle powinno pani wystarczyć.Nie chcę o tym rozmawiać i proszę najpierw zająć się małą Lacie,jeśli można
Nighti nadal martwiła się o mniejszą waderę.Jednak wstała i podeszła do ?Lei?
-ja proszę tylko aby zrobić coś z tą raną
wskazała na drobniejszą ranę ciągnącą się od ucha do karku i trochę dalej bardziej krwawiącą od karku po środek grzbietu.W niektórych miejscach widać było mięśnie.Pulsujące i za krwawione mięśnie.W niektórych miejscach było gorzej-kości.Jednak krew pokrywała całe ciało.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Ugh, co to za miejsce? No tak... Lecznica, o której wspominała towarzyszce. Zbyt miękko, chyba jest na łóżku. Obraz miała rozmazany i dalej słyszała szumy. Tylko niewielkie fragmenty słów lekarki doszły do jej uszów. Lekko boląca głowa idealnie spełniała swoje zadanie. Do tego czerwona skóra,  niezwykle swędząca, ale Lacie miała silną wolę. Wstała, przysunęła jedną łapkę do przodu, by zobaczyć, a raczej poczuć granicę pomiędzy łóżkiem a wolną przestrzenią. Po chwili chwyciła jakieś futro, nie wie dokładnie jakie i natychmiast je puściła. Chyba ogon. Pozostało jej polegać tylko na węchu. Nighti 4 metry od niej, nieznajoma - podobnie, może cztery i pół? Jednak coś dziwnego w tym było. Trochę krwawiła, a to dawało jej ogromną ulgę.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea oceniła szybko stan obu wilczyc. Starsza bez wątpienia była bardziej poszkodowana.
- Ciii, nie ruszaj się. Zaraz się tobą zajmę.
Jedna była mniej więcej stabilna, druga się wykrwawiała.
Zajęła się najpierw ciemną wilczycą. Zrobiła szybko zastrzyk znieczulający, po czym oczyściła ranę. Specjalnymi nićmi rozpuszczalnymi zszyła mięśnie, a zwykłymi skórę. Na koniec wszystko zabezpieczyła opatrunkami.
Dopiero później, choć po niedługiej chwili, zajęła się drugą wilczycą. Brak widocznych ran, czy innych obrażeń.
- Jak się czujesz? - zapytała.
Nie czekając na odpowiedź pobrała krew wilczycy, zmierzyła temperaturę i ciśnienie. Zajrzała w oczy.
Dostrzegła (bo i trudno pod jasnym futrem nie dostrzec) zaczerwienienie skóry. Alergia? Raczej nie rozległe poparzenia.
Podwyższone znacznie ciśnienie.
Temperatura i oczy w normie.
Próbkę krwi zbada za chwilę. Na razie priorytetem było nawiązanie kontaktu z pacjentką. Lea liczyła, że krótka rozmowa pozwoli na odkrycie, na co chora jest mała. Może ją coś ugryzło? Osa na przykład?
Na pewno leki przeciwświądowe. Możliwe, że przeciwbólowe, jeśli mała będzie się na jakieś bóle skarżyła.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Ugh, ledwo co widzę i te szumy w uszach, cudem usłyszałam twoje zdanie. Mam nadzieję, że nie mówię za głośno – odpowiedziała, a jej łapy zaczęły się trochę trząść, ale to z lekkiego strachu i przemęczenia. – Trochę mnie boli, ale z każdą chwilą czuję się coraz lepiej.
Ledwo co widziała białą wilczycę. Natychmiast się otrząsła i zadała sama pytanie.
A co z Nighti?! Wszystko będzie z nią w porządku? Muszę się na razie uspokoić... Więc byłyśmy w górach, tam się źle poczułam.
Oddychała głęboko, albowiem chodziło tutaj o zachowanie zdrowego rozsądku oraz dotlenienie. Być może to dobrze, być może to źle. Zacisnęła mocno zęby oraz wbiła trochę mocniej swoje pazury w łapę, żeby mniej swędziało. To, co jest silniejsze, szybciej dopływa do mózgu, a to, co słabsze - ignorowane. Dlatego, gdy wsadzimy palce do ciepłej i zimnej wody, będziemy inaczej wyczuwać temperaturę. Są różnice pomiędzy lekkim zadrapaniem a głęboką raną, najbardziej boli to drugie.
Przydałoby się cofnąć czas i nie doprowadzić do tej głupiej tragedii, co nie? Nie wiem, jak mogłabym być głupia, w ogóle dziecko nie powinno przebywać w górach, gdy większość czasu spędzało na normalnych terenach n.p.m. Być może mogło to się skończyć o wiele gorzej, niż teraz. Mam się cieszyć czy płakać?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea lekko pogłaskała bark małej uspokajającym gestem.
- Nie przejmuj się, zaraz coś poradzimy. Twoja koleżanka ma się dobrze, niedługo wyzdrowieje.
Mała najwyraźniej dostała słowotoku. Cóż.
Góry... Nagłe zmiany ciśnienia źle wpływają na nieprzyzwyczajony organizm, zwłaszcza na organizm szczeniaka. Nic dziwnego, że mała choruje.
- Spokojnie, będzie dobrze. Nic się nie stało. - dodała jeszcze - Zaraz wrócę, nie ruszaj się.
Pobiegła szybko przeprowadzić analizę krwi. Cóż zrobić? Była tylko jedna, a uczniowie ostatnimi czasy nie byli specjalnie aktywni, niestety.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Lacie cierpliwie czekała na przebieg dalszych wydarzeń, jednak zbyt martwiła się o towarzyszkę. Jakby jej ciało chciało do niej podejść. Zaraz, zaraz, podejść?! Przecież nie można! Tak oto więc zeskoczyła z łóżka, pomimo dręczącej choroby i podszedła do Nighti, której nie widziała, a raczej rozmazaną. Chwyciła za łapę, próbując coś zrobić, jednak na nic jej błagania. Obwiniała się, jednak musiała coś zapamiętać: "Jak w alchemii, nie ma czegoś za nic. Należy coś poświęcić, by coś zyskać". Wskoczyła na miękkie łóżko i położyła się, a jej oczy nabrały pustki.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti przez chwilę była zamyślona. Poczekała aż p.doktor Lea skończy zabieg. Troch była oszołomiona ale kiedy zobaczyła że Lacie zeszał z łuszka szybko wstała i podbiegła do niej. Usiadła koło jej łużka kładąc pysk na pościeli. Jej czerwone oczy wpatrywały się w Lacie. Nagle zauważyła zmianę w wyglądzie oczu Lacie
- Lacie, hej! Widzisz coś? W twoich oczach jest taka pustka. Poczekaj zaraz ktoś ci pomorze
Wystraszona podbiegła do doktor badającej krew Lacie.
- p. Doktor Lacie, jej oczy , nich, są takie puste
Nighti wróciła do Lacie. Położyła łapę na jej ramieniu
- spokojnie, zaraz wrócisz do normy
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Jej oczy wyglądały tak, jakby nie żyła, ale przecież funkcjonowała normalnie. Przestraszyła się wtedy, gdy ledwo co zobaczyła przyjaciółkę. Dominował kolor czerwony, trochę czarnego i tło. Wiedziała, że to ona, gdyż wyczuła jej zapach. Przecież powinna odpoczywać a nie ruszać się. Rany w każdej chwili mogą się otworzyć, powodując obfity krwotok. Lacie tego nie chciała.
- Powinnaś się położyć i nie ruszać przy tym, wiesz o tym - chciała chociaż trochę zatroszczyć się o starszą waderę. - Jesteś w poważniejszym stanie, niż ja.
Czekała na diagnozę lekarki. Nigdy wcześniej tak nie miała, więc cóż to może być? Związane z przeszłością? Oto te pytania męczyły wilczycę.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wadera spojrzała na mniejszą
- moje rany są nieważne teraz liczy się tylko twoje zdrowie. Powiedz proszę co robiłaś przed spotkaniem ze mną tam w górach. To naprawdę może być ważne. Według tego można się dowiedzieć co mogło być przyczyną
Sponsored content