"Wilczy Kieł"

Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Oddychała. No, mniej więcej. Słychać było coś na kształt bulgotania - krew płynąca z nosa wpadała do przewodu oddechowego. Shathow w żaden sposób nie kontaktowała, nieprzytomna. Można było wyczuć, że bardzo silnie się trzęsła, jakby podczas jakiegoś ataku. Tętno również miała, słabe raczej, trudne do wyczucia, choć obecne.
Warto też dodać, że była rozpalona. Jej futro było wręcz mokre od potu, miała bardzo wysoką temperaturę.
Gdyby nie futro, można by rzec nawet, że pobladła. Ale niestety u większości wilków trudno to stwierdzić.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
-  Cholera! Tsuku, obawiam się, że tym razem się mylisz. Ona się za moment albo udusi, albo zajmie żywym ogniem! Proszę, ułóż ją w bocznej, ja pędzę do kuchni po lód - zakomenderowała, znikając w kuchni. Złapała szmatki, wszelkie możliwe ściereczki, poświęciła też swój kaptur, rozchyliła drzwi lodówki, zgarniając wszelki możliwy lód, by następnie szczelnie owinąć go w materiał. Wróciła z zamiarem przyłożenia jednego z okładów do czoła, resztą zaś obłożyć chciała jej ciało. Może przy okazji za pomocą lodu przyspieszy kraniec krwotoku z nosa?
Tutaj pojawia się pytanie: czy sprowadzani medyka ma sens, zważywszy na to, że Lea jest jedynym?
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Oho na to wygląda. Shathow, coś ty z sobą zrobiła...

Wilk szybko, bez namysłu wykonał polecenie Taimi. Przewrócił ją na boczek i ułożył tak aby było luźno. Albo mu się wydaje albo właścicielka troszkę przytyła, zrobił się z niej ciężki kloc! Ale oczywiście zaradny Tsu da sobie radę. Czekając na waderę, zastanawiał się czemu list wywołał aż taką reakcję. Zaczął też myśleć jak zareaguje gdy dowie się że jej dusza została wykupiona.

- Stanowczo za dużo ostatnio pije, to ją wykończy.

Powiedział zatroskany. Wszakże miał sentyment do starej kierowniczki. Tutaj i ja zadaję sobie to pytanie. Czy wzywanie medyka ma sens? Czy zaraz nasza wadera się obudzi?
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Nie ma sensu wołać medyka z dwóch powodów - po pierwsze, Lea jest w jeszcze gorszym stanie. Po drugie, postacie jednego użytkownika, czyli moje, spotykać się nie powinny. No i bonusowo, po trzecie, bo kontakt ciała z zimnym lodem pomógł, gwałtownie przywracając wilczycy przytomność.
- Zimno... - wykrztusiła, zwijając się w kłębuszek, ogonem i łapami szczelnie otulając bolący brzuch. To nie reakcja na list, to coś o wiele gorszego - utajniony wirus, o którym sama nie miała pojęcia.
Mimo gorączki trzęsła się z zimna. Trudno stwierdzić, czy dostrzegała obecność wilków... Wszystko widziała jak przez mgłę. Docierało do niej z daleka, z wyraźnym opóźnieniem.
To chyba było dość okrutne - aktywować wirusa pod koniec butelki. Biedna Shathow. I owszem, przytyła. Alkohol nie działa odchudzająco, wręcz przeciwnie.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Kiedy wilczyca się odezwała, Taimi odetchnęła z ulgą. Kryzys chyba zażegnany, teraz trzeba już tylko wszystko unormować. Jednak z przytomną 'pacjentką' sytuacja wyglądała nieco mniej strasznie. Optymizm, nieodłączna część świeżo upieczonej (ponownie, więc to już nie jest pierwsza świeżość) niańki nakazał wierzyć, że lada moment cała trójeczka będzie się z tego śmiała. Nie chcąc odmrożenia biednej wadery zdjęła okłady, mając nadzieję, że gdzieś tam w następnych postach nie zapomnę o nich.
- Pamiętasz, jak masz na imię? Wiesz gdzie jesteś? Jaka jest pora roku? - nie wiem, czemu, majaczą mi właśnie te trzy pytania: gdzie, kiedy, kim jesteś. Ktoś chyba wspomniał, że warto te właśnie zadać, by dowiedzieć się, czy poszkodowany jest "kumaty". Chwyciła koc, otulając nim waderę.
- Gorącej herbaty? Masz sok malinowy? Apteczkę? - pytała nadal.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti wyszła do klientów i zobaczyła w jakim stanie jest Shathow.
-Czy ktoś szedł po lekarza?
Wadera szybko podeszła do Shathow wystraszona(jak to dobrze obudzić się nie rozumiejąc niczego ). Zimno?Nighti pobiegł do kuchni i zaparzyła herbatę.Delikatną ale ciepłą.Podała starszej waderze.Była zmartwiona.Jak to mogło się stać?Raczej nie było to od samego alkoholu.Jakaś choroba?Kto to wie? Nighti na pewno nie.Młodsza wadera wciąż była wystraszona, martwiła się.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shathow spróbowała dźwignąć się do siadu. Z wolna wracała jej świadomość.
- Jakiej herbaty? Klina! Z resztą, nic mi nie jest. Przywaliłam o ten głupi stołek.
Należała do osób, które uznają przyjęcie czyjejś pomocy za oznakę słabości.
W końcu udało jej się usiąść i spojrzeć na wszystkich obecnych. We łbie jej się okropnie kręciło, bolał ją. Żołądek również nie był przyjaźnie nastawiony. Wszystkie mięśnie się trzęsły. Czuła, że nie byłaby w stanie sama wstać, więc nawet nie próbowała.
- Jestem Shathow, siedzę na podłodze i wszyscy się na mnie gapią, od roku nie ma pór roku, tak, mam apteczkę, nie nie chcę herbaty. Wódka bardziej się nada.
Shath w życiu nie dałaby się zawlec do lekarza. Była zwolenniczką zostawienia wszystkiego w spokoju i niech się samo goi. Ewentualnie, leczenia we własnym zakresie.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
nIGHTI ODŁOŻYŁA HERBATĘ I WZIĘŁA JAKIŚ ALKOHOL.dAŁA GO sHATHOW.nIE ZNAŁA SIĘ NA TYM, ALE SKORO sHATH JEST DOROSŁA I TWIERDZI ŻE TO JEJ POMOŻE.cO 2 WILCZYCA MOŻE O TYM WIEDZIEĆ
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Taimi odetchnęła z ulgą. Shathow kojarzyła fakty lepiej, niż niańka dotąd przypuszczała. Osobiście nie uważała, aby alkohol był lekiem na wszelkie dolegliwości (jak spora część osób uważa, uciekając w używki), jednak Shathow była dorosła, także nie powinna się odzywać. Zamiast tego uśmiechnęła się łagodnie w jej stronę.
- Potrzebowałabym apteczki. Masz wysoką temperaturę, czuję, że sama z siebie nie spadnie - odparła, spojrzenem następnie odszukując Tsukusia, którego wsparcie nagle kompletnie wyparowało. Trudno, faceci. Potem zaś spojrzała na Nighti, dziękując jej skinieniem łba.
- Nikt nie był po lekarza, sądzę, że leki na zbicie temperatury póki co wystarczą. Nie ma co siać popłochu, może to nic poważnego - powiedziała.
Taimi
Dorosły

Taimi


Female Liczba postów : 303
Wiek : 27

     
Uznała w końcu, że chyba na niewiele się przyda. Shathow jakby już nie istnieje, Tsukuyomi nie wchodzi - nie będzie przecież biedna siedzieć, czekać, sprawdzać po raz kolejny tętno czy stan trzeźwości umysłu właścicielki przybytku. Uśmiechnęła się zatem ładnie, skinęła łebkiem, pozwalając kapturzysku opaść na jej pyszczek, zakrywając znaczną część jej facjaty. Pożegnała się, jak kultura wymaga, po czym niespiesznie odeszła, pełna nowych niepokojów, nadziei, obaw i wątpliwości. Tsukuyomi... Och, dawno nie czuła się taka rozerwana!


zt.
Sponsored content