Dzika plaża

Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Anthony mimo iż to jest dosyć ciekawa postać.. spróbuje tutaj lekko inaczej podejść, ale wciąż trzymając się charakteru!
Tak jak zawsze łeb w górę i naprzód! Trzeba bardzo dobrze pamiętać o tym, że nie każdy potrafi go dokładnie zrozumieć. Nie obchodziło go to ani trochę, po prostu szedł przed siebie. Nie interesowało go również to, że może kiedyś po prostu będzie sam. Zmieni watahę, Krainę i będzie dobrze nie? W końcu świat nie kończy się na tym małym przerośniętym lądzie.
Zauważył wilka który ledwo co wylazł z wody.
Młodszy basior sobie gdzieś tam polazł i walnął się na piasku. Obserwował to co tamten zrobi. Ciekawe czy zareaguje jak tamta wadera wcześniej... raczej nie, ale w końcu życie polega na tym iż trzeba spróbować wszystkiego co się chce co nie? Hulaj dusza, piekła nie ma! Znaczy się jest.. ale to trzeba poczekać aż coś się wydarzy, a do tego mu nie spieszno. Najwyżej przetrzepie komuś tyłek i będzie spokój ni? Bez walki nie ma życia.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Mortimer spojrzał na czarnego wilka podejrzliwie, na wszelki wypadek szykując się do ucieczki. Czyżby Ony?
Przyglądał mu się dłuższą chwilę, nim podszedł.
Za młody na Onego. Można spróbować nawiązać kontakt.
- Witaj.
Machnął dwa razy ogonem, dla odmiany przyglądając się otoczeniu. W miarę niedostępne z zewnątrz, nie widać innych wilków. Co oczywiście nie znaczy, że ich tu nie ma.
Hmm. Trzeba uważać, oj trzeba...
Usiadł, uśmiechając się lekko do czarnego wilczka.
- Słyszałeś może o fiszu na palcach?
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Wilk chciał wybuchnąć śmiechem kiedy tamten spojrzał się na niego podejrzliwie. Oj może być ciekawie, a jak nie będzie to po prostu podenerwuje kolejną osobę na swojej drodze. A może to jest pierwsza? W końcu nie pamięta już za dużo. W Krainie też nie był zbyt długo, a potem to jego zniknięcie.. trza się bardzo dobrze zastanowić zanim ten odwali coś głupiego.
W końcu nie wytrzymał i padł ze śmiechu, po czym natychmiast to przerwał słysząc słowo ''Witaj''.
-No no no.. w końcu ktoś kulturalny! Witaj! - rzucił z powagą.
Nie interesowało go zbytnio po co ten podszedł.. ale powinno, bo w końcu basior zadał mu to jakże przedziwne pytanie.
-Nie... skąd w ogóle takie pytanie? Ja rozumiem, że jesteś stary ale żeby zdziadziały? Chłopie obudź się! - powiedział po czym znowu się zaśmiał.
Tak, będzie chamski.
Uspokoił się i próbował tak jakby zabić wilka wzrokiem. No co, próba czegoś nowego co nie?
Uśmiechnął się chytrze i zaczął się coraz dokładniej przyglądać.. nie wilkowi a morzu. Basior mu je zasłaniał no! Niech sunie tyłek..
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
To na sto procent nie jest Ony.
Mortimer odpowiedział spokojnym spojrzeniem fiołkowych oczu.
- A więc nie słyszałeś. - stwierdził w końcu.
Przez chwilę pozwolił dzieciakowi na zabawę w bazyliszka. Niech ma, niech się cieszy.
Korciło go, by spytać coś jeszcze, ale miał wrażenie, że nie dowie się zbyt wiele od dojrzewającego.
Trudno.
- Nie wiesz może czegoś na temat niejakiego Karmela? Słyszałeś o nim może?
Ryzykownie, ryzykownie. Jeśli Oni go przechwycą, dowiedzą się o Mortim.
Dlatego lepiej nie przedstawiać się na razie. Nie chciał, by Oni poznali jego nowe imię.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
-O takich bredniach nigdy nie słyszałem, a nawet jakby mi to ktoś kiedyś powiedział to na pewno bym o takim idioctwie zapomniał. Kto to w ogóle wymyślił? - powiedział marszcząc brwi.
W końcu nie był jakiś tam obeznany w tej Krainie a jednak powinien takie rzeczy wiedzieć co nie? Chwilka, jednak nie.
Jest dojrzewający i dopiero co wrócił do tego miejsca. Można szczerze powiedzieć, że powinno go to wszystko nie interesować nigdy.
-Nie pytaj się mnie takich rzeczy. Jestem nowy w Krainie.. a raczej no cóż, dopiero wróciłem. Ale sądząc po tym co teraz mówisz to albo również dopiero co przybyłeś do Krainy albo coś szykujesz i się starasz wybadać.. jakie inni mają o tobie zdanie i co o tobie wiedzą. Jedno z dwóch, które zgadłem? - powiedział z chytrym uśmieszkiem.
Nie jest to info od Boga. W końcu jak ktoś tak pyta to zawsze i nawet user bierze pod uwagę te dwie opcje. Pytanie jedynie brzmi - czy ten odpowie czy może uniknie odpowiedzi?
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wilk wzruszyłby ramionami, gdyby jakieś posiadał.
- Nie wiem. - stwierdził.
Fakt, fisz na palcach brzmiał dość dziwnie. Żeby nie powiedzieć: głupio. Ale i tak musiał go znaleźć.
Druga wypowiedź młodego wilka zaskoczyła go, a wręcz przestraszyła.
- Pierwsze. - odrzekł szybko.
Za szybko, za szybko... I przez t odruchowo posłużył się własnym głosem. Niewybaczalny błąd.
Zaraz pewnie zginie.
Uśmiechnął się, chcąc ukryć narastającą wewnątrz niego panikę.
Może jednak jest on Onym? Jeśli tak, to chyba lepiej się wycofać... Pomału, ostrożnie, nie wzbudzając więcej podejrzeń. Zmyć się i nie wracać.
Nigdzie na długo, nigdzie dwa razy. I zacierać ślady.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Przy pierwszej jego odpowiedzi miał ochotę po prostu sobie pójść. W końcu po co siedzieć z kimś kto pyta o coś i nie wie nawet.. a nieważne, lepiej nie zagłębiać się w ten sens czy coś takiego.
No dobra, to brzmi idiotycznie i ten jak debil się pyta. No cóż, pech iż ten młodszy basior trafił na tego wilka.
Przy jego zmianie intonacji oraz samej reakcji Anthony ogarnął, że ten rozmówca go okłamuje i skrywa dosyć dużo.
- I po co to wszystko Karmelu? - rzucił z dosyć dziwnym uśmiechem. No cóż, widać było iż ten wilk nie jest głupi. Poza tym jak przystało na jego charakter jest sprytny. Wszystko wykorzysta to co mu się zachce. Więc pytanie jedynie brzmi - dlaczego to zrobił? Przecież ten rozmówca jedynie teraz zwariuje nie? A teraz jedynie należy wspomnieć, że ten wilk lubi zamieszania i to bardzo. Jeśli coś nie idzie po jego myśli to go to nie obchodzi ani trochę. Po prostu do momentu jak ma zabawę to to wykorzystuje po całości.
Pytanie jedynie brzmi czy to się na nim teraz nie odbije?
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Uśmiech natychmiast zszedł mu z pyska.
- Nie jestem Karmel. Nazywam się Mortimer. - rzekł jednak.
Nie chciał umierać! Czemu musiał trafić akurat na Onego?
Ile sobie pożył na wolności? Dwa tygodnie? Chyba mniej...
- Proszę, ja nic nie zrobiłem! Czemu chcecie mnie zabić?
Chciał wiedzieć. Musiał wiedzieć. Ale jakoś nikt mu powiedzieć nie chciał. Chciał wiedzieć, czemu wszyscy chcą go zabić.
Ale dowiedzieć się zapewne nie zdoła. Taki los... Zginie nieświadomy.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Haha, czyli młody basior jednak go zaczął wkręcać, o tak!
Chwycił przynętę. Coraz lepiej!
- Jesteś Karmelem i widać to po tobie. - powiedział i pękł ze śmiechu. Znaczy się nie dosłownie, ale wiecie chyba o co chodzi nie? NIE?!
Przy kolejnych jego słowach można się było upewnić iż kłamał. Oj jak słodko on próbuje się wymigać od śmierci której nie zaserwuje ten wilk.
- Jak to ''chcecie''? O czym ty ćpunie mówisz? - powiedział bardzo zdziwiony.
Nie rozumiał w ogóle czemu temu tak odwala, ale no cóż.. czas chyba jednak przestać się bawić jego kosztem, bo to nie odbije się dobrze na tej rozmowie. Niby spoko i można kontynuować, ale ten basior poczuł jednak iż nie powinien.. nie aż tak. Męczyć go będzie potem, ale nie tak ażeby ten myślał o śmierci, co to to nie!
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Karmel cofnął się o krok.
- Nie jesteś Onym? - zapytał.
Niemożliwe. Tyko Oni mają interes w rozpoznaniu go, tylko Onym się to udaje. A Oni chcą go zabić. Więc...?
Więc dojrzewający musi być Onym, nie ma bata.
Nazwał go ćpunem... To słowo odbiło się parę razy wewnątrz głowy wilka, jednak nie przejął się tym zbytnio. Złożył to na karb oburzenia takim określeniem, nie szukając na siłę jego powiązań z przeszłością.
Zrobił jeszcze dwa kroki wstecz. Na wszelki wypadek.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
- Co z tobą facet jest? Gorszej kupki strachu nie widziałem od lat jak nawet... chyba nawet i nigdy. Nie jestem żadnym Onym a ty jesteś żałosny. Nawet dojrzewającego się boisz.. w sumie fakt, bój się mnie bo nie raczę cię mocno poranić jak źle coś powiesz. Ale nie jestem twoim wrogiem to momentu aż mnie nie urazisz. Chyba.. w każdym razie nie jestem żadnym Onym. Nie wiem nawet co to słowo oznacza. - wydusił to z siebie bo naprawdę miał już dosyć zabawy w szukaj winnego w niewinnych. Będzie go też trzeba nauczyć trzymać język za zębami.. faktycznie jak go Ony znajdzie to będzie miał problem. No chyba, że tylko ten wilk jest taki sprytny.. a nieważne, dowiemy się kiedyś. O ile się dowiemy, bo nie musimy prawda? PRAWDA?
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Karmelomortimer zbaraniał już do końca.
- Skoro nie jesteś Onym... To skąd wiedziałeś?
Na wszelki wypadek cofnął się krok jeszcze, po czym usiadł.
- Znałeś mnie?
W tych słowach oprócz strachu zabrzmiała też nadzieja. Może znał, słyszał coś, kojarzy...? Karmel wiele by dał za jakikolwiek punkt zaczepienia, drobiazg, który może odsłonić choć zarysy jego przeszłości.
W końcu... Skąd wiadomo, czy nie zostawił gdzieś tam rodziny? Przyjaciół? Może gdzieś w jakiejś dobrze ukrytej w lesie jaskini partnerka czeka z obiadem, wypłakuje sobie oczy, tęskni? Może czekają szczenięta?
Pragnął się ego dowiedzieć z całych sił.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Wilk w tym momencie strzelił facepalma. No cóż widać jak dobrze ten Karmel myśli.. a raczej jak nie myśli.
- Pomyśl durniu jak się zachowujesz! Widać to jak cholera po tobie. Myśl. Dokładnie. Jak. Się. Zachowywałeś. Po. Wypowiedzeniu. Imienia. Swojego. I. Po. Moim. Sprytnym. Zagraniu. - mówił to bardzo powoli tak aby basior przed nim mógł wreszcie zrozumieć cokolwiek.
W skrócie - MDJSZPWISIPMSZ. A po totalnym skrócie -... nieważne, po prostu wiecie iż to miało być zwyczajne przedłużenie postu.
- Nie znałem i nie chcę mówiąc szczerze znać takiej osoby jak ty. Zbyt łatwo cię chłopie nabrać na cokolwiek. Jeśli masz do mnie jakiś interes to mów teraz, a jeśli nie to pozwól, że poszukam kogoś mądrzejszego od ciebie co? - rzucił z dezaprobatą.
No cóż.. był jaki był i miał swoje zdanie, a to chyba jest najważniejsze co nie?!
Przymknął oczy i westchnął. Ciekawe co ten palnie zaraz.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Karmel milczał długo, nim wyciągnął listę.
- Potrzebuję rzeczy z tej listy. Zapłacę.
Podał mocno wymiętą już kartkę dojrzewającemu.

THE LISTA
- farba do włosów czarna
- farba do włosów biała
- soczewki kontaktowe.
- Perfumy, woda kolońska, lub ryba

Przyglądał się wilczkowi z obawą. Pomoże? Czy wyda Onym?
w.b.w
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Wilk nie wiedział już zbytnio co powiedzieć. Wpierw ktoś wylatuje z jakimiś Onymi a teraz z zakupami? Co z tym rozmówcą jest nie tak do jasnej ciasnej?
- Zarzuć też i kilka kości dla mnie za fatygę. Nie wiem czemu sam tego nie zrobisz, ale okej. Wiesz ile to będzie kosztowało chociaż czy zarzucisz tyle ile masz i po prostu mam wrócić z tym co zostanie hmm? - to była jedna sprawa. Druga jednak polegała na tym, że po prostu gdzie jest sklep i co kupić dojrzewającemu. No chyba, że ten dorosły basior... a nieważne, czas na jeszcze jedną sprawę która w momencie ukazania listy naszła wilkowi na myśl.
- Soczewki kontaktowe? Nie lepiej się bez nich obejść? W końcu nie jest wielkim problemem aby się skapnąć, tym bardziej iż po zmianie wyglądu na pewno będą próbowali szukać też i innych cech. Może jednak faktycznie lepiej jedną rzecz zostawić hmm? To tylko moje zdanie, nie chcesz nie słuchaj.
Fakt.. z jednej strony to jest racja, ale patrząc na to, że ten basior przed nim ma dość rozpoznawalne oczy. Jego sprawa, jego kasa.
Przyglądał się z zaciekawieniem Karmelowi. I tak, skapnął się, że ten chce się sam przerobić. Widać w końcu po samej liście i po tym, co ten mówił. Ten młodszy wilk nie jest idiotą!
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Karmel pokręcił łbem.
- Lista zostaje bez zmian. Co do zapłaty... Reszta z zakupów jest twoja. Po prostu krótka wizyta w sklepie... Kupujesz, przynosisz, rozchodzimy się i więcej nie spotykamy. Co ty na to?
Wilk przetrząsnął swój dobytek i wydostał sto pięćdziesiąt kości. Następnie podał dojrzewającemu.
- Minuta osiem, sprawa załatwiona, a tobie przypada całkiem niezła sumka na pewno.
Machnął raz, czy dwa ogonem, przyglądając się rozmówcy.
A co będzie, jeśli ten zwieje z jego kasą?
Ech... Cóż. Nic nie poradzi. Ktoś pójść na te zakupy musi. Pozostaje tylko wiara w uczynność międzywilczą.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Wilk się zaśmiał w momencie kiedy ten wspomniał o niespotykaniu się już więcej. Znając tego młodszego basiora, nie jest to możliwe niestety. No cóż, dla wielu to jest dobre, a jedynie dla naszego ukochanego (lol, nope) Karmela będzie problem. Nie każdego da się w końcu zadowolić co nie? To tak samo jak na turniejach - tą część omińcie ze względu na spam usera - jest zawsze 10 osób i nieważne która strona wygrywa, zawsze znajdzie się chociaż jedna osoba która będzie narzekała na całą grę. Nie jest to dobre, ale prawdziwe niestety.
A wracając.
- Nie ma szans abym cię nie zobaczył jeszcze raz, ale spoko. Niedługo wrócę, czekaj tutaj chyba iż chcesz się pożegnać z całą twoją kasą. Nie mam zamiaru cię szukać po całej Krainie. Chociaż chciałbym wiedzieć jedną rzecz. Z jakiej ty watahy jesteś w ogóle? Wolałbym te tereny unikać póki jeszcze będę mógł. Pomyśl nad odpowiedzią, a raczej nad tym jak będziesz próbował to powiedzieć, ja spadam. - powiedział biorąc kości.
Skinął jedynie łbem i poleciał tam gdzie chciał. Może kiedyś znajdzie sklep w końcu?

ZT.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Skinął łbem.
Posłusznie siedział i czekał.
I czekał.
I czeeekał.
I się zastanawiał.
Czekając bawił się srebrną obrączką. Intrygowała go. Co oznaczały cyfry? Skąd ją ma?
Dowie się, na pewno. Musi. Gdy dojrzewający przyniesie wszystkie rzeczy, będzie mógł ukryć swoją Karmelowatość i bez dalszych obaw wyruszyć na poszukiwanie informacji.
Czeeekaaaał.
Czeeeekaaaał.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
- Ish nu palah droga Beto Karmelu. - powiedział te słowa wchodząc ponownie na plażę. No to czas chyba sobie kilka rzeczy z nim wyjaśnić nieprawdaż? W końcu należą się jakieś słowa.. albo cokolwiek temu wilkowi. Ma prawo wiedzieć dla kogo pracował i koniec!
Podszedł ze swoim chytrym uśmiechem który po dziesięciu sekundach zamienił się w normalny.
- Udało mi się przy okazji wyciągnąć zniżkę od sprzedawczyni. Widać, że twoje imię jest bardzo znane tam. - powiedział jeszcze bardziej się szczerząc i podając sto dziesięć kości. Nie odjął sobie 30 dla siebie, a jedynie 40. Mały procent za taką robotę, ale co tam nie?
Reszta jego, niech będzie. Anthony się targował, jest sukces! Nie pomyślał jedynie ten basior o tym, że go w pewnym sensie sprzedał.
Oddał kartkę i czekał na kilka słów od rozmówcy. Niech się jeszcze przez chwilkę nie rozchodzą.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wzdrygnął się, słysząc niespodziewanie głos dojrzewającego.
- Fisz na palcach! Znalazłeś go!
Beta... Więc to prawda. Hmm. Wykorzysta to w swoim czasie. Na razie potrzebuje informacji.
Wziął kości i schował.
- Mówisz? A kto to był? Czy... - wyciągnął obrączkę - Nosi może coś takiego?
Strzał na ślepo. Jeśli jest jedna obrączka, to może być ich więcej, prawda?
Zaraz jednak jego myśli przeskoczyły z powrotem na sprawę fiszu.
- I co to jest ten fisz? Na czyich palcach?
Wziął też swoje rzeczy. Kamuflarzem zajmie się bez świadków.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
- Hmm... Właścicielka jakiejś restauracji i sklepu o nazwie ''Kieł''. Zgaduję, że jeżeli chcesz wiedzieć więcej to nie idź do niej, bo powiedzmy sobie bardzo szczerze. Nie wygląda na normalną. I nie nosiła niczego takiego. Obrączka.. hmm... Nie kojarzę nawet niczego takiego. - powiedział po chwili zastanowienia się. No cóż, trzeba załatwić jeszcze kilka spraw zanim wyjdzie, ale wpierw.
- Mi się wydaje, że ty to źle mówisz. Tamta najwidoczniej była z twojej watahy skoro po pierwsze cię znała, a po drugie zaraz po wspomnieniu twojego imienia było to ''Ish nu palah''. To chyba tak powinno się mówić, a nie fisz na palcach. Miałoby to chyba więcej sensu nie? a brzmi to trochę na pożegnanie, bo mówiła to na sam koniec.. ale nie jestem pewien. Na moje tak, ale uważaj jak chcesz. Ja swoje odwaliłem. - powiedział po czym się przeciągnął. Czas chyba pozamykać ostatnie sprawy i spadać. Nie ma sensu tutaj dłużej siedzieć.
- Na moje to tyle Karmelu, a i pamiętaj iż cię rozpoznam czy tak czy siak. W końcu wiem jak będziesz wyglądał. Ale to wszystko w swoim czasie. Bywaj..
To były jego ostatnie słowa.
Wyniósł się stąd. To koniec.

ZT.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wie? Nic nie wie. Wie tylko, że czarno-biały. Jest tyle czarno-białych wilków na świecie, że na prawdę nie sprawi to problemu... Oby.
Wataha. Fisz na palcach jest czymś w rodzaju pożegnania watahy. Musi się dowiedzieć, jakiej. Czy raczej - musi potwierdzić pewne informacje.
- Bywaj. - odrzekł.
Gdy upewnił się, że wilk odszedł, usiadł nad brzegiem morza i zaczął przeglądać wszelkie dostępne dobra.
W końcu zdecydował zacząć od farbowania. Wlazł do wody i dokładnie się wykąpał. Potem nałożył farby - czarną na większość ciała, białą na grzywkę i koniec ogona. Po namyśle resztkami białej farby wymalował sobie biały krzyż na lewej łapie.
Odczekał czas odpowiedni, po czym wlazł do wody i spłukał resztkę farb. Raz jeszcze się wykąpał. Potem założył soczewki. Przyjrzał się uważnie odbiciu w wodzie.
- Cześć, jestem Mortimer. - powiedział na próbę.
Nie.
- Witaj. Nazywam się Mortimer. Pochodzę z daleka.
Lepiej, lepiej...
Dzieła dokończył, obficie oblewając się perfumami, maskując swój prawdziwy zapach.
Teraz tylko wyschnąć i może zaczynać nowe życie! Ale najpierw musi odkryć stare...
Ruszył niespiesznym krokiem w kierunku tego dziwnego mostu. Dobre miejsce na rozpoczęcie śledztwa. Utnie sobie pogawędkę z Onym...

zt
Sherlock
Dorosły

Sherlock


Male Liczba postów : 11

     
Kolejne miejsce, na które trafił przez przypadek. Ciekawość wiodła go w stronę szumu morza. Z pewnością było tu o wiele ładniej, gdy świeciło słońce i nad głową latały mewy, skrzecząc do upadłego. Pelerynka powiewała na wietrze, targał ją morski wiatr wzmocniony dodatkowo tym wywołanym przez zaćmienie. Może kogoś spotka, może nawiąże jakąś normalną znajomość... W końcu zatrzymał się gdzieś i usiadł, z lekka zmęczony podróżą. Patrzył, ale nie wiedział nic. W tej chwili jakby się wyłączył, jednak nadal pozostawał czujny.
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Przeznaczenie. Idea antyku, zgodnie z którą los nasz jest z góry ustalony przez bogów i niemożliwy do uniknięcia. Chcąc nie chcąc, niezależnie od naszych poczynań staniemy z fatum twarzą w twarz. Na forum ta teoria jak najbardziej się sprawdzała, bowiem oto pchana userskim przeznaczeniem Wheat zawitała w progi tegoż tematu. Wciąż pewna była, iż posiada wolną wolę i skorzystała z tejże, kierując swe kroki w to miejsce. Tymczasem była niczym nieświadomy niczego Sim, sterowana przez osobę zza drugiej strony ekranu. Ale nie wnikajmy, bo zaraz wyjdzie nam z tego science fiction z detektywistycznymi odnogami. A wystarczy nam detektyw fabularny.
Wheat tymczasem wędrowała morskim brzegiem, spoglądając co chwila na metalową łapę, niepewna, czy aby nie zardzewieje ona w tempie ekspresowym pod wpływem mokrego piasku i samej wody. Mimo iż nic takiego się nie działo, szła w pełnej gotowości, by w razie czego wystrzelić w górę, przeklinając niszczycielski żywioł wody i wymachując wściekle łapą, coby wysuszyć ją na wietrze czym prędzej. Byłby to widok iście zabawny, a Wheat nie zawahałaby się przed takim zachowaniem.
Jednakże nim morze zdążyło pomyśleć, że może uczynić coś tak paskudnego, coś innego przykuło uwagę zacnej wilczycy. Zaczęła hamować natychmiast, by zmniejszyć ryzyko kolizji do minimum; mimo że nie przemieszczała się z prędkością zagrażającą życiu i zdrowiu swojemu tudzież postronnych postaci, znała swoją grację i wiedziała, że potrafiła rozbić się nawet o najdalsze drzewo - a wilk, cel nieco bardziej ruchomy, nie stanowił dla niej żadnego problemu. Zwolniła więc do niemal tip - topków i zatrzymała się przy jegomościu.
- Hola!
Xian Feng
Dorosły

Xian Feng


Male Liczba postów : 84

     
Woda była niesamowitym żywiołem... daje życie i sieje zniszczenie. Ale przede wszystkim bez niej nie byłoby pysznego naparu zwanego herbatą. Nic dziwnego, że każdy Smok Herbaciany podświadomie łaknie kontaktu z wodą.
Xian miał za sobą dość długą podróż, więc gdy tylko dotarł do ustronnej, dzikiej plaży, odetchnął z ulgą. Potrafił unosić się w powietrzu przez wiele dni... ba, nawet mu się zdarzało czasem zasnąć podczas lewitacji... ale każda chwila na odpoczynek po tak długim locie była bezcenna.
Smok stopniowo obniżył pułap lotu, aż w końcu wylądował na miękkim piasku. Zwinął się w kłębek niczym przerośnięty wąż i odetchnął głęboko. Bryza morska miała fascynujący, odświeżający zapach.



//temat mi wyglądał na martwy, ale przepraszam, jeśli się jednak komuś wbijam//
Sponsored content