Avenge in Great Britan

Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea spojrzała na pijaka z odrazą. Jak mu nie wstyd?! Schlać się jak świnia i zalegać w miejscu publicznym?! Dobrze, że pada i nie czuć było aż tak smrodu, jaki bez wątpienia ów człowiek wydzielał.
Zmarszczyła nos na samą myśl.
Przyglądała się, jak Kein wczołguje się przez okienko. Gdy cały w nim zniknął, również się położyła, dziękując wszystkim znanym bogom, że pijak nie napaskudził tam, gdzie siedział, jak to mają w zwyczaju.
- Uwaga, lecę - rzuciła cicho, szeptem, by nie zaalarmować ewentualnych wyskakujących potworów.
Po czym przecisnęła się przez okienko.
Miejmy nadzieję, że Kein zdążył się odsunąć i nie spadła na niego.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk znał tego faceta. To była ogólnie przykrywka dla tego miejsca, bo ten gość nie był zawsze pijany. To stary wojenny weteran który nie mógł znaleźć pracy. Umowa między tym panem a starym właścicielem Kein'a była prosta - on przykrywa miejsce przez które wilk może wchodzić, a w zamian otrzymuje dostęp do tego domu. Wchodzi tam tylko po jedzenie co prawda, ale jednak sam fakt, że tam istniał.. no cóż, nieważne. Znacie kolejną część rzeczywistości w której ten basior żył przez całe lata.
Odsunął się w porę, bo w końcu nie był zbyt głupi i wiedział, że ona zaraz wejdzie. Nie jest chyba aż tak źle z nim co prawda, ale sam fakt... nieważne.
-No dobrze... rozejrzyj się, ja wezmę to co miałem. Spotkamy się tutaj za 10 minut około. - powiedział po czym podszedł do schodów. Wszedł i zniknął za rogiem. Słychać było jego kroki. Kierował się na strych, na miejsce gdzie mieszkał kiedyś sam.. obserwował zawsze stamtąd powrót tego psychola.. ulicę, wszystko. Jego życie było nudne, ale w miarę szczęśliwe w tym miejscu, pomagało mu zapomnieć o tym co działo się zaraz po samych narodzinach.. a raczej lekko później.

Sprawa prosta - łazienka, 4 pokoje, hol oraz pokój dawnego właściciela Kein'a. Które miejsce wybierze nasza wadera? Ma czas w końcu.

Podszedł na strych i zobaczył starą komodę. Otworzył ją i miał tam 3 przedmioty... jedna paczka w torbie która wilkowi się przyda, stara łuska po pocisku oraz 2 flary. Cisza...
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Gdyby o tym wiedziała, możliwe, że nieco inaczej spojrzałaby na pijaka. Chociaż... Raczej nie. Nienawidziła osób, które piją bez umiaru, nieważne, gdzie.
Lea niewiele myśląc skierowała się do pokoju dawnego właściciela. Liczyła na znalezienie tam różnych ciekawych skarbów - apteczki na przykład. Co to w końcu za lekarz bez chociażby podstawowego ekwipunku?
Ponadto, liczyła, że tam znajdzie coś, co odkryje tajemnicę tego miejsca, podpowie, co mogło się stać.
Następnie, jeśli zostanie jej trochę czasu, planowała przeszukać łazienkę, pod kątem leków właśnie.
Weszła do pomieszczenia, po czym rozejrzała się z zaciekawieniem.
Co zastanie?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A więc tak... jeśli chodzi o pokój właściciela były ogólnie tam 3 przedmioty - Pistolet i amunicja. Z tej broni ten psychol kiedyś strzelił do mężczyzny który próbował zabić Kein'a. Poza tym leżał tam jeszcze stary beret z czasów powojennych. Znaczy się.. dziedziczony był, ale to już inna sprawa. Kolejny i ostatni przedmiot to była kartka której ten wilk nie widział w momencie kiedy opuszczał ten dom lata temu. Pisało tam tak:

''Wiem, że mogę cię w tym momencie mój mały zawieść, ale niestety nie pozostało mi już innego niż chodzić dalej do tej paskudnej roboty i czekać na człowieka który zakończy już moje życie. Wiele rzeczy przerąbałem w zakładach, wiele również straciłem aby nam obu było dobrze. Jakbym miał stracić coś jeszcze to nawet wzrok, ale ty masz mały żyć i czuć się dobrze. Wiem również jakie miałeś o mnie na pewno zdanie, bo widać to było po tobie cały ten czas. Zrobiłem wszystko co było w mojej mocy, abyś miał spokój... ale niestety wszystko się odbija teraz. Nie wiem czy to przeczytasz czy nie, ale mimo wszystko byłeś moim ukochanym ''zwierzakiem''. Najlepszym i jedynym przyjacielem. Proszę tylko - nie zamęczaj się swoimi wspomnieniami.. wpływa to na ciebie źle.'' - reszta była zamazana. Widać było, że człowiekowi zależało na wilku i... go rozumiał. Sami domyślcie się reszty.
Po tym sprawdzeniu - w łazience była szafka z znaczkiem zielonym który oznaczał, że właśnie tutaj znajdują się leki.


Kein zaś sobie siedział na górze. Zbierał co chciał i czekał na swój czas.. próbował się pogodzić z tym wszystkim, ale nie udawało mu się to zbytnio.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wzięła kartkę, choć czuła, że nie powinna jej czytać. Nie była w końcu adresowana do niej...
Da ją Keinowi, gdy skończy on szukać swoich rzeczy.
Pistoletu i beretu nawet nie tknęła. Pierwszego, bo po co jej? Ludzie się tym zabijali. Ale ona nawet nie miała odpowiedniego kształtu łap, by go utrzymać. Poza tym nie zamierzała nikogo zabijać. Drugiego, bo... Bo po co jej stary beret? Niewątpliwie miał barwną historię, ale wilczycy potrzebny nie był. Prawdopodobnie do kogoś należał.
Łazienka okazała się bardziej przydatna. Wilczyca raz-dwa opróżniła szafkę z lekami, zabierając wszystko, co mogło się przydać.
Hmm... Przydałaby się na to jakaś torba.
Uznała, że szybkie przeszukanie innych pokoi nie zaszkodzi. Ma jeszcze chwilę przed upłynięciem tych dziesięciu minut... Potem spotka się z Keinem i da mu kartkę.
Ruszyła w kierunku jednego z pozostałych pokoi.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk wiedział już, że koniec czasu się zbliża. Z jego pokoju można było zauważyć Big Ben, więc bez problemu wiedział iż to już jest powoli koniec. Poza tym trzeba dodać, że sam miał na strychu zegarek który głównie mówił mu o godzinach powrotnych jego starego właściciela.
No cóż, było słychać jego kroki. Zmierzał już powoli do centralnej części domu. Może nie od razu do piwnicy znowu, bo tam by lekko zmarzł. Poczeka już na waderę, będzie szybciej i łatwiej.

Czas minął. Wybiła 24 dokładnie i teraz trzeba się zbierać już na poważnie.
Kolejną sprawą było to, że wilczyca nie zdążyłaby zabrać jeszcze czegokolwiek, nawet ostatniego pokoju nie była za pewne w stanie przeszukać.
Dziwne było to, że mimo tego wszystkiego co się działo na zewnątrz można było usłyszeć co jakiś czas kroki kogoś. Nie był nikt w domu, ale jednak sam fakt. Ludzie o północy i do tego podczas burzy... biedacy.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Mówi się trudno.
Ruszyła na spotkanie z Keinem.
Znalazła go dość szybko. Podała mu kartkę.
- Spójrz, co znalazłam! To chyba do ciebie...
Gdyby nie futro, widać by było, że zrobiła się czerwona.
- Wiem, że nie powinnam czytać, ale... No, nie wiedziałam, że to prywatne.
Spuściła nos na kwintę, czekając, aż, o ironio, dużo młodszy basior, ją okrzyczy. Zasłużyła na ochrzan. Prywatność korespondencji i takie tam... Nie powinna czytać i już.
- Za to znalazłam leki. - powiedziała cicho.
Usiadła, po czym rozłożyła chustkę na podłodze. Ułożyła na niej wszystkie leki i zwinęła w coś na kształt torby. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein nie spodziewał się, że Lea znajdzie cokolwiek poza lekami. No cóż, trzeba przyznać, że go po prostu zaskoczyła i tyle, co miał powiedzieć?
Czytając tą kartkę wiedział, że nie może teraz ujawnić tego jak się czuje. Łapy mu się same zginały, a on sam upadł na podłogę czytając treść. Nic nie dało się wyczytać z jego pyska ponieważ starannie to ukrywał, nawet w takim momencie.
-Ja....Nie wiem co powiedzieć. - rzucił z angielskim akcentem.
Poza tym trzeba dodać jeszcze 2 rzeczy o których user nie wspomniał wcześniej. Jaśniejszy kolor gadania oznacza jego opanowanie lub po prostu rozumowanie tego co się wokół dzieje. Druga sprawa wyglądała tak, że w zależności od akcentu jego.. on tak ukazuje jak się czuje. Angielski to pozytyw, arabski negatyw, a normalny lub mieszany to albo miłość, albo neutralne zachowanie. Cóż, wiecie już trochę i o nim. Czas aby i on się dowiedział czegoś o sobie.
Nie potrzebował chyba nic więcej jeśli chodzi o to miejsce. Dowiedział się już wystarczająco dużo.
-Nic się nie stało Leo... ja... - i tutaj przerwał słysząc kroki.

Nagle do domu wbiła jakaś młoda kobieta. Najwidoczniej w wieku około 19 lat. Nie wyglądała za przyjaźnie, a tym bardziej nie podobało się jej to, że ktoś tutaj wrócił. Wbiegła do pokoju starego właściciela Kein'a i możliwe, że tej kobiety ojca w poszukiwaniu broni. Zastrzeli tą dwójkę.

-Spadajmy Lea jak najszybciej zanim ta zdzira znajdzie broń. Za mną, szybko! - powiedział w pośpiechu i wbiegł tam gdzie był wcześniej - na strych.
Prawda była taka, że wejść przez piwnicę to jedno, ale wyjść.. wtedy potrzebowaliby czasu którego teraz nie maja. To są sekundy, czy dadzą radę?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea ruszyła biegiem za nim.
- Kto to jest? - wydyszała, pokonując stopnie schodów.
Zapewne strome stopnie, jak zawsze, gdy się biegnie i dyszy. Ale kto wie... Mogły być łagodne. Dla Lei nawet płaska podłoga byłaby obecnie stroma.
Nie te lata już...
Mimo to strach dodał jej sił, choć serce biło na alarm. Biegła równie szybko, jak Kein. Wpadła na strych.
Tam zatrzymała się, niepewna, co robić dalej. Gdzie uciekać?
Nie chciała jeszcze umierać! A może chciała?
Nie wiedziała już, czego chce.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Córka tego faceta co już nie żyje. Zawsze czekała ona na moment w którym pośle mi kulę w łeb. A jak brakuje jego... to to zrobi. Widzisz to okno przede mną? Ja pierwszy skoczę a ty odczekaj kilka sekund. Około 3 sekundy i również skocz jasne? Jedna sekundka pomyłki i już jesteśmy oboje martwi. Musisz dać radę, zapamiętaj! - powiedział i rzucił się swoim ciałem przez okno, nie dość, że je wybijając to jeszcze lądując plecami na aucie w którym nagle włączył się alarm. Taki był plan tego wilka. Przeżyje, ale lekko się jednak może poobijać. Więc jak to będzie teraz hmm?

Lądowanie było bolesne, ale udane. -2 hp dla Kein'a za poobijanie się. 2 sekundy chyba polegały na tym, że po prostu miała wylądować obok niego, bo wilk nie da rady się ruszyć przez 10 sekund.
Kobieta znalazła broń i zaczęła biec na strych. 2 sekundy minęły, co robi nasza Lea?


Wilk próbował się przeturlać na podłogę. Ziemię.. nieważne.
Lea może i jest stara, ale da radę lepiej niż Kein. Na pewno da radę.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea skoczyła, gdy przyszedł na to właściwy czas. Sprężyła się w sobie i skoczyła, z sekundy na sekundę mocniej uświadamiając sobie pulsujący, kłujący ból w okolicach mostka. Potrzebowała nitrogliceryny i to potrzebowała jej bardzo pilnie. Wystarczyłoby jej pół minuty, by wydostać swoje tabletki, zażyć jedną...
Ale nie miała czasu. Musiała się spieszyć, musiała działać.
O tym, czy i gdzie wylądowała oraz jak to zniosła pisać nie będę, bo nie wiem. Ale podczas tego, jakże krótkiego, lotu, czekała tylko na dźwięk wystrzału i palący ból kuli zagłębiającej się w ciało.
Co poczuje umierając? Ostatnio coraz częściej się nad tym zastanawiała. Nie znała odpowiedzi...
Cóż, wygląda na to, że niedługo pozna.
Miejmy nadzieję, że jednak da radę skoczyć.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Lea trafiła obok auta, na jakiegoś człowieka który akurat tędy przechodził. Co gorsza - policjant. Nie stało mu się za dużo no oczywiście poza przygwożdżeniem i powaleniem.
Czy tak czy siak wadera mogła wstać, ale problem jedynie polegał na tym, że musiała się jak najszybciej skryć. Tam gdzie czarny wilk był.. dzieliło ją kilka prostych sekund, a droga była bajecznie prosta.
Kobieta wyszła na zewnątrz z bronią szukając swoich ofiar. Problem jedynie polegał na tym, że policja nie lubi jak cywil od tak sobie strzela i zabija. Mężczyzna natychmiast wyciągnął broń, ale ta córka nie była głupsza. Oboje w siebie celowali, jednakże policjant wystrzelił pierwszy. Trafił w rękę, więc tamta niedoszła zabójczyni rzuciła broń. Ten ją zaczął aresztować, ale trzeba jak najszybciej zwiewać. W końcu wilki w mieście! Hycla!
.

Kein wskazał Lei pewne zejście w pobocznej uliczce. Tam były jedynie drzwi i małe schody. Jeśli się w porę tam dostaną, to nie zostaną już odnalezieni. Wystarczy zejść po schodach... i tyle. Uratowani będą. Czarny basior tam zszedł i usiadł próbując złapać oddech. Co z Leą?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Policjant zamortyzował upadek wilczycy. I całe szczęście.
Pozbierała się szybko i pobiegła w kierunku wskazanym przez Keina.
Serce zaczynało jej wysiadać. Uderzało nieregularnie, z wyraźnym trudem. Wilczyca czuła ból nie tylko w nim już, ale też we wszystkich większych tętnicach.
Cóż, na schodach w dół poszło jej już gorzej, niż na tych w górę. Mówiąc prościej - spadła z nich zwyczajnie. Ostatnie stopnie pokonała jadąc na zadku.
Pierwszym, co zrobiła w tym mniej-więcej bezpiecznym miejscu, to wyciągnięcie pastylek z nitrogliceryną. Wzięła dwie na raz, choć teoretycznie nie powinna.
Dopiero potem spojrzała na Keina.
- Wszystko w porządku? - spytała.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Skoro nie powinna to dlaczego to zrobiła? Ech, a potem dziwić się, że jeden mały błąd może spowodować cały rozpad tej zemsty. No nic, tak to jest jak się bierze kogoś totalnie nie obeznanego z walką i powagą sytuacji.
No nic, trzeba jej odpowiedzieć i ogarnąć oddech bo inaczej będą poważne, naprawdę poważne i wielkie problemy.
-Bywało lepiej.. no nic, teraz wystarczy tylko.... - nie dał rady dokończyć. Dlaczego?

Ano dlatego, że to zejście należało do doktora z KP, który akurat ich usłyszał. Wypowiedział imię czarnego wilka i wziął ich natychmiast za karki i wprowadził do domu swojego. Przywalił nimi o ziemię, ale Kein'a potraktował brutalniej. Wbił mu przy okazji strzykawkę w kark i czekał na moment w którym basior się uspokoi. Chyba działa co nie? Wilk mógł powoli odczuwać jak ''odlatuje''. Nie umierał a jednie usypiał.
Zaś co do naszej wadery. Człowiek spojrzał się na nią i chwycił jej pysk zbliżając swoją brzydką twarz do niego. Spojrzał jej w oczy i powiedział ''Masz do wyboru mała. Kto pierwszy przejdzie teściki. On czy ty? Zamrugaj raz jeśli ty, a dwa razy jeśli on.'' - po tych słowach się zaśmiał i czekał na reakcję. Jak to będzie?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Patrzyła z przerażeniem na odpływającego basiora.
Potem dopiero, po dłuższej chwili skierowała wzrok zielonych oczu na człowieka.
Zmarszczyła nos z obrzydzeniem. Powiedziałaby zapewne coś o inwestowaniu w tiktaki, gdyby człowiek mógł ją zrozumieć. I nie trzymał za pysk.
Kein, czy ona?
Najwyraźniej trafili na jakiegoś wariata, który zamierzał przeprowadzać teściki...
Mogła się tylko domyślać, na czym on polegały.
Jej na życiu nie zależało.
Mrugnęła raz.
Kein nie powinien umierać pierwszy. Jeśli uda mu się wydostać... A ona i tak nie dałaby rady uciec.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Basior usnął całkowicie. Przymknął oczy i to był chwilowo koniec jeśli chodzi o niego.
Pewnie rzuciłby parę słów i wyjaśnił, że ten psychopata nie pierwszy raz mu stanął na drodze... ale to już inna sprawa.

Człowiek jedynie się porządnie uśmiechnął i położył waderę na stół, po czym porządnie ją zawiązał, tak aby się nie wydostała. Po chwili podszedł do basiora i strzelił mu z liścia w pysk. Miał się obudzić, ale to nie jest powiedzmy udana i dobra próba.
Wstał i podszedł ponownie do tej wilczycy którą czekał teścik. Rzucił dość proste słowa i mogące wiele wyjaśnić, czyli : ''Czyli chcesz się pobawić w bohaterkę tak? No to jest zagranie godne anioła, więc dostaniesz to co powinnaś.'' W tym wypadku idziemy po łatwiejszej linii oporu. Obniżenie ciśnienia, potem dosercowy z mutogenem wzmacnaijącym. To ją od razu postawi na nogi. Potem kolejne kilka na skrzydła i tyle jeśli chodzi o operację. Byłoby tam więcej elementów, ale ten user totalnie się na tym nie zna, więc nie będzie się wkradał w szczegóły. Witamy nasze kochane skrzydełka? Odpiął Leę i postawił ją gdzieś w kącie, po czym zabrał się za Kein'a.
Jego chwycił i również zapiął, ale problem był taki, że akurat w tym momencie ktoś do niego zadzwonił. Poszedł sprawdzić.. a czarny basior leżał i spał. Co teraz?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Leę paraliżował ból, zaciskając szczęki i uniemożliwiając wydanie najcichszego nawet odgłosu. Ból serca, który osłabł nieco po pierwszym zastrzyku, po drugim stał się nie do zniesienia. Chwilę potem doszło wrażenie, jakby ktoś rozdzierał jej mięso na grzbiecie i łamał kości.
Czuła, jak puls jej przyśpiesza, choć nie powinno być to możliwe. Czuła ból mięśni, których nie posiadała.
Czuła się okropnie, innymi słowy.
Gdy ją odpiął jednak, utrzymała się na łapach. Oparta o ścianę, pochyliła jedynie łeb.
Ból narastał, narastał, po czym, gdy wydawać się mogło, że zaraz umrze, zniknął.
Lea poruszyła się lekko, ostrożnie, nie chcąc wywołać nawrotu katuszy. Nie myślała jeszcze zbyt jasno. Dajmy jej chwilę.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No cóż. Niestety, ale i tak bywa. Wilk nie dałby rady niestety cokolwiek przez te kilka sekund zrobić, bo w końcu to on jest uśpiony przez te kilka chwil. Jednak po pewnym czasie basior mógł wreszcie zrobić swój pierwszy ruch. O dziwo się obudził, ale mogło to już być za późno.

Nie był za późno. Człowiek wciąż rozmawiał z jakimś tam klientem który po prostu jak to wiele osób mówi - truł mu tyłek i tyle.
To tyle jeśli chodzi o jego robotę.


Czarny basior próbował się jakoś uwolnić, ale niezbyt się to udawało ponieważ no po prostu padał na pysk a broni przy sobie nie miał. Cały sprzęt leżał koło Lei. To tyle jeśli chodzi o jego życie.

/brak weny/
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea w końcu się jakoś ogarnęła. Pierwsze, co odczuła wyraźnie, to nagłe zwiększenie masy. Coś było nie tak...
Mało się nie przewróciła raz jeszcze, gdy odruchowo rozłożyła skrzydła. Obejrzała się.
Ano, skrzydła. Są, sterczą. Takie, o jakich zawsze marzyła...
Obecnie była w zbyt wielkim szoku, by zrozumieć, co to dla niej oznacza.
Łapą przycisnęła je do grzbietu, by nie przeszkadzały. Następnie sięgnęła po sprzęt Keina. Wybrała z niego nóż, z którym to podeszła do basiora. Spróbowała przeciąć więżące go więzy. Drugą łapą podtrzymywała skrzydła.
Nie panowała nad nimi jeszcze do końca. I czemóż się dziwić? Ma je od kilku minut zaledwie.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Próba udana, jednakże człowiek przestał w końcu rozmawiać przez telefon i przybył sobie tutaj z wiertarką do tego pokoju. Miał najwidoczniej ochotę roz... zabić Kein'a i zabrać sobie jego flaczki i umieścić w słoiku. Na samą myśl jakby to wyglądało userowi się cofa. Już człowiek zamachnął się, aby dać popalić basiorowi, ale zapomniał on o jednej rzeczy - wilk też jest uzbrojony.

Wilk natychmiast zabrał swój ekwipunek zaraz po uwolnieniu, a w momencie w którym człowiek próbował zaatakować, ten uniknął ataku i wbił mu nóż w nogę.
Mężczyzna się na pewno skulił, a wtedy nasz basior jak to go kilka osób znało z brutalności.. wbił mu jego wiertarkę w brzuch, po czym chwycił swoją zapalniczkę i podpalił tego faceta.
Problem jedynie polegał na tym, że były tam zabezpieczenia przeciwpożarowe... no i wszystko zgasło po sekundach. Człowiek mógł poczuć ogromny ból i śmierć po kilku sekundach. Jedna zemsta dokonana, ale wciąż ta główna czeka.
Czas się powoli wynosić z Londynu póki jeszcze mogą.
Basior otrzepał się i spojrzał na swoje ciało.. jedna rana cięta na łapie, nic takiego.
Próbował się podnieść, ale po tym wszystkim był lekko w szoku i po prostu siedział.. nie potrafił nic powiedzieć.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea skrzywiła się, obserwując koniec szalonego naukowca. Zaraz jednak podeszła do Keina, wyciągając z chustki potrzebne rzeczy.
Konkretnie - jałową gazę, środek dezynfekujący, nić chirurgiczną i bandaż.
Wyciągnęła łapę, by dotknąć jego rany, obejrzeć ją. W ostatniej chwili jednak się zatrzymała.
- Mogę? - spytała ostrożnie.
Był w szoku. Nie była pewna, jak może w takim stanie zareagować na próbę pomocy.
Nie chciała również oberwać, choćby i przypadkiem.
Jeśli zezwoli, wilczyca opatrzy mu ranę, by mógł iść dalej. Poda jakieś przeciwbólówki. Za wiele zależało tu od jego sprawności, by mogła pozwolić mu chodzić z chociażby najmniejszą raną.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk zastanowił się przez kilka sekund.. zrobił to co robił zawsze, czyli w teorii coś potwornego, a w praktyce coś pożytecznego.
Skierował swoje spojrzenie ku Lei i rzucił kilka słów dosyć spokojnie:
-Jasne...
Po chwili jednak coś w nim pękło i musiał się po prostu spytać ją o jedną sprawę. Miał nerwy ze stali, ale mimo wszystko to wciąż jest ten sam Kein co kiedyś.. nie wytrzyma zbyt długo bez okazywania emocji, albo pytania się o cokolwiek. Z lekkim przerażeniem spytał się tak:
-Czy przez to co teraz zrobiłem... można mnie nazwać potworem?
Miał ochotę sobie po prostu pójść i zamęczać się znowu przez całe życie, jednak nie ma o tym mowy. 5 lat na to stracił, teraz jest czas aby odpłacić oprawcom.
Tylko.. co teraz?

Ogólnie jest totalna cisza. Doktorek nie żyje, a jego domu nikt nie pilnował. Macie czas na rozmowę przez kilka minut.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea bez dalszych oporów złapała łapę wilka i przemyła środkiem dezynfekującym, dmuchając przy tym lekko, by mniej piekło.
- On był potworem. Ty nim nie jesteś z całą pewnością. - powiedziała, nie odwracając oczu od rany.
Następnie wyjęła igłę i nitkę i zaczęła zszywać ranę drobnym, dokładnym ściegiem. Zamknęła ranę w ten sposób, po czym nałożyła opatrunek i mocno zabandażowała. Oczywiście nie aż tak mocno, by utrudnić dopływ krwi! Tyle tylko, żeby się trzymało.
Nie przejęła się zbytnio tym, że na białym bandażu szybko pojawiła się krew. Niedługo przestanie płynąć.
- No, powinno być dobrze. Szwy powinny wytrzymać. Postaraj się omijać kałuże, to nie wda się zakażenie.
Odgarnęła grzywkę znad oka, po czym, ostrożnie, cofnęła się kilka kroków. Puściła skrzydła i spróbowała je rozłożyć. Bezskutecznie, jak na razie.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Masz rację.. ale no cóż.. dobrze jeśli możemy to ruszajmy zanim gliny się skapną, że ten nie żyje. Odwiedzimy jeszcze 2 miejsca i ruszamy od razu na moje dawne tereny. To zajmie z kilka godzin, więc szykuj się mentalnie. A i jak chcesz to ćwicz tymi skrzydłami. Nikt więcej nam już nie zagrozi. Nikt mnie już w tych okolicach nie zna, więc jest dobrze. Wilki lubią, ale... no sama zrozumiesz jak zobaczysz. - powiedział lekko będąc zmieszanym.
Nie wiedział właściwie co o sobie myśleć, ale czas załatwić ostatnie sprawy i wyruszyć w kolejne miejsce. Wyszedł normalnie przez drzwi i tyle.
Szedł przed siebie szukając domu.. i to tyle.

B.W
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea ruszyła za nim.
Próbowała ćwiczyć ze skrzydłami, ale szło jej marnie. Gdy próbowała nimi poruszać, albo nie wychodziło wcale, albo poruszały się zupełnie inaczej, niż powinny. Gdy nie próbowała robić z nimi nic, albo się ruszały, albo nie.
Zaczynała podejrzewać, że to nie ma nic wspólnego z jej wolą.
Ale może wystarczy trochę poćwiczyć? Miejmy nadzieję...
- Jakoś mi nie idzie. - poskarżyła się w końcu Keinowi.
Zawsze marzyła o skrzydłach... Ale czemu nad nimi nie panowała? Nie podobało jej się to z całą pewnością. Liczyła, że gdy zdobędzie skrzydła, będzie umiała używać ich od samego początku. A tymczasem...
Sponsored content