Kraniec Świata - Granica Południowa

Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Arya nie doczekała się odpowiedzi od Rawkichwy na swe pytanie, ale zamiast tego ktoś inny na nie odpowiedział. Wilczyca obejrzała się zaskoczona i ujrzała nowo przybyłą waderę. Wyglądała niesamowicie, Arya patrzyła na płomienie, które otaczały ją oraz na długi ogon. Słowa wilka trochę ją zdziwiły i przez dłuższą chwilę się nie odzywała. - Yyy... Mi też miło cię poznać...- Powiedziała w końcu niepewnie po czym dodała - Co cię tu sprowadza?- Spojrzała na nią swym jedynym okiem.

/sory, że tak długo, ale nie zauważyłam, że ktoś tu odpisał :]
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
// nie ma sprawy - ostatnio też nie miałam nawet czasu, by zajrzeć ;( //

Ucho Gehenny poruszyło się lekko, zaś uniesiona dotąd przednia łapa spoczęła na podłożu, gdzieś w niedalekiej obecności pozostałych trzech. Ogon samicy wił się przez moment niczym jaka żmija, coby następnie przylgnąć do ciemnego zadka wadery, ogrzewając niezbyt zgrabną pupę tejże istoty. Spojrzenie dwóch płomyczków, które niejako zastępowały oczyska, spoczęło na jasnej sylwetce panny AA, zaś krańce pyska rozciągnęły się w poniekąd szyderczym uśmiechu. Nie miała ochoty na jatkę ani przelew krwi, czasem i demon podyskutować ma chętkę.
- Zwyczajna ciekawość. W zasadzie "Kraniec Świata" brzmi dość... interesująco. A wygląda jeszcze ciekawiej - mruknęła oschle, wstając i podchodząc nieco do urwiska, spoglądając w dół. Jakie inne światy się tam kryły? Jakie zagrożenia? Zagadki? Niebezpieczeństwa? Ofiary oraz banda drapieżników? Oprawcy oraz ich zniewolone dusze? Zaraz jednak nieco oddaliła się do cienkiej granicy pomiędzy życiem a śmiercią, by ponownie zerknąć w stronę Arii.
- Byłaś tam kiedyś może? - spytała leniwie, ospale opadając na brzuch na podłoże. Wyciągnęła się niczym domowy kocurek przy piecyku lub innym źródle ciepła; zaś temu czynowi towarzyszył chrzęst starych, acz zaiste nieśmiertelnych, kości.
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Arya spojrzała na rozciągający się horyzont, potem naRawkichwę, który cały czas się nie odzywał, a na koniec znów na ognistą wilczycę. - Nie wydaje mi się, ale byłam już w tyle miejscach, że mogłam o tym zapomnieć...- Powiedziała obojętnie wadera.
Kiedy tak spoglądała na płomienie otaczające wilka przypomniała sobie Lucyfera i wtedy przyszedł do jej głowy pewien wniosek.
Leniwie położyła się na plecach i wbiła spojrzenie w niebo.
-Jesteś demonem, nie mylę się?- Spytała spokojnie Arya, po czym poprawiła swoją czerwoną chustę na piersi.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
- A więc typ podróżnika. W Krainie na stałe? - spytała pierwej niskim, gardłowym oraz zachrypniętym - nieco może nieprzyjemnie - głosem, mierząc spojrzeniem całą sylwetkę jasnej samicy. Jednocześnie uniosła się nieco do siadu, ciało swe podpierając mocno i pewnie przednimi łapskami, wbijając w skałę ostre pazury. Bynajmniej nie w celu jakiejkolwiek demonstracji czy jakiegokolwiek szpanu, a jedynie w ramach odruchu. Znów nieco niczym kot, który - obawiając się, iż spadnie - wbija pazury w firankę, karoserię samochodu czy cokolwiek innego, na czym właśnie się znalazł. Ogon wadery powędrował powoli od jednego boku zada do drugiego, otulając tym razem przeciwległą część ciała samicy.
- Demonem? Ach, no tak! Kompletnie wypadło mi z głowy - mruknęła zgoła obojętnie, chłodem tonu swej wypowiedzi niemalże mrożąc krew w żyłach. Zupełnie, jakoby 'zaskoczona' była 'błyskotliwością' rozmówczyni, choć - jak wiadomo - demon nigdy nie działa tak prostoliniowo. Nic nie jest oczywiste. Może więc i motywy jej oziębłości były całkiem inne, odmienne od tych wcześniej założonych?
Skierowała leniwie spojrzenie w stronę 'tamtego świata', wciąż zastanawiając się, jak tam może być. Od tej jasnej niewiele się pewnie dowie, a jednak sama tam iść nijak nie zamierzała. Nie chodziło nawet o tchórzostwo, a raczej o zwyczajne lenistwo. Trzeba tak kombinować, by wiele osiągnąć - nie robiąc zbyt wiele...
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Arya trochę się skrzywiła na słowo "podróżnik", bo w końcu nie
wspominała swojej przeszłości zbyt wesoło...
-Można by tak to ująć. Cóż... Jeśli wszystko pójdzie po mojej
myśli to pewnie tak.-
Powiedziała wymijająco wadera
- A jak jest z tobą?- Dodała po chwili i spojrzała kątem oka na Gehennę.
Wilczyca czuła się co raz pewniej, a to nie było u niej codziennością. Leżała jeszcze przez jakiś czas po czym niechętnie dźwignęła się z ziemi i zmieniała pozycję do zwykłego siadu. Zamachnęła swoim długim, białym ogonem i opatuliła swoje łapy.
Mimo, że było dość chłodno to wcale Aryi nie przeszkadzało, była przyzwyczajona do o wiele gorszych warunków. Nie wiedząc, gdzie podziać spojrzenie znów wbiła je w horyzont.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Demoniczna zaś nie drgnęła wcale, bo i nie widziała powodów, aby marnować energię. Kiedyś może się przydać bardziej, mocniej, więcej. Na razie nie wyczuwała zagrożenia, choć milczący gryf niejako ją intrygował. Niemniej nie na nim, a na białej wilczycy większość uwagi swojej skupiała.
- Ja na stałe, zdecydowanie. Póki da się tutaj istnieć, nie zamierzam się stąd wynosić, bo w końcu po co marnować czas na wieczną pogoń za.. za czym, właściwie? Dlaczego wędrowałaś? Szukałaś czegoś czy raczej przed czymś uciekałaś? - mówiła powoli, spokojnie, chłodno, niemalże świdrując spojrzeniem sylwetkę swojej rozmówczyni. Kraniec jej kity poruszał się spokojnie, miarowo i niezmiernie powoli na boki, jednakże przypominało to raczej kocie poruszanie końcem ogona, niźli merdanie, machanie czy cokolwiek innego, na co potrzeba zdecydowanie więcej energii.
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Arya na ostatnie pytanie gwałtownie postawiła usz "I co tu teraz powiedzieć?" Pomyślała do siebie.
- Em... Właściwie nie miałam zbyt wielkiego powodu... Niczego nie szukałam, a co do ucieczki...- Tutaj na ułamek sekundy się zawahała
- To przed nikim nie uciekałam.- Powiedziała stanowczo, ale mimo to jej oddech ledwo odczuwalnie przyśpieszył jak i  ruch serca, ale tego raczej nikt, by nie zauważył. Oczywiste było, że te zjawiska symbolizują kłamstwo, ale wadera nie chciała mówić prawdy i mimo, że bardzo starała się to ukryć lekko się zdenerwowała. Kiedyś kłamstwa wychodziły jej jak u profesjonalisty, ale wilczyca się zmieniła i ów zdolność u niej zanikła. Czy to dobrze, czy źle zależy już od sytuacji w jakiej znajdzie się jeszcze kiedyś wilczyca, ale to teraz jest niezbyt ważne.
- Od jak dawna mieszkasz w krainie?- Błyskawicznie zmieniła temat i uśmiechnęła się do wadery.

b.w
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
- Na tyle długo, by poznać kłamców - orzekła spokojnie, dość może wymijająco. Spojrzenie płomyków zawiesiło się na nieco dłuższy moment na facjacie jasnej samicy, zaś ogon przemknął po podłożu, coby wysunąć się maksymalnie w tył i końcem swym oderzać lekko raz za razem o skałę. Glebę. Ziemię. O to, co było pod nim. Krańce pyska uniosły się nieco szyderczo. Owszem, potrafiła wyłapać, iż Arya rozmija się z prawdą. A nawet, jeśli tylko jej się zdawało, kto zabroni jej udawać, że wie lepiej? Ostatnio w końcu nie robiła niczego innego, jak jeno się wymądrzała oraz prawiła jakoby wszelkie rozumy posiadła. Fakt faktem, demoniczna cząstka Heni pomagała czasem dość nieźle rozumować, myśleć czy wręcz knuć. Niepowodzeniami nie zwykła się przejmować, bo i czasu na to szkoda. Na trop nieszczerości naprowadziło Gehennę nagłe urwanie i zawahanie się oraz fakt, iż najwidoczniej jej rozmówczyni bardzo zależało na szybkiej zmianie tematu. Niewygodny temat - a to niemal zawsze oznaczało kłamstwo.
Postanowiła jednak łaskawie i wspaniałomyślnie nie drążyć tematu. Przynajmniej na razie.
- Cóż, kilka wiosen w Krainie już się przeżyło, jednak stwory mojego pokroju nie przywiązują uwagi do upływu czasu. Jesteśmy ponad tym - rzekła obojętnie, a długi ogon ponownie zaczął się wić - co nie trwało jednakże zbyt długo: tyle jeno, aby kita ponownie przylgnęła spokojnie do boku zadu samicy.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
No,nic. Tutaj chyba już za wiele nie zdziała. Wstała zatem dość ospale, przeciągnęła się z głuchym trzaskiem, by następnie anemicznie i jakoby bez ni krzty przekonania ruszyć przed siebie, nie racząc nawet ozwać się do jasnej samicy. Ktoś, kto bezczelnie ją ignoruje, nie zasługuje widocznie na odrobinę nawet uwagi lub grzecznościowe pożegnanie.

zt.
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Jakoś z tą rozmową nie wyszło...niestety. I to znowu z winy Aryi patrzyła chwilę przed siebie. Sylwetka wilczy już dawno znalazła się poza zasięgiem jej wzroku. Powoli dźwignęła się z ziemi i po raz ostatni omiotła miejsce spojrzeniem. Westchnęła. Jeszcze chwila, a ta czynność stanie się jej stałym nawykiem. Zamachnęła ogonem i spokojnie się oddaliła.

z/t
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Ile to już czasu minęło? Ciężko to zliczyć, ale w sumie po co to robić? Skoro to jest ważne tyle co zeszłoroczny śnieg. Na pewno uzbierało się kilka lat gdy nasz wilk ostatnio postawił tutaj łapę. Teraz nadszedł czas na powrót, upragniona pielgrzymka do innego niezbadanego świata dobiegła już końca. Basior widząc znajome już krajobrazy zastanawiał się jak dużo się tutaj zmieniło oraz ile z jego znajomych wciąż żyje. Granica Południowa, wreszcie jest na miejscu - to tutaj niegdyś spotkał Deebie oraz pierwszy raz Gehennę. Tak swoją drogą ciekawe co z nimi? Może Deebie już wróciła? Tyle wilków trzeba odwiedzić...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Basior jak zwykle sobie patrolował tereny graniczne z nudów. Lekki jego problem polegał na tym, że jak chciał znaleźć rodzinę to go zostawiała, ale jak nie szukał nikogo to natrafiał na tych co nie wiedział od długiego czasu. Tak też i w tym przypadku było najwidoczniej skoro samego Tsu zauważył w tym momencie. Było widać jak wilk biegnie jak najszybciej po tym terenie. Dla niego to już było normalne aby mógł spojrzeć na wszystko wokół, jednocześnie nie zwalniając ani trochę. Lata praktyki po prostu i tyle. Co prawda Cień mu w tym przeszkadzał czasami, przyprawiając go o zawał, ale cóż... tak to jest jak się ma przy dupie takiego trolla.
Z góry zaś jego kruk również szukał celu. Problem.. był kolejny.. przecież nadal nic nie widać. Gdyby nie fakt iż mają oboje czerwone oczy to by nie dali się rady porozumieć.
Nagle stanął jak wryty.
- Wait.. what? Tsukuyomi? MY FRIEND! - rzucił z entuzjazmem i podbiegł do niego.
Zapomniał on totalnie, że w Krainie nie powinien się posługiwać językiem ojczystym, mimo iż był od mocno niedopracowany.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Aye, siwmae. Kein, jak dobrze cię widzieć, naprawdę już zapomniałem jak ty wyglądasz. Dobrze że zapach dalej mam w pamięci po tych wszystkich latach.

Podszedł do wilka z uśmiechem na ustach, już na dzień dobry spotkać kogoś znajomego to wielka ulga. Ciekawe co jeszcze dzisiejszy dzień za niespodzianki nam przyniesie. Basior zapewne mógł zauważyć zmianę w jego jednym oku. Jedno białe niczym śnieg a drugie krystalicznie niebieskie, wydawało się zdrowe.

- Co tam u ciebie?

Zapytał zaciekawiony zmianami jakie zaszły przez czas jego nieobecności.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Nie wiem czy mam to uznać za komplement czy za fakt, że śmierdzę. - powiedział totalnie poważnie, ale po chwili parsknął głośnym śmiechem.
Powiedzmy sobie szczerze... był bardzo ciekawy tego gdzie ten wilk był przez cały czas.
W momencie kiedy ten się go spytał co u niego... tak jakby przez chwilę nie był w stanie odpowiedzieć. Pokręcił łbem, łapą jeździł po ziemi...
- Och wiele się pozmieniało. Mam córkę... wróciłem do Amiru, poza tym tak jakby zostałem Cieniem pełnoprawnym, mam wujka Lucyfera i takie tam. No normalnie można się tylko uśmiać jak rodzina pochodzi prosto z piekła, a ja jako jedyny z niej mam dobre serce.
Obrócił łbem. Nie do końca podobało mu się to.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Uśmiechnął się, rzeczywiście to jest bardzo dwuznaczne określenie.

- Uznajmy to za komplement, gdybyś śmierdział to powiedziałbym ci.

Uważnie wysłuchał cóż jego przyjaciel miał do powiedzenia. Rzeczywiście sporo się u niego zmieniło i dodatkowo ustatkował się. Aż przypomniały mu się jego dwie nieudane próby, ale ponoć każdemu jest pisany inny los.

- Cóż piekło, dosyć tam gorąca jak mniemam a pochodzenie nie może określać kim jesteśmy. Zawsze znajdą się też wyjątki od reguły. Ale to nie istotne ważne że ci się tutaj teraz powodzi.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- No, było kilka rzeczy o których mi nie powiedziałeś. Chociaż jestem nadal ciekaw ile razy ja się zjarałem w tej Krainie... uch. Już o spizganiu nie będę mówił w ogóle.
Patrzył się na niego tępym wzrokiem. Zastanawiało go to, czy faktycznie powinien tam teraz siedzieć a nie biec dalej. Chyba jednak zostanie tymczasowo.
- A o tym pochodzeniu to nawet nie ma co mówić. Nie jestem lepszy od pośredniego demona stamtąd. Dobra, ale teraz nie o mnie mowa. Gdzieś ty chłopie był.. wiem, że cię nastraszyłem wtedy i w ogóle no ale... no ale to nie było zapewne powodem zgaduję. Gdzieś ty był tym razem i dlaczego?
Cóż, więcej do powiedzenia nie miał.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- bądź spokojny, aczkolwiek byle powód do podróży jest świetny. W tym przypadku było jednak zupełnie inaczej...

Wilk rozsiadł się wygodniej na zielonej trawie i nabrał powietrza do płuc. Jakieś podstawowe wyjaśnienia Keinowi się należą, dlatego trzeba wszystko ładnie w całość ułożyć.

- Wyruszyłem w podróż, już wcześniej miałem taki zamiar. Chcę zostać szamanem a do tego nie tylko talent ale i wiedza jest rzeczą niezbędną. Los chciał że zawędrowałem to krainy Lodran. Mimo że kraina powoli zmierzała ku końcu to spędziłem tam 5 lat. Trudno to wytłumaczyć gdyż minęły tylko dwa lata. Tam czas płynie inaczej, jest zniekształcony i nie jednostajny. Przez cały ten czas nauczyłem się więcej niż oczekiwałem, nie tylko o duszach ale i anomalii jaką mam w oku. Jak widzisz nawet odzyskałem wzrok, połowicznie. To jest bardzo długa opowieść, nawet ten tutaj ma historię godną księgii.

Tsuku wskazał Ornsteina. Rzeczywiście cały epizod Lodran to długa opowieść i z całą pewnością wkrótce zostanie spisana.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Jak dla mnie to to nie jest powód dobry. Cóż twoja sprawa. W każdym razie dobrze wiedzieć, że ktoś jednak będzie tym szamanem wreszcie.
Było widać po nim w pewnym sensie rozczarowanie. Cóż, więcej neutralnych wilków, więcej niewolników. Chyba oczywistym było iż ten się zmienił na gorsze. Na o wiele gorsze. Jak to mawiają? Żyje się raz, walczy się setki. Gwałci, morduje, i wykańcza wszystkich. Ach Wataho Nocy, jak szkoda że nie wiesz jaki psychol stara się wami zawładnąć. Lepiej abyście wycofali się zanim przelejecie krew. Rzucą się jeszcze wszyscy mu pod łapy, błagając Szatana i Kein'a o litość. To tylko kwestia czasu, a ten leci szybko i nieubłagalnie.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- A czy trzeba powodu aby wzbogacić swoją świadomość i duchowość? Każdy ma swoją drogę i rolę do odegrania, a gdzieś tam czuję że to wszystko było mi pisane.

Jak już wcześniej było powiedziane, byle powód jest dobry! Aczkolwiek różne osobowości to różne opinie na ten temat, poza tym pamiętajmy że nie wszystko będzie tutaj powiedziane. Może nawet weźmie kilka tajemnic do grobu. Odnośnie padania u stóp i tak dalej, to brzmi jak jakiś prawdziwy antagonista! Ale już przynajmniej taki konkretny. Aż jestem ciekaw co nam czas przyniesie, naprawdę!

- Pewnego dnia powiem ci resztę, ale póki co wpierw muszę domknąć przeszłość która mnie ściga. Wybacz że zapytam, widziałeś swoją siostrę Philian? Nie mam zamiaru się z nią spotykać, wystarczą mi same informacje.

No jakżeby o to nie zapytać, prawda?

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Nim się obejrzysz to wszystko zwala ci się na łeb. Czy tak czy siak, mów jak chcesz i tak za wiele w tej Krainie nie osiągniesz. Chwilowo walczymy z rozszalałymi bogami i przyda się ktoś do walki a nie zwiedzania ścieżek duchowych.
Mówił poważnie, ale jeśli ktoś był uważnym obserwatorem to mógł od razu zauważyć jak oczy basiora zaczęły lekko szaleć, ruszać się po bokach niekontrolowanie.
Przekręcił łbem. Trzeba zauważyć - nie miał noży, ale jedynie mieczyk składany. Upadł na ziemię, sam wilk jedynie pozostał niewzruszony.
- Nie widziałem. Poza tym sam dobrze wiesz, że prędzej bym ją zabił aniżeli zobaczył w pozytywnych barwach. Taka z niej siostra jak z cebuli kochanka. Spokojnie, możliwe że chodzi po Krainie ale nie widziałem jej od miesięcy jak i nie od lat. Nie liczę czasu, bo to jest zbędny czynnik. Ja nie starzeję się nigdy.
Widać to co jest na avku? Jeśli ktoś potrafi odczytywać symbole oraz widzieć duchy to mógł zauważyć coś takiego, zaś jedynie sam Cień nawet się objawił Kein'a, dokładnie patrząc się w pysk Tsu.
- Divarhum, koscivary. - wypowiedział i zamknął pysk oraz oczy.
Nic więcej do powiedzenia nie miał, a cień jakby się uśmiechał szatańsko. W końcu i on zniknął.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Bogowie, Bogowie, ci to wiecznie zachowują się jak jacyś królowie a zapomnieli już że i oni powstali dzięki iskrze pierwszego płomienia. Wiesz mimo wszystko sfera duchowa jest bardzo z tym powiązana.

Na drugą wypowiedź wilka zdziwił się bardzo. Jakiś czas temu bronił ją własną piersią i zabiłby Tsu za każdą krzywdę a teraz taka zmiana nastawienia. Coś w ich relacjach musiało poważnego się wydarzyć, ale to nie jest jego sprawa przecież. Oczywiście cały klimat i nastawienie Tsukuyomiego zmieniły się na ten widok, nie tylko anomalii duchowej ale i dziwnej istoty przypominającej cień. Instynktownie odskoczył w tył zwiększając dystans a dla Ornsteina był to wystarczający znak. Duch stanął pomiędzy Keinem a Tsukim. Oczywiście duchy nie są w stanie zadawać obrażeń istotom cielesnym ale są idealnymi strażnikami gdy chodzi o sferę niematerialną lub opętanie. Źrenice samca w zdrowym oku zwężały się. Oczekiwał tego co się ma za chwilę wydarzyć. Nie chcę walczyć z przyjacielem ale widział już tyle poza tą krainą że musi być przygotowany na wszystko.

- Maesaw, Ornstein. Kein...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk nie widząc niczego zmarszczył czoło. Cień zaczął przemawiać w nieznanym dla nikogo języku. Nieznanym dla wszystkich poza tym tutaj basiorem. Cieniem, a raczej jego właścicielem. To się nazywała prawdziwa współpraca.
Na ''widok'' odskoku tego z którym rozmawiał... jedynie natychmiast zbliżył się o wiele więcej niż ten się cofnął.
- Nie próbuj nawet. Skazałeś się właśnie teraz na naznaczenie Cieni. - wypowiedział to zdanie, ale nie Kein.
O dziwo i jego ''duch'' czy tam po prostu Cień potrafi rozmawiać normalnie. W końcu był on kiedyś normalnym wilkiem jak każdy inny, a fakt że jest on przeklęty do końca istnienia to już co innego.
Iluzje - czyli te... emm... no to niebieskie na avatarze zaczęły się zbliżać powoli zaciskając się na Tsuku, ale po chwili jak go dotknęły to zaczęły zbliżać. Fakt faktem - nie mogły ranić.
Cień to co innego. Miał prawo zniknąć natychmiast, ale tego nie zrobił.
- Cause everything that you thought I would be, has fallen apart right in front of you. - wypowiedzieli to oboje jednocześnie.
W tym momencie cień zniknął i pojawił się za Tsu, a dokładniej rzecz biorąc - w jego cieniu. Mógł to basior odczuć, ale nie był w stanie z tym nic zrobić. Ani on, ani jego duch. Kein zaś nadal stał z zamkniętymi oczyma.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Nie naznaczysz, przeklętego... Warknął ciszej.

Tsukuyomi wyczuł to i instynktownie spojrzał do tyłu, niestety za późno, cienia już nie było. Mimo wszystko czuł jego obecność jego bardzo bliską obecność. Ornstein zbliżył się do przyjaciela aby być w gotowości na pojawienie się cienia. Jeżeli jego przypuszczenia się potwierdzą i istota ta jest czymś astralnym to jest w stanie bronić przed nią Tsukuyomiego. Basior natomiast obawiał się dziwnego jestestwa które go obejmowało. Czuł uścisk, ale ni był on zwykły, można go określić jako bezcielesne uczucie. Podobne towarzyszy nam gdy duchy nas atakują, dlatego tym bardziej dziwiło to basiora. Czyżby jego przyjaciel był zmorą? Iluzją dawnego Keina? Więcej pytań a mniej odpowiedzi.

- Co to ma znaczyć?

Powiedział spokojnym ale twardym głosem. Zmory przeważnie mają jakiś cel w swoich działaniach...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Witam więc pod moją władzą Tsukuyomi. Wszystkie przeklęte dusze są pod moją ścisłą kontrolą oraz... no nieważne. Widzisz, są osoby które potrafią oczyścić przeklętych, ale też i ich skazać. Jestem tylko pośrednikiem, a kiedyś i władcą. Kiedyś i twój czas nadejdzie, a wtedy staniesz przede mną. Osądzę czy jesteś na tyle niewart aby utkwić razem ze mną w czeluściach piekła. - wypowiedział z dziwnym, nie wilczym akcentem. Przypominało to trochę jak te głosy które można usłyszeć z nagrań egzorcystów. Kto wierzy ten wierzy, kto nie ten nie. W każdym razie wiadomo na co wychodzi.
Wszystko ustało.
- Jak to co? Jeszcze tego nie wiesz?Jak myślisz? Czemu przemawiam przez tego tutaj i jednocześnie jestem w tobie? W twoim cieniu? Myślisz, że twój ''przyjaciel'' ma władzę nade mną, ale tutaj się mylisz. - wypowiedział to już sam cień w momencie kiedy Kein otworzył oczy i natychmiast wbił pazury w ziemię, wrzasnął, warknął i strzelił karkiem, po czym wykonał ruch tylną łapą okazując znak pewien na ziemi. Nie powiem jaki.
Cień zniknął całkowicie. Wrócił po chwili do basiora.
- Cóż, więc wiesz już że piekło ma do ciebie plany. Tego przeklętego da się opanować chyba, że chodzi o przekazanie wiadomości bezpośrednio od najmroczniejszego, bo na to nie mam wpływu jak wujek mówi. Więc... jak się czujesz... i czemu ty przeklęty jesteś? Ja nawet nie jestem, po prostu noszę go jako moją zabawkę i pocztę od Lucyfera. Ale ty...? - rzucił zdziwiony i się lekko cofnął.
Serce mu prawie stanęło, więc uderzył je mocno z łapy. Wszystko wróciło do normy.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Słuchał uważnie co cień do niego mówi, słowa te trzeba zapamiętam i potem spokojnie przeanalizować. Ciekawe jakież to plany ma taki twór jak piekło do takiego szarego wilka pokroju Tsukuyomiego? Najdziwniejsze było całe to natężenie energii, na tyle potężne że przez dwie minuty ślepe oko widziało tylko ciemność. Bez wątpienia to co wydarzyło się w tym miejscu było prawdziwe, i to co mówił cień należy brać na poważnie. Dodatkowo czuł w swojej duszy dodatkowy ciężar, wiedział już o pamiątce po niespodziewanym gościu.

- Witaj z powrotem. Cóż teraz już przynajmniej wszystko rozumiem, już się bałem że coś się w tobie zalęgło. Twój cienisty przyjaciel chyba nawet dołożył mi klątwy, czas pokaże jakie. Moja klątwa? Ahh, to koszt odwiedzenia Lordran i poznania jej wiedzy.

Basior rozluźnił mięśnie i wrócił do normalnej rozmowy, uspokoił się dosyć szybko gdyż panowanie nad emocjami to podstawa egzystencji.

- Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, dobrze o tym wiesz. No i tak się stało że jestem przeklęty, ale spokojnie to się nie roznosi.
Sponsored content