Mglista Polana

Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
- Dziękuję - powiedział zajmując miejsce obok Selwy.
Nagle posmutniał, na jego pysku nie gościł już uśmiech. Dopadły go pytania i wątpliwości. Po co tu przyszedł? Nie powinien przypadkiem szukać swoich przyjaciół? Dlaczego poddał się tak szybko? Co się w ogóle z nim działo? Po co się urodził? Nigdy nie miał rodziny, jego rodzice zostawili go gdzieś i zaopiekował się nim ktoś, a potem ktoś inny, i tak dalej i dalej. Dlaczego go nie zabili skoro nikt go nie chciał? Mogli go chociaż zostawić gdzieś na śmierć, a nie przekazywać dalej. W ten sposób nikt nie był mu bliski, tylko przyjaciele, a nawet oni co jakiś czas się zmieniali. Ci, którzy myśleli, że umarł byli z nim najdłużej. A on co zrobił? Zostawił ich. Nie szukał, poszedł dalej. Nawet on sam nie zamknął tego kręgu wtedy, kiedy miał na to szansę. W ogóle co on tu robi? Siedzi sobie spokojnie obok pięknej wilczycy, kiedy jego przyjaciele mogą umierać, bo żadne z nich nie umie opatrywać ran tak samo dobrze jak on. Co się tutaj dzieje? Co dzieje się z tym światem, który nie pozwala mu na utrzymanie dłuższej znajomości z kimkolwiek? Dlaczego nie może tego pojąć? Dlaczego to wszystko zawsze tak się kończy?
Spróbował się uśmiechnąć do Selwy odpowiadając na jej pytanie.
- Tak, a ty? - zapytał przy okazji.
Obok niego siedzi piękna wadera, a on użala się nad sobą. Pokręcił delikatnie łbem, aby pozbyć się tych beznadziejnych myśli, które cały świat mogłyby zdołować. Spojrzał na nią i uśmiechną się.
- Wybacz mi moje zachowanie - powiedział. - Po prostu coś mi się przypomniało - dodał z najweselszym uśmiechem na jaki mógł się zdobyć. - A tak przy okazji. Selwa to piękne imię.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa uśmiechnęła się do wilka delkatnie i machnęła parę razy ogonem. W pewnym momencie zauważyła,.że wilk jest smutny.
- Czy coś się stało? Mogę pomóc? -Spytała patrząc na basiora czujnym wzrokiem. Gdy wilk wyjaśnił dlaczego ma zły humor kiwnęła łbem.
- Wspomnienia bolą - Powiedziała. Coś o tym wiedziała.
Gdy wilk skomentował jej imię dygnęła.
-Dziękuje-powiedziała

Telefonowy post
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
- Tak, to prawda - odpowiedział na jej wzmiankę o wspomnieniach. To była święta racja.
- Ależ nie ma sprawy, po prostu powiedziałem tak jak uważam - powiedział z uśmiechem reagując na jej podziękowania.
Desperacko próbował znaleźć jakiś ciekawy temat do rozmowy, ale nie mógł nic wymyślić. Jego głowę nagle wypełniła pustka. Taka całkowita pustka, którą bardzo ciężko zapełnić. Jest to nawet czasami niemożliwe, dopóki ktoś nie zrobi czegoś o czym będzie mógł myśleć.
W jakiś sposób zdołał wykombinować jakieś pytanie, które może nie było ciekawe, ani nic, ale przynajmniej w jakiś sposób podtrzymywało rozmowę?
- Od jak dawna tu jesteś? - zapytał łagodnie mając nadzieję, że w żaden sposób jej nie urazi tym pytaniem.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa uśmiechnęła się delikatnie.
Na pytanie od strony Mirrara odpowiedziała dopiero po jakimś czasie.
- Hm.. W porównaniu z innymi wilkami to całkiem od niedawna - Zaśmiała się cicho perlistym śmiechem - A ty? Jesteś chyba nowy, prawda? - Spytała wyczekująco wpatrując się w białego basiora.
- Jeśli uważasz, że jestem za bardzo wścibska to mi to powiedz.. Czasem nie zachowuję się jak na wilczycę w moim wieku przystało - Powiedziała poważnie i odgoniła białą grzywkę.
Machnęła delikatnie kolorowym ogonem.
Często podczas swojej podróży z Niemiec przez swoja ciekawość wpadała na nie małe kłopoty.
Myślami powróciła do rodziny i spuściła łeb tym samym zaciskając pazury. Nie! Nie teraz. Warknęła cicho co bardziej przypominało gulgotanie i po chwil podniosła głowę z delikatnym, pięknym uśmieszkiem.
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
- Tak, niedawno tutaj przybyłem - odpowiedział. - W żadnym wypadku. Nie jesteś wścibska, a nawet jeśli to jeszcze tego nie zauważyłem. I w ogóle co złego jest w tym, aby zachowywać się jak młodziki? Sam nie jestem jakiś stary, ale uważam, że bycie młodszym duchem każdemu dobrze zrobi. Dzięki temu w przyszłości może nie będziemy jakimiś zawszawionymi zrzędami.
Mówił to wszystko szczerze i z uśmiechem. Nie chciał, aby źle go zrozumiała. Chciał za to, aby w jego towarzystwie czuła się dobrze oraz, aby czuła, że może zachowywać się jak tylko chce. Nie musi się spinać. Niech płacze, krzyczy, śmieje się, kiedy będzie chciała.
Zauważył pewną zmianę, która zaszła na jej pysku. I nie, nie dał się zwieść temu przepięknemu uśmiechowi.
- Co się stało? - zapytał.
Cóż, teraz to on był wścibski, nie ma co. Westchnął cicho.
- Jeśli nie chcesz o tym mówić, to nie ma sprawy - dodał z łagodnym uśmiechem. Chciał ją jakoś rozśmieszyć, ale nie miał pomysłu jak. Hmmm... Chyba będzie musiał zrobić z siebie idiotę improwizując.
- Zobacz tam - krzyknął wskazując łapą jakieś bliżej nieokreślone miejsce, a potem wywalił jęzor, pochylił głowę trochę na bok i do tyłu i spróbował spojrzeć do góry tak, aby z jej perspektywy było widać tylko białka jego oczu. Co było szczególnie trudne z tym przez które przechodziła blizna. Jakoś jednak się udało. Co prawda było to bardzo prymitywny pomysł, ale miał nadzieję, że jakoś ją rozśmieszył.
Po jakimś czasie przestał robić tą dziwną minę i uśmiechną się do Selwy. Może jakoś poprawił jej humor.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Gdy wilk spytał co się stało coś w niej pękło. Miało ochotę się wyżalić jak nikomu innemu.
- Bo chodzi o moją rodzinę. Myślę o niej całe dnie. Nie umiem o niej zapomnieć. Opuściłam ich ponieważ miałam dosyć sposobu w jaki mnie traktowali. Poniżali, karcili o byle co. Żałowali mi nawet jedzenia więc będąc szczeniakiem bywało, że nie jadłam tydzień z rzędu. A to wszystko dlatego, że jestem... Byłam czarna. Moi rodzice uważali to za największą pogardę dla ich całego rodu. Uważali, że jestem córką samego szatana i, że przynoszę pecha. - Powiedziała i dopiero teraz wzięła długi wdech co oznaczało więc, że wszystko co mówiła, to było na jednym tchnieniu.
- Przepraszam - Powiedziała. Może Mirrar nie miało ochoty słuchać jej tragicznej historii rodem z brazylijskich telenoweli? Ale teraz zrobiło jej się lżej. Westchnęła cicho i nadal siedziała ze spuszczonym łbem tak , że grzywka zasłaniała jej pysk.
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
Wilk uśmiechną się do niej łagodnie.
- W porządku - powiedział delikatnie łapą podnosząc jej grzywkę. - Nie musisz przepraszać. Jeśli chcesz, to mów. Ja chętnie cię wysłucham.
Wciąż się do niej uśmiechał mając nadzieję, że ona to zauważy. Nikt nie miał idealnej przyszłości, nie ważne co by się wydawało na pierwszy rzut oka. Każdy cierpiał w taki lub inny sposób. Niektórzy woleli o tym nie mówić, inni natomiast chcieli znaleźć kogoś, kto ich wysłucha i wyrzucić z siebie to wszystko. Jeśli miał być szczery to ci, którzy wybrali to drugie rozwiązanie postępowali zdrowiej. Lepiej to niż tłamsić w sobie to wszystko i potem wybuchnąć w najmniej dogodnym momencie. Tak jak on. No, ale cóż, jak to się mówi? Szczerość za szczerość? Może to na zdrowie mu wyjdzie.
- Jeśli chcesz mogę ci w zamian opowiedzieć coś o sobie - zaproponował. - Chociaż wątpię, aby była to pasjonująca historia i prawdopodobnie zaśniesz w połowie - dodał z uśmiechem.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Przeprosił swojego dotychczasowego rozmówcę. W sumie z ulgą odkrywam, że osoby, z którymi pisałam, zrobily sobie przerwę w tym samym czasie, co i ja - sumienie nie męczy tak bardzo, jak mogłoby w przypadku, gdyby rozmówcy na mnie czekali.
- Na mnie już pora. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy! Wierz mi, pewnie już w bardziej sprzyjających okolicznościach - powiedział wesoło Klucha, po czym opuścił teren Mglistej Polany.

zt.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa uśmiechnęła się delikatnie
- Dziękuję - Powiedziała
Gdy wilk zaproponował opowiedzenie historii uśmiechnęła się.
- Twój wybór, jeśli uważasz... Jeśli nie chcesz mówić to zrozumiem - Powiedziała cicho i pomachała delikatnie kolorowym ogonem.
Tak naprawdę umierała z ciekawości ale nie mogła dać po sobie tego poznać.
Zastrzygła uchem wbijając wzrok w piękne otoczenie Mglistej polany. Widok był zniewalający ale nie mogła sobie wyobrazić jak głos może spowodować śnieżną lawinę. Zatrzęsła się z zimna na samą myśl. A może po prostu było zimno? Wzruszyła ramionami i przerzuciła spojrzenie znów na wilka.
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
- Nie ma za co - powiedział. Szczerze mówiąc nie był do końca pewny za co Selwa mu dziękuje, więc był odrobinę zdziwiony i zagubiony.
- Ach, to w sumie nic okropnego, ani traumatycznego, więc jeśli chcesz mogę ci o tym opowiedzieć - odparł z uśmiechem. Nie mógł z pewnością stwierdzić, czo spowodowało u niego takie wrażenie, ale był pewny, że jest ciekawa jego historii.
- W przeciwieństwie do ciebie, ja nigdy nie poznałem swojej rodziny - zaczął. - Opiekowały się mną różne wilki, ale żaden nie zatrzymał mnie na dłużej. Można powiedzieć, iż byłem przekazywany z łap do łap - zaśmiał się cicho. - Przyjaciół też zbytnio nie miałem, wszyscy szybko znikali w jakiś sposób. Tak jakby coś nie pozwalało im zostać przy mnie, a może to był po prostu mój okropny charakter - uśmiechnął się. - Jakiś czas temu, jeszcze zanim tu przybyłem, zostałem zaatakowany. Właśnie przez to nie widzę na jedno oko - powiedział wskazując na nie. - Kiedy przybyli, było już za późno. Byli przekonani, że nie żyję, więc poszli dalej sami. Teraz pewnie już nawet mnie nie pamiętają.
Aby nie kończyć swej opowieści w taki sposób dodał jeszcze do niej krótką historyjkę o tym, jak to po drodze do tej krainy poznał pewnego starego wilka który mu powiedział, aby się nie obawiał o swą przyszłość.
Wydawać by się mogło, że mówił to ze spokojem, a nawet był rozbawiony tą historią, ale uważny słuchacz zauważyłby fałsz w jego uśmiechu i smutek w głosie. Może raczej nie smutek, ale żal. A może oba.
Kończąc uśmiechną się do Selwy.
- No, to by było na tyle - powiedział.


//Wybacz, że dopiero teraz.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca skinęła łbem.
- Przykro mi - Powiedziała cicho i uśmiechnęła się, mając nadzieję - pokrzepiająco.
Ziewnęła przeciągle.
Nie wiedziała za bardzo o czym powiedzieć. Skupiła się więc na otoczeniu. Polanka była śliczna. Z dala widać było góry które za każdym razem gdy coś głośniej powiedziałaś groziły lawiną. Takie życie na krawędzi.
Spojrzała się w górę. Czarne niczym węgiel niebo przykrywały korona drzewa. Tak bardzo chciała żeby znów było ciepło. Aby na drzewach pojawiały się pierwsze pączki a na niebie latały ptaki poszukujące pożywienia dla swoich młodych. Westchnęła z utęsknieniem.
- Co cię sprowadza do tej krainy? - Spytała tak od niechcenia. Machnęła czarnym ogonem.
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
Uśmiechną się w podziękowaniu na jej wyrazy współczucia. Nie chciał niczyjej litości, a ona na szczęście się nad tym nie rozwodziła. Jednak musiał przyznać, że wolałby, aby powiedziała mu, żeby się ogarną, bo w końcu to nic takiego strasznego. Co tam w ogóle samotność, przynajmniej nikt się nad nim nie znęcał. A nie zwykłe i puste "przykro mi". Nigdy nie wnosi ono nic nowego, słyszał to już kilka razy i za każdym razem wilk, który mu to powiedział szybko przestawał się nim interesować lub nigdy nie był zainteresowany.
Spojrzał chłodno na wilczycę. Skoro nie jest zainteresowana to dlaczego go po prostu nie odesłała. Powinna była to zrobić. Miał rzucić jakąś sarkastyczną uwagę, ale powstrzymał się. Miał lepszy sposób. Nawet jeśli kogoś ma to powinno zadziałać.
Opanował swoje emocje zanim zdążyłaby to zauważyć i już uśmiechał się do niej. Teraz trzeba odpowiedzieć miło i zabawnie. Tak by było najlepiej, ale to się okaże jak wyjdzie.
- Co mnie tu sprowadza? - powtórzył jak echo. - W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Prawdopodobnie był to czysty przypadek, że w ogóle tutaj trafiłem. Stwierdziłem, że skoro już znalazłem takie miejsce to wypadałoby zobaczyć jak tu w ogóle jest. A ty? Sprowadził cię tutaj los, czy świadoma decyzja?
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Po długiej wędrówce zatrzymała się w miejscu, które zaparło dech w piersiach. Miejsce tajemnicze i jednocześnie pełne uroku (takie lubi najbardziej). Nad polaną unosiła się mgła, która potęgowała uczucie niepewności.
Co dzisiaj ją spotka? Może jakaś przygoda? A może będzie to zwyczajny dzień?
Przechadzając się po łące czekała, aż słońce wyłoni się znad gór i otuli swoimi gorącymi promieniami zmarznięty pyszczek wilczycy.
Nagle usłyszała jakiś dźwięk, cichy szelest, który jednak zaniepokoił Trixy.
Warknęła głośno.
Ptaki siedzące w wysokiej trawie odleciały w popłochu.
"Świetnie" - powiedziała z przekąsem - "właśnie spłoszyłam sobie śniadanie"
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Karmel, który obecnie był Travis'em, a wcześniej przedstawiał jako Mortimer, przybył tu.
No, właściwie, to zmierzał gdzie indziej. Ale się zgubił i wylądował tutaj. Sam. A męska duma nie pozwalała mu pytać o drogę.
Gdy więc zauważył przed sobą wilczycę, raczej spodziewał się kłopotów. Na ugiętych łapach, z pochylonym ku ziemi łbem zaczął sie skradać w stronę wilczycy.
Czy była jedną z Onych? Miał nadzieję, że nie. Niby ufał kamuflarzowi, ale jednak... Czuł silną obawę przed spotkaniem z Onymi. Bał się, że skończy jako dywanik przed czyjś kominek, albo, co gorsza, na fotel. Będą kapać na niego ketchupem i serem od nachosów.
Z całą pewnością nie chciał tak skończyć. Dlatego też podkradał się ostrożnie, uważnie. Miał talent i wprawę, przemieszczał się bezszelestnie, zbliżając z każdym krokiem do wilczycy.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Martwiąc się o swój burczący brzuch wilczyca zaczęła węszyć. A może uda się coś znaleźć? Pokręciła się trochę, ale zwątpiła po krótkiej chwili, przecież spłoszyła wszystko co nadawało się do upolowania. Przez to rozkojarzenie, przelotny brak czujności nic nie zauważyła.
Wyczuła delikatny zapach, nieznany jej. Trixy uświadomiła sobie, że pewnie nie jest sama na polanie. Rozejrzała się wokół, nikogo nie było widać, tylko wysoka trawa tańczyła tak jak zagrał jej wiatr.
Stała chwilę w bezruchu obserwując okolicę.
"Pewnie to stara woń, nikogo już tu nie ma" - starała się uspokoić w myślach.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
I To nie byle jaki zapach! Travis maskował swą woń perfumami o charakterystycznym, słodkim zapachu, który userce zawsze już kojarzyć się będzie z kimś bardzo bliskim. No i, w drugiej kolejności, z niedzielnymi wypadami na ciastka z bezą, oczywiście!
Travisowi jednak woń perfum z niczym nie kojarzyła. Po prostu maskował nią własny zapach i tyle.
Wilk po chwili namysłu poprawił kontakty. Obserwacja nic nie da, nie rozstrzygnie o onowatości.
Upewniwszy się, że kontakty są w porządku, a na sierści nie widać odrostów, wyszedł z ukrycia, otwarcie już zmierzając w stronę wadery.
- Ish nu palah?
Wciąż wierzył, że to hasło Onych.
Uważnie obserwował wilczycę. Jaka będzie jej reakcja? Powtórzy hasło, czy nie? Jeśli tak, definitywnie to Ona.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Nagle się pojawił, czarny basior zmierzał pewnym krokiem w jej stronę. Zawsze tacy osobnicy wywoływali w Trixy strach, jednak nie tym razem. Coś się zmieniło w jej zachowaniu, rozwinęła się u niej nowa cech - pewność siebie.
Stojąc mocno na łapach popatrzyła w jego stronę, starała się określić na oko jego wiek. Nie wyglądał na dużo starszego, jednak był większy od drobnej Trixy. Wywołał w wilczycy mieszane uczucia, z jednej strony przyjazny pyszczek nie sugerował złych zamiarów, a z drugiej strony jego obserwacja z ukrycia dawała do myślenia.
Rozejrzała się prawie niewidocznie, zawsze tak robi, podświadomie szukając kryjówki i drogi ucieczki. Wyprostowana sylwetka była gotowa. Tylko do czego? Do ataku lub odwrotu.

Wtem nieznajomy powiedział coś dziwnego, niezrozumiałego.
-Isznu pela? Co to ma znaczyć? Czy możesz wypowiadać się w zrozumiałym języku? Kim w ogóle jesteś? - słowa wylatywały z ust jak pociski, czuła się niepewnie po takim przywitaniu, wiedziała że nieznajomy to zauważył
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
W myślach odetchnął z ulgą.
- Nic. Kichnąłem. Miało być "dzień dobry" - rzekł.
Telefon to taka niedobra gadzina, co to nie daje wypowiedzi kolorować, bu.
Travis przyglądał się wilczycy, wyraźnie już spokojniejszy. Na jego pyszczku pojawił się nawet lekki uśmiech.
Wydawała się równie zestresowana, jak on. Czyżby ofiara Onych? Jeśli tak, to szybko ją dorwą, słabo się maskowała. Sama czujność nie wystarczy, gdy tropią cię Oni.
Karmelotravis poza czujnością miał też kamuflarz. To ratowało mu życie przed Onymi. Chcieli go zabić, a on nawet nie pamiętał, za co. Amnezja podczas ich ataku. Jeden z nich, prawdopodobnie Merethil, zdzielił go w głowę, wymazując wszystkie wspomnienia. Cóż... bywa. Nagromadził sporo nowych wspomnień, wspomnień z ciągłej ucieczki.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Uważnie przyglądała się wilkowi. Niczego nie daje po sobie poznać, jest świetnym aktorem.
-Witaj nieznajomy, co Cię tu sprowadza? - odpowiedziała pilnując, aby jej głos się nie załamał.
Teraz, gdy czuje się trochę pewniej ocenia basiora. Takich jak on zawsze unikała, uraz z czasów gdy była szczenięciem, z czasów których prawie nie pamięta i przez które straciła w życiu wszystko co cenne.
"Następnym razem muszę być ostrożniejsza, wcześniej zauważać, że ktoś się zbliża. To już się NIGDY nie powtórzy." - pomyślała, nigdy nie wiadomo kogo się spotka na swojej drodze.
Nieznajomy zafascynował wilczycę, pomimo jej nieufności
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Witaj nieznajoma. Nic konkretnego, spaceruję.
W sumie odpowiadało mu to, że nie podała swego imienia, ani nie prosiła o jego imię. I tak by ją okłamał, ale... Nawet wymyślonymi imionami nie koniecznie lubił się posługiwać.
Teraz był zwyczajny, nie wyróżniający się. Szarych wilków wszędzie było pełno, nie rzucał się w oczy. Soczewki kontaktowe kryły wyjątkową barwę tęczówek. Był bezpieczny... A mimo to się bał.
Nie okazywał tego jednak, rozluźniony, pozornie spokojny. Nauczył się już ukrywać emocje, panować nad mową ciała.
Nic go nie mogło zdradzić. Oni go nie dopadną, nie dzisiaj, nie jutro. Nie w tym tygodniu ani miesiącu. Nauczył się już, jak znikać z ich radaru. Nawet kota od dawna nie widział. Tylko te smoki... Grafitowe smoki patrolujące niebo, na razie jeszcze nie będące w stanie wyłowić go z tłumu.
Ni wiedział, że tylko on widzi smoki. Nie wiedział, że tak naprawdę nie istnieją.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Spacerować nad ranem? Wydało się to jej dziwne, jednak gdyby ona usłyszała to pytanie w sumie odpowiedziała by tak samo.
-Dlaczego się nie pokazałeś i obserwowałeś mnie z ukrycia? - znowu chciała się dowiedzieć więcej, było to podejrzane.
Odkąd zobaczyła wilka tylko zadawała pytania, nie chciała wyjść na niegrzeczną, więc dodała coś od siebie
- Także przechodziłam tędy, miałam się nie zatrzymywać, ale urzekł mnie widok - popatrzyła na góry - Wspaniały. Jestem Trixy
Jej wzrok wrócił na nieznajomego, czekała na jego reakcję.
Cały czas wilczyca była czujna, spięta, obserwowała każdy ruch basiora gotowa do natychmiastowej reakcji.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Mamy zaćmienie. Zero słońca. Lepiej wywal ten fragment posta o słońcu, zanim ktoś z administracji zauważy.

- Świat jest niebezpieczny. Kręcą się w okolicy ostatnio podejrzane typy, lepiej uważać. - rzekł.
Nie było to w sumie kłamstwo. Subiektywnie mówił prawdę. Wierzył, że Oni są wszędzie.
A więc jednak. Podała imię.
- Travis. - rzekł.
Jeszcze miesiąc, czy dwa i nadejdzie czas na kolejną zmianę imienia, kamuflażu. Albo w końcu rzuci to wszystko i odejdzie gdzieś, gdzie Onych nie ma.
Czas pokaże. Czy jest sens w trwaniu w Krainie, gdy nie trzyma go tu nic, a na każdym kroku czyhają niebezpieczeństwa?
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
-Niebezpieczne typy... Czy mówisz o sobie, Travis? - coraz pewniej robi kilka kroków w stronę wilka. - Nie boję się niebezpieczeństwa. - rzekła zadziornie.
Po części była to prawda, wiele przeżyła w swoim nie za długim, nie za krótkim bycie. Doskonale wie, że jeżeli się nie postawi, nie pokaże pazura to nikt nie będzie brał jej na poważnie.
Przynajmniej tak było w krainie z której przybywa. Nie chce żeby ten wilk widział w niej małego słabego szczeniaka, którego do tej pory gra. Chce by zobaczył w niej silnego wilka, równego sobie.
Krople rosy osiadają na jej łapach, lubi to uczucie. Nie może się na nim skupić, musi dalej budować swoją postać.
Całe jej życie opiera się na udawaniu, odgrywaniu różnych ról, tak bardzo chciałaby przed kimś pokazać swoją prawdziwą twarz. Tylko jest problem, do tego potrzeba zaufania.





/a skąd wiadomo o pogodzie? ;/ bo nie udało mi się znaleźć
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Travis pokręcił lekko łbem.
- Nie, ja nie z takich. - zaśmiał się.
Szczupły był raczej, nie przypominał napakowanych Wojowników. Mięśnie miał, owszem, nie jednak w nadmiarze. Nie szpeciły go blizny, uśmiechał się. Nie wyglądał wcale groźnie, ani troszeczkę.
- Nie jestem jak Oni. - dodał po chwili.
Po jej zachowaniu, po tym jej strachu zgadywał, że już się z Nimi zetknęła. I przeżyła, jak widać. Zastanawiało go, jakim cudem.
- Ja jestem z tych dobrych...? - mruknął pod nosem, bardziej do siebie, niż do niej. Już sam nie był pewien, czy jest dobry. A może był potworem i dlatego chcą go zabić? Nie miał pojęcia.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
- A któż to Oni? - zapytała z ciekawością. Chciała dowiedzieć się coś więcej, co dzieje się w okolicy do której dopiero przybyła.
Wilczyca czuła, że za jego uśmiechem skrywa się jakaś tajemnica. Wszystko wyglądało zupełnie normalnie, ale przeczucie nie odchodziło. Intuicja towarzyszy jej od zawsze i nie zdarzyło się, aby się pomyliła.
Trixy przekręciła łebek i uśmiechnęła się łobuzersko. Okazała akceptację, być może tylko pozorną, sama nie wie jak jest. Przez to zachowanie pokazała wilkowi swoje przyjazne nastawienie. Kolejna założona maska, wilczyca ma nadzieję, że niezauważalnie.
Być może kiedyś ten teatr się zakończy
Sponsored content