Źródełko życzeń

Narkomanthik
Dorosły

Narkomanthik


Female Liczba postów : 119

     
// haha, a jednak odpisuję, bo widzę że rodzi się tutaj konkurencja o Danny'ego XD"

- Dziękuję. Choć na moment poczułam się przy tobie jakbym była tą dawną Narko. - Zatrzepotała swymi rzęsami aby ukryć łzy, po czym odwróciła się do niego z powrotem. Oczy były szkliste lecz śladów cieczy z nich kapiącej już nie było. Uśmiechnęła się pogodnie, jakby przepraszająco za swoją historię i za to jak się przy nim rozkleiła. I dopiero wtedy jak odwróciła łeb to spostrzegła się, że samiec się do niej przybliżył kładąc łapę na jej. Z początku chciała ją zabrać lecz w pewnej chwili się zawahała... I postanowiła ją zostawić tam gdzie stoi. Gdyby potrafiła się rumienić zapewne jej lica lekko by się zaczerwieniły! Czyżby Danny chciał ją jedynie pocieszyć czy może chodziło mu o coś więcej?
Patrzyła nań słuchając jego słów pełnych nadziei i takich przez to pięknych... Oczy jej świeciły aż w pewnym momencie wzrok swój odwrócić musiała, bo speszył ją samiec, pozytywnie!, aż nadto. Głaskanie jeszcze bardziej ja speszyło, nie chciała tego po sobie poznać ale widać było po jej pogodnym uśmiechu, że jest szczęśliwsza niż parę chwil temu.
- Dziękuję... Naprawdę. - Po dłuższej chwili milczenia wreszcie mu odpowiedziała bardzo cichutkim głosikiem, to była ta stara Narko. Czyli jednak jest nadzieja!
Danny
Sandman

Danny


Male Liczba postów : 80
Wiek : 25

     
//Ta motywacja. xD//

Jeszcze przez chwilę gładził jej łapę, po czym odsunął swoją ponownie na ziemię. Nie mógł oczywiście przesadzać, na tulenie było zdecydowanie za wcześnie.
- Dziękować będziesz jak się wszystko uda. - Zamachał energicznie ogonem. Zamknął na chwilę oczy, następnie ponownie je otworzył. Coś tu nie grało. Początkowo myślał, że to chmury zakrywają słońce i zaraz znów będzie świeciło tak mocno jak poprzednio. Tak się jednak nie stało; było coraz ciemniej i ciemniej.
Zdziwił się nieco i popatrzył na niebo. Coś zaczęło przysłaniać słońce? A może jednak nie. Co to mogło być? Powinien wiedzieć, przecież jest taki stary.
Po chwili było już całkiem ciemno. Zastanawiał się czy ta Kraina jest jakimś wybrykiem natury, że słońce nagle przestaje świecić? Ciekawe czy Narko wie coś na ten temat.
Narkomanthik
Dorosły

Narkomanthik


Female Liczba postów : 119

     
Zachichotała nie wiedząc sama czym tak się rozbawiła. Był to dosyć perlisty chichot, o ile właśnie taki może być. Nie mniej jednak uśmiech na jej pysku był szczery, wywołany szczęściem. Znów podarowano jej nadzieję na lepszą przyszłość i powrót do dawnej formy. Oby Danny tego nie zniszczył... Samica już wtedy raczej z tego nie wyjdzie.
- A kim ty właściwie jesteś? - Uśmiech zszedł jej z pyska ale za to w jej ślepkach pojawiły się iskry ciekawości. Nie zauważyła jak samiec zabiera jej łapę więc dalej wmurowana w miejscu siedziała. Jednak wszystko się zmieniło gdy słońce czernią się przysłoniło. Poczuła chłód, który zerwał się wraz z wiatrem. Widoczność jej znacznie się ograniczyła a niepokój chwycił ją za serce.
Wystraszona skuliła się "w sobie" owijając jednocześnie ogonem. Co się dzieje? Nie wiedziała, była wystraszona, od dziecka jakoś zbytnio za ciemnościami nie przepadała. I jeszcze na dodatek ten chłód!
- Co jest... - Ledwo wysapała, nie wiedząc czemu tak zimno jej się zrobiło. Być może jest to spowodowane natłokiem emocji, których tyle było w tak krótkim czasie? Jej ciało zaczęło dygotać.
Danny
Sandman

Danny


Male Liczba postów : 80
Wiek : 25

     
- Sandmanem... Ale prócz tego swojego tytułu, to w stadzie nie mam jeszcze żadnej ważniejszej rangi. No cóż, może kiedyś. - Przypomniała mu się rozmowa z Karmelem. No tak; Danny zakwalifikował się do pasożytów, którzy nic takiego bardziej pożytecznego nie robią dla swojej watahy. Zwyczajnie są i tyle. Jednak jego sfora zwyczajnie... No cóż, nie udzielała się. Wpierw to niech ona się w pełni odbuduje, a później będzie myślał, czy nie zdawać na kogoś.
W każdym razie, gdy to spostrzegawczy inaczej Daniel spostrzegł dygotanie Narko, dźwignął się na łapy.
- Może pójdziemy gdzieś, gdzie będzie cieplej? Jakiś lokal, czy coś takiego. - Zachował spokój. Ciemność mu tak bardzo nie przeszkadzała, w końcu w Piekle za jasno też zwykle nie było. Jednak wilczyca zareagowała w naturalny sposób. Chyba.
- Hmm, możliwe, że wiem co to jest. Ale tylko możliwe, musiałbym odświeżyć sobie pamięć. A to trochę to zajmie, więc jednak proponuję się gdzieś przejść. - Dodał z ciepłym uśmiechem. Tysiąc lat, a nawet ponad tysiąc. Na pewno coś o tym słyszał, tylko, że niby w jaki sposób miał rozpoznać co to, gdy w Piekle tylko o czymś podobnym słyszał, a w praktyce nigdy nie widział.
Narkomanthik
Dorosły

Narkomanthik


Female Liczba postów : 119

     
Dziwna nazwa, określenie, czy jakkolwiek to nazwać można. Sandman. Zapamiętała to, postanowiła, że odwiedzi kiedyś miejsce, z którego się dowie więcej o Danny'm. Spisek za plecami? Możliwe, samiczka jest mało przewidywalna, chociaż bardzo jest prawdopodobne, że zwyczajnie o tym zapomni.
- Co do ważniejszych rang również nie mam żadnych aspiracji, a tym bardziej pomysłów... może szpieg? Nie wiem. - Westchnęła płytko, zimno na za wiele ruchów jej nie pozwalało. Spojrzała na niego kiedy wstał. Rzucił ciekawą propozycję. Również się podniosła choć zdecydowanie mniej zgrabnie i pewnie niż Sandman. Zadygotała ostatni raz, a potem już jakoś dawała radę.
- Z przyjemnością. Myślę, że znasz to miejsce lepiej ode mnie, zatem prowadź. - Uśmiechnęła się delikatnie, jakby zachęcająco, aby Danny nie krępował się podjąć tą jakże ważną decyzję, od której zależą ich losy, a może nawet życie! Głupiutka jesteś, Narko. Machnęła prawym uszkiem słysząc kolejne zdanie samca.
- Myślę, że nie ma co się przejmować, niedługo pewnie wszystko wróci do normy. Założę się, że nie pierwszy raz, w tej Krainie jak i świecie, wydarzyła się taka anomalia. - Odwzajemniła mu ciepły uśmiech, który niewątpliwie był szczery, a to rzadko się u niej zdarza! Przybliżyła się o kroczek do samca zachęcając go tym samym do ruszenia w jakieś milsze miejsce.

//Tylko nie Wilczy Kieł, mam tam Lee'go ;_;
Danny
Sandman

Danny


Male Liczba postów : 80
Wiek : 25

     
- Szpieg? Całkiem ciekawa profesja. Chyba w naszej Krainie jest ich niewielu. - W sumie to do końca nie wiedział ilu ich jest, ale tak sobie strzelił. Mało.
Un, tylko dokąd by tu pójść? Nie znał tej Krainy jeszcze tak dobrze, ale wie gdzie jest ten cały Plac Handlowy. Tam już pójdzie z górki i zapewne znajdzie się coś odpowiedniego. O, no i dobrze. Daniel miał już pomysł.
- No dobra, to chodź za mną. - Ruszył z miejsca. Nie biegł, nie truchtał, nie czołgał się, nie udawał ślimaka. Szedł równym tempem, tak by wilczycy szło się też dobrze. Nie chciał jej gdzieś zgubić. A zwłaszcza teraz, kiedy w tutejszych okolicach zaczęła się robić długa i przedwczesna noc. No tak. Plus ten chłód. To było podejrzliwe, Daniel wolał wiedzieć co się dzieje. Dlatego zapewne niedługo zapuści się gdzieś w podróż po Krainie, by troszkę powęszyć. Może coś odkryje? Może nie? Zobaczy się.
Jego czarna sylwetka idealnie wpasowywała się w panujący mrok. Jedynie jego jasne oczy oraz białe akcenty wyróżniały się na czarnym tle.

zt. zapraszam tutaj
Narkomanthik
Dorosły

Narkomanthik


Female Liczba postów : 119

     
- O, to mogę mieć pole do popisu! - Zaśmiała się sympatycznie, choć to wcale nie było zabawne. Mimo wszystko czuła się taka lekka przy Danny'm, a do tego swobodna. Z powrotem odzyskiwała tą radość z życia, mogła być szczęśliwa i bez pretensji do tego okrutnego losu, według niej, co ją spotkał.
- Ruch się przyda, może ruszając się nie będzie mi tak zimno. - Nagle jakiś jej ton weselszy się zrobił, a wszystkie smutki odeszły wprowadzając ja w błogi nastrój, a może nawet i błogostan! Tak czy siak ruszyła żwawo za basiorem, być może lekko podskakiwała, ale to tylko dlatego, że chciała się trochę rozgrzać. Trzymała się jego blisko, może i nawet bardzo blisko. Nie chciała się zgubić w tych ciemnościach.

/zt.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
No dobra, może to nie jest dobry pomysł.. ale chyba może tutaj przyjść co nie? Sama dobrze wiedziała, że nawet jak pomyśli życzenie to i tak się to nie spełni. Chodziło jej o oczy, ale to nic nie da. Zbyt poważna sprawa i zbyt wczesna rana aby jakaś magia dałaby radę to odwrócić.
-Tak więc Tsukuyomi... Witaj nad źródełkiem życzeń! - powiedziała to z wielkim entuzjazmem.
Oj gdyby tylko wiedziała... że nic nie da się naprawić, to pewnie wymyśliłaby inne życzenie aniżeli powrót wzroku samca. No cóż, zawiedzie się i tyle.
Przysiadła w pewnym momencie zatrzymując samca przy sobie. Miał też usiąść a nie iść w nieznane!
Ciekawe.. co może być dalej? Zobaczymy kiedyś.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Posłusznie więc sobie usiadł na czterech literach. Mimo iż nie miał wzroku to nie przejmował się tym zbytnio, lepsze to niż jakieś inne i gorsze wady. Do tego stanu rzeczy idzie się nawet przyzwyczaić, kwestia jedynie szkolenia.

- Wystarczy gdy będziesz mi mówić po prostu Tsu.

Uśmiechnął się w kierunku z którego docierał jej zapach. Jego pióra mówiły mu iż znajduje się tuż obok niego.

- Pamiętam to miejsce, to tutaj spędzałem miłe chwile z wybranką która pewnego dnia po prostu zniknęła. Nie znam powodu ani przyczyny, wiem tylko że już nigdy nie wróci...

Zasmucił się lekko, ale nie chcąc psuć atmosfery, natychmiastowo próbował to naprawić!

- W takim razie mam pewne życzenie. Chcę abyś zawsze była szczęśliwa, za okazaną mi pomoc.

I ponowny uśmiech.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
W sumie są lepsze i gorsze. Wzrok chyba należy do tych gorszych. Co mogłoby być gorsze od utraty wzroku? Chyba nie za dużo o ile w ogóle coś.
-Dobrze Tsu.
Hmm. No dobra, nie widzi, ale wie gdzie ona jest. To już coś co nie! Będzie trzeba wymyślić jakiś sposób komunikowania się oraz rozpoznawania gdzie obecnie się znajduje. Chyba, że węch sam da radę, ale to już inna sprawa.
-Emm.. ja... przepraszam.... - powiedziała będąc bardzo spłoszoną. Nie dobrze, nie fajnie! Jak mogła mu to zrobić? Teraz tylko sobie o niej przypomni... nie dobrze! Głupia wadera. DIANA IDIOTKO!
-Będę tak długo szczęśliwa jak będę przy Tobie i będę Ci pomagać tak długo jak to będzie możliwe. - uśmiechnęła się ponownie.
Machnęła ogonem który chyba.. nie wyrabiał już powoli.
Teraz tylko jak on to sobie przetłumaczy? Oj znowu coś palnęła bez przemyślenia.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Nic się nie stało...

Oj jeszcze tego brakowało aby się przez niego obwiniała o coś. Jej małe wyznanie nieco zszokowało Tsu, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, oczywiście!

- Ja... nie wiem co powiedzieć. Serce mi się raduję gdy taki ktoś będzie przy mnie! Zostaniesz moją przewodniczką? Moimi oczami?

Powiedział z wielkim przekonaniem, pozwolił się też przybliżyć i włożyć nos w jej futro. Dlaczego tak? Bo tak.

- Naprawdę ładnie pachniesz, używasz jakiegoś szamponu? Albo perfum?

Pomachał przy tym ogonem.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
-Cieszę się.
Rzuciła tak jakoś po tym jego nic się nie stało. Nie wiedziała co powiedzieć tak właściwie.
Ups.. szok, niefajnie.
Jednak same słowa... były już lepsze.
-Tak, na zawszę. Tak długo jak będę żyć, tak długo będę przy Tobie Tsu! - chciała to wykrzyczeć, ale jedynie potrafiła się zmusić do głośniejszego tonu. W końcu nie chciała aby stracił też i słuch!
-Nie... to tylko zapachy mojego kraju. Albo.. nie wiem.
Bardzo się zdziwiła kiedy poczuła jego nos. Nos.. koło brzucha. No cóż. Nie jego wina, że jest ślepy.. chociaż w pewnym sensie jego, ale nie zagłębiajmy się w to.
Próbowała się wtulić. Tak Diana źle to odbierała. Najwyżej się zawiedzie i tyle.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Albo twojej kobiecości?

OCZYWIŚCIE NIE CHODZIŁO MU O... WY ZBOKI. Chodziło mu po prostu o zapach kobiety który jest specyficzny i piękny, prawda? Gdy tylko ta się w niego wtuliła to on próbował zrobić to samo. Gdzie tym razem powędrowała jego głowa? A była sobie nad łebkiem Diany, czyli w dobrym miejscu. Ogonem opatulił swoją przewodniczkę.

- Twoja bliskość mnie uspokaja, pozwala mi zapomnieć o mojej dysfunkcji, wiesz?

Powiedział cicho do jej ucha. Potrzebował bliskości drugiego wilka w obecnej sytuacji. Tylko dotyk mu został w ramach przyjemności.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
-Oj przestań bo się zarumienię. - rzekła i się zaśmiała.
Właśnie.. wilki mogą się rumienić? Jak nie to mówi się trudno. Słowo się rzekło a to co się stanie to się nie odstanie etc.
Po prostu jak palnie jakąś głupotę to się śmieje i stara się zmienić temat tak jak właśnie teraz to zrobi.
-A ten... masz już kogoś? - palnęła kolejną głupotę! Kobieto no!
Wadera trochę się cofnęła. Bała się odpowiedzi i załamania się więc wolała aby ta bliskość nie sprawiała mu problemu z odrzuceniem jej. No cóż.. zaryw na szczeniaka, ale przecież jej nikt nigdy nie rozumiał i nie lubił. W sumie.. ciężko też powiedzieć aby była szczęśliwa skoro kogo spotyka.. w tym się zakochuje. Ale Tsukuyomi był inny.. Może nie myli się a może się myli, zobaczymy.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
To jest kolejny wilczy dylemat, jako iż to kraina wyobraźni jest to załóżmy że tak! Nikt nam przecież nie zabroni, prawda?

- Nie mam, jak na samotnika przystało jestem sam. A ty? Nie czuję abyś należała do jakiejś watahy.

Zapytał z zaciekawieniem, widocznie i ona jest samotniczką jak Tsu. Los tak chciał że się spotkali, a to jest niezwykłe! Wyczuł teraz zapach wody i postanowił zanurzyć sobie łapki. Z chęcią cały by wskoczył gdyby nie było tak zimno.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
W takich momentach można sobie po prostu strzelić w łeb. Okej, to jest ewidentne odrzucenie. Wymijanie się od odpowiedzi, albo odpowiadanie nie na to pytanie (niby rozumiejąc, że chodzi o co innego) jest po prostu sygnałem odmowy.
Trochę się zaniepokoiła po czym humor od razu zniknął. Starała się, aby tego się nie dało usłyszeć.
-Brawo.. zgadłeś... - odpowiedziała.
No nic, trzeba wymyślić jakiś temat normalny i zapomnieć o wszystkim. Trudno.
-Ech to zaciemnienie zaczyna gorzej już niż denerwować. - stwierdziła.
Usera też już to przynudzało i denerwowało. Cisza nic.. po prostu koniec przejmowania się eventem który nie ma po prostu końca.
Ona sobie po prostu siedziała i nie zwracała większej uwagi na to co robi Tsuku.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Masz rację, przysparza wielu problemów.

Powiedział cicho. Przedtem zaćmienie strasznie mu uprzykrzało życie, teraz nie ma to jednak większego znaczenia. Gdy skończył moczyć łapki to wrócił z powrotem na swoje miejsce. Dzięki dziwnym piórom które miał na grzbiecie był w stanie całkiem sprawnie się poruszać. Trochę praktyki i przywyknie. Tsu uniósł głowę w górę, jakby chciał raz jeszcze zobaczyć gwiazdy.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
-Nie mówię, że przysparza problemu a jedynie jest denerwujące samym istnieniem. Ledwo co widać a to nie jest problem dla nikogo i sam o tym powinieneś wiedzieć. - powiedziała z zażenowaniem.
W końcu miał wzrok i pamięta co nie? Teraz jest inaczej, ale co to kogo interesuje? Ci co go znają to go nie rozpoznają albo po prostu nie za bardzo zareagują na jego zmianę. W każdym razie do momentu aż się dowiedzą, że jest niewidomy. Problem jest taki.. jak on sobie poradzi bez niej? W sumie to normalnie. Stracił wzrok, ale nie rozum. Da radę bez niej w 100%. Teraz jedynie trza zakończyć temat i dać mu spokój. Diana chyba potrzebuje wolnego.. długiego i samotnego.. na zawsze.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Cóż może i tak, ale jest to problem dla roślin i zwierząt. Brak im światła a to czyni chaos. Dla mnie to teraz bez różnicy, ale czuję że coś się święci. Śmierć czy radość? Tego nikt nie jest pewien.

Mówiąc to dalej miał głowę skierowaną do góry. Ciekawe czy kiedyś się zorientuje że zaćmienie znikło? Dla niego i tak dalej będzie panowała ciemność. Ahh Taimi, jakbyś zareagowała na takiego Tsu? Odrzuciłabyś? Czy może pokochała na nowo? Smutne pytanie, a odpowiedź pozostanie tajemnicą po kres jego dni.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
-Przetrwały tyle to i przetrwają dalej. Poza tym najwyżej wszystko się na nowo tutaj zasadzi i tyle.
Wrócić może i nie wróci, ale to nie jest chyba zbytnio czas na myślenie o tym. W sumie nie będzie też i lepszego co nie?
Wadera wstała i spojrzała na Tsuku.
-Sam dobrze wiesz, że choćbym chciała to i tak nie dam rady być wiecznie przy Tobie. Masz swoje życie i swoją ukochaną więc wstawaj i sprawdźmy czy dasz radę iść sam. - rzuciła.
Tak, podejrzewała iż on kogoś ma i tyle.
Tak więc cofnęła się kilka kroków w kierunku południowym.
-Użyj swoich zmysłów i spróbuj mnie zlokalizować.
Po czym ponownie przysiadła i czekała na to.. co będzie i jak zareaguje.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Tsuku całkiem sprawnie poszedł w jej kierunku. Za pomocą piór wyczuł jej ciało i usiadł po prawej stronie. Widocznie powoli zaczął ogarniać swoje zastępcze zmysły.

- Trochę wprawy i dam radę.

Podniósł nos do góry aby wyczuć wszystkie zapachy. Wiele teraz musi zapamiętać aby je potem odróżniać. Oj czeka go wielki trening!
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
No dobrze.. wadera pocieszyła się chociaż tym, że będzie sobie Tsu radził. Zawsze coś nie?
-No dobrze... Skoro już potrafisz iść to mnie już nie potrzebujesz w ogóle. Powodzenia na nowej drodze życia z swoją ukochaną. - rzekła po czym wstała i nie chcąc patrzeć na basiora.. odwróciła się od niego i smutniejsza ruszyła przed siebie.
-Żegnaj. - dało się usłyszeć nutkę smutku w jej głosie.
On da sobie radę, ale ona? Biedna zostanie sama na zawsze.
Tak więc opuściła to miejsce biegiem.. ze łzami w oczach.

zt.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Szkoda że basior nie widział jej łez, zareagowałby zapewne. Posiedział jeszcze chwilę w tym miejscu. Wydawało mu się iż czuł tutaj zapach Taimi, jednak są to zapewne jego wyobrażenia. Nie siedząc tutaj za długo opuścił temat i rozpoczął własnie swój nowy trening!

ZT.
Rapish
Dorosły

Rapish


Female Liczba postów : 61

     
Jak daleko już zawędrowałam? Skrzydlata wadera skrzywiła się odrobinę, czując zmęczenie w łapach. Za krótki odpoczynek. Usiadła nad wodą i upiła z niej dwa łyki. Nie widziała na oczy tego miejsca, ale cóż się dziwić? W samej krainie zbyt długo nie bytowała, więc tylko jej niedużą część poznała. Dobrze, że była noc, bo przynajmniej gwiazdy i księżyc dawały jakieś światło. Usiadła, rozglądając się z zaciekawieniem. No bo kiedy w tej krainie pojawi się słońce? I gdzie się podział Hyuu, kiedy tak bardzo zależało jej na rozmowie z nim?
Hades
Dorosły

Hades


Male Liczba postów : 182
Wiek : 27

     
Zamiast słońca pojawił się fioletowy wilk o żółtych ślepiach. Nieco zmęczony niedawnym stosunkiem (ależ ma tempo, chłopak) nie spieszył się, podążając przed siebie stanowczo, choć powoli. Oczywiście kiedy tylko dostrzegł uskrzydlony zarys sylwetki podszedł do niej, siadając niedaleko wilczycy.
- Ciemność w umyśle gorsza od tej zewnętrznej, zwłaszcza, kiedy brak księżyca. Krwiożercza bestia tkwi w każdym z nas, czasami ma zły nastrój i wypełza na zewnątrz, siejąc zniszczenie oraz mordując niewinnych - wyszeptał, pochylając się lekko w stronę wilczycy. Jakby nie patrzeć, dość oryginalne było to powitanie, czego jednak po Hadziu spodziewać się można było? ONA na razie się nie odzywała, nie podpowiadała, co powinien powiedzieć ani jak się zachować. Milczała, jednak Hades wiedział doskonale, że obserwuje. Pojawi się, kiedy tylko uzna to za istotne.
Sponsored content