Las, zwykły las

Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Jeżeli zostanę kiedyś nieśmiertelna znajdę sobie chłopa z tą samą umiejętnością, no albo babę, żadna różnica. Dzięki temu będę mogła żyć z nim w cudnej wiecznej miłości, przez całe wieki! Ale ja zabawna się stałam, będąc zawsze gorącym towarem o miłość się nie bój. Ruszysz bioderkiem i "miłość rośnie wokół nas". Po co się przejmować na zapas, jeszcze zmarszczki się pojawią. Ojj.

Wyobraziła sobie siebie ze zmarszczkami, aż ją wzdrygnęło. Okropne wyobrażenie, sio złe myśli. Podejście Shiragi do związków było jednym słowem, lekkie. Nie przejmowała się takimi rzeczami, rodziny nie zamierzała założyć. Podobało jej się tak jak jest. Czuła się naprawdę wolna, niezobowiązana. I taka zamierzała pozostać, niczym duch nie muszący się niczym przejmować bo już nie żyje. Ale miłość u innych lubiła oglądać, te pary, które obiecują sobie, że będą razem na zawsze, a zdradzają się przy pierwszej nieobecności partnera. Urocze. Na Ongaku również przyjdzie czas, czas łamania biednych małych serduszek.

Nie bój żaby, ja osobiście wolę krótsze posty. Ta sama treść, a częściej człowiek odpisuje.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
- Baby...? - powiedziała cichutko pod nosem z nutą zapytania, albowiem jeszcze nigdy nie spotkała osoby, która kochałaby się z osobnikiem o tej samej płci. Zastanawiało ją to bardzo, aż zbyt. Nie to, że uważa to za dziwne, jednak pierwszy raz ma z tym do czynienia. Zwykle młoda słyszała, że facet z kobietą się kocha. - Przepraszam za moje zachowanie, albowiem zwykle nie miałam z kim rozmawiać na takie tematy, no ba, rodzice nie chcieli mi nic opowiedzieć, chociaż o nic nie pytałam ich.
Taka prawda, Jiyuu jest trochę zacofana jeżeli chodzi o te sprawy. Ach, jakbym ją wysłała na lekcje wychowania do życia w rodzinie! Ale to chyba nie będzie możliwe, albo i tak - jakiś wilk może założyć szkołę, do której będą uczęszczać dzieciaki. Ej, dlaczego by nie? Ale dobra, pomijając to, młoda chyba rzeczywiście nic nie rozumie albo rżnie głupa. No cóż zrobić, po śmierci mentora wędrowała daleko, dając swoje występy ze skrzypcami, ale ogólnie mówiąc, większość wolnego czasu poświęcała nauczycielowi.
- Widzisz, nie wszyscy z nas mogą od tak pozostać wiecznie młodym i prawie nieśmiertelnym. Albo jest to wada wrodzona, albo nabyte przez magiczne moce. Dla przykładu, weszłam raz do dziwnego jeziora i mój wygląd się zmienił nie do poznania. Zdziwiłam się bardzo, albowiem poprzednio nie miałam włosów, ubrań też nie nosiłam, nie posiadałam kolorowych włosów. Wyglądam niczym ta, no... Panda, o! - oznajmiła, uśmiechając się oraz od czasu do czasu chichocząc pod swoim różowym noskiem.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Jaka ty biedna jesteś, aż mi się smutno robi. Jestem bisexualna co oznacza, że pociągają mnie osobniki obu płci. Nie widzę powodu dla którego miałabym się ograniczać. Jeżeli cię to ciekawi to z kobietą jest prawie tak samo jak z facetem, no stosunek się różni. Jak cię rodzice nie nauczyli to pytaj mnie, ja jestem dobra w te klocki.

Shiraga zaśmiała się, trochę bawiło ją podejście do tego tematu Ongaku. Taka mała i niepozorna, co nic w sumie nie wie. Tak by ją określiła, ale nic w tym nic złego. Dziewczyna ma jeszcze dużo lat, aby poznać pewne rzeczy i uczucia. A ona, jako ta starsza może pomóc, we wszystkim. W sumie, rodzice nie byliby dobrymi nauczycielami w tych sprawach. Wstyd i w ogóle, osobę mało znaną łatwiej zapytać. Wilczyca naciągnęła się, aż usłyszała znajome strzelanie kręgosłupa. Trochę się zasiedziała w jednej pozycji, trzeba poruszyć kośćmi.

Musze przyznać, że jesteś ładną pandą. Widziałam to zwierze podczas mojej wędrówki, urocze stworzonko. Miłe i słodkie, cudo! Magia mnie trochę przeraża, bo wykracza poza racjonalne rozumowanie. Hm, teraz już wiem, że dziwne jeziora są złe i dziwne. Serce by mi pękło jakby moja sierść wyglądała jak rozrzucone kredki.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
- Widzisz, jedni są dobrzy w tym, drudzy w tym, trzeci w tym. Niby proste, jednak prawdziwe, albowiem nie ma na świecie Alfy i Omegi, nikt sam nie zna odpowiedzi na pytania. I chociaż czasami wilk nauczy się wielu rzeczy z jednej dziedziny, może nawet nie posiadać niewielkiego kawałka tej wiedzy. Trudno jest nauczyć się wszystkiego w tak krótkim czasie - oznajmiła dziewczyna, chwytając się za swoją mizerną główkę z móżdżkiem wielkości ptasiego, chociaż userka krzyczy, że wielkość nie ma znaczenia.
Młoda ziewnęła lekko, patrząc w znikające na niebie gwiazdy, a po chwili pojawiło się pomarańczowe światło wschodzącego Słońca. Tak oto zaczęła pojawiać się niewielkimi krokami rozgrzana kula na niebie, podświetlając pyski zgromadzonych tutaj postaci (Jessi gdzieś zniknęła :o). Niebieskie ciała znikały gdzieś za horyzontem, zwiastując nowy, piękny dzień. Ptaki zaczęły ćwierkać swoimi pięknymi głosami, przylatując tu i tam, z drzewa na drzewo, z kwiatka na kwiatek.
- Myślę jednak, że mam jeszcze sporo czasu, albowiem nie wszystko na raz - dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie ku Siradze, patrząc swoimi już nie niebieskimi, lecz brązowymi ślepiami w Słońce. Piękna atmosfera, naprawdę! Jeszcze przydałby się szum morza i już trzyma się w łapie małe szczęścia. - Widzisz, los jakoś ulitował się nade mną oraz dał mi coś pięknego. Myślę jednak, że nie zawsze będzie on wszystkim sprzyjał, i w końcu mnie dosięgnie jakieś nieszczęście.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Słońce zaczęło wschodzić, a to zapowiadało jedno- gorączki. Mając grube zimowe futro nie jest to przyjemny czas, więc Shiraga zapewne, na południe ucieknie do jakiejś jaskini, aby choć odrobinę się schłodzić. Bardziej odpowiada jej gdy jest zimno i może bez problemu funkcjonować cały czas, a nie tylko w nocy. Pojawiała się też druga sprawa, ptaki. Jak ona ich nienawidziła, małe, głośne, nic nie warte. Ani się takim nie najesz, ani nie zrobią nic pożytecznego. Oczywiście miała na myśli maleństwa jak skowronki czy sikorki. Wytrzymać się z nimi nie da, wilczyca najchętniej pozabijałby wszystkie.

No i znowu zaczynają, bo mnie coś zaraz weźmie. Poranki są okropne, strasznie ich nie lubię. Ehh. Masz jeszcze sporo czasu, ale żebyś nie przegapiła tego odpowiedniego, wtedy gdy będzie już za późno. Przydałoby się coś zjeść, coś mięsistego i pożywnego. Zgłodniałam od tych rozmów. Koło szczęścia dla wszystkich się w końcu odwraca, ale nie zauważyłam, aby było mi kiedykolwiek przychylne.

Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
A może jednak nie? Od dobrego czasu nie zwracałam uwagi na panującą pogodę, chociaż i ona się w ogóle nie zmieniła. Po krótszej chwili pojawiły się szarawe chmury, które zapowiadały dosyć nieprzyjemny dzień dla Ongaku Jiyuu, ale może i lepszy dla Shiragi. Słońce ukryło się gdzieś daleko za watą cukrową, dając tylko niewielką ilość światła, raz usłyszano grzmot oraz zaczął padać spory deszcz. Ach, te temperatury są ogromne dzień! Chociaż osobiście uważam, że już nadszedł czas, by zmienić aktualny opis pogody na coś jesiennego, albowiem liście zaczęły powoli opadać z drzew, przybierając różne barwy - od czerwonych do lekkich, niebieskawych kolorów. Żółte, zielone, brązowe, czego jeszcze sobie tylko zamarzyć? Gdy huknęło mocno, dziewczyna lekko się wystraszyła, a jej futro po chwili namoczyło się niczym gąbka do kąpieli, włosy także straciły swój wygląd, obecnie one są takie trochę dziwne... Kołtunów się pewnie trochę porobiło, grzywka przykleiła się do pyska, no cóż za okrutny jest ten los! Jednak to prawie nie przeszkadzało nastolatce, wręcz przeciwnie - idealna temperatura, by móc nadal funkcjonować w upalne dni. Ale proszę pamiętać także, że zbyt długie przebywanie na deszczu może spowodować katar i lekkie przeziębienie, za innym razem może to być coś o wiele gorszego.
- Według mnie nie są takie złe, albowiem cieszę się z tych małych szczęść... - wtedy, gdy wystawiła młoda dziewczyna łapkę w powietrzu, podleciała sójka, która zaczęła tulić się w jej mokre futerko, chociaż nie aż tak, ponieważ sama już była troszeczkę nawilżona wodą. Tak oto rozprostowała swoje niewielkie skrzydełka oraz je wytrzepała z wilgoci, nie mogąc na ten czas wyruszyć w dalszą podróż. Jej mokre piórka uniemożliwiały lot, dlatego najbezpieczniej jest gdzieś pozostać, ale dlaczego na ramieniu drapieżnika? Czy to nie jest dziwne? - Rzadko kiedy jem mięso, albowiem nie potrafię wyrządzić komuś ogromnej krzywdy.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Jesteś strasznie, dobra? Taka szczęśliwa tęcza rozlewająca swój urok dookoła siebie. To w pewien sposób denerwujące. Jak można żyć na samych roślinkach? Nie dziwota, że słaba jesteś, wątła. Normalną rzeczą jest, że silniejsi zabijają słabszych. Przyroda zatacza koło i takie tam. Jak cię człowiek postrzeli to też będzie rzeczą zwykłą. A jak kiedyś cię życie złapie w swoją sieć okrucieństwa, co wtedy? Sójka ci nie pomoże.

Westchnęła nad postawą Ongaku. Widać, że była młoda i naiwna. Albo po prostu Shiraga była zbyt dużą pesymistką, co w sumie by jej nie zdziwiło. Bycie zbyt miłym ma swoje minusy i może mieć złe skutki w przyszłości. Wilczyca otrzepała się z nadmiaru wody i warknęła na ptaka, który usiadł na korzeniu drzewa. Niech to paskudztwo spada bo zagryzę. Najpierw upał, teraz deszcz, jak widać wadera nie ma szczęśliwego dnia. W sumie dobrze jej tylko na zimnie, tak jak ją natura stworzyła.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
- Nie tylko na samych roślinach, od czasu do czasu zdarzy mi się zjeść mięso - westchnęła, widząc że rozmowa schodzi na inne schody, trochę trudniejsze do pokonania, niżeli poprzednie. - Silniejszego można poznać po tym, że nie zabija, lecz pomaga słabszym. A w sprawie życia - mówi się trudno i idzie się dalej.
I kurczę mać, coś dzisiaj weny nie mam. Ale cóż, trzeba pisać dalej. To chyba dlatego, iż nie spałam do 23, ponieważ uczyłam się na kartkówkę z infy, kartkówkę z geografii oraz kartkówkę z matmy. Cóż mam zrobić? Przecież szkoły nie zostawię samej, ktoś musi się w niej uczyć. Dobra, pomińmy ten nudny dział i weźmy się za odpiskę, bo to mi zbyt słabo idzie. Krople deszcze spływały po niej jak po fontannie, zapewne sójka mogłaby zjeżdżać z jej grzbietu jak z zjeżdżalni, albowiem jej futro i włosy mocno nasiąknęły wodą. Gdzieś tam Słońce chowało się za chmurami, nie mając ochoty wyjść i ogrzać tę dwójkę, jednak cóż można zrobić, denerwując się na Matkę Naturę? Prawie nic, tylko więcej nieszczęść kogoś spotka, a nie o to w tym chodzi. Szum wiatru, spadające krople deszczu do kałuż, przed to trafiały z uporem na tańczące liście... Młoda przymrużyła oko na zdenerwowanie wadery, albowiem jej specjalną umiejętnością, chociaż nie aż tak specjalną, jest wyczuwanie emocji. Inni po prostu by odeszli i nawet nie zauważyli tego, jednak ta istotka odbierała każdy sygnał. Zdenerwowanie. Gniew. Radość. Smutek. Samotność. I właśnie teraz zrozumiała, że to, co mówi starszej koleżance, coraz bardziej ją denerwuje.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Pomaganie słabszym, tym jest prawdziwa siła? Proszę cię, chyba nie mówisz serio. Wadera wstała i obeszła Ongaku dookoła, dokładnie jej się przyglądając. Na jej twarzy zagościł na nowo, od długiego czasu, ironiczny uśmiech. Siła to moc, której każdy pragnie. Coś, dzięki czemu wespniesz się ponad wyżyny i będziesz ponad innymi. Mordowanie nie jest niczym złym, ono wyznacza kto rządzi w danym miejscu. Myślisz, że opiekowanie się słabszymi kiedyś uratuje ci życie? Ongaku, to proste, jesteś łowcą, albo zwierzyną. Zaśmiała się krótko, patrząc w niebo. Rozmowa z dziewczyną zaczęła wyciągać na wierzch jej pozostałe cechy charakteru. Czy ją wystraszy? Prawdopodobnie tak, ale warto było ją poznać. Młodsza należy do tych, którzy widzą tylko barwy ciepłe. Shiraga jest jej odwrotnością, czy więc ta rozmowa może doprowadzić do czegoś gorszego? Wilczyca postanowiła, że musi dokładnie dowiedzie się co siedzi w tęczowej główce, nawet jeśli będzie to nieprzyjemne. Ongaku ją zaciekawiła, jej podejście do życia jest tak "różowe", że aż niemożliwe. Wiesz, gdyby nie patrzeć my mamy już ułatwione zadanie. Wilki nie należą do słabych, wręcz przeciwnie, jesteśmy drapieżnikami. Dlaczego nie chcesz tego wykorzystać? Twój ukochany lew z całą pewnością nie żył na roślinkach całe życie. Zdajesz sobie sprawę jak silny musiał być?

Powiem ci, że mi też ostatnio nie idzie pisanie postów, więc czas podgrzać atmosferę. xD
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
- Lepszym czynem jest pomagać, niżeli gnębić innych. Zarówno zabijanie jest również złe. Z tego powodu może się wydobyć jeszcze więcej problemów, niżeli się wcześniej posiadało. Możesz, no ba, nawet posiadasz do tego prawo, zabijać wszystkich dookoła, jednak wiedz, że często złe uczynki odwracają się przeciwko nam. Nie powiem, jednak podczas wędrówki spotkałam waderę z dzieckiem, które od urodzenia nie widziało. Mimo to, kochała je swoim całym sercem, jednak warto dodać, że wilczyca w wieku dojrzewania wyśmiewała się z kolegi, który był także niewidomym - zakończyła swoją długą przemowę, kichając cichutko pod nosem. Jej futro było zimne, nie mogło zbytnio ocieplić jej ciałka. Przyzwyczajona do ciepła, z powodu zimna zaczęła powoli chorować.
Kolejne słowa, kolejna dyskusja, kolejne swoje własne przekonania i argumenty. Sorka, no, ale Jiyuu to typ cioty, a nawet trochę pacyfisty, nie ma zamiaru nikomu robić krzywdy.
- Siła i władza w większości sprowadzają nieszczęścia, jednak uczciwy osobnik nie będzie zabijał na pstryknięcie palców innych, wywoływał niepotrzebnych wojen. Każdy może stać nade mną, ale czy to znaczy, że mam się wspinać po trupach do celu? Właśnie nie! Mali ciałem, duży sercem - młoda już nie miała zamiaru dyskutować na ten temat, jednak rodziły się kolejne pytania, kolejne odpowiedzi i tak w nieskończoność. Panda spojrzała w niebo, lekko się uśmiechając, pomimo napędzonego jej strachu. Mogło to wydawać się dziwne, jednak dojrzewająca nie miała żadnych złych myśli. Jej umysł prawie zawsze opanowały pozytywy, nawet spotykając Losta, który wywoływał na nią większą presję, niżeli ktokolwiek inny. - Wiem, ale on nie wykorzystywał tej ogromnej siły do złych celów. Poza tym, powiedziałam, że od czasu do czasu zdarza mi się zjeść mięso. Inni mogą sobie jeść, polować, ale nie ja. Mentor pomógł mi i wielu innym stworzeniom. Przez jego grę i miłość do muzyki, przywracał nadzieję w sercach innych stworzeń. Uważam, że jest to lepsze niżeli zdobywanie wyższej rangi poprzez zabijanie. Gdyby chciał to zabijałby, ale tego nie robił.
Sójka wtuliła się w futerko młodszej waderki, patrząc lekko spod byka na Shiragę.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Rozbawiona kłapnęła na ptaka zębiskami. Nie wiedzieć dlaczego, zrobiło się jej bardzo wesoło, tak jakby ktoś opowiedział bardzo dobry kawał. Zaśmiała się szczerze, a potem walnęła się na trawę. Nie potrafię cię zrozumieć, nie można być aż tak pozytywnym. To wykracza poza wszelkie normy. Życzę ci by osiągnęła sukces taką postawą, mimo, że wydaje się to niemożliwe. Nie czuj się urażona Ongaku, z nikim od dawna nie rozmawiało mi się tak dobrze jak z tobą, ale szczerze marzę by zobaczyć cię zrozpaczoną. By zobaczyć jak ktoś tak dobry upada w otchłań smutku, byłoby to inspirujące i niewątpliwie ciekawe. W każdym jest zło, które tylko czeka by móc wyjść na zewnątrz. Tylko kiedy je zaakceptujemy możemy pojąć istotę życia. Co jeżeli kiedyś przeżyjesz zbyt duży ból, złość i już nigdy się nie uśmiechniesz? Trawa była miła, słoneczko grzało, a te małe kurwiszony nadal śpiewały. Z powrotem wróciła do swojej normalnej formy, doprowadziła do niewygodnej rozmowy, stwierdziła, że kiedyś zobaczy złość Ongaku i z tego powodu postanowiła wybrać ją na swoją przyjaciółkę. Shiraga miała wrażenie jakby znała ją od dawna, rozmowy jej się podobały, były inspirujące. Poza tym różnice w ich postrzeganiu rzeczywistości będą się dopełniać. Czyż nie jest to znajomość idealna? A jak dojdzie do jakiejś niemiłej sytuacji to młodsza i tak się nie postawi, może jest to powód by ją chronić? Wilczyca nie jest typem bohatera, ale jak będzie trzeba to zrobi co może, a tak przynajmniej jej się wydaje.
Jessi
Młode

Jessi


Female Liczba postów : 102

     
/ Przepraszam za brak postów z mojej strony

Jessi przenosiła wzrok z Jyiuu na Shirage, było jej wstyd można się łatwo domyślić czego. Przez długi czas siedziała a milczeniu patrząc na łapę. Kiedy usłyszała, że wilczyce mówią o jakiś krajach podniosła uszy. Miała nadzieję, że nikt nie zapyta jej skąd pochodzi, skąd się tu wzięła choć było to bardzo możliwe.

- Czy na pustyni jest woda ? - padło nagle pytanie odchodzące od rozmowy.

Powróciła już ciekawska i radosna Jessi. Na jej pyszczku pojawił się uśmiech i zaciekawienie.

- Czy wilki mają jakieś specjalne moce ? Jeśli tak to jakie ? Kto je ma ?  - padła kolejna seria pytań z od małej

Widząc, że buduje się napięcie między wilczycami postanowiła obarczyć ich pytaniami by zajęła się tym, to lepsze niż kłótnie prawda ? Rozglądnęła się po lesie. Gęste konary drzew zupełnie nie przypominały miejsca które pamięta jako ostatnie. Tam nie była przecież drzew. A jeśli już to bardzo rzadko. Przekuśtykała pod konar drzewa ( tam gdzie spała swej pierwszej nocy w tym lesie.) Ułożyła się na wcześniej przez siebie zgromadzonej ściółce z liści. Oparła głowę o korzeń i przypatrywała się wilczycą oczekując odpowiedzi. Dla pewności, że trochę potrwa odpowiadanie na nei zadałą jeszcze kilka.

- Umiecie łowić ryby ?  Jeśli tak to skąd nauczyłyście się to robić ?  - pytania te wydobyły się bo była naprawdę tego ciekawa.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Cholibka, ile się tego narobiło. Tutaj Shiraga, która ma najwyraźniej zabawę z dokuczania dziewczynie i jej nieszczęść, tutaj Jessi, która dołączyła do rozmowy i zaczęła zadawać sporą ilość pytań. Przy okazji głowa waderkę zaczęła boleć, ale nie od napływu pytań czy innych rzeczy, lecz od rozwijającego się przeziębienia. Łapy zaczęły się jej lekko trząść, pod oczami pojawiły się podkowy (ale niewidoczne, bo panda ma "pierścień wokół ślepi). To wszystko powodowało, że młodej nic się nie chciało, nawet ruszyć tyłka. Jednak dobre jest to, że już nie ma czwartku i po prostu ten deszczyk minął, jednak spowodowało to jeszcze większe kłopoty, niżeli wcześniej. Każdy wie, że nie powinno się rozgrzewać na wychowaniu fizycznym, a następnie wyjść ze szkoły na 10 stopni do domu położonego nieopodal. Mimo takiego stanu rzeczy, młoda ciągle utrzymywała uśmiech, starając się nie zwracać uwagi na to, że jej organizm dzielnie walczy i stara się, by wszystko było w porządku.
-Oj, chociaż wróżenie z fusów do moich hobby nie należy, sądzę, iż trochę to potrwa - młoda zachichotała cichutko pod noskiem, słysząc kolejne pytania. Ach, Jessi prawie w ogóle się nie odzywała, jednak zdążyła zadać parę dziwnych pytań. Widać było, że nie tylko ją interesował ten temat. - Na pustyni jest strasznie gorąco, więc chyba prawie nie ma tam wody. A co do mocy wilków to one są, mówię naprawdę! Raz spotkałam dziewczynę, która na odległość podniosła mnie i rzuciła o taflę lodu! - oznajmiła, przypominając sobie spotkanie z Nadirą i demonicą. Ach, tą dziewczynę bardzo polubiła, pomimo tego, iż chcąc czy niechcąc, podniosła ją za pomocą telematerii i było niewielkie bum! Nie miała jej to za złe, albowiem to tylko demonica Lilith zrobiła, nie Nadira. - A co do ryb, to ja niezbyt...
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Jak będziesz zadawać tyle pytań to cię zjem, akurat jestem strasznie głodna. Wadera przeciągnęła się i warknęła na małą.Dziwne, że Jessi wyskoczyła z pytaniami tak nagle. Może się wystraszyła rozmowy z Ongaku, albo nic z niej nie rozumiała i chciała włączyć się jakoś do rozmowy. Zaraz potem wstała rozglądając się za jakimś małym kąskiem do zjedzenia. Jakiś króliczek może albo sarenka. Wytężyła wzrok rozglądając się między drzewami, zapewne co lepsze już stąd uciekło widząc trzy wilki. Masz ci los, jeszcze futerko mi straci blask. Chyba bym wtedy umarła z żalu i rozpaczy. Potrafię łowić ryby, nauczyłam się w watasze, z której pochodzę. Czasem się to przydało. Dobra ryba nie jest zła. Shiraga zaczęła sobie cicho nucić piosenkę, którą usłyszała wędrując po świecie. Co jakiś czas robiła sobie przerwy żeby dziabnąć jagódkę, której krzak zauważyła kawałek od siebie.

Złamałam paznokieć, za tydzień imprezka, a mój on odszedł w zapomnienie T.T
Jessi
Młode

Jessi


Female Liczba postów : 102

     
Jessi stwierdziła, że już chyba czas by się odłączyć od tej małej grupki. Była szybko zmienna, chciała być też trochę niezależna. Rozglądnęła się dookoła, spojrzała na łapę. Już mniej bolała, da radę. Podniosła się i patrząc na wilczyce rzekła.

- Miło było was poznać, może się jeszcze spotkamy - uśmiechnęła się i zaczęła się zagłębiać w las, w to miejsce skąd przyszła.

- Dziękuję za pomoc, przepraszam za kłopot. - rzuciła z oddali

z.t

/ Przepraszam ale czasu brak na posty, weny także dlatego się odłączam
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
- Do widzenia, Jessi, mam nadzieję, że się kiedyś jeszcze spotkamy - powiedziała na pożegnanie, machając lekko łapką oraz swoim ogonkiem na lewo i prawo.
Wiatr zaczął ponownie hulać, liście zatańczyły tak, jak on chciał. Poruszały się one radośnie, jakby wykonywały jakiś układ taneczny, a po chwili pojawiły się na ziemi, chcąc czy nie chcąc. Najwyżej jakiś wilk bądź inne stworzenie, po prostu nie ograniczajmy się tylko do rasy wilczej, nadepnie na nie i będzie miał przyjemność. A któż nie ma przyjemności skakać na liście, które robią tylko "chrup" i "chrup"? No właśnie, tak samo jest gdzieś indziej. Brzask poranka zniknął, Słońce zaczęło górować jak najwyżej tylko potrafiło, oświetlając twarzyczki obecnych tutaj osób, w tym już trochę chorej Jiyuu. Jak się okazało, bądź się nie miało okazać, wszystko zależy od tego, co zrobi po tym, jest przeziębiona. Głowa ją chwyciła, nos został zatkany, przez co nie może wyczuć zapachu potencjalnego wroga, jej ciele towarzyszyły lekkie impulsy, które powodowały najeżenie się sierści, by nie traciła ciepła. Tak oto jeszcze raz kichnęła, drugi, trzeci... Shiraga ma teraz wybór, albowiem wiadomo, jak jej zależy na wyglądzie i dobrym samopoczuciu, niechaj nie trzyma się blisko dziewczyny, ponieważ może się tylko zarazić. Uczucie ogólnego rozbicia, jakby została pocięta na milion kawałeczków, które odczuwały niewielki ból, a gdyby go zsumować przy okazji, byłby trochę spory, jakby pociąć się czymś ostrym, np. mieczem bądź sztyletem, jednak żadnego i tak tutaj nie ma. W jej ciało nie wbijało się żadne ostrze, pomimo tego czuła, jakby milion szpileczek z ostrym końcem tkwiło w jej skórze, a w szczególności w głowie. Młoda lekko chwyciła się za nią, czując cały czas cierpienie. Jej oczy lekko łzawiły bez powodu, jakby pokroić cebulę oraz podać jej tuż pod nos, podobnie jest ze szczypiorkiem.
- Przepraszam, trochę źle się czuję... - powiedziała, wydobywając z siebie jeszcze troszeczkę uśmiechu, pomimo ogarniającego jej łeb bólu. Sójka przybliżyła się jeszcze bardziej ku pandzie na ramieniu, patrząc cały czas w jej oczy. Widać było w nich, że młoda cierpi, jednak ta nadal trzymała się dzielnie na swoich dwóch łapach. Dlaczego ją to spotkało? Ponieważ tak chciał los. Chociaż tutaj nie można wykluczyć zwykłego przeziębienia, to zapewne coś więcej. Niwatori po krótszej chwili namyślenia przyniosła dziewczynie jakąś roślinę, a raczej owoc. Był on czerwonego koloru, pachniał bardzo ładnie, jakby perfumami. Jiyuu już się kiedyś z nim spotkała, ale nie pamięta, kiedy. Zastanawiała się teraz, czy spożyć wspomnianą nieznaną roślinkę...
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Ojj biedaczko ty moja, widzę, że choroba cię dopadła. Tak wychodzi sterczenie na dworze w deszcz, mogłaś być bardziej przewidująca i się schować. Nie bądź zła, ale wyglądasz fatalnie. Naprawdę źle i nietwarzowo. Wilczyca dokładnie obejrzała pandę sprawdzając czy to aby na pewno przeziębienie. Shiraga lekarzem nie była, mogła tylko na oko stwierdzić co jest grane. Młoda wyglądała żałośnie, widać było, że ledwo stoi na nogach. Niepotrzebnie zmuszasz się do grania silnej, każdy ma prawo zachorować. Taka kolej rzeczy, co poradzisz. Teraz najlepiej będzie jak pójdziemy do jakiegoś cieplejszego miejsca, gdzie będziesz mogła porządnie wypocząć. Pomogę ci, bo mam wrażenie, że zginiesz bez opieki. Zostawienie Ongaku samej byłoby jedną z najgorszych możliwych rzeczy, młoda była lekkomyślna, dziecinna i pewnie sama by nic nie zdziała. Jeżeli to zwykła grypa, to starsza wadera nie ma się o co bać. Pochodzi z takich rejonów, że jest zahartowana do końca życia. A skoro jej (czy muszę dodawać, że piękna?) twarz nie ucierpi, pomoże jej. Poza tym i tak nie ma nic lepszego do roboty. Zbliżało się południe, a to znaczy, że zrobi się gorąco. Takie wahania temperatur nie są dobre dla chorego, zapewne jeszcze bardziej ją to osłabi. Teraz pozostało zastanowić się gdzie można udać się na spoczynek i jak jej pomóc. Nie ma co się oszukiwać, Shiraga nigdy nie zajmowała się chorym, ale może jej życiowa mądrość w czymś poradzi.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Tfuuuuuu, sio szkoło z mojego życia, zgiń, zdechnij, spal się, bym mogła wreszcie się porządnie wyspać. Cóż na to poradzę, chyba nic. W sumie, ja u Ongaku wyglądamy podobnie pod względem senności - obydwóm chce na się spać, zostać w ciepłym miejscu i mieć wszystko gdzieś. A co mi tam, odpiszę i tak, by fabuła nie stała cały czas w miejscu. Tak oto nagle przerwał się wiatr i nastało Słoneczko, tak długo wyczekiwane przez wszystkie stworzenia w Krainie. Można by stwierdzić, że nadchodzi lato, ale jednak nie - jesień to taka pora roku, która ceni sobie zmienność charakteru. Młoda jeszcze stała na swoich dwóch łapkach, jednak z każdą sekundą wyglądała coraz gorzej. Prawdę mówiąc, nie była hartowana w swojej watasze, a temperatury zawsze były normalne.
- Właśnie zgaduję, jak wyglądam. Pewnie tak okropnie, jak się czuję - oznajmiła, lekko chichocząc, jednak nie na długo. - Jeżeli sądzisz, że nie sprawi ci to kłopotów to możesz pomóc...
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Mam taki nawał pracy, że aż mi słabo. Biologią i tymi tkankami całymi to rzygam na 5 merów. I tak jak ty się nie wysypiam, zwłaszcza jak pełnia była to już w ogóle sen mnie nie zmorzył. Ledwo miesiąc szkoły, a ja już umieram od tego wszystkiego, seriooo. Wyposażyłam się dzisiaj w czytnik ebook, będzie mi wygodnie czytać w szkole, jakiś pozytyw. Zacznę sobie "Pieśń Ognia i Lodu" to zajęcia będą szybciej leciały.

Jak będzie sprawiać problem to cię zostawię, proste, ale na dzień dzisiejszy będę twoją pomocą przy zdrowieniu. Jeszcze złapiesz coś gorszego, przejdzie ci na płuca i będzie smutno. Przyda ci się świeża woda, trochę odżywczego pożywienia i ciepełko. Myślę, że to cię wykuruje. Wilczyca wstała na równe nogi wyciągając się, słońce wyszło co znaczyło, że znowu będzie jej gorąco. Będzie musiała to przeżyć, taki jej los i jej grubej sierści.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Nie tylko Ty, ja mam też trochę nauki, o tkankach i komórkach się już uczyłam, teraz zasada senioratu synów jakiegoś tam króla, podział Polski na dzielnice, krucjaty oraz Mongołowie, którzy przyjmowali spore tereny. Ciekawe, czy większość z tych dat umiem ;-;. Mimo to zachowuję złoty środek, po części zabawa, po części nauka.
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, ciesząc się w swoim naiwnym, ale dobrym serduszku, że ktoś chce jej pomóc. Trzymając tajemniczą roślinkę, a raczej jej owoc, po chwili dała lekko głowę do góry, wkładając do pyszczka tajemniczy przedmiot, prawdopodobnie jadalny. Był on... Słodki. To znaczy, chyba, userka nigdy nie jadła ten rośliny. Dzika róża posiada sporą ilość witaminy C, która zwiększa odporność, ma właściwości bakteriobójcze, zapobiega wypadaniu zębów (szkorbut). Ciekawe info, ciekawi mnie bardziej to, czy mi się w życiu przyda.
- Dziękuję, Shiraga. Tak, jak mówiłaś, musimy znaleźć jakieś miejsce do odpoczynku. Byłaby to moja jaskinia, jednak jest ona dosyć daleko (to znaczy, tak myślę). Jeszcze raz dzięki! - powiedziała, machając swoim czarnym ogonkiem oraz poruszyła dziwnie włosami, jakby po części to wiatr zrobił albo i ona, jednak lekkim drgnięciem wody. Nadal czuła ten ból w czaszce, jakby ktoś odcinał jej w tym czasie głowę jakimś ostrym mieczem, np. kataną. Nie aż tak, jednak ból był prawie nie do zniesienia. Pomimo to, młoda nadal stała na łapach, ale nie miała zamiaru udawać dzielnej. Po prostu... Ktoś lub coś kazało jej trzymać się nadal, nie zemdleć, nie stracić przytomności. Jej oczy posiadały lekko rozszerzoną źrenicę, jakby brała jakieś narkotyki, ale nie, ona je brała, daję słowo! Nawet nie wie, co to jest.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Proponuję rozejrzeć się po okolicy, może coś znajdziemy. Nie możesz tu zostać i nie powinnaś żreć nieznanych roślin, jak się potrujesz to ja już nic nie zdziałam. Co najwyżej wykopie ci ładny dół. Wilczyca ruszyła w stronę północną kiwając głową by Ongaku za nią ruszyła. Miała nadzieję, że znajdzie się tu coś do odpoczynku. Szła powoli by młodsza koleżanka mogła nadążyć. Od dawna nikim się nie opiekowała, ostatni raz bratem kiedy był dzieckiem. Nie była w tym świetna, ale zawsze coś. Pomimo ciepła wyczuć można było przyjemny wietrzyk, którą dawał trochę ulgi wilczycy. Zastanawiało ją czy gdyby miała tu zostać na stałe, nie dałoby się jakoś przerzedzić jej sierści tak, by nadal była piękna. Zdrowa, biała i taka królewska. Młoda umiera, a ja o wyglądzie myślę, jakie to typowe. Dawno się w niczym nie przeglądałam. Masz siły iść?
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Młoda lekko się uśmiechnęła, pomimo ogarniającego jej ciało bólu. Jakby podnosiła coś co chwilę ciężkiego, opuszczała to i tak w kółko. Moje zdrętwiałe palce odmawiają posłuszeństwa, buuu! Ale co tam, napiszę coś, co zapewne będzie głupie i nudne. Wychowana na pesymistkę zostałam, jednakże tutaj, na jednym z for, do którego się przywiązałam, stworzyłam optymistkę. Czemu nie? Przecież do jest idealne rozwiązanie od trapiących problemów, które zwyczajnie towarzyszą mi codziennie. Nawet dzisiaj, jednak wolę o tym tutaj nie pisać. Nie wszystko tutaj staram się mówić, albowiem zachowanie tajemnicy jest jedną z najważniejszych rzeczy. A co najważniejsze, tajemnica obowiązuje tylko jedną osobę. A skoro powiedziałam to innej, zaufanej, nie jest już tajemnicą. Hehe.
Ale pomijając mój rozdział o szkolnym życiu i przeróżnych kłopotach, skupię się teraz na tym, co się dzieje w tym miejscu. Niwatori fuknęła troszeczkę wkurzona na Shiragę, gdy ta powiedziała o roślinach. Najchętniej sama by powiedziała jej, co to za owoce, jednak nie miała ochoty. Albo po prostu nie porozumiewała się po wilczemu, dlatego będzie musiała to zrobić, rysując swoimi niewielkimi szponami na ziemi, by dać jasno do zrozumienia, że wie, co to za roślinkę je. A co tam, nie miała ochoty na dyskusje, poza tym, nie wiedziała dokładnie, co wilczyca może jej zrobić. Zjeść, pogryźć, rozszarpać, odgryźć głowę, dosłownie wszystko. Ale co tam, zapewne Jiyuu by na to nie pozwoliła, oj nie! Mimo to, Niwatori (bo tak się nazywa, a raczej jest nazywana przez userkę i Jiyuu [przez młodą będzie]) zostawiła tę sprawę na bocznym torze i nadal wsłuchiwała się w słowa obydwóch wader - nie wiadomą rzeczą jest to, czy czuje się trochę źle w dosyć innym towarzystwie. Albowiem zwykle powinna być obok innych skrzydlatych istot, jednak jakoś nie chciała opuścić muzyczki. Tak oto otrząsnęła się, zrzucając ze swoich niewielkich piórek krople niemiłosiernego deszczu, wiedząc iż może wyruszyć w dalszą podróż. Jednak nie. Nie chciała tego, coś lub i ktoś kazał jej pozostać u boku pandy. Dlaczego? Czuła się przy niej bezpieczniej. Tak jakoś. Ale też są inne powody, a o nich dowiedzą się wszyscy sami.
Młoda uśmiechnęła się do Shiragi, lekko chichocząc pod nosem. Wstała oczywiście na swoich dwóch łapach (chociaż powinna na czterech) oraz ruszyła za dorosłą. Dorosłych powinno się w większości przypadków słuchać, jednak Ci nie zawsze mają rację. Człowiek nie jest istotą idealną (a raczej wilk), więc ma prawo do popełniania różnorodnych błędów. Po krótszym marszu (pogrzebowym Fryderyka Chopina, hehe), sójka rozpięła swoje niewielkie skrzydełka i podniosła się do góry. Nie chciała być ciężarem dla chorej osóbki, dlategoż poruszała się w powietrzu, a nie na ramieniu ubranej tęczy.
- Czyżbym znalazła zakład pogrzebowy? - rzuciła półżartem, śmiejąc się trochę, ale nie miała oczywiście zamiaru obrazić dorosłej, no co Wy! Jedynie żarcik niewinny puściła. - Ale pomijając to, tak, dam rady sama iść.
Tak oto ruszyły gdzieś, nie wiadomo gdzie, jednak wiedzieć należy jedno, że ten las jest ogromny.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Zawsze marzyłam, żeby zostać grabarzem. Taka życiowa aspiracja (akurat czytam supczi książkę o grabarzch). Będę najlepszym kopidołem w Krainie. Cieszę się, że dasz radę bo nie chciałoby mi się ciebie nieść, mięśnie by mnie rozbolały. Wilczyca uśmiechnęła się delikatnie i wskoczyła na średniej wielkości kamień, aby móc lepiej się rozejrzeć. Nie zauważyła żadnego miejsca spoczynku, westchnęła, a potem zeszła na ziemię. Obawiam się, że może być ciężko.

Wybacz, za krótkie posty, ale wczoraj miałam połowinki i wiesz...
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
- Widzisz? Ja także dużo ważę, więc myślę, że byś sobie nie poradziła! - rzuciła pół-żartem, chcąc troszeczkę rozweselić atmosferę. Dlaczego by nie? A prawda prawdą, nasza Jiyuu nie jest zbyt chuda, ale nie jest też gruba. Coś jak ja... Tylko ja mam otyłość, buuu. Przynajmniej tak u mnie wskazuje wskaźnik BMI. Ciekawe, co nie? To wszystko moja wina. Niezbyt zdrowe odżywianie, całkowite niewychodzenie z domu, zamknięcie się i zabarykadowanie. Młoda tupnęła radośnie ogonkiem o ziemię, a następnie zaczęła nim zamiatać teren wokół niej. Oczywiście na nim osiadło się sporo kurzu, jednak to jest chyba jej jedyna czynność, dzięki której może zapomnieć o narastającym bólu. Niwatori, jak na nią przystało, latała obok dziewczyny, wyszukując znane jej jagody i owoce, jednak w każdym krokiem ich brakowało, albowiem ta niewielka grupka raczej wychodziła z lasu, niżeli do niego wchodzić. To chyba dobrze, to znaczy, tak myślę. - Grunt to myśleć pozytywnie! - wtedy zacisnęła swoją łapkę w pięść, chcąc pokazać, jaka jest z niej silna baba. W sumie wyglądała w czasie wykonywania tego czegoś bardzo słodko.
Nie przepraszaj, albowiem ja też mam sporo roboty w ostatnim czasie i każdy ma prawo na przerwy w sprawie forum :P.
Berendar
Dojrzewający



Male Liczba postów : 141
Wiek : 30
Skąd : Dobczyce

     http://www.marian021093.deviantart.com
Nowy wilk pojawił się na tych terenach. Smutny i żałosny zarazem, wlecząc swoje ciało na nogach, które nie były zmęczone w obecnym etapie podróży. Nikt nie wie czego szukał...
Ciemnobrązowa postać snuła się między drzewami, krzewami jagód, stąpając krok za krokiem bacznie oglądając okolice. Starał się zapamiętywać, jak najwięcej charakterystycznych punktów. Takimi punktami stawały się w obecnym momencie powalone drzewa, porozrzucane skały, jakieś groty. Jeśli tych punktów było nie wystarczająco, to na drzewach pazurami zaznaczał kierunek z którego podążał, tak by w drodze powrotnej było łatwo się odnaleźć. Na razie nikogo nie zauważył, chyba że jego ktoś dostrzeże. Z dala nie było widać, jego charakterystycznych cech na futrze...
I tak dojrzewający wilk zwiedzał teren, od czasu do czasu zachwycał się widocznie tutejszą przyrodą, jednak kawał drogi miał za sobą. To też znalazł rosnący mech na ziemi i na chwilę usiadł kontemplując w spokoju, póki go miał, lecz nie zapominał o bacznym rozglądaniu się dookoła. Kto wie czy ktoś nie zakłóci obecnego stanu w tym jakże pięknym miejscu. Stamtąd, skąd przybył nie było aż tak cudnie, ale miał zapewnioną cisze mimo przyrody, która nie była tak bogata jak tutaj.

Uszy ustawione na baczność, nasłuchiwały zbliżających się odgłosów, jeśli takowe by się pojawiły. Obecnie chciał przeznaczyć 5 minut na odpoczynek, po czym ruszyłby dalej.
Sponsored content