Jezioro Zmian

Tsuki
Wieczny Dzieciak

Tsuki


Male Liczba postów : 303

     
W jego głowie trwał największy zamęt, z którym miał do czynienia przez ostatnie kilka dobrych miesięcy czy też i roku. Czuł jakąś dziwną pustkę w swoim własnym łbie, jakby ktoś wywiercił w niej dziurę, a następnie zakleił jakimś plastrem. Rany nie widać, ale nadal jakieś puste pomieszczenie w środku tej kuli. Bolała go ona trochę, aż wreszcie postanowił wstać na cztery równe łapy, jeszcze nie zauważając tego, jak się zmienił. Na razie miał ochotę tylko trochę odpocząć, żeby zregenerować utracone podczas szarpaniny pod warstwą wody siły. Właśnie usłyszał czyjeś skomlenie, jednak nie wiedział, kogo. Ból w głowie zabraniał zbyt wysilonemu myśleniu, zatem jedynie spojrzał przed siebie, czując czyjeś łapy oraz łzy. To była Hana, którą tak źle traktował, która uznawała go za demona... Chciał ją również przytulić, jednak wiedział, iż nie może. Jest jedynie dorosłym w ciele dzieciaka. Jakby to zostało uznane przez nią? Jako wyzysk? Tego nie wiedział. Jedynie poklepał ją przyjacielsko po plecach, jak to się robi przy powitaniu dwóch samców, a następnie zaczął mówić. Głos był podobny, lecz ciut zmieniony.
- Przecież umiem pływać - uśmiechnął się lekko, próbując wyrwać się z silnych objęć wilczycy z Japonii, jednak na darmo. I tak był słaby, jednak siła była ta sama, jak przed metamorfozą. Nawet nie wiedział, jak wygląda, gdyż nie miał czasu, by to wszystko przeanalizować. Dziwne uczucie - coś nie pozwala wypłynąć, nie możesz już oddychać, potem czujesz się błogo, zostając wysuniętym na brzeg. Pierwszy raz czegoś takiego doświadczył, jednak zawsze i wszędzie będą skutki uboczne, jakby chociaż właśnie przeszywający ból łba. Szczęście, że tylko to, bo przecież zawsze mogła ta sytuacja skończyć się o wiele gorzej. - Ja straszyć? Czemu niby? Przecież jestem, nic mi się nie stało - odpowiedział spokojnie na słowa Hany, nadal chcąc wydostać się z jej duszącego uścisku węża. Teraz chyba znowu będzie się dusił!

/bw to "brak weny" :3
Lavaalis Xiorituri
Przywódca Smoków

Lavaalis Xiorituri


Male Liczba postów : 47

     
Czyzby zrobil cos zlego? Smok nie byl pewien. I choc szturchniecie w bok nic mu nie zrobilo, to poczul sie naprawde glupio. Gdyby szczeniak pozostal pod powierzchnia jeszcze troche dluzej, smok wskoczylby zaraz za nim. Jednak stalo sie inaczej, na szczescie. Usiadl i przygladal sie dwojce, nie robiac w sumie nic specjalnego. Myslal. Zastanawial sie, czemu Hana plakala. Moze byla az tak przywiazana do malego pieska? Gadzina nie znal tego uczucia. Nigdy nie zaznal czegos takiego jak przyjazn czy milosc. Jedyna akceptujaca go osoba byl X, a innych takich widywal zbyt krotko, by stworzyc z nimi mocniejsza wiez. Ale X'a juz nie ma. Z reszta, dopiero po incydencie ze smokiem zaczal go milej traktowac. A wtedy bylo juz za pozno, by smok go pokochal jako ojca. Dwunogi wilk byl raczej dla niego przewodnikiem, chodzaca zagadka. Moze opiekunem. Nie rozpaczal, gdy tamten zostawil go. Bylo mu tylko smutno, ale nie probowal go szukac. Przez dziesiec lat nie robil nic szczegolnego. Spuscil nieco leb, nie patrzac nawet na dwojke. Czul sie podle, skoro wilczkowi moglo sie cos stac. Inaczej Hana by sie tak nie denerwowala, prawda? A przeciez Lavaal nie chcial go zabic.
TsukiHana
Dojrzewający, Przewodnik
Dojrzewający, Przewodnik

TsukiHana


Female Liczba postów : 74
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Kiwnęła łagodnie na Laviego, że już nic nie szkodzi i mu wybaczyła po czym puściła Tsukiego. Patrzyła na niego jakby mu rogi wyrosły z niedowierzaniem. Jej mózg zaczął się gotować chcąc zrozumieć co się stało nigdy nie wierzyła w magię, a myślała, że Jezioro Zmian to tylko legenda. Dlatego sądziła, że niemożliwym jest by jezioro zmieniło tak drastycznie Łobuza.
- Pachniesz jak czekolada iii... Tak trochę się zmieniłeś spójrz w taflę wody. - powiedziała niepewna jak zareaguje Tsu.
Odeszła kawałek od niego przestając naruszać jego przestrzeń osobistą.
Tsuki
Wieczny Dzieciak

Tsuki


Male Liczba postów : 303

     
Tsuki jeszcze nie wiedział o tym, że coś się w nim zmieniło. Jak zwykle stanął na cztery łapy po przerażająco silnym uścisku dziewczyny, która dosłownie wręcz zapiera dech w piersiach, by następnie spojrzeć na smoka. Ten o dziwo był jakiś inny niż zwykle, jakoś bardziej miał spuszczoną głowę w dół niżeli w górę, a smoki powinny być dumne, prawda? Jeszcze przed powiedzeniem przez Hanę słów o drastycznej zmianie wyglądu, ten podszedł do niego tak blisko, jakby się znali od bardzo dawna, a następnie... liznął go swoim jęzorem! Śmiesznie to musiało wyglądać, ale samiec chciał się po części zrewanżować, lecz zdołał już zapomnieć o tym, iż jego ślina nie jest taka, jak u gadziny a przy okazji ten jest niemalże 10-krotnie większy od niego. Tak oto liźnięcie było małe, no i tylko na pyszczku smoka. Ciekawiło go to, jak Laavi zareaguje, ale nie chciał, by był z jego powodu smutny. Przecież co złego zrobił? Pierwszy raz się tak młody zachowuje, pierwszy raz kogoś polizał w ramach przeprosin. Zwykle lizanie kojarzyło mu się z "delikatnym pocałunkiem płci przeciwnej".
- Hej, nie smuć się! - powiedział całkiem radośnie, nadal z całkiem dziwnym głosem, do którego pewnie trudno będzie się przyzwyczaić, ale spokojnie. Kiedyś to musi nastąpić! Ale super, teraz może zacząć całkiem inne życie, kto wie, być może lepsze od poprzedniego, które wygląda niczym poplamiona atramentem białe futerko? Teraz jest brązowy! I jeszcze o tym nie wiedział. Zdziwiony zachowaniem Hany spojrzał na nią pytająco. Gdy dotarły do niego słowa dziewczyny, wpierw wziął głęboki oddech, czując rzeczywiście słodkość tej substancji. - Hę? Dziwne... - mruknął cicho Łobuz, podchodząc powoli oraz niepewnie do zbiornika wody, by się przyjrzeć w tafli wody. Nigdy wcześniej się tak nie bał, nawet gdy był atakowany przez Kastiela. Nie mógł uwierzyć we własną zmianę, ale czy na lepsze? Torba jest, wojskowy szal również... Wpierw ze zamkniętymi oczami wysunął się od brzegu, nie dotykając wody, by następnie je otworzyć. Ku jego zdziwieniu ten wyglądał niczym czekolada... Jednak wystarczyło spojrzeć na pysk, by mógł zadać wystarczające pytanie. Nie mógł uwierzyć w to, co się stało. - Gdzie moje niebieskie oczy?! I czemu mam piegi na pysku? - zastanawiał się nad jedną rzeczą, a w szczególności nad tym piorunującym wzrokiem. Teraz nie będzie tak skuteczny! Aaaa, źle jest. Spojrzał na opuszki swoich łapek, na wszystko dosłownie! Nawet zaczął ganiać za własnym ogonem, który wyglądał niczym u lisa. A sam wyglądał wtedy o wiele słodziej niż poprzednio. A przynajmniej tak można wywnioskować, bo to wszystko zależy od gustu Hany i ogromnego smoka. - Mniejsza o to. To jezioro mnie tak urządziło... A jeżeli wszedłbym tam jeszcze raz...? - zadał pytanie godne każdego kaskadera po udanym występie, który zdawał się nie wypalić, jednak udało się. Po chwili usiadł własnym tyłkiem na ziemi, oznajmiając jednak. - Nah, nie warto. Może mnie to przemienić w coś o wiele gorszego. Niechaj zostanie to tak, jak jest!
Lavaalis Xiorituri
Przywódca Smoków

Lavaalis Xiorituri


Male Liczba postów : 47

     
Skinienie Hany zostalo niezauwazone przez smoka, gdyz ten byl zbyt pochloniety w swych rozmyslaniach i mial spuszczona glowe, a wzrok wbity w ziemie. Otrzasnal sie dopiero wtedy, gdy w jego polu widzenia pojawil sie Tsu, i polizal go po pysku. Smok nieco sie zdziwil, wyraz ten calkowicie przegnal smutek. Na slowa malego pieska sam sie usmiechnal, po czym z lekkim rozbawieniem wysluchiwal, jak ten zaczal lamentowac na temat swoich oczu. Chyba, ze Tsu wypowiedzial to w mysli, nie jestem pewna. Koncowka ogona ciemnej jak noc bestii poruszyla sie lekko w powietrzu, jakby byla galazka, na ktora zadzialal powolny wietrzyk. Gad poczul sie nieco senny, gdyz zwykle sypial w ciagu dnia i prowadzil raczej nocny tryb zycia. Tak wiec polozyl sie na ziemi, glowe ułożył na przednich lapach, i z rozbawieniem obserwowal poczynania pieskow.
TsukiHana
Dojrzewający, Przewodnik
Dojrzewający, Przewodnik

TsukiHana


Female Liczba postów : 74
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Bardzo ją zaskoczył gest Tsukiego. Nigdy by nie przypuszczała, że wilczek zmusi się do czegoś takiego. Wydawał się przecież oziębły i nieczuły, a tu coś takiego. Może jezioro nie tylko zmieniło jego wygląd, ale tez porobiło mu coś z głową. Może któraś część jego mózgu się powiększyła? Ta, przez którą ktoś jest miły lub nie miły. Gdyby Hana miała odpowiednie narzędzia i wiedzę, zaproponowała by Tsukiemu by go zbadać i zrozumieć jakie zmiany i w jaki sposób wywołało u niego jezioro.
- Słodko wyglądasz z tymi piegami, a zapach czekolady jeszcze to potęguje. - zaśmiała się i także ułożyła przy smoku zmęczona.
Zastanawiała się co okrywa ciało gada. Nie była to łuskowata skóra, ale nie było to też futro, ani pokryta śluzem skóra jak u płazów. Może to był o coś jak ludzka skóra? Za dużo myślenia dla jej zmęczonego mózgu. Już samo staranie się zrozumienia tego co zaszło wywoływało u niej pulsacyjne bóle głowy. Postanowiła, więc zostawić to i odpocząć. Zawsze mogła pojąć to kiedy indziej i z pomocą mądrzejszych od niej. Wiedziała jak wielu rzeczy na świecie jeszcze nie rozumiała. Dlatego postanowiła znaleźć sobie jakiegoś mentora maga lub szamana. Ciekawiło ją czy by kogoś takiego znalazła.
Tsuki
Wieczny Dzieciak

Tsuki


Male Liczba postów : 303

     
- Słodki czy też i nie, nadal niebezpieczny. Strzeż się, zawsze oraz wszędzie. Słodkość jest czasami zdradliwa - stał się czerwony. Znowu jest słodki, a ten nie lubi być taki. Musi być groźny, musi być niebezpieczny, idealnie władać bronią i wyglądać niczym najprawdziwszy zabójca minionego wieku! Doń jego marzenia na temat pozostania najwspanialszym złodziejem nigdy się nie spełnią, chociaż ma do tego niezła smykałkę. Oczywiście nie będziemy z niego tworzyć Kocicy z "Batman: Mroczny Rycerz Powstaje", bo to by było głupie oraz bezsensowne. Niechaj pozostanie taki, jako jest - bez żadnych superowych mocy zabierania zegarków i biżuterii w mgnieniu oka. Chociaż uniki lepiej mu wychodzą, preferuje sprytne rozporządzenie własnym planem akcji. Niestety, ale nie zawsze idzie wszystko po jego myśli, zatem musi stosować się albo do brudnych chwytów, albo do ucieczki. A czy jest coś, co bardziej hańbi? Sądzę, że nie. Urażenie własnej dumy i godności potrafi na długi czas stłumić wewnętrznego ducha walki, lecz warto dodać, iż Łobuz nie posiada w swoim ciele ani grama godności. Jakby ktoś mu ją dawno odebrał i się tym nie przejmował albo w ogóle nie posiadał. - Ale mnie się bać nie musisz zapewne.
Wyzwanie rzucające los, a z głową podniesioną do góry pokonał je właśnie Tsuki. Ale nie sam, bo gdyby nie oni, zapewne nie dostałby się tutaj. Jego zachowanie jest różne, więc nie należy liczyć na zmieniający się charakter, albowiem to nie jest możliwe. Księżyc będzie Księżycem, nie ma żadnej wzmianki o byciu kimś innym. Chyba, że zdołał pomylić opowieści, chociaż jest to mało prawdopodobne. Bardziej musiałby zgłupieć, oczywiście w jego słowa znaczeniu. Stanie się kimś bardziej milszym nie jest dla niego możliwe, no ba! To tylko chwilowy objaw, niczym np. choroba. Kiedy ktoś coś złapał, mówimy o tym, że ten ktoś jest chory, a potem zdrowy. Podobnie jest właśnie z tym basiorkiem, co na swej szyi nosi wojskowy szal, pewnie kradziony (jak zwykle). Jest miły, a potem chłodny.
Jednak jeżeli o chorobach wzmianka w tekście - może nie trzeba kwalifikować tego do czegoś wielkiego, ale młody czuł się trochę osłabiony, gdyż metamorfoza musi przecież wykorzystywać energię. Ziewnął głęboko, otwierając swoją paszczę wypełnioną nadal małymi ząbkami o wartości kąta 90 stopni. Machnął delikatnie swoim brązowym ogonem, by następnie położyć się obok smoka, jednak nie aż tak blisko, bo przecież preferuje przestrzeń osobistą, chociaż w jego przypadku jest ona często naruszana. Bo szczeniaki jej zwykle nie mają. A raczej mają, ale i tak mało kto zauważa ją. Ale on jest inny! Wystarczyło dosłownie mrugnięcie oka, żeby zobaczyć, jak ten szybko zasypia, jakby był w stanie zrobić to kiedykolwiek o gdziekolwiek, niezależnie od własnego stanu lub pogody. A ta zła nie była - przyjemna, w sam raz. Nadal spał tak samo, jak poprzednio, a nawet zaczął zastanawiać się nad własnym życiem. Jednak o tym w innym rozdziale, czas spać! Ja również!
Lavaalis Xiorituri
Przywódca Smoków

Lavaalis Xiorituri


Male Liczba postów : 47

     
Lavi z rozbawienien przysluchiwal sie rozmowie dwojki wilkow. Zamknal oczy juz jakis czas temu, zmeczony. Malo spal tego dnia. Byl stworzeniem nocnym, wiec dopiero w nocy sie ozywial. Ach, szkoda gadac, jak mu sie dzisiaj pomieszalo wszystko! Ale nie przeszkadzalo mu to, bo spotkal dwa ciekawe pieski. Moze zostanie przy nich jakis czas. Byly bardzo zabawne, i sie go nie baly. Swoja droga, ciekawe co to jest ta czekolada... Gadzina wyciagnal glowe i obwachal mlodzienca. Slodko. Czyli tak pachnie to cos. Ciekawe, jak smakuje. Oczywiscie, Lis nie probowal zjesc Łobuza. Wiedzial, ze w srodki byl normalnym zywym organizmem, a nie slodka substancja. Ulozyl leb na lapach, jeszcze przez chwile przygladajac sie Hanie, po czym sam zasnal.
TsukiHana
Dojrzewający, Przewodnik
Dojrzewający, Przewodnik

TsukiHana


Female Liczba postów : 74
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Zaśmiała się wtulona do smoka i polizała po pyszczku tsukiego.
- Wyglądasz bardzo niebezpiecznie jak się tak rumienisz. - powiedziała z rozbawieniem.
Uśmiechnęła się łagodnie widząc jak szczeniak usypia. Podeszła do niego o ile ułożył się z innej strony gada niż ona i wzięła go do pyszczka po czym wróciła na miejsce i położyła go na swoich przednich łapach przytulając go do siebie. Jeśli wilczek położył się przy niej, przysunęła go do siebie i wtedy położyła na swoje łapki tuląc go. Spojrzała na smoka przyjaźnie i też go polizała. Jej gest miał być czymś jak pocałunkiem na dobranoc. Ziewnęła przeciągle i położyła głowę zamykając oczka.

bw
Tsuki
Wieczny Dzieciak

Tsuki


Male Liczba postów : 303

     
- Bardzo, bardzo śmieszne - oznajmił cicho swoim innym głosem, spoglądając w niebo. Jak te wyglądało? Sam nie mógł określić. Jednak dzień spędzony z Haną przyniósł do jego główki wiele różnych doświadczeń, między innymi to, że nie każda kobieta leci na złych facetów. Chodzi mi pod względem tego, co robią, bo przecież ogromne branie mają bandyci oraz złodzieje. Ale on jakoś nie ma, zatem można go uznać za wyjątek w tej dziwnej naturze. Na początku zasypiał gdzieś niedaleko Hany, aż wreszcie zasnął. Bo te słowa są różne! Zasypiać a zasnąć to wielka różnica! Zasypiać można, ale niekoniecznie zasnąć. Ale mniejsza o to. Powinnam bardziej rozpisywać się na temat posta, niżeli prawidłowości w języku polskim.
Wiatr delikatnie muskał jego futerko. Pewnie już zachodzące słońce znikało za horyzontem, pozwalając ciemności na te około dziesięć godzin zawładnąć nad całą Krainą. Panująca pogoda była przyjemna, a co najważniejsze - młody ani nie drżał. Było mu tak cieplutko w nowym futerku, iż z pełną radością by uznał, że nie ma po nosić różnych płaszczyków oraz ubrań ludzkich. Jednak uznawał, iż jeżeli dwunożne istoty mają prawo do tworzenia ciuchów z sierści zwierząt, ten również ma prawo do wykorzystania ich pracy.
Zasnął spokojnie, nie miewając żadnych koszmarów. O dziwo stało mu się o wiele cieplej, lecz był tak zmęczony, iż nie miał ochoty się wybudzić.
Lavaalis Xiorituri
Przywódca Smoków

Lavaalis Xiorituri


Male Liczba postów : 47

     
Lis nie miał żadnego snu. Z resztą, nawet gdyby miał, i tak leżałby w bezruchu. Czasem tylko nieznacznie drgał, gdy miał koszmary. Ale nie teraz. Był zupełnie spokojny. Gdy się obudził(tu wybierzcie jaka jest pora, bo ja nie wiem xD), rozejrzał się spokojnie. Nie zamierzał budzić piesków, toteż najzwyczajniej w świecie ułożył łeb na łapach, odrobinę tylko zmieniając pozycję, żeby mu było wygodniej. Nie zamykał oczu, przyglądał się otoczeniu.

bw
TsukiHana
Dojrzewający, Przewodnik
Dojrzewający, Przewodnik

TsukiHana


Female Liczba postów : 74
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Ranem Hana wstała rześka jak zawsze i udała się na polowanie widząc iż jej nowi przyjaciele wciąż śpią. W pewnym momencie poczuła dziwny zapach, który ją bardzo zaciekawił, dlatego postanowiła za nim podążyć. Bardzo chciała się dowiedzieć co tak pachniało. Zniknęła między drzewami podążając zapachem padliny w lesie, którego nie znała. Z odrazą ominęła znalezisko szerokim łukiem i pognała coś upolować dla siebie.

zt bw
Tsuki
Wieczny Dzieciak

Tsuki


Male Liczba postów : 303

     
Tsuki spokojnie w tym czasie spał, wiedząc oczywiście o tym, że w razie ataku ochronę zapewniłby mu smok. Ten wielki gad zapewne potrafi ziać ogniem, przynajmniej on tak myśli. W rzeczywistości może być ciut inaczej. Bo o ile nie zna się na smokach, ten nie strzela kawałkami lodu z ogromnej paszczy, gdzie znajduje się cała masa ostrych zębów, a właśnie plazmą. Płynną plazmą. A co on tam wie na temat poszczególnych gatunków? Dla niego smok to smok, a raczej jaszczurka, która na tyle wyrosła, iż otrzymała własne skrzydła, a przy okazji więcej zębów i inne udziwnienia. On jest jednie wilkiem - prawie najzwyklejszym wilkiem, którego spotkała magia. Na szczęście nie spowodowała mu żadnej większej krzywdy, zaś jedynie pozwoliła na rozpoczęcie nowego życia w Krainie. Do jego nosa również dotarł zapach padliny. Nie był on aż tak przyjemny, zatem powrócił do swoich codziennych czynności. Wiedział, iż smok nie śpi, zatem postanowił się z nim pożegnać.
- Także no... Do zobaczenia. Może nasze ścieżki znowu się skrzyżują - uśmiechnął się najzwyczajniej w świecie, by następnie jedynie powędrować w przeciwną stronę do strony, w którą udała się jego przyjaciółka. Bo o ile się znają jedynie jeden dzień, ta traktuje go bardziej jak brata, niżeli jak właśnie dorosłego osobnika. Ale mniejsza o to. Zniknął za krzakami, za drzewami... Jedynie pozostawił po sobie istną woń czekolady.
Sponsored content