:: Tereny Wschodnie :: Miejsca dla zakochanychStrona 5 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Mały domek Salvara i Selwy
Re: Mały domek Salvara i Selwy Nie Wrz 07 2014, 11:45
Dorosły
Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina
Skąd : Okolice Lublina
Wilczyca zgodnie z rozkazem swojego partnera zaczęła biec ale w połowie drogi jej ciałem wstrząsnął nie naturalny skurcz. Stanęła i bokiem oparła się o drzewo. Czy to już? Czy szczeniak tak bardzo chce wyjść już na świat? Niech poczeka kilka minut. Postąpiła parę kroków i niemal upadła gdy kolejny skurcz przeszył jej ciało. Zaskamlała. Ostatkami sił doszła do małego wgłębiania zasłoniętego wysoką trawą. Czy niedźwiedź jej tu nie znajdzie? Samica nie wiedziała co robić, ale poddała się instynktowi. Próbowała wszystko robić tak jak się powinno. Musiało się udać! Czuła, że dziecko już samo pcha się na świat, ale... Selwa musiała mu troszeczkę pomóc. Zaparła się łapami i ścisnęła. To pomagało.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Po chwili obok Selwy leżały dwa śliczne, malutkie szczeniaki. Samiczki. Dwie piękne wilczyce. Selwa obmyła je z krwi i ze wszystkiego innego. Uśmiechnęła się lekko. Przysunęła je nie co do brzucha. Niech się najedzą. Będzie musiała przenieść je w cieplejsze miejsce. Zaczęła węszyć. Czy Sal jest gdzieś blisko? Wyczuwała jego woń ale była słaba. Z minutę na minutę woń była silniejsza a gdy była bardzo mocna uniosła nie co bardziej pysk aby ukochany ją mógł zobaczyć.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Po chwili obok Selwy leżały dwa śliczne, malutkie szczeniaki. Samiczki. Dwie piękne wilczyce. Selwa obmyła je z krwi i ze wszystkiego innego. Uśmiechnęła się lekko. Przysunęła je nie co do brzucha. Niech się najedzą. Będzie musiała przenieść je w cieplejsze miejsce. Zaczęła węszyć. Czy Sal jest gdzieś blisko? Wyczuwała jego woń ale była słaba. Z minutę na minutę woń była silniejsza a gdy była bardzo mocna uniosła nie co bardziej pysk aby ukochany ją mógł zobaczyć.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Nie Wrz 07 2014, 11:56
Liczba postów : 9
Tak, to był już czas na nie. Młoda samiczka jakby poczuła, że poczęła być wypychana z przeszłego "miejsca" pobytu. Po chwili znalazła się już gdzie indziej, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Była jeszcze małym, słodkim oseskiem z wciąż zamkniętymi oczami. Nagle zrobiło jej się chłodno. Nie miała pojęcia co się dzieje, i co to za dziwne uczucie-oddychać. Z jej płuc już dawno uszedł płyn a został zastąpiony czym innym - tlenem. Od razu po wzięciu pierwszego głębokiego oddechu instynktownie zaczęła piszczeć, niczym dziecko płaczące tuż po urodzeniu. Teraz to ona będzie musiała się żywić, oczywiście za zapłatą jej matki, ale wcześniej nie znała czegoś takiego jak głód czy pusty żołądek. Achh... Tyle nowych doświadczeń w jednej chwili!
Gdy została razem z siostrą, z którą "spędziła" już kilka pierwszych miesięcy swojego życia, przyciągnięta do brzucha Selwy, instynktownie zaczęła szukać źródła pokarmu-to widocznie u każdego ssaka jest już od początku zaprogramowane. Przestała wtedy piszczeć, czując ciepło ciała matki, jak i to dziwne, przyjemne uczucie miłości rodzinnej.
Gdy została razem z siostrą, z którą "spędziła" już kilka pierwszych miesięcy swojego życia, przyciągnięta do brzucha Selwy, instynktownie zaczęła szukać źródła pokarmu-to widocznie u każdego ssaka jest już od początku zaprogramowane. Przestała wtedy piszczeć, czując ciepło ciała matki, jak i to dziwne, przyjemne uczucie miłości rodzinnej.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Nie Wrz 07 2014, 16:11
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Basior szedł przez pewien czas i po chwili do leciała nowa woń, a dokładniej dwójki szczeniaków. Odwrócił się do tyłu i spostrzegł niedźwiedzia, który zaczął poszukiwania Salvara. Basior mruknął coś do siebie i zagwizdał, tym samym przywołując swojego orła, który poleciał szukać Selwy. Wilk nie wiedząc co robić odwrócił się do grizli i warknął, aby zwrócić na siebie uwagę. Tym samym pobiegł w przeciwnym kierunku, aby napastnik nie znalazł jego partnerki. W tym samym czasie Argon, orzeł Salvara znalazł Selwę i zleciał na ziemię, jego oczom ukazały się dwa szczeniaki przytulone do siebie. Ptak dał wyraźny znak, aby partnerka Sala nie wychodziła z owego miejsca tylko czekała na niego.
Po dostarczeniu wiadomości ptak odleciał i spoczął na najbliższym drzewie. (Jak ja lubię tego niedźwiedzia). Basior w tym samym czasie bieg przed siebie, aż dotarł do granicy, która była mocno utarta. Można było zejść tam tylko w jeden sposób, skacząc w dół, na skalną półkę. A jak coś wyjdzie nie tak? To trudno, będzie pasztet z wilka. Wilk odwrócił się do tyłu i warknął zachęcająco i tym samym skacząc w dół. Brakowało kilka centymetrów, a runął, by w dół. Niedźwiedź zleciał na dół, lekko zaczepiając o grzbiet Sala. Wilk wdrapał się ponownie na górę i wiedział, że jeszcze spotka grizli. - Niech cię ziemia pochłonie.
- Warknął do siebie i powoli zaczął iść w miejsce, gdzie wyczuł woń Selwy.
Po około godzinie był w owym miejscu i dzieliło go kilka metrów od kryjówki partnerki.
Oczy jego przybrały czerwony kolor, a futro było potargane, ale dzięki ciemnemu futrze nie było widać, że jest ranny. Wytrzepał się i ruszył przed siebie, tym samym znalazł wilczycę. - Tu jes... - Zaniemówił, gdy spostrzegł szczenięta, było mu wstyd, że nie było go przy tej chwili. Przez chwilę stał nieruchomi i po pewnej chwili olśnienia usiadł.
Po dostarczeniu wiadomości ptak odleciał i spoczął na najbliższym drzewie. (Jak ja lubię tego niedźwiedzia). Basior w tym samym czasie bieg przed siebie, aż dotarł do granicy, która była mocno utarta. Można było zejść tam tylko w jeden sposób, skacząc w dół, na skalną półkę. A jak coś wyjdzie nie tak? To trudno, będzie pasztet z wilka. Wilk odwrócił się do tyłu i warknął zachęcająco i tym samym skacząc w dół. Brakowało kilka centymetrów, a runął, by w dół. Niedźwiedź zleciał na dół, lekko zaczepiając o grzbiet Sala. Wilk wdrapał się ponownie na górę i wiedział, że jeszcze spotka grizli. - Niech cię ziemia pochłonie.
- Warknął do siebie i powoli zaczął iść w miejsce, gdzie wyczuł woń Selwy.
Po około godzinie był w owym miejscu i dzieliło go kilka metrów od kryjówki partnerki.
Oczy jego przybrały czerwony kolor, a futro było potargane, ale dzięki ciemnemu futrze nie było widać, że jest ranny. Wytrzepał się i ruszył przed siebie, tym samym znalazł wilczycę. - Tu jes... - Zaniemówił, gdy spostrzegł szczenięta, było mu wstyd, że nie było go przy tej chwili. Przez chwilę stał nieruchomi i po pewnej chwili olśnienia usiadł.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Nie Wrz 07 2014, 17:29
Liczba postów : 9
Nagle jedno maleństwo-owa głośna samiczka odkleiła się od "jedzenia". Kto wie, po co, ale zaczęła czołgać się w stronę najbliższego głosu, a był to głos jej tatusia. Choć jeszcze nawet o niczym nie ma pojęcia, to już chce ruszać na przygody. A to ciekawe. Znalazła się tuż przy łapie Salvaro lekko popiskując, jak to szczeniak, ciekawy świata, nie miejący pojęcia, na co wpadł.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Nie Wrz 07 2014, 18:50
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Basior uśmiechnął się nikle i zniżył pysk do szczeniaka. Powąchał Vi i delikatnie przesunął ją spowrotem do Selwy. Nie chciał zrobić krzywdy swoim szczenięciu. To wydarzenie spowodowało odjęcie mowy, a zarazem wielką dumę. Położył się obok, a łeb ułożył między łapami. Tym samym lekko przymykając oczy, a zarazem nadal pozostając czujnym.
b.w
b.w
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pon Wrz 08 2014, 19:06
Dorosły
Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina
Skąd : Okolice Lublina
Selwa uśmiechnęła się gdy jedno ze szczeniąt podeszło do Sala. Młoda samiczka a już chce poznawać świat. Machnęła ogonem i delikatnie liznęła każde ze szczeniąt po łebku.
- Śliczne, prawda? - Spytała zapatrzona w ukochanego i szczenięta jak w obrazek. - Trzeba przenieść je do domku, tam będzie im cieplej. - Powiedziała i mówiąc to wzięła delikatnie Vi w pysk i ruszyła w stronę domku posyłając Salowi znaczące spojrzenie, że ma wsiąść drugie szczenie. Biedna Selwa nie została obdarzona w dwa pyski.
Machnęła ogonem i przechodząc obok swojego partnera otarła się o jego futro. Gdy doszła do domku, przed kominkiem położyła ciepły puchaty kocyk a w kominku rozpaliła ognisko. Już po chwili w domku zrobiło się przyjemnie ciepło. Bynajmniej cieplej niż na dworze.
Położyła się na kocyku i przykryła szczenięta ogonem co jakiś czas liżąc je czule po główce.
- Śliczne, prawda? - Spytała zapatrzona w ukochanego i szczenięta jak w obrazek. - Trzeba przenieść je do domku, tam będzie im cieplej. - Powiedziała i mówiąc to wzięła delikatnie Vi w pysk i ruszyła w stronę domku posyłając Salowi znaczące spojrzenie, że ma wsiąść drugie szczenie. Biedna Selwa nie została obdarzona w dwa pyski.
Machnęła ogonem i przechodząc obok swojego partnera otarła się o jego futro. Gdy doszła do domku, przed kominkiem położyła ciepły puchaty kocyk a w kominku rozpaliła ognisko. Już po chwili w domku zrobiło się przyjemnie ciepło. Bynajmniej cieplej niż na dworze.
Położyła się na kocyku i przykryła szczenięta ogonem co jakiś czas liżąc je czule po główce.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pon Wrz 08 2014, 19:56
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Salvaro potrząsnął łbem, aby dotarła do niego rzeczywistość, wiedział, że nie mogą tu zostać on nie dałby rady ocalić całej trójki i samego siebie. Do jego głowy docierały różne myśli wiedział, że Selwa jest osłabiona i musi jak najszybciej doprowadzić rodzinę do domu. Delikatnie chwycił Ashe za kark i zaniósł do ciepłego domku i delikatnie odłożył do ciepłego futra wilczycy. Salvaro w między czasie powiedział Aronowi, aby zapolował na jakiegoś królika, aby odbudować stracone siły. Chodziło najbardziej o zdrowie Selwy. - Są śliczne. - Po tych słowach położył się w ciemności oddalonej od ognia. Po kilku minutach przymknął ślepia i oddał się w objęcia snu.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Wto Wrz 09 2014, 20:19
Dorosły
Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina
Skąd : Okolice Lublina
Selwa liznęła raz jeszcze szczeniaki.
Kochała ich ponad życie. W tym momencie mogła by się rzucić w szpony niedźwiedzia aby ratować swojego partnera i szczenięta.
- Kocham was - Powiedziała i położyła pysk koło jednego ze szczeniąt. Ogonem nakryła szczeniaki i zamknęła ślipia poruszając uszami. Tym samym do domku weszła Orchidea. Miauknęła i spojrzała na Sala i Selwę. Koło jej pani było bliżej nie określone coś. Wyglądało jak wilk było dwa razy mniejsze od samej jej i miało zamknięte oczy. Podeszła blisko i łaskocząc jedno ze szczeniąc po delikatnym pyszczku zbadała ich zapach. Co to było? Miauknęła niezadowolona i położyła się za piecem gdzie miała zwyczaj leżeć. Machnęła wściekle ogonem. Kolejne łapy przeszkadzające w jej drzemce. Syknęła cicho i zasnęła. Selwa spojrzała się na kotkę i warknęła. Nie pozwoli by kotka syczała na jej młode. Ale nie będzie teraz wstawała. Obudziła by Sala lub szczeniaki ( jeżeli spały ). Zamknęła oczy i zasnęła.
Kochała ich ponad życie. W tym momencie mogła by się rzucić w szpony niedźwiedzia aby ratować swojego partnera i szczenięta.
- Kocham was - Powiedziała i położyła pysk koło jednego ze szczeniąt. Ogonem nakryła szczeniaki i zamknęła ślipia poruszając uszami. Tym samym do domku weszła Orchidea. Miauknęła i spojrzała na Sala i Selwę. Koło jej pani było bliżej nie określone coś. Wyglądało jak wilk było dwa razy mniejsze od samej jej i miało zamknięte oczy. Podeszła blisko i łaskocząc jedno ze szczeniąc po delikatnym pyszczku zbadała ich zapach. Co to było? Miauknęła niezadowolona i położyła się za piecem gdzie miała zwyczaj leżeć. Machnęła wściekle ogonem. Kolejne łapy przeszkadzające w jej drzemce. Syknęła cicho i zasnęła. Selwa spojrzała się na kotkę i warknęła. Nie pozwoli by kotka syczała na jej młode. Ale nie będzie teraz wstawała. Obudziła by Sala lub szczeniaki ( jeżeli spały ). Zamknęła oczy i zasnęła.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Sro Wrz 10 2014, 15:11
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Wilk posuszył uszami i warknął na kotkę Selwy, gdy ta zbliżyła się do szczeniąt. Po chwili gdy intruz oddalił się położył łeb ponownie na podłogę i znów zasnął. Spał tak przez pewien czas i po pewnej chwili wyszedł na zewnątrz. Odetchnął świeżym powietrzem i spojrzał na swój poraniony grzbiet. Pokiwał z niezadowolenia głową i położył się na boku, jedyne co poczuł to ból. Nie może dopuścić, aby grizli powrócił. Przymknął oczy i ponownie zasnął, musiał zregenerować utracone siły.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Sro Wrz 10 2014, 21:30
Dorosły
Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina
Skąd : Okolice Lublina
Selwa otworzyła oczy. Nie co jej się przysnęło. Salvaro leżał na tarasie. Westchnęła. Liznęła po główce szczeniaki i wyszła do lasy stąpając cicho aby nie obudzić partnera. Musi coś zjeść.
Niuchała chwilę aż złapał trop łosia. Trop był silny więc roślinożerca był gdzieś w okolicy. Ruszyła truchtem. Szła kawałek aż zobaczyła wielkie rogi wyłaniające się zza krzaków a potem olbrzymi łeb. Łoś chrząknął ostrzegająco i obserwował wilczycę. Selwa zaklęła i biegiem ruszyła w stronę ssaka. Rogaty okazał się dużym samcem. Jednym ruchem łba zahaczył wilczycę rogami i rzucił w drzewo. Selwa wstała ciężko i znów ruszyła na swoja ofiarę. Rogaty ssak zaryczał wściekle ale wilczycy udało się zadrapać łopatkę pazurami.
Łoś zaryczał i kopnął Selwę aż tą zamroczyło. Zaskamlała i poruszyła prawą łapą. Bolała jak diabli. Kulejąc wróciła do domku i położyła się koło szczeniąt jak przedtem ale łapa mocno napuchła.
Niuchała chwilę aż złapał trop łosia. Trop był silny więc roślinożerca był gdzieś w okolicy. Ruszyła truchtem. Szła kawałek aż zobaczyła wielkie rogi wyłaniające się zza krzaków a potem olbrzymi łeb. Łoś chrząknął ostrzegająco i obserwował wilczycę. Selwa zaklęła i biegiem ruszyła w stronę ssaka. Rogaty okazał się dużym samcem. Jednym ruchem łba zahaczył wilczycę rogami i rzucił w drzewo. Selwa wstała ciężko i znów ruszyła na swoja ofiarę. Rogaty ssak zaryczał wściekle ale wilczycy udało się zadrapać łopatkę pazurami.
Łoś zaryczał i kopnął Selwę aż tą zamroczyło. Zaskamlała i poruszyła prawą łapą. Bolała jak diabli. Kulejąc wróciła do domku i położyła się koło szczeniąt jak przedtem ale łapa mocno napuchła.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Sro Wrz 10 2014, 21:46
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Salvaro słysząc jakieś dźwięki zerwał się na łapy i pobiegł w stronę rozdrażnionego zwierzęcia. Wtedy nie wiedział, że owy zwierz tam stoi. Myślał, że jest to niedźwiedź, dlatego nieumyślnie poszedł prosto na żywioł. Skończyło się na tym, że Sal stanął przed Łosiem, który wycelował w niego rogami i z całej siły przycisnął go do drzewa tym samym raniąc go. Sal próbował wydostać się z ucisku roślinożercy, ale nie dawało to żadnych rezultatów. Dlatego rozzłoszczony basior chwycił za poroże, a to spowodowało odłamanie się jednego z rogów.
A wtedy Sal miał okazję do ucieczki z uścisku. Basior bezwładnie upadł na ziemię, a obok leżało jedno z poroży. Ta sytuacja dodatkowo zdenerwowała kopytnego roślinożerce, który z całej siły kopnął go tylnymi racicami.
Po wszystkim Salvaro ukresami sił wstał, a łoś zdążył już uciec. Miał kilka zadrapań i był obolały.
Chwycił zębami za poroże i zaciągnął je pod drzwi domku.
Wilk był już wycieńczony, dlatego wspiął się na jedno z drzew, które były większych rozmiarów i z dziury wyjął whisky. Z prawego boku sączyła się niewielka struga krwi. Salvaro powoli wypijał zawartość butelki, ale obrażenia spowodowane, przez łosia i niedźwiedzia.
Basior odłożył na bok szklaną butelkę i zasnął na grubej gałęzi drzewa. Nie chciał się tak pokazywać, dlatego wolał przeczekać, aż przestanie krwawić.
A wtedy Sal miał okazję do ucieczki z uścisku. Basior bezwładnie upadł na ziemię, a obok leżało jedno z poroży. Ta sytuacja dodatkowo zdenerwowała kopytnego roślinożerce, który z całej siły kopnął go tylnymi racicami.
Po wszystkim Salvaro ukresami sił wstał, a łoś zdążył już uciec. Miał kilka zadrapań i był obolały.
Chwycił zębami za poroże i zaciągnął je pod drzwi domku.
Wilk był już wycieńczony, dlatego wspiął się na jedno z drzew, które były większych rozmiarów i z dziury wyjął whisky. Z prawego boku sączyła się niewielka struga krwi. Salvaro powoli wypijał zawartość butelki, ale obrażenia spowodowane, przez łosia i niedźwiedzia.
Basior odłożył na bok szklaną butelkę i zasnął na grubej gałęzi drzewa. Nie chciał się tak pokazywać, dlatego wolał przeczekać, aż przestanie krwawić.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 14:59
Liczba postów : 2
Ashe trochę spóźniona, ale w końcu może coś napisać. Tak więc szczeniak wyszedł z szoku po narodzinach. Podczołgała się do sutka matki i zaczęła pić ciepłe mleko. Kiedy była już najedzona odsunęła pyszczek i podeszła do siostry. Przytuliła się i zwinęła w kłębek, a następnie zasnęła.
b.w
b.w
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 15:52
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Po pewnym czasie Salvaro zeskoczył z drzewa i poczuł gwałtowny ból grzbietu. Pierwsze myśli, które się nasunęły to łoś. Ehh... Zadzieranie z leśnymi stworzeniami. Sal rozejrzał się w okół i zniknął w ciemności lasu. Ciemne futro dobrze go kamuflowało w takim środowisku. Oczywiście basior poszedł w stronę urwisk. Odczuwał ból łapy oraz grzbietu. Dlatego wolał być sam, gdy dotarł już do urwiska. Usiadł i spojrzał w wyrwę. Położył się na ziemię, a jedną z łap skrobał kamień. Teraz musiał odpocząć od wszystkiego i zregenerować się.
b.w
b.w
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 18:34
Dorosły
Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina
Skąd : Okolice Lublina
Selwa obudziła się gwałtownie gdy jeden ze szczeniaków poruszył się. Uspokoiła się widząc, że nic groźnego się im nie dzieje.
Liznęła ich po główce i otuliła puszystym ogonem tym samym dorzucając do ognia nie co suchych gałązek.
Spojrzała się w stronę werandy. Salvara nie było. Czy coś mu się stało? A może to tylko kolejny moment gdzie partner musi się wyszaleć i pobyć sam na sam ze sobą?
Westchnęła i poruszyła napuchniętą łapą. Bolała jak diabli. Zaklęła cicho pod nosem i odsunęła się od szczeniaków. Łapę usztywniła za pomocą dwóch grubych badyli a potem zabandażowała złamanie. Łapa powinna się zrosnąć. Ze spiżarni wyjęła jakiegoś królika. Mięso się już kończy tak więc musi zaplanować jakieś polowanie. Zjadła mięso i siadła na ganku. Wpatrywała się w mrok a chwilę potem z ciężkim westchnięciem położyła się znów koło swojego potomstwa. Czy da radę ich wychować? Może wrosną na pragnących krwi demony?
Pogrążona w zamyśleniach zamknęła oczy i zasnęła.
Liznęła ich po główce i otuliła puszystym ogonem tym samym dorzucając do ognia nie co suchych gałązek.
Spojrzała się w stronę werandy. Salvara nie było. Czy coś mu się stało? A może to tylko kolejny moment gdzie partner musi się wyszaleć i pobyć sam na sam ze sobą?
Westchnęła i poruszyła napuchniętą łapą. Bolała jak diabli. Zaklęła cicho pod nosem i odsunęła się od szczeniaków. Łapę usztywniła za pomocą dwóch grubych badyli a potem zabandażowała złamanie. Łapa powinna się zrosnąć. Ze spiżarni wyjęła jakiegoś królika. Mięso się już kończy tak więc musi zaplanować jakieś polowanie. Zjadła mięso i siadła na ganku. Wpatrywała się w mrok a chwilę potem z ciężkim westchnięciem położyła się znów koło swojego potomstwa. Czy da radę ich wychować? Może wrosną na pragnących krwi demony?
Pogrążona w zamyśleniach zamknęła oczy i zasnęła.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 18:45
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
W między czasie kiedy Selwa siedziała na werandzie wilk rozmyślał. Salvaro już poza domem był 3 dni nie podchodził nawet w jego okolice. Trudno to określić czemu, może bał się odpowiedzialności?
Był już na tyle głodny, że robił się nerwowy. Nie jadł już nic przez 3 tygodnie. Nie miał jakoś okazji zapolować. Przez to był rozdrażniony i nerwowy, a dodatkowo słaby. Salvaro czwartego dnia nieobecności opuścił urwiska i skrył się na jednym z drzew.
Był już na tyle głodny, że robił się nerwowy. Nie jadł już nic przez 3 tygodnie. Nie miał jakoś okazji zapolować. Przez to był rozdrażniony i nerwowy, a dodatkowo słaby. Salvaro czwartego dnia nieobecności opuścił urwiska i skrył się na jednym z drzew.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 19:00
Młode
Liczba postów : 80
Wiek : 24
Skąd : Okolice Lublina
Wiek : 24
Skąd : Okolice Lublina
Selwa widząc, że Sal nie ma już 4 dni wahała się czy pójść go szukać i zostawić szczeniaki czy pozostać w domku. Ostatecznie została. Nie może narazić swoich młodych. Przecież do domku może ktoś wejść i... Nawet nie chciała o tym myśleć. Wyszła na ganek i zawyła. Było to długie wzywające wycie. Może Sal odpowie i wróci? Martwi się i to bardzo. Stała chwilę nasłuchując i potem wróciła ze spuszczonym łbem do młodych. Liznęła je czule w główkę.
Była wściekła na Sala. Powinien choć na trochę się pokazać. Tak. Jeżeli wróci zrobi mu awanturę. Warknął wściekle i położyła się przed kominkiem.
b.w
~ Selwa
Była wściekła na Sala. Powinien choć na trochę się pokazać. Tak. Jeżeli wróci zrobi mu awanturę. Warknął wściekle i położyła się przed kominkiem.
b.w
~ Selwa
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 19:24
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Basior słysząc wycie gwałtownie wstał i spieprzył się z drzewa. Otrząsnął się i zrobił kilka kroków w kierunku domu, ale stanął, a oczy jego przybrały kolor czerwieni. Przez 4 tygodnie co błądził raz tu raz tam bez jedzenia spowodowało, że Salvaro schudł, było widać i czuć żebra. Wilk jeszcze obolały po starciu z grizli szedł powoli. Oby nie spotkał Łosia z jednym z rogów, ale się mylił na jego drodze stanął jeleń, który przywalił Salowi rogami raniąc go trochę, ale uderzenie to było w przód i spowodowało, że jeden z końca poroża drasnął go w kufę. Tworząc rozcięcie przechodzące przez oko, na szczęście basior zamknął oko i skończyło się na szramie. Samiec Jelenia cofnął się kilka kroków i gdy Salvaro chciał odskoczyć oberwał kopytami po pysku. Na szczęście nie zrobiły mu to większych szkód, ponieważ lekko go zahaczyły. Sal zerwał się do ucieczki i biegł do tej pory, aż zobaczył światło bijące od domku.
Salvaro jak gdyby nigdy nic wszedł do domku. Na jego grzbiecie było widać rany z przed kilku dni, a także poranione oko i kilka innych zadrapań. Bez słowa przeszedł przez pokój w którym siedziała Selwa i położył się na podłodze w sypialni.
Salvaro jak gdyby nigdy nic wszedł do domku. Na jego grzbiecie było widać rany z przed kilku dni, a także poranione oko i kilka innych zadrapań. Bez słowa przeszedł przez pokój w którym siedziała Selwa i położył się na podłodze w sypialni.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 19:41
Dorosły
Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina
Skąd : Okolice Lublina
Selwa widząc go aż wrzała ze wściekłości.
- Gdzie ty do cholery jasnej byleś?!- Selwa niczym grom pojawiła się w sypialni.
- Martwiłam się o ciebie, że coś ci się stało a ty gdyby nic tak wchodzisz?!- Selwa doskoczyła do niego cała napuszona na grzbiecie ze wściekłości. Wyszczerzyła kły.
- Czekam na wyjaśnienia!- Krzyknęła i spojrzała się w stronę szczeniaków czy aby się nie obudziły.
Machnęła wściekle ogonem.
b.w
- Gdzie ty do cholery jasnej byleś?!- Selwa niczym grom pojawiła się w sypialni.
- Martwiłam się o ciebie, że coś ci się stało a ty gdyby nic tak wchodzisz?!- Selwa doskoczyła do niego cała napuszona na grzbiecie ze wściekłości. Wyszczerzyła kły.
- Czekam na wyjaśnienia!- Krzyknęła i spojrzała się w stronę szczeniaków czy aby się nie obudziły.
Machnęła wściekle ogonem.
b.w
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 20:03
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Salvaro wstał i wtedy można było zobaczyć jego ranę na oku. W pewnej chwili wstał poruszony dzwiękami na dworze. W pewnej chwili powiedział wściekle. - Schowaj się! - W jednej chwili odepchnął do tyłu wilczycę i skoczył w stronę szczenią osłaniając je od tego co się wydarzyło. W jednej chwili przez główną ścianę wleciał niedźwiedź, a cało drewno i odłamki z kamieni i szkła poleciały na Salvara, tym samym ratując Ashe i Vi. Grizli w tym momencie zobaczył, że nikogo nie ma, więc wycofał się do lasu.
Basior okrył swoim ciałem szczeniaki, ale wszystko co się na niego zwaliło mi. szkło, drewno i kamienne elementy. Sal wygrzebał się z gruzów i pierwsze co zrobił zobaczył czy szczenięta są całe. Po chwili odetchnął gdy wiedział już, że są całe i usiadł obok ciągle rozglądając się za grizli.
Basior okrył swoim ciałem szczeniaki, ale wszystko co się na niego zwaliło mi. szkło, drewno i kamienne elementy. Sal wygrzebał się z gruzów i pierwsze co zrobił zobaczył czy szczenięta są całe. Po chwili odetchnął gdy wiedział już, że są całe i usiadł obok ciągle rozglądając się za grizli.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 20:26
Dorosły
Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina
Skąd : Okolice Lublina
Selwa spojrzała się wystraszona na ścianę.
- Sal? - Podleciała do gruzu i zaczęła odgarniać gruz.( gruz gruz gruz gruz gruz gruz gruz gruz gruz gruz Lubie to słowo xD)
Gdy wilk sam wyszedł i gdy Selwa spostrzegła, iż uratował szczeniaki pocałowała go w policzek.
Machnęła ogonem i wzięła szczeniaki. Liznęła je po główce.
Selwa spojrzała się na ścianę ze łzami w oczach.
- Oh... Sal? Co my teraz zrobimy?- Powiedziała i spuściła glowę
- Przepraszam, ze na ciebie krzyknęłam- Powiedział i spuściła łeb
b.w
- Sal? - Podleciała do gruzu i zaczęła odgarniać gruz.( gruz gruz gruz gruz gruz gruz gruz gruz gruz gruz Lubie to słowo xD)
Gdy wilk sam wyszedł i gdy Selwa spostrzegła, iż uratował szczeniaki pocałowała go w policzek.
Machnęła ogonem i wzięła szczeniaki. Liznęła je po główce.
Selwa spojrzała się na ścianę ze łzami w oczach.
- Oh... Sal? Co my teraz zrobimy?- Powiedziała i spuściła glowę
- Przepraszam, ze na ciebie krzyknęłam- Powiedział i spuściła łeb
b.w
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 20:48
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Wilk otrząsnął się z kurzu i lekko obolały wstał spostrzegł, że miał wbity w łapę kawałek drewna, który postanowił sobie wyjąć sam. - Nie wiem. - Odezwał się w końcu i wstał z gruzu. - Albo odbudujemy, albo znajdziemy nowy dom. - Salvaro zrobił pierwszy krok, ale poczuł przeszywający ból i zwalił się na ziemię. Ostatnimi siłami wstał i kulejąc na prawą łapę podszedł do Selwy. - W tej chwili nie możemy tu zostać. Może znów przyjść grizli. W takim stanie jakim jestem nie zdołam was obronić, jedynie odciągnąć uwagę i zapłacić za to życiem. - Salvaro wyszedł z domku nie zwracając uwagi na ból i zagwizdał przywołując Arona. Orzeł wzleciał w górę i po chwili zaczął krążyć w okół jednego z większych drzew. Okazało się, że orzeł zlokalizował domek na drzewie. - Chodźmy w miejsce, które wskazał Argon.
Domek, który został znaleziony przypadkiem mieści się na wielkiej buczynie, która sąsiaduję z ogromnym dębem, a obok mieści się ogromna sosna. Te trzy drzewa tworzą konstrukcję, która utrzymuje prześliczny domek, który ma bogato urządzone wnętrze.
Do góry prowadzą schodki, a jak już się wejdzie, jest mostek do drugiego domku, który, jest trochę mniejszy niż jego poprzednik.
Pierwszy z domków ma dwa piętra oraz strych, na którym mieści się ogromne łóżko z miękkim materacu. Na dole mieści się kuchnia, a na samym końcu jest chłodnia z zapasem świeżego mięsa, które zostało pozostawione przez ludzi. Obok schowka jest kuchnia z kuchenką, zmywarką etc. Drugi domek posiada sypialnię i kominek.
DOMEK NA DRZEWIE
Domek, który został znaleziony przypadkiem mieści się na wielkiej buczynie, która sąsiaduję z ogromnym dębem, a obok mieści się ogromna sosna. Te trzy drzewa tworzą konstrukcję, która utrzymuje prześliczny domek, który ma bogato urządzone wnętrze.
Do góry prowadzą schodki, a jak już się wejdzie, jest mostek do drugiego domku, który, jest trochę mniejszy niż jego poprzednik.
Pierwszy z domków ma dwa piętra oraz strych, na którym mieści się ogromne łóżko z miękkim materacu. Na dole mieści się kuchnia, a na samym końcu jest chłodnia z zapasem świeżego mięsa, które zostało pozostawione przez ludzi. Obok schowka jest kuchnia z kuchenką, zmywarką etc. Drugi domek posiada sypialnię i kominek.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pią Wrz 12 2014, 22:02
Liczba postów : 9
Tyle bolesnych wydarzeń trwających wokół bezbronnych szczeniaków... Dobrze, że tego nie widziały, a przynajmniej nie mogły tego widzieć, przynajmniej na razie... Naprawdę? Tak wcześnie? A to ciekawe. Może nie było widać tego po Vi, lecz w jej mózgu przygotowywane było nadchodzące niesamowite wydarzenie. Waderka miała otworzyć oczy. Na razie jeszcze się tak nie stało, aczkolwiek miało się stać na następny dzień. Aż dziwne, że tak szybko, ten świat naprawdę potrafi zadziwiać. Ciekawe, czy organizm jej siostry również już to planuje?
Wokół rozległy się trzaski i inne tego typu hałasy. Obroniona razem z siostrą przez ojca nie została ani trochę uszkodzona. Jednak jej słuch nie zawadzał, a więc zbudził ją z błogiego snu, a ponadto nieco wystraszył. Zaczęła popiskiwać, jak to szczeniak, który nie ma pojęcia, co się dzieje.
Wokół rozległy się trzaski i inne tego typu hałasy. Obroniona razem z siostrą przez ojca nie została ani trochę uszkodzona. Jednak jej słuch nie zawadzał, a więc zbudził ją z błogiego snu, a ponadto nieco wystraszył. Zaczęła popiskiwać, jak to szczeniak, który nie ma pojęcia, co się dzieje.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Sob Wrz 13 2014, 13:11
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Salvaro odszedł kilka kroków i usiadł. Było widać, że nie radzi sobie z tą sytuacją i jest mu ciężko.
- Chodźmy. - Powiedział i chwycił delikatnie Vi za skórę na karku. Sal ruszył w kierunku Arona, który znalazł powyższy domek (opis post wyżej). Basior szedł przez siebie lekko kulejąc na prawą łapę, nie zwracał na to uwagi, chciał już, aby jego rodzina była bezpieczna. Gdy doszedł do swojego celu był wdzięczny Aronowi. Wszedł po zakręconych schodkach i poszedł do części z łóżkiem i kominkiem i położył Vi przed kominkiem, który dawał przyjemne ciepło. W między czasie poszedł po Ashe, która już po chwili leżała obok siostry. Położył się obok szczeniąt tym samym grzejąc je swoim futrem. Już po chwili spał, a za razem czekał na przybycie Selwy.
- Chodźmy. - Powiedział i chwycił delikatnie Vi za skórę na karku. Sal ruszył w kierunku Arona, który znalazł powyższy domek (opis post wyżej). Basior szedł przez siebie lekko kulejąc na prawą łapę, nie zwracał na to uwagi, chciał już, aby jego rodzina była bezpieczna. Gdy doszedł do swojego celu był wdzięczny Aronowi. Wszedł po zakręconych schodkach i poszedł do części z łóżkiem i kominkiem i położył Vi przed kominkiem, który dawał przyjemne ciepło. W między czasie poszedł po Ashe, która już po chwili leżała obok siostry. Położył się obok szczeniąt tym samym grzejąc je swoim futrem. Już po chwili spał, a za razem czekał na przybycie Selwy.
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pon Wrz 15 2014, 18:26
Dorosły
Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina
Skąd : Okolice Lublina
Selwa też jakoś dokuśtykała do domku. Przypomnijmy, że m złamaną łapę poprzez atak łosia. Ale to a na marginesie.
- To jest śliczne miejsce - Powiedziała i machnęła ogonem. Położyła się koło szczeniaków a chwilę potem do domku z wyrzutem w małych ślipkach w progach domku stała Orchidea. Jakim cudem oni mogli ot tak ja zostawić na pastwę losu?! Miauknęła głośno wyraźnie niezadowolona. Nie obchodziło ją czy Sal się obudzi. Niech wie, że est wściekła. Jako kot nie lubi przeprowadzek a tak to będzie musiała znaleźć nowy kątek do spania. Syknęła raz jeszcze wściekle i przez okno wyszła na jakąś gałąź, z gałęzi zeskoczyła na inną i w taki sposób znalazła małą dziuplę. Idealną dla niej. Hmm. To nie było takie trudne. Ba! Może tu żaden rozwścieczony niedźwiedź nie zepsuje ściany.
b.w
- To jest śliczne miejsce - Powiedziała i machnęła ogonem. Położyła się koło szczeniaków a chwilę potem do domku z wyrzutem w małych ślipkach w progach domku stała Orchidea. Jakim cudem oni mogli ot tak ja zostawić na pastwę losu?! Miauknęła głośno wyraźnie niezadowolona. Nie obchodziło ją czy Sal się obudzi. Niech wie, że est wściekła. Jako kot nie lubi przeprowadzek a tak to będzie musiała znaleźć nowy kątek do spania. Syknęła raz jeszcze wściekle i przez okno wyszła na jakąś gałąź, z gałęzi zeskoczyła na inną i w taki sposób znalazła małą dziuplę. Idealną dla niej. Hmm. To nie było takie trudne. Ba! Może tu żaden rozwścieczony niedźwiedź nie zepsuje ściany.
b.w
Re: Mały domek Salvara i Selwy Pon Wrz 15 2014, 19:47
Liczba postów : 173
Wiek : 24
Wiek : 24
Salvaro warknął na kota, który przyszedł w to miejsce. Basior gwałtownie wstał i zamknął okno, aby szczenięta nie zmarzły dorzucił kilka kawałków drewna do ognia, a gdy Selwa położyła się koło szczeniaków wstał i wyszedł na zewnątrz na taras. Położył się, a na grzbiecie widniały rany po spotkaniu z niedźwiedziem, a rana na oku już powoli zaczynała się goić. Otulił ogonem łapy i spojrzał w niebo i po chwili położył głowę między łapami. Salvaro po prostu chciał być doceniony i chciał poczuć się znów kochany. Od kiedy pojawiły się szczeniaki czuł się zbędny i było mu obojętne czy żyje czy nie.
b.w
b.w
ObserwowaneStrona 5 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
|
|