Mały domek Salvara i Selwy

Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca westchnęła i przymknęła oczy.
- Dziękuję, nie - Powiedziała i pocałowała go gdy się obok niej położył. Obróciła się do niego co było dość niebezpieczne gdyż gdy była na plecach, było widocznie widać że wilczycy sporo się ,, przytyło ". Selwa pominęła to i wtuliła się we futro samca. Czy na tym etapie można było wyczuć kopnięcia? Pewnie nie a jeśli już to bardzo słabe ale o tym niech zadecyduje userka Salvara. W domku zrobiło się teraz o wiele cieplej.
- Dziękuję, już się ociepliło - Powiedziała i westchnęła głęboko. Selwa w tym momencie zapomniała o brzuchu więc Salvaro mógł się dokładniej przyjrzeć brzuszkowi.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk zerknął na brzuch wilczycy, ale on to ciemna masa jest i nie domyśli się. Przysunął się do niej i przytulił. Czuł ciepło brzucha wilczycy, który był nieco większy niż zazwyczaj. Ale najwyraźniej otruła się czymś. 
- To dobrze. - Pocałował ją i spojrzał przez okno. Wilczyca już od dwóch dni nic nie jadła i zdziwił się, że nie chciała nic zjeść. Salvaro uśmiechnął się nikle i był lekko senny.
Po woli zaczęło go dziwić zachowanie partnerki, ale on jest na tyle dziwny, że nie przeszkadząło mu. 


Nie będę Ianthe odpisywać tylko piszmy jak na razie tu C:
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca westchnęła cicho i pocałowała go. Nie trzeba było długo czekach a wilczyca zasnęła. Spała dłuższy czas. Gdy się obudziła wyszła przed domek. Może jednak coś zje? Próbowała wyłapać jakiś zapach ale jedyne co wyłapała to zwykłe bażanty. Trudno. Zaczaiła się. Był jeden samiec i trzy samice. Może uda jej się złapać wszystkie? Zaczaiła się w jakiś krzakach a gdy jej ofiary wyszły dostatecznie blisko krzaków, Selwa skoczyła na jednego łamią mu kark uderzeniem łapy, drugiego złapała zębami. Dwie samice uciekały w popłochu. Selwa ruszyła za nimi i ie minęła minuta a zabiła je obie. Wróciła do domu z bażantami o obskubała je.
Dwie samice obskubała i posypała ziołami. Z kuchni wzięła jakąś tackę i postawiła nad ogniem tworząc prowizoryczny grill. Po pokoło godzinie po domku rozchodził się smakowita woń bażanta. Pod koniec Selwa znalazła eszcze troszke miodu i nasmarowała nimi bażanty. Zdjęła mięso z ognia i połozyła na stole.
Zjadła mniejszego całego a większego zotawiła partnerowi.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk przez cały czas spał, ale obudził go zapach mięsa. Wstał i zaciekawiony przyszedł do Selwy.
- O bażanty. - Uśmiechnął się i oblizał pysk na samą myśl zrobił się głodny. Chwycił pozostawionego bażanta i dosyć szybko go zjadł. - Przydało by się zapełnić czymś spiżarnie. 
- Uśmiechnął się i po chwili dodał. - Zostań tu . -  Uśmiechnął się nikle i wyszedł swoją ulubioną drogą czyli oknem. Już po chwili zniknął w otchłani lasu. Wilk razem z Argonem zaczaił się w lesie.
Jego orzeł polował na mniejsze ptaki, a dokładnie bażanty, a Salvaro na zające i udało mu się nawet upolować młodego dzika. Po około trzech godzinach do domu przytargał: dzika, trzy zające i  dwa bażanty. Zaniósł wszystko do spiżarni do lodówek. Argon upolował 4 bażanty oraz królika. Wszystko zostało zaniesione do specjalnych lodówek. 
Zmęczony Sal wrócił do wilczycy i rzucił się na łóżko i zasnął.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca kiwnęła głową i spojrzała na wilka który wyskakuję przez okno.
Gdy wrócił uśmiechnęła się delikatnie i pocałowała do namiętnie w ramach podziękowania. Przez ten czas co go nie było, zjadła jeszcze jednego bażanta. Musi więcej jeść końcu musi wykarmić jeszcze szczenięta. Miała nadzieję, że wilk nie zwróci uwagi na nagły przyrost apetytu. Westchnęła i z szafy wyjęła czerwoną chustkę. Zawiązała sobie ją zaraz pod żebrami, tak że przekrywała całe plecy i brzuch. Chustka nie ciągnęła się po ziemi ponieważ sięgała do dosłownie paru centymetrów za brzuch. Mimo to wilczycy wydawało się, że i tak można zobaczyć małą wypukłość. Może jest wyczulona? Może podświadomość płata figle? Westchnęła cicho. Orchidea wylazła za kominka i w pyszczek wzięła parę patyków najmocniej jak umiała zamachnęła się i wrzuciła patyki. Zrobiła kilka takich kursów i wyszła na dwór. Wróciła ze stertą drewna balansująca na jej plecach. Nie pytacie mnie jak to zrobiła ( Magia ^^ ). Dodała jeszcze parę patyczków i znów wcisnęła się w ciepłą szczelinę. Selwa tym czasem leżała zamyślona przed kominkiem. Jak ma wyjaśnić wilkowi jej momentalny przyrost wagi?

// Ej bo się zgubiłam, ile ona już jest w ciąży? To dopiero 1 tydz. Prawda? //
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk był zmęczony po polowaniu, przebudził się i zeskoczył z łóżka, ale poczuł ból w prawej łapie. 
Spojrzał na łapę, na której widniała świeża rana. Wilk był zbytnio zajęty polowaniem i nie zwracał wtedy uwagi na zmęczenie oraz ból. Salvaro lekko kulał możliwe, że to była rana od uderzenia dzika.
Z łapy sączyła się struga krwi, ale Sal wyjął z szafki czarną chustę i zawiązał w miejscu skaleczenia.
Sal miał poranioną prawą łapę co sprawiało mu większy ból, ponieważ miał źle zrośnięte kości.
Basior poszedł do wilczycy i położył się po prawej stronie, na prawym boku. Tym samym robiąc miejsce dla Selwy by się położyła obok niego.






/Dopiero kilka dni, w sumie to tydzień już to trwa, więc tak. c: Więc brzuch Selwy jest już większy i trudniej jej gozakryć /
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca spojrzała na utykającego wilka.
- Co się stało? Bardzo boli? Przemywałeś sobie? - Spytała przejęta i wstała gwałtownie. Zbyt gwałtownie. Wilczycy pojawiły się mroczki przed oczami. Chwilę próbowała złapać równowagę i upadła na ścianę. Zamknęła oczy. Potrząsnęła łbem. Westchnęła cicho i wstała raz jeszcze. Teraz nieco pewniej.
Spojrzała na wilka. Czy wilk zauważy jej gruby brzuch? Nie da się go nie zauważyć? Domyśli się o co chodzi? Zacznie pytać się o jej bardzo dziwne zachowanie? Potrząsnęła jeszcze raz głową jakby chciała coś wyrzucić z głowy i jak gdyby nic uśmiechnęła się promiennie ocierając się o wilka.
Orchidea wyjrzała za kominka i niepewnie zlustrowała ją wzrokiem. Czy jej pani coś sie stało? Nie wygląda to dobrze... Dlaczego Sal nie interweniuje? Czy naprawdę nie zauważył tego ( dla samej kotki) ogromnego brzucha?!
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk zerwał się na równe łapy, ale nie zdążył złapać wilczycy. - Nic ci się nie stało? - Spytał zaniepokojony i lekko przestraszony. - Może przyniosę ci wodę? - Tak jak powiedział tak zrobił. 
Z każdym krokiem czuł nacisk na naczynia i nerwy spowodowany przez pocisk, który tkwił w łapie już kilka lat. Wilk po chwili wrócił i odniósł kubek do sypialni. - Lepiej się połóż, przyniosłem ci wodę i za chwilę wrócę. - Sal poszedł do kuchni i przetarł łapę ręcznikiem. Szponami lewej łapy rozciął lekko ranę, aby wyjąć pocisk. Delikatnym ruchem wyjął ledwo co żelazną kulkę i poczuł nagłą ulgę. Liznął kilka razy ranę by oczyścić ją i zawiązał bandażem. Pocisk tkwił w łapie z 6 lat, wilk wiedział, że uderzenie przez dzika spowodowało pogorszenie i mogło to spowodować uszkodzenie nerwów. 
Sal wrócił do wilczycy i usiadł na łóżku.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca pokręciła łbem.
- Hmm... Nie... Nic... W głowie mi się zakręciło.. N... Nic poważnego- Powiedziała uciekając wzrokiem i łapą podpierając się ściany poszła do łóżka wsuwając się pod kołdrę. Westchnęła ciężko. Dlaczego zrobiło jej się tak słabo? Chwilę potem przyszedł Sal z wodą. Spojrzała i kiwnęła głową na znak, że dziękuję. Nie może wilków powiedzieć o ciąży ale jeśli to się powtórzy będzie źle, bardzo źle. Westchnęła ciężko. Biedne, ciężkie jej życie. Uśmiechnęła się nikle do wilka.
- Przepraszam, że przez mnie się niepokoiłeś, już jest lepiej - Powiedziała uśmiechając się delikatnie. Orchidea zrobiła minę jakby miała mówić " tak a ja mam 4 głowy" Miauknęła niezadowolona i wskoczyła na łóżko. Podobno koty odganiają choroby. Czy ciąża to choroba? Czy powinna kotkę odgonić? Westchnęła. Jest fatalną matką. W tej chwili chciałaby by przyjść do wilka i wyżalić mu się. Ale nie może. Ciężki jej los. Przymknęła oczy.
- Tylko tu nie rycz, tumanie!- Skarciła się w duchu i jakby otrzeźwiała.
- Ja... Ja.. Ja muszę się przejść... Teraz... - Powiedziała i szybko wyszła oglądając się czy wilk nie idzie za nią. Zdjęła chustę odsłaniając dość duży brzuszek. Zaczęła biec. Biegła z całych sił aż jej mięśnie nie opadły z bezsilności. Położyła się oddychając szybko. Tego potrzebowała. Trochę się wyszaleć. Zawsze gdy bała się czegoś, była bardzo szczęśliwa czy też smutna. Biegła. Z całej siły aż jej mięśnie nie zaczną drzeć z wyczerpania. Wróciła piechotą. Nie było jej dobrych dwóch godzin ale czuła się lepiej niż poprzednio. W drodze powrotnej cicho trajkotała do brzucha, że to na pewno będą samiczki, że będą to śliczne, silne waderki oo czarno białym umaszczeniu po rodzicach. Uśmiechnęła się do siebie promiennie.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk w łapie trzymał żelazną kulkę i odłożył ją w bezpieczne miejsce. Postanowił rozruszać bolące miejsce. Bez słowa wyszedł z domu i gwizdnął na znak, że Aron idzie z nim. basior wyszedł z domu i spojrzał w górę, a wiatr po woli otulał jego białe futro lekko odsłaniając blizny. 
Sal opuścił głowę i spojrzał w ziemię jego oczy zrobiły się czerwone co oznaczało, że włączył się instynkt. Salvaro dał znak, aby orzeł wzleciał w górę i po chwili dał znak, że widzi potencjalną ofiarę.
Wilk śmignął w las i zaczął biec przed siebie, ale gdy zobaczył zająca dopiero się zaczęło. Wilk przystanął i powoli zbliżył się do zająca i wyskoczył za krzaków łapiąc go za kark miażdżąc kości.
Salvaro wrócił na łąkę przed domkiem i zaczął jeść swoją zdobycz. Oczywiście basior podzielił się z Arognem zdobyczą. Wilk wolał jeść świeże mięso, lubił po prostu smak krwi i nic tego nie zmieni.
Wilk spojrzał w okno pokoju, w którym była Selwa. Jego czerwone oczy w połączeniu z ubrudzonym od krwi pyskiem i łapami wyglądało strasznie. Basior usiadł przed strumykiem by trochę odpocząć.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca wyjrzała z okna. Wilk faktycznie wyglądał przerażająco. Położyła się na plecach. Jeśli Salvaro chciałby ją zaatakować... Jakby to zrobił? Szybko aby skrócić jej cierpienia czy wręcz przeciwnie? Spojrzała się na brzuch i pogłaskała go delikatnie łapą.
- Nie pozwolę, aby ktokolwiek mógł was skrzywdzić. - Powiedziała do brzucha i ze spiżarni wzięła bażanta. Upiekła go w miodzie tak jak wcześniej i całego zjadła. Od ciąży dużo więcej je...
Orchidea dostała kilka kostek które ochoczo zjadła a potem poszła na swoje własne polowanie. Wróciła z dzikim chomikiem. Był rudo biały a pod brzuchem wiły się fałdy tłuszczu. Kotka się dzisiaj naje. Wilczyca kręciła się chwila po domu i wycierała kurze po czym położyła się do łóżka. Zamknęła oczy i poszła spać. Śpiąc staranie położyła ogon na brzuchu aby ukryć wypukłość.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Salvaro miał instynkt łowiecki i musi się wyszaleć. Do uszu basiora doleciał dźwięk, więc postawił uszy w pion i stał nieruchomo. Jego oczy spostrzegło bażanta i wtedy się zaczęło. Sal powoli skradał się do ptaka i od tyłu złapał go za kark i zgruchotał kości. Basior poszedł do strumienia i zaczął wyrywać pióra bażanta, a jedno z większych i ładniejszych piór schował. Wilk rozerwał bażanta i dał jedną część Argonowi. Sam Salvaro po zjedzeniu wpełzł do strumienia i zmył z siebie krew. Wytrzepał się i poszedł do domku. Wilk wrócił do domu po 4 godzinach był padnięty, ale najedzony i wyszalał się. 
- Już jestem. - Powiedział do partnerki chodząc do domku, ale zauważył, że Selwa śpi dlatego ucałował ją w czółko i położył obok piękne pióro bażanta i poszedł położyć się koło kominka.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa obudziła się gdy samiec wychodził. Przetarła powieki i rozejrzała się po pokoju. Zauważyła pióro bażanta. Zdjęła zza ucha pióro myszołowa a niesforna grzywka od razu poleciała jej na oczy. Selwa wzięła cienką nić i związała oba pióra i założyła za ucho. Poszła do Salvara.
- Dziękuję za pióro - Powiedziała i pocałowała wilka czule w kufę. Brzuch sprawiał że chodziła nieco kaczkowatym chodem ale mimo to nadal uparcie chowała brzuch za chustką. Wzięła parę większych gałęzi i wsadziła do kominka. Orchidea miauknęła przeciągle i wyszła na dwór. Wróciła z dwoma dużymi jak dla niej rybami i położyła koło piecyka. Siadła przed nimi spoglądając wściekle na ptaka Salvara. Nie pozwoli by byle opierzony pisklak zjadł jej ryby. Gdy były gotowe Selwa obcięła rybom głowy i dała je kotce. Orchidea zjadła jedną ale drugiej ie była w stanie zjeść dlatego podsunęła ja Selwie. Sama położyła się w swoim kacie za piecykiem. Wilczyca posypała ją przyprawami.
- Salvaro, jesteś może głodny? - Spytała cicho
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
- Nie - odparł krótko i otulił się ogonem. - Dopiero co jadłem. - Po chwili dodał, a Argon wyleciał z domu i po chwili wrócił z dużą rybą i zleciał na podłogę, aby ją zjeść. Salvaro po polowaniu już w miarę odpoczął, ale mięsie w prawej łapie nadal drgały. - Jeżeli będę głodny sobie coś upoluję. - Uśmiechnął się dawno nie polował, ale posmakował ponownie smaku krwi i już nie ma przebacz nie odpuści świeżej zdobyczy. Basior leżał pewien czas, a nawet nie zauważył kiedy zasnął. Sal spał dosyć długo obudził się dopiero po 5 godzinach. Jak to jego dawny zwyczaj po solidnej drzemce czas coś zjeść. Argon w tej chili siedział na fotelu i spał był zmęczony. Salvaro po cichu wyszedł z domu, ale i tak obudził Argona, który poleciał za nim. Basior chwile stał i w końcu pobiegł, jak to zwykle robił bieg przed siebie nie patrząc gdzie, ale jego oczy spostrzegły niedźwiedzia. Wilk stanął i zaczął powarkiwać, ale tym tylko zdenerwował miśka. Lekko zniżył się na łapach i wybił się, ale niedźwiedź uderzył go łapą w prawy bok rozszarpując łapę i prawy bok. Wilk upadł na ziemię, otrząsnął się i wstał z prawej łapy sączyła się krew i z boku też. Basior odwrócił się szybko i zaczął uciekać, a niedźwiedź za nim. Salvaro stanął by nie zaprowadzić miśka do domku, w którym była partnerka. Drapnął miśka w pysk, ale znów oberwał łapą w prawy bok. Argon zleciał na dół i zaatakował napastnika i odleciał. Wilk ponownie drapnął miśka i zmienił kolor oczu na czerwony, niedźwiedź widząc to zrezygnował i odszedł. Salowi zakręciło się w głowie i upadł. Leżał tak 10 minut, po czym wstał miał na prawym boku cztery pociągnięcia niedźwiedzia, a jego łapa miała cztery nowe pociągnięcia szponów. Wyglądało to na poważne, ale było to tylko powierzchniowe. Salvaro wrócił do strumyka, który był koło domku i przemył wodą rany.
Sal zaczął kierować się do domku, otworzył drzwi i oparł się o ścianę chwilę tak stał, ale poszedł dalej i położył się koło kominka. Spojrzał na Selwe wzrokiem "tylko nie pytaj co się stało!".
Położył głowę na podłogę i przymknął oczy, ale przeszkadzał mu ból spowodowany przez rany.
Wilk poszedł do kuchni po bandaż i wrócił zdołał zawiązać tylko łapę, a boku nie dał radę. 
- Pomożesz mi opatrzyć prawy bok? - Spytał i spojrzał na wilczyce.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca pokręciła głową i wzięła od niego bandaż. Wychodząc wzięła środek od dezynfekcji.
- I na co ci to było? Upiekłabym ci przecież coś, cała spiżarnia jedzenia. - Powiedziała z nieukrywanym wyrzutem - A gdyby niedźwiedź nie poszedł sobie i... Zabiłby cię? Co ja w takim przypadku miałabym zrobić?- Fuknęła. Ma szczeniaki przecież. Westchnęła. Przecież wilk o niczym nie wie. Czy ma mu powiedzieć? Lepiej nie.
Zabandażowała mu bok.
- Połóż się i staraj się nie ruszać. Zaraz ci coś zrobię - Powiedziała takim tonem, że wilk powinien się domyślić iż Selwa nie ma zamiaru słyszeć sprzeciwu.
Zrobiła mu królika. Z lasu przyniosła trochę jagód i zrobiła z nich sos. Dodatkowo wracając wzięła parę jarzyn i natarła nimi mięso. Całość upiekła. Dała Salvarowi a obok położyła sos.
- Proszę, smacznego - Powiedziała i nerwowo poprawiła chustę z której i tak wiać było duzą wypukłość.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk położył się i nie protestował, stracił trochę krwi i był osłabiony. - W spiżarni jest zwierzyna, która ma kilka dni, a nie świeża. - Podniósł głowę i przybliżył do siebie talerz. Salvaro zjadł królika było w miarę smaczne, ale wolał świeże mięso, ale zbytnio tego nie okazywał. Wilk zaczął już coś podejrzewać słysząc słowa wilczycy. - I co zabiłby mnie i co? - Wilk wstał i było widać, że jest zdenerwowany. 
- I co oznaczają słowa " co miałabyś zrobić" ? - Salvaro zbliżył się do wilczycy. - Byś była sama.
- Fuknął, a ślepia jego przybrały czerwony kolor. - Tylko tyle, a może coś przed mną ukrywasz?
- Salvaro był mocno wnerwiony co ona ukrywa. - Po co ci ta głupia chusta? - Fuknął i oblizał kły, a Argon widząc napięcie usiadł bliżej, aby w razie czego obronić wilka przed kotem. W tej chwili mógł zrobić wszystko, ale miał w pamięci słowa Selwy. - Odpowiedz i lepiej nic nie kręć. -  Powiedział podniesionym tonem, a jego oczy zrobiły się całkowicie czerwone bez źrenic.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca cofnęła się parę kroków.
- Dlaczego miałabym ci mówić? - Fuknęła i obnażyła kły. - Nawet gdybym chciała i tak bym ci nie powiedziała - Warknęła wściekle i wpatrywała się w czerwone oczy basiora. Nie pozwoli by byle kundel jej groził. Ma swój honor i nie pozwoli by wystraszyła się czerwonych oczu i obnażonych zębów. Poprawiła chustkę ukazując jeszcze bardziej wypukłość brzucha. Zabrała talerz i starannie umyła go nie zwracając najmniejszej uwagi na wilka. Chwilę potem po prostu obok niego przeszła. Nie będzie na niego zwracała uwagi to może się uspokoi. Położyła się na łóżku i westchnęła ciężko. Pogładziła się po brzuchu i zcażęła nucić jakąś starą piosenkę o upadłym wojowniku. Melodia do tej ballady była tak spokojna, że można by z tego zrobić kołysankę.
- Ze mną jesteście bezpieczne - Szepnęła
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk zdenerwowany lekceważeniem wilczycy był lekko oburzony liczył, że wytłumaczy mu wszystko.
Oczy jego pozostawały w krwistej czerwieni. - No powiedz co ukrywasz. - Powiedział podniesionym tonem i poszedł do sypialni. Wkurzony wyszedł z domu usiadł na schodkach, a oczy jego zrobiły się niebieskie. Nie wiedział czemu tak oddalił się od swojej partnerki. Wilk wstał spojrzał w okno sypialni i spokojnym krokiem poszedł do strumyka. Chciał jeszcze chwilę pomyśleć i połączyć kilka faktów. 
Ale nadal nie znał tej odpowiedzi uśmiechnął się szyderczo, zmienił kolor oczu na czerwień i szponami zaczął wydrapywać litery w dawnym języku. Co oznaczały " Salvaro i Selwa na zawsze". Ale nikt nie zna tego języka jest bardzo stary.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca spojrzała na niego najpierw wściekle. Wyszczerzyła kły myśląc, że wilk chce ją zaatakować.
Chwilę potem westchnęła cicho i z widoczną skuchą:
- Ja... Nie mogę... - Wilczyca zamknęła oczy i westchnęła raz jeszcze ciężko. Położyła się i zaczęła się zastanawiać czy ma powiedzieć. Brzuch coraz ciężej ukryć a nie wierzy, że Salvaro niczego nie zauważył. Spojrzała się smutno w okno. Orchidea pojawiła się w pokoju i prychnęła. Otarła się o futro wilczycy i położyła się obok niej.
Selwa warknęła. Będzie broniła ich tyle ile może. Nie pozwoli by wilk przedwcześnie dowiedział się o jej ciąży i skrzywdził ją lub co gorsza szczeniaki.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk siedział na dworze i w dodatku zaczął padać deszcz. Nie dosyć, że był przygnębiony i w dodatku smutny. Miał dosyć problemów, było zimno i kropił delikatnie deszcz. Salvaro poszedł napić się strumienia, ale wywrócił się o kamień i wpadł do strumyka. Był mokry i było mu zimno.
Co Selwa miała na myśli, że nie może mu powiedzieć, ale czego. - Chodź idziemy. - Powiedział do ptaka i zdjął z siebie bandaże i rzucił w krzaki.
Czuł się już lepiej, dokuczała mu jedynie łapa. Wytrzepał się z resztek wody i położył się na dworze na niewysokim wzgórzu i czekał na rozwój wydarzeń.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca wstała i chodziła po domku. Nie może powiedzieć a jednak bardzo chce. Spuściła głowę. Wyjrzała przez okno. Wilk zrzuciła bandaż z klatki piersiowej. Wyszła przed domek i siadła. Miała spuszczony łeb a przed wyjściem zdjęła chustkę.
- Sal... Ja... Ja muszę ci coś powiedzieć... - Powiedziała niepewnie a z domu wyszła Orchidea sycząc głośno.
- Sal... Ja... Będę miała szczeniaki... - Powiedziała cicho- Bałam ci to powiedzieć, bo myślałam, że możesz je skrzywdzić... Je albo mnie...- Powiedziała z wciąż spuszczonym łbem. Machnął ogonem i chciała zakryć brzuch ale co to da? Wilk i tak już wie. Zaskamlała i zacisnęła powieki w oczekiwaniu na cios z liścia czy coś tym podobnego. Orchidea stanęła między łapami wilczycy warcząc i miaucząc ostrzegająco. Jeden ruch wilka a rzuci mu się na pysk i wykoli mu oczy.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk chwilę siedział, a gdy doszła do niego ta informacja zastygł w miejscu. Próbował opanować swoje nerwy, które w tej chwili spotęgowały się. Ślepia jego przybrały krwisty kolor, a sam Salvaro próbował myśleć o czymś innym. Odwrócił się do Selwy i spojrzał na nią czerwonymi ślepiami.
Do jego myśli doszły dawne wspomnienia i to, że jak ma białe oczy nic nie widzi. Hmm? To jest myśl wilk odwrócił spojrzenie i znów spoglądał w las, na wolną przestrzeń. W tej chili nie docierał do niego żadne bodziec nic nie słyszał nic nie czuł w sensie metaforycznym. Jego ślepia ponownie przybrały kolor czerwieni. Salvaro zerwał z szyi owy talizman, kamień czy jak kto woli. 
Rzucił go  kierunku Selwy. - Daj mi wszystko przemyśleć, nie chce cię skrzywdzić. -Odparł spokojnie powoli ściszając ton, podniósł kufę w górę i nabrał powietrza w nozdrza i ruszył przed siebie. Bieg wśród drzew co jakiś czas łamiąc niewielkie gałązki. Salvaro przepadł na całą noc i do tej pory go nie ma. Wilk wędrował po lesie musiał przemyśleć był w kompletnym amoku. Nawet Argon, czyli najlepszy przyjaciel Sala nie wie gdzie mógł on pobiec. Zleciał na ziemię i usiadł koło wilczycy. Salvaro według Argona mógł pobiec w jedno miejsce przypuszczalnie, ale jakby miał to przekazać Selwie. 
Ptaszysko spojrzało na wilczycę wzrokiem, że wie gdzie mógłby być jej ukochany. Nie miał pojęcia jak to przedstawić, więc szponami namalował na piasku coś co względnie przypominało urwisko, ale czy Selwa to tak odbierze.
Wracamy do naszego Salvara, który właśnie zmierzał w stronę urwiska. 
Gdy do niego dotarł stał na skraju i sam do siebie mówił. - Przecież nie mogę jej samej zostawić. - Odszedł kawałek od przepaści. - Selwa przecież ukrywała przed mną, więc miała jakiś powód, czyli mnie. - Salvaro ponownie podszedł do krawędzi i na samą myśl, że miałby tam skoczyć puszczały mu nerwy, więc uderzył szponami o kamień, który roztrzaskał się. 
W tej chwili orzeł wzleciał w górę i dał znak Selwie by za nim poszła, jeżeli by tak nie było i tak by poleciał.
Sal siedział z natłokiem informacji nie wiedział co ma zrobić czy wrócić tam czy nie. Nie widział nic, więc są małe szanse na powrót. Usiadł na samej krawędzi urwiska patrząc przed siebie, chodź i tak widział tylko czystą biel.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa spuścił łeb. Na szyję założyła wisiorek Sala. Trzeba było nie mówić. Orchidea miauknęła pocieszająco i zaprowadziła ją do domku. Z samego rana gdy wilk nadal nie wrócił zaczęła się poważnie niepokoić. Selwa spojrzała na orła który malował coś w piasku. Urwisko? Zaskamlała i rzuciła się do biegu. Wilczyca milimetrami omijała drzewa a to czy coś jej się stanie w tej chwili nie miało znaczenia. Oddychała ciężko. Musiała dostać się do Salvara zanim będzie za późno. Gdy znalazła się na skraju lasu przystanęła.
- Sal? - Spytała cicho i zdjęła naszyjnik. Podchodziła powoli. - Proszę cię... Uspokój się... Wszystko będzie dobrze... - Powiedziała cicho i przystanęła parę kroków od niego.
Nie chciała by wilk skoczył.
- Pamiętasz co mówiłeś? Salvaro i Selwa... Na zawsze... Dałeś mi nawet naszyjnik.... - Powiedziała łagodnie.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk zauważył, że nie ma swojego kamyka. Spojrzał białymi ślepiami w dół i wstał. Spojrzał chwilę na wilczycę i ponownie na urwisko. Po chwili przyleciał Argon z talizmanem Salvara i narzucił mu na szyję. 
Po chwili całkiem odzyskał wzrok. - Na zawsze, bez kłamstw? - Spytał i odwrócił się do niej z krwisto czerwonymi oczami. - Uspokoję się, ale masz mi powiedzieć wszystko co ukrywasz. - Zbliżył się do niej i przytulił. - Nie zrobiłbym ci krzywdy. - Mówiąc to przytulił się do niej, a zarazem do dwójki szczeniaków.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca przestąpiła z nogi na nogę i spojrzała niepewnie na wilka. Podeszła do niego niepewnie i przytuliła się do niego wtulając pysk w jego futro na barku
- Na zawsze bez kłamstw, obiecuję. - Powiedziała i siadła przed wilkiem. Spuściła łeb.
- Chodzi o to, że... Ja jestem w ciąży... Zaczęłam coś podejrzewać kilka dni temu odkąd zaczęła tyć ale bałam ci powiedzieć bo myślałam, że będziesz zły... Wiesz... Jesteś bardzo nie przewidywalny i nie wiedziałam jak ci to powiedzieć... Musiałam je chronić...- Powiedziała ze spuszczonym łbem a Orchidea miauknęła pokrzepiająco i otarła się o łapy wilczycy.
- Przepraszam... Nie wiedziałam, że to tak się potoczy... - Powiedziała cicho ze skruchą. - To wszystko, naprawdę... Pomimo ciąży, cały czas byłam z tobą szczera - Powiedziała i niepewnie spojrzała się na wilka
Sponsored content