Bursztynowe Morze

Kezar
Dorosły

Kezar


Liczba postów : 7

     
Urlop (✿◠‿◠)

A ja się przez tak długi czas zastanawiałam czy ten pajac przyjdzie. Zrobił to! Co za tupet.
- Ale... Tak wiem, nie zaczyna się zdania od "ale", jednak ja nie przepadam za pływaniem. Znaczy się... umiem pływać i tak dalej, problem natury tkwi w tym, że moja sierść jest niezwykle uzdolniona jeśli mogę to tak nazwać. Suszę się o wiele dłużej od wszystkich innych wilków! Przynajmniej będziemy mogły się dłuuużej poopalać później, no chodź!
Czy to aż tak bardzo widać jak zmieniam zdanie? Raczej nie, nikt nie zauważył! Nie no, ciężko aby zauważyli skoro jestem tutaj sama z "Ongaku", a ten palant siedzi daleeeko od nas. Mam nadzieję, że znudzi mu się to czekanie i zostawi nas w spokoju. Jak nie to go osobiście wywalę stąd! Nie chcę aby bohater (którego spotkam!) go zauważył! W końcu co sobie o mnie pomyśli wtedy? Szukam go, potrzebuję od niego pomocy, potrzeba mi go teraz, zaraz, albo przynajmniej w przeciągu paru tygodni. Moja rodzina mnie wyczekuje przecież, nie mogę ich zawieść! Ajajajaj, za dużo mam myśli w główce teraz.
Nie czekałam długo na samicę, od razu pobiegłam do morza rozweselona. Nawet nie wiecie jak bardzo byłam rozczarowana kiedy okazało się, że ta woda jest taka... ciepła. Nie jest to dla mnie dobre, nieeee! Teraz suszenie zajmie jeszcze dłużej i będzie mnie po tym głowa boleć. Po opalaniu oczywiście, nie myślcie sobie. Tak teraz zastanawiam się czemu ja ciągle sama do siebie mówię. Hm.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Zazdroszczę. Ja monitoruję przez 10 godzin na dzień forum. Ani wypoczynku, bo nawet nie potrafię go pozostawić bez opieki na całą dobę. Jestem chyba zbyt opiekuńcza.
Ongaku spojrzała w stronę Kezar, która zaczęła mówić o czymś, co dla niej jest bardzo dziwne. Że futro jej się długo suszy - czy to oznacza, iż jest ono niczym gąbka, która potrafi w sobie zmagazynować bardzo dużo wody? Czyli Kezar jest gąbką? Ten tok myślenia czasami mnie zaskakuje, jak również i dziewczynę, która zaczęła się zastanawiać przez długi czas nad własną inteligencją, która na pewno w tej chwili nie przewyższała tych ryb oraz innych morskich stworzeń, jakby chociaż małży oraz krewetek wszelakiego rodzaju - czy to zwykłych, czy to tygrysich. Słońce delikatnie grzało jej znikomą ilość futerka na ciele, które było przykryte za pomocą koszulki oraz krótkich spodenek. Właśnie, ona ma strój!
- Woo, jaka to niezwykła właściwość! Moje futerko takiej nie ma. Czyli jesteś gąbką? Spokojnie, mam ręczniki! - odpowiedziała na słowa znajomej, którą bardzo polubiła, a nie wiadomo dokładnie, czemu. Może widziała w niej jakąś szaloną duszyczkę, którą chciałaby w przyszłości być? Żeby się niczym nie martwić, żeby wieść zwariowane życie? Ale mniejsza o to, przecież są w najwspanialszym miejscu! Czego chcieć więcej? No, trzeba byłoby tylko wywalić tego czerwonego basiora, o tam! Przecież tak brzydko się do niej odezwał, iż miała prawo się zrewanżować, jednak panda postanowiła być sobą, a nie stawać się kimś nieprzyjemnym. Chce być miła, no i jest, ale istnieje oczywiście granica! - Morzeee...!
I zdjęła swoje klapki, położyła torbę z rzeczami na ziemię, zdjęła swoje ubranie niczym facet, mając na sobie jedynie bikini. Zdobyła gdzieś na wyprzedaży, hehe. No co, przecież to nie jest plaża nudystów, żeby mogła sobie biegać jak dzieci! Ona już nimi nie jest! Musi mieć coś na sobie! Pewnie zastanawiacie się, jakiego koloru jest wspomniany powyżej dwuczęściowy strój do pływania i leżakowania na rozgrzanym do czerwoności piachu. Już spieszę z pomocą - tło jest jasnoniebieskie, z domieszką zielonego koloru. Coś jak tęcza, którą da się wytworzyć w GIMP-ie, jednak tylko w tych barwach. Ale mniejsza o to - Jiyuu wbiegła w trybie natychmiastowym do wody, która okazała się być cieplutka. A ten uparty nadal je obserwował! Najchętniej rzuciłaby w nim klapkiem, ale postanowiła powstrzymać gromadzące się w niej emocje. Niechaj teraz żałuje!
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Kastiel im się przyglądał spokojnie z położonymi po sobie uszami. Bardzo żałował swojego poprzedniego zachowania. Westchnął i nieznacznie podszedł wciąż zachowując odległość od dziewczyn. podszedł do morza i położył się przy brzegu grzebiąc łapą w piasku. Zastanowił się chwilę widząc małe przezroczyste brązowe kamyczki i masę muszelek. Powyciągał z nudów bursztyny z piachu i ponakładał na muszelki, którym szukał odpowiednich "pokrywek robiąc takie jakby małe małże ze skarbem w środku. Westchnął znudzony i spojrzał na dziewczyny. usiadł i zaczął zakopywać dziurę, a następnie rozpoczął wyrzucać złożone muszelki z bursztynami w środku do morza. Postanowił, że jak po sobie posprząta to pójdzie dalej. Wypadałoby coś zjeść, więc podróż na łowienie pstrągów wydawało się dobrym pomysłem. Przez przypadek rzucił jedną z muszelek niesioną wiatrem w ramię Onji.
Kezar
Dorosły

Kezar


Liczba postów : 7

     
Wolałabym założyć, że mamy z głowy całą zabawę w morzu, także przejdźmy do innej części tej opowieści!"

Miałam już trochę dość morza więc postanowiłam opuścić póki co wodę. Brrr, zimno mi! Po paru minutach suszenia podeszłam do tego.. wilka. Osobiście uważam jedno; powinien się trochę bardziej ogarnąć. Przynajmniej mógłby pokazać, że jest faktycznie tym samym basiorem którego zauważyłam wcześniej.
Moje łapki zawędrowały tuż pod niego. Zanim cokolwiek powiedziałam doszukiwałam się jakiejkolwiek oznaki kłamstwa. Czy to inne spojrzenie, unikanie kontaktu wzrokowego, czy też innych tego typu rzeczy. Nie doszukałam się niczego chwilowo; zobaczymy jak to będzie za chwil kilka.
- Sądziłam, że jednak zrobisz coś innego niż pokazanie się tutaj. Nooo, pokazałeś jaki jesteś już wcześniej, czego tu szukasz więc? Nie wydaje ci się, że przy pierwszej możliwej okazji po prostu Cię... wywalę?
Ale mu dogryzłam! Mam nadzieję, że się zdenerwuje albo chociaż pokaże z tej strony co wcześniej! Oj nie dam mu satysfakcji z podglądania! Nieładnie, nieładnie. Poza tym uwielbiam ten mój brak skupienia, przynajmniej mogę myśleć, analizować jego spojrzenie, zachowanie jednocześnie! Ajajaj, to jednak nie to samo, przepraszam! Stałam w każdym razie patrząc ciągle na tego tutaj czerwonego wilka. Coś wychwycę, zobaczycie!
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Spoczko, bo i tak nie widzę w sensu rozpisywania się, co można robić w morzu. Zwykle się pływa albo kąpie, zatem omińmy tę kwestię i powróćmy do tego, co ma się za jakiś czas zdarzyć. Grr, ta klawiatura mechaniczna jest głupia. Nic tylko przeszkadza i wydaje głośne dźwięki, które zapewne obudzą wszystkich lokatorów mieszkania. Czemu tak właśnie musi być? Nie wiem. Zatem wybaczcie, jeżeli mój post będzie jakościowo niedobry i trudny do przełknięcia oraz strawienia, albowiem nie chcę mieć kłopotów, chociaż zawsze mogę przełączyć kartę na Pokemony. Trzeba oglądnąć bajki z dzieciństwa! Mój wakacyjny cel!
Ale powracając. Wypoczynek w morzu był całkiem przyjemny, a nawet i zdążył lekko opalić naszą pandzię, co zwyczajnie ignorowała samca, który siedział niedaleko od nich. Czemu musi być tak uparty?! Przecież dały mu wyraźny znak, iż nie potrzebują jego towarzystwa, a w szczególności po tym, co do nich powiedział. Ongaku takich typów nienawidzi, co zmieniają zdanie, gdy okazja się nadarzy, żeby zdobyć coś. Nie o to w tym wszystkim chodzi! Chodzi o to, żeby zrozumieć własny błąd, popełniony dosyć niedawno. I tu jej zabawa została przerwana, gdy ten rzucił w jej ramię muszelkę. Westchnęła głęboko, a gdyby to był komiks, zapewne wylatywałaby z jej uszu para wodna, niczym w pociągu. Postanowiła zignorować "zaczepkę", chociaż odwróciła się do niego, z wypisanym wręcz tekstem na twarzy "Jak jeszcze raz tak zrobisz, pożałujesz!". Tak oto Jiyuu wyszła z wody, lekko poddenerwowana, podróżując krok w krok za Kezar - nie lubiła być sama, zatem nie miała innego wyboru. Pandołaczka jedynie przyglądała się całej scence, siadając na wygrzanym piasku. Przy okazji zaczęła wykręcać z włosów wodę, żeby jej aż tak zimno nie było. Przecież nie chce zachorować, gdy trwają właśnie wakacje - beztroskie, pełne radości wakacje. Jednak miała w zasięgu dłoni swoją broń, aby tak sobie rozdzielić ich podczas szarpaniny, chociaż z teoretycznego punktu widzenia nie jest to możliwe. A w praktyce są różne wyjątki.

z.t
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Kas spojrzał na wilczycę ze skruchą lekko kładąc po sobie uszy. Chciał ją przeprosić jak podeszłą, ale zrezygnował, gdy ta się odezwała. Z obojętnym wyrazem pyska patrzył w pierw ma nią, a po tym pod swoje łapy. Widząc, że dziura zakopana a bursztyny z muszelkami wywalone do wody podniósł zad z piasku i spojrzał na wilczycę obojętnie po czym się odwrócił.
- Faktycznie głupotą było tu przychodzić za wami. - burknął, ale jakoś nie ulżyło mu, że tak się odniósł do Kezar. - Uważajcie tylko na pływy morskie. - dodał kierując się by opuścić plażę. Wilczyca go uraziła nie widział sensu dalszego przeciągania tego wszystkiego. Teraz w ogóle zastanawiał się czemu za nimi poszedł czemu chciał je przeprosić.
Przechodząc obok Onji lekko jej się skłonił.
- Przepraszam, że poprzednio cię uraziłem. - powiedział lekko kładąc po sobie uszy patrzył na nią ze szczerą skruchą i ruszył dalej. Pandzia nic mu nie zrobiła, dlatego nie miał powodu być dla niej niemiły, ale Kezar straciła w jego oczach. Nie, to nie, chciał wszystko naprawić, ale trudno skoro ona nie chce go słuchać.


zt.
Vincent
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik

Vincent


Male Liczba postów : 369

     
Vince przybył tutaj wraz z Chanti. Z ulgą powitał ciepłe powietrze, przygrzewające przyjemnie powietrze i miękki piasek pod łapami zamiast zimnego kłującego śniegu.
Po paru krokach w stronę morza zatrzymał się i spojrzał na małą podopieczną.
- Co sądzisz? Tu będzie dobre miejsce do zabawy? - zapytał.
Usiadł na piasku, kierując biały pyszczek ku słońcu.
Chanti
Wieczny Dzieciak

Chanti


Female Liczba postów : 14

     
Kiedy już oboje przyszli tutaj Chanti od razu poczuła ulgę. Jej łapki oraz pyszczek odmroziły się, a w jej oczach może było dostrzec ten typowy błysk radości. Gdy mała tylko zobaczyła morze od razu uśmiechnęła się szeroko, zerknęła na swoje łapy czując piasek między każdym "palcem". Zerknęła swoimi różowymi ślepkami na Vincenta.
- I to jak! Nadaje się idealnie -. odparła wesoło od razu biegnąc w stronę wody i wbiegła wprost do niej skacząc jak najwyżej może, aż wreszcie zatrzymała się kiedy woda sięgała jej do szyi. Co jak co, ale uwielbiała się taplać w wodzie, pływanie bardzo jej się podobało. Poruszyła jedną łapą po dnie, a potem drugą próbowała nawet wbijać pazurki w nie, a przy tym zabawy jej nie brakowało.
Vincent
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik
Dorosły Przedsiębiorca, Przewodnik

Vincent


Male Liczba postów : 369

     
Vincent uśmiechnął się, widząc jej radość. Również podszedł do wody, jednak zatrzymał się ledwo zamoczył wszystkie cztery łapki. Nie umiał pływać, a nie czuł się gotowy na eksperymenty. Bezpieczniej będzie pozostać blisko brzegu, pozwalając Chanti na wodne szaleństwa.
Właściwie trudno zdefiniować podejście wilczka do wody. Z jednej strony brak zdolności pływackich i to, że mało w niej nie zginął w dzieciństwie powinno wywołać w nim co najmniej lęk na myśl o kontakcie z wodą. Z drugiej strony jednak gdzieś w jego mózgu utkwiło przekonanie, że to woda do której go wrzucono zadecydowała o pozostawieniu go przy życiu. Czuł do wody, w szczególności do rzek, jakiś dziwny sentyment, wdzięczność.
Nie zmienia to faktu, że nie chciał się uczyć pływać, oczywiście. Stanie na brzegu i moczenie łapek w zupełności mu wystarczało.
Uniósł jedną z przednich łapek i lekko chlapnął w stronę Chanti, nie dośc mocno jednak, by zmoczyć jej futerko, czy broń borze prysnąć w oczy słonym płynem.
- Poszukaj muszelek, zbudujemy zamek! - zawołał.
Sponsored content