Mglista Polana

Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Słuchał uważnie, chociaż nie dostał tego, czego sie spodziewał. Nie dane było mu usłyszeć wciągającej historii, pasjonujących opisów ani szczegółowych relacji. Trudno. Nie winił za to młodego, chociaż odczuwał pewien niedosyt. Nie teraz, to innym razem. Widocznie wspomnienia wciąż zbyt mocno bolały albo nie zapamiętał tak wiele, jak spodziewał się Bart. Uśmiechnął się lekko, gdy tamten skończył swoją wypowiedź, poruszył nieco uchem i machnął ogonem. Taki tam pakiet. Wolno? Wolno!
- Nie czułes się tam jak jakiś dziwoląg? Wiesz, bez innych wilków? Nie padłeś tam z nudów? A nie, co ja gadam! Jakbyś padł, to teraz by CIę tu nie było! - zauważył, pacnąwszy się z plaskiem łapą w łebek, o taki tam facepalm. Bo kto zabroni? Anatomia? Nieistotne!
Ammut
Dojrzewający

Ammut


Male Liczba postów : 40
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Ten natomiast co jakiś czas, na dosłownie krótki moment spoglądał do góry, jakoby wciąż upewniając się czy coś się nie zmieniło. Czy niebo nie zalało się kojącym błękitem, czy na jego tle nie widać ciemnych zarysów sylwetek ptaków. Ale nic z tego, wciąż i niezmiennie. Wszystko trwało w swojej postaci, nie wykazując choćby najmniejszych chęci do pokazania swojego innego oblicza, można by rzec, że nawet naturalnego. Uwielbiał przyrodę. Wiadomo, stanowił jej nieodłączną część, ale miał wrażenie, że darzy ją większą sympatią niż tzw. "przeciętny zjadacz chleba" czy też mięsa, zwierzyny, jak kto woli. Tak nie powinno być, przynajmniej według jego skromnego zdania.
- Nie specjalnie. - Rzekł kierując swoje słowa ku nieboskłonowi, no, przynajmniej na to wskazywałoby zadarcie pyska do góry. Jednak dosłownie kilka sekund później wrócił głową do normalnej pozycji. Na słowa basiora o umieraniu z nudów zaśmiał się. Choć może można było nazwać to chichotem. Trudno stwierdzić, jednak w wyobraźni userki dźwięk jaki z siebie wydał był bliższy opcji drugiej. No tak, struny głosowe jeszcze nie były rozwinięte na tyle na ile by się po nim tego oczekiwało. Jego głosowi wciąż daleko było do mocnego barytonu. - Wierz mi, że mieli tam swoje sposoby na.. nudę. Nie sposób było tam na nią narzekać. - No cóż, nie minął się z prawdą. Początkowo dla młodego psowatego warunki w jakich żył były mało urodziwe, ale wraz z czasem przyzwyczaił się do całodziennego leżenia w kącie klatki. Zresztą wolał nie narzekać, nie ujadać, nie piszczeć, mogło się to źle skończyć. Ponownie odchylił łeb do tyłu, spoglądając ku górze.
- Dlaczego tutaj tak jest? - Spytał w końcu chcąc zaspokoić swoją ciekawość, jednocześnie starając się niezauważalnie zboczyć z tematu. Dla niego nie był on niczym interesującym, niczym godnym opowiadania czy tracenia na niego czasu. Był czymś co w przyszłości miało dla niego stanowić jedną, zbędną karteczkę wśród wielu innych występujących w jego historii.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
- Jak? -spytał, nie mając najmniejszego pojęcia odnośnie tego, o co mlody pytał. Sam niedawno do Krainy wrócił i chociaż może się to wydac dziwne czy może nawet niemożliwe, nie dostrzegł dotąd, że noc dziwnie się przeciaga. Może wmontowany na stałe w DNA optymizm zwyczajnie nie pozwalał mu tego dojrzeć? W kazdym jednak razie Bart poszedł w ślady znajomego i także zadarl łeb, szukając widocznie wskazówek i podpowiedzi w rozciągającym się granacie. Nie znalazł, więc spojrzenie opuścił, kierując je z powrotem na wilka.
- Co masz na myśli? - dodał. Interesowały go co prawda wspomniane sposoby na nudę, jednakże nie na tyle, by nie dostrzec, że samiec najwidoczniej nie chciał rozmawiać o przeszłosci. Albo raczej, zwyczajnie, tak sobie wywnioskował i tego się trzymał, nie spiesząc się, by poglądy te weryfikować.
Ammut
Dojrzewający

Ammut


Male Liczba postów : 40
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
- Noo.. tak. - Wskazał łapą na świat ich otaczający, zaczynając od wszystkiego wokół, kończąc na nieskończenie skalanym ciemnością niebie. - Słońca już dawno nie widziałem. A wydaje mi się, że już dawno powinno się pojawić. Spójrz.. wszystko jest takie.. smutne.. - Jego głos ze słowa na słowo starał się coraz cichszy, mniej wyraźny, jakby wraz z krajobrazem posmutniał także on sam.
W zasadzie można by rzec, że tak też faktycznie było. W jego przypadku, między humorem a pogodą można było znaleźć wiele zależności. Słońce, ciepło i przyjemny chłodny wiatr potrafiły sprawić, by choć na chwilę stał się niepodobnym do siebie optymistą. Deszcz natomiast z miejsca stawiał go w całkowicie odmiennej, melancholijnej wersji siebie.
- Em, widzisz.. - Jak ma odpowiedzieć na pytanie? Nie chciał tego, nie chciał kontynuować tego tematu. Nie miał na niego siły, potrzebował wyrzucić go w najdalsze zakamarki swojego umysłu. Ale nie potrafił tego powiedzieć Bartowi. Nie potrafił nawet powiedzieć, że nie życzy sobie rozmów na ten temat. Nie potrafił choćby grzecznie naprowadzić basiora na ten tok myślenia.
A co jeśli wilk to źle odbierze? Co jeśli stwierdzi, że to niegrzeczne? Co jeśli będzie uważał, że Ammut mu się stawia, a ten natomiast będzie miał przez to kłopoty? No cóż, Ammi na pewno nie miał w tym wypadku (jak i w każdym innym) nic wspólnego z asertywnością.

// Wybacz mi proszę, tak bardzo na Ammiego nie miałam weny, jakoś nie mogłam się za niego zabrać ;-;
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
W zasadzie oba pytania Kluchy, zawarte w poprzednim poście, dotyczyły zapytania Ammi'ego odnośnie tego, "czy tutaj zawsze tak jest". Bart jakoś zapomniał o temacie Meksyku, chociaż zapewne gdyby mu o nim przypomniano, odnalazłby miliony nowych pytań i słuchał z zapartym tchem każdej, nawet najmniej merytorycznej i treściwej, odpowiedzi.
- W sumie... Teraz, jak zwróciłeś moją uwagę na ciemność... Masz rację, powinien być już dawno dzień. Może nie przybyłem do domu aż tak dawno, ale jednak. I tak, smutek zdaje się wisieć w powietrzu. NIedobrze, nie tak zapamiętałem to miejsce... - rzekł nieco mniej wesoło, niż wcześniej, marszcząc w zamyśleniu czoło i wydymając nieco wargi. Młody był bardziej spostrzegawczy od niego, a to ci gratka! Stary jesteś, Klucha, to i ślepy. Trzeba zacząć myśleć o emeryturze, wygodnym kącie, w którym żywota dokończysz. W zasadzie dobra myśl, lokum jakie na pewno mu się przyda!
- Zanim opuściłem Krainę po raz ostatni, był dzień i noc. I wilków było więcej. Nie znam powodów, dlaczego Kraina tak wygląda. Mam nadzieję, że to przejściowe - dodał w zamyśleniu, stopniowo rozprostowując czoło.
Ammut
Dojrzewający

Ammut


Male Liczba postów : 40
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Ugh, faktycznie. Dopiero teraz czytając post Barta, użytkowniczka uświadomiła sobie, że źle zrozumiała drugie pytanie, poprzez swoje nierozgarnięcie, a może i pośpiech. Sama już nie wie. No nic, ale na szczęście fabularnie Ammut mógł zrozumieć to na ten sposób więc i.. chyba z tym nie byłoby problemu.
Wysłuchał basiora w skupieniu, choć korzystając ze swojej podzielności uwagi, co jakiś czas kierował swój wzrok tam gdzie popadnie.
- A co jeśli.. jeśli.. - Jego głos ponownie się ściszał, w jego oczach jak i na pyszczku pojawiło się widocznie przerażenie. Przepowiednie, tyle przepowiedni! O nich swojego czasu słyszał. Słuchał samotnie wędrujących wilków, które spotykał podczas swojej podróży do tego miejsca. Nie wiedział czy ich opowieści były prawdziwe, wyssane z palca czy może też stanowiły zwykłe, starcze czy spowodowane samotnością majaczenie. Dla niego to nie miało większego znaczenia, w zasadzie to nawet nie pomyślał aby poświęcić chwilę na dłuższe zastanawianie się nad tym. Słuchał, a że było to ciekawym to też wierzył. Naiwny chłopiec..
- ..jeśli to koniec? - Wydukał w końcu, wpatrując się już nieobecnym wzrokiem w samca. Jakby tuż za jego plecami znajdował się obraz, przedstawiający to o czym Ammi mówił.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
wybacz, jakimś prawem nie zauważyłam odpisu t__t

Słuchał uważnie słów Ammi'ego, chociaż nie było to trudne, zważywszy na to, jak niewiele słów opuszczało jego pyszczek. Klucha przekrzywił lekko głowę, przyglądając się towarzyszowi po części z niesłabnącym zainteresowaniem, a po części z pewnym niezrozumieniem względem jego słów czy nawet postaw. Koniec? Czego? Krainy, która istniała od.. od... od... odkąd tylko sięga pamięć, od zarania dziejów oraz stworzenia świata w siedem dni. No, jakoś tak. Nie wierzył w to, aby zaćmienie miało stanowić zwiastun apokalipsy, pokręcił powoli głową.
- Nie wydaje mi się. Świat istnieje od dawna i z tak wieloma trudnościami sobie poradził, tak wiele problemów pokonał... Trudno mi uwierzyć, aby teraz miał się skończyć... - powiedział spokojnie, machnąwszy kitą na jeden, potem na drugi bok. Poruszył uszyma i poprawił się w siadzie, bo w końcu tłuściochom nigdy nie jest dostatecznie wygodnie. Ale przynajmniej chłód nie jest aż tak dotkliwym, prawda?
Ammut
Dojrzewający

Ammut


Male Liczba postów : 40
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Położył uszy na sztorc i lekko podkulił ogon, co stało się głównie przez zimniejszy podmuch wiatru, ale może jednak strach odegrał tutaj także swoją rolę? Rozejrzał się niepewnie na boki, pozostając w bezruchu, natomiast poruszając jedynie gałkami ocznymi.
Podreptał kilka kroków do przodu, odwrócił się ustawiając się w tę samą stronę co Bart i usiadł tuż obok niego, tak że stykali się bokami. Ponownie się rozejrzał, aby sprawdzić czy poprzednia obserwacja była właściwą i nic przypadkiem od chwili się nie zmieniło. Obserwował czy nikt nie nadchodzi, czy nikt nie czai się w ciemnościach, czy przypadkiem nikt nie stoi tuż za rogiem, choć takiego nawet tutaj nie było. Ale nic, cisza, wszechobecna cisza, którą zagłuszyć mógł jedynie wiatr - a i z tego przywileju korzystał. W umyśle Ammuta całe to miejsce wydawało się być bardziej przerażającym niż było kilka minut (postów) temu. Może to temat jaki podjął spowodował taką atmosferę? Może optymizm starszego samca, który wydawał się przygasnąć, wcześniej sprawiał, że miejsce wydawało się bardziej radosnym niż było w rzeczywistości?
- A może ... oni chcą, żebyśmy tak myśleli? - "Oni".. Jacy "oni"? Co temu Ammiemu znowu w głowie świtało, co sobie biedaczek ubzdurał. Chłopak za dużo się nasłuchał ostatnimi czasy. Nadprzyrodzone moce, okultyzm, ufo, mutanty, strzygi, topielice, etc. Oj, mógłby wymieniać bez końca. Może właśnie to było powodem jego lęków? Może te opowieści wpływały na niego tak samo jak dobre horrory na userkę, która następnie nieświadomie wprowadzała je do świata, choć wiedziała, że nie ma się czego obawiać? Kto wie.. choć niestety.. właśnie ta nasza podświadomość może narobić bałaganu.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
- Oni? - zapytał Klucha, poruszając uchem, tym od strony, gdzie siedział jego towarzysz. Zupełnie, jakby chciał się upewnić, czy dobrze usłyszał czy też może ma jakieś omamy. Brak słońca nie oddziałuje zbyt pozytywnie na wszelkie organizmy żywe, może powoduje też halucynacje? Powoli odwrócił łeb, aby spojrzeć na Ammuta nieco pytającym wzrokiem, wyjawiającym, jak wiele pozostało przez Bart'a niezrozumiałym. Uśmiechnął się delikatnie.
- A może chcą nas tylko zastraszyć, wiesz, żebyśmy uważali ich za wielkich, potężnych, wspaniałych i abyśmy im służyli. Nie ma chyba go tak galopować w nadinterpretację, bo się jedynie nerwicy nabawimy. Chociaż... nieco stresu i może w końcu pozbyłbym się tej opony! - zauważył entuzjastycznie, zaraz jednak chyba stwierdził, że ta metoda nie jest wartą zachodu, bo pokręcił łbem. Widocznie nadal ponad wagę i wygląd stawiał stan zdrowotny. Fakt, pewnie przez nadmiernie otłuszczenie organizmu i zdrowie cierpiało, ale jednak wszelkie odmiany paranoi i inne psychiczne ustrojstwa uznawał za znacznie gorsze.
Ammut
Dojrzewający

Ammut


Male Liczba postów : 40
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
- Bogowie! - Krzyknął chyba nawet zbyt żywo, ale to wszystko w napływie emocji. Wbrew pozorom nie chodzi mu o wilczych bogów, o żadnego z tych przypisanych do każdej z poszczególnych watah. On miał na myśli bogów egipskich. Zazwyczaj przedstawianych jako pół ludzi, pół zwierzęta. Ci to dopiero musieli być potężni. A skoro świat zamieszkują zarówno ludzie, jak i zwierzęta, to tym wszystkim na pewno rządzą istoty będące jednocześnie jednym, jak i drugim.
- Dlaczego opony? - Spytał po chwili jednak odwracając uwagę od wszelkiego rodzaju istot stojących ponad śmiertelnikami i skupiając się na brzuchu Barta. Faktycznie, wilk był dużych rozmiarów i chcąc nie chcąc, nie była to kwestia mięśni. Ale to sprawiało, że wydawał się o wiele sympatyczniejszy niż tzw. przeciętny zjadacz chleba. Nadawało mu uroku, charakteru, niepodważalnej inności, czegoś co wyróżniało go z tłumu. Przecież chudy Bart to jak nie Bart! Ale pewnie potrzeba czasu by Ammi mógł coś takiego stwierdzić.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Pewnie gdyby Bart podczas wędrówek spędzał nieco więcej czasu z ludźmi, mógłby przytoczyć słodkiego ludzika reklamującego wlaśnie opony. Jednak jego nazwy userka nie zapamięta nigdy. Sam ludek kojarzył jej się zwykle z psem rasy shar-pei, ale to też inna sprawa. Bart jednak z ludźmi spędzał czasu nie mnie, nie więcej niż to, ile potrzeba go było, by przetrwać. Ludzie mają przesadne tendencje do marnowania żywności. Bart nie mógl na to pozwalać, prawda? Czyżby właśnie owe żywienie się było przyczyną nadwagi?
- Bo czuję się, jakby mnie kto wsadził do opony, scalił z nią i tym samym utrudniał wszelkie ruchy - palnął. W zasadzie przywykł do nazywania w ten sposób swojej fałdy i pojęcia nie miał, dlaczego tak było. Nigdy się nad tym nie zastanawiał, dlatego musiał improwizować jak szalony, co jednak wcale mu nie przeszkadzało. Czy wyszło nieźle, czy fatalnie - nie jemu osądzać. Sam był nieskromnie zadowolony z efektów.
- Bogowie? Myślisz, że serio zniżyliby się aż tak, żeby niszczyć swoich podwładnych? - spytał jeszcze, ze swego rodzaju niedowierzaniem, chociaż teoria młodego, trzeba szczerze przyznać, była logiczna i sensowna.
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
No i znowu! Ostatnio dzieje się to co raz częściej... Ile razy jeszcze będę się tak zawieszać?!- Skarciła samą siebie. Basior pewnie już dawno zaczął się niecierpliwić, lecz właśnie kiedy zamierzała przeprosić za swoje zachowanie zorientowała się, że wilka już tutaj nie ma. Zaskoczona rozejrzała się na boki, ale nigdzie go nie było. Wstała i spojrzała w niebo sama nie wiedząc czemu. Nawet gdyby zobaczyła basiora odlatującego to i tak, by nic nie mogła zrobić jak tylko patrzeć na oddalającą się sylwetkę. Jednakże nawet jej nie zobaczyła, jedynie co spostrzegło jej jedyne oko to czarną, pustą przestrzeń i szczyty gór w oddali. Westchnęła i smutnym wzrokiem obserwowała jak jej oddech zamienia się w parę po zetknięciu z mrozem. Spojrzała na ziemię i zaczęła bez jakiegokolwiek celu grzebać łapą w ziemi.
Zrezygnowana w końcu zamachnęła dwa razy długim, białym ogonem i odwróciła się. Nieobecnym spojrzeniem spojrzała na dwóch nowo przybyłych samców. Nie zamierzała się, jednak wrednie wtrącać widząc, że postacie są pochłonięte rozmową. Spuściła smutnie głowę i patrząc w ziemię skierowała się...ruszyła dalej. W jednej chwili poczuła się taka mała i całkowicie bezbronna. Pochłonięta własnymi myślami opuściła polanę.

z/t
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
W to miejsce także i Selwiasta przywędrowała. Powoli stawiają jasne łapki na pokrytej trawą powierzchni podziwiała niesamowite widoki. Przysiadła koło drzewa i odganiając wredną grzywkę cały czas nuciła sobie starą pieśń o jakimś walecznym wojowniku. Selwiasta miała nadzieję, że będzie mogła kogoś poznać. Wredna userka zrestartowała jej osobę przez co nie zna tu nikogo. Machnęła łbem i czujnym wzrokiem oglądała okolicę.


Post z fona wybaczcie za ewentualne błędy
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
Szedł (jak zawsze) aż nazbyt pewny siebie przez tą piękną okolicę rozglądając się za kimś, kto mógłby okazać się ciekawym uczestnikiem konwersacji. Poszukując takiego właśnie wilka nie tylko przeczesywał okolicę wzrokiem, ale również dyskretnie węszył. W pewnym momencie wyczuł jakiś znajomy zapach. Tak, to ktoś z watahy ognia, tej samej co on. Rozejrzał się uważnie sprawdzając czy kogoś przypadkiem nie pominął. Jego wzrok padł na piękną waderę siedzącą obok drzewa. Uśmiechnął się i zaczął iść w jej kierunku. Co prawda wyglądała jakby na kogoś czekała, ale co tam raz się żyje. Zwłaszcza, że miał szczęście trafić na tak wspaniałą wilczycę, nie warto odpuszczać jak już podjął decyzję.
Podszedł do niej i uśmiechnął się miło oraz grzecznie zarazem.
- Cześć - odezwał się. - Jestem Mirrar.
Miał zamiar poczekać najpierw na jej odpowiedź, ale stwierdził, że nie ma to sensu. Lepiej od razu przejść do drugiego pytania i wtedy poczekać.
- Mogę się przysiąść?
To wszystko wyszło mu tak niewinnie, że sam się tego nie spodziewał. Chociaż... Trochę onieśmielony był w jej obecności, bo w końcu to obcy wilk, więc nic dziwnego. Z resztą nie wiadomo jak ona zareaguje na jego charakter. Cóż, pożyjemy - zobaczymy.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa siedziała tak i siedziała gdy w pobliżu usłyszała czyjś głos.
Spojrzała się na basiora który głos najprawdopodobniej był jego. Uśmiechnęła się i pomachała ogonem.
- Miło cię poznać Mirrar - Powiedziała wciąż z uśmiechem na białej facjacie. - Ja nazywam się Selwa - Powiedziała kłaniając się, dygając czy jak kto woli.
Na pytanie wilka czy może się przysiąść odskoczyła jak oparzona.
- Ależ oczywiście - I zwolniła swoje miejsce usadowiając się kawałek od wilka.
Zapadła krępująca cisza zarówno Selwiasta jak i userka nie bardzo wiedziały co napisać.
- Pochodzisz z watahy Ognia... Prawda? - Spytała aby rozkręcić rozmowę... Mirrar mógł uznać to zapytanie retoryczne no ale trudno. Pomachała biało-tęczowym ogonem i uśmiechnęła się jeszcze szerzej co chyba już było szczytem na jej biednej facjacie.
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
- Dziękuję - powiedział zajmując miejsce obok Selwy.
Nagle posmutniał, na jego pysku nie gościł już uśmiech. Dopadły go pytania i wątpliwości. Po co tu przyszedł? Nie powinien przypadkiem szukać swoich przyjaciół? Dlaczego poddał się tak szybko? Co się w ogóle z nim działo? Po co się urodził? Nigdy nie miał rodziny, jego rodzice zostawili go gdzieś i zaopiekował się nim ktoś, a potem ktoś inny, i tak dalej i dalej. Dlaczego go nie zabili skoro nikt go nie chciał? Mogli go chociaż zostawić gdzieś na śmierć, a nie przekazywać dalej. W ten sposób nikt nie był mu bliski, tylko przyjaciele, a nawet oni co jakiś czas się zmieniali. Ci, którzy myśleli, że umarł byli z nim najdłużej. A on co zrobił? Zostawił ich. Nie szukał, poszedł dalej. Nawet on sam nie zamknął tego kręgu wtedy, kiedy miał na to szansę. W ogóle co on tu robi? Siedzi sobie spokojnie obok pięknej wilczycy, kiedy jego przyjaciele mogą umierać, bo żadne z nich nie umie opatrywać ran tak samo dobrze jak on. Co się tutaj dzieje? Co dzieje się z tym światem, który nie pozwala mu na utrzymanie dłuższej znajomości z kimkolwiek? Dlaczego nie może tego pojąć? Dlaczego to wszystko zawsze tak się kończy?
Spróbował się uśmiechnąć do Selwy odpowiadając na jej pytanie.
- Tak, a ty? - zapytał przy okazji.
Obok niego siedzi piękna wadera, a on użala się nad sobą. Pokręcił delikatnie łbem, aby pozbyć się tych beznadziejnych myśli, które cały świat mogłyby zdołować. Spojrzał na nią i uśmiechną się.
- Wybacz mi moje zachowanie - powiedział. - Po prostu coś mi się przypomniało - dodał z najweselszym uśmiechem na jaki mógł się zdobyć. - A tak przy okazji. Selwa to piękne imię.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa uśmiechnęła się do wilka delkatnie i machnęła parę razy ogonem. W pewnym momencie zauważyła,.że wilk jest smutny.
- Czy coś się stało? Mogę pomóc? -Spytała patrząc na basiora czujnym wzrokiem. Gdy wilk wyjaśnił dlaczego ma zły humor kiwnęła łbem.
- Wspomnienia bolą - Powiedziała. Coś o tym wiedziała.
Gdy wilk skomentował jej imię dygnęła.
-Dziękuje-powiedziała

Telefonowy post
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
- Tak, to prawda - odpowiedział na jej wzmiankę o wspomnieniach. To była święta racja.
- Ależ nie ma sprawy, po prostu powiedziałem tak jak uważam - powiedział z uśmiechem reagując na jej podziękowania.
Desperacko próbował znaleźć jakiś ciekawy temat do rozmowy, ale nie mógł nic wymyślić. Jego głowę nagle wypełniła pustka. Taka całkowita pustka, którą bardzo ciężko zapełnić. Jest to nawet czasami niemożliwe, dopóki ktoś nie zrobi czegoś o czym będzie mógł myśleć.
W jakiś sposób zdołał wykombinować jakieś pytanie, które może nie było ciekawe, ani nic, ale przynajmniej w jakiś sposób podtrzymywało rozmowę?
- Od jak dawna tu jesteś? - zapytał łagodnie mając nadzieję, że w żaden sposób jej nie urazi tym pytaniem.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa uśmiechnęła się delikatnie.
Na pytanie od strony Mirrara odpowiedziała dopiero po jakimś czasie.
- Hm.. W porównaniu z innymi wilkami to całkiem od niedawna - Zaśmiała się cicho perlistym śmiechem - A ty? Jesteś chyba nowy, prawda? - Spytała wyczekująco wpatrując się w białego basiora.
- Jeśli uważasz, że jestem za bardzo wścibska to mi to powiedz.. Czasem nie zachowuję się jak na wilczycę w moim wieku przystało - Powiedziała poważnie i odgoniła białą grzywkę.
Machnęła delikatnie kolorowym ogonem.
Często podczas swojej podróży z Niemiec przez swoja ciekawość wpadała na nie małe kłopoty.
Myślami powróciła do rodziny i spuściła łeb tym samym zaciskając pazury. Nie! Nie teraz. Warknęła cicho co bardziej przypominało gulgotanie i po chwil podniosła głowę z delikatnym, pięknym uśmieszkiem.
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
- Tak, niedawno tutaj przybyłem - odpowiedział. - W żadnym wypadku. Nie jesteś wścibska, a nawet jeśli to jeszcze tego nie zauważyłem. I w ogóle co złego jest w tym, aby zachowywać się jak młodziki? Sam nie jestem jakiś stary, ale uważam, że bycie młodszym duchem każdemu dobrze zrobi. Dzięki temu w przyszłości może nie będziemy jakimiś zawszawionymi zrzędami.
Mówił to wszystko szczerze i z uśmiechem. Nie chciał, aby źle go zrozumiała. Chciał za to, aby w jego towarzystwie czuła się dobrze oraz, aby czuła, że może zachowywać się jak tylko chce. Nie musi się spinać. Niech płacze, krzyczy, śmieje się, kiedy będzie chciała.
Zauważył pewną zmianę, która zaszła na jej pysku. I nie, nie dał się zwieść temu przepięknemu uśmiechowi.
- Co się stało? - zapytał.
Cóż, teraz to on był wścibski, nie ma co. Westchnął cicho.
- Jeśli nie chcesz o tym mówić, to nie ma sprawy - dodał z łagodnym uśmiechem. Chciał ją jakoś rozśmieszyć, ale nie miał pomysłu jak. Hmmm... Chyba będzie musiał zrobić z siebie idiotę improwizując.
- Zobacz tam - krzyknął wskazując łapą jakieś bliżej nieokreślone miejsce, a potem wywalił jęzor, pochylił głowę trochę na bok i do tyłu i spróbował spojrzeć do góry tak, aby z jej perspektywy było widać tylko białka jego oczu. Co było szczególnie trudne z tym przez które przechodziła blizna. Jakoś jednak się udało. Co prawda było to bardzo prymitywny pomysł, ale miał nadzieję, że jakoś ją rozśmieszył.
Po jakimś czasie przestał robić tą dziwną minę i uśmiechną się do Selwy. Może jakoś poprawił jej humor.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Gdy wilk spytał co się stało coś w niej pękło. Miało ochotę się wyżalić jak nikomu innemu.
- Bo chodzi o moją rodzinę. Myślę o niej całe dnie. Nie umiem o niej zapomnieć. Opuściłam ich ponieważ miałam dosyć sposobu w jaki mnie traktowali. Poniżali, karcili o byle co. Żałowali mi nawet jedzenia więc będąc szczeniakiem bywało, że nie jadłam tydzień z rzędu. A to wszystko dlatego, że jestem... Byłam czarna. Moi rodzice uważali to za największą pogardę dla ich całego rodu. Uważali, że jestem córką samego szatana i, że przynoszę pecha. - Powiedziała i dopiero teraz wzięła długi wdech co oznaczało więc, że wszystko co mówiła, to było na jednym tchnieniu.
- Przepraszam - Powiedziała. Może Mirrar nie miało ochoty słuchać jej tragicznej historii rodem z brazylijskich telenoweli? Ale teraz zrobiło jej się lżej. Westchnęła cicho i nadal siedziała ze spuszczonym łbem tak , że grzywka zasłaniała jej pysk.
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
Wilk uśmiechną się do niej łagodnie.
- W porządku - powiedział delikatnie łapą podnosząc jej grzywkę. - Nie musisz przepraszać. Jeśli chcesz, to mów. Ja chętnie cię wysłucham.
Wciąż się do niej uśmiechał mając nadzieję, że ona to zauważy. Nikt nie miał idealnej przyszłości, nie ważne co by się wydawało na pierwszy rzut oka. Każdy cierpiał w taki lub inny sposób. Niektórzy woleli o tym nie mówić, inni natomiast chcieli znaleźć kogoś, kto ich wysłucha i wyrzucić z siebie to wszystko. Jeśli miał być szczery to ci, którzy wybrali to drugie rozwiązanie postępowali zdrowiej. Lepiej to niż tłamsić w sobie to wszystko i potem wybuchnąć w najmniej dogodnym momencie. Tak jak on. No, ale cóż, jak to się mówi? Szczerość za szczerość? Może to na zdrowie mu wyjdzie.
- Jeśli chcesz mogę ci w zamian opowiedzieć coś o sobie - zaproponował. - Chociaż wątpię, aby była to pasjonująca historia i prawdopodobnie zaśniesz w połowie - dodał z uśmiechem.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Przeprosił swojego dotychczasowego rozmówcę. W sumie z ulgą odkrywam, że osoby, z którymi pisałam, zrobily sobie przerwę w tym samym czasie, co i ja - sumienie nie męczy tak bardzo, jak mogłoby w przypadku, gdyby rozmówcy na mnie czekali.
- Na mnie już pora. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy! Wierz mi, pewnie już w bardziej sprzyjających okolicznościach - powiedział wesoło Klucha, po czym opuścił teren Mglistej Polany.

zt.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Selwa uśmiechnęła się delikatnie
- Dziękuję - Powiedziała
Gdy wilk zaproponował opowiedzenie historii uśmiechnęła się.
- Twój wybór, jeśli uważasz... Jeśli nie chcesz mówić to zrozumiem - Powiedziała cicho i pomachała delikatnie kolorowym ogonem.
Tak naprawdę umierała z ciekawości ale nie mogła dać po sobie tego poznać.
Zastrzygła uchem wbijając wzrok w piękne otoczenie Mglistej polany. Widok był zniewalający ale nie mogła sobie wyobrazić jak głos może spowodować śnieżną lawinę. Zatrzęsła się z zimna na samą myśl. A może po prostu było zimno? Wzruszyła ramionami i przerzuciła spojrzenie znów na wilka.
Mirrar
Dorosły

Mirrar


Male Liczba postów : 18

     
- Nie ma za co - powiedział. Szczerze mówiąc nie był do końca pewny za co Selwa mu dziękuje, więc był odrobinę zdziwiony i zagubiony.
- Ach, to w sumie nic okropnego, ani traumatycznego, więc jeśli chcesz mogę ci o tym opowiedzieć - odparł z uśmiechem. Nie mógł z pewnością stwierdzić, czo spowodowało u niego takie wrażenie, ale był pewny, że jest ciekawa jego historii.
- W przeciwieństwie do ciebie, ja nigdy nie poznałem swojej rodziny - zaczął. - Opiekowały się mną różne wilki, ale żaden nie zatrzymał mnie na dłużej. Można powiedzieć, iż byłem przekazywany z łap do łap - zaśmiał się cicho. - Przyjaciół też zbytnio nie miałem, wszyscy szybko znikali w jakiś sposób. Tak jakby coś nie pozwalało im zostać przy mnie, a może to był po prostu mój okropny charakter - uśmiechnął się. - Jakiś czas temu, jeszcze zanim tu przybyłem, zostałem zaatakowany. Właśnie przez to nie widzę na jedno oko - powiedział wskazując na nie. - Kiedy przybyli, było już za późno. Byli przekonani, że nie żyję, więc poszli dalej sami. Teraz pewnie już nawet mnie nie pamiętają.
Aby nie kończyć swej opowieści w taki sposób dodał jeszcze do niej krótką historyjkę o tym, jak to po drodze do tej krainy poznał pewnego starego wilka który mu powiedział, aby się nie obawiał o swą przyszłość.
Wydawać by się mogło, że mówił to ze spokojem, a nawet był rozbawiony tą historią, ale uważny słuchacz zauważyłby fałsz w jego uśmiechu i smutek w głosie. Może raczej nie smutek, ale żal. A może oba.
Kończąc uśmiechną się do Selwy.
- No, to by było na tyle - powiedział.


//Wybacz, że dopiero teraz.
Sponsored content