Kryształowe Jezioro

Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Obserwowała zachowania wilka, uważnie przyglądając się jego poczynaniom i odprowadzając go wzrokiem. Userka przeprasza, beznadziejnie się czuje, posty będą krótkie, ale przynajmniej względnie treściwe.
- Mam nadzieje, że łamie tylko prawa natury a nie kości śmiałków, którzy do niego wejdą - rzuciła Amiru wesoło, podchodząc do tafli i zamaczając w niej wpierw jedną łapkę, potem drugą, aż w końcu weszła doń w całości, że tylko oczy i część łepetyny wystawała ponad powierzchnię jeziora.
- Wiesz, że jak stąd wyjdziemy, będzie nam piekielnie zimno? - zapytała wesoło, spojrzeniem próbując odszukać samca. Ten chyba jednak znajdował się w obecnym momencie pod wodą, bowiem nijak wilka nie dostrzegła.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Basior przy 1 słowach się roześmiał. Faktycznie to mogło być.. prawdopodobne. Cóż, śmiech z prawdy też jest normalny czyż nie? A może i nie, nie wie tego ten wilk.
Wynurzył się i spojrzał na Ami. Słyszał co prawda nie za wiele pod wodą, ale co poniektóre słowa wyłapał i skleił w całość.
- Y.... nie pomyślałem o tym. Jak wyjdziemy to najlepiej udajmy się gdzieś w jakieś ciepłe miejsce, bo nie za bardzo mam siły na robienie ogniska właściwie.
Po tych słowach się zanurzył ponownie, podpłynął do Amiru i zwyczajnie się wynurzył za jej plecami łapiąc ją.
- Mam cie! I co teraz? Hmm?
Zaśmiał się cicho. Ogólnie rzecz biorąc był szczęśliwy.
Tylko skoro nie ma za bardzo weny i sił nikt z nas - posty niech będą krótkie.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
W zasadzie Amiru nawet nie pomyślała o ognisku, dlatego zaśmiała się krótko i serdecznie na słowa Kein'a. Fakt, komu chciałoby się tachać drewno, jakoś je podpalać, dokładać do ognia - po co? Lepiej znaleźć jakiś cieplejszy zakątek, tutaj przyznawała mu rację. Z resztą podobnie, jak w wielu innych kwestiach, w których zgadzała się z lubym. Chciała odpowiedzieć i rozchyliła już pyszczek, oczywiście unosząc go ponad wodę, kiedy ten ponownie zanurkował. Samica westchnęła zatem krótko, bo gadanie do kogoś pod wodą uznała za niekoniecznie logiczne, pokręcając leciuchno łbem. Nagle jednak jakaś dziwna siła ją chwyciła, a ona się przestraszyła, bo i nie spodziewała się ataku na swoja osobę. Machnęła więc łapkami, kilkukrotnie uderzając nimi nieskładnie o wodę, rozchlapując przy okazji krople to tu, to tam. Zaraz jednak do uszka wilczycy dotarł TEN głos, tak jej drogi, doskonale znany, którego mogłaby słuchać w nieskończoność. Uśmiechnęła się leniwie, uspokajając nieskoordynowane łapki.
- W zasadzie mam niesamowicie ograniczony zakres ruchów, skazana jestem na Twoją łaskę lub niełaskę - rzuciła żartobliwie, próbując odwrócić łebek, jakby chcąc na neigo spojrzeć. Co - oczywiście - nie mogło się udać. Też mi, Kein - potwór z Jeziora.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Dobra. User bierze się za dosłownie wszystkie odpisy jakie ma. To będzie długa i ciężka robota niestety.
Basior roześmiał się. Nie tym razem niestety.
- A widzisz. Nie tym razem Amiru. Chodź, załatwimy sobie coś do roboty w innym miejscu. Wiem nawet w jakim.
Tak jak powiedział tak i wyszedł. Pociągnął nosem. Niedobrze, oj bardzo niedobrze.
Otrząsnął się po chwili i po prostu poszedł w swoją stronę znikając z jeziora natychmiast.
Jego umysł był bardzo spokojny ostatnio a Cień zniknął. Tak jakby Kein go już nie miał. Spokój duszy jednak jest czymś czego ten pożądał już od dawien dawna.
Co więcej można powiedzieć? To co wstawił Tsuku do niego minęło już dawno. Cień szybko przezwyciężył tego ducha niestety. Ale z drugiej strony ten nauczył się jednej lekcji. Jeśli ten ma zapanować nad wszystkim co mroczne to nie może mu pozwolić na cierpienie znowu.
Wyszedł z tematu po chwili. Jednak - oczywiście czekał na swoją ukochaną poza. Gdzie pójdą? No to pytanie na później.
PW dostanie.

zt.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Okej, także bez zbędnego rozpisywania się - albowiem weny nigdy nie mam zarówno na wejścia do tematów, jak i ich opuszczenie - uznajmy, że ona podążyła za lubym. Nie do końca wiedziała, o co chodzi ani gdzie ją prowadził, jednak zaufanie nakazało jej wypłynąć na brzeg, gdzie pospiesznie otrzepała aksamitnie miękkie (kiedy suche, och) futerko z nadmiaru wody, zarzuciła grzywkę, coby do oczu nie wpadała i nie zasłaniała widoku. Szybko odszukała spojrzeniem Keina, dogoniwszy go krótką chwilę potem, z uśmiechem na pysku. Ciekawość zżerała ją od środka, niemniej jednak, postanowiła nie dać tego po sobie poznać. Witaj, przygodo. Ha!

zt.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Nie ma to jak puchata sierść w środku lata i czarna bluza z kapturem... Ale, wbrew pozorom, wcale minie było gorąco. Słońce przyjemnie grzało mi plecy, więc szedłem powoli, nie dbając o czujność. Już nie byłem mordercą, więc o co mógłbym się martwić? Poza tym, miałem sztylet do obrony, a kości schowałem. Nikt nie miał powodu mnie napadać. Byłem po prostu kolejnym nie wiele wartym stworzeniem, które zawieruszyło się w tej krainie. Co mnie jednak przyciągnęło akurat tutaj, to pewnie pragnienie. Wyczułem wodę już z daleka, gdyż węch miałem niesamowicie dobry; kosztem braku wzroku. Kto by jednak się o takie rzeczy martwił? Co z tego, że niebo było niebieskie, skoro go nie widziałem? Mówiłem im. Oni nie słuchali.
Jakie dziś piękne, NIEBIESKIE niebo.
Phi.
Miło jest iść po tej, cudnej, ZIELONEJ trawie, nieprawdaż?
Stuliłem uszy, jakbym w ten sposób miał się pozbyć tych głosów. Nienawidziłem kolorów. Po co one w ogóle były? Chyba tylko po to, żeby inni nie widzieli tego, co się kryje głębiej. O ile był tu jakiś głębszy sens. Prychnąłem po raz kolejny i zatrzymałem, gdy poczułem wilgoć pod łapami. Jeden krok i wpadnę do jeziora, ale nie miałem na to najmniejszej ochoty. Opuściłem pysk i zanurzyłem go w cieczy. Jak dobrze, że jest coś takiego jak woda...
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Jak na złość wobec niechęci Bezimiennego do kolorów, nad jezioro przybył nie kto inny, jak wilk o futrze w barwie zachodzącego słońca, czy jak kto woli, przegniwającej pomarańczy. W krainie nie był obecny od dłuższego czasu, brutalnie porzucając swoje obowiązki wobec watahy i przyjaciół w imię własnego widzimisię. Nie przeszkadzało mu to jednak w niczym, szczególnie w nagłym powrocie bez wyrzutów sumienia, z dumnie uniesioną głową i niewinnym uśmieszkiem na pyszczku, drepcząc drobnymi łapami po znanej sobie trawie, zielonej niczym jego własne oczęta. Tak właśnie powraca Puszczyk, zastanawiając się zapewne, czy tkwi jeszcze w pamięci kogokolwiek z mieszkańców, czy - co zapewne byłoby znacznie dlań korzystniejsze - już dawno jego istnienie zostało zapomniane. Rozmyślając nad wszystkim, dostrzegł, że nad jeziorem stoi nieznany mu raczej wilk o ciemnym futrze, pochłaniający wodę ze zbiornika. Jak to w upalne dni Puszczykowi także udzieliło się pragnienie, podszedł więc raźnym krokiem i przysiadł nieopodal nieznajomego, zanurzając język w chłodnej wodzie.
- Dzień doberek - rzucił w stronę samca obok, starając się przybrać ton jak najbardziej przyjazny i uprzejmy, przecież nie będzie sobie robił wrogów tak od razu po powrocie.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Czyżbym słyszał kroki? Tak, właśnie. Kroki i obcy zapach. Ciekawe, ile tu żyje wilków...
Lost nie przejmował się specjalnie nieznajomymi. Ugasiwszy pragnienie, podniósł głowę i usiadł, nieco przygarbiony. Nie dbał nawet o to, by odwrócić głowę. Podobno to kulturalne, i brak wzroku nie zwalniał go z tego obowiązku. Tak go uczyli, ale za późno się za to zabrali. Wilk wolał robić wszystko po swojemu.
W końcu, to oni zniszczyli mój świat. Nie powinni wpajać mi ich własnych zasad. TO jest niekulturalne. Przecież każdy może mieć inną definicję tego słowa.
Basior wypuścił spokojnie powietrze, na jego pysku pojawił się zarys krzywego, sztucznego uśmiechu, który był ledwo widoczny spod czaszki, którą nosił na głowie. Widać jednak było zęby w kącikach ust, nienaturalnie równe i trójkątne, przypominające swym wyglądem zęby rekinie, choć nie były bardziej ostre niż te wilcze.
- Witaj. - rzucił krótko.
Jego głos był niezwykle zachrypnięty, jakby rzadko cokolwiek mówił. Nie było to dalekie od prawdy. Od zawsze wolał świat swoich myśli, i zazwyczaj mu wystarczał w zupełności. Przynajmniej nikt nie mógł do niego zajrzeć. Mógł tak "mówić" co tylko chciał, i nikt nic nie podejrzewał, gdy obmyślał, w jaki sposób zabije swoją kolejną ofiarę.
Ale ja już nie zabijam. Wiele straciłem przez to gówno, w które wdepnąłem. Przecież nie wszyscy chcieli pokolorować mój świat. Oni chcieli mi pomóc. Nieświadomie mnie niszczyli, moje uwagi traktowali jako słowa umysłowo chorego. Mieli zamknięte umysły, naprawdę zamknięte. To takie... hm, puste?
Wilk zaśmiał się cicho na tę myśl. Chociaż, dźwięk ów był zbyt chrapliwy, by go posądzić o śmiech.
...
No dobra, bez przesady. Przynajmniej sprawiał pozory śmiechu. Lost zbyt rzadko używał głosu, by ten miał brzmieć normalnie, nawet gdy nie układał się w słowa.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk przyjrzał się uważnie swojemu nowemu rozmówcy i machnął nieznacznie ogonem, kiedy mu odpowiedział. Nawet nie obdarzył go swoim spojrzeniem, czyżby nie był zadowolony z jego obecności? Niesłychane. Na pewno nie będzie żałował niczego, kiedy tylko pozna go bliżej! Puszczyk zdawał sobie sprawę z bzdurności takiego pomysłu, niemniej jednak nie miał zamiaru dawać spokoju pierwszemu wilkowi, jakiego tego dnia spotkał, więc rzucił tylko tym samym tonem:
- Ciepły mamy dzisiaj dzień, ha? - i wyszczerzył się jak to miał w zwyczaju, odpowiadając na uśmiech czarnego samca. Po chwili jednak usłyszał nieokreślony dźwięk wydobywający się od wilka, to też spojrzał na niego uważniej i spytał błyskotliwie:
- Krztusi się pan?
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Wilk odwrócił się niespiesznie, aż stał na wprost obcego, czy też źródła jego głosu.
Ciepły, oj, bardzo ciepły.
Na pierwsze pytanie wilka kiwnął potakująco głową. Tutaj nie potrzeba było marnować głosu, na szczęście. Lost lubił takie pytania, gdy nie potrzebował odpowiadać na nie za pomocą słów. Były proste.
Komplikowanie sobie życia długimi wypowiedziami jest niemądre, żeby się brzydziej nie wyrażać. Szkoda tylko, że wielu uwielbia wręcz wsłuchiwać się w brzmienie swego głosu. To denerwujące, szczególnie dla takich jak ja. Ale kto z nich o to dba? Oni od zawsze mówili, a ja nie. Tylko słuchałem. I dalej słucham. Z drugiej strony, gdy mówią o nic nie pytając... Tak, o ile nie zadają skomplikowanych pytań, jest dobrze. Bardzo, bardzo dobrze.
Myśli basiora były zazwyczaj chaotyczne, ale zawsze dawał radę "mówić" do siebie. Lubił to.
- Nie. - odparł na pytanie, czy się krztusi.
Aż tak źle brzmi mój śmiech? Dobrze wiedzieć, lepiej pamiętać, żeby nie próbować się śmiać przy innych. Nawet ze swoich myśli. Przecież oni ich nie słyszą, i nie mogą się śmiać razem ze mną.
Tak, poczucie humoru tego osobnika było zdecydowanie dziwne. O ile w ogóle się śmiał, to niemal tylko ze swoim myśli.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Wilk zmrużył oczy, obserwując swojego nowego rozmówcę, jak gdyby doszukiwał się jakichś podejrzanych zjawisk w jego osobie. Nosił maskę i jakieś ludzkie ubranie, ale nie takich dziwaków już widywał w tych stronach, bardziej skupiał się na znalezieniu czegoś niepokojącego w jego ogólnej prezentacji. Dawno nikogo nie widział, żeby móc jednoznacznie stwierdzić, czy ten wilk stanowi dla niego jakiekolwiek zagrożenie, czy podejmuje kroki badawcze na marne.
- No to dobrze, nie znam się za bardzo na pierwszej pomocy - zaśmiał się słysząc odpowiedź samca, wciąż chcąc wypaść na sympatycznego i towarzyskiego. - Może przejdziemy na ty? Jestem Puszczyk - przedstawił się grzecznie, pochylając lekko łeb w uprzejmym ukłonie i ponownie przywołując na swój pysk radosny uśmiech nieszkodliwego debila.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Podejrzany grymas wstąpił na pysk bezimiennego. Był to, oczywiście, zarys krzywego uśmiechu. On nie potrafił normalnie wykonać tego prostego gestu.
Dorosły osobnik najpewniej. Nieszkodliwy, a przynajmniej doskonale udaje. Chyba nie ma sensu spodziewać się z jego strony zagrożenia.
Basior potrafił w miarę dobrze rozpoznawać nastawienie nawet nieznanych mu osobników. Dużo praktyki. Wychodziło na to, że bycie mordercą mu się opłaciło. I to seryjnym! Był z siebie dumny, nawet jeśli już nie zabijał. Dobrze, że pomimo natłoku myśli usłyszał słowa wilka. Kiwnął głową na znak, że był skupiony na tym, co ten mówił. Tylko po części była to prawda, ale skoro tamten nie umiał czytać w myślach, to mógł uznać gest za zwykłą grzeczność lub potwierdzenie, że mogą przejść na ty. Zabawne, ile mogło oznaczać zwykłe kiwnięcie łbem.
- Nie mam imienia... - zaczął, myśląc, czy aby coś jeszcze dopowiedzieć.
Co prawda zabolało go gardło, gdyż zawsze tak miał wymawiając więcej niż dwa krótkie słowa, ale co mu szkodziło? Czasem można trochę bardziej się postarać.
- ... Puszczyku. - dodał po krótkiej chwili.
Uznał, że teraz jego wypowiedź była idealna. Tamten miał pewność, że bezimienny zapamiętał jego miano, a przy okazji uzyskał odpowiedź na pytanie.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk spojrzał na wilka znowu mrużąc oczy. No to nieźle, jego obawy widocznie się spełniły i ten tu osobnik ma w sobie coś podejrzanego. No cóż, swojej niezawodnej intuicji mógł ufać zawsze. Intrygowało go tylko, cóż takiego mogło być nie tak z tym oto osobnikiem.
- No to nie za dobrze - rzucił w ramach odpowiedzi, przysiadając na miękkiej trawie i przekrzywiając łeb, coby spojrzeć na nieznajomego z nieco innej perspektywy. Czasem pomagało to dojrzeć rzeczy, których wcześniej nie mógł zauważyć lub które podświadomie ominął. Jednak wilk pozostawał tak samo tajemniczą postacią jak chwilę wcześniej.
- I nie mogłeś sobie żadnego wymyślić choćby dla samej wygody? - spytał z niedowierzaniem w głosie, dając znać, że nieposiadanie miana jest podejrzane i jakoś mu nie ufa.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Basior wzruszył obojętnie barkami - uznajmy, że to możliwe, przecież to realia forumowe - szczerząc przez krótką chwilę zęby. Równe, trójkątne zęby. Taki odruch, który mimowolnie wykonywał przy tym geście... Ale czy na pewno?
Zabawne, że mi nie ufa z tak błahego powodu. Ciekawe, czy jak podam mu pierwsze lepsze słowo, to tak będzie mnie określał? Hm...
Basior zastanowił się krótką chwilę, myśląc nad mianem dla siebie. Prawda, mógłby powiedzieć po prostu "Lost", gdyż to słowo było dla niego szczególne; był jednak zbyt ciekaw reakcji tamtego. Czy dalej będzie mu ufał, jak później zmieni zdanie? Pod warunkiem, że w ogóle zacznie mu ufać. Ten włóczęga lubił takie numery, choć tylko z jego perspektywy były śmieszne. Tylko wtedy żałował, że nie mógł widzieć ich twarzy. Z drugiej strony, oni też nie mogli. Nie całkiem. Tylko jego kąciki ust, choć to pewnie też miało dość duże znaczenie.
- Może być Oniks. - stwierdził, czując narastający ból gardła.
Niestety, tego typu numery wymagały odrobiny poświęcenia.
Dobrze, że moje myśli są tylko moje.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk uważnie przyjrzał się samcowi i chwilę rozmyślał wszystkie fakty, zanim odpowiedział na jego słowa. Więc zapewne podał mu jakiekolwiek słowo, chcąc zachować anonimowość, a jeśli chciał zachować anonimowość, to znaczy, że miał coś do ukrycia, a jeśli miał coś do ukrycia, to znaczy, że nie powinien mu ufać tak łatwo. Z drugiej strony, co to go wszystko obchodziło, miał zamiar z tym tu obecnym wilkiem po prostu uciąć sobie pogawędkę, a nie zaraz iść do łóżka.
- Jasne, Oniks - powiedział w końcu, ponownie przybierając wyraz twarzy bliski idiocie niż całkiem zmyślnemu basiorowi, którym los hojnie go uczynił. - Bardzo ładne imię, nawiasem mówiąc. Długo już jesteś w tej uroczej krainie? - zagadnął lekko, wciąż obserwując swojego nowego rozmówcę czujnym spojrzeniem zielonych oczu.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Dobrze, że bezimienny nigdy nie będzie miał okazji dowiedzieć się, co takiego stracił. Padłby na ziemię ze śmiechu, gdyby zobaczył wyraz twarzy Puszczyka.
Ciekawe, co się stanie, jak trochę namieszam?
Basior ten lubił mieszać, zmieniać odpowiedzi, podawać błędne. Po prostu jego własny sposób na zabawę. Niby kłamał, ale ostatecznie podawał prawidłowe informację. Po prostu chciał się trochę rozerwać. Lubił tak robić. Może nie każdy doceniał TAKIE poczucie humoru, ale spływało to po nim jak woda po kaczce. Gorzej było, jeśli trafiło się na byt cierpliwy, albo odporny na tego typu rzeczy. Po prostu nuuuda. Już mordowanie było wtedy lepszą zabawą.
- Krótko. Jestem Lost. - odpowiedział dziwnym tonem, przekrzywiwszy głowę na bok. - Albo wiesz? Długo. Zależy.
Powiedziałby zdecydowanie więcej, ale jeszcze chwila i wydrapie sobie gardło. To był jedyny minus takich zabaw: nie mogły one trwać zbyt długo, jeśli musiał więcej mówić. No i gorzej będzie z dalszą częścią rozmowy, bo jeszcze chwila, i przez chrypkę nie będzie mógł rzec nic określonego. Tylko kiwać głową.
Ale na razie... no cóż. Jakoś sobie poradzę. Mój problem, jeśli dalsza rozmowa będzie później mniej możliwa. I tak nie lubię rozmawiać.
Jeśli to możliwe, jego psychopatyczny uśmiech wydłużył się jeszcze bardziej.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk uniósł jedną brew i oblizał pysk, wciąż nie spuszczając wzroku z samca.
- Jesteś pewien? - spytał w końcu lekko rozbawionym tonem, przekrzywiając ponownie rudy łeb. - To już drugi raz jak zmieniasz zdanie. Wygląda na to, że nie należysz do zbyt zdecydowanych osób, Oniks, Lost czy jak ci tam w sumie na imię - dodał, stwierdzając, że co jak co, ale trafił na dość ciekawą osobę. A przywiodło go tu tylko wspomnienie dawnych czasów w krainie i wywołane gorącem pragnienie. Tak to widocznie los łączy ze sobą różne osoby. Samiec zastanawiał się, czy poznany właśnie wilk jest tajemniczy z powodu jakiejś skrywanej tajemnicy, czy może sam boi się odkryć swoją anonimowość w obawie przed czymś z zewnątrz. W każdym wypadku był dość specyficzną osobą. A może po prostu miota się w wyborze imienia, bo sam nie wie co powinien zrobić. Amnezja? Schizofrenia? Inne choróbsko? Mając gdzieś w świecie niedołężnego psychicznie brata, Puszczyk był gotowy na wszystko.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Basior westchnął ciężko, gdyż teraz to chyba ten drugi zaczynał się bawić. Ostatnio dość często na takich natrafiał. Jego uśmiech bardzo się skrócił, pozostawiając tylko skrzywione lekko wargi. Kąciki ust były już ledwo widoczne spod czaszki, którą nosił na głowie.
- Lost. - stwierdził ostatecznie, obniżając nieco głowę. - To nie imię. Słowo.
Jego poszarpany ogon wisiał luźno, jak zwykle z resztą.
Chyba wyszedłem na totalnego idiotę. Był rozbawiony. Oby to był tylko jeden wyjątek, bo inaczej może być troszkę nudno.
Chcąc nie chcąc, pogodził się z porażką. Żałował tylko, że na marne będzie musiał cierpieć w najbliższym czasie przez ten ból gardła. Nie były to jednak na tyle silne emocje, by z jego oczu ciekła lepka, szkarłatna krew. Ale i tak będzie musiał wyczyścić maskę. Dobrze, że jeszcze nie wpadł w ten swój nastrój, kiedy targały nim naprawdę silne emocje, i zachowywał się już zupełnie jak psychopata.
Nie no, naprawdę, bez przesady. Nie jest tak źle. Przecież już nie zabijam.
I miał w tym trochę racji, tylko wtedy był zimnokrwistym mordercą i szaleńcem, ale umiał układać plany. Teraz po prostu tracił nad sobą kontrolę, ale starał się ten wybuch ukierunkować na przedmioty martwe. Z dala od innych. Jeszcze by go wzięli za idiotę. Zdarzało mu się przed tym bronić, na przykład uderzał się mocno kamieniem w potylicę, żeby stracić przytomność. Czasem pomagało, czasem nie. Ostatecznie jednak dało się z tym żyć, choć raz prawie kogoś zabił. To znaczy, jak przestał mordować. Ale tu się tak nie stanie, pomyślał sobie. Na jego pysk znów wrócił ten krzywy, nieco psychopatyczny uśmiech.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Rudy wilk westchnął nieznacznie i pokiwał łbem.
- Niech będzie, Lost - powiedział w końcu, przenosząc spojrzenie ze swojego rozmówcy gdzieś dalej, najpewniej w tylko sobie znany punkt. - Chciałem po prostu móc się do ciebie jakoś zwracać, no wiesz, to znacznie ułatwia kontaktowanie się z innymi, szczególnie jeśli to nasza pierwsza konwersacja. Możesz o tym pomyśleć na przyszłość, kto jak kto, ale jakieś wyjątkowo podejrzliwe osobniki mogłyby uznać, że próbujesz coś ukryć i zacząć się tobą bardziej interesować. Biorąc pod uwagę, że właśnie starałeś się zachować anonimowość, byłoby to chyba sprzeczne z twoim celem. Nie bierz tego do serca, to po prostu taka rada od nieznajomego, bo wygląda mi na to, że nie jesteś w tej krainie zbyt długo. Też kiedyś tylko tu przybyłem i musiałem się zapoznać z panującymi w tym miejscu zasadami, ale nie martw się, na pewno sobie poradzisz, to nie jest wbrew pozorom takie skomplikowane na jakie wygląda. Pełno tu przeróżnych dziwaków, niewątpliwie sam się o tym przekonasz, dlatego czasem warto chyba zachować ostrożność w podejmowaniu nieodpowiednich kroków.
Słowotok. Nieprzerwany, charyzmatycznie intonowany monolog wypowiedziany tonem przyjaznym i lekkim, jakby naprawdę pragnął za wszelką cenę udzielić Lostowi rady jako nowemu na tym terenie. Puszczyk, naprawdę, zamknij się.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Lost prychnął cicho.
Ma rację tylko po części. I tak się mną zainteresują. Każdy się mną interesował, i zmuszał do kłamst odnośnie mojej przeszłości. Widać bardzo przyciągam cudzą uwagę.
Już nie wspominając o zasadach! Bezimienny miał własne, i tego się trzymał. I choć ostatnio musiał je trochę zmienić, bo przestał mordować, to i tak nie różniły się za bardzo od tych pierwotnych.
- Nie akceptuję cudzych zasad. - bardziej wycharczał niż powiedział, ale zupełnie zrozumiale.
Jego pysk wykrzywił się w grymasie pogardy. Nie czuł się związany z tą krainą.
Z resztą, i tak nic nie zmienię w tym, co robię. Nie mógłbym siebie znieść. Brzydziłbym się samym sobą.
Nawet trochę krwi poleciało z jego oczu, opadając ociężale na ziemię. Drobne stróżki pozwoliły sobie na inną drogę: przez czaszkę. Nie trwało to specjalnie długo, gdyż w miarę szybko się opanował. Nie lubił, gdy inni widzieli tę lepką ciecz wypływającą z jego oczodołów. Było to dość kłopotliwe, i później pojawiało się wiele pytań, na które ciężko było odpowiadać gestami. Westchnął ciężko, opuszczając nieco łeb - nie pysk. Był on położony zupełnie w linii poziomej.
- I tak wszyscy mnie widzą. - wycharczał obojętnie.
Byłby w tej chwili przewrócił oczami, ale ich nie posiadał. Ograniczył się do kolejnego, cichego prychnięcia.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk westchnął. No tak, ten sympatyczny wilczek wygląda na trzymającego się kurczowo swojego zamkniętego świata i rudy samiec wiedział, że będzie miał przez to kłopoty.
- No jasne, że widzą, ale grunt, to żeby nie zwracali na ciebie uwagi. No wiesz, wyglądasz na takiego, który chce się ukryć przed światem, a mimo to zachowujesz się jakbyś szukał atencji każdego napotkanego na swojej drodze. Zapoznanie z zasadami panującymi w świecie, do którego trafiasz bywa pomocne w spełnianiu własnych celów - powiedział i zaśmiał się lekko, przechadzając się ponownie do tafli jeziora. Kulał przy tym lekko na jedną łapę, którą niegdyś miał zwichniętą, teraz jednak mimo ozdrowienia czuł w niej ciągle namiastkę bólu - nigdy nie należał do najbardziej wytrzymałych osobników, a jego ciało wydawało mu się wręcz kruche. Jednak pragnienie znowu dało o sobie znać, toteż Puszczyk zanurzył język w wodzie i wypił trochę.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Kurczowo? Na pewno nie. Przez te kilka lat mur otaczający bezimiennego stał się naprawdę mocny i pewny. Rozbicie go byłoby cholernie trudne, jeśli w ogóle możliwe. Jak złapanie legendarnego Pokemona na zwykłego Pokeball'a, co nawet z tymi osłabionymi i z efektami statusu byłoby całkiem trudne.
- Jak ktoś zagada - rzekł - to trzeba odpowiedzieć.
Prawdę mówiąc, to Lost miał już taki nawyk, że kontynuował rozmowę. Zawsze poznawał swoje ofiary, zanim je mordował, żeby znać stopień trudności.
Nie żebym dalej mordował...
Po prostu tak już miał, i nie potrafił się tego pozbyć. Co prawda nie zabijał, ale zawsze lepiej wiedzieć, z kim można mieć do czynienia w nowym miejscu zamieszkania, nie? Bo postanowił, że zostanie w tej krainie, jeśli nie na zawsze, to przynajmniej na dłużej.
- Może masz rację. - odparł obojętnie.
Wypuścił powietrze przez zęby. Szybko zauważył, że Puszczyk się przemieścił w stronę jeziora. Skąd to wiedział? W kierunkach orientował się doskonale, nawet gdyby ktoś nim zakręcił. Doskonała orientacja w terenie, ale tylko dzięki temu mógł sobie jakoś radzić. No i pamiętał, w którą stronę mniej więcej było jezioro. Miał dobrą pamięć.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk pokiwał głową, ostatni raz zanurzając jęzor w tafli jeziora.
- Dokładnie, drogi Loście, dokładnie - powiedział, oblizując pysk z kropel wody, które się na nim osadziły. - Ale zapewniam cię, ta kraina jest o tyle zróżnicowana, że na pewno ci się tu spodoba - dorzucił z lekkim uśmiechem, wracając na swoje poprzednie miejsce. - Może nawet jakbyś się nieco otworzył na innych, znalazłbyś jakieś ciekawe rozrywki - dodał, zastanawiając się, ile on ciekawych rozrywek znalazł od przybycia tu kiedyś. Salome, Alastair, taka ruda, niemądra wilczyca, której imienia nawet nie zapamiętał... No i oczywiście jego niezastąpiony, najkochańszy braciszek, którego szukał przez ostatni czas z marnym skutkiem po całym świecie. Niewątpliwie zareagowałby na jego widok z podobną radością, co zazwyczaj, czyli kazał zejść mu z oczu i nigdy więcej się nie pokazywać. Ach, braterska miłość, taka nieprzewidywalna i najsilniejsza na świecie.
Bunta
Dorosły

Bunta


Liczba postów : 51

     
Otworzyć się?
Głowa bezimiennego przekrzywiła się, jak u zaciekawionego czymś psa. Bo choć rzeczywiście był zamknięty w sobie, on nawet nie był tego świadom. Czego się spodziewać po psychopacie? Robi to co chce, mówi co chce, i ani się obejrzy, a już nic nie mówi o sobie. Tylko, że on zamknął się w sobie już w dzieciństwie, z którego pamiętał ciemność, ból i cierpienie oraz obrzydliwy smród i jęki innych krzywdzonych stworzeń. O przebytych torturach sugerowała jednak tylko naderwana skóra na boku wilka, albo raczej artystycznie wycięta. I byłby ją zupełnie stracił, gdyby ktoś ich nie uwolnił. Ale kto to był, tego już ówczesny młodzian nie wiedział, gdyż jego oczy zostały stracone - wraz z powiekami z resztą.
- Sugerujesz, iż jestem zamknięty? - zapytał się, przybierając minę, jakby zaraz miał wybuchnąć gwałtownym śmiechem.
Jednak, wbrew pozorom, śmiech ten był chrapliwy i krótki, a brzmiał niepokojąco.
- To.. - zatrzymał się, próbując znaleźć jakieś dobre słowo - Absurdalne!
Starał się mówić naturalną głośnością głosu, gdyż szept i krzyki szybko niszczyły jego gardło, krtań, czy z czego tam się brał dźwięk.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
- No cóż, skoro masz opory nawet przed przedstawieniem się, to rzeczywiście może oznaczać pewne problemy towarzyskie - powiedział Puszczyk i zaśmiał się spokojnie. Cóż za interesujący osobnik, tylko niezwykle zamknięty we własnym świecie i przekonaniach. Rudzielec przynajmniej próbował rozumieć i widzieć wszystko, co go otacza, chociaż całkowicie starał się maskować niektóre swoje wady. No dobrze, większość wad. Wszystkie, jakby nie patrzeć. Co jego też często czyniło zamkniętego we własnym świecie osobliwych wyobrażeń. Ale przynajmniej był tego świadomy, patrząc zaś na swojego rozmówcę, stwierdzał, że chyba ten wielu rzeczy nie zauważał. Co zapewne będzie skutkowało problemami i pogubieniem się w tym skomplikowanym świecie. Biedactwo.
Sponsored content