Polana Pełna Kwiatów

Vockee
Dojrzewający

Vockee


Male Liczba postów : 86

     
Vockee wstał widząc, że ktoś się do niego zbliża. Błysnął różowymi ślepiami i wyszczerzył kły w przyjaznym uśmiechu, gdy tym kimś okazała się, tak samo śnieżnobiała jak on, wadera.
- Witaj. Nie sądziłem, że jest tu ktoś oprócz mnie. - odparł, po czym cicho zarechotał, machając puszystą kitą w górze. Zamknął powoli ślepia i nozdrzami zaczął badać powietrze. Niesamowity zapach kwiatów uspokajał go niemal tak samo, jak odgłos bicia czyjegoś serca.
- Uwielbiam kwiaty. - oświadczył, otwierając powoli oczy i szeroko się uśmiechając. - Są niesamowite.
Zadowolony mruknął niczym kot i usiadł, owijając jedną z przednich łap puchatym ogonem. Zastrzygł uszyma i zmierzył nieznajomą samicę wzrokiem.
- Jestem Vockee. A ty? - przedstawił się, bo przecież wypadałoby, prawda?
Altair
Dorosły



Female Liczba postów : 5

     
Biała, nie do końca ostra plama stała się nagle wyższa. Wzrok Altair pogorszył się ostatnio, co sprawiało, że czuła się jeszcze bardziej niepewnie. Popatrzyła przez chwilę na samca, zastanawiając się, co odpowiedzieć.

- Nigdzie nie jest się absolutnie samym. Dookoła siebie mamy Brata Słońce, Siostry Gwiazdy.. - Odpowiedziała spokojnie. Również wciągnęła nosem wymieszane zapachy wielu kwiatów.

- Piękno to tylko jedna z ich zalet. Zależnie od gatunku, mają także wiele innych. Lawenda, której tu niestety nie ma, działa dobrze na trawienie, a olejki z tego zioła działają odkażająco na rany. Ziarna maków mają działanie przeciwbólowe. A ten biały jegomość, o tutaj.. - Wskazała nosem cienką gałązkę gęsto obsypaną drobnymi kwiatuszkami - .. to kozłek lekarski. Działa uspokajająco i nasennie. Tak, kwiaty.. Ogólnie rośliny.. Są niesamowite. - Potwierdziła jego słowa.

- Vockee. - Powtórzyła jego imię. - Mnie nazywają Altair.
Vockee
Dojrzewający

Vockee


Male Liczba postów : 86

     
'Racja.' Rozejrzał się. 'Nikt nigdy nie jest sam.'
- Lawenda... - zastanowił się chwilę, przypominając sobie ten fioletowy kwiat. - Nie ma jej tu? Niemożliwe. Przecież jest tu tyle gatunków. Na pewno gdzieś jest, trzeba tylko dokładniej poszukać.
Gwałtownie wstał, będąc już gotów do działania. Mógłby spędzić dwie doby na szukaniu, byleby pomóc waderze - o, taki dobroduszny Vockee się zrobił.
- Śliczne imię, Altair. - błysnął białymi kłami po raz kolejny się uśmiechając. Machał swoim puszystym ogonem w górze z zawrotną prędkością. Był dziś pełen energii i nie sztuka to zauważyć.
- To co, idziemy szukać lawendy?
Altair
Dorosły



Female Liczba postów : 5

     
- Nie widziałam tu lawendy. - Odpowiedziała zupełnie szczerze. Bo przecież szukała. Może nie miała świetnego wzroku i wiele barw zlewało się w jedną, ale na fiolet była wyczulona. Po prostu wszędzie, gdzie znalazła się choć odrobina tego koloru, od razu rzucała jej się w oczy.

- Gdzieś na pewno, ale nie tutaj. Szukałam. - Dodała po chwili, przechylając mocniej łeb. Nie machała ogonem tak, jak młodszy od niej samiec. Okej, fajnie, że kogoś spotkała. Jeszcze lepiej, że ten ktoś był dla niej miły i zdecydowanie przyjaźnie nastawiony, ale ona i tak nie miała większych powodów do radości.

- Dziękuję. Noszę imię najjaśniejszej gwiazdy z gwiazdozbioru Orła. Moje rodzeństwo matka również nazwała imionami gwiazd. - Skinęła lekko pyskiem i dodała ciekawostkę. Uniosła lekko brew, patrząc na samca.

- Jeśli masz pomysł, gdzie możemy znaleźć lawendę, chętnie jej poszukam.
Vockee
Dojrzewający

Vockee


Male Liczba postów : 86

     
Zasięgnął głęboko w swoją pamięć, poszukując miejsca gdzie rzeczywiście rośnie ten fioletowy kwiatuszek zwany lawendą.
- Wiem! - zawył, pełen radości, jednak po dość krótkiej chwili stracił swój zapał i opuścił łeb, podkulając delikatnie puchatą kitę. - Szkoda tylko, że nie znam drogi.
Spojrzał na waderę, unosząc z powrotem głowę.
- Jest to w którymś z lasów tutaj, ale za nic sobie nie przypomnę, w którym dokładnie. - zacisnął kły i rozejrzał się. Ciężka sprawa.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Nie ma to jak polany pelne kwiatów! Szkoda tylko, ze ta byla cala okryta bialym puchem - latem byla pewnie nieziemsko piekna! Natsu lubil nieziemsko piekne widoki. Pewnie przez to jeszcze bardziej przypominal samiczke, bo takie wrazenie troche sprawial jego wyglad. To dlatego, ze pomimo calkiem dlugich lap byl drobnej budowy. To znaczy, jego cialo bylo smukle i zgrabne bardziej na miare plci przeciwnej do jego. Pewnie gdy bedzie starszy i pozbędzie sie tych szczeciecych ksztaltow, bedzie jeszcze bardziej samicopodobny. Chociaz nie. Ujmijmy to inaczej: zgrabny i pelen gracji! Poza tym, nie trzeba bylo go koniecznie porownywac do dziewczyn - "lisiasty" tez byloby dobrym okresleniem. Jakkolwiek smiesznie brzmi to slowo. Pewnie nie jest nawet do konca poprawne.
Wrocmy jednak do fabuly. Oto truchtem wbiegl tu sobie Natsu, choc ten jego bieg byl mocno utrudniony przez spore ilosci sniegu. Zdecydowanie wolal lato, ale nie narzekal, bo to nie bylo w jego stylu. Poza tym, zima tez potrafila miec duzo plusow! Mozna bylo ulepic balwana, rzucac sie sniezkami i tarzac w sniegu! No i jakim wyzwaniem bylo dla kogos tak malego kopanie tuneli w sniegu? Widac, ze w zimie niewiele zwierzat tu chodzilo, bo prawie nie widzial odciskow lap, a bialego puchu nie braklo! Mozna wiec powiedziec, ze zolty szczeniak byl calkiem szczesliwy o tej porze roku. Nawet jesli bylo zimno. Nie byl glodny, bo niedawno znalazl martwa, niedokonczona sarne. Chwilowo nie czul nawet tak bardzo pragnienia. Tylko lapki mu troche zmarzly, ale dalo sie przezyc. Tak wiec Natsu zatrzymal sie juz na samej polanie, bacznie sie rozgladajac. Ktos tako jak on pragnal przede wszystkim towarzysza do zabawy. Przeciez byl wciaz malym, pelnym energii szczeniakiem! To znaczy, nie zeby pisane mu bylo w przyszlosci bardzo sie zmienic... Ale z drugiej strony, to nawet dobrze. Radosne i wesole osobki sa bardzo ciekawe i potrafia niezle urozmaicic zycie innym.
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
Zamrożone łzy Grzmotomocnego powoli sunęły na ziemię aby ziemia była mocno przykryta zimnym-chłodnym. Zima była zła. Matt dobrze to wiedział przedzierając się przez białe-zimne. Opuszki bolały go od lodu. Ciemne futerko w nocy świetnie maskowało by go w ciemnym lesie pogrążonym w mgle, taki mroczny efekcik. Ale to nie noc. Anie nie las. A tym bardziej nie ma tu mgły nadającej sytuacji owej mrocznego charakterku. To takie smutne. Spojrzał się w stronę Grzmotomocnego. Dla nie wtajemniczonych. Grzmotomocny jest kimś w rodzaju Boga dla Mata. Burza to gniew jego który ma ukarać niegrzeczne wilczki. Deszc to smutek a słońce- radość. To także uosobienie ojca malca którego tak naprawdę nie miał.
Matt spojrzał się przed siebie. Parę wilczych skoków przed nim stała ruda sylwetka. Smukła. Czy to lis? Rude futro również nie pomagało dobrze się schować. Ale nie sierść tu jest ważna. Wilczek ten przybył aby szukać niebieskiego kwiatu z kolcami! Musi uratować legowisko przed suszą która nawiedza jego matkę. Na ojcu tak naprawdę mu nie zależało. Nigdy nie zwrócił się do Mata po imieniu. Zawsze na polowaniu zostawiał go w tyle. I malec często tygodniami szukał domu tylko po to aby być z niego wypędzonym za nie utrzymywanie kroku. Westchnął zrezygnowany. Uklepał sobie zimne-białe i siadł z głośnym plaśnięciem pupy o śnieg. Ogonem zawinął sobie łapy. Jak w tym śniegu ma znaleźć kwiatka? Dlaczego mimo zimnego-białego nie ma tu innych kwiatków? Dlaczego matka go nie szuka. Nie ma go w domu już... Długo. Czy go kocha?
Tak wiele pytań a żadnej odpowiedzi.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Natsu zaczal sie juz zastanawiac, czy samemu nie pobawic sie w sniegu. Skoro mial okazje, to czemu by nie? Tylko... w co mozna by sie samemu pobawic? Wilczek nie byl pewien. Zmarszczyl lekko brwi, usilnie myslac. I choc wiele rzeczy przewijalo mu sie przez umysl, to nie mial pomyslu, jak moglby te wszystkie pomysly zrealizowac w pojedynke. Bo nawet jeslo sie dalo, to nie sprawialyby juz takiej frajdy. W koncu ze zrezygnowaniem wymalowanym na twarzy klapnal na ziemie, grzebiac w sniegu prawa lapka. Zaczal juz sie porzadnie nudzic. Moze powienien byl pojsc wtedy za Hirą? Przynajmniej by sie nie nudzil tak bardzo. Z cichym westchnieniem polozyl sie na śniegu i rozplaszczyl, prawie jakby go walec rozjechal. Ale choc lapki mial pod soba, to i tak zimno nie przechodzilo. Troche szkoda, ale zima to zima. Trzeba ja po prostu zaakceptowac i zniesc niewygody.
Ale uwaga! Oto wlasnie zjawil sie potencjalny "cel" dla Natsu! Slyszac skrzypienie sniegu i plasniecie, szczeniak odwrocil sie i ujrzal rowiesnika o brazowej barwie futra. Natychmiast sie ozywil i podniosl zadek, aby szybkim truchtem zblizyc sie do wilczka. Pominmy fakt, ze prawie na kazdym kroku zapadal sie w bialym puchu pomimo niewielkiej wagi.

- Oi, oi! - zawolal glosno, nie kryjac podekscytowania i radosci ze spotkania jakiejs zywej duszy, z ktora mogl porozmawiac i sie pobawic. Wreszcie zatrzymal sie przed drugim szczeniakiem, wachlujac calkiem szybko puchatym ogonkiem. - Cześć! Jestem Natsu, a ty? - powiedzial energicznie, przygladajac sie z ciekawoscia brazowemu wilczkowi - Pierwszy raz cię widzę! To znaczy, nie znam tu prawie nikogo. Wiesz może co to za kraina? - jakby mogl, Natsu juz teraz zasypalby rowiesnika gradem pytan, ale nigdy nie konczylo sie to dobrze. Szczegolnie, ze dosc szybko mowil i potrafil bhc szczery do bolu. Poza tym nauczyl sie nieco panowac nad soba, nawet jesli od dawna nie mial upragnionego towarzystwa.
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
Matt pogrążony w przemyśleniach nie zauważył rudej kulki do czasu gdy ta nie wydała z siebie odgłosu... Szczęścia? Nie był pewien ale sądząc po ognie był naprawdę radosny.
Kąciki warg drgnęły w uśmiechu.
- Część Natsu - Pomachał delikatnie ogonem. - Jestem Mattias - Powiedział ciągle leniwie poruszając ogonem. Matt nie znał go. Na pewno. Ale nie ukrywajmy. Zna krainę dopiero od kilku dni. Tak samo jak malec. Poczekał do momentu aż jego rówieśnik nie co ochłonął a gdy to nie nastąpiło uśmiechnął się szerzej.
- Jestem tu od kilku dni. - Powiedział i pomachał ogonem aby przedłużyć posta. Userka cierpi na straszą chorobą zwaną brakiem weny. Aktualnie jej myśli zaprzątają informacje na temat astronomii gdyż to będzie na sprawdzianie z Fizyki. Fizyka to zło w czystej postaci.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Brak weny, jak ja to dobrze znam... Choc bardziej jesli chodzi o rysowanie. Ale mniejsza o to.
Natsu ucieszyl sie, gdy rowiesnik zdecydowal kontynuowac rozmowe. Choc w sumie nie mial wyboru, bo jak zolto pomaranczowy szczeniak raz sie kogos uczepil, to nie dawal zbyt predko za wygrana. Szczegolnie w sytuacji braku innego towarzystwa, tak jak teraz.

- Mattias... - powtorzyl, by lepiej zapamietac to imie. Nie lubil zapominac tak waznych rzeczy. - Ja jestem w tej krainie trochę dłużej niż kilka dni, ale nic o niej nie wiem! - stwierdzil, nie kryjac tej nuty zawodu, ktora wdarla sie do jego glosu. - Ale wiesz, należę do Watahy Ognia! Przyjęto mnie tam, gdy sie tu znalazłem. W tej krainie. - dodal z duma w glosie.

Pominmy juz fakt, ze szczeniak od tego momentu nawet nie zagladal do watahy... Ale taki juz byl Natsu. Mogl nalezec do okreslonej spolecznosci, ale stado wciaz bylo dla niego rzecza tak nieistotna jak pojedynczy atom w porownaniu do przyjaciol. Dla tych gotow bylby nawet postawic swe zycie na szali, jesli by zaszla taka potrzeba. W koncu, ktos tak wspanialy jak on musial dzialac w obronie wyznawanych wartosci! Choc nie gardzil ucieczka, jesli nie pozostawial za soba nikogo waznego. Ale juz dosc! to chyba podchodzi pod wydluzanie posta juz.

- A ty jesteś z jakiejś watahy? To calkiem fajna sprawa! - wilczek mowil dosc głośno i szybko, ale dalo sie go zrozumiec. Nagle jednak sie uspokoil i spojrzal w dol, mocno zamyslony. - Chociaz, wciaz nie wiem na czym to polega...
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
Mattias poruszył uchem.
- Jestem pewien, że z czasem poznamy krainę na wylot - Powiedział i machnął parę razy ogonem. Natsu był taki radosny. Całkowite przeciwieństwo. On sam był spokojny, poważny. Nienormalne w jego wieku. Ale wróćmy do fabuły.
- Nie dołączałem do watahy - Powiedział niepewnie. - Czym ona jest?- Zapytał niepewnie młodego.
Głupio się czuł pytając o rzeczy których nie wie. Ale po ostatniej wypowiedzi malca zdał sobie sprawę, że Natsu chyba też nie bardzo orientuje się co do niej.
Rozejrzał się dookoła. Białe-zimne kiwało się na boki spadając w dół i przykrywając wszystko pod miękką kołdrą. Na pewno nie znajdzie tego kwiatu. Musi poczekać na wiosnę. Miał nadzieję, że rodzice wytrzymają.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Na slowa rowiesnika odnosnie poznania Krainy Natsu pokiwal energicznie glowa. Oczywiscie, ze poznaja te kraine na wylot! Wystarczyloby znalezc kogos, kto tu mieszka od dluzszego czasu! Pewnie pelno tu wilkow. Szczegoonie, ze sa tu watahy. Swoja droga, to wlasnie o nie zapytał go wlasnie Mattias. Mlody Isao zastanowil sie dluzsza chwile, starajac sie zebrac cala swa wiedze na ten temat w jedno. Chcial dobrze wyjasnic szczeniakowi, czym sa stada, szczegolnie ze sam zyl w czyms w rodzaju watahy. A moze nie? Chociaz sporo tam bylo innych wilkow dookola, nawet jesli jego rodzice trzymali sie raczej na uboczu, razem z nim i trojka rodzenstwa. Nie pytal sie nigdy o takie rzeczy, a szkoda. Ale wracajac, spotykal nawet bardzo stare wilki! Natsu zawsze szanowal staruszkow i staral sie nie robic im zadnych nieprzyjemnych zartow. Pilnowal tez, by reszta towarzystwa nawet nie myslala o brzydkich kawalach w stosunku do nich! Ale to nie o tym mial przeciez powiedziec Matt'owi. Zerknal szybko na rowiesnika, ktory wlasnie sie rozgladal, po czym sam spojrzal gdzies w bok, a nawet w gore, starajac sie wszystko sensownie ulozyc. O tyle bylo trudno, ze nie byl pewien, czy dobrze to rozumie. W koncu to tylko jego domysly. Nikt nie jest nieomylny!

- Nie jestem za bardzo w temacie... - zaczal wreszcie, po czym zwrocil blekitne oczy w kierunku brazowego wilczka. - Ale to jest takie wielkie skupisko różnych wilków! Ja należę do stada, które nazywa się "Wataha Ognia". To bardzo fajna nazwa. - to ostatnie wypowiedzial z duma w glosie, ze jego nowe stado ma taka epicka nazwe. - Nie wiem do końca co się robi w takim stadzie, ale jak się dowiem, to cię poinformuję. - zakonczyl wreszcie, pelen entuzjazmu. Jak spotka jakiegos doroslego wilka, to z pewnością sie go zapyta o istote watahy! Przeciez dorosli duzo wiedza.

Natsu uwaznie obserwowal Mattiasa. Zdecydowanie byl spokojny, nie tak jak on sam. Ale to w porzadku! Mlody Isao i tak lubil kazdego. Taki juz po prostu byl, a po czesci to wszystko dzieki opiekunom, ktorzy go w miare dobrze wychowali. Ich tez szanowal! Nawet jesli nie zawsze sie ich sluchal... Ale ciezko mu bylo tak po prostu zmienic calego siebie. Gdy widzial kogos obcego, po prostu nie potrafil nie wykorzystac okazji. Trojka rodzenstwa tez brala udzial w jego kawalach, oczywiście. Nieraz to oni sami decydowali, komu splatac figla! Po czesci Natsu ich tego nauczyl, hehe...

- Ale wydaje mi się, że w takich watahach się po prostu, hm, żyje. - dodal wreszcie. - Swoją drogą, Matt, jak się tu znalazłeś? - zapytal z ciekawości. W sumie zastanawialo go, czy tylko on tu sie znalazl orzez glupi przypadek i pecha.
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
Wilczek uważnie przesłuchiwał się wypowiedzi malca. Gdy skończył mówić siedział chwilę w ciszy zastanawiając się nad jego słowami. Więc po co jest takie coś jak wataha skoro nie wnosi niczego do życia? Może dowie się z czasem. Myśli Matta zaprzątały teraz obrazy z jego podróży tutaj.
- Niedaleko mojego legowiska nastąpiła ogromna susza. Nasz strumień wysechł i moja matka oraz ojciec poprosili mnie abym zdobył niebieski kwiat z kolcami który ma nas uratować i sprowadzić deszcz- Powiedział całkiem poważnie - Nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie kwiat ma sprowadzić deszcz ale mama nigdy nie kłamie - Dodał uśmiechając się delikatnie. Nie był miejscowy ale nie zamierzał zagrzewać miejsca ponieważ musi zanieść roślinkę. Spojrzał na swojego kolegę.
- Watacha Ognia.... - Powiedział w zamyśleniu - Czy tak nazywacie Jasną-bestię-która-kąsa-gorąco? Ogień? - Przekrzywił łepek przez co wyglądał tak bardzo słodko.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Kwiat, ktory moze rozwiazac problem suszy? Mlody Isao skrzywil sie sceptycznie. Jakos nie wydawalo mu sie, aby kwiaty faktycznie mogly przywolywac deszcz. No chyba, ze zaczarowane przez jakiegos poteznego Maga, ale wpierw takowego trzeba by bylo znalezc. I wtedy moglaby wystarczyc jakakokwiek roslinka! Nawet taka pospolita koniczyna, ktora w cieple dni rosnie prawie wszedzie. A przynajmniej na moim podworku. Jak mialam swinke morska, to miala ona tam raj, nah. Moj Mikuś. ;___; Natsu tak pochlonely te rozmyslania, ze jeszcze troche i nie uslyszalby pytania Mattiasa. I znow musial sie zastanowic i poukladac sobie wszystko w glowie. Przeciez nie chcial odpowiedziec "na odczep sie". Mial swoj honor! Zawsze sie staral by wiedziec jak najwiecej o wielu rzeczach, aby moc pomagac innym. Bedzie dobrym lekarzem, na pewno! Bo takowym go uczynie jak dorosnie. Choc wpierw bedzie musial zdac na pomocnika lekarza. Chyba po wyprawie wcisne go do licznicy.

- Hm? Jeśli dobrze cię zrozumiałem, to tak, to jest ogień. Taki pomarańczowy, choć może też mieć czerwone i żółte odcienie. I jest baaardzo gorący. - odpowiedzial, upewniajac sie, czy sie nie pomylil co do toku myslenia rowiesnika. - Ale wiesz, powiedziałeś coś o kwiatku, który ma sprowadzać deszcz. Jakoś tego nie widzę. - stwierdzil, znow sie lekko krzywiac. - To nie tak, że twierdzę, iż twoja mama mogła cię oszukać, ale to dość dziwne...

Natsu przekrecil glowe na bok, gleboko zamyslonh. Duzo jednak nie minelo, nim sie rozpogodzil i usmiechnal szeroko.

- Popytaj dorosłych, może oni będą coś wiedzieli o takich roślinach. - powiedzial wreszcie. - Swoją drogą, chcesz może coś porobić albo się pobawić?

Tak, z checia zoltawy wilczek ulepilby z rowiesnikiem balwana. Albo porzucal sie sniezkami! Ale wszystko zalezalo od tego, czy Matt mial na cokolwiek ochote. Wygladal na raczej spokojnego wilka.
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
Malec kiwnął głową.
- O g i e ń - Przeliterował uważnie co musiało brzmieć komicznie. Gdy Isao powiedział o kwiatku spojrzał na niego. - W czasie podróży też na to zwróciłem uwagę. Ale dlaczego miała by to robić?
Szczeniak machnął ogonem i zrobił kulkę ze śniegu i rzucił w rudego szczeniaka. Koniec rozmów. On wiedział co wiedział. Isao może się z tym nie zgadzać ale On był uparty.
- Bawmy się!- Zaśmiał się cicho. Owczej jest poważny spokojny. Ale jest dzieckiem. Każde dziecko kocha się bawić. Mattias zaraz po zaatakowaniu przyjaciela ukrył się za kępą trawy. Przez swoje ciemne ubarwienie był tak bardzo widoczny! Nie nie pomagało mu się ukryć. Nie dobrze. Zaczął szybko robić górę z kulek białego-chłodnego.
A co gdyby spróbować zrobić igloo? Było by super! Zapyta potem o to szczeniaka gdy skończą bitwę na kulki. Uśmiechnął się radośnie. Przed sobą zaczął robić coś na wygląd muru aby w razie czego móc szybko się ukryć przed serią. Gdy miał wystarczającą ilość kulek złapał dwie i rzucił je w stronę rudego szczeniaka.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Na pytanie Mattias'a Natsu odpowiedzial po prostu "nie wiem". Zamyslil sie troche, probujac jakos wyjasnic cala sytuacje. Na chwile nawet zapomnial o poprzedniej propozycji zabawy, wiec gdy dostal sniezka, podskoczyl zdezorientowany z mina w stylu "WUT CO SIE DZIEJE CZY TO KONIEC SWIATA?!!". Az sams chcialabym to zobaczyc w rzeczywistosci. Musial wygladac przekomicznie. Mineka chwila nim sie zorientowal, ze brazowy wilczek zaczal lepic fort ze sniegu. Gdy zrozumial wreszcie sytuacje, wyszczerzyl zeby w usmiechu. Zle jednak zrobil, ze nie zadzialal szybciej, bo za duzo czasu sie ogarnial. Jedna sniezka dostak prosto w twarz, droga zdazyl juz uniknac. Rozesmial sie glosno i ulepil prowizoryczny schron, aby, zanim go ulepszy, nie dostac po raz kolejny. No i musial zrobic sobie amunicje! Po stworzeniu swego "fortu" zaczal lepic sniegowe kulki najszybciej jak potrafil. Dla proby wyrzucil je w strone nowego przyjaciela. Jedna dosc nisko, druga wysoko. Nie byl jednak pewien, czy w ogole trafil, bo od razu zaczal powiekszac sciane sniegu, na tyle jednak, by moc wyjrzec ponad nia. Troche bylo ciezko, ale jakos szlo tymi wilczymi lapkami. Co jakis czas nawet wyrzucal kolejne sniezki, ktorych wciaz przybywalo. Dawno sie tak nie bawil! Co prawda zabawa sie dopiero rozpoczela, ale juz ten fakt sam w sobie sprawial mu radosc. Najzabawniejsze jednak dla mnie jest to, ze terazniejsza sytuacja w fabule jest taka radosna, a ja slucham muzyki o zupelnie innych(choc niekoniecznie przeciwnych) klimatach. Jakim prawem ja w ogole daje rade pisac, ja sie pytam! Ale dobra, juz nie wydluzam posta. I tak jego dlugosci juz nic nie uratuje. Nah. Ciezko w nieskonczonosc pisac, hm, wlasciwie o niczym. To nawet dobrze, bo mozna by zanudzic druga osobe! n_n
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
Śnieżka pierwsza która wyleciała z młodych łapek rudego wilka rozbiła się o fort malca. Szczeniak uklepał ją w jednym miejscu wzmacniając to miejsce. Druga śnieżka trafiła brązową kulkę dokładnie pomiędzy uszy. Matt zaśmiał się radośnie. Wyrzucił dwie kolejne kulki. A następnie zaczął polepszać fort. Nadawał mu kształt owalu. Jeżeli śnieżna budowla przeżyje można próbować z tego robić potem jamę. Wyjrzał zza muru aby zorientować się w sytuacja dawając Isao idealny moment na atak. Brązowe oczka lustrowały dokładnie fort rudego szczeniaka próbując się zorientować po której stronie budowli jest. Złapał w łapkę śniegu.
- Poddaj się - Krzyknął i zaśmiał się radośnie. Nke pamiętał kiedy ostatni raz tak dobrze się bawił. W jego legowisku nie było czasu na zabawę. Najważniejsze było polowanie bo to dawało jemu i rodzinie życie. Grunt to obowiązki a potem zabawa. Ale nie tym razem.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Isao rowniez starał sie umacniac fort, gdy trafiala go jakas sniezka. Zrobil to tez czesciowo od wewnątrz, a nawet uklepal cos w rodzaju niezbyt duzego daszku. Skonczyl jednak dosc szybko, zeby ow prowizoryczny sufit sie nie zapadl. Co sie z reszta stalo, gdy jedna z Mattowych sniezeg go dosiegla. Snieg zsypal sie na zoltawego szczeniaka, wiec ten zmuszony byl sie porzadnie otrzepac. Na tyle jednak, by nie wystawic sie na ataki swego niedawno poznanego kolegi. Zaczal lepic z ubywajacego pod nim sniegu kolejne sniezki i je wyrzucal, przez co przynajmniej raz dostal sniegiem prosto w zeby. No, ale na tym polegaka zabawa! No nie?
Gdy Mattias zawolal "poddaj sie", Natsu szybko i bezmyślnie sie wychylil sie z boku swojej twierdzy, dzierzac w lapce sniegowa kulke.

- Nie chcę! - zawolal, uśmiechając sie cwaniacko, a z boku jego pyszczka pojawił sie różowy jezyczek w nieobraźliwym gescie(a przynajmniej nie mial na mysli obrazenia swego brazowego przyjaciela). W tym samym czasie wyrzucil kulke i schowal sie spowrotem.

To byla całkiem szybka akcja, ale okropnie nieprzemyslana. No, ale on nie lubil w takich sytuacjach duzo myslec. On chcial sie po prostu bawić! A bez odrobiny takiego "ryzyka" nie ma zabawy! Z reszta, tu nie chodzilo o to, aby wygrac. Mlody Isao, dopoki byl w stanie sie czymkolwiek popisac, mogl nawet zwyczajnie przegrywać. Byleby go inni zauwazali!

/swoja droga, choc poczatkowo mi to nie przeszkadzało, to jednak prosze, nie okreslaj Natsu jako "rudy", poniewaz on jest zolty(choc przez chwile myslalam, ze w sumie moze byc i rudy, ale to kloci sie z moimi wyobrazeniami o nim ;n;). x3 Nie patrz na aktualnego ava, ciezko znalezc cos odpowiedniego. To znaczy, zoltego. A przynajmniej mi. :C
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
* ojej :c przepraszam najmocniej :c Trzeba było mówić tak od razu. Naprawdę przepraszam*

Matt w chwili gdy żółty szczeniak się wychylił wyrzucił dwie śnieżki ale raczej wątpił w powodzenie trafienia. Tak dwa na dziesięć. Niech userka młodego Isao zadecyduje czy trafił. Mattias ulepił naprawdę dużą kulkę i przeturlał ją do połowy odległości dzielącej go od fortu szczeniaka. Trzeba przejąć tą bazę. Zaśmiał się głośno i używając kuli jako tarczy posuwał się na przód. W 3/4 drogi przystanął i wyrzucił jedną kulkę.
- Sam tego chciałeś ! - Krzyknął i dzierżąc kilka kulek w łapie zaczął biec w stronę fortu szczeniaka o futrze koloru słońca. Będąc przy szczeniaku schował się za murem śniegu tak jakby po drugiej strony niż był Isao. Mam nadzieje, że userka wie o co chodzi. Wychylił się delikatnie.
- Bu! - Powiedział cicho i rzucił wszystkie śnieżki na głowę malca a następnie zaczął uciekać. Pierwszy raz się czuł tak swobodnie przy innym wilku. Jakby obudziło się w nim nowe "ja". To chyba dobrze, prawda? Mattias uciekając zawył łamliwym się jeszcze głosem. Jego wycie opowiadało o szczęściu, o nowej przyjaźni i zabawie. Brązowa kulka przystanęła na jednym z pagórków. Zawył raz jeszcze. Tym razem pełnym, majestatycznym głosem. Obrócił się aby sprawdzić czy nowy przyjaciel za nim biegnie. Pomachał parę razy ogonem.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
//Nah, nic się nie stało. xd To moja wina, żem taka niezdecydowana. xD Swoją drogą, jaki jest atrybut Matt'a? :? Chcę wiedzieć, bo jeśli to nie szybkość, to raczej ciężko mu będzie długo uciekać przed Natsu, którego atrybutem jest właśnie szybkość. XD//

Owszem, trafiły go śnieżki. Obie, a jak! Nie byłoby zabawy, gdyby wszystko był w stanie uniknąć, hehe. Tak więc już miał się Natsu zrewanżować, kiedy jego nowy przyjaciół zaczął robić coś, hm, dziwnego. To znaczy, zaczął się zbliżać za kulą. Był ciekawy, bardzo ciekawy... Dopóki ten nie wyrzucił kulki. Natychmiast schował się za murem. Tak więc, za późno zauważył, że Mattias podbiegł do jego fortu. Wyobraźcie więc sobie jego zaskoczenie, gdy coś zimnego i białego zasłoniło mu widok! Natychmiast się otrzepał. No tak, mógł się w sumie spodziewać... Przecież przed chwilą brązowy szczeniak coś krzyknął, a teraz nawet to "Bu"! Chyba czas przyspieszyć myślenie, Natsu. Oj, toż to czas najwyższy!

- Hej, jak śmiałeś zrobić to MNIE?! - zawołał, śmiejąc się głośno.

Tak się śmiał, że aż przewrócił się na ziemię. No bo, jak on mógł dać się tak podejść, no?! Ach, chyba czas się wziąć za siebie! No przecież jestem Wspaniałym Rycerzem! Podniósł się, choć jego brzuch zaczął go lekko boleć od tego ataku śmiechu. Wciąż się lekko podśmiewał, co wcale nie ułatwiało sytuacji. Rozejrzał się za Matt'em, gdy ten zawył. W końcu jego rówieśnik zatrzymał się na pagórku i zawył znów. Młody Isao pomachał kilkukrotnie ogonkiem, podskoczył przednimi łapkami i, stanąwszy równo na ziemi, zawył energicznie. Po tym wystartował, aby dopędzić swego przyjaciela.
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
// Wytrzymałość :c //

Mattias widząc zbliżającą się żółtą kulkę zaśmiał się. Była bliżej i bliżej, i jeszcze bliżej. Chyba czas uciekać. Malec opadł przednimi łapkami w duł pozostawiając tyłek w górze i zaczął uciekać. Dużym łukiem zawrócił a następnie wskoczył na kulkę. Zamierzał zmęczyć malca. Mat jest przyzwyczajony do wysiłku. Przecież tak długo był w drodze zanim tu przybył. Ucieczek przed groźnymi przeciwnikami jeszcze więcej. Lecz nie szybkość jest jego atrybutem a wytrzymałość. Umiał biec truchtem bardzo długi czas. Zaraz po wytrzymałości uważał, że ma dobrze rozwinięty spryt. Przystanął na chwilę i wbiegł w las gdzieś na końcu polany. Było tam parę powalonych drzew. Jedno z nich było puste w środku a dodatkowo było kilka brązowych liści. Położył się tam przykrywając się paroma liśćmi. Miał nadzieję, że młody Isao nie zauważy go zbyt szybko. Miał pewien plan. Zaśmiał się w duchu. Do drzewa wleciał czarny kruk z białym piórem na ogonie. Mattias spojrzał na niego niepewnie ale nie przeganiał go. To mogło by zdradzić jego pozycje, prawda?
Szczeniak warknął aby cicho na co kruk przekrzywił łepek i stawiając sztywno łapy wyszedł. Przystanął i rozejrzał się a następnie parę razy dziobnął śnieg jakby szukał pożywienia. Matt odetchnął z ulgą. Jest dobrze.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Oj, w takim razie Natsu mial problem. Byl moze wyjatkowo szybki jak na swoj wiek, ale jego wytrzymalosc nie byla az tak niesamowita. No i nie lubil forsowac sie bez potrzeby, chyba ze w celach treningu! Tak wiec w pewnym momencie musial nieco zwolnic, bo i tak odleglosc pomiedzy nim a Mattiasem byla calkiem duza. Za to skupil sie na tropieniu go. Ciezko bylo nie zauwazyc sladow na sniegu swiadczacych o tym, ze nieduze stworzonko tedy przebiegalo. Tym bardziej, ze mialo zapach jego brazowego przyjaciela. Zolty wilczek usmiechnal sie szeroko i truchtem ruszyl po sladach. Wiodly one do lasu, ktory znajdowal sie na krancu polany.
Tu takze pragne wspomniec o pewnym kruki, ktory krecil sie w poblizu. Nie tym z postu Matt'a - Isao mial bowiem swego rodzaju opiekuna, ktory jeszcze przed przybyciem do Krainy mu pomagal przetrwac. Ptak ow zwal sie Kuro, o ile mnie pamiec nie myli. Zupelnie o nim zapomnialam, a przecież bez niego Natsu prawdopodobnie by zginal.
Ale, wracając. Bo fakt o czarnym ptaki az tak wazny nie byl - ow po prostu krecil sie w poblizu. Za to wilczek o imieniu tlumaczonym jako "lato" wciaz poszukiwał swego przyjaciela! Dotarl wreszcie do lasu i dalej podazal sladem. Ciekawe, gdzie mogl sie ukryc rowiesnik? Mlody Isao rozgladal sie czasem, jego łapki niosly go niezbyt szybkim truchtem. Nie zmeczyl sie az tak bardzo, bo truchtem, choc we wlasnym tempie i rytmie, kazdy wilk potrafil przemierzac naprawde duze odleglosci. Tak wiec w tej chwili głowa mlodego byla rowno z liniw grzbietu. Nieraz widzial jak jego opiekunowie tak biegali, stad zalapal ow ruch. Nawet jesli zbyt daleko by tak nie pobiegl w tym sniegu, to wciaz na niezbyt duzej przestrzeni sie to dla niego sprawdzalo. Ale podziw dla Matt'a ze strony zoltego szczeniaka! To naprawdę niesamowite ze taka odleglosc, a ten zdazyl zniknac mu z pola widzenia! Radosc wypelniala serduszko szczeniaka - jego nowy przyjaciel to naprawde ktos. Natsu lubil poznawac wyjatkowe wilki nawet ciut bardziej niz te zwyczajne. Ale jak dluzej pobedzie w tej Krainie to z pewnością spotka jeszcze bardziej niesamowite rzeczy, ktore jeszcze bardziej go zadziwia. No, ale dosc! Bo pol posta jest juz praktycznie o niczym.
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
Mattias skulony siedział w drzewie spoglądając przez szczeliny jak żółty wilczek zbliża się do niego.
Brązowa kulka pacnęła się w pyszczek w coś co miało przypominać faceplam. Mógł zakryć ślady aby młody Isao miał pole do popisu. Co prawda chodzenie po śladach też jest trudne gdyż tropy często na siebie się zachodzą a do tego dochodzą najróżniejsze zapachy. Matt w oczekiwaniu spoglądał na młodego do czasu gdy drugim końcem drzewa wyszedł i mając nadzieję, że Isao się nie zorientuje, wielkim łukiem skradał się z tyłu malca. Jeżeli userka pozwoli to Matt stał chwilę za Isao a następnie skoczył mu na plecy, pyszczek wbijając w śnieg. Miał nadzieję, że szczeniak nie ujmie tego jakoś obraźliwie. Ot taki żarcik.
- Wygrałem ! - Krzyknął zadowolony z siebie szczeniak i zaczął biegać w kółko machając puszystą kitą. Tak naprawdę to nie wiedział czy to jakieś zawody. Ale nieważne. Mattias spojrzał się z ukosa na żółtego szczeniaka a następnie położył się na plecach wywalając różowy język w wilczym uśmiechu. Zastanawiał się, czy Isao chce mu się odwdzięczyć za to jak go wbił w śnieg. Zabawnie wyglądał. Wyobraźcie sobie las, śnieg oraz żółte cztery litery wystające ze śniegu. Zaśmiał się głośno lecz nie w ten sposób obraźliwy. Po prostu. Taki wesoły serdeczny śmiech.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Ano, udało się Mattias'owi przez zasadniczy błąd Natsu - żółty szczeniak za bardzo skupił się na śladach i na zapachu. Tak więc wyobraźcie sobie jego zaskoczenie, gdy został wbity w śnieg pyskiem do dołu. Aż go zamurowało na chwilę, ale nagle usłyszał głos swego przyjaciela. Ach, a więc to jego sprawka! Młody Isao wygrzebał się ze śmiechu i roześmiał głośno.

- Ty...! - zawołał głośno, ale przestał mówić, gdyż nie wiedział co mógłby powiedzieć.

Zamiast tego przednimi łapkami zgarnął śnieg na leżącego na plecach brązowego wilczka. No, niech ma za swoje! Taki rewanż, choć zdecydowanie mniej brutalny niż akcja Matt'a, która miała miejsce dosłownie chwilę temu. Natsu nie był zły, to jego wina, że tak się dał. Mógł większą uwagę zwracać na otoczenie!
Mattias
Młode

Mattias


Liczba postów : 84

     
Szczeniak zaśmiał się gdy spadł na niego biały, zimny puch.
- Nie gniewaj się - Powiedział siadając i wyciągając łapę do niego w geście zgody. Malec nie wyczuwał u Isao gniewu ale czuł się mimo to głupio. Było by jeszcze gorzej gdyby nie przeprosił. Machnął parę razy puszystym ogonem.
Zastrzygł uchem. Krótki post. Ojej :C
- Na co masz ochotę teraz? - Spytał wesoło - Osobiście poszukałbym jakiegoś miejsca by się wygrzać. Jeszcze się przeziębimy - Powiedział Matt niepewnie. Oczywiście nie wiedział gdzie może być jakieś ciepłe miejsce. Miał nadzieje, że Isao coś wymyśli. Na pewno jest dłużej niż On i będzie wiedział gdzie znajdują się jakieś miejsca gdzie można się wygrzać.
Sponsored content