Łąka Pilnaguonos

Bardrex

Bardrex


Female Liczba postów : 50
Wiek : 27

     
Spojrzała na śpiącą obok waderę. Czemu usnęła? Czyżby zanudził ją na śmierć? Chyba raczej nie wygląda na takiego. Jednak nauczyła się już, że nie należy oceniać książki po okładce bo jak coś jest duże od razu nie znaczy, że silne. Postanowiła zagrać w swoją ulubioną grę, choć wiedziała, że bardzo łatwo może być game over.
-Czyżby kolega zanudził ją na śmierć? Czy może to z mocy kolegi uroku?- zaśmiała się chłodno, po czym odgarnęła łapą swoją bujną grzywę, która zaczęła opadać na jej oczy.
Na dźwięk jego słów o lecznicy i składaniu otworzyła szeroko oczy. Czyli walczy hmmm tak, jest silny na pewno. Czyli spełnia jedno z kryterium. Lecz poznajmy go bardziej, może kryje jakiś mroczny sekret. Tak rok tułaczki nauczył ją rozwiązywać zagadki niczym Sherlock Holmes. Lecz tu nie miała chęci tego robić. A może zabrakło jej odwagi? Czyżby? Znów staję się słaba? Przecież to nie możliwe!
-Jak to mówią do trzech razy sztuka... Chyba, że masz 9 żyć, albo jesteś takim chojrakiem- zamerdała lekko ogonem. Popatrzyła w dal jakby nad czymś rozmyślała. Lecz zbytnio nie wiedziała o czym...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Hmm... dość nietypowa wadera. Chłodna i zapewne głupia jak cała reszta która ma takie podejście.
Takich osób nie da się...
A dobra, trzeba jakoś pogadać bo naprawdę może jednak ma jakąś szansę na rozmowę? Ech.. zobaczymy.
-Ani to, ani to. Domyśl się. - rzucił bardzo chłodno.
Wyprowadziła go jednak z równowagi przez pewną rzecz... po prostu nie lubił takich wilków i tyle. Nie jemu oceniać nastanie jak wojna przybędzie i takie osoby zginą jako pierwsze.
- Nie dzięki, nie chce mi się trzeci raz. Wolę ponownie kogoś po prostu wysłać. - rzucił i się roześmiał.
Nie był taki do końca za tym wszystkim.. ale trudno. Wadera ma u niego minusa pewnego. A dlaczego? Dowiecie się potem. Nie ze względu na charakter.
Bardrex

Bardrex


Female Liczba postów : 50
Wiek : 27

     
Jest inny, to na pewno. Nie okazuję adoracji a raczej trzyma na dystans. Taaak, takie kąski są najtrudniejsze, ale potem najlepiej smakują. Ech, dziwne porównanie jak na wilka. Szczególnie, że nie mam ochoty toczyć jakichkolwiek walk, jeszcze nie teraz, gdy jej równowaga psychiczna dawała dużo do życzenia. Ah życzenia niby się spełniają... Hmmm a nadzieja matką głupich...
- Cóż więcej mogę wywnioskować skoro nawet nie próbujesz pomóc jej się otrząsnąć? Chyba, że jesteś tak apodyktyczny-tak to chyba nawet ja nie mam.
- Mówisz, że wolisz kogoś odesłać?- wstała, obeszła wokół niego i usiadła tuż przed nim.
- Ale odesłać do zaświatów czy za ciebie na wojnę?- mrugnęła do niego znaczącą, po czym wbiła w ziemie pazury.
- Bo jeśli to drugie to chętnie pójdę za ciebie- na chwilę odsłoniła zęby. Ten gest nie był kierowany do niego, a raczej do swej psychiki. W końcu rany po matce wciąż bolały a żądza zemsty pała w niej niczym rozpalony ogień olimpijski w rękach jakiegoś sportowca. Nie mogła spojrzeć już mu w oczy i kierowała wzrok na wszystko inne.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
W tym akurat momencie przy pierwszej wypowiedzi Kein się trochę.. skrzywił, że tak to ujmę.
- Po prostu dam jej odespać, czy to naprawdę aż taki problem? Jak ktoś wiele dni chodzi i nie prześpi ani godziny, a potem się prawie na zawał pada no to tak bywa... Nie jestem ani trochę apodyktyczny. - rzucił z porządnym rozczarowaniem.
Ech.. pierwsza osoba to jest która tak uważa. Ciekawe więc czy ta wadera w ogóle odróżnia w takim razie parę czynników. Ale dobra, to się kiedyś może sprawdzi i tyle.
Okej, to jej zachowanie było coraz dziwniejsze, a basior już się domyślił o co chodzi...
- Szukaj sobie innego faceta.
Tak sobie powiedział i się uśmiechnął sprytnie. Tyle chyba będzie od niego. Gra niedostępnego nie bez powodu.
Jego ogon zwyczajnie zamarł i tyle.
Bardrex

Bardrex


Female Liczba postów : 50
Wiek : 27

     
Spojrzała na niego chłodno.
-Och dobrze, dobrze nie złość się tak złość piękności szkodzi- Prychnęła. Nie miała ochoty na wszelkie gry. Gdy z jego pyska wypłynęły kolejne słowa wzdrygnęła się.
-Nie pochlebiaj sobie- warknęła.
- Nie szukam faceta, jest mi niepotrzebny-wstała i najeżyła się. Facet? Fu, najgorsza istota. Od małego nie doznała szacunku od żadnego z nich to czemu nagle miała by się zmiękczyć i po prostu od tak rzucić się mu w ramiona. Co to to na pewno nie. Odwróciła się i odeszła kawałek. To nie chodzi oto, że jest jakąś feministką czy czymkolwiek innym po prostu faceci jak dotychczas robili jej krzywdę.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein jedynie w końcu buchnął śmiechem.
To jej zachowanie było tragiczne.. naprawdę.
- Nie mam po co sobie pochlebiać. Wiem jaki jestem, a zdanie osób pośrednich interesuje mnie tyle co nic.
Ciekawe, że Marano była i sobie poszła bez żadnego odpisu.. no cóż, widać iż świetnie jej wyjdzie bycie ''moderatorką''.
Ach, teraz zaprzecza tak? Bardzo nieładnie. Ale co to tego basiora obchodzi? W końcu ma swoją Shathow i szczeniaki. Nic więcej mu do szczęścia nie potrzebne.
- Twoja sprawa. - odparł z ironią ponownie.
Co go ona interesowała właściwie? Pff, są takich setki. Jak będzie chciał zdradzić to to zrobi, ale na pewno nie tutaj ani nie z tą. Pech.
Tak więc skoro ta odeszła to i temu wilkowi nie było po co tutaj zostawać.
- Dobra, żegnam Marano. Mam jeszcze wpaść nad jedno z jezior i załatwić pewną rzecz. Trzymaj się..i to chyba tyle. - po tych słowach skinął łbem do tamtej pierwszej.
Co do tej co odeszła lekko... zignorował. Robi się zła to niech i taka sobie zostanie. Przecież go to nie obchodzi ani trochę.
Tak więc wstał i w końcu poszedł sobie...

ZT. - Kryształowe jezioro.
Bardrex

Bardrex


Female Liczba postów : 50
Wiek : 27

     
Spojrzała jeszcze na odchodzącego basiora. Nie, nie będzie jej interesowała jego opinia,bo nie oto tu chodzi. Gdy odchodził spojrzała jeszcze na niego. Nie odwrócił się. Nie, nie będę za nim iść. Chyba będzie trzeba poszukać miejsca gdzieś indziej.


ZT
Marano
Latający Lekarz



Female Liczba postów : 803
Wiek : 23
Skąd : Severynia

     
Zapatrzyła się po prostu, jednak cały czas wsłuchiwała się w dialog. Kiedy rzucono jej krótkie 'cześć', skinęła jedynie łbem. Odprowadziła wzrokiem Keina, a potem patrzyła na odchodzącą wilczycę. Po chwili sama uniosła cztery litery i opuściła łąkę. Przecież nie będzie tu sama siedzieć. Jeszcze Cosiek wróci... A on był ostatnią osobą, którą chciała ujrzeć.

z.t
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Przyturlał się w to miejsce i Klucha. Dlaczego tutaj? Bo słaba kondycja, związana z otyłością wilka, na dalszy spacer nie pozwoliła. Klnął pod nosem, narzekając na wszystko, na co tylko mozna było. Był na siebie wściekły, nie powinien był opuszczać Shathow. Jednak... Jak miał ją powstrzymać? Wypełnić groźby i związać? Siły zbyt wiele w stanie, w którym ja zostawił, z pewnością nie miała, toteż miał jakieś tam szanse. Ciosy przyjmie na tłusty brzuch i odbije, niczym wielka piłka na pilatesie. Pokręcając łbem przysiadł sobie, zmęczony i zasapany. Nie najlepiej.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Wygrałaś kupon na zostanie ofiarą znudzenia Shatusi, ciesz się!
W ramach wspominania starych, dobrych czasów, gdy ludzie wpadali do fabuł bez pukania, ot, zwyczajnie, by popisać. To piękna tradycja była, więc mam nadzieję, że się nie obrazisz.
Shaeera krążyła nad Krainą, szukając celu. Szukając unter do zabicia.
Jej małe serduszko krwawiło wciąż, ale nauczyła się z tym żyć, odcinać się od tego. Teraz czuła tylko chłodny spokój, manifestowany białą barwą łusek i piór. Jedynie oczy były inne, czarne, zrozpaczone. Wypełnione żalem, bólem i tęsknotą, tak ciemne, że nie dało się dostrzec granicy między tęczówką, a źrenicą.
Dostrzegła Barta bez trudu. Bezszelestnie poszybowała w dół na wielkich, białych skrzydłach. Nie marnowała energii na machanie nimi, spokojne szybowanie opanowała do perfekcji.
Idealna uber, spokojna, piękna, zabójcza.
Wylądowała z gracją przed wilkiem, przewiercając go spojrzeniem czarnych ślepi.
- Witaj. - powiedziała cicho.
Czekała na jego reakcję spokojnie. Nie spieszyło jej się nigdzie. Chłodno rozważała, kogo ma przed sobą - ofiarę, czy sojusznika?
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Nie obrażę. W sumie wsadziłam Kluchę do tematu licząc właśnie, że kiedyś pojawi się ktoś, kto zajrzy. Może przyszłoby czekać nie wiadomo, jak długo, ale moda na ustawianie fabuł nigdy nie leżała mojej osobie - o ile to kogoś interesuje, oczywiście.
Smok był wielki, jasny, więc Bart powinien był zauważyć potencjalne niebezpieczeństwo. Jednak nie było to tak prostym, kiedy zamiast w górę, w dół się patrzy. Może gdyby postać gadziny zasłoniła słońce, rzuciła cień... ale nie w stanie takiej ciemności. Brak uderzania skrzydłami spowodował też, że nie usłyszał nadlecenia smoczego myśliwca, więc o jej obecności dowiedział się dopiero, gdy ta wylądowała niedaleko. W sumie wyrosła nam, gdzie ta ciamajda, jaką zapamiętałam? Och, to były czasy smoczej młodości. Dzisiaj nie byla już dzieckiem. Jak ten czas leci!
- Łooo kurka, zaskoczyłaś mnie! - zawołał wesoło, wcześniej oczywiście podskoczył odpowiednio. Znaczy... odpowiednio do jego masy, a ta do najmniejszych w żadnym razie nie należała. Dawno nie widział smoka, oj, dawno. Wpatrywał się więc w nią nieco niczym w obrazek albo szkielet dinozaura wystawiony w muzeum, uśmiechając łagodnie do niej.
- Witaj! Dobrze widzieć, że smoki nie zrezygnowały jeszcze z egzystencji w Krainie. Jestem Bart - powiedział pogodnie, poprawiając sie nieco w siadzie.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Cóż, wieść o śmierci Kroenena zmieniła Shaeerę. Znikła gdzieś cała radość z życia, wesołość i energia.
A jednak, mimo zmian fizycznych i psychicznych, Sha mentalnie pozostała dzieckiem. Zabójczym, okrutnym dzieckiem o skrzywionym umyśle i dorosłym ciele posiadającym całkowicie niezrozumiałe dla niej potrzeby. Jako pisklę, potrzebowała bliskości, czułości, rzeczy, których nigdy nie zaznała. Jako dorosła samica potrzebowała...
Nie wnikajmy z resztą.
Czarne ślepia przewiercały Barta na wylot.
- Jesteś uber, czy unter?
Spokojnie czekała na odpowiedź. Jedno złe słowo i wyeliminuje Barta. Jest miły, więc będzie mógł wybrać sposób śmierci.
Ale może będzie przyjacielem?
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Bart przekręcił lekko łeb, przyglądając się spokojnie smoczycy. Mogłaby się chociaż przedstawić, widocznie ma inne priorytety. Chyba się nie pomylił, skoro w ramach powitania zaskoczyła go pytaniem, na które nie był w stanie odpowiedzieć. Uśmiechnął się zatem łagodnie, poprawiając sadło na podłożu i siadając nieco mniej obciążając dolne partie kręgosłupa. Tłuściochy nie mają łatwo.
- Przepraszam, nie do końca rozumiem pytanie. KIM lub KIM? - spytał pogodnie, jednocześnie jednak odczuwając pewnego rodzaju niepokój. Ona była dość... szorstka w obyciu. Czy zamierzała go usmażyć na wolnym ogniu i pożreć? NIe miał co do tego pewności, na wszelki jednak wypadek postanowił nadal delikatnie się uśmiechać. Może ją udobrucha i dzięki temu przeżyje? Kobiety, ciężko je pojąć.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Westchnęła z irytacją.
- Czemu nikt nie zna niemieckiego? Czy jesteś rasą wyższą, czy niższą? Jesteś rasaryjski, czy nie?
Owszem, pieczenie na wolnym ogniu i pożeranie było jedną z opcji.
Skoro jednak się uśmiechnął, odwzajemniła przyjazny grymas. Wilk wyglądał na miłego.
Uśmiech jej jednak nie sięgał oczu, nie było w nim ciepła. Był równie bezbarwny, jak głos smoczycy.
Po śmierci Kroenena nie potrafiła się szczerze uśmiechać, ani tym bardziej cieszyć z czegokolwiek.
Trudno. Była Fuhrerin, nie miała czasu na zabawę. Musiała oczyścić świat z unter.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
- Wybacz, nie sądzę, aby były rasy wyższe i rasy niższe - powiedział spokojnie, choć z pewną nutą ciepła oraz serdeczności. Coś nie w sosie ta smoczyca, lepiej być miłym, bo inaczej - kto wie, a Bart wyląduje w sosie, dosłownie. Dlatego zatem zmarszczył czolo, zastanawiając się nad tym, jakiej powinien udzielić odpowiedzi. Był nadrasą czy podrasą? To wcale nie takie łatwe, chociaż nie jestem pewna, czy swego rodzaju namiastka faszyzmu nie podbiega pod działania nieetyczne, ale pal sześć.
- Osobiście najlepiej czułbym się na gruncie 'pomiędzy'. Jak odróżnić unter od uber? - spytał, autentycznie zainteresowany tą kwestią. Podziały, podziałami, każdy ma jakieś podłoże. Gdzie więc powodu doszukiwać się w klasyfikacji przedstawionej przez smoka?
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Shaeera pokręciła łbem.
- Nie da się być pomiędzy. Uber są dobrzy i będą władać światem. Unter są źli i słabi i się pałętają, a obowiązkiem każdego uber jest ich eliminować. - wyjaśniła krótko.
Usiadła, przyglądając się wilkowi uważnie.
Uber, czy unter? Przyjaciel, czy ofiara?
Prawdopodobnie unter... A szkoda.
Sha nie lubiła zabijać. Nie cieszyło jej wcale to, że będzie musiała. A jednak zrobi to, jeśli będzie trzeba. Jest dobrą Fuhrerin.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Bart tylko pokręcił łebkiem, przez moment zbierając myśli i zastanawiając się, co odpowiedzieć. Podejście smoka wcale mu nie przypasowało, bo sam do eliminowania kogokolwiek był ostatnim. Nie widziało mu się też władanie światem dlatego, że uważa się za kogoś lepszego. Oj, trudna to będzie znajomość, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Przynajmniej coś się dzieje, bo zwykle to, co proste, jest też niezwykle nudne.
- Ktoś, kto eliminuje innych już z definicji nie jest 'dobry'. Trudno mi określić kim jestem, skoro masz tak niejasne definicje. Nikogo nie eliminuję, nie sądzę jednak, bym był zły czy słaby - odpowiedział w końcu po chwili milczenia, spoglądając na smoka. Pożre go? Istniało takie ryzyko. Nie pożre go? Istniała taka szansa.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Shaeera przechyliła łeb na bok. Nie miała pojęcia, co powiedzieć. Na jej ciele pojawiło się kilka różowych plam, kilka żółtych... W miarę, jak się zastanawiała, przybywało fioletowych. Takie dylematy to nie na jej głowę.
- Mam cię wyeliminować, czy nie? - spytała w końcu.
Powinien wiedzieć, prawda?
Położyła się, by mieć łeb na wysokości jego łba. Jej barwa po zadaniu pytania wróciła do normy, stała się znów biała, z nieznacznymi tylko, ledwie widocznymi fioletowymi cętkami. Czemu? Bo była ogółem zmęczona. Rozmową, eliminowaniem unter, życiem...
Taka młoda, a już zmęczona życiem. Pod obojętnością na wszystko i wszystkich, pod tym zimnym pancerzem, z wolna pochłaniała ją depresja, widoczna jedynie w oczach.
Biedna Sha... Miała tylko Kroenena. Czy to jej wina, że nabił jej do głowy propagandy, gdy była mała? Młode umysły są niezwykle podatne...
A teraz go straciła.
Biedna Sha.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Bart obserwował, jak smocza łuska zmienia kolor. Czy ta istota miała może kameleona w rodzinie? Gad, to gad, cholera wie, jak tam u nich z krzyżowaniem. Może to wcale nie smok, a jedynie niezmiernie interesująca hybryda? W sumie zmiana łusek na skutek nastroju na pewno nie pomaga w grze w pokera czy udawaniu jakichkolwiek emocji i relacji. Wszystko widać jak na dłoni - trzeba tylko znać 'kod', znać znaczenie poszczególnych barw. Póki co Bart nie wiedział nawet, dlaczego zmienia kolor, co mowa o jakichkolwiek dalszych interpretacjach?
- Nie. Po co? Szkoda energii - powiedział w końcu, odrywając myśli od umaszczenia smoczycy, a skupiając na zadanym pytaniu. Nadal nie miał pojęcia, o co jej chodzi, więc odparł to, co jako pierwsze przyszło mu na myśl. Może palnął głupotę - ale czy to pierwszy raz, kiedy rżnie głupa, celowo lub nie?
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Tak... To jest właśnie problem - nikt nie zna kodu, nikt nie jest wystarczająco nią zainteresowany, żeby chociaż się zastanowić, co dziać się może w smoczym łebku. Nikt jej więc nie pomoże...
Zwłaszcza, że ona nie miała pojęcia, że pomocy potrzebuje. Nie wiedząc tego nie mogła o nią prosić... Choć i tak by pewnie nie poprosiła. Fuhrerin nie wypada.
Gdyby tylko miała kogokolwiek bliskiego, byłaby dla niej nadzieja. Ale kto pokocha smoka - mordercę? Kto przytuli, spróbuje pomóc?
Czy tylko dlatego, że nie posiada sierści, musi być wiecznie samotna?
Shaeera na szczęście takich przemyśleń nie miała. Ją zaprzątała przynależność Barta.
- A więc jesteś uber. To dobrze. Nie lubię zabijać.
Oparła łeb na łapach, spod przymkniętych powiek obserwując wilka.
- Jestem Shaeera, jeśli cię to interesuje. - rzuciła jeszcze.
Bo wypada się przedstawić, czyż nie?
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Klucha spojrzał na smoczycę nieco nieufnie, przymykając lekko oczęta. To chyba dobrze, że nie lubi zabijać? W końcu mordowanie ze względu na przynależność do grup, których nazwy zdają się być kompletną abstrakcją, nie pasowało Bartowi w żadnej mierze. Odchrząknął lekko, przywołując na pysk z powrotem uśmiech. Serdeczny i nieco jakby nie w pełni śmiały.
- Jasne, że mnie to interesuje! Dlaczego miałoby mnie nie interesować? - zagadał, nieco zdziwiony postawą smoczycy. Powoli zaczynał się jej jakby obawiać, nie dlatego, że zieje ogniem i morduje unter. Coś z nią było... nie tak, prosto rzecz ujmując i pozbywając się jakichkolwiek komplikacji.
- Skoro nie lubisz zabijać, dlaczego to robisz? - spytał, chociaż nie miał żadnej pewności, czy miala na swoim sumieniu kogokolwiek. Jednak z racji na jej pewną przewagę wolał o to nie dopytywać i nie rozwiewać swoich wątpliwości. Nadal czuł, że kroczy po grząskim gruncie...
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Shaeera wzruszyła skrzydłami.
- Mało kogo interesuje. Smok to smok, nikogo nie obchodzi, jak się nazywa.
Westchnęła cicho, kręcąc łbem. Liczba fioletowych plam wzrosła. Fioletowych właśnie, nie szarych. Była zbyt zobojętniała na wszystko, by odczuwać smutek.
Otworzyła oczy, kierując ich spojrzenie na Barta.
- Bo to mój obowiązek. Po Kroenenie odziedziczyłam tytuł Fuhrerin. Muszę oczyścić świat z unter. On już nie żyje, ale jego marzenie owszem.
Zwinęła się w kłębek, ponownie przymykając oczy.
Niczego przed Bartem nie ukrywała. Był uber, więc mu z miejsca ufała.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Chyba zaczynał żałować powoli tego, że zapytał. Po uzyskaniu odpowiedzi zdawało się, że wie jeszcze mniej, niż przed jej padnięciem. Zbiła go kompletnie z pantałyku, ale co tam, dobra mina do złej gry. Zdecydowanie bardziej poruszyły go pierwsze słowa Shaeery, dotyczące tego, jak wielu jest obojętnych na smocze istnienia. Niemożliwe. On sam był zafascynowany tym stworzeniem, dlaczego więc inni byli tak niesprawiedliwi? Smoki są gorsze od wilków? Ciekawe, w czym niby?! A może szkopuł leżał w ich liczebności? Wilki miały tutaj zdecydowaną przewagę, ale czy dawała im prawo pogardzania istotami mniej liczebnymi? Niedorzeczne! Bart pokręcił łbem.
- Nieważne od rasy i gatunku, każdy jest równie istotnym w naturalnym porządku świata. Nie pojmuję zachowania tych istot, pewnie zadufane w sobie czy mało inteligentne, nie ma się co przejmować. Przykro mi z powodu śmierci Twojego... przyjaciela, jak mniemam. Myślisz, że zmuszałby Cię do robienia tego, czego nie lubisz? Przyjaciele nikogo nie zmuszają. Może zamiast eliminować unter lepiej wspierać uber... znaczy... w inny sposób niż eliminacja tych drugich? Szkolenia, na przykład - próbował wybrnąć z tego bagna, czując jednocześnie, że z każdym kolejnym słowem pogrąża się coraz bardziej i coraz mocniej zapada.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Ponowne wzruszenie skrzydłami. Irytujący nawyk, hmm?
Otworzyła swoje czarne oczy.
- To on powiedział, że powinnam zabijać unter. Są różne drogi wspierania uber, a mi, z racji rasy, przeznaczona jest właśnie ta. Ty zajmij się szkoleniami, skoro zabijać nie możesz. Zabiłam dwoje unter. Jestem w tym dobra nawet, jeśli tego nie lubię. Ktoś musi zabijać. Kroenen przeznaczył mi to zadanie.
Fioletowych plam z wolna ubywało. Gdy padło imię Kroenena pojawiło się kilka różowych i pomarańczowych, a także sporo czarnych. Jedno z oczu stało się różowe. Nie wyglądało to zbyt groźnie... Raczej śmiesznie. Biel zniknęła, przykryta plamami.
Sha tak strasznie za nim tęskniła... Za jedynym wilkiem, który zwracał na nią uwagę. Za wilkiem, którego pokochała.
Smoczyca wilkofilka. Szkoda, że nie ma i smokofilów.
Bart
Dorosły

Bart


Male Liczba postów : 220

     
Klucha uważnie jej wysłuchał wiedząc już, że nic nie zdziała. Co może zrobić? Nic. Pozostaje tylko sterczeć z boku i obserwować, jak Shaeera morduje kolejne istnienia, bo ktoś nakładł jej go łba głupot. Trudno. Obserwował zmianę koloru piór (tak, doczytałam w końcu, że nie łusek... przepraszam, siła skojarzeń), wcale nie zainteresowany nią mniej, niż jeszcze chwilę temu. Cóż to za sztuczka? Jak ona to robi? A może to wcale niezależne od niej?
- A powiedziałaś mu kiedykolwiek, że tego nie lubisz? Może wtedy powiedziałby, że zwalnia Cię z tego obowiązku? Nie chciałby, żebyś czyniła cokolwiek tylko dlatego, że on tak powiedział. Tak sądzę, przynajmniej. Na tym polega przyjaźń, jaką ja znam - rzekł spokojnie, odrywając spojrzenie od ciała smoka i spoglądając w oczy. Widząc zmianę barwy jednego z nich odskoczył odruchem i cofnął łeb, zaraz jednak się zreflektował i posłał jej przepraszający uśmiech. Nie chciał, aby było jej jakkolwiek przykro. Jeszcze gotowa go wyeliminować...
Sponsored content