Ponura Puszcza

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Ponura Puszcza Niedost%C4%99pna-puszcza
***
Miejsce idealne dla wszystkich smutasów. Słońca tutaj tyle, co na lekarstwo. Wysokie oraz grube drzewa, rozłożyste gałęzie, gęste w liście korony drzewiastych kolosów. Uważaj jedynie na węże - podobno czai się ich tutaj równie wiele, jak nietoperzy czy ogromnych, włochatych pająków.
Sumaner
Dojrzewający

Sumaner


Male Liczba postów : 5
Wiek : 27
Skąd : Warszawa

     
Młody smok szedł przez las zaintrygowany tropem który wywęszył już ponad godzinę temu. Fakt iż zapach przybierał na sile, a więc był coraz świeższy dopingował go aby nie ustawał w wysiłkach. Puszcza była ciemna, co idealnie współgrało z jego granatowym upierzeniem z ciemniejszym, niemalże czarnym pasem biegnącym wzdłuż linii kręgosłupa. Ten sam pas ciemniejszej barwy można było zauważyć biegnący w poprzek skrzydeł. W końcu samiec przystanął na jednym z przewalonych konarów jakiegoś prastarego drzewa i zaczął się uważnie rozglądać. Źródło zapachu było już blisko i teraz smok z amnezją zastanawiał się gdzie dokładnie może się znajdować
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Za to Kein chodził sobie powoli po lesie. Nie wyczuwał niczego, ani strachu, ani żadnych zapachów. Po prostu miał to wszystko gdzieś.
Czarny wilk z ciemną chustą i czerwonymi oczami w ciemnym lesie. Co tutaj może się stać? Taki widok nie jest często spotykany, a tym bardziej nie za dobrze traktowany. Cały czas jakieś stereotypy które nigdy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Ano w każdym razie wilk nie miał zbytnio nic do roboty, a jego cel znajdował się setki kilometrów stąd. Droga będzie nie dość że męcząca to jeszcze nudna, no chyba że coś się ciekawego stanie. Podrzucał sobie z nudów swój nóż, zwany przez wiele osób scyzorykiem. Co dalej? SMOK. Co ich nagle się tyle zrobiło? Może to jakaś masowa... Nieważne. W każdym razie tym razem spokojnie czarny basior podszedł do smoka. Stanął przed nim i rzucił krótko:
-Witaj smoku...
W myślach przetwarzał setki scenariuszy... Czemu znowu smok, a nie wilk? Najwidoczniej ma ten samiec pecha i tyle. A może z czasem smoki będą mu w stanie pomóc? To się kiedyś okaże.
Heriri
Młode

Heriri


Female Liczba postów : 5

     
W poszukiwaniu jakiejkolwiek żywej duszy - a zarazem i wody, a jakże! - trafiła nie tam, gdzie miała nadzieję trafić, mianowicie nad wodę. Nad Wielką Wodę, którą tutaj nazywali morzem. Trafiła w ciemne, ponure miejsce które nad wyraz jej się nie spodobało.
A jednak wejść było o wiele łatwiej niż wyjść. Gdyby była odrobinę starsza i lepiej znała język, albo wpadłaby w panikę, albo zaczęła kląć. Albo obydwa. Tymczasem jednak była po prostu poirytowana i zmęczona. Ile jeszcze ma się tutaj plątać?
Nagle zatrzymała się. Głos. Słowa. Ktoś tu jest! Rozejrzała się i poszła w kierunku, z którego to potencjalnie mogły wydobywać się dźwięki. Trafiła na niewielki skrawek ziemi nieporośnięty gęstymi chaszczami, a na nim...
Drugi smok! I stworzenie, którego nazwy nie znała. Uniosła łeb i wysunęła język, który zbadał powietrze. Nie wyczuła zagrożenie, więc podeszła bliżej, otwierając szeroko duże, jasne ślepia.
-Nie smok.
Stwierdziła po prostu na widok futrzastego stwora, myśląc ze średnim zainteresowaniem, czy pozna jego nazwę.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A biedny wilk stał właśnie pomiędzy dwoma smokami... Jedno mu się rzec chciało - ''Skąd tutaj do cholery tyle smoków!''. No właśnie. Nigdy ich tyle nie było, przez 8 lat nie widział żadnego przedstawiciela tego gatunku, a ostatnio... jeden smok, drugi, a teraz nagle 2! Kein o mało nie padł na zawał widząc drugiego stwora. Cofnął się o kilka kroków od obu stworzeń. Z tego co on wiedział, to nie są to najmilsze zwierzęta na ziemi. Wręcz przeciwnie, jedyne co by mogły mu zrobić to go zgnieść. Papka z wilka, nie ciekawie. A co z jego ukochaną? Przecież nie może jej zostawić przez to że zachciało mu się konwersacji z smokiem, a tutaj nagle pojawił się drugi! Oby tylko nie skończyło się to źle. Było widać na jego pysku wyraźnie przerażenie. Może nie aż strach, jednak samo przerażenie... i zaskoczenie. I teraz pytanie... czy tutaj się skończy jego żywot czy nie?
Heriri
Młode

Heriri


Female Liczba postów : 5

     
Pisklę odebrało jego zaskoczenie jako przerażenie nagłym jej wtargnięciem i parsknęło z rozbawieniem. Jednak, trzeba przyznać, już jako kilkumiesięczne dziecko sięgała stworowi niemalże do barków, a jeśli wyciągała szyję, mogła nawet udawać równą wzrostem.
Na razie nie miała jednak ochoty na jakiekolwiek zabawy i po prostu usiadła.
-Heriri. Kim jesteś?
Spytała, przekrzywiając łepek w sposób zabawny, niegroźny i właściwie... ludzki. Po chwili położyła się i przewróciła na bok, wyciągając ówcześnie spod niego skrzydło, i przyjrzała się zjawisku uważnie. Niemalże już tego nie zauważając, jedną łapą przesuwała bransoletkę z korala i perły. Jeśli lepiej pozna tamto... coś, to może uda jej się to nakłonić do małego spaceru nad morze.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A ten czarny wilk tak jakby.... nie potrafił się ruszyć. Czemu? Może faktycznie miał zawał? Nie. Po prostu go zamurowało.
Basior wstał i.... nie miał pojęcia co dalej. Zawsze był taki opanowany, a tutaj? Brak już sił. Wilk nie daje rady. Nie chciał nawet nic mówić. Był na tyle przerażony że aż chciał się wycofać i to jak najszybciej. Tyle że nie potrafił. Stał tak przez kilka sekund z pyskiem skierowanym ku dołowi, aż wreszcie zebrał w sobie swoją... resztki swojego opanowania i rzekł w stronę smoka:
-Kein... Miło Cię poznać. Poza tym.... jestem wilkiem jakbyś nie wiedziała.
Dziwne jest to stworzenie... Nie wiedzieć czym jest wilk? Przecież to nie jest w tej krainie możliwe. Właściwie to nigdzie to nie jest możliwe aby takie coś istniało, w sensie że niewiedza. Tym razem położył się. Przerzucił łapę przez łapę i wyczekiwał. Co teraz będzie?
Sumaner
Dojrzewający

Sumaner


Male Liczba postów : 5
Wiek : 27
Skąd : Warszawa

     
Starszy gad wpierw dostrzegł wilka. Ciemne stworzenia, nawet ciemniej umaszczone od niego. Smok spodziewał się że będzie to zwykły drapieżnik, lecz wilk przemówił! Cóż. równie dobrze może być i tak... W końcu niewiele pamiętał
Witaj -rzekł ostrożni, mierząc rozmówcę wzrokiem- Kim.... czym jesteś?
Nie wiedział się spodziewać. W zasadzie nic nie wiedział. Wszystko może go zabić, tak samo jak wszystko mogło mu pomóc.
Wtem spośród drzew wyszedł... inny smok! Tak, Sumaner wiedział co to jest. Nie był głupi tylko nic nie pamiętał. Nie spuszczając wzroku z czarnego czteronoga, podszedł do małej i zadał kolejne pytanie:
-Hej. Też się zgubiłaś?
Starszy smok poczuł instynktowną potrzebę zajęcia się mniejszym gadem i konieczność przywiązania się do jedynej rzeczy jaką mógł zidentyfikować i się jej nie obawiać
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk zrozumiał że nie należy zostać tutaj wraz z tymi smokami. No co się dziwić? Niech te stworzenia zajmą się samymi sobą. Kiedyś może ich ponownie spotka... oddzielnie. Coś się może jeszcze kiedyś ustali, zaprzyjaźni albo co innego. Wszystko w każdym razie w swoim czasie.
-Więc.... Ja zostawię was tutaj samych. Do zobaczenie wkrótce.
Co on wygadywał.
A co jeśli nie spotka ich już nigdy? Trudno.
W każdym razie wilk nie mając nic do dodania, ofiarowania itp. ruszył w swoim wybranym kierunku. W końcu cel czeka! Jeszcze tylko kilkaset kilometrów.... Się jeszcze zobaczy co się stanie.


zt.
Heriri
Młode

Heriri


Female Liczba postów : 5

     
Heriri obserwowała wszystko z rozbawieniem. Niewiele pamiętała z rodzinnych stron, ale tutejszy język wydawał jej się obcy, a im dłużej go słuchała, tym bardziej się w tym przekonaniu utwierdzała. Mimo wszystko go rozumiała, a że potrafiła też w pewnym stopniu czytać mowę ciała, to mniej więcej rozumiała szok tego stwora. Wilka. Z czego on tylko wynikał? Czyżby spotkanie smoka było aż takie dziwne?
-Do zobaczenia, Wilku - rzuciła krótko, wstając. Przyjrzała się drugiemu stworowi. Smok.
-Można tak powiedzieć. Szukałam morza, ale... chyba poszłam nie w tę stronę co trzeba - wzruszyła barkami. - Jeśli wiesz, w którą to stronę, możemy się przejść. Chętnie dowiem się czegoś o tutejszych zwyczajach.
Uśmiechnęła się czarująco, nie odrywając słodkiego spojrzenia ze starszego smoka. Rozejrzała się, jakby oczekiwała jakiegoś znaku wskazującego kierunek wędrówki. Oczywiście nie pojawiła się żadna świecąca strzałka; jej wyczekujący wzrok spoczął więc na towarzyszu mimo woli.
Sumaner
Dojrzewający

Sumaner


Male Liczba postów : 5
Wiek : 27
Skąd : Warszawa

     
Starszy smok odprowadził tylko wilka wzrokiem. Nie pożegnał się. Cóż. może wilki już takie są i nie przepadają za smokami? A może tylko ten przedstawiciel swojego gatunku taki jest? Nieważne. Teraz przydałoby się zająć małą. W końcu to jeszcze pisklak. No i może się od niej czegoś dowiedzieć.
Nie wiem gdzie jest morze. Ani jakie panują tu zwyczaje... W zasadzie niewiele się orientuję w czymkolwiek -przyznał się zawstydzony swoją niewiedzą, starszy gad, po czym spojrzał się zamyślony w niebo- Ale zbliża się noc. Powinniśmy przenocować i jutro poszukać tego całego morza, gdy będziemy w pełni sił
Nihasa
Dojrzewający

Nihasa


Male Liczba postów : 106

     
WAKACJE <3 xD

Powoli, krok za krokiem przybył Nihasa. Wilk rozejrzał się po okolicy i zatrzymał wzrok na dwóch smokach. Stanął jak wryty. Lepiej nie rzucać się w oczy to może go nie zauważą. Nie wiadomo co takiemu... czemuś przyjdzie do łba.
Wilk nie wątpliwie miał lepszy humor co nie bardzo było widać na jego ponurej facjacie. Machnął ogonem i uniósł w stronę swojego kruka Arou'a. Ptak kołował chwilę nad basiorem dokładnie przeczesując okolicę wzrokiem i siadł na plecach wilka. Od czasu gdy wilk go kupił Arou nie spuszczał o z oka przyjmując rolę... Hmm... Opiekuna? Całą drogę tutaj bacznie obserwował okolicę i skrzeczał gdy choć najmniejsze zwierze znalazło się za blisko wilka. Przy polowaniach może być to dość nie wygodne. No ale cóż. Wilk wstał i przechodził po kamieniach co jakiś czas przystając i obserwując umykające węże.
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Odwróciła się szybko za siebie chcąc obejrzeć się za odchodzącym Szamanem, niestety nie miała już po co. Zniknął wśród roślinności prawie rozpływając się w powietrzu, a może nawet to zrobił. Był do wszystkiego zdolny. Uśmiech na dziecięcym pyszczku delikatnie przygasł. Jedyna osoba w jej życiu, nieważne jak bardzo stara czy nie do końca przyziemna, właśnie zniknęła. Zabrała ze sobą jedyne wspomnienia, które Yashii mogła zachować. Suma summarum to dosyć przykre. Ale Yashii musi być silna! Obiecała, musi nauczyć się wszystkiego sama, przecież jest odważna, świat jej nie straszny.. Rozejrzała się dookoła,
-Ech.. - Westchnęła cicho, jej młode oczka w ciemnościach starały się wyłapać jak najwięcej szczegółów. Jakby nie spojrzeć, od kiedy pojawiła się na świecie już panował wszechobecny mrok. Ale las jedynie ją przytłaczał. Znajdowała się sama, nie wiadomo gdzie, na zupełnie nieznanym terenie. Usiadła zrezygnowana i zaczęła rozmyślać, myśl myśl Młoda..
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
To mroczne miejsce postanowiła odwiedzić nasza kapłanka. W takich miejscach jest niebezpiecznie, zabłąkane istnienia mogą potrzebować pomocy. Przemierzała więc kolejno gęstwiny tegoż zakątka. Aż w oddali ledwo dostrzegła wilczą postać. To był młody wilczek! I do tego sam. Natychmiastowo więc podeszła do niego, ale tak żeby przypadkiem go nie wystraszyć. Ukłoniła się i uśmiechnęła. Należy dodać że miała zamknięte oczy i bardzo szeroki uśmiech. Z niewiadomych przyczyn często zamykała oczy, a ci którzy widzieli je otwarte mieli nieprawdopodobne szczęście.

- ahoj mladý vlk

Odezwała się do malca.

Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Usłyszała jakiś niewyraźny szelest, jakby zbliżające się kroki. Zaniepokojona postawiła uszy na sztorc i zaczęła nasłuchiwać. Skupienie ogarnęło ją na tyle, że nawet nie zauważyła kiedy dorosła wilczyca o dosyć nietypowym wyglądzie pojawiła się tuż przed nią. Serduszko zakołatało mocniej gdzieś w klatce piersiowej, jednak nie wykonała żadnego niepokojącego odruchu. Zaraz po ukłonie nieznajomej uśmiechnęła się szeroko, wywalając język na wierzch i pomachała radośnie ogonem. W momencie, gdy wilczyca wypowiedziała całkowicie niezrozumiałe dla niej słowa, wyraz jej pyszczka ani jej zachowanie nie zmieniły się ani o drobinkę. Może jedynie wzrok stał się nieco pusty, a ona mogła wyglądać nieco głupawo. Przełknęła cicho ślinę.
- Dzień dobry. - Odpowiedziała z delikatnym zachwianiem się głosu. W zasadzie trudno było stwierdzić czy jej przywitanie nie zawierało w sobie nutki jakoby pytania, ale to jedynie przez zdezorientowanie. W jej małej główce echem zaczęły się odbijać słowa wadery, ona musi wiedzieć o co chodzi!
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Uśmiechnęła się jeszcze szerzej do wilczka.

- Oczywiście że dobry! Cóż tutaj taki dzielny wilk jak ty porabia?

Zapytała się mówiąc całkowicie poważnie. Każdy mały wilk który zapuszcza się w takie miejsca musi być odważny i ciekawy świata. Po części takie zachowanie przypominało jej dzieciństwo. Słynęła z tego że wszędzie latała a potem kapłanki musiały ją szukać. Natasha usiadła sobie aby jej wzrost był podobny do nowego towarzysza. Nie lubiła patrzeć z góry na kogoś, może malec poczuje się nieco pewniej? Kostur oraz flet położyła z boku. Potem może coś na nim zagra, jeżeli będzie to konieczne.
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Tamte słowa? Nieważne. Została nazwana dzielną! Od razu ego szczenięcia powiększyło się trzykrotnie. No komplement i to od dorosłego wilka. Niby nic wielkiego, a jednak cieszy, tym bardziej tak młode stworzenie. Od razu uniosła wyżej główkę i delikatnie, jakoby wypięła klatkę piersiową. Tak, duma, tak przyjemne uczucie. Ale wracając.. wilczyca zadała bardzo dobre pytanie. W zasadzie sama Yashii nie bardzo wiedziała co tutaj robi. Póki nie pojawiła się nieznajoma, nie robiła nic. Najprawdopodobniej zostałaby tu na wieki! Egh, może bez dramatyzowania.
- Znaczy się.. no bo ja.. - Wzięła głęboki wdech. Co ma powiedzieć? I czy na pewno ma odpowiadać? Wilczyca wydawała się bardzo miła, ale czy na pewno mogła jej zaufać? W sumie, gdyby była rozsądna pewnie by się nad tym zastanawiała jakąś chwilę, ale ona nie należała do tego typu szczeniąt. Nie bardzo wiedziała czym są pozory, przysłowiowo oceniała książkę po okładce.
- ..nie wiem. - Westchnęła wydychając uzbierane uprzednio w płucach powietrze. Przekrzywiła łepek na prawo i pokręciła chwilę nosem. - Przyprowadził mnie tu.. przyjaciel! - Szczeknęła na powrót radośnie.
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Zdziwiła się nieco. Czemu przyjaciel zaprowadził go do takiego miejsca i zostawił? To nie jest odpowiedzialne.

- Gdzie jest teraz ten przyjaciel?

Zapytała rozglądając się na boki. Dziwnie to wyglądało z zamkniętymi oczami, uznajmy więc że odwracała nos aby ewentualnie wyczuć kolejnego wilka, niestety bezskutecznie. Może coś złego mu się stało? A może to nie był wcale przyjaciel? Zaczęła machać swoimi wszystkimi trzema ogonami, przyjaźnie a może i też śmiesznie?

- A może, jak na dzielnego wilka przystało, chciałeś zaznać przygody?

Powiedziała uradowana. Prawienie komplementów dziecku jest bardzo ważne, niech w siebie uwierzy, poczuje się niczym bohater! A może dzięki temu polubi naszą nietypową kapłankę?
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Obserwowała uważnie wilczycę. Gdzie jest? No tak, ona sama chciałaby znać odpowiedź na to pytanie. Ale nie powinna tego wiedzieć, nie powinna go szukać i jak sam powiedział - nawet gdyby to robiła i tak go nie znajdzie. Więc chyba nawet nie potrzebne było specjalne roztrząsanie tego tematu. Dla niej w pewnym stopniu powinien być zamknięty, na tyle na ile może.
- No.. - Zaczęła niepewnie. - ..nie ma go. - Cóż za błyskotliwa odpowiedź, Yashii, nasz ty mózgowcu. W którymś momencie jej uwagę przykuł ogon wilczycy.. Zaraz zaraz, nie jeden ogon, bo aż trzy! Oczka Młodej delikatnie jakby zalśniły. Przecież to musi być tak cudowne! Ona uwielbiała swój własny ogon, ale gdyby posiadała ich więcej.. życie nagle nabrałoby sens! Tak, małostkowość to ona ma opanowaną. Po chwili z jej rozmyślań wyrwały ją kolejne słowa nieznajomej. Hmm.. chciała? Oczywiście, że chciała! Tak odważnej - jak to powiedziała wadera - młodej istocie jak ona nie wypadałoby nie chcieć! Uśmiechnęła się delikatnie mrużąc oczka.
- Tylko, że.. - No tak, czas na danie się ponieść szczenięcej wyobraźni. - To bardzo niebezpieczna przygoda. Musiałaby Pani uważać.. - Rozejrzała się tajemniczo dookoła. - Ale spokojnie, ja Panią obronię! - Oznajmiła dźwigając się z siadu.
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Natasha zrobiła jeszcze większy uśmiech a potem powiedziała:

- Jesteś dla mnie niczym książę z bajki. Prowadź więc mój rycerzu i strzeż ode złego.

Otworzyła oczy aby spojrzeć na swojego rycerza. Taki malec wydawał się jej naprawdę słodki. Ciekawe cóż on ciekawego wymyślił. Czym prędzej również przygotowała się do drogi. Postanowiła mu pod koniec dać niespodziankę. Oczywiście nie materialną a bardziej mentalną. Machała ogonami niczym mały szczeniak uradowany zabawą.
Nihasa
Dojrzewający

Nihasa


Male Liczba postów : 106

     
Wilk zrobił skwaszoną minę. Jego kruk Arou również z jakiegoś powodu był ie zadowolony i z głośnym protestem wzbił sie ponad korony drzew. Basior spojrzał się na wilki oraz smoki tu zgromadzonych i sapiąc głośno zaczął się wycofywać. Miał nadzieję, że kogoś tu spotka a sama userka ma kilka innych spraw do załatwienie i potrzebny jest jej temat dlatego basior warcząc coś pod nosem, ze spuszczonym łbem, leniwie wędrował w stronę krzaków. Kruk, gwałtownie leciał w dół i w górę bawiąc się przy tym, jakimś mniejszym ptakiem który próbował się wyrwać. Takie życie. Arou leciał jeszcze chwilę na widoku gdy gwałtownie wleciał w jakąś kępę krzaków aby ra na zawsze uciszyć rozpaczliwe nawoływanie małego ptaszka o pomoc.
Basior przeciągnął sie przed krzakami i powoli, leniwie wyszedł z tego miejsca.

z.t
Nukte

Nukte


Female Liczba postów : 5

     
Powoli stawiając łapy, czarna postać przemierzała las. Była zmęczona i odwodniona - język przypominał kołek, tkwiący w pysku. Pomimo lodowatego wiatru, ciało wadery było gorące. Co jakiś czas wstrząsały nią dreszcze.
Do tego ta pustka...Nie wiedziała skąd się tu wzięła, dlaczego rozpętał się pożar, czy miała rodzinę, a nawet kim była. Nic, kompletnie. Postanowiła na razie porzucić te rozmyślania i skupić się na marszu. Jedna łapa, druga...Kolejny podmuch wiatru niemal zwalił ją z nóg. Czemu tu nie ma słońca? Kolejne pytanie do wydłużającej się listy.
Wreszcie zdołała unieść nieco głowę i spojrzeć prawym okiem - jedynym, które było sprawne - na otoczenie. Dostrzegła dwie rozmazane plamy, które zarówno mogłyby być wilkami, jak i skałami. Jedynie docierające do niej odgłosy rozmowy - dzięki wyostrzonemu słuchowi - utwierdziły ją w przekonaniu, że to jednak żywe istoty. W tym właśnie momencie nogi odmówiły wilczycy posłuszeństwa. Zachwiała się, po czym upadła ciężko, wzbijając w powietrze kilka zeschłych liści. Zamknęła oczy.
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Ha! Została nazwana rycerzem! Co prawda również księciem z bajki, ale zawsze lepsze to niż damą czy księżniczką. No prawie identycznie jak Arya. Tak, ona chyba też nie należała do idealnych, że tak to nazwę stu procentowych samic. Uniosła dumnie łepek, lekko przymrużyła oczy i stawiając pierwszą z łap przed siebie już miała dać się im prowadzić gdy w pewnym momencie ponownie usłyszała szelest. Delikatny szmer, który wyłapały jej młode uszka, którym zresztą stanowczo wyraźnie poprawiał się słuch. Rozejrzała się delikatnie zaniepokojona, nie do końca chcąc to pokazywać. Nadal znajdowała się na całkiem nowym dla niej terenie, nie wiedziała czego ani kogo się spodziewać. Wiedziała tylko, że nie wszystkie stworzenia żyjące na świecie są dobre. Tak jej przynajmniej powtarzał Szaman, a ona miała to zapamiętać - tak też zrobiła. Pytającym wzrokiem spojrzała na Natashę. Po chwili szelest zmienił się w głuchy odgłos upadku, jedynie stając się głośniejszym i intensywniejszym. Na karku i grzbiecie Młodej delikatnie zjeżyło się futro.
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Błagam, nie mówcie mi że znowu pomyliłem płeć xD, jeżeli tak to bardzo przepraszam. Natasha ruszyła za młodą. Gdy tylko usłyszała dźwięk upadającego ciała to natychmiast postawiła uszy. Co to mogło być? Wystawiając nos do góry w próbie złapania jakiegoś zapachu, wyczuła inną wilczycę. Szybko ruszyła w jej kierunku.

- Hej, wszystko w porządku?

Podstawowe pytanie do poszkodowanego. Czy utrzymała przytomność? Czy jednak nie? To już nie zależy ode mnie. Natka zwróciła się jeszcze do jej nowej koleżanki.

- Yakamashii, znasz ją może?

Bo kto wie?
Nukte

Nukte


Female Liczba postów : 5

     
Wadera dryfowała gdzieś w kosmosie. Jej ciało pozostało na ziemi, w puszczy, niedaleko osobliwie wyglądającej wilczycy i młodego wilczątka, lecz dusza uleciała w miejsce, które istniało tylko w wyobraźni.
Nie wyglądało na to, żeby kiedykolwiek się obudziła. A jednak po kilkunastu minutach, ciemna wilczyca zatrzepotała powiekami. Mgła rozwiała się i ujrzała pochylającą się nad nią jakąś sylwetkę. Wzrok poszkodowanej był zamglony po upadku, nie wspominając już o tym, że lewe oko było ślepe.
Nie dane jej było usłyszeć pytania, gdyż w momencie kiedy padło, była jeszcze nieprzytomna. Wobec tego jęknęła i spytała drżącym głosem:
- Kim jesteś?
Głupie pytanie, szczególnie mając na uwadze to, że wilczyca nie wiedziała nawet, kim ona sama jest.
Sponsored content