Leczenie

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Może to coś pomoże, a może i nie. Raczej to drugie, no ale nadzieję trzeba mieć. A zwłaszcza w takich sytuacjach jak ta.
Ok ukłucie... jest dobrze. Ino czarny wilk tego nie poczuł.
Spojrzał na lekarkę...
-To ja pójdę do siostry...
Nie wiedział czy ma zezwolenie czy nie, ale i tak ruszył do Philian.
Ech biedna.
Dlaczego ona? Czemu nie ten czarny wilk? Ma już tyle lat, że takie schorzenie i tak by go pewnie nie zabiło... a ona?
Jedyne co pozostaje to błagać Boga o litość.. albo Leę o wynalezienie lekarstwa.
Podszedł do łóżka siostry.
-Przynieść Ci coś? I jak się czujesz?
Usiadł przy tym łóżku czekając na reakcję... Machnął jedynie ogonem. Jego smutek nadal był... tyle iż stalowa twarz go zasłoniła.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     

- Będziemy musieli ogłosić Pandemię i kwarantannę. Podstawowym krokiem jest zablokowanie możliwości rozprzestrzeniania się zarazy i oczywiście stworzenie Lekarstwa. Pocieszę cię Kein, jeżeli są wilki odporne to szczepionka nie powinna być trudna do stworzenia. Leo, już się zabieram do pracy, gdyby co znajdziecie mnie w laboratorium biologicznym.

Zakładam że lecznica takie posiadała, do badań krwi itd.
Czyli podsumowując aby niczego nie pomieszać. Arthas otrzymał trzy próbki. Pierwsza to krew zarażonej, druga to krew Lei do badań a trzecia to krew wilka odpornego. Niezwłocznie wziął próbki i poszedł je badać. Pod mikroskopem należy sprawdzić bakterię i porównać z znanymi chorobami, ustalić czy jest to coś znanego czy może mutacja. Określenie stopnia zarażania jest również bardzo ważne, jaką drogą to się przenosi. Potem przebadamy krew Lei, ona musi być zdrowa bo inaczej AM pęknie serduszko jak Keinowi. Jeżeli czarny wilk naprawdę jest odporny to jego krew może się okazać bazą szczepionki - trzymajmy nadzieję! Wracając do Arthasa i jego obecnego etapu badań. Z krwi zarażone wyizolował wirusa i rozmnożył go w sterylnych warunkach. Wedle nauki Biotechnologii rozmnożenie obiektów do testów jest rzeczą podstawową. Musimy przecież na czymś testować różne lekarstwa. Obecnie jednak Art dokładnie bada wirusa i jego zachowanie w różnych warunkach. O wynikach doświadczeń dowiecie się w swoim czasie.

Postęp badań:
- Wyizolowanie, replikacja i zabezpieczenie wirusa do dalszych badań. - 100%
- Testowanie bakterii w różnych warunkach - 33%
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea skinęła łbem, nikomu konkretnemu. Raczej samej sytuacji. Zaczyna to jakoś ogarniać.
Podeszła do Philian. Zabrała jej wiaderko i opróżniła.
Dużo tej krwi... Zbyt dużo. Będzie potrzebna transfuzja.
Hmm... Pytanie - skąd? Lecznicowe zapasy krwi gdzieś przepadły, nie widziała ich po swoim powrocie. W końcu... Długi czas było tu pusto, co się dziwić?
Będzie potrzebny dawca.
Ale to później, na razie sytuacja nie jest aż tak poważna.
Przygotowała kilka tabletek - zbijającą gorączkę, zwiększającą krzepliwość i przeciwbólową. Razem z szklanką wody postawiła to na stoliku obok chorej. Poda jej, jak tylko ta przestanie kaszleć.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian kimnęła nieznacznie głową w stronę Lei. Potem skierowała spojrzenie na brata. Zanim się odezwała odkaszlnęła kolejną porcję krwi.

-Nic mi nie trzeba przynosić, ale mógłbyś mi podawać po jednej tabletce?- powiedziała.

Nie dałaby rady połknąć wszystkich na raz, a łapa jej sie tak trzęsła, ze wątpiła czy zdoła utrzymać je dłużej niż pięć sekund.

-Kolejny raz mi będziesz ratować życie- mruknęła i znów odkaszlnęła krew. Tym razem wiaderko wypełniało się jeszcze szybciej.

-Nie znajdziecie lekarstwa- powiedziała w stronę Lei -To choroba wywołana czarami, która zachowuje się jak zwykła bakteria, potrzebujecie magii do tej szczepionki- OK. Te słowa powiedziała Mgła...

Skąd druga osobowość tyle wiedziała o czarnej magii? To proste, w nocy kiedy Philian spała spychała ją lekko na bok i przejmowała władzę nad ciałem. A gdzie chodziła po nocach? Do księgozbiorów... i czytała... dużo...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ta...
Skinął jedynie łbem na potwierdzenie. Zrozumiał to co mówiła. Trochę dziwnie to będzie wyglądać, ale to przecież tylko siostra. Jej pomóc trzeba.
Tak więc wziął tabletkę i ją ''podał''. User nie wie jak to dokładnie określić.
Poza tym, to chyba powinna zrobić Lea? Tak wynika z postu... Tak więc uznajmy, że jeżeli nie podała ona, to zrobił to Kein.
-Jaki kolejny raz? To jest pierwszy raz.
No właśnie. Za pierwszym razem, przy ich pierwszym spotkaniu nie było mowy o ratowaniu jej życia. Przy oku... sama przecież i tak by zdecydowała się na usunięcie, więc i jego słowa za dużo nie zrobiły. Ucieczka z lecznicy... to był bardziej ratunek Miry, aniżeli Philian. No a teraz... też nie można do końca tego powiedzieć. Niby tak... ale taką rzecz zrobiłby każdy.
-Znajdziemy lekarstwo bez magii . Nie przesadzaj Philian.
Medycyna zdziała dużo, a w połączeniu z wiedzą Lei i AM... powinno w każdym razie pójść szybko.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-Nie ma lekarstwa- krzyknęła i zaniosła się śmiechem -Bez maga twoja siostra umrze!- Mgła chciała się znowu zaśmiać, ale zakrztusiła się krwią.

Wiaderko było już prawie pełne. Philian skupiła się i znów wepchnęła Mgłę na swoje miejsce.

"Głupia...mogę ci pomóc"

-Odczep się- warknęła, tak cicho, żeby nikt nie usłyszał -Nie wiem skąd Mgła to wie, ale czuję, że ma rację- spojrzała na brata. On wiedział o kogo chodzi. Miała tylko nadzieję, że Lea nie pomyśli, że Philian jest chora umysłowo...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein zostawił to bez komentarza. A może jednak skomentuje?
-Philian... uspokój się. Oni znajdą lekarstwo... poza tym nie widziałem nigdy w Krainie maga, przez co... znalezienie go... to jest niemożliwe. Równie dobrze, mogą nie istnieć w promieniu kilkuset kilometrów..Albo oni Ci pomogą, albo nikt. Nawet gdybym chciał to i tak nie ma szans na to, żebym zdążył na czas.
Smutna.. ale jednak racja. W końcu Kraina jest wielka. Jakim cudem miałby znaleźć maga? Poza tym to jest Mgła... przecież ona jedynie przeszkadza. Kein nie wiedział nigdy o żadnym edukowaniu się w stronę magi, przez Philian. Nie wiedział czy mógł zaufać temu czemuś. No właśnie - temu czemuś. Nie wiadomo przecież jak to coś nazwać dokładnie.
-Niestety Philian, taka prawda.
Nie interesowało go, czy jego siostra się obrazi czy nie, ale no cóż. Kein nie wiedział już co robić. Spojrzał jedynie na Leę... chciałby, aby chociaż ona jej przemówiła do rozsądku. Jak nie brat, to lekarz. Ja nie lekarz, to nikt.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Pozwoliła Kein'owi podawać leki. W końcu... Chorej wyraźnie na tym zależało, prawda?
Słuchała jej słów z lękiem. Czyżby demon?
Nie... Demony nie chorują, przynajmniej podobno. Więc zwykłe pomieszanie z poplątaniem, rozdwojenie osobowości. Wyglądające na groźne...
Cóż. Najwyżej po wyleczeniu ciała Philian trafi na górę, na leczenie umysłu.
A, właśnie! Jest w Lecznicy już n-ty raz, jako stały klient zasłużyła na kanapkę z prawdziwym mięsem! Ale to później, jak dojdzie do siebie...
Jednak... Może coś w jej gadaninie być. Dobrze byłoby, gdyby sprawie przyjrzał się Mag. Tylko... Kto? Jael magiem już nie był. Z resztą Jael'em też nie. Viktorii nie widziała od lat, pewnie Magiczka gdzieś zniknęła. Kaji? Nie ma.
Wierzyła, że magia Arthas'a wystarczy. On był jeszcze bardziej magiczny, niż jej przyjaciele, oni nie umieli tworzyć świecących okienek!
- Będzie dobrze. - powiedziała w końcu. - Uda się.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Zależało czy nie, Kein nie był lekarzem i nie powinien podawać leków.
No ale co tam.
Hmm. Demon? Nope. Mgła? Tak. Tylko czemu akurat to wszystko spotyka jego siostrę? A co jeśli jej coś później odwali i będzie miał problem? A co jeśli przez nią, Kein zostanie pozostawiony przez Amiru? Chwila, no bez przesady. Nie można przecież tak wnioskować... gdybać etc. Jakby tak ten wilk myślał, to by niczego nie osiągnął. Właściwie to nic nie osiągnął aż takiego, ale ciii.
Tak więc maga brak.
-Lea.... Pójdę poszukać tego kruka, ptaka czy co to tam było.
Zdeterminowanie? U niego? Skąd?
Nieważne, w każdym razie Kein ruszył do wyjścia mając swoje pomysły i zamiary, przy czym opuścił lecznicę.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Skinęła łbem, potwierdzając, że przyjęła informację.
Gdy wyszedł, usiadła na chwilę. Czuła się strasznie zmęczona... Chyba się nie wyspała i tyle. Łeb jej ciążył, najchętniej położyłaby się spać znowu.
Zakaszlała, odgarniając grzywkę znad oka. Następnie postukała w słuchawkę, jakby chcąc się upewnić, że działa. Nie upewniła się. Ale warto spróbować, może będzie jakiś odzew?
- Kochanie? Jak ci idzie?
Usiadła na łóżku i przyglądała się chorej, szukając oznak poprawy, bądź pogorszenia stanu. Patrzyła tak dłuższą chwilę. Potem wzięła wiaderko i opróżniła. Opłukała i podała wilczycy czyste.
Poprawiła maskę tkwiącą na jej pysku. Gumka ją uwierała... Jak zwykle z resztą. Nie cierpiała tych masek. Ale musiała nosić, dla własnego dobra. Wiedziała o tym aż za dobrze.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
To jest bardzo dziwne. Szukanie tych przyczyn zarazy czyli kruków nie zajęło zbyt dużo czasu Kein'owi. A w każdym razie tak się jemu wydawało.
Ile mu to czasu zajęło dokładnie? Sami oceńcie.
W każdym razie przybył tutaj dość szybko. Właściwie to i biegiem. W momencie w którym wpadł do lecznicy... poślizgnął się i zaliczył glebę. Tak to jest jak się ktoś spieszy.
Zaraz po tym się podniósł. Jest tak blisko, nie może teraz zawieść. Nie tym razem.
W końcu kiedy tak stał... ruszył dość wolniej ku miejscu gdzie ostatnio widział lekarkę. Dlaczego? Bo był przemęczony. Ile można biec? Poza tym jeszcze trening... nieważne. Kiedyś się do tego przyzwyczai.
-LEA! MAM!
Imię tak właściwie to znał przez tamto zebranie Ognia i Nocy. Nie dlatego, że się dowiedział ostatnio.
Jeden kruk w miejscu gdzie powinien znajdować się nóż. 2 kolejne na plecach i karku. Nie wiedział ile z nich przeżyło.
W końcu podszedł do lekarki.
-Masz... Mogłabyś jednego z nich mi zostawić? W sensie, jak już będzie zdrowy?
Nie wiedział co powiedzieć. Jakoś mu się ten zwierzak podobał.
Usiadł na swoje cztery litery... Koniec. Czas na odpoczynek.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea krytycznym spojrzeniem zmierzyła ptaki. Dychały, choć ledwo.
- Jeśli przeżyją i wyzdrowieją, możesz zabrać i wszystkie. Ja ich w Lecznicy nie potrzebuję, wyglądają okropnie!
Z całą pewnością nie chciała mieć ich na stałe.
Złapała wszystkie trzy, bez delikatności okazywanej wilkom, pewnie, choć z obrzydzeniem. Następnie zaniosła do osobnego pomieszczenia i wrzuciła do trzech pojemników. Następnie przyjrzała się im dokładnie, zza plastikowych szybek. Podała im to i owo, to samo, co dostała Philian, tylko w mniejszych dawkach. Jeśli przeżyją, będą na nic testować leki. Jeśli nie, to znaczy tyle, że dla wilczycy również nie ma nadziei, choć takiej opcji Lea się nie spodziewała, wręcz przeciwnie. Była dość optymistycznie do tego wszystkiego nastawiona.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Chociaż z drugiej strony taki pupil... nie, jednak nie.
Kein dość często zmieniał zdanie, więc i tutaj tak będzie.
-Albo nie... zrób z nimi co trzeba a potem masz wolną rękę.
Ino to trochę dziwnie zabrzmiało. Powiedział to dość spokojnym tonem. Nie chodziło mu o żaden rozkaz czy coś w ten deseń. Wiedział, że musi się uspokoić.
Nie chciał jakoś widzieć siostry. Nie w takim stanie.
Tak więc ponownie wyszedł na korytarz i czekał... kiedyś się im wreszcie uda nie? A jak nie?.... Niet. Trzeba myśleć pozytywnie.
Ten czarny wilk pomyślał optymistycznie? ŻE CO!? JAK?
Nieważne. To zostanie tajemnicą, tak samo jak pewna rzecz która wydarzyła się na starym forum. Tym sprzed przenosin. W końcu była mowa o tym, że Kein coś zabrał skądś... a w zamku było mówione, że to odstawi w pewne miejsce tak, aby mógł to coś potem zabrać. Co to jest? Dowiecie się w swoim czasie.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Usłyszała go? Ciekawe...
Dopiero po chwili dotarło do niej, że słyszy go przez słuchawkę. Czyli chochlik ma się dobrze. Ciekawe, czym się go karmi...
Wszyscy lubią kleik.
Ciekawy to będzie widok - wilczyca namawiająca słuchawkę do spróbowania kleiku...
Wróciła do sali głównej, do Kein'a, by skinąć łbem.
- Jak uważasz. Pewnie je wypuszczę w jakimś paskudnym miejscu, do którego będą pasowały.
Zakaszlała ponownie.
Usiadła na najbliższym łóżku. Czekała... Na co? Na cokolwiek. Na poprawę/pogorszenie stanu Philian. Na odpowiedź partnera (a może jemu też pogoda daje się we znaki i przysnął?). Na śmierć któregoś z kruków.
Jednak gdy siedziała, powieki okropnie jej ciążyły. Musi się czymś zająć, inaczej przyśnie.
- Kein, nie jesteś może głodny? Chodź, kochanieńki, pomożesz mi przygotować kleik dla wszystkich.
Nie wiedziała, czy jest dzień, czy noc i czy jest pora na jedzenie, ale... Kleik jest zawsze dobry. A Kein'a wolała mieć w pobliżu, na wypadek ataku czajnika.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ano właśnie. Słuchawka. Mówił do słuchawki, ale user zapomniał o tym napisać. Ponownie coś umknęło w jego poście. Nie było to aż tak strasznie istotne, ale no cóż... Lepiej, żeby takie błędy się nie pojawiały. Jak będzie? Ocenicie to potem sami. HA!
-Hmm.. Może Mroczna Puszcza? Tam pasowałyby idealnie.
To była raczej jego odpowiedź na wypowiedź. Zawsze musiał dodać swoje tzw. 3 grosze. A może to jakoś inaczej się mówiło? Nieważne.
Kleik? Co to? Wilk nie wiedział.
Spojrzał na Leę ze zdziwieniem. Przecież nie każdy może wiedzieć dokładnie wszystko. A może są takie osoby? STOP. Niet, nie ma.
-Emm... A mogłabyś mi powiedzieć co to jest ten ''Kleik''?
Pierwszy raz to słyszał. Ciekawe kiedy się dowie... że od tego można jedynie zwymiotować. Oby nie za późno.
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea odgarnęła grzywkę znad oczu.
- To taki bardzo pożywny posiłek. Zupka taka, tylko gęsta. Bardzo smaczna. Trzeba tylko odgrzać. Chodź, pomożesz.
Zakaszlała ponownie. Czy to złudzenie, czy na masce w jednym miejscu pojawił się czerwony punkcik, niewielki, ale widoczny? Malutka plamka, przesiąkająca z wnętrza maski.
Zabraliście mi poważne choroby, leżenie w łóżku i partnera trzymającego za łapkę. Ale na tyle można sobie chyba pozwolić? Nie utrudni to w żaden sposób jej pracy. No, nawet jeśli, to niewiele. A będzie ciekawiej, bardziej realistycznie.
Sama Lea nie była tego wcale świadoma, oczywiście. Patrzyła wyczekująco na czarnego wilka, gotowa iść i odgrzewać kleiku tyle, że starczy na wykarmienie armii.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Gęsta zupa? Smaczna? Może się uda wreszcie zjeść coś dobrego? Ech biedny Kein.. gdyby tylko wiedział, że to nie na jego żołądek... No cóż. Potem będzie żałować swojej niewiedzy.
-Dobra.
Tak więc i musiał zostawić swoją siostrę... na chwilkę, ale jednak.
W każdym razie wstał i czekał na ruch Lei. Tam gdzie ona pójdzie tam i on. Czas chyba pomóc nie? A może i nie? Raz nie zawsze, wszystkiego trzeba spróbować w końcu.
Tak więc zależnie od ruchu wadery.. on poszedł za nią, jeśli i ona ruszyła. Dlaczego takie może? Bo user nie ma pomysłu na post. Poza tym jest krótki bo brak weny...
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Dobrze mu zrobi zostawienie jej. Nie będzie się wciąż zamartwiał, w ten sposób nie pomoże. A jak jej się poprawi, to na pewno chętne zje. Wszyscy lubią kleik.
Ruszyła, ruszyła. Weszła do kuchni, natychmiast zajmując miejsce jak najdalej od czajnika. Stała tak, aż Kein nie wszedł do kuchni. Nie odważyłaby się działać tu bez obecności kogoś innego, pod jednookim spojrzeniem elektrycznego czajnika.
Zapaliła gaz na starej jak świat kuchence gazowej i z niemałym wysiłkiem przestawiła na ów gaz gar z zimnym obecnie kleikiem. Następnie wyciągnęła z szuflady wielką chochlę i wręczyła Kein'owi.
- Mógłbyś pomieszać?
Zakaszlała ponownie.
Wyjęła miski. Trzy dla niej, Arthas'a i Kein'a, jedną dla Philian i jedną zapasową, dla niespodziewanego gościa. Na wszelki wypadek, by była na wierzchu.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Jemu może i tak, ale jej? Przecież ona chciała jego obecności nie? A może to ten wilk jakoś to źle odbierał? Siostra jak siostra, ale przecież może tutaj chodzić o taką, która go nienawidzi? Ten samiec niczego nie jest już pewien. Tak samo tego... dlaczego akurat on miał pomóc Lei w pracy? Fakt.. nie ma nikogo innego. A w każdym razie chwilowo.
Za mało ludzi w lecznicy.. chociaż z drugiej strony.. tutaj jest tak iż są przybycia masy wilków.. albo nie ma w ogóle nikogo. Co to jest za logika? W tych czasach nie ma rannych?
Przecież są.. i sam Mira jest tego świadkiem... pfu, dowodem.
-Emmm... ok?
No tak... daj wilkowi chochlę do ręki...
Coś tam potrafi. W każdym razie zrobił to, o co go prosiła Lea.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Arthas wpadł do całego towarzystwa z pierwszymi wynikami badań. Nie zmrużył przez to oka i widocznie był zaspany. Nie przedłużając rozpoczął swój raport.

- Zbadałem dokładnie wirusa. Jego zachowanie jest bardzo podobne do grypy, przenosi się dokładnie tak samo. Należy tutaj dodać że martwe krucze ciała są dla niego idealną pożywką co wzmacnia czynniki reprodukcyjne i polepsza inwazji na okoliczny organizm. Poddałem go również działaniu kilku lekarstwom i tylko antybiotyk wywołał jakąś reakcję. Jedynie na pewien czas "uśpił" komórkę, lecz ta szybko uodporniła się na ten specyfik i zaczęła go traktować jako pożywienie. Wirus replikuje się w szybkim tempie, a jeszcze szybciej mutuje. Wydaje się jakby jego zadaniem było osłabienie organizmu a potem jego uśmiercenie w celu stworzenia idealnego ekosystemu. Zbadałem też twoją próbkę Leo, w twojej krwi również jest wirus.

Zasmucił się bardzo. Usiadł na krześle i dodał jeszcze.

- Muszę chwilę odpocząć i biorę się dalej do pracy...
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian ułożyła się w pół leżącej pozycji. Ona wcale nie jest nienormalna! Tak po prostu ma, że gdzieś tam w środku jaj umysłu jest tak zwany czarny charakter.
Gorączką jej już nie doskwierała, a przynajmniej spadła na tyle, że wilczyca może jasno myśleć. Chciała się odezwać, więc odkaszlnęła krew...potem jeszcze raz i jeszcze. Z przerażenie zobaczyła, że wiaderko jest znów prawie pełne. Zakręciło jej się w głowie i zrobiło zimno. Dreszcze wstrząsały jej ciałem.

-Lea! Coś jest nie tak!- powiedziała i znów zakaszlała. Krew zmieszana ze śliną poczęła wypływać z przepełnionego już wiaderka.

-L E A!- miał to być krzyk, ale ból gardła i i krew w płucach skutecznie go stłumiła.

Oby lekarka to usłyszała...
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Lea spojrzała na partnera, zaskoczona.
- Przecież cały czas jestem w masce... [/color]
No cóż. Założyła ją za późno i tyle.
Zakaszlała ponownie, zaś na masce pojawiła się kolejna niewielka póki co plamka.
- Nieważne. A twoja próbka?
Dała mu przecież strzykawkę, by pobrał i własną krew, również przebadał. Zrobił to?
Zaraz jednak do jej uszu dotarło nawoływanie Philian.
- Moment. Kein, mieszaj dalej.
Popędziła do wilczycy. Zaczekała, aż ta odkaszlnie, po czym opróżniła wiaderko.
Dużo tego... Za dużo. Potrzebna transfuzja. I to szybko.
- Kein? - postukała w słuchawkę, kaszląc. - Jesteś potrzebny.
Litr krwi co najmniej trzeba przetoczyć do żył wilczycy. Kein był krewnym, a przy tym odpornym. Lepszego dawcy raczej nie znajdzie.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Przerwa w pracy, internet w telefonie i jest epic ^^. A tutaj wszystkich zdziwię, Arthas wolał nie martwić partnerki swoim stanem zdrowia. Próbkę przebadał i również wykrył wirusa. Całkiem możliwe że to się dostało przez ranę na twarzy. Choroba w jego ciele jednak rozwijała się wolniej z racji nanotechnologicznych wczepów i porcji płynu MED w żyłach.

- Również jestem zarażony. Rig wraz z płynem MED nieco ją chamuje, nie będzie to trwało jednak wiecznie. Jestem zmęczony...

Po chwili mogli zauważyć iż AM zasnął. Pracował całą noc, a dla zdrowia nie pija kawy i napojów energetycznych. Wybaczcie mu więc.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No to fajnie.. Lekarka chora, siostra chora... niedługo połowa Krainy chora... Nic tylko czekać... Oby nie było potrzeby na zbiorową mogiłę.
A jak będzie, to przynajmniej Kein dostanie zniżkę. A dlaczego? Bo jako jedyny przeżyje. Taki tam czarny humor.
Wilk tak mieszał i mieszał... co jakiś czas spoglądał na swojego przyjaciela śpiącego... No cóż. Każdemu się wypoczynek należy. Potem i brat Philian zniknie na jakiś czas z lecznicy. Wszyscy będą musieli odpocząć. Co prawda Lea sobie na ten moment niestety poczeka. No, ale takie są niestety uroki bycia lekarzem.
I nagle te słowa...
-Już idę.
Można uznać, że się przeraził. A co jak jego siostra właśnie zmarła?
On by chyba tego nie przeżył.
Tak więc pobiegł do lekarki... co teraz?
Lea
Latający Doświadczony Lekarz

Lea


Female Liczba postów : 496
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Również była zmęczona... Ale cóż zrobić? Jest jedyną w pełni wykształconą Lekarką w Krainie. Jej nie wolno spać, chorować...
Chociaż przed tym drugim się nie uchroni.
Zakaszlała ponownie. Następnie ściągnęła maskę i pochyliła się nad najbliższym zlewem. Nie traciła tak wiele krwi, jak Philian, ale nie wyglądało to i tam zbyt ładnie. Spłukała zlew i własny pyszczek.
Następnie dopiero zajęła się sprawą Kein'a i jego siostry.
- Ona potrzebuje transfuzji, a ty jesteś najlepszym dawcą na ten moment. Wyrażasz zgodę i bla, bla bla? - powiedziała prosto z mostu, krótko.
Następny atak kaszlu zmusił ją do pochylenia się nad zlewem. Tym razem chyba udało jej się pozbyć całej krwi z uszkodzonego płuca.
Sponsored content