Starożytny Most Wiatru (kontrola graniczna)

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Biedny Arthas sobie nie odpocznie, dziś naprawdę sporo osób upodobało sobie przekraczać ten most. Widząc kolejnych interesantów, wilk wyszedł z swojego zamku. Otrzepał stalowe skrzydła i złożył je tworząc dodatkową stalową osłonę. Stanley oczywiście przeszedł w tryb czuwania, nowe wilki do bazy danych! Bardzo mu się ten pomysł podobał. Podszedł więc do nich i powiedział.

- A wy w jakiej sprawie przychodzicie? Tereny Wiatru są zamknięte do czasu odwołania kwarantanny, bez przepustki nie wejdziecie.

Uważnie przeskanował ich wzrokiem, jakie mają tutaj interesy?
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
No cóż, chyba pierwsze koty za płoty jak to mówią.
Wilk dokładnie spojrzał na strażnika tego mostu i po prostu aż chciało mu się rzucić kilka obelg, ale w końcu od tego co teraz powie może zależeć to czy wejdzie czy nie.
- No to patrz na tego wilka i sobie z nim pogadaj. Jeden z twoich. - powiedział cicho do Tempusa.
Aż trzeba wybaczyć... albo nie, zobaczycie potem sami o co będzie chodziło.
- Ja w sprawie zbadania starych świątyń wiatru. Mam zezwolenie od Karmela, Bety Wiatru. No chyba, że wolisz użyć określenia ''Mortimer'' - rzucił cwaniacko w stronę Arthas'a.
Tak, wykorzystywał to wszystko co się dało. Wiedział o tej tutejszej becie bardzo dużo, a iż w końcu miał tamten pewien dług do spłacenia.. mógł chyba wejść co nie?
Wyczekał jedynie na moment w którym sam wejdzie... ale ten wilk obok...? Zostawi go z strażnikiem. Będą mieli pewnie dużo do pogadania w sprawie technologi.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
To jest coś...wspaniałego. Nie mógł dowierzać swoim oczom ,co w tym momencie miał okazję oglądać. Toż to był legendarny egzoszkielet, tak trudny w wykonaniu. Sama idea mogłaby się wydawać fikcją lecz nie! Stała przed nim zapewne prawdziwa maszyna do zabijania. Starał się nie pokazywać nadmiernego entuzjazmu...chodź w myślach już wyobrażał sobie jak rozkłada to cacko na części pierwsze. Tak nie wiele do szczęścia, a zarazem tak do niego daleko. Niestety był zmuszony patrzeć na poczynania swojego towarzysza. Uznał że milczenie będzie teraz najlepszą czynnością jaką mógł zrobić. W końcu mógłby powiedzieć coś głupiego jako że słabo znał wilcze tematy i ich stosunki polityczne, jeśli można to tak nazwać Miał nadzieję że nie będzie się musiał nadmiernie tłumaczyć aby móc przejść. Na przyszłość do zapamiętania- porozmawiać z tym to strażnikiem. Nie można przecież przejść obojętnie obok takiej okazji. Gdyby nie to że postanowił podążać za tym pyszałkiem, już dawno skakałby dookoła niego jak odkrywca co znalazł wielką bryłę złota.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
- Karmel jest zawieszony w obowiązkach bety do czasu wyjaśnienia śledztwa, wszystkie jego zezwolenia więc tracą na ważności, trzeba wyrobić nowe. Co miałeś zbadać? Jakie konkretnie świątynie sprawdzić?

Oczywiście domyślał się iż coś kombinują gdyż jest on stanowczo za młody, grajmy jednak dalej bo to jest ciekawe i czegoś może się dowiemy. Popatrzył się na drugiego wilka, stalowa łapa? Widocznie nie tylko Arthas jest inżynierem w tej krainie. Pragnę jednak nadmienić iż AM nie ma egzoszkieletu a Augmentacje wewnętrzne plus RIG na grzbiecie i oczywiście skrzydła które mogą się zamienić w stalowego jeża.

- Dosyć unikalna łapa.

Stwierdził krótko patrząc na Tempusa.

- Komandorze, dodałem tutejsze osobniki do spisu ewidencyjnego.

Zaraportował Stanley.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Audumentacja? Cóż to takiego? Im mniej wiedział tym bardziej interesował się tym co widział na swoje oczy. Skromnie się uśmiechnął kiedy dostrzegł jak zwrócił na niego uwagę. Czuł się w tym momencie jak jakiś amator. Jakby stał przed swoim nowym mentorem, który mimo jego nieudaczności, skinął na niego głową co mimo że było tylko niewielką czynnością ,odbierał jak największą pochwałę. Cicho fuknął i spojrzał na niego z podziwem
-Stalowa łapa...jak spojrzeć na ciebie to jest wiele więcej ciekawych elementów. To wszystko wygląda tak wspaniale...
Powiedział rozmarzonym głosem. Złapał do płuc powietrze i kontynuował
-Sam to konstruowałeś? Skąd uzyskałeś tak zaawansowaną technologię? Na pewno musiałeś mieć co nieco kontaktu z ludźmi czyż nie ?
Zadał serie pytań na jednym wdechu, przechylając nieco główkę. Nieco się uśmiechnął, czując że prawdopodobnie odnalazł kogoś przy kim z chęcią spędzi większość swojego czasu...kto wie? Może sporo będzie mógł się od niego nauczyć...kto wie? Może wie on coś na temat manipulowania czasu?
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Plan się udał i wilk złapał haczyk.
Czas się zabrać za ostatnie poprawki zanim plan pójdzie w  łeb, bo na pewno pójdzie.
Podszedł i szepnął Tempusowi cicho do ucha:
- O to mi chodziło. Masz teraz go, a mnie zostaw w spokoju. - rzucił po cichu po czym musiał w końcu się odezwać do AM.. żeby potem nie było spiny.
- Skoro został zawieszony to i całe zlecenie wzięło w łeb. No cóż, to byłoby na tyle.. i pozdrów go ode mnie. Przypomnij mu mnie tak - ''Ten który zapieprzał za niego aby mu kamuflaż zrobić''. Skapnie się chyba, a i dorzuć jeszcze, że jest mi winien kilka kości jeszcze. Ode mnie to tyle, wy sobie gadajcie. - powiedział, po czym zaczął powoli odchodzić w stronę z której przyszedł. Wyczekiwał momentu aż Tempus faktycznie zacznie się dogadywać.. ale walić to. Młodszy basior jest sprytny i potrafi się skradać, więc też i to zrobił. Przez granicę. Tak aby AM nie widział.
Uda się? Plan się powiedzie? Na pewno.

ZT.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
A uda mu się gdyż Arthas był bardzo zmęczony a było późno, ponadto będzie bardzo ciekawie coś czuję! Augmentacje to coś podobnego do ulepszeń, łączą one cechy biotechnologiczne jak i różne inne dziedziny. Wszystkie jednak polegają na jednym, ulepszeniu pewnych aspektów naszego ciała. Współczesnej medycynie coraz bliżej temu, ślepi nawet odzyskują wzrok za pomocą takich czynności. Wróćmy jednak do obecnej sytuacji.

- Nie ma we mnie nic interesującego, szczególnie dla osób postronnych.

Nawet się nie przedstawił, a skoro gość nie robi tego jako pierwszy to on na pewno tego nie zrobi. Kultury trochę.

- Jestem Szarym Strażnikiem, a ta granica jest pod moją kontrolą. Jaki jest cel twojej wizyty?

Nagle Stanley wtrącił się do rozmowy.

- Komandorze, drugi osobnik zniknął z pola widzenia, prawdopodobnie przekroczył granicę.

Arthas szybko rozejrzał się dookoła, rzeczywiście tego drugiego już nie było. Oj ktoś tu się będzie tłumaczył.

Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
-A...właściwie to towarzyszyłem tamtemu wilkowi...powiedział że warto abym tu przyszedł to też jestem. No i miał rację
Uśmiechnął się lekko ,patrząc na niego, po chwili łapiąc że zapomniał o jakichkolwiek normach kulturowych. Ale wtopa...jak zawsze o nich pamiętał, tak przez tamtego rozbójnika totalnie o nich zapomniał. Speszył się i ukłonił lekko główkę.
- Proszę mi wybaczyć brak manier, Tempus, miło poznać.
Przez całą fascynację urządzeniem jakie miał na sobie prawie zapomniał o nim. Technologia oraz wszelkie mechaniczne zabawki były jego słabością. Uwielbiał majsterkować oraz badać takie zabawki. Teraz zrobiło mu się głupio że jakiś przedmiot stawiał wyżej niż jego osobę. Spojrzał w jego oczy z lekkim żalem.
-Przepraszam za tą ciekawość...ja...nie chciałem byś to źle odebrał. Po prostu, fascynuję się takimi urządzeniami
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Skoro mostem weszła, musiała też tędy wyjść. Uśmiechnęła się więc do AM oraz do Tempusa, obu panów zarówno witając, jak i żegnając jednocześnie, prostym i krótkim skinięciem łba. Legowisko znalezione, założone, czas ruszać dalej. Bez zbędnych opisów przyjmijmy, że most pokonała, znikając z pola widzenia.


zt/
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Biorąc pod uwagę dłuższą nieobecność i brak reakcji, Tempus odchodzi bez słowa, cicho szurając ogonkiem po ziemi.
z/t
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
UWAGA! MIGRENA! PONIŻSZY POST CZYTASZ
JEDYNIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!


Przybyła znów. Zgaduję, iż samo przejście przez most nie wystarczy - należy poczekać na Arthasa. Teoretycznie Henia nie uwzględniała nakazów, zakazów ani żadnych wskazań czy zaleceń, userka jednak boi się konsekwencji - bo nie ma pojęcia, czy może sobie wejść na teren Wiatru. Dlatego poczekamy. Ja oraz Gehenna. Siedzimy sobie na pupach (każda na własnej), czekając na pozwolenie lub fabułkę. Wóz albo przewóz.
Henia mlasnęła, omiótłszy leniwym spojrzeniem okolicę.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Oczywiście biały basior wyszedł do kolejnego interesanta, po chwili zorientował się jednak że dobrze ją już zna. Usiadł więc ospale na przeciwko jej osoby w pełnym rynsztunku gdyż niedawno wrócił z małego wypadu. Zmierzył ją wzrokiem i powiedział.

- Witaj, W jakiej sprawie tutaj przychodzisz?

Zanim przejdziemy do spraw urzędowych to trzeba zadać podstawowe pytanie. Może ona nie chce przejść? Może coś kombinuje? Kto ją tam wie...
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
UWAGA! MIGRENA! PONIŻSZY POST CZYTASZ
JEDYNIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!


Dlaczego miałaby kombinować? Jest tylko małą, kochaną duszyczką zamkniętą w nieco niecodziennym ciele. To wszystko. Cztery łapy, łepetyna, karczycho, tułów, ogon... Nic nadzwyczajnego. Dzisiaj już nikt demonów się nie boi. Przydałoby się spotkanko z Sasorim, swego czasu chłopak ten nie bał się regulaminów ani tego, iż ktoś zacznie się skarżyć, iż pokiereszowano jego postać. Kiedyś do pbf'ów zupełnie inaczej się podchodziło, wiedząc, że to tylko zabawa i kaleczenie postaci jest elementem ich kreowania. Kiedyś nie było tego przekonania, że "demon nic mi nie zrobi, bo nie może; traktuję go jako śmiecia, niech nie uważa się za lepszego". Tahaś o tym dobrze wie...
- Ach, witaj. Od razu do rzeczy, hmm? - rzuciła z koślawym uśmiechem na kufie, z wolna oblizując spierzchnięte od zimna wargi długim, rozdwojonym na końcu ozorem.
- A gdzie "miło Cię znów widzieć"? Taka mała grzeczność, niewiele siły do niej potrzeba... - rzuciła tonem pełnym goryczy oraz rozczarowania, zupełnie, jakoby na tego typu grzecznościach jej zależało.
- Ja w odwiedziny. Mogę widywać się z ojcem moich dzieci? Jak on się czuje?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Dlatego zróbmy tak że przy ich spotkaniu zezwalam na wszelkie rany poza śmiercią. Arthas traktuje ją tak z uwagi na swoją przeszłość w zakonie, a nie jest to spowodowane w żadnym wypadku tym że nic mi nie zrobi. Przyznam że ich walka kiedyś mogłaby być nad wyraz interesująca gdyż każde ma swoje wady i zalety. Nie jest to jednak powodem tegoż spotkania.

- Cóż, czas to pieniądz więc grzeczności odłóżmy na bok. Karmel którego szukasz obecnie nie przebywa na terenach wiatru, a przepuścić cię nie mogę gdyż jest kwarantanna. No chyba że masz jakiś naprawdę dobry powód. A z nim jest chyba wszystko w porządku, jeżeli znowu mu coś głupiego do głowy nie przyszło.

Powiedział co wiedział i nie skłamał tym że wilka nie ma na tych terenach. Kwarantanna też była ustalona i to bardzo dawno temu z uwagi na okoliczności zarazy i wiecznej nocy.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Wywróciła oczyma. Kwarantanna.
- Jeśli dostarczę książeczkę aktualnych szczepień, hę? Skoro Karmel nieosiągalny, odwiedzę przynajmniej brata - mruknęła obojętnie, nie okazując jednakże ni krzty zniecierpliwienia, chociaż te akurat powoli poczęło ogarniać jej cielsko. Pomysł z odseparowaniem terenu na oko innych uważała za kompletnie idiotyczny.
- Kwarantanna. Więc podążając za definicją, Wiatr nie może opuszczać terenu tego mostu, tak? W końcu jeśli możecie spotykać się z nami poza ziemiami Watahy, jaki w tym sens? Zarazicie się i tak, wystarczy, że jeden z Wietrznych wprowadzi głupiego zarazka w swoim organizmie. Wtedy dopiero macie kłopot, bo nikt Wam nie pomoże. Każdy od razu pomyśli, że po co? I tak nie wpuszczą? Warto aż tak bezsensownie palić mosty? - mówiła spokojnie i trudno też zarzucić jej, iż nie prawiła względnie mądrze. Chyba, że wataha jest bardzo słaba i to wszystko jest ściemą - zaś chodzi o obronę przed potencjalnym nieprzyjacielem. To dawało zaś demonicy pewne pole do popisu. Uwielbiała wykorzystywać słabości innych, zwłaszcza te tak nieudolnie maskowane.
W końcu kwarantanna kojarzy się najpierw z chorobą lub atakującymi komputer wirusami - co też blisko choroby leży, nieprawdaż? Kto powiedział, iż komputer nie może chorować? Kto zabroni?
- Dlaczego tak bardzo chcesz mnie odseparować od bliskich? - jęknęła, z idealnie odegranym smutkiem.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Kiwnął głową w niezadowoleniu.

- Kwarantanna obejmuje wszystkich chętnych do wejścia na nasze tereny. Każdy z naszych kto wraca jest ściśle badany. Wszyscy którzy są aktualnie na zewnątrz albo zostali wypuszczeni albo przebywali tam zanim wdrożono kwarantannę. O nas się nie bój, mamy własne zaplecze medyczne a nawet szczepionkę poza tym tutaj nie chodzi tylko o zarazę a o coś znacznie większego. Książeczka na nic się nie zda, nie żartuj sobie. Okażesz glejt jakiejś bety czy alfy to wtedy mógłbym cię wpuścić.

Oczywiście nie wiedział że ona ma tutaj brata i jej też nie wierzył. Uważał ją za niebezpieczną i raczej nie chciał wpuścić na jego rodzinne tereny. Potem jak coś się stanie to oczywiście będzie to jego wina, nie warto więc ryzykować.

- Oczywiście że nie, jeżeli masz tutaj rodzinę to poproś ich o glejt rodzinny, wtedy też mogę cię wpuścić. Mogę przekazać im twoją prośbę, kto jest twoim bratem?
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
- Przykre, doprawdy. Zbadaj, śmiało. Macaj do woli. Wasze choroby się mnie nie trzymają, nawet dawny ślinotok minął - rzekła smętnie, demonstracyjnie podchodząc ku niemu i lekko unosząc łapy - zupełnie jak podczas przeszukiwań przez policję. Niestety, zbyt długo stać na tylnych kończynach nie umiała, nawet mimo wspierania się potężnym ogonem, upadła więc na wszystkie cztery łapska, tuż obok Arthasa.
- Ach, i nici z niespodzianki. Tylko dlatego, że mi nie ufasz. Smutne. Kein. Moim bratem jest Kein. Zabawne, prawda? Taki praworządny i wspaniały - spokrewniony z takim pomiotem, jakim jestem ja. Nie do uwierzenia, czyż nie? - rzuciła cynicznie, doskonale wiedząc, iż AM nie uwierzy w jej słowa, póki nie zostaną potwierdzone przez braciszka. Uśmiechnęła się uroczo, pacnąwszy zadem o podłoże.
- O glejt alfy lub bety raczej trudno, gdy jedna zawieszona, druga zaś niespełna rozumu - dodała nieco jadowicie. Jednak... Czy na pewno 'niespełna rozumu' tyczyła się Karmela?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
- Cóż rodziny się nie wybiera. Prawdziwość twych słów zaraz sprawdzimy.

Machnął łapką aby pokazać Stanleyowi by ten włączył stary już komunikator. Oj bardzo dawno nie był on używany. Przed pyskiem Arthasa pojawił się mały hologram gdzie wybrał on kontakt Kein, aby się z nim bezpośrednio połączyć na kanale prywatnym. To jest dosyć osobista sprawa, nieprawdaż?

- Kein, tutaj AM na kanale prywatnym. Przyszła do mnie pewna wadera o imieniu Gehenna i uważa że jesteś jej bratem gdyż chce wejść i cię odwiedzić. Jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie i czy to jest prawda?

Zapytał poważnie. Był zdziwiony i nie chciał w to wierzyć, jak sam jednak wspomniał, rodziny się nie wybiera. Dlatego nie może go osądzać z perspektywy demonicznej.

Tutaj teraz będzie jeden post od Keina!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein zaś sobie w swojej jaskini strzelił facepalma, bo jak zwykle ktoś musi dzwonić w najgorszym możliwym momencie.
Odebrał, bo nie miał zbytnio jak inaczej zareagować. To jest sprawa prywatna? Mógłby bez problemu olać. Po tamtej reakcji jedynie swoją łapą odebrał komunikat i westchnął. Wszystko mu się zwalało na łeb w ciągu jednego dnia.
- Tak, Gehenna to moja siostra AM. Nie wiem co ona chce albo jej drugie ''ja'', ale decyzja zależy od ciebie. Jeśli syczy to jest możliwość jej wpuszczenia, jednakże jak tego nie robiła to nie polecam tej opcji. Shathow jest po porodzie i mam szczeniaki, więc nie mam również zbytnio czasu aby tutaj się dłużej wypowiedzieć. Twoja decyzja.
Wypowiedział się jednoznacznie. Nie on będzie tutaj mówił za przepuszczeniem. W pewnym sensie jest bezstronny. Ale Gehennie nie pozwoli się zbliżyć do młodych. Nie liczcie na to. Jak to kiedyś było mówione? Rodzina jego własna jest najważniejsza i ten zabije każdego kto będzie próbował jej coś zrobić. Chodzi oczywiście o szczeniaki i Shath.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Gehenna odważnie czekała, oblizując jeno kufę raz za razem. Miło, że Kein zapamiętał syczenie. Domyślam się, iż rozmowy nie słyszała, niemniej jedno jest pewne - i tak miała dopuścić pierwotną duszkę lub imitować syczenie, pojawiając się w jaskinie Kein'a. Teraz tego nie zrobimy, bo wyjdzie, iż czytamy w myślach - chociaż sprytny i przebiegły demon wpadły na to z własnej woli.
-  I jak, przyznał się do siostrzyczki? Czy wyrzekł się, jak wszyscy? - zapytała obojętnie, bawiąc się malutkim krzaczkiem cierni. Ot, rósł - znikał. Rósł - znikał. Rósł - znikał. Nuda.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
- Przyznał się, niecodzienna to wiadomość. Niestety nie mogę cię przepuścić. Przykro mi.

Powiedział sucho. Nie syczała czyli nie wpuszczać, poza tym wolał nie ryzykować życia dzieci jego przyjaciela. Nie chciał popełniać tak radykalnych błędów, bo inaczej szybko wyleci z tego stanowiska a nawet samej watahy.

- Kein jest teraz zajęty i nie może cię przyjąć, skoro jesteś jednak jego siostrą to aż sobie to zapiszę, bo pewnie cię kiedyś w końcu zaprosi.

Stanley oczywiście zapisał tą relację rodzinną.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Parsknęła z rozbawieniem. W zasadzie fakt - w końcu demon nie może nagle, bez ostrzeżenia, z powrotem przejąć kontrolę nad ciałem. Syczenie gwarantowało dozgonne posłuszeństwo.
- Wytworne - rzuciła jedynie zdawkowo, unosząc się na łapach i pozornie zmierzając w stronę, z której wróciła. Pewnie Administracja ją pochlasta, lecz skoro Anthony mógł - kto Heni zabroni? Nagle zmieniła kierunek, w te pędy przemierzajac most, za sobą zaś pozostawiła potężną, grubą ścianę z cierniowego krzewu. Ten zdawał się sunąć ku górze, tak, iż wzlecenie ponad nim też powinno zająć na tyle czasu, by Henia mogła spokojnie odwiedzić brata.
O narodzinach nie wiedziała, nie miała więc prezentów dla maleństw. Szkoda, że Kein nie poinformował... ;c

zt.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Gehenna nie jest jednak taka cwana, albowiem zapomniała o czymś. Pnącza idą tylko w górę, mamy inny sposób na ich ominięcie. Basior się teraz nieźle wnerwił, chciał odpocząć a teraz musi za jakąś mendą po krainie latać, będzie musiał iść na urlop. Opuścił więc ten obszar, potem dowiecie się jak.

ZT
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No więc jednak nie przybył tutaj Kein sam tak jakby się tego spodziewał.
Co go nakłoniło aby tutaj przyjść i odprowadzić siostrę pod granicę? Litość? A może chęć zwyczajnie normalnej rozmowy z nią. Nie doczeka się tego na pewno. To jest mało powiedziane, że jest lekko zestresowany. Poza tym.. lepiej trzymać ją chwilę z dala od szczeniaków póki nie podrosną. Wtedy będą zdane na siebie i tylko na siebie. Trudno, ale takie jest życie. Ten wilk musiał sobie dawać radę sam to też i tak zrobi z swoimi szczeniakami. Może i to jest okrutne, ale nie ma ten za dużego wyboru. Czasami pomoże, jednakże nic więcej się nie można od niego spodziewać.
Przez chwilę pojawiły się jego skrzydła. Chciał polecieć tak jak zawsze na tej granicy.. tym razem się powstrzyma.
Przybył tutaj pierwszy wolnym krokiem. Poza zadrapaniami wieloma, nie ma w nim nic ciekawego. No może jeszcze nieśmiertelnik z jego watahy starej. Tej rodzinnej.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
A za nim, na chwiejących się, jakby totalnie osłabionych kończynach, przydreptała tutaj Gehenna. Najprawdopodobniej na je czole oraz plecach pojawiłyby się ogromne krople potu - gdyby tylko wilki się pociły. Sprawiała wrażenie kompletnie przemęczonej, chorej, obarczonej gorączką, słabej... Można by szukać dalej odpowiednich określeń - lecz po co? Zatrzymała się, a łapska jej się ugięły i upadła, znajdując się w pozycji leżącej. Na brzuszku. Dyszała. Jej oczy zdały się ze dwa razy błysnąć i zagasnąć.
- Powinieneś ssssosssstać sss rodziną... Wracaj. Dziękuję ssssa pomoc, już dam ssssobie radę - mówiła powoli, zacinając co dwa, trzy słowa. Ot, jakby łapiąc powietrze. Powoli uniosła łeb, by spojrzeć na Kein'a oraz następnie, nieco jakby demonstracyjnie, uniosła się, dziarsko ruszając przed siebie. Zdawała się wykrzesać z siebie ostatnie siły. Jej oczy znów się zaświeciły, zgasnąwszy po jakiś trzech sekundach.
Sponsored content