Las Kryształowej Pieśni

Chaia
Dorosły

Chaia


Female Liczba postów : 57

     
- Witaj - odpowiedziała Louisowi również z ukłonem. - Chyba się jeszcze nie przedstawiłam, jestem Chaia.
Skinęła mu głową na znak, że przyjmuje jego przeprosiny. Uważnie słuchała historii młodego. Najwyraźniej nie miał życia usłanego różami. O dziwo jego historia nie różniła się tak bardzo od jej. Główną różnicą było to, że on był dręczony przez nieumarłych, a ona przez żywych, którzy prędzej, czy później mieli umrzeć. Trochę mu współczuła, ale miała wrażenie, że skoro ona wyszła z tego bagna to jemu też powinno się udać. Co prawda ona zabiła w tym celu, ale to może zostać pominięte.
Kiedy Louis skończył złożyła mu wyrazy współczucia tak okropnej śmierci. Potem spojrzała na młodego, w sumie wciąż nie wiedziała jak się nazywał.
- Podejrzewam, że chcesz mnie poprosić, abym go jakoś ogarnęła? - ni to zapytała, ni to stwierdziła. - Mogę spróbować, ale nie gwarantuję, że moje metody będą dobre i czy jakoś mu pomogą. Obawiam się, że raczej odwrotnie. - Westchnęła, nigdy nie zajmowała się nikim i miała wrażenie, że może jej to niezbyt wyjść. A już szczególnie jeśli chodzi o kogoś z takim bagażem emocjonalnym.
- Szczerze mówiąc nie mam pojęcia od czego zacząć. Pomijając to, nie wiem nawet jak on się nazywa. - Wciąż patrzyła na młodego wilka, który teraz leżał "gdzieś na boku". Zastanawiała się co może mu pomóc.
Po chwili milczenia przypomniała jej się pewna rzecz, o której powinna powiedzieć Louisowi zanim zacznie się opiekować młodym.
- Jest jedna rzecz, którą powinieneś o mnie wiedzieć zanim zacznę się nim opiekować - zaczęła. - Czasami... miewam pewne napady, jeśli można to tak nazwać. Napady, powiedzmy, szału. Zazwyczaj nie pamiętam co się wtedy działo. No i... jestem wtedy niebezpieczna, bardzo. Raz ocknęłam się nad martwym wilkiem, jego głowa, cóż... leżała dziesięć metrów dalej od reszty ciała, a ja byłam cała w krwi - wyznała. - Co prawda to już nie działo się od dawna i staram się nad sobą panować, ale nie wiem czy mogę być pewna swojej samodyscypliny przy nim. W każdym razie, jeśli zgodzisz się, abym się nim zajmowała zrobię wszystko co w mojej mocy.
Mówiła szczerze, chciała, aby wiedział o tym, skoro ma podjąć taką, a nie inną decyzję. Kiedy się wypowiadała na jej pysku gościł smutny uśmiech, którym chciała jakoś załagodzić tą sprawę.
- Tylko nikomu o tym nie mów, dobrze? - zapytała odrobinę zawstydzona. Teraz zostało jej tylko czekać na jego odpowiedź.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wilczyca przyszła tu spokojnie. Była samaa. Jedna z jej łap była we krwi. Idąc tutaj chcialła upolować jelenia ale ten zadał jej kilka ciosów i odszedł. Łapa nie była złamana ale wilczyca nie mogła na niej stawać. Dobrze pamiętała jak jeleń wolnął nią o drzewo a jego poroże wbiło się w łapę i klatkę piersiową wilczycy. Rany były głębokie a potem spotkała jeszcze sępa który oderwał jej kawałek ucha. Zmęczona wilczyca położyła się jak najdalej wilków. Nie miała chumoru do rozmowy tym bardziej po tych wypadkach.





Przekroczyłaś limit miejsc fabularnych. Zwolnij 2 (bo jesteś w 5, a dozwolone są 3). W przeciwnym razie będzie ost.
~ Kein
Harmou
Młode

Harmou


Male Liczba postów : 80
Wiek : 24
Skąd : Okolice Lublina

     
Louis odetchnął z ulgą gdy wilczyca przewidziała jego zamiary.
- Tak, znaczy... Owszem- Powiedział duch.
Uważnie wysłuchał problemu Chai.
- Nie martw się. - Pokazał jak za pomocą siły woli umie wywołać mały wybuch - Nie zrobi to nikomu krzywdy ale sprawi chyba, że zatrzymasz się a ja będę mógł osłonić Harmou - Powiedział
Harmou pociągał nosem. Znajomy zapach. Podniósł się i uśmiechną widząc Nighti.
- Znowu się spotykamy- Powiedział bardzie do siebie niż do kogoś.
Zaśmiał się i podszedł do Louisa.
- Nie zaczepiaj je. Tylko ja mam do tego prawo by kogoś gnębić - Syknął
- Ja wcale jej nie gnębię- Powiedział spokojnie.
Młody prychnął i siadł na przeciwko Chai.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wilczyca przyszła tu a widząc Harmou pomyślała przypadek że znowu go spptykam? Ta hyba tak. Wilczyca więc usiadła obok Harmou i powiedziała
- jak minął dzień? Co z okiem? Pasuje do twojej kolekcji
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Wilczyca stąpała pewnie na przód, było to już drugie miejsce, które odwiedziła w tej Krainie. Jej ciało było okryte czarną szatą, a pod nią skrywały się dwa ostre miecze, a także Hazz. Wilczyca stąpała bardzo cicho wprost nie zauważalnie. Gayatri Hazel bo tak brzmi pełne jej imię. Miała tu przyjść spotkać się z kimś z nijaką Nighti. Rozejrzała się uważnie i spostrzegła 3 wilki. Chai, Harmou i właśnie wyżej wspomnianą Nighti. Nie chciała póki co podchodzić, więc jak gdyby nic przeszła bokiem i położyła się pod jednym z drzew obserwując uważnie okolicę. Spojrzała na dwa młode wilki, w pewnym momencie chciała podejść, ale zrezygnowała. 


Nighti wybacz, że tak długo, ale mam remont w domu i przed testami gimnazjalnymi.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nic nie szkodzi. Wiem jaki to stres moja sipstra strasznie to przeżywa a jeśli chodzi o remont to życzę żeby ci się pokuj podobał...

Nighti uśmiechnęła się pod nosem. Spojrzała na słońce i pomyślała gdzie ta Hazz. Wtedy obruciła głowę i rozejrzała się po terenie. Nareszcie zobaczyła Hazz i podeszła do niej. To napewno ona mówiła sobie w myśli Nighti. Podeszła bliżej położyła się obok. Już chciała coś powiedzieć ale zamknęła pysk i westchnęła. Może spróbuje coś powiedzieć potem. Wilczyca spojrzała obojętnie na wilczyce i rzuciła krótkie
- hej
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Wilczyca uśmiechnęła się lekko i rzuciła obojętnie. - Cześć. - Gayatri zdjęła płaszcz z siebie i odłożyła na bok. Z grzbietu wilczycy spełzł 4 metrowy Hazz, a mianowicie Czarna Mamba, mały pupilek Hazel. Wadera poprawiła miecze, które widniały na plecach. Futro na grzbiecie lekko się najeżyło. Warknęła lekko i obeszła wilczycę dookoła. Nie wiedziała, że właśnie z tym wilkiem miała się spotkać. - Ty jesteś Nighti ? - Zapytała spokojnym tonem. Gayatri spojrzała się na dwa pozostałe wilki, zamachnęła się ogonem i uderzyła łapą o ziemię. Było słuchać uderzenie metalowych zbroi łap. Przekręcił lekko głowę, a w między czasie wąż oplótł łapy wilczycy i zasyczał nerwowo na Nighti.   


*Hazz to imię zwierzaka Gayatri Hazel.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti nie mile spojrzała na węża
- jesteś dość nerwowa. Tak ja jestem Nighti...a poza tym to jeszcze jakieś pytania? Ech nieważne
Wilczyca wstała i uśmiechnęła się. Tak to ona...skoro zna moje imię myślała Nighti. Nagle usłyszała kruki. Usiadły jej na grzbiecie i czujnie patrzyły na węża. Byli to ulubieńce Nighti ,Skól i Hati. Po chwili ktuki odleciały
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Wilczyca od góry do dołu spojrzała na rozmówczynie. Machnęła obojętnie ogonem i spojrzała na węża, który ponownie zasyczał. - Z jakiej jesteś watahy ? - Zapytała już nieco spokojniej.  Usiadła na przeciwko i czekała, aż trochę się uspokoi atmosfera. 

b.w
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
- z watahy nocy...tak jak ty
Nighti należała do dzikich rodzai wilków. Zawsze była pełna życia ale dziś była inna...taka poważna. A może chciała tylko dobrze wypaść przy tej wlczycy...kto to wie?( zaraz, ja wiem)
Nareszcie wilczyca zaczęła się rozluźniać. Nighti wiedziała , a raczej czuła że atmosfera się poprawiła
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
- Nie zwracam jakoś uwagi na inne wilki. - Odparła, w wilczycy było coś intrygującego, a zarazem odpychającego. Miała już swoje lata i widziała nie mało świata, ale wilki o takim charakterze spotykała rzadko. Zazwyczaj byli to mordercy i piraci lub flota, która ich ścigała. - Może niech każda z nas opowie trochę o sobie? - Zaproponowała Gayatri, po czym położyła się i okryła płaszczem, pod który wpełzł Hazz.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
- no cóż. Moja historia niejest zbyt ciekawa. Życie normalnego wilka tylko dostałam się tu jagby przy pomocy teleportacji i tyle. A kruki od narodzin są przy mnie i zajmują się mną. Tylko tyle...a ty?
Wilczyca wciąż była poważna. Nielubiła wspominać tamtych czasów. Chyba nikt nie chciałby tego nawet słuchać. To była nudna historia. Wilczyca wreszcie zobaczyła że zachodzi słońce i uśmiechnęła się. Jeszcze chwila i rany znikną. E co tam rany teraz spotkanie. Uśmech znikł z jej pyska i uszy stanęły jej dęba. Teraz Hazel zaczęła mówić
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Wilczyca słuchała uważnie, ale najbardziej zdenerwowało ją to, że Nighti mówiła tak krótko o sobie. 
- To teraz czas na mnie. - Powiedziała i po chwili poczęła mówić. - A więc tak, moja rodzina nie żyję, a dokładnie nie wiem czy ktoś przeżył. 
- Przerwała... - Jako mało szczenie trafiłam na piracki okręt i byłam tam, aż do ataku na mój statek i mojej załogi. Zaatakowała nas flotę, następnie trafiłam na szlak kupiecki, ranna i sama...  - Powiedziała już ciszej. - Potem bawiłam się w mordowanie ludzi i wilków. - Powiedziała z lekkim uśmieszkiem. - A trafiłam tu przypadkiem, skłoniło mnie do tego to, że panuje tu ciemność. - Była zadowolona i lubiła straszyć. Gayatri zamachnęła nerwowo i zastrzygła uszami. Powiedziała o sobie kilka zdań, które streszczały ją i to idealnie.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti zaczęła myśleć o trudnym życiu Hazel. Jej było prostrze. Coś jednak łączyło 2 wilczyce. Mrok... Dlaczego właśnie to przyciągnęło tu Nighti? Nikt nie miał się dowiedzieć. Pewnie szukała by drogi do domu gdyby...no właśnie co? Wilczyca przez chwile zanużyła się w spomnieniach. Chciała wrócić do domu...tylko poco? Ech nie ważne jej zamyślenie przerwał desz. Zaczęło kropić. Jednak po chwili deszcz ustał. Teraz Nighti uśmiechnęła się
- napewno miałaś ciężko. Ech wiesz ja też jestem tu z powodu mroku...coś...coś się stało dzieńj przed moim zniknięciem
Wilczyca odetchnęła i powiedziała cicho
- ktoś nas zaatakował, zdradził nas , przeprowadził mnie na złą stronę i zmusił do zabicia najbliższej mi osoby...mego brata
Po policzku Nighti poleciała łza. W tamtym momencie nie panowała nad sobą. Była opętana i nic nie pamięta z tego dnia. Wie tyle że jej wataha była pełna trupów. Jej rodzinna ziemia a w pysku trzymała za gardło jaakiegoś wilka...swego brata. Następnego dnia postanowiła zabić zdrajcę ale znalazła się tutaj. Nie miała do czego wracać...
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Wilczyca słuchała uważnie co mówi Nighti. Postanowiła jakoś to skomentować. - A ja od początku mordowałam wilki, a razem ze mną załoga. - Uśmiechnęła się pokazując lekko kły. - A najbardziej brakuje mi tego, że ktoś błaga Cię o życie. - Teraz kły były bardziej widoczne, a Gayatri wpędzała się w amok, który powodowały wspomnienia. - Patrzysz w oczy i dostrzegasz strach i rozpacz. - Dodała trochę ciszej, w końcu wstała i zbliżyła się do drzewa, o które oparła się. Hazel wbiła w nie uzbrojone w stop żelaza z srebrem łapy i przejechała w dół zostawiając głębokie ślady. Spojrzała w stronę Nighti, a w oczach Gayatri było widać gniew. Zbliżyła się do rozmówczyni i spojrzała w jej oczy. 
Dostrzegła podobny charakter do swojego. Ale Hazel jest okrutną morderczynią, kto by się z nią zadawał. Potrafiła zadać śmierć bardzo szybko, ale nie miała zamiaru krzywdzić wilczycy.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti patrzyła głęboko w oczy wilczycy. Dostrzegła tam błysk. Nighti wiedziała dobrze oczym mówi Hazel. Często walczyła jednak darowała życie przeciwnikom...do czasu śmierci ojca. Nighti spojrzała beztrosko na inne wilki. Teraz usłyszała pomrukiniedźwiedzia. Pora się ruszyć. Nighti wstała i zaczęła słuchać. Był blisko. Pora łowów nadeszła...niedźwiedź wyszedł zkryjówki.
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Do wilczycy już dawno dobiegał dźwięk i zapach niedźwiedzia, który kręcił się gdzieś niedaleko, ale teraz był wyraźniejszy znak jego obecności. Wstała i odwróciła się w kierunku, z którego dobiegał odgłos. Dała znak Hazz, aby ten się schował na drzewo, a sama spojrzała się na Nighti. - Chyba mamy towarzystwo. - Warknęła i podeszła bliżej zarośli. Była sprawna i w każdej chwili zdolna do odskoku. Poprawiła miecze na grzbiecie i czekała na rozwój wypadków.




Niedźwiedź serio xDDDD TAK MISIO FAJNY DAJESZ ZAATAKUJE NAS c:
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Obie wilczyce wbiegły do lasu. Nie był tam jeden, nie dwa ale 5 niedźwiedzi(żeby się nie nudziło). Jeden czarny, bez oka. To ten ztanił Nighti jak tu przyszła. Drugi brązowy, spasły i bez łapy. Trzeci wyglądał na normalnego misia dopuki nie spojrzało mu się na poranione plecy. Czwarty miś miał wystające zęby i długie pazury, miał bliznę na plecach i był całkiem ślepy. Ostatni piąty miś był brązowy i normalny. Był jeszcze dzieckiem bo był wielkości wilczyc. W jednej chwili niedźwiedzie obróciły głowy i rozpoczęła się walka. Malec tylko obserwował kryjąc się za spokojnym czarnym misiem
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Nie możesz pisać, że obie wilczyce wbiegły do lasu, skoro moja Gayatri stoi. 

Hazel powoli wpełzła w otchłań lasu i spostrzegła niedźwiedzie, które nerwowo zaryczały na wilczyce. - Masz jakieś doświadczenie w boju ? - Zapytała się i warknęła na napastników. Poprawiła uzbrojenie łap i stanęła przed Nighti. Jej towarzyska jest młodsza i powinna pożyć trochę, Gayatri w końcu mogła by być z rodziną. Wyszczerzyła kły do miśków i spojrzała w oczy największego z nich. Był to samiec, który wstał i zaczął powoli się zbliżać do Hazel. - Cofnij się! - Warknęła na Nighti, aby tej się nic nie stało.  Cofnęła się o jeden krok, a czarny grizli skierował się na Gay, która cofnęła się jeszcze o krok i wybijając się od ziemi skoczyła na samca z grzbietu sięgnęła dwa miecze, które gładko wbiły się w grzbiet napastnika. Dodatkowo wbiła mu  kły w kark. Zatopiła mocno zęby, a puściła dopiero wtedy kiedy usłyszała dźwięk łamanych się kości karku. Siła łap i zębów uśmierciła niedźwiedzia, który padł martwy, wyjęła z ciała miecze i ponownie umocowała je na plecach. Z pyska Hazel kapała krew, a na szponach było widać krew. Zeskoczyła z martwego truchła i stanęła tak, że osłaniała ciałem Nighti. Udało jej się zabić niedźwiedzia dlatego, że był słaby po walce, którą niedawno stoczył.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti była posłuszna starszej wilczycy.Z zainteresowaniem patrzyła na walkę ale teraz zauważyła że reszta gdzieś znikła.Mogą być wszędzie i teraz usłyszała swego kruka.Od razu powiedziała
-jeden chce nas zaatakować z tyłu,kryje się w krzakach nieopodal
Wtedy niedźwiedź zaczął biec prosto na nie.Nighti miała ranną łapę ale wolała zginąć w walce niż kryjąc się za wilczycą.Niebieskooki kruk zaczął lecieć pod rozkazem Nighti na niedźwiedzia.Wbił mu się w oko i wydłubał je.Niedźwiedź był teraz całkiem ślepy.Nighti przywiązała do drzewa kawał liny i do drugiego tak samo.Naciągnęła sznur i niedźwiedź potknął się o nią.Wilczyca wbiła swe pazury i kły w misia.Już zaczynała słabnąć ale miś przestał oddychać.Wreszcie.Teraz usłyszały coś z prawej strony.Kolejny miś...Walka będzie ciężka.
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Gayatri spojrzała w stronę, z której biegł niedźwiedź. Sięgnęła jeden z mieczy i jednym zamachnięciem rzuciła w napastnika, który po chwili padł martwy. Spokojnie podeszła do zwłok i wyjęła z czaszki swój miecz. Spojrzała na Nighti i na jej łapę. Warknęła cicho pod nosem, a oczy jej poczęły się rozglądać. Uszy jej skierowały się do tyłu, a futro na grzbiecie zaczęło powoli opadać. 


b.w
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti spojrzała na wilczycę.
- czekaj było ich pięć! A mamy 3 trupy...gdzie reszta?
Wilczyca chyba wykrakała bo właśnie coś walnęło ją w pysk. Nic by jej nie było ale na ziemi był kamień i Nighti stała się ogłuszona. Leżała na ziemi a niedźwiedź z każdą chwilą był coraz bliżej niej. Wilczyca sapnęła i straciła przytomność na dość długo, bo obudziła się po walce
Gayatri Hazel
Dorosły

Gayatri Hazel


Liczba postów : 66

     
Gayatri widząc, że Nighti zemdlała chwyciła za dwa miecze. Rzuciła jednym z mieczy w jednego z niedźwiedzi, a drugim mieczem zrobiła to samo. Jednak na 3 misia nic nie miała i oberwała w bok dwa razy, po czym podniosła się ponownie na łapy, przebiegła między łapami napastnika i sięgnęła jedno z ostrzy i wbiła w plecy. Po walce pozbierała miecze i spojrzała na swój bok, był dość mocno podrapany. Leciała z rany krew, Gayatri otrząsnęła się i sięgnęła po płaszcz, który położyła obok siebie. W między czasie zdenerwowany i zaniepokojony Hazz przypełznął z ukrycia i owinął się wokół łap swojej pani. - Nighti nic ci nie jest? - Zapytała.


Gayatri po tym jak Nighti znikła wstała i pobiegła sobie w siną dal c:

z.t
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
- nie chyba nic tylko bardzo boli mnie głowa. Tylko tyle
Po łbie wilczycy lała się krew. Wilczyca wyciągnęła tylko kolejną czerwoną chustę i obwiązała ją sobie wokół głowy. To już chyba byli wszyscy. Nighti wyszła z lasku i zauważyła że jest już ciemno.
- długo tam leżałam?
Nagle wilczyca upadła. Ech niewytrzymała bólu. Zaczęła się zwijać z bólu ale to nie pomagało. Musi iść się gdzieś wyleczyć z tego wszystkiego. Nighti pobiegła tam gdzie udają się wszystkie ranne wilki

Z.t.
Chaia
Dorosły

Chaia


Female Liczba postów : 57

     
Uśmiechnęła się delikatnie. Dobrze zrozumiała, a na dodatek nie musiała się martwić tym, że przez przypadek skrzywdzi młodego. Prawdopodobnie będzie jej ciężko utrzymać przy nim samokontrolę, ale da radę. A jeśli nie to też nic strasznego. Jej przypadłość może zostać zneutralizowana.
Z świadomością tego było jej zdecydowanie lżej. Rozejrzała się. Wyglądało na to, że coś przegapiła. Chyba się trochę zawiesiła, bo nie wiedziała, kiedy dwie wilczyce dołączyły do grona przebywającego w tym miejscu. Przywitała je skinięciem łba, w końcu wypada być kulturalnym. Przynajmniej tak się jej wydawało.
Swoją uwagę z powrotem skupiła na niematerialnym wilku.
- W takim razie chyba nie mamy się czym martwić - powiedziała lekko uśmiechnięta. Zwróciła uwagę na to, że ostatnio częściej się uśmiechała. Nie wiedziała czy była to zasługa tego miejsca, czy też wilków, które tu spotkała. Nie wiedziała również czy jest się z czego cieszyć. W końcu mogło to oznaczać, że staje się coraz bardziej naiwna.
Spojrzała wyniośle na młodego.
- No i co teraz, młody? - zapytała.




Jako, że młody jakoś się nie odzywał postanowiła się stamtąd ruszyć. Machnęła tylko ogonem na odchodnym i po cichu wycofała się z tej pięknej części krainy wiedząc, że jej nie zapomni i kiedyś raz jeszcze je odwiedzi.


zt.
Sponsored content