Las Kryształowej Pieśni

Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Przybyła tu i Shathow, kompletnie nieświadoma faktu, że userka robi interes życia sprzedając jej zadek już trzeciej osobie w ciągu dwudziestu czterech godzin. To jest o wiele bardziej opłacalne, niż sklep!
Jeśli interes będzie się wciąż tak dobrze kręcił, trzeba będzie pomyśleć o podwyższeniu stawki. Obecnie zadek Shathow kosztuje siedemdziesiąt pięć kostek, ale zapewne dość szybko cena ta skoczy na sto kostek. Zainteresowanie jest w każdym razie duże.
W każdym razie przybyła tutaj, nie mając pojęcia, co ją czeka.
Wano
Dorosły

Wano


Male Liczba postów : 87

     
A on sobie tutaj przybył od tak. Skoro Lei nie mógł znowu znaleźć, to chociaż sobie pochodzi po Krainie tak jak zawsze. W sumie nie miał zbytnio do roboty, więc powłóczyć się można.
Nagle jednakże natrafił na tą waderę. Dziwna jakaś, ale w miarę ładna.
Podszedł do niej i po prostu rzucił jak zwykle na odczepnego ''witaj''.
Nie miał chyba zbytnio do gadania, bo.. no jakby to powiedzieć.
Nie wiedział czy będzie chciała w ogóle gadać z kimś kto wygląda tak jak on.
Stanął. I tyle.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shathow uśmiechnęła się do basiora. Nie rozpoznała w nim swojego niedoszłego mordercy.
Podeszła powoli, kołysząc lekko zadkiem. W jej oddechu basior wywęszyć mógł alkohol. No chyba, że naprawdę mu nos usechł i odpadł, co wyjaśnia, jakim cudem Lei nie znalazł. Shathow była pijana. Znowu. W sumie ostatnio często jej się to zdarzało, częściej była sprocentowana, niż trzeźwa.
- Hej. - przywitała się.
Jej ogon bujał się lekko w rytm ruchów zadka. Bo i czemu nie?
Wano
Dorosły

Wano


Male Liczba postów : 87

     
Basior przyjrzał jej się. Coś tutaj nie pasuje, a sam zapach alkoholu wszystko mówił.
Pokręcił jedynie łbem niezadowolony. Cóż, szkoda iż taka piękność jest nawalona. Przynajmniej będzie miał jak się z niej nabijać.
- Co tutaj robisz i czego chcesz? - rzucił od niechcenia.
W sumie nie miał jak za bardzo gadać bo przyglądał się jej ruchom.
Co prawda zaczynał mu już penis z lekka stawać, ale to chyba jeszcze o niczym nie świadczy czyż nie?
Oglądał ją cały czas z podziwem.
Takie ciało.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Niestety, trzeźwą Shath trudno było spotkać. Trzeba brać co dają, czyż nie?
Wilczyca podeszła bliżej, ogonkiem lekko zaczepiając samca.
- Nic konkretnego, spaceruję, zawieram nowe znajomości. - odparła, uśmiechając się.
Znów poruszyła ogonkiem, lekko jeżdżąc nim po brzuchu basiora.
- A ty co tu porabiasz? - zapytała.
Wano
Dorosły

Wano


Male Liczba postów : 87

     
Wilk uśmiechnął lekko w momencie jak poczuł ten ogon.
Chwycił ją i przybliżył maksymalnie jak się dało, przy okazji spoglądając jej w oczy.
- Ile złotko jesteś warta hmm? - zapytał trochę chamsko, przy okazji łapą masując jej kark.
Miał nadzieję, że dobrze to wszystko odczytał ale no... są pewne problemy czasami.


/b.w/
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
W oczach Shath zabłysło wyrachowanie, ponownie, po tak długim czasie.
- Niedużo, siedemdziesiąt pięć kostek. - odparła.
Kontynuowała jeżdżenie ogonkiem po podbrzuszu nieznajomego, samą końcóweczką tylko raz, czy dwa musnąwszy jego organy rozrodcze. Swymi dwubarwnymi ślepkami wpatrywała się w jego, pomarańczowe, uśmiechając się przy tym.
Interes życia, mówię wam. Czyżby pomysł otwarcia domu rozkoszy na Placu Handlowym nie był taki całkiem głupi? Ciekawe, czy user Wano pamięta jeszcze te plany?
Wano
Dorosły

Wano


Male Liczba postów : 87

     
Pamięta.
W każdym razie spojrzał na nią i się jedynie cofnął, wyjmując kostki i kładąc je pod swoim penisem.
Spojrzał się na jej zadek, po czym jedynie powiedział:
- Wpierw poczołgaj się do tego seksownie, a potem wiesz co masz robić mała.
Uśmiechnął się zawadiacko, po czym spojrzał na swoje narzędzie.
Pełne w gotowości i okazałości. Czekał jedynie na jej znak.
Ciekawe co zrobi....
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
+18!!!


Oczywiście, wykonała polecenie. Kołysała przy tym zadkiem, zaś ogonkiem lekko głaskała jego szyję. Po schowaniu kostek łapkami zaczęła głaskać jego narzędzie rozrodcze. Cały czas oczywiście kołysała zadkiem.
Była pijana, więc na szczęście niespecjalnie jej przeszkadzało to, że robi bóg wie co z samcem, którego nawet ni zna. I bardzo dobrze.
Weny jakby brakuje... Cóż.
Wano
Dorosły

Wano


Male Liczba postów : 87

     
A on jedynie stał i się przygotowywał na to co się może wydarzyć.
Stał i czekał na jej ruchy nadal, bo w końcu musi jakieś wykonać czyż nie?
Przycisnął ją do tego miejsca, a potem wszedł palcem w jej kobiecość, przy okazji zabawiając się.
Cóż, robić może to co chce.
Posty nie będą dłuższe.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
A co, czyżby żadnych nie wykonała?
Pocierała wiadome części ciała energiczniej, liżąc przy okazji.
W momencie, gdy palce samca zawędrowały tam, gdzie zawędrowały, westchnęła. Z jeszcze większym zaangażowaniem pracować zaczęła nad organami basiora.
Tu również posty nie będą wcale dłuższe. Weny jakby brakuje.
Wano
Dorosły

Wano


Male Liczba postów : 87

     
Ten zaś w końcu postawił jasno sprawę. Odwrócił się na grzbiet i po prostu leżał. Niech się zajmie tym czym powinna póki jeszcze ma czas. Jak nie, to po prostu zabierze jej te kości i odejdzie z rozgłosem.
W każdym razie przestał też innych ruchów. Jak się jej nie podoba to równie dobrze może zrobić teraz 69, bo to nie ma za wielkiej... a nieważne.
Chodzi głównie o to, że teraz jest nie do końca zadowolony.
Nawet oddech nie przyspieszył, a ogon chwycił jedną z jej łap, a potem zaczął jeździć po jej kobiecości.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Nie przedłużając już, wadera wylizała to i owo samcowi, po czym położyła się na nim, łącząc ich narządy rozrodcze.
Userka sprawdziła - na szczęście w tym terminie na szczeniaki nie mają szans powstać.
Chociaż w sumie... Możnaby pociągnąć Wano do alimentów, prawda? To dużo lepszy zysk, niż takie jednorazowe 75 kostek.
Ale kalendarz mówi jasno - żadnych szczeniaków.
Wano
Dorosły

Wano


Male Liczba postów : 87

     
CENZURA.

Koniec i tyle. A dodatkowo - zapomnij o ich związku z Leą. Nie ma to najmniejszego sensu jak sama o tym dobrze wiesz.
Nie ma sensu również się tutaj rozpisywać.
- Jesteś po prostu zwykłą suką. Szybko cię czeka śmierć i tego dopilnuję. Nieważne czy zabiję tylko ciebie czy całą twoją rodzinę. Rozumiesz czy nie i tak zdechniesz. Nie tak jak ostatnio.
Wstał i sobie wyszedł.
Mógł ją równie dobrze po prostu okraść z swoich kości, ale nie miałoby to najmniejszego sensu.

zt.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
[justify]To miała być fabułka dla zabawy, dla żartu. Nie rozumiem, co cię ugryzło. Ale ok, jak chcesz. Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.

Shathow pozbierała się i poszła sobie. Prawdopodobnie poszła się nachlać. A z resztą... Czy jest czemu się dziwić? Żyła pod dużą presją, nie radziła sobie ze wszystkim, miała wiele problemów. Była z tym wszystkim zupełnie sama. Czemu miałaby nie zapić się na śmierć?

zt.[justify]
Asgore
Dorosły

Asgore


Male Liczba postów : 70

     
A więc to jest pierwsze miejsce, jakie zwiedzi As w tej Krainie. Wylądował tu, bo zainteresowały go widoczne z góry światła. Poza tym był zmęczony po długiej wędrówce, musiał wypocząć. To miejsce wydało mu się świetne na przenocowanie. Kto wie, może nawet kogoś tu spotka? Może wreszcie trafi na jakieś smoki? Czuł się samotny, tęsknił za swoim stadem. Miał nadzieję tutaj znaleźć nowe stado, gdzie może by go przyjęli. Ważna sprawa, takie własne miejsce na ziemi.
Trochę też tęsknił za rodzicami. Głupio, żeby dorosły smok się do tego przyznawał. Ale trochę tęsknił.
Położył się na nietopniejącej nigdy warstwie śniegu. Gruba warstwa puchu i piór chroniła go przed zimnem. Był w swoim dawnym stadzie jedynym pierzastym smokiem. Ale przecież nie jedynym na świecie! Może to właśnie była przyczyna, dla której górskie smoczyce go nie chciały? Te pokryte piórami na pewno spojrzą na niego inaczej. A w każdym razie taką miał nadzieję.
Zamknął zielone ślepia, opierając łeb na przednich łapach. Odpoczywał, ale nie spał. Pozostał czujny na wypadek, jakby ktoś się tu zjawił.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
Serce Wardress przepełniało dziwnie znane uczucie. Była trochę zła, odrobinę smutna, ale najbardziej chyba... Zawiedziona. Nie żałowała zabitej mrówki. Już nie raz w swoim długim żywocie zabijała bez przyczyny, ostrzeżenia czy powodu. Cóż, to jeden z elementów bycia prawdziwym Nocnym. Zabijać. Nie tyle z przyjemności co dla zasady. Wrogów. Złodziei. Zdrajców. Co prawda mała mrówka niczym jej nie zawiniła, ale zniechęciła ją do wszystkiego. Wadera krążyła ponad czubkami drzew na swoich białych, wielkich i pierzastych skrzydłach obserwując z góry tereny krainy. Wkroczywszy na tereny północne postanowiła wybadać nie do końca znany jej zalesiony obszar. Z jednej strony liczyła na jakąś niewielką przekąskę, z drugiej - na spotkanie kogokolwiek. Z pewną dozą ostrożności obniżyła lot i wypatrzyła coś sporego i zielonego. - No cudownie. Smok. Pewnie będzie chciał mnie zeżreć. Ale nie ze mną te numery... - mruknęła zirytowana i postanowiła chwilowo pokrążyć jeszcze ponad głową bestyi. Nie planowała atakować od razu. Od chwili obniżenia lotu ten cały smok wydawał jej się z lekka dziwny - bo upierzony. Cóż, wszystkie znane jej gady były zazwyczaj łuskowate - ciężko było się przebić kłami i pazurami przez ich gruby pancerz. Nie, nie będzie atakować, poczeka, co zrobi zielony zawijas na ziemi.
Asgore
Dorosły

Asgore


Male Liczba postów : 70

     
Słysząc szum skrzydeł zielony zawijas otworzył oczy, a następnie uniósł łeb. Posiadając dziób, nie mógł raczej wyczuć jej woni, prawda? A może mógł? Cóż, zawsze spałam na biologii.
W pierwszej chwili miał problem z wypatrzeniem jej. Dopiero po paru sekundach obserwacji nocnego nieba zdołał dostrzec jej sylwetkę. Czemu tak długo? Bo spodziewał się kogoś większego, kogoś smoczych rozmiarów. Nie słyszał o innych latających stworzeniach. No, nie licząc ptaków.
Usiadł, po czym podniósł jedną z przednich łap w geście pozdrowienia. Ciekaw był, kto go obserwuje. Nie zamierzał pożerać. Był z natury pozytywnie nastawiony do świata, lubił zawierać nowe znajomości. I nigdy nie jadł kogoś, z kim można było porozmawiać.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
Uniesiona łapa? Cóż, niechaj pozostanie to gestem pozytywnym. Obniżyła lot ponownie - unosiła się metr, może niecałe dwa nad głową stworzenia. - Witam. Jestem Wardress Dara Sindbai. - skłoniła pysk w geście przywitania i powolutku opadała tuż obok smokopoodobnego stwora. Z dozą niepewności wpatrywała się w ślepia towarzysza. Wszystkie mięśnie były mocno napięte gdy tylko dotknęła łapami zimnego podłoża. Gotowa odeprzeć atak przykucnęła blisko ziemi. Nie obnażała kłów, nie chciała przecież nikogo przestraszyć.

/Mamy dzień czy noc? : P
Asgore
Dorosły

Asgore


Male Liczba postów : 70

     
Coś na kształt późnego wieczoru.

Również skinął łbem na powitanie.
- Asgore. - również się przedstawił - Miło mi.
Dokładniejsze oględziny z bliska pozwoliły mu mniej - więcej określić gatunek rozmówczyni. Przypominała wilka. Tylko te skrzydła nieco go zastanawiały. Nie natknął się dotychczas na skrzydlate wilki.
Końcówka jego ogona poruszyła się lekko. Wpatrywał się w nową znajomą z wyraźnym zaciekawieniem.
- Mogę dotknąć twoich skrzydeł?
Miał ogromną ochotę ją pogłaskać! Jej skrzydełka wyglądały na takie milusie i puchate!
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Czy ja wiem... Zapewne masz sporo siły, moje skrzydła - pomimo swojej masywności, są dość delikatne. A mam tylko tą jedną parę. - mruknęła zdezorientowana. Dać się dotknąć? Czy nie dać? Dziwna sytuacja. No, może... - Dobra. Dotknij. Ale proszę - ostrożnie. Bo inaczej zjem Cię na jeden raz! - zagroziła. Nie była to co prawda groźba przepełniona nienawiścią, brzmiała trochę jak zabawne wyzwanie, ale mniejsza z tym. Dawno nikt jej nie.. Dotknął. To ona była zazwyczaj tym "tykającym" inne osobniki. Wstała i podeszła do Asgore'a. Położyła się blisko niego i rozłożyła ostrożnie skrzydła. Będę już tak blisko poczuła nieznany jej zapach. To stworzenie nie pachniało smokiem. Więc nie było tą nielubianą przed Ward istotą.
Asgore
Dorosły

Asgore


Male Liczba postów : 70

     
Byłoby mu bardzo przykro, gdyby wiedział, że nie pachnie smokiem. Przecież bardzo się starał! Po prostu... Jajko było małe. To się zdarza, prawda? Ale mimo braków fizycznych, serce miał smocze.
Ostrożnie zaczął głaskać miękkie białe piórka. Były takie delikatne! Cała wilczyca była. Dlatego uważał, nie przyciskał łapami, nie gniótł, nie drapał. Nie chciał uszkodzić nowej znajomej.
- Tam, skąd pochodzę wszycy mają łuski na skrzydłach. - rzekł, nie przestając głaskać - Pierwszy raz widzę takie skrzydła, jak twoje.
Swoich własnych nie liczył. Może i były pierzaste, ale nie takie delikatne, nie takie puszyste. Poza tym znajdowały się na jego grzbiecie - w miejscu, gdzie trudno je podziwiać.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
Ostatecznie ten rodzaj dotyku był nawet całkiem przyjemny. - Nie znam Twojego zapachu. Być może jesteś gryfem, o których kiedyś czytałam, lub inną smoczą hybrydą. Ale w sumie masz prawo czuć się i być kim tylko zechcesz. Odnalazłeś kogoś podobnego do siebie? Ja próbuję zebrać do kupy swoje stado. Jak na razie jest Nas garstka, ale widzę, że do krainy przybywa różnych stworzeń. To dobrze. Niedługo odbudujemy ten mały świat. Uśmiechnęła się już ciut bardziej szczerze. Zazwyczaj unikała osobników mogących zjeść ją na jedno kłapnięcie pyska, lub dzioba. - Przypominasz mi trochę ptaka z domieszką smoka. Podobno gryfy - do którego bez ogródek powiem, jesteś podobny, są legendarnymi i bardzo starymi stworzeniami. Być może pojawiły się nawet przed smokami... - powiedziała spokojnie, swoim dziwnie mentorskim tonem.
Asgore
Dorosły

Asgore


Male Liczba postów : 70

     
As energicznie potrząsnął łebkiem.
- Jestem smokiem. - zapewnił wilczycę. - Poza tym przecież gryfy nie istnieją.
Na pewno był smokiem. Jego mama była smokiem, jego tata też. Musi być smokiem. Inaczej się nie da.
- Podobno są smoki, które wyglądają jak ja. Tak mi powiedzieli rodzice.
Jakby się uprzeć, dałoby się znaleźć sporo podobieństw między nim, a smokami z gatunków wietrznych. Chociażby te pióra.
- Czyli jest was tutaj więcej? Takich wilków ze skrzydłami, jak ty? Może też macie smoka wśród przodków?
Cieawie byłoby odkryć, że jest z wilczycą spokrewniony.
Wardress
Latająca Doświadczona Beta Nocy

Wardress


Female Liczba postów : 217
Wiek : 30

     
- Nie mój drogi. Takich wilków jak ja jest na świecie zaledwie kilka. Za swoje zasługi dla watahy Nocy i wieloletnie przywiązanie zostałam nimi obdarzona od najwyższej bogini Nocy. Chyba nie jest możliwy związek z potomstwem między wilkiem, a smokiem. Wydaje się to mało prawdopodobne. - uśmiechnęła się wesoło Wardress. - Parę smoków widziałam już w tej krainie, ale wolę się nie zbliżać. Nasza wataha nie jest na drodze porozumienia ze smokami. Wolałabym nie ryzykować swojej głowy takim spotkaniem, które mogłoby zakończyć się śmiercią i pozbawić watahę jednego z przywódców. Ale kto wie, może w przyszłości... - dodała po chwili. Złożyła wygłaskane skrzydła wzdłuż ciała i zaczęła intensywnie spojrzeniem ogarniać całą sylwetkę rozmówcy. Rozluźniła się trochę.
Sponsored content