Zielone Urwisko

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Zielone Urwisko 130544_skaly-urwisko-rzeka-mgla-las
***
Zielone Urwisko znajduje się przy terenach ludzi. Jest tam trochę niebezpiecznie, dlatego ludzie rzadko tam przychodzą. Owe miejsce idealnie nadaje się dla wilków. Dookoła rośnie wiele traw i drzew - stąd pochodzi nazwa. Trzeba być tu wyjątkowo cicho, ponieważ górskie echo, 'pogłaśnia' nawet ciche dźwięki, szczególnie wycie wilków.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein przybył tutaj... z dla niektórych wiadomych powodów. Zresztą kogo to obchodzi. Po prostu czarny samiec wkroczył w te rejony spiesznym krokiem. Starał się wyjść stąd cało.. a jak to będzie to już inna sprawa. Kolejne miejsce, kolejny cel który TYM RAZEM ma sens. Poprzednie lokacje okazywały się jedynie stratą czasu. Pytani brzmi czy tym razem będzie inaczej? Wilk stanął nad urwiskiem spoglądając w dół. Nie chciał umierać ani nic z tych rzeczy... ale po prostu spodobał mu się ten widok. Był na tyle czujny że zdołałby... uniknąć próby zepchnięcia itd.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk powolnym krokiem przybył nad zielone urwisko. Nie było to zamierzone, cel wycieczki bowiem był raczej kwestią przypadku, jednak samiec postanowił chwilę tutaj zostać, zanim wyruszy dalej. Jego uwagę przykuł inny wilk - którego zresztą kojarzył, pamiętał nawet, że pojawił się na ostatnim zebraniu sojuszu. Kein? Tak, chyba właśnie takie imię nosił.
- Lepiej nie stać przodem do urwiska, nie wiedząc co ma się za plecami - powiedział spokojnie, stając kilka metrów za osobnikiem. Oczywiście ton jego brzmiał bardziej jak rada, niż groźba, w końcu nie miał zamiaru nikogo spychać w przepaść.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein był pewien że znowu coś odwali, jednak chyba tutaj o to chodzi. Chciał coś szybko załatwić, znaleźć cel... a cel znalazł się sam.
Wilk odwrócił się natychmiastowo w stronę Bety Nocy.
-Słyszałbym przecież kroki, tak samo jak i Twoje słyszałem Puszczyku.
Ale chyba nie o to tutaj chodzi. On się nie przywitał to i czarny samiec nie ma zamiaru się witać. Ma iść szybko więc od razu przejdzie do rzeczy. Nie ma na co czekać.
-Ale... Nawet dobrze że tutaj jesteś...
Basior odsunął się od urwiska po czym stanął przy pierwszym lepszym drzewie z dala od miejsca w którym mógłby spaść w przepaść.
-Chcę odejść z Watahy Nocy.
Prosto z mostu... Reszty nie trzeba się domyślać. Usiadł na cztery litery wyczekując odpowiedzi.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Na pysku Puszczyka dało się zauważyć przez chwilę wyraz zaskoczenia. Ach, więc jeszcze rozsypuje mu się wataha. No to chyba nie za dobrze. Zaraz jednak przybrał ponownie wyraz twarzy pełen spokoju.
- Dlaczego? - zapytał opanowanym głosem, przysiadając na przeciwko samca. Głupio by było, jakby musieli do siebie krzyczeć, zamiast normalnie porozmawiać. Ciekaw był oczywiście powodu tej chęci u Keina. Może to wataha była dla niego nieodpowiednia? Co powinien w takim razie w niej zmienić? I jak, biorąc pod uwagę słabą aktywność członków. A może powodem było coś zupełnie innego? Wybranka serca w innym stadzie, problemy z Nocnymi osobnikami, albo cokolwiek niemającego wspólnego z Puszczykiem i jego watahą.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Powodów mogłoby być wiele... właściwie to ich jest wiele, ale po co zawracać głowę Puszczykowi pierdołami...
Wilk spojrzał na swoją może niedługo byłą Betę...
-Nie licząc tego że nie potrzebnie dochodziłem do watahy w której nie czuję się najlepiej... Poza tym... no po prostu ta wataha nie jest dla mnie. Np. Ile razy widziałeś kogokolwiek z Nocy w ostatnim czasie? Nawet na zebraniu nie pojawiło się za wiele osób. To nie ma akurat za wiele do rzeczy...
Nie miał zamiaru wymieniać dokładnie wszystkich powodów. Co z tego że Amiru była z Wiatru? To nie ma nic do rzeczy. Nigdy im nie przeszkadzało pochodzenie.. więc dlaczego miałoby się to teraz zmienić? Nie ważne. To jest akurat co innego.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
- Zapewniam cię, że w chwili obecnej żadna z watah nie jest w najlepszym stanie. I na pewno się to nie zmieni, jeśli jedyną reakcją członków stada będzie ucieczka i brak zaangażowania w rozwój - rzekł spokojnie Beta, przekręcając lekko głowę i patrząc na Keina z innej perspektywy.
- Wataha ma być dla ciebie jak rodzina. Rodzina chce dla ciebie jak najlepiej, jednak nie zapominaj, że to transakcja wymienna. Więc powiedz, o co tak naprawdę chodzi? - zapytał wciąż opanowanym głosem, dość przyjaznym i zachęcającym. Nawet, jeśli w środku nie czuł się najlepiej z powodu decyzji czarnego samca. Niemniej powody znać miał prawo, w końcu on miał podjąć decyzję o skutkach wyboru wilka.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-A czy ktoś mówił że chcę dojść do innej watahy? Życie samotnika jest dla mnie lepsze. Dziwnie to brzmi, ale tak jest. Poza tym ta wataha nie jest dla mnie jak rodzina. Nic mnie z z tą watahą nie łączy, nie mamy nawet podobnych poglądów. Poza tym są osoby na których mi zależy.... i nie chcę kiedyś stanąć przeciwko nim. Nie mówię tutaj o żadnej miłości.
Tak. Wiele słów... wszystko mówiło samo za siebie. Zresztą... jak będzie trzeba to i powie o Amiru, ale wtedy konwersacja nie będzie dla Puszczyka przyjemna, nawet w najmniejszym stopniu. Mówił... jak on mówił... bez emocji. Nie był ani nerwowy ani szczęśliwy. Ta decyzja była przemyślana jednak.... Nie wszystko może się obejść z wielką radością czy też smutkiem. Czasami potrzeba zachować spokój duszy i ciała.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk milczał przez dłuższą chwilą, analizując fakty. Oby Kein był wystarczająco cierpliwy, aby poczekać, aż jego Beta dokładnie wszystko przemyśli. Nie miał bowiem w zwyczaju działać w kwestiach stada tak spontanicznie, jak w jakichkolwiek innych.
- Dobrze - powiedział w końcu. - Widzę, że wszystko przemyślałeś, jednak... Zdaje się, że jesteś winien Nocy przysługę. Chociażby za próbę stania się twoją rodziną - rzekł, pozwalając sobie na lekki uśmiech. Nie miał zamiaru trzymać pod swoimi skrzydłami kogoś, kto tego nie chciał, nie wydawało mu się to dobrym postępowaniem, a nawet niekorzystnym dla atmosfery stada.
- Nie będzie to zbyt wielka przysługa, skoro Noc nie znaczyła dla ciebie tak wiele, jednak będziesz zobowiązany spełnić ją, jeśli przyjdzie taka potrzeba. Odpowiada ci taki układ? - zapytał.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Czarny basior jest cierpliwy na szczęście. Chociaż nie, nie zawsze. Jednakże w tej sytuacji to jest podstawa, aby zachować powagę oraz cierpliwość. Przecież tutaj chodzi o coś poważnego dla niego!
Co on tym razem wymyślił? Kein może i jest czasami głupi, jednak w tej chwili coś mu znowu nie pasowało.
-Wpierw chcę wiedzieć na czym będzie polegała ta ''przysługa''. Pamiętaj że nie mam zamiaru sprzeciwiać się swoim poglądom, przez co nie zrobię wszystkiego co Ci wpadnie do głowy.
Może i zaczynał się troszkę... martwić... Ale to nie jest powód aby z tego rezygnować. Zresztą przecież on odchodzi! Wyjście z watahy to nie jest dla nikogo łaska! Skąd w ogóle ten pomysł powstał?! Oj wilk będzie miał problem, oj będzie miał.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
- Nic wielkiego, nic sprzecznego z twoimi poglądami i nic upokarzającego - powiedział samiec spokojnie. Nie miał pojęcia, skąd wziął się pomysł przysługi, był jednak formą tradycji w tej krainie. Żeby uniknąć ciągłego zmieniania watah przez wilki.
- Po prostu możliwe, że kiedyś Noc będzie potrzebowała twojej pomocy. I możliwe, że będziesz osobą, która będzie mogła jej tej pomocy udzielić. - Jakie było prawdopodobieństwo, że taka sytuacja naprawdę zaistnieje? Pewnie nikłe, ale zawsze formalności stanie się zadość.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk nie był do końca przekonany czy to tak powinno się skończyć. Ale on też musi zabrać w tej sprawie swój głos i przedstawić swoją wersję tej ''przysługi''.
-Nie sądzę aby Noc kiedykolwiek mnie potrzebowała... Poza tym. Zgodzę się pod warunkiem że ta przysługa nie ma nic wspólnego z moją wolnością, w sensie że dołączać mogę gdzie chcę, oraz nie muszę się przeciwstawiać innym... tym na których mi zależy. Jeśli tak... to znikam.
Wilk nie miał zbytnio pomysłu o co chodziło... Puszczyk nie może go przecież wykorzystywać!
Lepiej już nic więcej nie mieszać. Basior wyczekał swojej odpowiedzi (załóżmy że był podczas odpowiedzi Puszczyka), po czym ruszył gdzieś na wschód. Pytanie gdzie? Nieważnym jest to.

zt.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
- Jak już wspomniałem, nic czego nie mógłbyś zrobić - potwierdził samiec i kiwnął głową. Następnie wstał i przeciągnął się.
- Skoro doszliśmy do porozumienia, to życzę powodzenia na nowej drodze życia - powiedział, spoglądając spokojnie na Keina. Szkoda, że sypie mu się wataha. Będzie musiał wymyślić, jak utrzymać w niej resztę wilków i jakoś odbudować to podupadłe stado.
- Możesz cieszyć się wolnością i samotnością, Keinie. Żegnaj - rzekł, mrużąc lekko oczy i spoglądając na odchodzącego samca. Następnie sam odwrócił się i ruszył w stronę, z której tutaj przybył.
Mira
Dorosły

Mira


Male Liczba postów : 26

     
Z wielkim mozołem Mira dotarł do zielonego urwiska. Po chwili namysłu podszedł na skraj urwiska zobaczył rozciągający się przed nim przepiękny widok i zrobił krok przed siebie.

Post na styk regulaminowy, ale jeżeli jeszcze raz zobaczę, że piszesz post pod postem nie będę się już wahać. Regulamin nie gryzie! >_>

~Lee.
Mira
Dorosły

Mira


Male Liczba postów : 26

     
Po długim czasie Mira ocknął się na jednej z półek zielonego urwiska około dziesięciu metrów poniżej urwiska i trzydziestu nad ziemią. Bolało go wszystko, nawet sierść , był mocno otępiały i nie bardzo wiedział co się z nim dzieje przez bardzo długą chwilę lecz gdy odzyskał pozorną zdolność jasnego myślenia i spróbował wstać co skończyło się tym że zemdlał.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Dobiegła tu i nawet się nie zatrzymała aby odzyskać oddech. Poczuła to wyraźnie, unosiło się w powietrzu ten zapach wabił ją jak krew wabi rekiny, albo padlina sepy.

Zapach śmierci i bezbronnego wroga

Podeszła do skraju urwiska leżał tam około dziesięć metrów pod nią, nie krwawił na pewno oddychał. Podniecenie rozlało się po całym jej ciele, już tuż tuz, wydawało jej się, ze słyszy bicie serca Miry. Tak naprawdę to było jej własne, które przyspieszyło tak bardzo, że słyszała je w uszach.

Tak blisko

Nie mogła ustać w miejscu, poszukała jakiegoś łagodnego zejścia...była gotowa skoczyć, jeżeli by takowego nie znalazła, na szczęście nie musiało dochodzić do tak drastycznych gestów. Odwróciła się w tamtą stronę ale stanęła w pół kroku. Z zewnątrz mogło to wyglądać jakby po prostu zwinęła się w kłębek, ale w jej umyśle toczyła się walka.
Rozpętało się piekło...nie można określić to innym mianem.
Nagle ból...fizyczny...OKO! Lekarstwa przestały działać, ból pozwolił Philian wygrać, Mgła nie lubiła bólu więc się schowała.

Nie na długo...

Dlaczego tak się działo? Philian rozdzieliła swój umysł na dwie części...ta normalną i tą zła i okrutną. Dlaczego? Bo by oszalała...może się wydawać, ze jest w porządku, ale trzeba uważać, bo Mgła jak wilczyca na to mówi, tylko czeka na chwilę słabości wadery i przejąć kontrole nad jej ciałem spychając tym samym jej "dobre oblicze" w zakamarki umysłu.
Psychologia w naszym świecie nazwała to "rozdwojeniem jaźni"
Mira
Dorosły

Mira


Male Liczba postów : 26

     
Mira ocknął się po zapewne dłuższym czasie lecz tym razem nawet nie próbował wstać jedynie podniósł łeb i zaczął węszyć a nóż znajdzie się ktoś kto mu pomoże ... i złapał zapach jakiejś wilczycy miał nadzieje że jest blisko i mu pomoże więc spróbował zawyć lecz z jego gardła dobiegł jedynie dziwny skrzek lecz wilk postanowił się nie poddawać, zebrał w sobie resztki siły i ... zawył naprawdę zawył i to głośno, potem węszył dalej i miał nadzieję że ktoś przyjdzie i mu pomoże.
A w swym umyśle toczył dialog sam ze sobą zastanawiając się jak się znalazł na półce urwiska, z jakiego powodu tu jest, czy ma jakąś rodzinę i czemu jest tak poobijany i połamany. Zadając sobie te pytania doszedł do wniosku że musiał spaść z urwiska lecz nie wiedział z czyjego powodu spadł i czy umierając straci kogoś bliskiego, analizując to wszystko zauważył że nie pamięta niczego ze swojego życia.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
To wycie był tak głośne, że namnożyło ból jaki czuła Philian, nie była jeszcze w pełni sobą, ale potrafiła się opanować...chociaż zew krwi był dalej tak silny jak wcześniej. Gniew w jej oczach przygasł, ale nie ruszyła się...po części z bólu, po części dlatego, że bała się znów Mgły.

"No wstawaj!" krzyczała do siebie w myślach.

Jej łapy wydawały się wyryte z kamienia, nie mogła nimi poruszyć. Ledwo zdołała opanować dreszcze, które wstrząsały jej ciałem. Oddychała płytko, atak chyba minął...

NIE

Adrenalina rozlała się po jej ciele uśmierzając ból. Mgła zachichotała strasznie. Philian spróbowała się złapać czegoś, ale znów wpadła do tego wszechobecnego mroku, skuliła się przyjmując do wiadomości, że będzie miała krew na łapach...bo Mgła nigdy nie ponosiła konsekwencji, zawsze chowała się po fakcie dokonanym tak głęboko, że nawet Philian nie mogła jej znaleźć.

Wilczyca wstała i przeciągnęła się, jakby właśnie rozpoczynała dzień. Spojrzała na zejście, które sobie upatrzyła zanim Philian jej przeszkodziła.

-Choć Miruś ja ci pomogę- jej głos był niski i przerażający.

"Kein szybciej!" Philian krzyknęła, ale jej głos uniósł się tylko echem wśród ciemności, nie mogąc znaleźć drogi wyjścia na świat zewnętrzny.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein niestety nie mógł dobiec szybciej. Wykończony treningami oraz cała sytuacją związaną z atakiem Miry. Niestety. Ale jak widać na szczęście zdążył. Jeszcze tamten wilk żył. Skąd ten wniosek? Nie czuć stęchlizny. Słychać jedynie głos Philian. Widocznie starała się do niego dobrać tak, aby sam przyszedł pod jej pysk. Łatwiejsze i szybsze morderstwo. Kuszenie kogoś.
Biegł tak jak potrafił, bym wykończony ale biegł. Stanął przed urwiskiem. Gdzie oni są? Kein rozpoczął.... rozglądał się wokół siebie. Pusto. Co jest? Słyszy Philian oraz dychanie Miry. Coś tutaj nie gra. Na pewno są blisko. Tego był pewien. Nie ma ich na jego wysokości. A tam... jest tylko dół. Jakim cudem oni tam się znaleźli. Przecież tam jest tylko spadek w dół. ''Two voices in my head... now one of them dead....''
Są! Wilk zauważył waderę.
-PHILIAN! NAWET NIE PRÓBUJ!
Wrzasnął. Nie mógł przecież ponownie jej powalić, wtedy by jedynie oboje spadli w dół. Nie mogą zginąć. I co teraz!?
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Wilczyca odwróciła głowę i spojrzała na Keina. Rozciągnęła usta w szerokim pokazującym żeby uśmiechu, przez to jej oczy zabłysnęły kolejny raz szaleństwem...nie nie zabłysnęły one płonęły.

-To jest was dwóch?- powiedziała i roześmiała się paskudnie.

Philian obserwowała wszystko nie mogąc wpłynąć na decyzję swojego ciała. Nagle ujrzała pewną decyzję, zamiar. To co prawda był tylko błysk, tak szybki, że można było go przeoczyć mrugając okiem, ale Philian na szczęście to zauważyła,

"NIE!" krzyknęła i uderzyła z całej siły w ciemność.

Nie pozwoli na to! Nie tym razem! Cholera jasna! Kein jej pomógł! Ona teraz pomoże jemu!
Z całych sił postarała się smusić swoje ciało aby chociaż zacisnęło oba powieki...UDAŁO SIĘ!

Ból

Mgła nie lubi bólu

W jej umyśle utworzyło się pęknięcie...zaślepiło ją światło a gdy otworzyła oko i zadał sobie sprawę, że jej już w swojej skórze, leży na ziemi i okropnie boli ją oko, ale nic nie mogło stłumić fali euforii, która ją ogarnęła gdy zrozumiała, że wygrała.
Wstała i spojrzała na Keina, jej spojrzenie znów było normalne, zacisnęła zęby żeby się nie skrzywić.

-Dziękuję- powiedziała.

Podeszła do czarnego wilka i przytuliła się do niego...skąd ta nagła chęć okazania uczuć? Chyba każdy z nas tak ma.
Gdy odsunęła się od samca podeszła do upatrzonego przez Mgłę zejścia i spojrzała znacząco na Keina

-Wszystko ci wytłumaczę...ale wpierw trzeba naszego samobójcę wyciągnąć i połatać-
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Szalona? Co jest tutaj grane?
Wilk z początku nie miał pojęcia co się dzieje. Wszystko było tak... dobrze? Nie wiadomo jak to określić. Najpierw spokojnie rozmawiali, potem nagle wyleciała z lecznicy. Pobiegła do tego wilka aby go zabić... Coś jest nie tak. Kein z początku chciał pokazać jego niepewność oraz lekkie przerażenie, jednakże nie mógł. Nie na tym rzecz polega. Miał ją uratować od zabójstwa. Potem by pewnie tego żałowała. Wilk kiedyś załatwi Mirę, ale chwilowo na nic takiego się nie zanosi.
Dwóch? Kein i Mira? Może tak. A może to jakieś rozdwojenie? Widziała podwójnie?
Nieważne.
Basior patrzył się na waderę... nie rozumiał niczego.
Nagle te słowo ''Dziękuję''. Ale za co? Przecież nic nie zrobił. Przybiegł wrzasnął i tyle... Był gotów pójść za nią w ogień... ale na szczęście nie było takiej potrzeby.
Przytulenie? Że co? Czy to nie jest trochę... przesadzona reakcja? No cóż. Nie będzie on protestował. Uczuć niby nie brakuje, jednakże... Ech, to przyjaciółka. Na takie zachowania można sobie pozwolić.
Spojrzał na Mirę. Widać że on potrzebuje pomocy. Trzeba go ponownie zanieść do lecznicy.
-Już, już.
Zszedł tam do nich na dół, po czym chwycił wilka, tak aby go wyciągnąć z tamtego czego? Skarpy? Tak to chyba można określić. Nie wiadomo.
-Tak... Jesteś mi winna chyba jednak wyjaśnienia.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Pomogła Keinowi nie zważając na pulsujący ból w oku. Gdy już wyszli ze skarpy dała znak, żeby odłożył Mirę. I przyłapała się na tym, że bacznie obserwuje bandaż na szyi samca...oby nic tam się nie uszkodziło. Specjalnie zacisnęła powieka, aby przypłynęła kolejna fala bólu, dopóki nie znajdzie lepszego sposobu to będzie jej linia obrony przed Mgłą.
Okrążyła Mirę i usiadła obok niego, wzięła wpierw delikatnie jego łapę i sprawdziła czy nie ma guzów potem naciskając po dwóch końcach i nasłuchiwała czy nie słyszy typowego dla złamań chrupnięcia. Jak już przebadał kończyny i czaszkę kolej na kręgosłup, podeszła, wzięła patyk i zaczęła nim dźgać łapy samca...na tyle mocno aby spowodować reakcję, ale nie przesadnie aby nie zrobić mu krzywdy.

-Kręgosłup bez większych uszkodzeń, czaszka też wydaje się być w porządku...ma złamanie z przemieszczeniem na jednej tylnej łapie i lekkie pękniecie na przedniej...(oczywiście jeżeli user się nie zgadza proszę napisać)- powiedziała jak już zakończyła oględziny.

-Odpocznij trochę nie pali się...ani nie umiera...szczęściarz...ech dzięki, że przyszedłeś- westchnęła -Jakby ci to powiedzieć...od kiedy pamiętam to w moim umyśle jest taka Mgła, która każe mi robić złe rzeczy...na przykład zabijać. Oczywiście nie niewinnych, to jest takie coś, że chce się na kimś zemścić, albo nie lubię kogoś to wtedy bardzo łatwo tej Mgle przejąć nade mną kontrolę, to jest część mojej duszy? Umysłu? Zwał jak zwał. Najprościej można to określić mianem spotęgowanych złych uczuć jakich, żywię do drugiej osoby. Rzadko miewam takie wybuchy, ale jak już to ciężko mi jest odzyskać kontrolę nad własnym ciałem...wiesz muszę mieć motywację...na przykład ty...Mgła spostrzegła cię jako przeszkodę do ominięcia, a ja nie mogłam na to pozwolić...za to ci dziękowałam...wiem, ze to brzmi jakbym była chora umysłowo, ale naprawdę rzadko mi się to zdarza...a tym razem po prostu było tego za duzo...cmentarz...oko...Mira- Zacisnęła powieki ponownie czując narastająca złość. Gdy sie opanowała mówiła dalej -Jak już jesteśmy przy wyjawianiu prawdy to tam na cmentarzu..to nie jest grób moich rodziców, a przynajmniej nie pamiętam abym go stawiała...po prostu wiem, ze nie chciałabym aby takie "akcje" wyprawiano przy grobie moich krewnych- dokończyła

Patrzyła w milczeniu na Keina, błądziła wzrokiem po jego pysku, bandażach i naszyjniku...czy zdoła ją zrozumieć? Taką nadzieję miała wilczyca jak czekała na odpowiedź samca
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wyszli ze skarpy. OK. Teraz pozostaje położyć Mirę tak jak i ona wskazała. No więc... wilk nieźle widać oberwał przy tej nieudanej próbie samobójczej. To trzeba mieć pecha. Wpierw walka z kimś... ''walka''. Tego nie da się określić. Po prostu zamach na czyjeś życie i tyle. Potem wylądowanie w lecznicy, ucieczka. Próba samobójcza która skończyła się jedynie na urazach. I na samym końcu Philian. Samiec miał faktycznie niezły dzień. Ale powróćmy do Kein'a bo w końcu to o niego tutaj chodzi. Znaczy się, w tym poście. Nigdzie więcej.
Spojrzał na Philian z stalową twarzą. Wiele rzeczy widział. Wiele przeżył. Takie rzeczy może i są dziwne, jednakże nie dla niego. On się po prostu cieszył wewnętrznie, że jego przyjaciółka się w miarę opanowała.
-Czyli na zatrzymanie tej ''Mgły'' są dwa sposoby. Albo po prostu nie możesz się mścić, co jest nie możliwe w tych czasach. Albo ktoś musi być wiecznie przy Tobie aby to hamować.
Tka to zrozumiał. Tylko pytanie brzmi - Kto poza Kein'em potrafi zahamować tą Mgłę? Musi być ktoś jeszcze.
Właściwie to chyba wszyscy zdają ten egzamin. Każdy napotkany osobnik. Nieważne.
-Nie chciałem tego... Na prawdę.
Usiadł na cztery litery, wciąż wpatrując się w przyjaciółkę. Nie wiedział co teraz.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-Jest jeszcze jeden sposób...ból, Mgła nie lubi bólu- Nie miała zamiaru mu tego mówić, ale jakoś jej się wymsknęło.

Spojrzała na Mirę i Keina...dla pewności jeszcze raz zacisnęła powieki. Ból zalał ją gorąca falą, która przyjęła z radością. Na szczęście wysiłek do jakiego zmusiła czarnego samca nie wyrządził poważniejszych szkód...chyba.

-Dobra...to teraz odpoczniesz chwilę ja pójdę poszukam jakieś noszy...znaczy gałęzi i postaramy się zanieść samobójce do Lei. OK?- powiedziała.

Nie czekając na odpowiedź ruszyła w las...chwile jej zajęło znalezienie odpowiedniego konaru. Przeciągnęła go i ustawiła tak jak wtedy na cmentarzu. Teraz tylko poczekać aż Kein wypocznie i zaniesiemy tego nieszczęśnika do lecznicy...
Co potem? A to zależy, ale pewne jest tu, że Philian do lekarza pójdzie tylko wtedy kiedy będzie potrzebowała protezy oka, czyli za jakiś czas...kiedy rana się wygoi.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A Kein tak siedział i siedział... szkoda że to akurat Mirę musiał ratować. A może i lepiej? Przecież będzie mógł go potem osobiście zabić, a nie, że ktoś załatwi tą sprawę za niego. Szkoda tylko że user tamtego wilka nie chce nawet próbować tego jakoś wyjaśnić albo coś. Wtedy przecież nie byłby jego wrogiem. No chyba że palnął by jeszcze większą głupotę, coby wszystko popsuło. Gorzej chyba być nie może. Ratować własnego wroga przed przyjaciółką. Nie dość że to brzmi tragicznie, to jeszcze jest takie.
Po pierwszych jej słowach od odpowiedział tak, jak on myślał:
-Nie ma mowy. Nie chcę abyś czuła ból, przez tą głupią Mgłę. Zostańmy przy tamtych opcjach.
Ile w końcu można ten ból wytrzymywać? To nie ma najmniejszego sensu. W każdym razie... kolejne zdanie! Odeszła.. nieważne.
W każdym razie Kein nie musiał wypoczywać. On dałby radę.
-Pomóż mi go zanieść i proszę... zostań tam aż wyzdrowiejesz.
Dziwne nie? Nie chciał jej cierpienia. I to aż za bardzo. Przyjaźń, przyjaźnią, ale chyba Kein zaczyna trochę przesadzać.
Sponsored content