Wodospad Snów

Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk lekko zmrużył oczka. Kącik jego warg podpełzł do góry.
- Masz bardzo śmieszne imię, proszę Pani -
Taak... Układanie dłużysz zdań nie jest jeszcze dla niego prostym zadaniem. Ale młody się stara no! Doceńmy to, że przynajmniej zwrócił się do wadery z szacunkiem.
- Nie boję się Ciebie. Fajne jest to miesjce, prawda? - powiedział, robiąc minę naburmuszonego dziecka wypowiadając pierwsze zdanie.
Nie czekając na pozwolenie usiadł koło samicy. Zaciekawiły go jej skrzypce. Znaczy... Aen jeszcze nie wiedział jak nazywa się ów przedmiot.
- Co to? - zapytał szybko wskazując łapką na instrument.
Ah tak wiele pytań. I tyle odpowiedzi.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Dziewczyna lekko zachichotała pod noskiem, gdy dowiedziała się, że ma śmieszne imię. No tak, w sumie - jest takie niecodzienne, obce... Ale pomijając to, szum wodospadu docierał do jej uszek niczym melodia.
- Widzisz, być może jestem także śmieszna! - Jiyuu uśmiechnęła się do malca, patrząc raz to na niego, raz to na gryfa, a od czasu do czasu na źródełko pięknej wody. - Możesz mi mówić po imieniu.
Kurde, mam nawet sporo weny, lecz jakoś nie mogę sformułować zdań. Chyba za bardzo się przystosowałam do trybu tekstowego podczas instalacji, ot co! Nadal na VB, ale i tak postępy są niezłe! Dobra, wróćmy do tematu tych trzech istot (gryf jakoś się nie odzywa, ale przecież nie zmuszę, by rozmawiał). Tak oto Słońce spowodowało, a raczej panująca ciepła temperatura, że sierść dziewczyny znacznie wyschła, a muzyczka znowu poczuła narastające ciepło. Tfuu, będzie trzeba ponownie się popluskać!
- Z tym się zgodzić muszę - to miejsce jest przepiękne! - wypowiedziała z entuzjazmem, mając rumieńce na pyszczku oraz patrząc dookoła na niesamowite otoczenie wokół niej.
Po chwili do jej uszu dotarło pytanie malca, który najwidoczniej zainteresował się futerałem, w którym znajdują się skrzypce - nie zapominajmy, że dziewczyna dba o nie bardziej, niżeli o siebie. Przecież to pamiątka po mentorze, a uczennica chce, by pamięć o nim została jak najdłużej, a smucić się nie chciała, bo nie ma po co.
- To jest specjalny przedmiot, na którym można zagrać różne melodie. Nazywa się on skrzypcami - oznajmiła muzyczka, otwierając etui na wspomniany instrument oraz wyciągając go z niego, by pokazać malcowi, co się kryje w tym tajemniczym pudle.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk kiwał głową na słowa wypowiadane z ust ładnej Pani. Cały się bujał się lekko w przód i w tył, ot taki tik. Gdy samica przenosiła wzrok na wodę, on także to robił.
Ciekawiła go ta istota. Wydawała się bardzo inteligentna i nie chciała najwyraźniej zrobić mu krzywdy, jak poprzednie spotkane na jego drodze wilki.
Gdy Ongaku pokazała mu futerał, samczyk przestał się kiwać. Okazywał tak swoje szczere zainteresowanie owym przedmiotem. A gdy samica otwarła "ochronę" i ukazała mu instrument zamarł w bezruchu. A jego pyszczek opadł na dół.
Po kilku sekundach bycia nieruchomym, wstał, zbliżył się do samicy i wskazując ponownie łapką na przedmiot zapytał:
- Pani pokaże mi, jak to działa? Tym się bawić można? -
Te nieskładne zdania dodawały mu najpewniej tylko uroku, niż miałyby kogoś obrazić. A tego drugiego nie chcemy!
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Oczywiście uwadze nie umknęło to, że samczyk robił podobne ruchy, co dziewczyna. Och, gdyby ona się dowiedziała, że uważał ją za ładną! Zapewne stałaby się czerwona jak burak i straciłaby na swojej urodzie, chociaż nie wiem, czy można to tak nazwać. I dzięki Ananas, już mam uśmiech na ustach, tak samo userka, jak i postać! Ale dobra, nikomu uśmiech nie zaszkodził, bynajmniej - przedłużył życie o 5 minut, gdzieś tak słyszałam. A co do wilków spotkanych po drodze - co prawda, nie miała z nimi przyjemnych doświadczeń (według autorki), jednak Ongaku nie zwracała uwagi na to, czy ktoś jest dobry, czy też zły. Po prostu jakoś jej serce nakazywało miłować każdą istotę na świecie, nieważne, czy to morderca. Spotkała Nadirę, której ciało jest po części naczyniem dla demonicy Lilith, ale nie obraziła się, gdy złośliwa istota mieszkająca w jej głowie, przejęła ciało oraz rzuciła dziewczyną o taflę lodu. No cóż, każdy jest inny! Do uszu dziewczynki dotarł głosik malca, który jeszcze bardziej zainteresował się instrumentem. Na jego słowa, by pokazała, jak to działa, skrzypaczka odpowiedziała pewnym, ale dziecinnym głosem.
- Mogę teraz, jak chcesz! Można na tym grać, bawić się - także, lecz potrzeba troszeczkę wiedzy, ale spokojnie! Każdy kiedyś zaczynał od podstaw - oznajmiła, chwytając instrument oraz stając na dwóch łapkach, zachowując równowagę.
Pudło na ramieniu (jeżeli anatomia na to pozwala), lewa ręka służąca do zmiany chwytów. W prawej trzyma smyczek, który służy do wydawania pięknych dźwięków. Nie wiedząc dlaczego, istotka zagrała ten sam utwór, co wcześniej - Twinkle, Twinkle, Little Star (autorstwo Mozarta - dla ciekawskich polecam spojrzeć na YouTube). Początek przyspieszyła, lecz potem szła powoli, by malec nadążał za dźwiękami ze skrzypiec. W melodię zostały wpojone coś dziwnego, jakby uczucia z palet kolorów. Teraz panował niebieski, ale także i pomarańczowy, którym towarzyszył jakiś niezmierny spokój. Dziewczyna tak naprawdę jest kłębkiem uczuć, nie nerwów - raz jej muzyka nabiera tempa, raz jest spokojniejsza, melancholijna. Być może to wprawiło wilczka w osłupienie (także i gryfa, ale to zależy oczywiście od usera), a po występie dziewczyna ukłoniła się niczym aktor w teatrze, stojąc na jednej łapie i o mało co się nie wywalając. Druga tylna noga poszła do góry, jakby muzyczka była baletnicą, ale niezbyt doświadczoną.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk wsłuchał się z grę samicy. Po kilku dźwiękach zamknął oczy i zaczęła mu działać wyobraźnia. Wyobrażał sobie polanę, pełną niebieskich i pomarańczowych kwiatów. Potem nagły wiatr, porywający do podniebnego tańca, kolejne z płatków malutkich roślinek.
Gdy Ongaku skończyła swój występ, samczyk otworzył szybko ślepka i począł klaskać żywo w swoje malutkie łapki.
- To piękne było! Fajnie się tym bawisz, Ongaku! - zawołał entuzjastycznie.
Po chwili zamachał ogonkiem i niepewnie zapytał:
- Czy ja też mógłbym się w to pobawić? -
Tak, malec był uroczy. Chciał spróbować. Nie zepsuć. Ale jeśli samiczka mu nie pozwoli, to poprosi ją o wiecej grania na tym cudownym instrumencie, do którego userka prowadząca jego postać ma słabość. Raz, gdy wzięła w swoje ręce ów przedmiot, wydał on dźwięk osła, któremu zostało już tylko kilka minut życia.
Takie życie.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Dziewczyna po chwili powróciła na standardowe chodzenie, czyli na 4 łapki. Na jej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech ze stosem prawie białych, lekko zżółkłych ząbków, jednak to nie powodowało zapewne tego, że rozmówca się zniechęcał. Jiyuu! Musisz kupić pastę do zębów oraz szczoteczkę, by móc nadal oślepiać swoim uśmiechem innych!
- Dziękuję - skinęła głową, by pokazać, jak kulturalnie się zachowuje, chociażby po to, by malec nauczył się troszeczkę kultury, ale tutaj nie chodzi o to, że osądzała go o jej brak. Po prostu dzieci wszystko przyswajają do siebie, każde przekleństwo, każdą myśl, więc musi się tutaj i gdzie indziej zachowywać w miarę grzecznie. - Yhym, możesz spróbować!
Wtedy dała malcowi do jego łapek instrument, stając na dwóch łapach oraz pokazując, jak to ma mniej-więcej wyglądać, jednak nie wymagała tego od niego. Po prostu dała przykład, by było mu wygodniej, to znaczy - chyba.
- Ten długi kij to jest smyczek i służy od do wydawania tych pięknych dźwięków - oznajmiła radośnie, pokazując łapką w stronę wspomnianego przedmiotu, oczywiście w łapkach Aeneasa. - Musisz nim ostrożnie, powoli, nie za mocno przejechać po strunach, czyli metalowych sznurach instrumentu. Jeżeli zrobisz to starannie, dokładnie, ze spokojem, myślę, że dźwięk powinien być ładny.
W sumie jest to prawda - ktoś, kto nie gra na instrumencie, może chwilowo wysłuchać pięknych melodii z instrumentu, jeżeli się do tego przyłoży, ale powoli, ostrożnie i nie działając pod wpływem presji. Struny należy traktować jak główkę niemowlęcia, tak myślę.
- I nie zniechęcaj się od początku - nie każdy jest od razu mistrzem w tym fachu - dodała, uśmiechając się przyjaźnie do szczeniaka.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk niepewnie stanął na dwóch łapkach. O dziwo, udało mu sie od razu uchwycić równowagę, jednak jeszcze lekko sie kiwał na boki i do przodu. Gdy na jego ramieniu pojawił się dość ciężki, jak dla malca, instrument, uśmiechnął się szeroko i słuchał z uwagą słów wypowiadanych przez piękną samice. Śledził wzrokiem jej łapki, gdy ta pokazywała mu każdą prawie część przedmiotu. W końcu samczyk miał do czynienia z tego typu rzeczą, pierwszy raz. Nie ma co się dziwić, że jest nim bardzo zainteresowany.
Wziął w jedną łapkę smyczek i niepewnie przejechał po instrumencie. Skrzypce wydały dziwny dźwięk, który na pewno nie można nazwać przyjemnym dla wilczych uszu. Zatrząsł się, ale nie przestał próbować. Po kilku nieudanych podejściach, zapytał z rezygnacją w głosie:
- Mogłaby mi piękna Pani pomóc, proszę Pani? Nie umiem.
Po czym podniósł ponownie smyczek.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
W sumie nie zdziwiła się, gdy mały lekko się kiwał, gdy stanął na dwóch łapkach - przecież należy powoli, że spokojem zachować równowagę, a po jakimś czasie, nauczyć się jej. Wiatr lekko zawitał w futerko wadery, która chętnie wskoczyłaby do źródełka orzeźwiającej wody, jednak bez trudu wytrzymała z nadchodzącym ciepłem - userka także. Czterdzieści minut w kebabie, a to tylko po to, by rywalizować z kolegą, kto dłużej wytrzymie. I jak się okazało - remis, jakże dobry i pyszny! Nie żałowałam tego, że musiałam dosyć długo czekać na jedzenie, a dokładniej - zapiekankę, którą przed chwilą zjadłam. Ale dobra, niechaj przestanę opowiadać o swoim nudnawym życiu u powróćmy teraz do trójki - grypa, wilka oraz wilczycy, która udziela obecnie lekcji Aeneasowi. Po usłyszeniu dźwięku z instrumentu, dziewczyna wstała na dwóch łapkach, chwytając lekko spotkanej młodego podróżnika za lewą łapę, lekko uginając pod odpowiednim kątem - oczywiście w dobrym kierunku. Nie miała zamiaru go skrzywdzić, dlatego obchodziła się nim bardzo ostrożnie.
- Nie ma problemu, od tego jestem! - oznajmiła radośnie, poprawiając postawę szczeniaka. - Myśl pozytywnie, uda ci się!
Oczywiście jej uwadze nie umknął chwyt strun, dlatego ustawiła opuszki paluszków w łapce na jeden, prosty. Teraz powinno to brzmieć lepiej, o niebo lepiej.
- Myślę, że teraz będzie lepiej! - uśmiechnęła się do puchatej kulki, robiąc znak Victorii na swojej kończynie.
Teraz uwaga od użytkowniczki - mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci to, że Jiyuu ustawiła w porządku chłopaka do gry na instrumencie. Jeżeli masz to za złe, przepraszam - teraz Aeneas powinien lepiej zagrać, a lekkie pociągnięcie smoczkiem po strunach będzie brzmiało lepiej.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk patrzył na jej ruchy z niemałym podziwem. Jego pyszczek ponownie, otwarł się w literkę "o". Jego oczka zaświecił się z zainteresowaniem. W końcu pierwszy raz miał do czynienia z takim przedmiotem, jak skrzypce.
- Dziękuję Pani, proszę Pani. Bardzo mi pomogłaś. - odpowiedział na ruchy samicy.
Złapał pewniej smyczek i przejechał delikatniej po strunach. Nagle wydobył się z instrumentu cudowny dźwięk. W końcu nie brzmiało to jak skrzypienie szafy.
Kilka razy powtarzał ten sam dźwięk z zafascynowaniem, że jego małe łapki mogły stworzyć coś tak pięknego.
- Czy mogłaby mi Pani, pokazać jeszcze jakieś muzyki, Ongaku? - zapytał z widoczna nutką wesołości w głosie. A jego oczy iskrzył się jak rozpalone węgielki.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Młoda uśmiechnęła się, gdy młodzik ucieszył się, a to z bardzo prostego i zrozumiałego powodu - samczykowi udało się wydobyć ukryty dźwięk ze skrzypiec, jakże piękny i cudowny dla wilczych uszu. Chociaż zapewne ludzie także polubiliby to, co malec robi z instrumentem - jego grę. Ale dobra, Ongaku spojrzała swoimi niebieskimi oczyma na wilczka, który zaintrygował się muzyką, a była ona niesamowita. Ptaki po chwili przyfrunęły radośnie do źródła brzmienia skrzypiec, przyłączając swoje śpiewanie do melodii. Razem ten chór zadziałał wiele, powodując także szczęście w serduszku muzyczki.
- Chodzi ci o instrumenty czy może więcej dźwięku z tego, co trzymasz w swojej łapce? - zapytała się z bananem na pysku, głaszcząc puchatą kulkę po głowie, dodając mu troszeczkę otuchy. Nie no, coś Wy, ona nie chce mu zrobić krzywdy!
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk kiwał się w takt muzyki. W jej zaskakującą relaksacyjny rytm. Podobało mu się!
Gdy ujrzał szeroki uśmiech samicy, odpowiedział jej tym samym.
- Taka muzyka co robią skrzypce, proszę Pani Ongaku. - powiedział głośno. Widać, że był naprawdę zainteresowany ową "przygodą".
- Chciałbym umieć tak robić muzykę jak piękna Ongaku, proszę Pani! - prawie krzyknął, entuzjastycznie.
Zaczął lekko podskakiwać, ale uważając na drogocenny przedmiot. Nie chciałby przecież go upuścić! Broń mój Boże! Wszystko tylko nie uszkodzenie takiego skarbu.
Chyba odkryliśmy właśnie czuł punkt maluszka. Skrzypce i dźwięki jakie one wydają za pomocą zwykłego smyczka.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Właśnie coś się dziewczynie przypomniało - przecież podobnie wyglądał jej pierwszy kontakt z owym instrumentem! Aż jej się ciepło zrobiło w serduszku, że nauczyciel przekazał waderce takie piękne rzeczy, jakże niesamowite oraz wspaniałe - czyżby historia się powtarzała? Czy znów będzie tak samo? Nie! Dojrzewająca nie umrze, nie pozwoli pozostawić przyjaciół bez niej. Nie chodzi o to, że uważa się za pępek świata, lecz o to, że nie chce pozostawić wszystkich samych. Nadal ma zamiar dodawać innym otuchy, pokazywać swoje prawie białe ząbki - przecież radość jest jej życiem. Na tę myśl jeszcze bardziej się uśmiechnęła, zmieniając ją w pozytywniejszą. Przecież przez występy tak łatwo nie zostanie zapomniana, gdyż są one niezwykłe, znacznie różnią się od tych, w których akompaniatorzy grają według partytury znanych kompozytorów, lecz muzyka jest wolna - można ją tworzyć na własny, tajemniczy sposób. A tutaj tajemniczym składnikiem są emocje wpajane w każdy dźwięk, w każdą nutę.
- Spoko, nie ma problemu - spójrz przez chwilę na układ twoich paluszków w lewej łapie, jak przytrzymując struny. Ale nie zapomnij, dobrze? - oznajmiła, po chwili zmieniając chwyt maluszka, mówiąc mu kolejne słowa. - Teraz przeciągnij delikatnie po strunach, tak, jak poprzednio. Im mocniej to zrobisz, tym dźwięk będzie silniejszy, posiadał inne brzmienie.
Oczywiście uwadze jej nie przeszło to, że puchata kulka nazwała ją piękną - aww, aż userka ma banana na ustach! Machnęła lekko łapą na znak, że nie musi jej tak nazywać.
- Nie musisz mnie nazywać piękną. Trochę mnie zawstydzasz - powiedziała, zamieniając się w istnego buraka. - Po prostu mów mi po imieniu, dobrze?
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Maluszek obserwował bardzo uważnie ruchy samicy. Na jej drugą wypowiedź, odpowiedział:
- Dobrze, piękna Ongaku. -
Nie chciał jej podrywać. Może robił to nieświadomie, ale po prostu skoro szczeniakowi wydaje się coś ładne, to będzie to tak nazywał. Dzieciaki z natury są bardzo szczere i bezpośrednie, prawda?
Uśmiechnął się rozbrajająco i powtórzył ruchy samicy.
Nagle spod jego łapek "uciekł" cudowny dźwięk. Na początku delikatny, niepewny. Aby po chwile całkiem zmienić swoje brzmienie, na coś głośniejszego i mocniejszego. Starał się. Bardzo się starał. Chciał, żeby Ongaku była z niebo zadowolona.
Była teraz dla niego jak.. starasza siostra? Mama? Ciocia? Jako jedyna zwróciła na niego uwagę na tak długo. I najwidoczniej go polubiła. Znaczy taką mam nadzieję. Chyba, że szczeniak mocno ją już irytuje swoim sposobem bycia, a ona jest genialną aktorką i potrafi tak dobrze maskować swoje emocje.
Ale wydaje mi się, iż prawidłowa jest ta pierwsza wersja.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Dziewczyna zaklaskała w swoje łapki, ciesząc się z tego, jak dobrze radzi sobie Aeneas. W sumie - to chyba pierwsza istota, którą prawidłowo naucza gry na skrzypcach, gdyż wcześniej nie miała okazji komuś przekazywać swojej wiedzy muzycznej. Jej ogon zaczął powoli machać, okazując zadowolenie - miód dla jej uszu! No chyba, że to jest złe znaczenie, bo userka nie pamięta. Ale do rzeczy - dźwięk był przepiękny, brzmiał podobnie jak doświadczonej skrzypaczki. Warto dodać, że ten chwyt został zamieniony tak, że jeden paluszek został niewykorzystany, więc zapewne trzy struny były używane wcześniej - teraz są dwie. Wystarczy, że mały podniesie pazurek do i przyciśnie metalowy sznur, żeby wydać poprzedni dźwięk. Ciekawe, co nie? Teraz wystarczy powtarzać te akcje, żeby mały zapamiętał - a być może już to zrobił? Na tę myśl waderka pomyślała pozytywnie, ot co potrafi robić jedynie - uśmiechać się, dawać radość innym. Co z tego, że będzie zła jej sytuacja bądź znajdzie się na granicy życia i śmierci - albowiem zawsze optymistka.
- Ładnie ci wychodzi! - oznajmiła, posyłając mu ciepły uśmiech. Dawno nie słuchała czyjejś muzyki, albowiem jest chyba jedyną, która obsługuje taki instrument. - Myślę, że jak przyciśniesz strunę paluszkiem, który ci zdjęłam z instrumentu, pojawi znów się ten piękny dźwięk, czyli po prostu wykorzystasz poprzedni układ paluszków. Jeżel będziesz powtarzać i zapamiętasz chwyty, zapewne będziesz mógł wprawiać widzów w zaskoczenie - raz melodia będzie spokojna, raz stanie się ona dosyć szybka, mocniejsza.
Gdybym miała ocenić to, czy Jiyuu lubi Ananasa, zapewne bardzo go polubiła. Warto dodać, że ona jest prawie młodzikiem takim jak on, tylko już troszeczkę większa. Przez te półtora roku zdołała się wiele rzeczy nauczyć, co być może jest zaskoczeniem dla niektórych obecnych, którzy czytają post, a nie zerknęli na Kartę Postaci.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Userka zaraz wpadnie w szał. Nie dość, że sąsiedzi na górze remont mają, od września 2014 roku, codziennie wiertarki i burzące się ściany, to na dodatek napisała bardzo długiego posta. Cudowny odpis. Idealnie opisujący to co chciała powiedzieć. Nagle wyłączył się prąd i post się nie wstawił. Ten post jakoś nie będzie silny stylistycznie, ale coś można wyskrobać.
Wracając.
Samczyk patrzył z szeroko otwartym pyszczkiem. Czy on go kiedykolwiek przy Ongaku zamknie? Eh, zobaczymy.
Ananasek zrobił to co podpowiedziała mu samica. Spod jego łapek "uciekł" cudowny dźwięk. Inny niż poprzedni. Mocniej opuszkami nacisnął struny.
Nagle wpadł na pomysł. Pomieszał oba dźwięki. Wcześniejszy i ten teraz. Coraz szybciej... Coraz wolniej. Na zmianę. Rytm był cudowny. Malec po chwili zamknął śleia. Taaaak. Teraz muzyka brzmi o niebo lepiej. Wyobraźnia działa. Wyobraził sobie łąke pełną niebieskawych kwiatków. Potem silny wiatr i pomarańczowe i niebieskie płatki unoszące się w powietrzu.
Po kilku minutach, zakończył swój występ. Delikatnie zdjął z ramienia intrument. Ukłonił się teatralnie. Oblizał niebieski nosek i położył cichutko przedmiot u nóg Ongaku. Po kilku sekundach, uśmiechął się szeroko i rzucił się na nią z entuzjazmem.
- Dziękuje! Naprawdę bardzo dziękuje Ongaku! Jesteś wspaniała! - wykrzyknął.
Zaczął ocierać się o nią głową i tulić. Czyż to nie jest słodkie?
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Wreszcie! WRESZCIE! Skończyłam pisanie wpisu na blog o instalacji Arch Linuxa. Teraz mogę wziąć się za odpiski, pełna dumy oraz hojności, lecz myślę, że coś tam zepsułam i nic mi nie wyjdzie, taka prawda. Chcę dobrze, a wychodzi źle. Meh, życie jest okrutne! Ale dobra, powróćmy do towarzyszów tej fabuły, albowiem Ongaku Jiyuu ucieszyła się, gdy mały załapał, o co w tym chodzi. Oczywiście zwróciła uwagę na to, jakie piękne dźwięki wydały te niewielkie łapki, w prawidłowym rytmie. Właśnie z tego powodu się ucieszyła, jednak... czy puchata kulka rzeczywiście lubi grać na skrzypcach czy tylko ma ją dość i stara się na byle jak? Chyba nie, gdyż po prostu muzyczka potrafi rozpoznać, czy ktoś ją lubi, czy ktoś ją szanuje - tak samo jest w tym przypadku. Cały czas wsłuchała się w melodię i zamknęła tak samo oczy, jak stworzonko, które wytwarzało niezwykłe dźwięki z instrumentu. Radość... nadzieja... przyjaźń... spokój. To właśnie są znaczenie tych dwóch kolorów - niebieskiego i pomarańczowego. Takie radosne, ciepłe! Po chwili wzniósł się wiatr i podobnie jak w wyobraźni wilczka, płatki różnego koloru pomieszały się, tańcząc na niebie. Gdy zauważyła, po otworzeniu swoich niebieskich oczu, które w świetle Słońca były lekko fioletowe, że mały ukłonił się, Ongaku zaklaskała w swoje łapki oraz kiwnęła głową, a po chwili zauważyła, jak ze szacunkiem szczeniak kładzie instrumet. Wtedy powoli go schowała do skórzanego futerału, a po chwili zauważyła, że mały ją przytulił i zaczął ocierać głową. Nie no, naprawdę, (userka tutaj pisze) nie wiem, co bym zrobiła, gdyby jakieś dziecko mnie przytuliło. Jedno tak zrobiło, lecz wtedy stałam niewzruszona i się pożegnałam z nim (często chodzę do kolegi, który ma młodszego brata). Tutaj jednak mogę kierować dobrze Jiyuu, więc ta pogłaskała go po główce oraz także przytuliła. Czyż to nie jest słodkie?
- Raczej taka nie jestem. To muzyka czyni ze mnie kogoś. Bez niej byłabym zwykłym szarakiem... - dodała, tłumacząc się z lekkim kłopotem, jednak nie okazywała tego zbytnio.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk po kilku sekundach, przestał wtulać się w Ongaku.
Cały czas jej dziękował i powtarzał jaka to ona jest cudowna. Fakt. Bardzo ją polubił. Nie udawał tego. Zafascynowała go instrumentem, jak i samą sobą.
- Dziękuje. I tak jesteś najwspanialsza. To... co teraz porobimy, Ongaku, proszę Pani? - zapytał, siadając na przeciwko niej.
Chciał spędzić z nią dużo czasu. Oczywiście samica mogłaby go teraz zbyć, tłumacząc się przerwaną rozmową lub brakiem czasu czy chęci.
Jaką decyzję podejmie? Dowiemy się już w kolejnym jej odpisie!
Oblizał swój niebieski nos i odgarnął czerwoną grzywkę. Ah, ciekawy z niego przypadek w kwestii wyglądu, nieprawdaż?
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Jakieś ciepło w serduszku artystki pojawiło się niespodziewanie. Jakoś się ucieszyła, jakoś się dziwnie poczuła - jakby była po części matką tego słodkiego maluszka. Na pyszczku artystki pojawił się przyjazny uśmiech, a w oczach dojrzewającej wielka nadzieja na to, że muzyka nie zostanie jeszcze zapomniana. Ale bardzo polubiła samczyka, który przyszedł tutaj i się obydwoje poznali. Padająca szybko woda w dół wodospadu, a raczej dźwięk, docierały do uszu blondynki, dosyć pięknej...? Nie wiem, ale jak mały tutaj mówi, że jest ładna, to chyba znaczy, że rzeczywiście jest, co nie? Ale dobra, humor dopisuje zarówno mi, jak i postaci, którą prowadzę tutaj. Na pytanie Aeneasa wspomniała sobie, że całkowicie wyschła, a lampa grzała, i to jak! Na tę myśl kiwnęła głową radośnie, mówiąc do ucznia.
- Myślę, że dobrze by było wskoczyć do wody! Ale jak chcesz, oczywiście - oznajmiła, machając swoim ogonkiem niczym wiatrak.
Tak oto podeszła bliżej do źródełko wody, popatrzyła przy okazji w piękne, błękitne niebo - brakuje tylko na nim świecących gwiazd, które dodają górnemu morzu niezwykłego blasku. Tak oto wskoczyła nagle do wody, nurkując, a następnie szybko podniosła łebek nad wodą.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Wiertarki... Wrrr... WRRRRR!
Nasz Ananasek spojrzał na poczynania wilczycy. Jej szybki skok do wody. I nurkowanie. Basiorek myślał, że Ongaku zniknęła. W końcu było ją widać, a nagle znalazła się poza polem widzenia małego.
Gdy wynurzyła się na powierzchnie, samczyk zaszczekał wesoło. Wskoczył z nią do wody.Tylko, że on nie umiał nurkować. Umiał tylko pływać... pływać pieskiem. Jak każdy wilk. Ale userka raz przeczytała, jak jedna użytkowniczka chciała tak bardzo udoskonalić swoją postać, że napisała, że jej wilk pływał żabką. Właśnie w tym momencie, parsknęłam śmiechem.
- Jak tu fajnie! Dziękuje, że spędzasz, ze mną czas, Ongaku. - powiedział, po czym nabrał w pyszczek wody i zrobił z siebie "fontanne".
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Współczuję, ja bym nie chciała, żeby ktoś zza ściany przeszkadzał mi wiertarką
Dziewczyna wzięła głęboki wdech, chowając swój łebek w wodzie. Za każdym razem, gdy spojrzała w swoje odbicie, które znajdowało się w nieskazitelnej cieczy, a w niej znowu gwiazdy. Piękny widok dla oczu każdego, ale dlaczego ta woda powoduje odzwierciedlenie marzeń skryty głęboko w duszy osoby, która spojrzy na wodospad? Ale dobra, do jej uszu dotarło szczknięcie puchatej kulki, a ona także wskoczyła, pływając pieskiem. Ogon skrzypaczki machał niczym wiatrak - zapewne posłużyłby jako napęd do motorówki!
- Nie musisz dziękować, to dla mnie czysta przyjemność - Jiyuu oczywiście nie miała niczego złego na myśli, po prostu odpowiadało jej to, że fajnie spędza czas. Zaśmiała się, gdy Aeneas zrobił z siebie fontannę - jedno, co powiem, to to, że woda jest magiczna. Dlatego Ongaku nabrała jej troszeczkę do pyska i zrobiła to samo, co malec.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Byli teraz oboje fontannami! Magicznymi fontannami!
Gdy skończyła się mu już woda w pyszczku, malec zaśmiał się wesoło i powiedział:
- Ta woda... Ma taki dziwny smak. Przyjemny. -
Wodospad snów. Widać w nim najskrytsze marzenia, a i smakuje całkiem dobrze, jak na "zwykłą" wodę. Cudowne miejsce, do spędzania wspólnie czasu, nieprawdaż?
Szkoda, że blisko mieszkania userki takiego nie ma. Szkoda, że nigdzie takiego nie ma. Było by to idealne urozmaicenie tego... kraju? Świata?
Zbliżył się trochę do Ongaku. I klepnął wodę. Tak, żeby delikatnie, dosłownie kilkoma kroplami, "oblać" wilczycę. Może to będzie początek zabawy, która wniesie dużo radości,m a i przyjemnie schłodzi w tak ciepły dzień?
Zachichotał z radości i czekał na reakcje Ongaku.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Jej uwagę przykuło niebieskie niebo, gdy udawała magiczną fontannę. Trochę dłużej wylewała wodę z pyszczka, gdyż po prostu jest nieco większa od malca, a jeno wiemy, że im człek większy, tym silniejszy i po prostu... no właśnie, większy. Przez to dziewczyna zdołała pomieścić więcej wody, która smakowała trochę inaczej, ale to nie znaczy, że gorzej. Właśnie, że lepiej! Dojrzewająca zaśmiała się, gdy zakończyła udawać fontannę. Aż mi się przypomina, że taka w Wadowicach była, lecz przenieśli ją do parku. A szkoda, specjalna na zamówienie w stylu greckim. A co teraz widnuje na rynku? Coś, co w ogóle nie przypomina tego, co wcześniej - kwadratowy kamień stylem z Minecraft'a, a z niego co jakiś czas pryska woda na kilka metrów. Dzieciaki mają się czym bawić, lecz po prostu... Dobra, zmieniać coś, co było zza czasów Jana Pawła II na rzecz tandetnej dekoracji? Wszystko musieli zmienić, niestety.
- Z tym się zgodzić muszę! - wypowiedziała radośnie Jiyuu, patrząc swoimi niebieskimi paczałkami, jakże uroczymi oraz pięknymi w Słońcu, na smyka, który najwyraźniej był szczęśliwy.
Po chwili poczuła ochalpanie jej, na co odpowiedziała tym samym. Oczywiście zrobiła to także lekko, żeby nie spowodować obrażenia czy czegoś, przez co Aeneas może się obrazić.
- A masz! - powiedziała radośnie, śmiejąc się.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Czyli mam rozumieć, że userka mieszka w Wadowicach? Troszku daleko, od mojego miejsca zamieszkania, jakby nie patrzeć. Ale to tylko szczegół.
Samczyk wesoło podjął się zabawy. Także ochlapał ponownie waderę.
- Jak fajnie! - zaśmiał się wesoło.
Fakt, niebo było piękne. Wodospady także. Były zachwycające jak większa część Krainy. Poza ciemnymi lasami i zakazanymi miejscami, które nie przypadły maluchowi do gustu. Ale te rejony wodne, samczyka naprawdę zachwyciły.
Dodatkowo jeszcze będą mu się kojarzyć z pięknymi dźwiękami niezwykłego instrumentu i z Ongaku. Jego nauczycielką muzyki.
Post taki troszku krótki, ale ból palców u stóp userki, po tańczeniu jump'a, daje się we znaki. Dlatego też, z góry przepraszam, za brak dobrego materiału do czytania.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Wadowice to nie to, co kiedyś było. Zatem nie zalecam przyjeżdżać w żadnym wypadku, no chyba, że chcesz dotknąć ogromnego ekranu na całą ścianę oraz pozostawić komentarz w muzeum. Z tego, co pamiętam, w jakiś dzień można wejść za darmo. Ale powróćmy do tematu, bo myślę, że post to nie jest coś, gdzie się recenzuje miasta i się je poleca lub nie, jednak warto czasami poczytać, gdyż po prostu wychodzą śmiesznie, śmieszniej niż na skeczach.
Tak oto wadera, jakże zadowolona i cały czas ze swoim uśmiechem na ustach, oddała maluchowi, ochlapując go lekko po główce. Dziewczyna wie, że ze smykiem należy się obchodzić bardzo ostrożnie, ale autorka tego postu nie ma o tym zielonego pojęcia. Skrzypaczka zaszczekała radośnie, znów czując się tak, jakby była dzieckiem w wieku, w którym jest Aeneas. Nie obchodziło ją to, jak się teraz dziwnie zachowuje co do swojego wyglądu, przecież to nie jest zbytnio dla niej ważne. Ale nie zapominajmy, drodzy Czytelnicy oraz twórcy forum, że jest poniedziałek! Tak oto chmury powoli zebrały się nad niebem, zmniejszając działanie Słońca na wilki - dosyć się ochłodziło, aż na tyle, że woda była cieplejsza od otoczenia wokół dwójki towarzyszów. Po krótkiej chwili zaczął wiać wiatr w ich mokrą sierść, odbierając zapewne obydwóm troszeczkę ciepła - to jest raczej pewny znak, że oto grupka musi natychmiastowo wyjść z wodospadu, gdyż może zrobić się niebezpiecznie.
- Myślę, że powinniśmy wyjść... - oznajmiła dosyć poważnie, ale nie na tyle, by wilczek się przestraszył. To właśnie wtedy piorun uderzył gdzieś niedaleko od nich, a kropelki czystego deszczu zaczęły spadać na ziemię.
Jakby co, userko Aeneasa - nie przepraszaj, przecież nikt Cię nie zmusza do pisania postów na całą stronę - nawet w krótkim można umieścić wiele informacji, które okażą się być lepsze, niżeli sporo tekstu na ogromny ekran.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Będę pamiętać. Chociaż kilka userów skarżyło się już na moje.. "olewanie ich" przez krótkie wypowiedzi. Nie chcieli szczerych tłumaczeń, że brak czasu i odpisy najczęściej są z telefonu. Ale to mniejsza, ważniejsze jest to, że akurat Tobie, droga userko Ongaku, jakże cudownej postaci, to nie przeszkadza. Chyba, że według Ciebie moje posty także mają być dłuższe, to obiecuję, poprawię się!
Samczyk usłyszał grzmot i zatrząsł się lekko. Dostarczył teraz do swojego organizmu wiele zimna. Więc woda, także wydawała mu się lodowata.
- T-tak. Chodźmy już. B-bo... m-mi już z-zimno. - odpowiedział, trzęsąc się i "stukając" ząbkami o ząbki.
Organizm małego jest delikatniejszy, słabszy, dlatego chłód był odczuwalny bardziej, mocniej. No, ale to logiczne.
Samczyk podpłynął do brzegu jeziorka. Chciał wyjść. Ale zimno sparaliżowało go na tyle, że nie mógł poradzić sobie sam. Próby spływały na niczym.
Co teraz? Ma sobie radzić sam, czy muzyczka mu pomoże?
Dlaczego on nie ma teraz skrzydeł. Ale zaraz, zaraz. Mokre skrzydła i tak nie dałyby żadnej pomocy. Wilgotne piórka nie uniosą.
Sponsored content