Zakątek Amiru

Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Im bliżej zaczynał znajdować się młodego samczyka, tym bardziej rozpierała go energia by za nim podążać. Jego starszy brat, jego wzór oraz jego prywatny bohater. Userka coś o tym wie, gdyż sama latała jak głupia za starszym bratem naśladując go we wszystkim, a najczęściej w niezbyt chwalebnych czynach. Jako młodzik, pragnienie wędrowania czyimiś śladami jest bardzo potężne, dopiero później z wiekiem zaczyna się uświadamianie sobie jak różne i pokrętne drogi wybrało się w stosunku do tego, kogo tak bardzo chciało się naśladować. Ale nie o tym się rozwodzimy, prawda? Samczyk kiedy doszedł w końcu do brata usiadł na zadku, z bardzo poważną miną, kiedy ten obchodził go. Czekał na jak na wyrok. Akceptacja, czy odrzucenie? Cóż, nawet jeśli to drugie to z pewnością i tak nie ostudziłoby to zapału młodzika.
Mruknął radośnie, gdy dostał "całusa" w nos. To ciekawe i trochę śmieszne doświadczenie będąc tym, który te całusy dostaje. Już jakiś czas temu dostał takiego od mamy, a teraz od brata. W łebku samczyka zakodowało się, że taki gest jest wyrazem uczucia i akceptacji drugiej osoby. Kolejna lekcja, którą Nagus zachowa głęboko w świadomości.
Gdy jego brat ruszył dalej, on tylko zerknął za siebie na mamę - nie ruszała się, ale słyszał jak dźwięk oddechu roznosi się po grocie. Z pewnością spędziłby jeszcze dużo czasu zastanawiając się nad tym i analizując. Młody filozof, ale no właśnie, młody. Młodość ma to do siebie, że jest jak stokrotka na polu życia, która pokłada się w ułamku sekundy na tysiące różnych stron świata, tam gdzie właśnie zawieje wiatr zainteresowania. Ruszył on pewnym krokiem w ślad za jego większym towarzyszem. Kamień, na który się wspiął był najtrudniejszą przeszkodą w jego dotychczasowym życiu, jednak chęć by podążać za bratem była na tyle silna, by po kilku nieudanych próbach wreszcie wespnąć się na szczyt. Jeszcze nie zdążył złapać tchu, kiedy jego oczom ukazał się zaiste zupełnie inny widok niźli dotychczas. Może nie był to bardzo wysoki punkt obserwacyjny, ale wciąż o niebo większy niż jak patrzył z perspektywy swojego małego ciałka. Chwilę to trwało, aż wreszcie zauważył coś co przykuło jego uwagę. Szturchnął on brata lekko w bok i wskazał łapką pewne miejsce, jaśniejsze niż to tutaj. Z pewnością był to wynik ogromnych ilości śniegu. Korytarz, a za nim inna, niż ta w której byli, komnata pełna puchu. Postawił uszka na baczność i spoglądał na brata, czekając co on zdecyduje.
Hannibal
Młode

Hannibal


Liczba postów : 33

     
O, malec podróżuje za nim...stworzą oddział rozpoznawczy! Zwiad i rozpoznanie melduje się do akcji, a przed nimi kolejna dawka przygód. Kiedy mama śpi...młode odkrywają świat. Hannibal, dostrzegł miejsce które wskazał Nagi. Zainteresowany równie co brat, ruszył ostrożnie, trzymając nisko główkę. Otoczenie było mu obce to też miał się na baczności ,lecz było tak fascynujące że ledwo powstrzymał się by wbiec tam ,radośnie rzucając się na śnieg. Powoli machając ogonkiem, dawał znać że jest okey, swojemu bratu. Można iść, droga wolna...trzeba teraz znaleźć kryjówkę i przyszykować zasadzkę na mamę! Hannibal dostrzegł że śnieg ma fajne cechy...można go lepić, oraz jest lekki. Zaczął kopać w warstwie śniegu na tyle by stworzyć malutki dołek, mniej więcej jego wielkości. Dołek w sam raz na mysz ,lecz tutaj miała wpaść mama... no nic, jakoś to będzie. Spojrzał na brata i narysował pazurem na śniegu karykaturę gałązki. Szczeknął dwa razy i wskazał na dołek. Błagam...domyśl się. Komunikacja poziom zaawansowany. Potrzebował gałęzi, a leżało nie mało nieopodal. On kontynuował kopanie ,by zwiększyć prawdopodobieństwo udanej pułapki.
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Och, on i zwiad daje efekt podobny, jak gdyby wpuścić przysłowiowego słonika do składu porcelany. Zgrabności i zręczności to on nie mia... ale zaraz, zaraz. Zręczność to jego atrybut. W takim razie użyjmy kodów i hacków, by Nagi już sprawniej posługiwał się wszystkimi czterema kończynami. Nie ruszył ślepo za bratem, bowiem włączył się samoistnie instynkt łowcy, wilka i myśliwego. Czekał on na sygnał, a gdy takowy otrzymał, wtedy zaczął poruszać się bardzo wolno w kierunku celu ich wędrówki. Postawił uszyska na sztorc, gdy jego brat zaczął kopać w śniegu. A jeżeli już o puchu mowa, to był pod niesamowitym wrażeniem jego delikatności i uległości przy każdym jego kroku. Władca śniegu. Uśmiechnął się mimowolnie, ale gdy tylko dostał komunikat od Hannibala od razu wrócił pełen skupienia do rzeczywistości. Spojrzał na brata, potem na rysunek i przechylił łebek na bok, jakby czekając jeszcze na coś. Nagus nie jest głupi, albo przynajmniej tak userka myśli, bo tylko nadzieja pozostaje, że dobrze odczytał zakodowaną wiadomość. Skoro to pułapka, to trzeba ją ukryć, aye? Oczywiście pomińmy wykłady książkowe, przeto młode uczą się bardzo szybko. Zaczął on w ciszy podróżować po pobliskich zakamarkach, by zebrać patyczki do pyszczka. Kiedy uzbierał ich tyle, że nie zmieściłoby się nic więcej truchtem udał się do miejsca zbrodni, by je zostawić. Potem jeszcze jedna runda, aż wreszcie uzbierał się spory stosik, wówczas nosem zaczął rozbrajać górkę śniegu, którą wykopywał brat. W końcu trzeba bardzo dobrze zatuszować, by zwierzyna wpadła w sieci. To się mamusia zdziwi, o ile w nią wpadnie.
Hannibal
Młode

Hannibal


Liczba postów : 33

     
Szybko szybko...zaraz przyjdzie mama! Nie ma czasu na wyjaśnienia! Dołek jest w miarę niezły jako że dokopał się do twardego gruntu. Wdrapał się po pochyłej stronie otworu i spojrzał na kupkę gałęzi. Uradowany z powiedzenia misji ,machnął dwa razy ogonem i spojrzał na brata. Dobra robota, czas utworzyć kratkę. Zaczął układać gałęzie który przyniósł jego brat w taki sposób by utrzymywały się na krawędzi śniegu i stworzyły w miarę gęstą siateczkę. Dzięki temu, będzie można ułożyć kamuflaż na to by mama się nie spostrzegła. Trzeba było zamaskować ową pułapkę. Swoim ogonem zaczął zamiatać śnieg niczym zmiotką w kierunku położonych gałązek. Pułapka gotowa, pozostało jeszcze jedna rzecz... przynęta! Spojrzał się chytrze na Nagiego i nakreślił okrąg po drugiej stronie pułapki ,a na nim krzyżyk. Dobrze wiedział że kochliwe serce matki ma sentyment do tego malucha... gdyby mógł ,zaśmiał by się jak szalony naukowiec ,ale zamiast tego zaczął tarzać się w śniegu, machając ogonem. Oh, jaki jestem genialny! Jeszcze tylko nutka dramatyzmu... coś co zerwie mamę ze snu i spowoduje że tu przyjdzie... jęk i ból...na to reaguje. Troszczy się o nich wiec... Stanął przed okręgiem i położył się na nim niczym martwy tak by zobaczył to Nagi. Po chwili wstał i pokazał mu to miejsce łapką. Zrób tak jak ja. Tupnął w to miejsce dwa razy łapką po czym cicho jęknął. Ból. Tyle że zrób to głośniej...jedną łapką zaczął pokazywać ku górze, jakby miało to oznaczać więcej, głośniej...powinien załapać. W tym czasie Hannibal schował się przy wejściu tak by wchodząca mama nie ujrzała jego postaci. Dla pewności położył się w śniegu, co dobrze zlewało się z jego futerkiem.
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
To zaiste będzie plan stulecia! Jeśli wszystko się uda tak jak planują, wówczas złowią swoją pierwszą ofiarę - mamę. Nagus z pewnością zrobi to z ochotą, gdyż jego przodownik tak postanowił, ale również, by pokazać rodzicielce, jak dobrze sobie radzą! Patrzył spokojnie jak brat układa patyczki. Trzeba sztuki i umiejętności, by ułożyć odpowiedni stos, który nie spadnie więc przyglądał się uważnie i uczył. Pomógł natomiast z ośnieżaniem miejsca pułapki.
Ten plan zasługuje na to by powstały o tym pieśni przekazywane z dziada pradziada. Spojrzał na brata, który tłumaczył mu co i jak. Nagis jako przynęta, a to ciekawe. Zastanawiał się, czy to wszystko zadziała i byłby bardzo zachwycony, jakby ten misternie uknuty plan wypalił. Nagi i Hanni czyli spółka z. u.o. czy jakoś tak.
Podszedł do zaznaczonego miejsca i położył się na nim bokiem. Spojrzał na brata, a gdy ten zdołał się ukryć wówczas zaczęła się prawdziwa zabawa. Zobaczymy jak nasz maluch sprawdzi się w roli aktora. Dostanie oskara, czy może zostanie wygwizdany? Przedstawienie czas zacząć. Nabrał on głębszy wdech w płuca po czym najpierw ciszej zaczął kwilić, sprawdzając struny głosowe i zdecydować, który dźwięk wyda się najbardziej dramatyczny. Po chwili ciche popiskiwanie zmieniło się w tak donośne jęki, a nawet szczenięce krzyki, że ktoś mógłby pomyśleć, że Nagiego obdzierają żywcem ze skóry. Dźwięki rozniosły się po pomieszczeniach, a brzmiały one naprawdę realnie. Pewnie po wszystkim dostanie naganę od mamy, ale co tam. Szczenięctwo trzeba przeżyć tak, by się nie żałowało!

/czy małe urwisy już mogą same przechadzać się po krainie, czy jeszcze za wcześnie?
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
/ Jak chcecie, tylko mi się nie pozabijajcie xD /

Userka nie ma zbyt wiele czasu, a odpisów jeszcze kilka nad nią wisi. Odpowiedzi, które dzisiaj publikuje, są paskudnie niespójne i pozbawione sensu, lepiej zatem, by były jak najkrótsze. Do tego - przyznam się bez bicia - nie bardzo mam czas przeczytać zaległe, niekrótkie, posty. Dlatego uznajmy, ze Amiru, dla odmiany, sen miała bardzo mocny i głęboki, więc niczego nie kodowała, nie rejestrowała, a kiedy się obudzi zapewne nabawi się kompleksów. Sumienie nie da spokoju, bo jakże mogła zasnąć sobie w najlepsze, zamiast czuwać nad potomstwem?
Nagi
Młode

Nagi


Male Liczba postów : 140
Wiek : 30

     
Skowytał jeszcze przez porządną chwilkę, ale gdy zorientował się, że na nic jego próby, wówczas przestał. Zmarszczył nosek i podniósł się do siadu, próbując ustalić czemu plan spalił na panewce. Mamo zniszczyłaś dziecięce marzenia! Wstał całkowicie i otrzepał się puchu, który tkwił na całej jego prawej połowie ciała - tej, którą stykał się z podłożem. Spojrzał niepewnie na brata, ale bez słowa zaczął kroczyć w kierunku groty, która to była główną,, czyli tą gdzie ich matka przyniosła. Ominął dokładnie pułapkę, trzeba to zaznaczyć. Kiedy dotarł do początku groty rześkimi susami przeskoczył do pobliskiego kamienia. Wyjrzał zza niego ostrożnie, by nie spłoszyć zwierzyny. Jakież zaskoczenie i rozczarowanie odczuł gdy zobaczył, że mama śpi. Zupełnie jak jego brat do niedawna.
Zmarszczył nosek przez co na wierzchu ukazały się lekko spuchnięte dziąsełka, z których to zaczynały widnieć małe, ostre szpileczki. Mruknął niezadowolony i poniekąd smutny. Wrócił do miejsca pułapki równie ostrożnie, co od niej odszedł po czym zwrócił się w kierunku brata
- Mama śpi - odrzekł z wyraźną dezaprobatą w głosiku. Załóżmy, że już zna podstawowe słowa, bo to by była istna męczarnia dla każdego z nas, jakby miał się uczyć wszystkich słów od kogoś - docelowo mamy. Spojrzał na pułapkę, zaiste była cudowna, ale co z tego? Chwile jeszcze czekał, jakby wciąż mając nadzieję, że stanie się coś na co liczył. Ale się przeliczył. Nic. Skoro tak, to on rusza w świat. Podszedł blisko brata i "boop" przycisnął nosek do jego noska. Bardzo to lubił. Otarł się jeszcze o bok jego pyszczka, jakby żegnając się. Przeszedł dalej, przez długi korytarz, gdzie znajdowały się głębokie wody, ale nie czuł potrzeby penetracji tego terenu. Wołał go zew wolności, więc przedostał się dalej do wyjścia i zniknął gdzieś w oddali.

zt
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Jak chcecie to sobie gadajcie, ja nie będę przeszkadzał. Przechodzenie przez granicę po raz.. setny nawet to jest już ogromna przesada, tym bardziej iż na niej nikt nie stoi.
Pojawił się gdzieś tam daleko, po czym zaczął szukać godzinami tego miejsca, aż w końcu trafił.
Skoro szczeniak jeden dał zt to user uznał, że po prostu tej dwójki nie ma. Jak są to mnie zabijcie, przepraszam.
W końcu tutaj jest, obok.. tylko znowu wszystko spierdoli jak zawsze.
Jak chcecie to zabijcie również za słownictwo oraz brak weny, ale Kein tutaj jest. Nie odpuści Amiru na pewno, nie ma tak łatwo ja kto było już wspomniane.
Stał i wszedł... jednak nie wiedział co powiedzieć.
Przysiadł po czym.. zaczął ją obserwować... na usta cisnęło się słowo ''przepraszam''....
Jednakże jego wypowiedź była inna.
A raczej nie wypowiedź a zarys na ziemi.. nie wiedział czy to odczyta czy nie...
''Amiru tam chodziło o żart a nie wyrzuty.. przepraszam, że znowu cię zawiodłem wiem, jestem potworny i nie wiem co mówić, bo nie nauczyli mnie niczego przecież... wiem.. wiele chciałbym naprawić i powiedzieć, żyć z tobą do samego końca ale...proszę wybacz...''
Stał od tego napisu około 20 cm. Czekał aż się obudzi, a łeb był spuszczony.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Zdaje się, że jaskinię opuścił młodszy synek, Nagisa. Jeśli chodzi o Hannibala: ten znajdował się w pobliskiej grocie, czając się przy misternie przygotowywanej pułapce. A lenistwo userki matuli, która ostatnio nie doczytała w czym rzecz, uniemożliwiło świetny wątek. Cholera. W każdym razie w śpiączkę nie zapadła, także obudzila się wreszcie, od razu dostrzegając brak szczeniąt. Kein musi wybaczyć, na razie go przeoczyła, w panice nie dostrzegając jego ciemnej sylwetki. Poderwała się, biedna, na równe łapy, klnąc niewybrednie pod nosem. Śladów krwi nie ma, uff. Przytknęła nos do miejsca, gdzie ostatnio widziała synów, po czym ruszyła tropem wprost w kierunku pułapki, po drodze jednak taranując wojownika i zacierając nieco tak starannie naniesione przez neigo litery.
- Kein... Ja... Ja... jestem beznadziejną matką! Przepraszam, za sekundę wrócę... - plotła od rzeczy, omijając w końcu wilka. Był dla niej niezmiernie ważny, była też zła, że opuścił lecznicę, chociaż - notabene - był ledwo żywy. Jednak teraz wyrzuty sumienia nie dawały jej spokoju, kiedy więc wpadła do pułapki, nie miała nawet siły krzyknąć. Patyki pokuły jej ciało, łapy utknęły w śniegu, a spojrzenie padło na Hannibala.
- Synku! Synku, bałam się... - rzuciła, przytulając natychmiast do wilczka. Mokra byla i cała w śniegu, ale nie bylo to ważne. Odsunęła się od dzieciaka.
- Gdzie Nagi, kochanie? Gdzie Twój braciszek? - pytala, nerwowo rozglądając się dookola. Nagusa nie znalazła....
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein tylko posmutniał.
No cóż.. wiedział, że dzieciaki będą ważniejsze i tyle, no w końcu tego się po niej spodziewał. Nie pozna córki, bo ona sobie wyruszyła w świat sama. Jej sprawa, trudno.
- No cóż....
Powiedział sam do siebie, po prostu.. nie wiedział nawet co teraz robić.
Wena usera wyparowała.
- Dobra, nie będę jej przeszkadzał...w końcu kim ja jestem aby się w takie sprawy mieszać...
Powiedział sobie spokojnie sam do siebie, po czym wstał i... STOP.
Pomoże jej i tyle, w końcu od tego jest.
Podszedł do Amiru.
- Spokojnie, zaraz go znajdziemy. Nie mógł pójść za daleko, a na pewno nie poza granice bo bym go mijał. Szczeniaka ciężko nie zauważyć.
Będzie ją wspierał..
Hannibal
Młode

Hannibal


Liczba postów : 33

     
Haha mama wpadła! Udało się, było warto czekać ,a tamten głupiutki tego nie zauważył! Szczeniak tarzał się ze śmiechu, widząc ja mama zanurzyła łapę w pułapce. Wyszczerzył szeroko ząbki i spojrzał na nią z uśmiechem. Jednak zamiast jakiejś reakcji z tym związanej, mama szybko przyciągnęła go do siebie aby cicho westchnąć z ulgi. Coś jest nie tak? Mama zachowuje się dziwnie...chyba nieco przesadza. Nagi? Tamten mały? To czarne włochate ? Aaaa ,tam poszło! Mamo ,spokojnie, po prostu znudziło mu się czekanie. Eee...no tak. Nic nie mówił. Nie mowa z niego i raczej tak zostanie na dość długi okres. Uśmiechnął się do mamy i spojrzał na ślady stóp jakie zostawił za sobą szczeniak na śniegu. No co, myśleliście że on lata? Paczcie tropiciele tutaj! Hannibal stanął obok śladów, a dokładniej, masy śladów od który odbiegł pewien szlak na zewnątrz...małe stópki wędrowały w pewnym kierunku gdzie właśnie ich właściciel za pewne pisze sobie teraz jakieś posty. Kurcze...czemu i on nie uciekł? A mógł się dobrze zabawić...no nic. Szczeniak cicho wypuścił powietrze przez nosek i zwinął się w kłębek.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Od usera - nic nie pisze w pogodzie o śniegu (nie mam zamiaru nikogo powiadomić o zmianie tego) więc zwyczajnie to olałem.
Od postaci - Kein się zmarszczył. Dobra pułapka faktycznie i o dziwo zadziałała. Hmm ciekawe, że tacy młodzi i już znają się na takich rzeczach. W sumie przyda im się to kiedyś na pewno.
No cóż, skoro i sam basior został po części zignorowany to nie miał jakoś zbytnio po co się tutaj gnieździć.
Ślady na śniegu.. cholernie inteligentna ta istota jest lub Amiru ją dobrze wychowała. W sumie ten obstawiał to drugie bo nie znał przeszłości.. właściwie to nic nie wiedział o tym co się wydarzyło tutaj wcześniej i tak dalej etc, itp, itd i ten typu spam.
- Hmm...
Nie miał co powiedzieć więcej więc jedynie zaczął biec obok śladów, tak aby ich nie zamazać. Tylko chyba szczerze mówiąc idiota by tak zrobił.
Albo lepiej - poleci, wtedy nie będzie w ogóle pretensji do postaci.
Jeśli userka Ami chce wbijać - to niech zrobi to pierwsza, ten sobie czekać w teorii nie będzie ale wiatry go zbiją pewnie gdzieś po drodze.

zt w poszukiwaniu Nagiego.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
I w to miejsce zawitał niespodziewany gość. Któż by przypuszczał, że akurat tutaj trafi samiec o imieniu... Mort ? Zapewne nikt tu z obecnych go nie skojarzy, prócz jednej, jedynej waderze...
Powoli zmierzając do zakątku, zatrzymał się, niezgrabnie machnąwszy ogonem. Wyczuł tu obecność wilków, ale nie wiedział do kogo zapachy należą. Zaraz, zaraz... Jeden zapach kojarzył, ale to tak jakby widział przez mgłę. Od utraty pamięci mało co ostało się w jego głowie, jednakże coś co było bliskie jego sercu, nigdy nie zginie. I właśnie ów zapach zapamiętał cząstkowo. Przystanął nieopodal wejścia, obawiając się co lub kto znajduje się wewnątrz. Jego zielone oczy penetrowały okolicę i sam zakątek. Oczekiwał na to co mogłoby się wkrótce wydarzyć...
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Nie wiedziała, gdzie jest, nigdy nie zapuszczała się w te tereny. Ale wiedziała, że być tu może. Jest Fuhrerin, ma prawo polecieć wszędzie.
Wręcz ma taki obowiązek. Musi wyeliminować wszystkich unter.
Tego w dole trudno było nie dostrzec. Mógł próbować ukryć się na świeżej trawie, ale nie tutaj. Pozbawiona światła roślinność obumarła już dawno, więc wszystko, co jaskrawozielone, rzucało się smoczycy w oczy.
Bezszelestnie poszybowała w dół, na spotkanie wilka.
Wylądowała za nim, bezszelestnie. Mimo swych rozmiarów dzięki długim ćwiczeniom była w stanie zrobić to tak, by jej nie usłyszał. Mógł jedynie poczuć powiew ciepłego oddechu na grzbiecie.
- Witaj. - powiedziała cicho.
Zapach tego wilka skądś kojarzyła. Mętnie.
Postara się sobie przypomnieć.
Ale nawet, jeśli go zna, nie wpłynie to na jej działania. W przypadku, gdy ma przed sobą unter, zabije. Uber oszczędzi, zabawi rozmową.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Z racji tego, że przez dłuższy czas nic się nie wydarzyło, odkąd tam przybył, najzwyczajniej w świecie mu się przysnęło. Jednak gdy ciepłe powietrze z nozdrzy smoczycy zaczęło opływać jego ciało, zerwał się z ziemi jak porażony, lecz nie był spłoszony, raczej zaskoczony. Podniósł łeb nieco wyżej, by przyjrzeć się wielkich rozmiarów smokowi.
- No proszę, więc smoki jeszcze żyją ? Myślałem, że po wielkiej ucieczce z Naggaroth, żaden się nie ostał. Jednak się myliłem. Witaj. - wymamrotał jednym ciągiem, niezbyt majestatycznie, albowiem zerwany z drzemki nie uruchomił swego móżdżku do poprawnej mowy. Przetrał łapą swe ślepia i ziewnął przeciągle. Znów usnął... Jakby tego mało było. Przespał tyle czasu i znowu zasnął... niedopuszczalne !
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Shaeera spojrzała na niego kompletnie bez zrozumienia.
- Ucieczce skąd? Ja nigdzie nie uciekam.
Potrząsnęła łbem. Nie po to tu przyleciała, by słuchać o jakichś dziwnych ucieczkach. Unter zazwyczaj mówią dziwne rzeczy. To nie zmienia faktu, że muszą zginąć.
- Jesteś uber, czy unter? - zapytała więc krótko.
Im szybciej się dowie, tym lepiej. Będzie miała z głowy. Kolejna udana eliminacja, krok w dobrą stronę. Lub kolejny sprzymierzeniec.
Kto wie?
Ciekawe, jakie jest w dotyku futerko...
STOP!
Uber, czy unter? Tu nie ma miejsca na ciekawość. Tylko wykonywanie swojej roboty. Eliminacja. Kontynuowanie dzieła Kroenena.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Tak jak przypuszczał, smoczyca zapewne nigdy nie słyszała o tej rzezi jaka wydarzyła się w ów krainie. Wiele istnień pochłonęła śmierć, wilki, gryfy, nawet smoków nie zabrakło. No ale cóż... Może to smok innej daty ? Kto wie...
Na pytanie czy jest unter czy uber czy cokolwiek to znaczyło, zamrugał ślepiami mimowolnie i jeszcze wnikliwiej wpatrzył się w facjatę smoka.
- A co to w ogóle ma być to "unter" i "uber" ? - zapytał ciekawskim tonem, aczkolwiek zaczął odczuwać lekki niepokój. Co ten smok od Niego chciał ? Może to jakieś hasła ?
- Jestem Mort. A o żadnym unterze lub uberze nie słyszałem. - odpowiedział stanowczo, wysilając się na ironiczny uśmieszek.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Shaeera skrzywiła się lekko. Czemu nikt nigdy nie wie, o co chodzi?
- Uber to rasa wyższa, unter to rasa niższa. Unter trzeba zabijać. - stwierdziła.
Irytowało ją to, że nikt nie zna niemieckiego. Nikt nic nie wie, nawet uber często nie wiedzą, że są uber.
A ona ma się odnaleźć w tym szaleństwie... I jeszcze odgadnąć, kogo właściwie ma wyeliminować, a kogo nie.
Cóż...
Ciężkie jest życie Fuhrerin. Ale przyjęła to brzemię, więc musi. Kroenen będzie z niej dumny.
Brak weny.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
//Niemieckiego trochę liznąłem i wiedziałem mniej więcej o co chodzi, ale Moja postać nie jest zbyt mądra :P//

Mort kiwnął głową na znak, że zrozumiał przesłanie. Czyli miał wyjawić czy jest rasą niższą czy wyższą ? Chyba miał do czynienia z jakimś nazi smokiem lub coś podobnego.
Przekrzywił się lekko, ale nie dlatego, że nie wiedział co odpowiedzieć. Nie mógł uznać siebie za słabego i "niższego" w końcu kiedyś był potężny i ten stan raczej się nie mógł zmienić, jedynie ciut zaniknąć... Na jakiś czas.
- Nie jestem byle kim. Mam wiele wilków na sumieniu, tzw. słabych i niepotrzebnych dla tego świata. Lecz potem zawładnął mną Upiór i dalszego biegu wydarzeń nie jestem w stanie Ci powiedzieć. Kto wie, może zdołałem zabić jeszcze więcej winnych i niewinnych ? - wyjawił prawdę o sobie, a co. Nie będzie przecież przed każdym udawał zbitego psa. Nie na tym jego honor polegał. Mógł zginąć, ale w wyrównanej walce.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Oczy Shaeery zrobiły się okrągłe ze zdumienia. Szybko jednak domknęła uchyloną paszczę, pochylając łeb, wykonując coś w rodzaju ukłonu, okazując szacunek. Nie jest sama. Ktoś jeszcze podąża ścieżką Kroenena, eliminuje unter.
- Cieszę się, że cię poznałam. Nazywam się Shaeera. Moje pazury również bywają czerwone od krwi unter.
W sumie nie miała się czym przechwalać. "Wyeliminowała" tylko dwójkę.
Dobrze, że nie wie, że żyją i mają się dobrze. To by nieco podkopało jej wiarę w siebie.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
- Mi również miło. - odpowiedział, wymieniając się ukłonem na znak wzajemnego szacunku. Nie widziało mu się teraz walczyć z kimś kto przerastał go i siłą i rozmiarem. Jeszcze nie teraz...
- A więc Shaeer'o nic nie wiesz o Naggaroth ? Dziwne. W tamtej krainie poległo wiele dobrych smoków, złych zresztą także. I powiem Ci więcej... Nie tylko smoki walczyły, a wszystkie monstra jakie chodziły (i chodzą) po tej ziemi. - oznajmił ze spokojem. Nie chciał sobie przypominać tej rzezi, ale jedyne z czym kojarzyły mu się smoki to właśnie ta kraina i to okrucieństwo.
- A więc nie jestem jedyny, który zakończył cierpienie "unter". Pocieszające. - choć nie do końca przyswoił sobie to nazewnictwo, to zaczęło mu się to podobać. Może i smoki są silne i bezwzględne, ale też są kopalnią wiedzy. Mógł się wiele od Niej nauczyć. A sojuszników nigdy za wiele, gdy przyjdzie do jakichś nierównych pojedynków, prawda ?
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
I tyle z planów pójścia spać. Cóż, mówi się trudno. Odpiszę i pójdę. O siódmej pobudka... W ferie, a o siódmej. Cóż, taki lajf.
Shaeera ułożyła się wygodnie na brzuchu.
Nagle na jej ciele pojawiło się kilka żółtych plamek. Potem cała zmieniła kolor na różowy.
- Pamiętam cię - powiedziała - Byłeś tym wielkim, czarnym wilkiem nad Przepaścią. Krzyczałam, żebyś skakał... Byłam wtedy malutka. Wtedy byłeś dużo większy ode mnie, pamiętasz?
Teraz, z perspektywy lat, rozumiała, że zachęcanie basiora do skoku było złe. Dobrze, że nie skoczył.
Jej łuski przebarwiły się na żółto, gdy coś przyszło jej do głowy.
- A opowiesz mi o tym Naggaroth?
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
Mort nawet gdyby ją ongiś spotkał, teraz nie doszukałby się prędko tej pamięci. Odkąd ją wyzerował, zaczyna od nowa, odzyskując tylko części wspomnień układające się w zagadkę.
- Wybacz mi, ale niestety nie pamiętam. Nic co było w przeszłości. Aczkolwiek mogłem to być ja, lub... Massacre. Mój brat. - odrzekł stanowczo, lecz z niemałym zawahaniem. Bał się wypowiadać jego imię. Mógłby jeszcze tym wywołać go i rozzłościć...
- Mógłbym, ale w tej opowieści usłyszałabyś jedynie o zabijaniu i cierpieniu. O 3 metrowych wilkach stąpających na tylnych łapach, posługujący sie czarną magią itp. Czyli o istotach które nigdy nie powinny istnieć, ale niestety... to Twór władców Naggaroth. Zmutowane, zmodyfikowane monstra stworzone tylko do jednego celu... Zniszczyć i zabić. - rzekł tym razem nieco poddenerwowanym tonem. To przez to wszystko musiał opuścić krainę. Uciec. Ale nie było wyjścia, skoro każde z tych potworów polowało na Niego i jego starszego brata, zaprawionego w walce - Massacre'a.
- Udało mi się uciec z bratem, ale potem to już mało co pamiętam. Mój brat jest okrutnym i złym wilkiem. On to bez zastanowienia mógłby zabijać i sprawiałoby mu to przyjemność... Pod tym względem jest ode mnie lepszy. - dodał pokrótce. Sam nie wiedział czemu opowiada o Nim. Lepiej żeby się nie widzieli, jeszcze namieszałby mu w głowie. Massacre był typowym manipulatorem. Z wroga potrafił zrobić sprzymierzeńca i skierować go na swoich wrogów... Tak już było.
Shaeera
Dorosły

Shaeera


Female Liczba postów : 202
Wiek : 25
Skąd : Wieś pod Warszawą

     
Sha pokręciła łebkiem.
- To byłeś ty, jestem pewna. I była tam Taimi. I ona nie chciała, żebyś skakał. Chyba cię lubiła.
Z wyraźnym zainteresowaniem, odbijającym się kanarkową barwą na łuskach, wysłuchała słów basiora. Trzymetrowe wilki?
- Widziałam podobnego, dwunogiego wilka. Ale on był raczej niski, tak mniej więcej na półtora metra. I nie zna magii. Nazywa się Dust.
Opisu brata słuchała z zainteresowaniem prawie równym. W końcu pokręciła łbem.
- Nigdy go nie spotkałam. Ale jak spotkam, to dam ci znać. - zapewniła, uśmiechając się lekko.
Chciałaby mieć brata. Starszego.
Mort
Upiór

Mort


Male Liczba postów : 237
Wiek : 31
Skąd : dGr

     
I znów pojawiające się imię... Taimi
Mort nagle posmutniał. Nawet jeśli jakimś cudem uszło jego uwadze to imie, to odczuwał ból i tęsknotę. Może i nie wiedział co ich naprawdę łączyło, ale czuł to w sobie.
- Musiałem ją bardzo kochać. - odpowiedział zasmucony. Smoczyca mogła to poznać po wyrazie jego twarzy i mowie. Nie było w Niej ani życia, ani zaangażowania.
- Zapewne znałaś ją lepiej niż ja teraz. I pewnie nie żyje. - dopowiedział, kończąc swoją wypowiedź na ten temat. Miał cichą nadzieję, że Shaeera opowie mu o tej wilczycy. Chciał wiedzieć jak najwięcej o Taimi. Chciał uczcić ją tak jak na to zasługiwała.
Sponsored content