Wysokie Trawy

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 23

     
Wysokie Trawy DSC_1005
***
Wysokie trawy przemieszane z ziołami i kwiatami. Mały stawik, niezbyt głęboki z piaszczystym dnem. Okolony drobnym żwirkiem. Trzy duże dęby roztaczają cień w okolicach pagórka porośniętego mchem. Krzaki malin i maleńkie, ale słodkie poziomki są przyjemnym dopełnieniem. Łąka naznaczona jest kretowiskami i opuszczonymi norkami. Przyjemny zakątek
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Enney przedzierając się przez krzaki spostrzegła jeziorko. Wychodząc z zarośli była cała w liściach. Podbiegła do jeziorka by napić się wody i przejrzeć się w tafli wody. En zaczęła wyjmować liście i gałązki z futra. Wilczyca weszła do wody by się ochłodzić i przemyć ubrudzone od ziemi futro.
- A po co te cyrki?
En sama siebie pytała, a dlatego, że przybyła tu by spotkać się z pewnym basiorem. Wychodząc z wody wytrzepała się i położyła się w słońcu na trawie i spoglądała co jakiś czas na wejście.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Karmel przybył tu szeroko uśmiechnięty, ani trochę nie przejmując się krzakami. Wszak czeka tu na niego kolejna piękna wilczyca, lecąca na czule słówka i fiołkowe ślepia naszego "Amanto-Chomąto".
Przedarł się bez większego problemu. Otrzepał futro z wszelkich zabrudzeń.
- Witam piękną panią. - rzekł.
Skłonił się niczym dżentelmen, uśmiechając się szeroko.
Kolejna wilczyca... Która to już? Nie wiedział. Nie liczył. Nie był w stanie wymienić wszystkich imion.
Ale imiona są nieważne. Ważne jest przyjemne spędzenie czasu, zapoznanie nowej byłej przyszłej partnerki. A może przyszłej byłej partnerki?
Trudno stwierdzić. Ale różnica była niewielka, więc co się przejmować?
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
En usłyszawszy głos i zauważywszy przystojnego basiora usiadła. - A witam. - Uśmiechnęła się i spojrzała dokładnie na wilka. - A co Pana sprowadza? - Spytała i przybliżyła się do basiora. Jej ogon powoli się kołysał. Na wilczycy basior zrobił spore wrażenie i była nim oczarowana. Wiedziała, że nie koniecznie może wiązać z nim przyszłość, ale teraz gdy w Krainie nikogo nie zna przydałby się przewodnik. - Taki wilk doświadczony jak ty na pewno zna tą Krainę.
- Mówiąc to uśmiechnęła się i posłała spojrzenie. -Ja tu nikogo nie znam może mógłbyś mnie oprowadzić po jakiś ciekawych miejscach.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Spacer, moja piękna. Spacerek, na rozruszanie łap, by podziwiać okolicę. Lecz twoja uroda przyćmiewa nawet naturę.
Bez najmniejszych oporów słodził jej dalej. To będzie proste...
- Z wielką przyjemnością będę dzisiaj twoim przewodnikiem. Jestem Karmel, a ciebie jak zwą, cudna istoto?
Miał już ją w garści, na sto procent. Oprowadzi ją po Krainie, zabawi się z nią... Bo i kto mu zabroni? Będzie fajnie. Jedyna osłoda ponurego życia.
Horus tymczasem przybył. Przedarł się bohatersko przez krzaki, by zobaczyć znany już sobie widoczek - Karmela z wilczycą.
No cóż... Póki nie opanuje Deebie, da mu trochę luzu, by ten się nie odzwyczaił. Trudno, siła wyższa.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Ja jestem Enney. - Wstała uśmiechnęła się i powiedziała. - Więc chodźmy.
- Rzekła do samca. - A dokąd idziemy? - Spytała En lekko zaniepokojona, przecież nie znała go dobrze. Wilczyce męczyły myśli typu jaki jest Karmel i jakie ma zamiary. Idziemy gdzieś sami zapowiada się w sumie ciekawie. En spojrzała na przedzierającą się przez krzaki istotę. Ale zbytnio nie zwróciła uwagi na to. - Może mógłbyś mi o sobie coś opowiedzieć? - Spytała i zbliżyła się do basiora.



* zw idę z psem będę za 10-20 minut c:
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Uśmiech jego jeszcze się poszerzył.
- Imię w sam raz dla anioła.
Machnął ogonem, zastanawiając się, jak by tu przejść przez krzaki ponownie, bez większych strat moralnych i zdrowotnych.
- Tam, gdzie łapy poniosą i jeszcze dalej.
Hmm... Opowiedzieć coś o sobie? Ciekawe, co. Oczywiście nic prawdziwego... Skądże. Prawdą nie uwodzi się wilczyc.
- Urodziłem się i wychowałem w tej Krainie - to akurat prawda - W spadku po ojcu mam spory majątek, jaskinię z widokiem i pustkę w sercu... Szukam jakiejś pięknej pani, która by zajęła miejsce u mego boku, tej jedynej, której nie opuszczę aż do śmierci.
Kłamał niczym squaw o rozdwojonym języku, plotąc bajki z najniższej półki, specjalnie dla Enney.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Zapowiada się ciekawie. - Wilczyca słysząc to co mówił basior, czyli: "pustkę w sercu..."
Zrobiło jej się trochę żal wilka, ale nie należy zamartwiać się przeszłością. - Znów te krzaki - powiedziała do Karmela. - Po tym co mówisz domyślam się, że młode lata przeżyłeś wyśmienicie. Ja akurat miałam odwrotne. Ehhh... - Enney posmutniała i to było po niej widać. Wszystkie chęci na pójście gdzie kol wiek znikły, a przez co? Przez wspomnienia lub nawet pomyślenie o dzieciństwie wiązały się z owymi skutkami. - Nawet nie warto pytać, szkoda mówić i kogo by to obchodziło.  
-Wilczyca poszła z opuszczonym lekko łbem w kierunku krzaków i stanęła przed nimi. Cofnęła się o dwa kroki do tyłu i wskoczyła w zarośla.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
/Właśnie doczytałam, żeś z Koszalina... Sanny cię zwerbowała, czy zbieg okoliczności?/

Uśmiechnął się.
- Faktycznie, krzaki. Ale tutaj też jest miło, nie sądzisz?
Podszedł do niej, delikatnie unosząc jej pyszczek.
- Ale co to za smutna mina? Uśmiech proszę. - rzekł cicho, przesuwając łapą po jej karku.
Gest na pół przyjacielski, na pół czuły.
Horus spojrzał z dezaprobatą na wilka, po czym zwinął się w kłębek.
Karmel zaś kontynuował.
- Jeśli chcesz, możemy sobie tutaj posiedzieć. Nie musisz o niczym mówić, jeśli nie chcesz.
Tak między bogiem, a prawdą, to średnio go interesowała jej przeszłość. Interesował go tylko jej zgrabny tył i ładna mordka.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
/Nie nie zwerbowała mnie Sonny. Tylko moja koleżanka powiedziała mi o forum miała nazwę Viola czy coś takiego i była Betą wody. Może kojarzysz? /


- Uśmiechu się domagasz. - Spojrzała na niego i się uśmiechnęła. - Masz swój uśmiech upragniony. 
Dla mnie nawet lepiej, bo nie mam zamiaru przechodzić przez zarośla. - Enney wykorzystując okazje wtuliła się w szare futro basiora. - Masz coś w sobie co bardzo pociąga. - W tej chwili Enney już leżała koło basiora i spoglądała na niego z dołu. - Co jeszcze powiesz ? - Spytała i spojrzała na niego, a z oczu Enney można było dowiedzieć się, że w tej chwili by zrobiła wszystko dla Karmela. Było widać, że czuje się w jego towarzystwie dobrze i mogła by siedzieć cały czas. - Już się robi późno, nie sądzisz?  
-
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
/Viola? Beta wody? Nie. A Sanny to Okasan, tak na marginesie^^ Ta Viola to muszą być straszliwie dawne dzieje... Nie było takiego usera przez ostatnie dwa lata./

Karmel również zaległ jak długi na miękkim podłożu, tuż obok Enney.
Łatwo poszło.
Uśmiechnął się do niej szeroko, przytulając się.
- Na dobrą zabawę nigdy nie jest za późno... - wyszeptał jej na uszko. - Taki piękny wieczór... Aż szkoda zmarnować.
Ogonem delikatnie przesunął po jej boku, w okolicach tylnej łapy.
Horus ostentacyjnie sobie poszedł.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
/No tak z dwa lata na pewno, bo ją już usunęli i ma nowe konto/

- No szkoda, szkoda. - Rzekła do basiora. - Zaraz do ciebie wrócę. - Powiedziała i wstała, machnęła ogonem trzy razy i ruszyła z gracją uwydatniając swoje atrybuty. (wiadomo o co chodzi).
- Chcesz to chodź ze mną. - Przymrużyła lekko oczy i oblizała sobie pyszczek. - Nie jestem łatwa, pamiętaj to. -Odpowiedziała trochę oschle i zaczęła pić wodę. - Chyba jesteś chętny? By przyjść do mnie. - Spytała i zanurzyła się powoli w wodzie.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wstał również, podążając za nią.
- Nigdy cię o to nie podejrzewałem.
Dołączył do niej, również wchodząc do wody.
- Ja? Nie, skądże. Skąd ten pomysł, piękna?
Uśmiechnął się do niej szeroko, podchodząc bliżej. Bardzo blisko.
Miał ją w garści od samiuteńkiego początku... Uda się, jak zawsze. Bardzo rzadko zdarzało się, że wilczyca mu się wymykała. Właściwie, to tylko jeden raz. Skończyło się to ucieczką Karmelka, bo, jak się okazało, miała szczenięta trochę zbyt do niego podobne.
Ale nauczył się dzięki temu czegoś. Czegoś bardzo ważnego - nigdy nie wracaj dwa razy do tej samej wilczycy. To kończy się źle...
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Wilczyca widząc gest Karmela przybliżyła się do niego. - Masz w sobie coś wyjątkowego co bardzo pociąga. - Wyszeptała mu do ucha, w tej chwili Enney spojrzała na Karmela. - I jakie masz plany dotyczące mojej osoby. - Uśmiechnęła się i poczęła rozmyślać. Ciekawe co teraz zrobi, myślała dalej teraz czas na jego ruch. Tak pomyślała i tak też powiedziała. - Czas na twój ruch. - Rzekła i uśmiechnęła się do niego znacząco.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Pewnie mówisz to każdemu... - zamruczał cicho.
Jęzorem delikatnie przejechał po jej szyi, w okolicach szczęki.
- Plany, plany... Ciekawe, jakie mam?
Więc, skoro widać jasno, że oboje chcą, że zaraz, w przeciągu dwóch postów, jeśli nie szybciej, się zacznie, pozostaje pytanie - kto czerwonym kolorkiem pisze "cenzura"?
Karmel kontynuował wykonywane czynności, uśmiechając się uwodzicielsko do wilczycy. Jego ogon kołysał się lekko, samą końcóweczką przy każdym ruchu muskając okolice tylnych łap Enney.
Nie pierwsza i nie ostatnia. Prawdopodobnie po całym tym zajściu więcej się nie spotkają. Karmel nie chciał zostać wrobionym w ojcowanie, czy nie daj boże, alimenty. Był kompletnie spłukany.
- A taki ruch ci się podoba? - rzucił jeszcze uwodzicielsko, po czym powrócił do "pracy" jęzorem.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Może się zdziwisz, ale nie mówie tego każdemu. - Gesty Karmela bardzo jej się podobały, rzekłaby, że nawet bardzo. - A podoba i to bardzo. - Mówiąc to zaczęła zaczepiać ogonem wilka. Przymrużyła lekko oczy, a swoim fioletowym jęzorem zaczęła nęcić basiora w okolicach kufy (pyska). 
-Co się teraz wydarzy? - Spytała, w sumie nie mogła się już wprost doczekać upojnego spotkania z Karmelem. - To co się miedzy nami wydarzy zostanie tajemnicą. - Powiedziała dosyć stanowczo i przewaliła basiora na grzbiet i zaczęła całować.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
A więc mi przypadnie ten zaszczyt.

CENZURA


Wszyscy wiemy, co się działo i jakie są tego skutki.
Karmel uśmiechnął się zadowolony. Szkoda, że takie wizyty mogą być jedynie jednorazowe... Ale cóż. Dowiedział się już, czym to grozi.
Spojrzał na wilczycę. Nie wiedzieć skąd wyciągnął czerwonego maka, wręczając go jej.
- Piękny sposób na wykorzystanie wieczora, nie sądzisz? - rzekł cicho.
A teraz zakończyć to szybko i tuptusiami do domku, nie dać się wrobić w partnerowanie.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
/Ten napis "Cenzura" jest pomarańczowy./

Lekko zdziwiona, skąd do cholery ten mak, ale mniejsza o niego Enney wiedziała co się zdarzy. - No racja, szkoda by było gdyby się zmarnował. - Wadera wzięła Mak i odłożyła go na bok. Chyba lepiej wyjść z wody i pójść w cień,,albo bardziej ustronne miejsce. - Może pójdziemy gdzieś? - Spytała i spojrzała na wilka i posłała uśmiech. - Tak tu pod gołym niebem. - Zaśmiała się chyba każdy by wiedział czego pragnie w tej chwili En.
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
/Tak? No trudno. Liczy się wielkość i treść, nie sądzę, żeby ktoś zwrócił uwagę na kolor./

Karmel wstał, kręcąc delikatnie łbem.
- Widzisz... Ja już powinienem zmykać. Mam huk roboty.
Uśmiechnął się przepraszająco, robiąc krok, czy dwa w stronę krzaków.
A teraz choduu! Dopóki nie trzyma.
Informacja od userki: kwestię szczeniaków zostawiam tobie, byleby były chociaż troszkę podobne, na wypadek, jakby Karmel jakiegoś w przyszłości spotkał. Ilość, imiona, wygląd... Twoja rzecz. Dziękujemy za skorzystanie z usług firmy dbającej o dobry przyrost naturalny w Krainie.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Enney powolnym krokiem skierowała się ku wyjściu. - Żegnaj liczę, że kiedyś się zobaczymy. - Wilczyca po pożegnaniu wiedziała, że więcej nie zobaczy wilka. Nawet go zbytnio nie trzymała bo wiedziała jaki jestem ale było jej trochę przykro, ale znała naturę basiorów, którym zależy tylko na  " zaliczeniu", ale En będzie wspominać dobrze Karmela i przelotny romans. Enney już była za terenem jeziora, gdy wilk znikł jej z oczy zaczęła biec.

/ Nie koniecznie En będzie miała szczeniaki bo nie ma cieczki i jak na razie nie chce by sobie zmarnowała życie xD  /

z.t
Karmel
Dorosły

Karmel


Male Liczba postów : 327
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
/Jak ostatnio sprawdzałam, to miała... Oki, jak wolisz./

Karmel skinął łbem na pożegnanie, po czym ruszył przed siebie. Na jego pysku widniał szeroki uśmiech. Był zadowolony z życia. Ot, tak zwyczajnie, dzięki poprzednim wydarzeniom. Zadowolenie to szybko przeminie, zaś nijakość i zmęczenie życiem wróci ze zdwojoną siłą, ale... Carpe diem. Trzeba się cieszyć z tego, co jest teraz.
Przedarł się przez krzaki, po czym odszedł w pustkę, z której przyzwie go userka dopiero, gdy znajdzie się kolejny chętny do pisania z nim.
Horus podążył za nim.

zt.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak co tutaj można powiedzieć o jego przybyciu? Kolejny teren do zbadania? W końcu był tutaj po raz pierwszy. Tak więc szedł swoim bardzo wolnym krokiem tak jak zazwyczaj. Nie miał ochoty na bieg ani inne tego typu rzeczy. Po prostu czekał na swoistą okazję do jakiegoś wysiłku i może znalezienia Miry? Trzeba go chyba w końcu wykończyć nie?
W pewnym momencie zachciało mu się pić, więc zahaczył o tutejszą wodę wyczekując jakiegoś ruchu. Przez to SBW.. wszystko mu się już mieszało. Był nazbyt czujny, ale to chyba mu się kiedyś przyda nie? Poza tym kto by chciał zrobić zamach na jego życie? Stop.. każdy. Po tamtym osobniku można wnioskować, że każdy.
Podszedł i się napił po czym patrzył sobie w wodę. Broń gdzieś tam wbił obok. Po co? Dla estetyki. I na wszelki wypadek wyłączył słuchawkę. Nikt nie ma nic słyszeć.
Whiskey
Dorosły

Whiskey


Male Liczba postów : 407

     
Zapach ziół i kwiecia zwabił tutaj białego samca imieniem Whiskey. Wilk szedł powoli i dość cicho, wolał bowiem zachować ostrożność - była w końcu długa noc, nie chciał ryzykować potknięcia się o jakiś korzeń. Zerknął na rosnące wokół rośliny. Kiedyś sporo się uczył o ich właściwościach, ciekawe czy wciąż pamięta chociaż część nazw. Z rozmyślań wyrwało go jednak dostrzeżenie tutaj kogoś jeszcze - czarnego wilka przy strumieniu. Zachowując ślady kultury, Whiskey zbliżył się nieznacznie i przywitał.
 - Hm, dzień dobry.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ino pięknie... Niekończąca się noc. Trzeba przyznać, że jest to bardziej upierdliwe aniżeli fajne. Tylko jedna rzecz jest ciekawa. Czarny wilk który tak bardzo się maskuje o takiej porze a został natychmiast zauważonym. Widać, że ten basior ma bardzo dobry wzrok, a może go wyczuł? Nie wiadomo. W każdym razie trzeba się jakoś.. do niego odezwać? Odpowiedzieć? Ech.
Tak więc czarny wilk odwrócił na chwilkę swoje spojrzenie na przybyłego basiora. Nie ma co. Zmierzył go od łap do pyska. Nie wygląda na groźnego. A w każdym razie nie aż tak.
-Witam... - odpowiedział dosyć cicho. Tak, aby mógł go zrozumieć tylko on. Mimo wszystko wolał zachować dyskrecję w takim miejscu. Sama noc.. kruki.. to wszystko nie zapowiada się dobrze. A i trzeba jeszcze wspomnieć, że gdzieś tutaj obok leżała maska przeciwgazowa wyrzucona przez Kein'a, który otrzymał ją od Arthas'a. Chusta przywiązana do szyi chyba chwilowo mu starczy nie?

//Zdecyduj - mam pisać krótsze posty, aby szybciej odpisywać, czy takie mają zostać? Mi to obojętne//
Whiskey
Dorosły

Whiskey


Male Liczba postów : 407

     
/nie zwracam raczej uwagi na długość/

Samiec usiadł gdzieś, na tyle blisko, żeby słyszeć co mówi wilk, niemniej oczywiście nie na tyle, żeby uznać to za naruszenie przestrzeni osobistej Keina. Whiskey zwykle nie parł zbyt do spoufalania się z kimkolwiek. 
 - Ładna noc, hm, chociaż trochę długa - postanowił zagadnąć, jednak zauważył, że próby zarzucenia tematu jak zwykle kończą się na jakimś jednym nieskładnym zdaniu, więc biały samiec zamilkł po chwili, żeby jakoś zebrać myśli. Nie miał pojęcia, czemu słońce zgasło, mógł jedynie snuć jakieś przypuszczenia, w które niektórzy pewnie by uwierzyli, inni wyśmiali. Ale Whiskey był w wielu miejscach i wiele na swojej srodze spotkał.
Sponsored content