Chatka nad morzem

Virus
Dorosły

Virus


Male Liczba postów : 13

     
Stanął na brzegu morza, biorąc najpierw głęboki wdech, a następnie wydech. I tak kilkakrotnie. Uh, chyba... zaczynało go swędzieć w gardle. Paskudnie. Odchrząknął, mając nadzieję, że to jego nagłe "dziwne czucie się" nie jest spowodowane... tym. TYM! Tym co tutaj przed chwilą zaszło, blah.
Rzucił krótkie spojrzenie na zdechłe, zmutowane ptaszyska, krzywiąc się przy tym lekko. Następnie zawiesił wzrok różnokolorowych oczysk na samicy.
- Oh. Czyli też niedawno tutaj przybyłaś? - rzucił w jej stronę, a po chwili rozejrzał się czujnie dookoła. Odchrząknięcie nie pomogło na długo - w gardle znowu coś go drapało. Znowu chrząknął. Oby to się dalej nie rozwinęło.
Neftyda

Neftyda


Female Liczba postów : 31
Wiek : 27

     
Wadera skinęła lekko na słowa basiora. Istotnie była tu nowa.
-Jestem tu dopiero kilka dni- jej głos przypominał bardziej harchot niż głos więc odchrząknęła. Co nie podziałało, gdyż dalej nie była w stanie wypowiedzieć żadnego "normalnego" słowa. Kaszlnęła raz czy dwa i było jej już lepiej.
Zanurzyła łapy w rozszalałych falach. Rana na jej łapie, która miała się już zabliźniać pękła przy jej upadku i dała się we znaki gdy słona woda jej dotknęła. Neftyda syknęła z bólu jednak raczej nie chciała dać tego po sobie poznać przy basiorze.
Virus
Dorosły

Virus


Male Liczba postów : 13

     
- Oh, to podobnie do mnie~ - rzucił przyjaźnie, uśmiechając się lekko pod nosem, lecz po chwili spoważniał. Skulił jedno ucho. Sam kaszlnął. Raz, dwa... trzy! Chyba... chyba wycharczał krew. Co to... miało... być, eh?!
- Niech to. Tch. Jeśli wcześniej nie miałaś żadnych objawów chorobowych, to... chyba potrzebujemy lekarza. - burknął, zerknął na kruki. Tak szybko po przybyciu do krainy się w coś ładować, no jak tooo?! - To... to na pewno roznosi jakiś syf. Samo wygląda jak syf. - Parsknął cicho, krótko. - Tyle, że za cholerę nie wiem, gdzie by tu można było uzyskać jakąś... pomoc, u-uh... - zakończył swą wypowiedź, która najwyraźniej bardziej jeszcze podrażniła jego gardło. Dostał napadu kaszlu, a gdy ten już się skończył, samiec charknął i splunął krwią na brzeg.
Usłyszał syk, prawdopodobnie bólu, jednak... nie chciał o to wypytywać, a przynajmniej teraz, no. W końcu jakby znalazł się jakiś medyk, to pewnie zająłby się wszystkim, ha!
Chyba łeb zaczynał mu lekko ciążyć. Czyżby temperatura jego ciałka szła w górę?
Neftyda

Neftyda


Female Liczba postów : 31
Wiek : 27

     
/przepraszam za nieobecność /

Neftyda przysłuchiwała się wypowiedzi basiora tak jakby była gdzieś obok swojego ciała. W jej głowie huczało. Nagle zrobiło się jednocześnie niezwykle gorąco a jednocześnie bardzo zimno. Gorączka?
Pokiwała głową w strone Virusa. Zdecydowanie potrzebowali lekarza. Zaniepokoiła ją krew jaką wypluł z siebie biały.
- Jak sie czujesz? To nie wygląda najlepiej- wymamrotała wskazując na czerwoną flegmę, którą wypluł z siebie basior.
Zakręciło sie jej w głowie tak więc wyszła z wody i położyła się na piasku. Jakim cudem tak bardzo jej zimno? Zadrżała lekko oddychając głęboko. Cóż, przynajmniej nie pluła krwią. A te cholerne ptaszyska... hmmm skąd to sie wzięło? Zaklęła pod nosem.
Virus
Dorosły

Virus


Male Liczba postów : 13

     
/zdarza się~

Zanim odpowiedział na słowa samicy, powlókł się do niej i legł obok niej na piasku, przyglądając się jej krótko.
- No wiesz, bywało go... - Prychnął. - Blah, dobra, jest źle. Gardło dokucza, chyba złapała mnie gorączka i... - Znów przyjrzał się samicy, tak badawczo, ot co. Nie ogarniał tej krainy, szukanie lekarza mogło trochę zająć... Ale w tym przypadku był chyba niezbędny. To nagłe pojawienie się choroby, uh!
- ...czy dałabyś radę chodzić? - dokończył po dłuższej pauzie, choć w sumie to całe "dokończenie" po prostu było pytaniem, przeciwnie do jego poprzednich słów, które... no. Sam samiec oparł pysk na jednej z przednich łap i sapnął głośno.
Neftyda

Neftyda


Female Liczba postów : 31
Wiek : 27

     
Wadera zastrzygła uszami na słowa basiora. Uniosła lekko łeb i westchnęła ciężko. Odłożyła łepek zrezygnowana gdyż dopadła ją ponowna fala bólu głowy.
-To chyba średnio ważne czy dałabym radę. Jeśli chcemy przeżyć- tu zrobiła krótka pauzę- musimy sie doczłapać do jakiegoś medyka - zaśmiała się pod nosem. Jakaż to była ironia. Dopiero co poczuła się w miarę bezpieczna a tu bum, leży na plaży z jakimś obcym basiorem i ledwo dycha.
Neftyda uniosła tylą część ciała- tak zwany kuper- i podniosła się na drżących łapach. Zrobiła krok, czy dwa i ponownie upadła na piasek.
-Znasz kogoś do kogo moglibyśmy się udać?- zapytała ostatkiem tchu.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
Minęły 2 miechy, więc aktualizujemy i Cometa wbija na chatę

Żwawym kroczkiem przybyła tutaj biała, chuda wilczyca z brązowymi prążkami na grzbiecie. Już wcześniej upatrzyła sobie ową chatkę na wzgórzu, jednak widziała tutaj inne wilki i nie chciała się narażać na niekontrolowany wybuch gniewu. Zwolniła tempo i leniwym stępem doszła do drzwi. Zapukać, czy nie zapukać? E tam, po co. Otworzyła je bardzo wąsko, żeby tylko ona mogła się wcisnąć. Na widok paleniska bardzo się ucieszyła. Będzie gdzie się ogrzać.
Tymczasowo wyszła z chatki i ruszyła w stronę brzegu. Jak się postara, to nie wpadnie do morza i się nie utopi c;
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein to miejsce kojarzył i to zbyt dobrze. Znaczy się nie był tutaj.. ale jego przyjaciel tak. On wtedy wiele przeżył, więc może i ten basior będzie miał jakieś miłe wspomnienie stąd? To jest mało prawdopodobne ze względu na jego już lekko przekręcony charakter. Nie jest już taki jak kiedyś. Jedyne co można o nim powiedzieć to to, że nie ufa prawie nikomu a o samo zaufanie jest trudno niestety.
Przybył tutaj spokojnie i bez większego sprzętu. Jeden nóż którego miał od zawsze oraz chusta. Bez plecaka co oznacza, że nie jest aż w tak kiepskim humorze przez co i walki można bez problemu uniknąć.
Wilk szedł akurat wzdłuż linii brzegowej. Jak często jest nad morzem? Rzadko i to bardzo. Jeśli się go tutaj widuje to albo ma jakiś powód albo się zgubił. Tym razem to drugie. Za dużo myśli na raz i.. no i trafił tutaj. Chusta była na jego szyi a jego oczy były zmrużone. Widać było, że jest zamyślony. Najlepiej jakby ktoś go z tego stanu wyrwał.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
Wilczyca siedziała na krawędzi wzniesienie i zapewne byłaby spokojna dalej, gdyby nie obecność drugiego, na dodatek nieznajomego wilka. Skrzywiła łebek. Któż to może być? Wyglądał na smutnego. Ups, z dwóch cichych wilków nie będzie dobrej rozmowy, no ale cóż. Zawsze można spróbować. Cometa nauczyła się już, że do nieznanych wilków należy podchodzić i mówić ciepłym głosem. Ciekawe, czy włączy to w życie.
Miała zamiar zejść i z nim pogadać, ale coś ją tu zatrzymało. A jeśli to morderca? Samobójca? Upiór? Wilk z innej watahy? Zaczęła się obawiać jego reakcji. W sumie swojej też. Nigdy nie miała pewności, że nie wybuchnie nagłym gniewem, czy też się nie rozpłacze, nie przymknie na dłuższą chwilę. Była jedną wielką zagadką. Jak Puszka Pandory: może i ładna na zewnątrz, w środku zaś skrywa wiele okropieństw, jak i pozytywnych rzeczy.
Niebieskooka podniosła swój jakże zacny tyłek i już miała zamiar iść na plażę, kiedy to kamienie spod jej tylnych łap się osunęły i wilczyca zjechała ze wzniesienia. W ostatnim momencie złapała się łapami krawędzi i tak sobie wisiała. Nie miała aż tyle odwagi, żeby wołać o pomoc. Liczyła tylko na to, że albo wilk ją zauważył, albo jeden z mniejszych - nie większych - kamyków które spadły trafił prosto w niego.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak właśnie czytając post wychodzi na to, że ta dwójka jest bardzo podobna charakterami. Prawie takie same.
Różnica tylko polega na tym, że Kein nie boi się podejść do innych nieznanych mu osobników. Znaczy się nie chodzi o sam strach a podejrzewanie o walkę.. ten basior już do tego przywykł po tylu ''rozmowach'' iż nie wie kto go zaatakuje a kto nie.. no i po prostu stał się wojem i teraz się broni. Co dziwne nie spodziewa się ataku nikogo i oby się na tym nie przejechał. I nagle.. kamień? Chwila, chwila chwila.. KAMIEŃ? Skąd? Tak, mała część trafiła go grzbiet. Niby nic takiego i faktycznie nic się nie stało.. ale.. emm.. skąd? Drugi go trafił w łeb i to mu się ani trochę nie spodobało. O dziwo go to nie zdenerwowało... ale jednak był trochę zaskoczony i poirytowany, że akurat w niego.
-Może pomóc? - powiedział trochę głośniej.
Tylko.. jak? To jest proste pytanie.. w najlepszym wypadku spadnie na niego.. Kein niby by zamortyzował wypadek... ale to.. no nic. Zobaczymy.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
- Wolę prędzej zdechnąć, niż zamordować cię przygniatając swoim dupskiem. - rzuciła do wilka i zaśmiała się. Miała dzisiaj dobry humor, lepszy niż zazwyczaj. Nie bała się faktu, że za chwilę może umrzeć. Patrzyła na swoje chude, ale silne łapki i modliła się, żeby jeszcze wytrzymały. Tylnymi kończynami bezsilnie próbowała się odpychać, chcąc wdrapać się z powrotem do góry. Jak na razie marny jej los, no chyba że Kein wbiegnie na wzniesienie i zdąży ją wciągnąć.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Ajtam gadanie... wytrzymaj z kilka godzin ja polecę po przekąskę i wrócę okej? - rzucił z stalową twarzą.
Bardzo mu się chciało śmiać w tej sytuacji ale.. no ale co poradzić? Głupie suchary się go trzymają nawet w momencie kiedy ktoś może zaraz zginąć. Tak więc przygotował się do biegu czyt. odwrócił się w stronę.. w którą mógłby tam wbiec chociaż.. w końcu czas się liczy co nie?
-A tak na serio to daj mi chwilkę. - to już bardziej było krzyknięcie ponieważ w tym o to momencie wystartował.
Wbiegnięcie na wzniesienie trwało z kilka sekund ponieważ.. no... on był już dość doświadczony oraz zwinny. To i góry nie stanowiły dla niego problemu.
Tak więc po chwili był już nad waderą i starał się ją chwycić i wciągnąć. Jak to będzie to zależy od userki.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
- To mi przynieś frytki. - zaśmiała się, choć w tym momencie nie było jej wcale do śmiechu. Lewa łapa zaczęła zjeżdżać po miejscu, w którym się złapała i Cometa miała wrażenie, że to już koniec. Że zaraz spadnie. Że zginie jako mały, zamyślony głuptas, który nawet nie zdobył ni przyjaciela. Lecz w tym momencie coś chwyciło ją mocno za kark i podciągnęło do góry. Wyczuła na karku czyjeś kły. Poczuła się niekomfortowo, jak podczas walki, ale wiedziała, że tym sposobem wilk jej chce pomóc, a nie ją zrzucić na dół, na tyłek.
Z całych sił próbowała się podeprzeć tylnymi łapami, jak i przednimi. W końcu wdrapała się na górę, ale zahaczyła prawą tylną łapą o ostry kamień i przecięła poduszkę. Była jednak zbyt rozkojarzona, żeby to zauważyć. Padła na plecy jak kłoda, łapiąc kilka głębokich wdechów.
- Dziękuję. - zdążyła wyszeptać - Jestem Ci wdzięczna dobry obiad. - zaśmiała się - Albo nawet dwa. Jak mam Ci się odwdzięczyć? Podnieść takie wielkie spadające dupsko to nie lada wyczyn.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
/Mam pisać takiej długości posty czy dłuższe? Bo mi to akurat obojętne./
Hmm skoro się udało...
W każdym razie i tak ten wilk nie miał zamiaru po raz 7 lecieć do lecznicy bo to już byłaby chyba lekka przesada nie? Coraz to gorsze rany... wpierw choroba siostry, potem jego rana na karku (albo na odwrót) a na samym końcu liczne złamania. Chyba Lea by się nie cieszyła jakby Kein przybył tym razem.. emm.. spłaszczony? Przynajmniej byłby chudszy! Nie przyda mu się to, ale co tam.
Sam basior po tym wciąganiu padł na plecy. Czemu? Skoro ta wadera jest taka ciężka to chyba powinien nie?
-Kiedyś się o tym pomyśli - cicho się zaśmiał. Nie znał się na żartach sytuacyjnych.. jak i na żadnych.
-A tak na poważnie to nic nie chcę. - uśmiechnął się nadal leżąc na plecach. Myślał tylko o jednej rzeczy.. czemu cały czas na swojej drodze widuje samice? Nie byłoby to jeszcze złe jakby nie były wszystkie w związkach.. no nic. To już inna sprawa nie mająca tutaj odbicia.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
Jak ci lepiej. Ja jak mam wenę i wiem, że mogę się rozpisać to to robię, jak nie to piszę tylko kilka zdań i tyle c;

- Skromny jesteś. - przyznała - albo tylko udajesz. - powiedziała i puściła mu oczko, dzięki czemu jej wypowiedź brzmiała raczej jak żart. Uh. Nie miała pojęcia, czemu jest teraz taka wesoła. Musi się uspokoić. Chyba ten basior nie przepada za pogodnymi wilczycami, zresztą Cometa też nie. W końcu sama taka nie jest. Przynajmniej do teraz.
- Co cię tu sprowadziło? Zazwyczaj przychodzą tu samotnicy, widziałam kilka razy. - zauważyła, po czym przymknęła się na chwilę. Powiedziała to tak, jakby ich śledziła. - Wiem, bo też nie mam towarzystwa. Od dziecka. No ale zdążyłam się przyzwyczaić. - wilczyca nie miała ochoty opowiadać wilkowi o swoim dzieciństwie, wyglądał na silną, doświadczoną osobę i zapewne nie obchodziłaby go historia białej, a skądże. Cometa powinna się nauczyć, że każdy myśli tylko o sobie. I to właśnie zapadło jej w głowie, kiedy tak rozmyślała. Przymknęła się na dłuższą chwilę.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
/U mnie to akurat zależy od osoby.. jak ktoś pisze długie posty to się zwyczajnie dostosowuję.. ale to akurat jest mi obojętne/
''Jedno spojrzenie i już wiesz czy to przyjaźń czy śmierć''. ''Wczoraj zginąłeś a dzisiaj jest jutrem, jaka tu jest logika?''.
Pierwszy cytat odnosi się do tej sytuacji, zaś drugi jest zwyczajnym randomem.
-Od razu skromny... - uciął kiedy zauważył to puszczenie oczka.
No cóż.. chyba po raz pierwszy zrozumiał, że nie powinien mówić dalej. Po prostu jakiś żart.. brawo Keinie! Uczysz się!
-Ja.. powiedzmy, że znowu powracam do tułaczki po całej Krainie. Mój własny dom już nie istnieje. - rzucił z westchnięciem.
Zostawił Amiru... no cóż mówi się pech. Niestety tak to jest jak ktoś daje odpowiedzi raz na 2 tygodnie albo w ogóle.. Nieważne.
-Nic mi o dzieciństwie nie mów... każdy miał problem. Wolałbym być samotny aniżeli wychowywany przez psychicznego człowieka... - powiedział dość spokojnie. Lubił osoby takie wesołe jak ona.. ale nikt taki niestety nie jest. Co do jego przyszłości.. nie była ani trochę ciekawa niestety.
-Zapomniałbym.. Jestem Kein.
Przysiadł wreszcie i czekał na coś.... chyba na swoje myśli.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
- A ja nie chcę być sama. - powiedziała - Chcę wiedzieć, że na świecie jest ktoś, na kogo zawsze mogę liczyć. - westchnęła i również się podniosła, zauważając na łapie ślady krwi. Nic z tym jednak nie zrobiła. Przecież nie pierwszy raz jest ranna.
- No tak, niezła ze mnie gapa... Cometa. - uśmiechnęła się niewinnie, ale po chwili stała się nieco poważniejsza.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein bardzo się zdziwił na te słowa. Po raz pierwszy w swoim życiu usłyszał je...
-Muszę przyznać, że nigdy nie słyszałem takiej wypowiedzi... - mówił wciąż będąc zdziwiony - ... Ech, będę tego żałować.. ale możesz we mnie mieć kogoś na kogo możesz liczyć. - powiedział ściszonym tonem.
Gratulacje! Po raz pierwszy Kein zaufał komuś po tak mega krótkim czasie! Rekord! Tylko właśnie i tutaj rodzi się pytanie - jak długo może ta znajomość przetrwać skoro znają się tak krótko?
-Heh... uwierz mi, że widziałem większe. - uśmiechnął się po swojej wypowiedzi.
Przymknął powieki i machnął ogonem. Oczy przymknięte z powodu braku snu.. w końcu będzie musiał odpocząć albo będzie miał problem.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
Wilczyca zmierzyła wilka wzrokiem. Zaskoczyły ją jego słowa. Teraz w głowie miała tylko jedno pytanie: Zaufać czy nie zaufać?
Byłą to trudna decyzja, albowiem nigdy, przenigdy nie miała przyjaciela. Nie wiedziała jak to jest mieć bratnią duszę. No chyba, ze to przerodzi się w coś więcej... Cometo, uważaj, bo zupełnie odpłyniesz w krainę ci dobrze znaną. Bajki nie są dla ciebie. I tak nikt by z tobą nie wytrzymał.
Na twarzy miała widoczne zakłopotanie. Zagryzła wargę i zniżyła wzrok. Dalej, powiedz coś! Tylko co?
- Bardzo bym chciała, bo strasznie cię polubiłam... ale... ale nie wiem, czy kiedyś przypadkowo cię nie zranię, bo wiesz... nie umiem się kontrolować, czasami mówię to, czego w życiu nie chciałabym powiedzieć. Choć w sumie... idzie mi coraz lepiej, a ty mógłbyś mi pomóc... - spojrzała w jego ślepia - Ale tego nie zrobisz. Nie będziesz drugi raz robił czegoś dla mnie, skoro ja ci nie dałam nic od siebie. - wtedy zniżyła wzrok, zamyślona. Co się z nią stało? Kiedy zaczęła tak świetnie wszystko rozumieć? Czyżby szło jej coraz lepiej z rozpoznawaniem uczuć? Who knows, who knows...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein wytrzymał ze swoją siostrą która miała ataki czego co nazywała ''Mgłą''. Albo to jest prawda albo była po prostu psychiczna. Dla niego to już nie miało najmniejszego znaczenia. Już po wyprawie nie miało..
Co do zaufania.. to akurat jest dziwna sprawa. Jeśli mu nie ufa to co tutaj jeszcze robi? Albo czemu nie szykuje się do obrony przed atakiem? W końcu tak się zazwyczaj wiele wilków zachowuje z tego co Kein widział.. ale nie.. ona była inna. Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu.
-Nie zranisz. Jestem wojownikiem i ani słowa ani ataki nie za wiele mi zrobią. Zresztą za dużo rzeczy się już nasłuchałem w życiu.. no i nic mi się nie stanie. - powiedział na spokojnie.
Zaraz po tym kolejne jej słowa.. mimo iż ten cały czas się na nią patrzył ta brała wzrok w dół.. ciekawe.
-Jak mam szansę coś dla kogoś zrobić to to robię. Nie oczekuję niczego w zamian. Taki jestem i tyle.
Faktycznie taki był.. oczywiście to nie działało w 2 strony nigdy. Zawsze ktoś coś od niego chciał a potem ta osoba żądała czegoś od niego.. mimo iż to nie powinno mieć miejsca. W końcu on pomógł... raz było inaczej... ale to zbyt dalekie dzieje aby o nich wspominać.
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
- W takim razie, na mnie też możesz liczyć. Zawsze. - podniosła łeb i spojrzała wilkowi w ślepia. Nie pamiętała odkąd była taka miła ani odważna, żeby móc najnormalniej w świecie rozmawiać z nieznanym wcześniej wilkiem. Brawo, gwiazdeczko. Zdobyłaś przyjaciela. Teraz możesz być z siebie dumna.
Wilczyca uznała, iż za długo patrzy Keinowi prosto w ślepia i mógłby to źle zrozumieć, więc obróciła łeb w stronę morza. Tam, gdzie niebo stykało się z wodą. Słońce do połowy chowało się za horyzontem. Niestety nie było w całej swojej okazałości - jej blask przyćmiewały ciemne, kłębiaste chmury, które od niedawna przybyły do krainy. Są jednak na tyle niedobre, że zmniejszają widoczność i przez cały dzień wydaje się, jakby był wieczór. Cometa zmartwiła się tym widokiem. Nie lubiła ciemności, bała się, co może się w niej skrywać.
- Z dnia na dzień robi się coraz zimniej. - zauważyła - Lubisz zimę? Ja nie. Samotnicy muszą sobie radzić sami, nawet kiedy mróz dochodzi do kości. Lato jest za to za gorące. Jak się nie ochłodzisz, to nie przeżyjesz. W sumie nie wiem czemu ci to mówię, i mam nadzieję, że mnie nie słuchasz, bo jeszcze trochę, a będziesz miał wodę zamiast mózgu. 
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Dobrze... - powiedział jakby sam do siebie.
Tutaj jednak trzeba zaznaczyć, że Kein nie rozumował mowy niewerbalnej. Cokolwiek by mu się sugerowało wzrokiem, ruchem on tego nie ogarnie. To ma swoje zalety tak jak np. tutaj, ponieważ nie ważne jak długo wadera by się na niego patrzyła on nie zrozumie tego źle. Same urwanie tego kontaktu wzrokowego trochę go.. może nie tyle co zdziwiło a lekko przeraziło. Już myślał, że zrobił coś nie tak znowu ale jak widać nie jest źle.
Ta noc i tak już trwa stanowczo za długo. Wilk był pewien, że to nie wyjdzie już nikomu na dobre. Oby się tylko on uwolnił od tej całej zarazy i anomalii... Wpierw te kruki, potem atak ''tego czegoś'' bo nie dało się tego nazwać normalnie. Ciekawe co go jeszcze zaatakuje!? I czemu tylko on wie o tym? Czyżby wszyscy tego unikali a on był jakiś.. naznaczony albo coś? To nie ma sensu.. przecież nie naraził się nikomu.
-Nienawidzę zimy. Najgorsza pora roku w jaką można w teorii podróżować. Raz próbowałem się wydostać z mojego rodzimego kraju w zimę przez co wylądowałem nie raz w jaskini bo byłem chodzącym lodem. Niby ogrzać się można ale nie każdy ma to szczęście.. zresztą tak jak mówisz... ja przeżyłem ale nie mam zamiaru do tego wracać. - powiedział.
Przy ostatnim zdaniu jedynie westchnął zniesmaczony.. nie miał sił aby to skomentować. Nie raz mu robili wodę z mózgu.. ale jak widać to się nikomu jeszcze nie udało. Tej waderze to się na pewno nie uda. Co innego jeśli chodzi o Kankami...
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
- Jesteś z tej samej watahy. - zauważyła - Czemu nie masz skrzydeł? Zawsze miałam wrażenie, że wilk z danej watahy ma i jej cechy. Skrzydła są bardzo pomocne, jeśli potrafisz latać. Ciekawe jakie to uczucie. Nie zastanawiało cię kiedyś? - powiedziała w stronę wilka, wciąż jednak nie odwracając wzroku od zachodu słońca. Lubiła ciepło. Szczególnie takie, które teraz czuła. Że ma kogoś, na kogo zawsze może liczyć. To dla niej bardzo ważne. Jeszcze trochę i zupełnie by zgłupiała.
- No tak... za dużo gadam, za mało wiem. Wybacz. Masz tutaj kogoś jeszcze? Rodzinę, znajomych, mentora, partnerkę? - spytała, ciekawa czy tylko ona jest taka samotna. - ... jeśli nie chcesz, nie musisz odpowiadać. Czasami mam tak, że mówię o słowo za dużo i tracę zupełnie wszystko.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Nie zawsze byłem w Wietrze. Na samym początku dołączyłem do Watahy Nocy i szczerze mówiąc nie żałuję zmiany watahy... W każdym razie latanie jest dla wybrańców. Nie każdy może co zresztą zobaczysz... bo ile u nas osób ma skrzydła? 1 wilk? - zagaił tak już trzymając się tematu.
-Zastanawiało.. ale jakoś nie chciałbym mieć widocznych skrzydeł. Tylko by przeszkadzały w polowaniach bo nijak zakraść się nie uda bez obserwowania czy przypadkiem nimi o coś nie zahaczysz. - powiedział tak jak zwykle. Czyli normalnie. I tutaj malutkie info - jeśli się uda w końcu zakończyć 1 z wypraw to Kein najprawdopodobniej będzie miał skrzydła. Magiczne znikające kiedy nie są potrzebne.
Zaś co drugiej części..
-Nie gadasz za dużo. Lepiej mówić wiele aniżeli całe życie milczeć. - mruknął.
Nie podobało mu się to, że ta wadera wiecznie mówi za niego. Nie wie co on myśli a już od razu krytykuje swoje zachowanie.
-Paru znajomych... Nic więcej. Partnerki już również nie mam. - westchnął po wypowiedzi.
Mentorki nie miał w sensie ogólnym. To była jego przyjaciółka a nie mentorka.. Shathow.. z Amiru się rozstał.. Rodzina martwa niestety.
-Ajtam gadanie. Ja nie inni. Mów co chcesz. - lekko się uśmiechnął.
Nadal siedział i obserwował morze...
Cometa
Dorosły

Cometa


Female Liczba postów : 104
Wiek : 23
Skąd : Z brzuchola

     
- Oh, dobra. - machnęła łapą i wtedy właśnie zdała sobie sprawę, że nie wie co powiedzieć. Nawet nie mogła znaleźć tematu. Cóż, teraz chyba czas na Keina.
Cometa poczuła się trochę znużona, usypiana delikatnym, ciepłym blaskiem zachodzącego słońca, ale nie miała ochoty zdrzemnąć się choć na chwilę. Basior uznałby, że wadera go olewa i by sobie poszedł. A przecież tego nie chcemy, prawda?
Przeniosła część ciała na lewą, tylną łapę i położyła się na boku. Właśnie tego jej było trzeba. Spokoju. Spojrzała na Keina i zamyśliła się. Jak taki silny, miły i dobry wilk nie ma rodziny? Nie mówiąc już o partnerce. Od razu było widać, że to nie byle kto.
Sponsored content